Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Recommended Posts

GS

 

Last Rico jeśli znajdziesz czas to pochyl się nad moim piecykiem.

Przekrój kotła wg. producenta kocioł DS faktycznie to typowy śmieciuch.

Pierwsze próby ogniowe wykonane wg. starych nawyków to tragedia.

Następnie instrukcja i rozpalenie wg. procedury dostarczonej przez producenta... to była mega tragedia.

Tyle brązowego, śmierdzącego dymu to w swoim życiu nie widziałem :) moi sąsiedzi mimo, że świętoszkami nie są chyba też nie :cool:.

Z uwagi na marne rezultaty rozpoczałem poszukiwania innych metod palenia i tak trafiłem na wątek założony przez Ciebie.

Po przeczytaniu pierwszych stron rozpocząłem próby palenia od góry i o dziwo piec zaczął ze mna wspópracować, dał się sterować jednym słowem cud, miód malina. Po zainstalowaniu miarkownika była już bajeczka.

Dom mam nieocieplony, okna nowe (plastiki ale 20letnie), do ogrzania ~200m2

Z uwagi, że sezon palenia rozpocząłem na początku października to wystarczało mi do urzymania przyjemnej temperatury 10kg węgla + drzewo do rozpalenia. Oczywiście cały czas studiowałem wątek no i doszedłem do twoich propozycji przerobienia pieca górno-dolnego na rasowego dolniaka.

Po zamurowaniu szamotem dolnej przegrody jak na rysunku.

vespa_GS_szamot.jpg

Kontynułowałem dalej moją przygodę z GS. Wszystko było fajnie do czasu kiedy to robiło się coraz chłodniej i zacząłem zasypywać piec 15kg węgla.

O dziwo zwiększenie zasypu nieznacznie wydłużyło stałopalność (przy 7-8kg paliło mi się do 6-7h) może do 9-10h a ilość dymu znacząco wzrosła.

Zaniepokojony tym faktem zacząłem przyglądać się piecykowi w różnych fazach spalania i o ile na początku przy rozpalaniu drzewem wszystko było jak należy to po rozporowadzeniu żaru na całej powierzchni zasypu po około 1h żar schodził do rusztu idąc sobie wzdłuż szamotu i mniej więcej połowa zasypu (to przy szamocie) była czerwona a ta bliżej drzwiczek była czarna i sobie w najlepsze dymiła..

Zrozumiałem, że szamot psuje mi ekonomię i postanowiłem go zdemontować i zrobić testy bez żadnych przeróbek.

(Czytałem, że kolega ZUG też miał problemy ze schodzeniem żaru wgłąb zasypu przy szamocie i on to rozwiązał chyba w ten sposób że dodał szamotu na wszystkich ściankach.)

 

vespa_GS_palenie teraz.jpg

 

Na rysunku zaznaczyłem czerwoną kreską dokąd sięga zasyp w komorze po zasypaniu 15-17kg węgla. Jak jest on delikatnie wyżej niż początek pionowego wymiennika. Rozpalając od góry w początkowej fazie palenie się drzewa spaliny idą sobie tym górnym prześwitem (ma on 2cm) ale już po zajęciu się węgla spaliny w ~90% zasysane są do tej drugiej szerszej komory i piecy przyznam sie, że chodzi aż miło.

Czy jest sens ładowania więcej węgla ponad tą linię, którą narysowałem ? ( z 10kg jeszcze wejdzie luzem)

Ostatnio z uwagi, że mnie nie było w domu a teściowa lubi jak jest chłodniej :( to wygrzewalem dom (jestem świadom straty kominowej :) ) i piecyk był ustawiony na 70stopni. O dziwo w początkowej fazie kiedy węgiel był odgazowany z utrzymaniem zadanej temperatury nie było, żadnego problemu natomiast z czasem temperatura spadała do 60, następnie nad ranem było już 40 i sporo żarzącego się żaru na ruszcie. Dopiero kilka polan sosny podbiło temperaturę.

Czy to jest normalne i nic nie da się już z tego żaru wycisnąć (węgiel chyba ma sporo popiołu w sobie czy to moze być problemem?)?

Dodam, że ostatnio opanowałem do perfekcji metodę z rozpalaniem przy pomocy żaru z wcześniejszego palenia :). Jestem w stanie w 10-15min rozbujać piecyk do zadanej temperatury i już do niego nie zaglądać :) - oczywiśćie włączając w to wyniesienie popiołu, przyniesienie węgla.

 

Dodam, że nie posiadam KPW a używam tylko rozetki w drzwiczkach załadunkowych.

 

Trochę się rozpisałem :stirthepot:

 

Ps przepraszam za wielkość dołączonych zdjęć ale nie wiem czemu po kliknięciu jest normalna wielkość a na forum pokazuje jakieś miniaturki.

pozdrawiam

Edytowane przez piastun
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 19,9k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

GS

 

 

(Czytałem, że kolega ZUG też miał problemy ze schodzeniem żaru wgłąb zasypu przy szamocie i on to rozwiązał chyba w ten sposób że dodał szamotu na wszystkich ściankach.)

 

 

tak szamot zdecydowanie zwiększa przyspieszenie odgazowania węgla ale ja nie dodawałem szamotu na wszystkich sciankach bo to by pogorszyło sprawę. jedynie na tej ściance postawiłem pionowo płytki szamotowe do wylotu wymiennika ale dla testu.

teraz ten szamot wywaliłem i bede montował tylko i wyłącznie nad zasypem az po wyjście do wymiennika.(mam zamówione płyty 4szt. 50x30x3)

myslę że problem to że żar idzie za szybko do rusztu jest winą że nad zasypem niema odpowiedniej temp. i przede wszystkim powietrza który potrzebny jest do wypalania gazów dlatego w swoim GS góre bede miał w szamocie.

teraz tak steruję kotłem i dawkuję PW że 25cm zasyp odgazowuję mi się 7godz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

teraz tak steruję kotłem i dawkuję PW że 25cm zasyp odgazowuję mi się 7godz.

 

Matko święta! :jawdrop:

 

Ja w liście do mikołaja w tym roku napisałem "Daj mi siły, farta i czas (wiedzę już mam dzięki kolegom z forum), żebym mógł piec tak przerobić, by rozpalony o północy dał choć trochę ciepła o 6 rano".

Ja próbuję teraz od góry, ale przyznam, że bez KPW i ogólnie mogę stwierdzić, że praktycznie większość etapu odgazowywania idzie w komin?

Temperatura max 40 st. Już maksymalnie sterowałem czopuchem + klapką dolną, żeby nie wylatywał dym do kotłowni, bo mam wrażenie,

że z mojego węgla czerpi korzyść głównie komin.

 

Chciałem utrzymać 60 st. ale dzisiaj rano oglądając kocioł zauważyłem niemało sadzy - wnioskuję więc, że za bardzo go przydusiłem.

 

Wiem, że przymykanie czopucha to grzech, ale bez tego to ni rusz, chyba że zamknę całkowicie PG.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Matko święta! :jawdrop:

 

Ja w liście do mikołaja w tym roku napisałem "Daj mi siły, farta i czas (wiedzę już mam dzięki kolegom z forum), żebym mógł piec tak przerobić, by rozpalony o północy dał choć trochę ciepła o 6 rano".

Ja próbuję teraz od góry, ale przyznam, że bez KPW i ogólnie mogę stwierdzić, że praktycznie większość etapu odgazowywania idzie w komin?

Temperatura max 40 st. Już maksymalnie sterowałem czopuchem + klapką dolną, żeby nie wylatywał dym do kotłowni, bo mam wrażenie,

że z mojego węgla czerpi korzyść głównie komin.

 

Chciałem utrzymać 60 st. ale dzisiaj rano oglądając kocioł zauważyłem niemało sadzy - wnioskuję więc, że za bardzo go przydusiłem.

 

Wiem, że przymykanie czopucha to grzech, ale bez tego to ni rusz, chyba że zamknę całkowicie PG.

 

co ty masz za potwora że wypluwa energie kominem.

dla mnie to dalej niemam tego co bym chciał.

ta grubośc 25cm stanowi 18,8kg wegla które starcza na 13godz palenia.

podczas odgazowania z komina widać ciepłe powietrze a zanim takie powyrywane szczepy dymku ledwo widoczne i niestety mnie to nie zadawala.

także czekam na materiały i będę modził dalej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam serdecznie i przedświątecznie całą „sektę” górnopalaczy!

 

Jestem sympatykiem tego forum od 2009 roku i oczywiście przeczytałem całą „biblię” palenia od góry. I choć staram się palić ekologicznie od roku, to dopiero teraz zdecydowałem się na zrobienie KPW. W związku z tym mam do Was koledzy, bardziej doświadczeni, następujące pytanie. Drzwiczki zasypowe mojego pieca, DEFRO Optima Komfort 10, mają od wewnątrz taki ekran, jak mi się wydaje, z szamotu. Czy montując KPW mam wyciąć kawałek tego ekranu czy też mogę ją (kierownicę powietrza wtórnego) przykręcić do ww. ekranu. Prosząc o odpowiedź serecznie wszystkich pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Matko święta! :jawdrop:

 

Ja w liście do mikołaja w tym roku napisałem "Daj mi siły, farta i czas (wiedzę już mam dzięki kolegom z forum), żebym mógł piec tak przerobić, by rozpalony o północy dał choć trochę ciepła o 6 rano".

Ja próbuję teraz od góry, ale przyznam, że bez KPW i ogólnie mogę stwierdzić, że praktycznie większość etapu odgazowywania idzie w komin?

Temperatura max 40 st. Już maksymalnie sterowałem czopuchem + klapką dolną, żeby nie wylatywał dym do kotłowni, bo mam wrażenie,

że z mojego węgla czerpi korzyść głównie komin.

 

Chciałem utrzymać 60 st. ale dzisiaj rano oglądając kocioł zauważyłem niemało sadzy - wnioskuję więc, że za bardzo go przydusiłem.

 

Wiem, że przymykanie czopucha to grzech, ale bez tego to ni rusz, chyba że zamknę całkowicie PG.

sadza jest nie od niskiej temperatury lecz od nie spalonego paliwa.

Przy odgazowywaniu przymykanie czopucha nie ma sensu. Musisz dać mu PW aby na wierzchu zasypu był cały czas płomień bez tego kocioł nie złapie temperatury. Jezeli na razie nie możesz przerobić dziwiczek zasypowych to ja na twoim miejscu spróbował bym patentu z rurką w środku zasypu (kotły miałowe per eko coś chyba takiego miały). Rurka ta podawała by powietrze z popielnika na wierzch zasypu, trochę to kłopotliwe ale powinno zadziałać oczywiście w tej formie mamy ograniczoną możliwość regulacji PW, ale spróbować warto.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Paliwa takie jak węgiel czy drewno spalają się powierzchniowo, czyli im

większy kęs - tym ma mniejszą powierzchnię, nie żartuję :D, chodzi mi o to

że relatywnie --> ma mniejszą powierzchnię w stosunku do tej samej ilości

wagowej węgla drobnego np. Groszku. Inaczej. Gdyby wziąć kostkę węgla

o krawędziach 10cm x 10cm x 10cm, to pole powierzchni tej kostki = 600 cm2

--- ale gdy potniemy ją na drobne kostki, to pole powierzchni tego węgla

bardzo się zwiększy. Zatem jeśli wrzucasz z góry grube kęsy w kotle GS,

to tracisz dużo mniej opału niż gdybyś wrzucał tam np. Orzech II. Kęs jest

wolniej podgrzewany (większa masa) i sam ma stosunkowo małą powierzchnię

kontaktu z ogniem - zatem z całą pewnością miej kopci niż węgiel drobny,

jednak wg. mnie takie spalanie też ma swoje wady. Gruby sort powoduje

bardzo nierówne warunki napowietrzania dla różnych miejsc w kotle, i tak

są miejsca o zbyt dużym nadmiarze tlenu, są też takie gdzie tlenu brakuje.

Drobniejszy opał np. Orzech II tworzy dość równomierną, powiedziałbym

bardziej jednorodną warstwę z jednakowymi warunkami napowietrzania.

Jeśli masz szczelny kocioł, mógłbyś stłuc jeden zasyp na mniejsze kawałki

i podpalić to OD GÓRY, a zobaczysz że węgiel w takiej formie utrzymasz

dłużej niż Kostkę, warunek to naprawdę szczelny kocioł, zwłaszcza dół.

A KPW ? Nadaje sie do każdego kotła górnego spalania (GS).Warto ją mieć.

Pozdrawiam. :D

 

Więc wg tego można powiedzieć,że najodpowiedniejszym sortem dla naszego palenia od góry (jeśli oczywiście ciąg nam na to pozwoli) jest groszek. Czyż nie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Więc wg tego można powiedzieć,że najodpowiedniejszym sortem dla naszego palenia od góry (jeśli oczywiście ciąg nam na to pozwoli) jest groszek. Czyż nie?

 

Wg mnie orzech (sort II) spełnia te warunki. Groszek jest ciut za drobny i warunków prawidłowego opływania kęsów powietrzem nie tworzy. Różnie się zbija, czasem mniejsze sorty tworzą grupy, zbijają się w jednym miejscu, przytykają ruszt, itp.

Chyba, że miałoby się dostęp do w miarę jednorodnej frakcji, bez miału, ale z tym jest ciężko, w końcu miał i woda swoje ważą - business po polsku, wiesz sam.

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

kokos0

DS (przerobiony Defro Optima)

Możesz próbować jeszcze:

- zrobić wlot spalin "mocniej pod górkę" (pod wymiennikiem) - mniej popiołu tam będzie,

- PW podawać podgrzane rurkami przez górną wyczystkę (dwie rurki na bocznych ściankach na podobieństwo rury Wezyra - widziałem takie rozwiązanie działające),

- obnizyć wlot do komory dopalającej - ile centymetrów tam jest teraz mierzone od rusztu?

- masz uszczelniony przelot za dolnymi drzwiczkami ? Jeśli nie to spróbuj to zrobić,

- zawirowywacze w kanałach spalinowych.

 

Napisz jak sprawuje się odpopielanie - umnie przy podobnym rozwiązaniu rusztu wodnego i ruchomego muszę interweniować przynajmniej raz dziennie prostym pogrzebaczem.

 

bzykos

GS

Warto popróbować palenia mieszanką grubego sortu (kostki) i orzecha II lub groszku. Duże kawałki powodują, że odgazowanie jest łagodniejsze, a drobny węgiel eliminuje duże prześwity (to jest wada w paleniu od góry) i powoduje, że opału mieści się wagowo więcej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz wyczyściłem piec i porobiłem fotki tak jak pisałem wcześniej w artykułach: #9623, #9628 i #9631 .

[ATTACH=CONFIG]155197[/ATTACH][ATTACH=CONFIG]155198[/ATTACH][ATTACH=CONFIG]155200[/ATTACH][ATTACH=CONFIG]155201[/ATTACH][ATTACH=CONFIG]155202[/ATTACH]

 

Czy po takiej zabudowie jest możliwość przerusztowania? Jaki ma kolega dym z komina - czy się wszystko dopala w palniku?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam serdecznie i przedświątecznie całą „sektę” górnopalaczy!

 

Jestem sympatykiem tego forum od 2009 roku i oczywiście przeczytałem całą „biblię” palenia od góry. I choć staram się palić ekologicznie od roku, to dopiero teraz zdecydowałem się na zrobienie KPW. W związku z tym mam do Was koledzy, bardziej doświadczeni, następujące pytanie. Drzwiczki zasypowe mojego pieca, DEFRO Optima Komfort 10, mają od wewnątrz taki ekran, jak mi się wydaje, z szamotu. Czy montując KPW mam wyciąć kawałek tego ekranu czy też mogę ją (kierownicę powietrza wtórnego) przykręcić do ww. ekranu. Prosząc o odpowiedź serecznie wszystkich pozdrawiam.

Tam na 90% jest wełna. Możesz kpw przykrecic do ekranu. Ja tak zrobiłem w swoim Sasie:-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam serdecznie i przedświątecznie całą „sektę” górnopalaczy!

 

Jestem sympatykiem tego forum od 2009 roku i oczywiście przeczytałem całą „biblię” palenia od góry. I choć staram się palić ekologicznie od roku, to dopiero teraz zdecydowałem się na zrobienie KPW. W związku z tym mam do Was koledzy, bardziej doświadczeni, następujące pytanie. Drzwiczki zasypowe mojego pieca, DEFRO Optima Komfort 10, mają od wewnątrz taki ekran, jak mi się wydaje, z szamotu. Czy montując KPW mam wyciąć kawałek tego ekranu czy też mogę ją (kierownicę powietrza wtórnego) przykręcić do ww. ekranu. Prosząc o odpowiedź serecznie wszystkich pozdrawiam.

U mnie w Defro Optima Komfort plus ten ekran to blacha ok.4 mm, do niej mam przykręconą KPW.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

kokos0

DS (przerobiony Defro Optima)

Możesz próbować jeszcze:

- zrobić wlot spalin "mocniej pod górkę" (pod wymiennikiem) - mniej popiołu tam będzie,

- PW podawać podgrzane rurkami przez górną wyczystkę (dwie rurki na bocznych ściankach na podobieństwo rury Wezyra - widziałem takie rozwiązanie działające),

- obnizyć wlot do komory dopalającej - ile centymetrów tam jest teraz mierzone od rusztu?

- masz uszczelniony przelot za dolnymi drzwiczkami ? Jeśli nie to spróbuj to zrobić,

- zawirowywacze w kanałach spalinowych.

 

Napisz jak sprawuje się odpopielanie - umnie przy podobnym rozwiązaniu rusztu wodnego i ruchomego muszę interweniować przynajmniej raz dziennie prostym pogrzebaczem.

 

Wlot spalin zrobię pod górkę przy następnym czyszczeniu

Te PW przez górną wyczystkę to chyba trochę trudna sprawa, trzeba zrobic dziurę w wyczystce

Wlot komory dopalającej ma 24x11 cm, to co mam jeszcze zmniejszy?

Przelot nad dolnymi drzwiczkami uszczelniam wełną mineralną

Jako zawirowywacze mam te kawałki cegieł myślę że wystarczy bo czopuch się tak nie nagrzewa

Odpopielanie również muszę się wspomagac zwykłym pogrzebaczem przynajmniej dwa razy dziennie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

DS

 

DS

h3nio napisz ile centymetrów ma prześwit między tym wiszącym wymiennikiem za płytką szamotową?

 

Obecnie nie mam możliwości tego sprawdzić, ale prześwit jest bardzo mały, kilka centymetrów.

 

H3niu LastRico się nie odniósł do twojego postu a ja widzę, że w Twoim kociołki masz w komorze załadunkowej coś co się nazwya "Dystrybutor powietrza" nr 25 na rysunku, który załączyłeś.

Może to jest powód twoich kłopotów.

 

Właśnie nie wiem, niektórzy piszą, że trzeba je zasłonić inni, że nie. Zasłonię i sprawdzę efekty.

 

 

Dzięki wielkie !

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam Wszystkich górno i dolnopalacych , ja nadal spalam w przerobionym górniaku (postawiona szamotowa ścianka z dziurą na dole ala dolniak) .

Jak do tej pory z szamotem nic sie nie dzieje drugi sezon i na ściance nie widać peknięć , końcówkę rury Wezyra zżarło mi ale to tylko tyle ze strat.

Z oszczędności to ciężko wyliczyć gdyż w górniaku spalałem w większości wegiel kamienny a w dolnikaku jadę na brunatnym i drewnie .

Pozdrawiam .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

możesz LR wytłumaczyć co to jest "brudna para wodna"

uwierz ja bardzo wnikliwie analizuję proces odgazowania węgla i uważam że ten białawy dymek nie jest parą wodną.

myślę że to niestety są to nie spalone węglowodory górniak za dużo ich produkuję aby móc je w kotle wszystkie wypalić w takich kiepskich warunkach jakie panują w tych kotłach.

 

Spróbuję. :)

Każdy, kto choć kilka razy obserwował końcówkę swojego komina podczas

rozpalania - pewnie zauważył, że raz kocioł dymi na biało, raz na jasnoszaro

a innym znów razem - z komina nie leci NIC. Wszystkie nastawy na kotle te

same, nic od wczoraj nie ruszałem. Na dodatek pogoda prawie identyczna

(pogoda oczywiście ma tu znaczenie, zwłaszcza temperatura i wilgotność).

Odpowiedzialne za tak różne efekty na kominie jest drewno rozpałkowe. :D

Dym biały (para wodna) - to wilgotne drewno liściaste

Dym szary (brudna para) - to mokre drewno iglaste

Dymu brak - suche drewno liściaste, lub BARDZO suche iglaste i ciepły GS.

 

Ciebie interesuje druga pozycja. Brudna para jest mieszanką pary wodnej

odparowanej z paliwa i powstałej ze samego spalania - wodoru i tlenu,

oraz z niespalonych związków żywicznych zawartych w drewnie. Celowo

najpierw opisałem drewno, żeby pokazać że paliwa różnią się od siebie -

składem oraz wilgotnością. Węgiel kamienny jak pewnie pamiętasz może

pochłonąć w siebie grubo ponad 13% wody, a woda ma bardzo dużą

energię fazową (przejście z cieczy do pary). Skoro ta przemiana fazowa

pochłania duże ilości energii, to znaczy że woda "wyjada" energię z kotła

czym silnie studzi palenisko. Studzone palenisko nie tworzy wystarczająco

dobrych warunków do spalania (w szczególności w pobliżu ścianek kotła).

Chłodzone parą w. płomienie potrzebują dłuższej drogi (dłuższego czasu) do

zakończenia spalania, NIESTETY - BARDZO CZĘSTO nie udaje im się tego

spalania zakończyć gdyż zderzają się ze ścianami lub "sufitem" kotła. To

produkuje sadzę. Właśnie to sadza zmieszana z unoszącą ją parą wodną

tworzy nad kominem "brudną parę". Taką parę łatwo można podejrzeć

u właścicieli kotłów którzy palą wilgotnym miałem. Tam jest szczególnie

widoczna.

 

Teraz pytanie, czy kotły GS wyrzucają niespalone węglowodory?

Oczywiście że tak. Zapalane od dołu wyrzucają ich wielkie ilości!!! To jest

właśnie ten charakterystyczny duszący smród pojawiający się na osiedlach

zwłaszcza... późnym wieczorem (sadzy nie czuć wcale). Wieczorem dlatego

że w tym czasie ludzie sypią węgiel na żar i na noc. Gazujący wyrzuca tych

związków mnóstwo. Coś tu dodam, żeby nie było ze sama sadza jest zdrowa

Sama sadza, jest nieaktywna chemicznie więc szkodliwa nie jest. Problem

polega na tym, że do sadzy bardzo chętnie przyłącza się benzo(a)piren.

Taka kanapka jest już silnie mutogenna (rozbija DNA) i jest rakotwórcza.

 

Kotły GS zapalane od góry, DOBRZE dopasowane mocą do rozbioru energii

(a nie przewymiarowane), są kotłami bardzo czystymi. Nie pylą PM10 jak

DS-y, nie tworzą takiej ilości tlenków azotu NOx (x- różne tlenki azotu) -

jak kotły automatyczne, te jeszcze dodatkowo sporo pylą poniżej PM10.

Można powiedzieć że nazwę "śmieciuch" przykleili tym kotłom ludzie nie

posiadający świadomości że spalanie plastiku to śmierć dla siebie i sąsiada.

Zasypywane na żar -- aż lepkie od smoły i wody pogazowej, ciągle głodne,

sterowane zepsutym miarkownikiem, nieszczelne więc nienasycone, itp.

dalej uchodzą za tzw. brudne. Wcale jednak takimi być nie muszą, dobrze

zmodyfikowane mogą spalać czysto i ekonomicznie. Z KPW - w warstwę.

Oczywiście bywa tak, że kocioł GS jest całkiem źle zaprojektowany, niski,

długi z dużym rusztem a przy tym niską komorą spalania, do tego MOCNO

PRZEWYMIAROWANY dla małego - ale dobrze ocieplonego domku. Wtedy

nie będzie czystego spalania gdyż kocioł MOMENTALNIE nagrzeje wszystko

co było do nagrzania i co teraz miałby on zrobić z taką ilością rozgrzanego

węgla? Dopasowanie polega na tym że kocioł spala tylko tyle, ile wynoszą

straty domu, nic więcej i nic mniej.

 

Przepraszam ZUG że się rozpisałem, miało być krótko a wyszło jak zwykle.

:D

 

P.S.

Sama radość widzieć starych przyjaciół, witaj Marmark, witaj Mariusz.

Miło że jesteście, witam także nowych kolegów w naszej "sekcie". :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam, wprowadziłem się do domu w którym pewien Pan już pali w piecu ale wydaje mi się że strasznie nie ekonomicznie bo po 4h grzejniki są już zimne a woda się gotuje po godzinie po jego rozpaleniu, coś jest nie tak chyba. Postanowiłem wziąć sprawy w swoje ręce :) Ale po pierwsze muszę rozpoznać jaki to typ pieca, jak to zrobić? Na piecu jest tylko SEKO i nic więcej. Ma dolne drzwiczki na ruszt i górne i jeszcze na samej górze klapa przykręcona śrubami z takim dzyndzelkiem za którego można pociągnąć i się wysuwa taka sztyca, ten gościu mówił żeby to wyciągną i wtedy "nie dymi" :D taaa. Czy jest to piec dolnego spalania?

On to robi tak że wrzuca drewno z papierem, podpala palnikiem i po chwili jak drewno już się dobrze pali wrzuca dwa wiadra węgla... Wszystkie drzwiczki ma zamknięte i z tyłu trochę przymyka ten do komina.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

DS.

Hej Kokos0 i Kwiatos83.

Mamy takie same kotły, przeróbka taka jak u Kokosa0 uniemożliwia przerusztowywanie.

Przetestowałem u mnie.

Ja zrobiłem innaczej, na ruszta z tyłu postawiłem półtorej cegły szamotowej cienkiej.

Na nie na sztorc między wymienniki wsunąłem dwie całe po bokach tak że po środku powstał kanał do góry pomiędzy wymiennikami.

Na górze poprzez otwór do czyszczenia jeszcze nad tym kanałem dałem połówkę cegły szamotowej na skos aby struga rozpływała się na boki.

Fotki kiedyś załączałem ale postaram się je zrobić ponownie.

Po takich przeróbkach pali się idealnie, bez dymu.

Oczywiście za druga przegrodą mam zawirowywacze z pozaginanego płaskownika 50x4.

Edytowane przez pawel_i
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...