Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Recommended Posts

Decydując się na wybór pieca kierowałem się i ceną(możliwie niską) i opiniami już uzytkujących swoje instalacje.Wybór niełatwy ale w końcu wybrałem pleszewski kocioł UKS stalowy ze sterownikiem i dmuchawą,czyli z definicji dolnego spalania.Ale...no właśnie trafiłem na model,który był troszkę zmodyfikowany :) mianowicie posiadał klapkę na drzwiczkach załadunkowych !!!

W instrukcji obsługi pieca nie było żadnej wzmianki do czego niby ma służyć ta "ozdoba" więc zacząłem palenie tak ja producent przykazał :) fajnie i ciepło tylko piec od środka ciągle osmolony :( a i z trzymaniem temp. różnie bywa...

Szukając po forach trafiłem na temat "masakryczny węgiel" :) - efekt?palę od góry na 40-45 stopni bez dymu i smoły i ...24-26 godzin(i to z dmuchawą)

 

Czytam temat z zainteresowaniem. Czy chodzi o podobny piec i klapkę jak na tym piecu http://allegro.pl/item486140603_kociol_pleszewskie_uniwersalne_8_lat_gwarancji.html ? Mam taki piec jak pierwszy z prawej, bez sterownika tylko klapka chyba ciut mniejsza. Paląc drewnem średnio co 2h muszę podkładać a na noc wszelakie otwory zamykam na ile sie da (na granicy kopcenia) to ze 4h pociągnie. A osmolony w środku jak diabli. Da sie w nim efektywnie palić? Ruszt ma wodny...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 19,9k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Dołączę się i ja do zaskoczonych że ta sama porcja węgla może się palić kilka godzin dłużej . Ale wracając do konkretów spalanie tradycyjne na jednym załadunku jakieś 10 godzin i zły sąsiad który nie mógł trafić do domu z powodu dymu z mojego komina , wczoraj spróbowałem polecaną metodą i szok rozpaliłem ok. 12 a piec wygasł dopiero o 8 rano następnego dnia , piec z dmuchawą tylko mogę przestawiać na dolne lub górne spalanie temperatura na piecu 50 C przez kilka godzin była 52 C Jeszcze raz dzięki za bardzo ciekawy wątek :lol:
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pytanie do LastRico i hes

Próbowałem palić w takim piecu od góry. W zeszłym roku parę razy było ok, w tym - jakoś mam problem zwłaszcza w pierwszej fazie - nie mogę uzyskać temperatury pracy.

I tu właściwe pytanie: Patrząc na przekrój gdzie umieścić nieinwazyjnie płytę kierująca spaliny. Pytałem producenta i nie odpowiedział. Dodam że mój piec różni się od tego na fotografii - ma pełne drzwi i nie ma tej dźwigni.

 

 

http://lh4.ggpht.com/_J1qBTryRmvA/SSa29dzYT4I/AAAAAAAAAFo/sJIw_JrYx80/pic%20slawex.jpg

http://lh6.ggpht.com/_J1qBTryRmvA/SSa26LU_SAI/AAAAAAAAAFg/3m5a3Lk2Oh0/przekroj_pieca.jpg

Nie wiem czemu, ale obrazki się nie ładuja. Tutaj są linki:

http://lh4.ggpht.com/_J1qBTryRmvA/SSa29dzYT4I/AAAAAAAAAFo/sJIw_JrYx80/pic%20slawex.jpg

 

http://lh6.ggpht.com/_J1qBTryRmvA/SSa26LU_SAI/AAAAAAAAAFg/3m5a3Lk2Oh0/przekroj_pieca.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam ponownie

Wczoraj rozpalilem piec metoda tradycyjna, najpierw drewno potem troche brykietu i na koniec wegiel. Przy rozpalaniu duzo dymu, z komina jeszcze wiecej, temp na piecu w zakresie 50-70stopni. Dzisiaj pokusilem sie o rozpalenie piec od gory, zasypalem komore, na wierzch dalem troche drewna suchego i brykietu, rozpaliem i skonczyl sie na tym, ze brykiet sie spalil, drewno sie spalilo, pojedyncze grudy wegla sie zajely, po chwili zgasly i tak juz sie z tym mecze ponad godzine, bez rezultatow wiekszych. Pytanie dla niektorych moze banalne ale dla mnie to nie jest az tak oczywiste. Jak krok po kroku palic, zeby sie ladnie i w maire szybko wegiel zajal?:) I drugie pytanie odnosnie dolnego wlotu powietrza przy drzwiach od popielnika. Ma byc on uchylony czy zamkniety?

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam wszystkich :D

 

Dziś sprobowałem rozpalić od góry swojego górniaka ,,,

Moje spostrzeżenia:

 

Wolniej sie spala opał, jaki by nie był!

Natomiast wolniej ( dużo) uzyskałem temperaturę 60 stopni! Pewnie dlatego że stara instalacja na grubych rurach i żeliwnych żeberkowych grzejnikach!

Duzy zład wody to jak duży bufor obok pieca, Ci którzy mają taką instalację mogą mieć z tym problem :roll:

 

Jednak po nagrzaniu wody w układzie wszystko super, wsypałem tylko 2 łopaty węgla, na to trochę podpałki i dosłownie kilka drewienek!

Rozpaliłem o 6:00 rano i wygasło dopiero koło południa :o :D I to bez zaglądania do kotłowni ,,,

 

Dla mnie rewelacja :D

 

To dopiero początek eksperymentowania, w Niedziele będe w domu cały dzień to dokładnie zrobię próby i opiszę!

 

PS. Wątek Super ,,,, dzięki Last Rico !

 

Pozdr.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam wszystkich :D

 

Natomiast wolniej ( dużo) uzyskałem temperaturę 60 stopni! Pewnie dlatego że stara instalacja na grubych rurach i żeliwnych żeberkowych grzejnikach!

Duzy zład wody to jak duży bufor obok pieca, Ci którzy mają taką instalację mogą mieć z tym problem :roll:

 

Tak samo jest na nowej instalacji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Last Rico- ja powiem Ci szczerze jestem na etapie niedawno wymurowanego k omina. Podłaczyłem ostatnio kozę żeliwną , by ciut podgrzac w domu, paliłem na początku drewnem w żeliwnej kozie. O dziwo lepiej grzeje metalowa.(miałem dwie)

 

Kupiłem ostatnio worek węgla i zasypałem, kozę, odpaliłem jak pisałeś od góry, na początku z komina troszkę dymu, a potem juz bardzo mało, paliło się dosyć długo.

 

Mam jeszcze pytanko:

Czy jak zasypię tą moją koze weglem, zamykam dół, na góre sypie drewno które odpalam i otwieram ten szyberek u gory w kozie, to czy tak ma zostać czy mam go zamknąć i otworzyć dół? Czy tak samo mogę z drewnem?

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Koledzy wybaczcie, ale obowiązki normalnie odłączyły mnie od świata :(, to puści ale jeszcze trochę.

Wątku nie porzuciłem i oczywiście wszystkim odpowiem na postawione pytania, właściwie wpadłem

tu tylko po to, żeby o tym poinformować. Muszę zrobić jeden wyjątek bo pytanie koniecznie wymaga

natychmiastowej odpowiedzi - inaczej niektórzy kol. mogą stracić ochotę do zmiany sposobu palenia.

 

Kolega Ubek pyta:

"Jak to (temperatura) się ma do trwałości kotła?”

 

Kotły nie korodują od niskiej temperatury pracy, to stali nie szkodzi. Stal kotłowa koroduje na skutek

agresywnej wilgoci. Podczas spalania węgla powstają tlenki np. siarki, azotu, one w zetknięciu z parą

wodną zamieniają się w słabe kwasy czyli w tzw. kondensat. Kondensat może osadzać się na ściankach

zimnego kotła wyłącznie w przypadku palenia od dołu (pełny kocioł wilgotnego a podgrzewanego od

dołu paliwa), przy kotle rozpalanym od góry żaden kondensat nie osiada na ściankach kotła, gwarantuję to.

Podobnie jak szkła okularów, parują wyłącznie podczas wejścia z zimna do ciepła – nigdy odwrotnie.

Proszę tylko zobaczyć jak wygląda wygasły kocioł po zapaleniu od góry, jest wygrzany i suchutki. :D

Powiem tak, jeśli normalny kocioł stalowy palony po staremu czyli od dołu wytrzyma 10 lat -

to palony od góry, powinien spokojnie przeżyć 20, (kotły prawie nie korodują od strony wody).

Wszystkich oczywiście pozdrawiam ! :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Decydując się na wybór pieca kierowałem się i ceną(możliwie niską) i opiniami już uzytkujących swoje instalacje.Wybór niełatwy ale w końcu wybrałem pleszewski kocioł UKS stalowy ze sterownikiem i dmuchawą,czyli z definicji dolnego spalania.Ale...no właśnie trafiłem na model,który był troszkę zmodyfikowany :) mianowicie posiadał klapkę na drzwiczkach załadunkowych !!!

W instrukcji obsługi pieca nie było żadnej wzmianki do czego niby ma służyć ta "ozdoba" więc zacząłem palenie tak ja producent przykazał :) fajnie i ciepło tylko piec od środka ciągle osmolony :( a i z trzymaniem temp. różnie bywa...

Szukając po forach trafiłem na temat "masakryczny węgiel" :) - efekt?palę od góry na 40-45 stopni bez dymu i smoły i ...24-26 godzin(i to z dmuchawą)

 

Czytam temat z zainteresowaniem. Czy chodzi o podobny piec i klapkę jak na tym piecu http://allegro.pl/item486140603_kociol_pleszewskie_uniwersalne_8_lat_gwarancji.html ? Mam taki piec jak pierwszy z prawej, bez sterownika tylko klapka chyba ciut mniejsza. Paląc drewnem średnio co 2h muszę podkładać a na noc wszelakie otwory zamykam na ile sie da (na granicy kopcenia) to ze 4h pociągnie. A osmolony w środku jak diabli. Da sie w nim efektywnie palić? Ruszt ma wodny...

Janosh :) oczywiście,że da się w nim palić ekonomicznie(przeczytaj dokładnie wcześniejsze wątki).Problem tylko ze sterowaniem.Nie masz sterownika do klapy popielnika węc ustawiać musiałbyś na wyczucie.Jest to trochę ryzykowne ale nie niemożliwe(drewno dosyć żywo się spala).Klapka powietrza wtórnego obecna więc można spalać od góry jest wszak jeden warunek...drewno musi być "suche" jak pisał Last Rico.Ważne też jest maksymalne upakowanie komory spalania drewnem.Stałopalności takiej jak na węglu nie uda się uzyskać ale na pewno dłużej niż te 4h :D

Jeśli nie spróbujesz to się nie przekonasz :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

... Muszę zrobić jeden wyjątek bo pytanie koniecznie wymaga

natychmiastowej odpowiedzi - inaczej niektórzy kol. mogą stracić ochotę do zmiany sposobu palenia.

 

Kolega Ubek pyta:

"Jak to (temperatura) się ma do trwałości kotła?”

 

Kotły nie korodują od niskiej temperatury pracy, to stali nie szkodzi. Stal kotłowa koroduje na skutek

agresywnej wilgoci. Podczas spalania węgla powstają tlenki np. siarki, azotu, one w zetknięciu z parą

wodną zamieniają się w słabe kwasy czyli w tzw. kondensat. Kondensat może osadzać się na ściankach

zimnego kotła wyłącznie w przypadku palenia od dołu (pełny kocioł wilgotnego a podgrzewanego od

dołu paliwa), przy kotle rozpalanym od góry żaden kondensat nie osiada na ściankach kotła, gwarantuję to.

Podobnie jak szkła okularów, parują wyłącznie podczas wejścia z zimna do ciepła – nigdy odwrotnie.

Proszę tylko zobaczyć jak wygląda wygasły kocioł po zapaleniu od góry, jest wygrzany i suchutki. :D

Powiem tak, jeśli normalny kocioł stalowy palony po staremu czyli od dołu wytrzyma 10 lat -

to palony od góry, powinien spokojnie przeżyć 20, (kotły prawie nie korodują od strony wody).

Wszystkich oczywiście pozdrawiam ! :)

 

Oczywiście, kocioł pozostaje suchy i nie ma tego syfu co zwykle na ściankach.

Z tym kondensatem to rzeczywiście, logiczne że nie będzie korozji.

 

Podobnie jest przy spalaniu małych porcji paliwa. Podobnie ze względu na:

kopcenie - nie występuje

osad na ściankach - nie występuje

czas spalania - na podstawie pomiarów z dwóch dni, przy średniej temp zew -2 stopnie C - wydłużył mi się o 45% !!!

To wydłużenie o 45% jest zbliżone do tego co miałem przy górnym spalaniu, z ta różnicą, ze wtedy długo osiągałem temp roboczą - ok 62 stopni (typowo mam pomiedzy nadmuchami od 58 do 67 stopni) na wyjściu układu otwartego

Ładuję po ok 3l groszku (nie eko). Taka dawka spala się ok 1h30'

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzisiaj zrobiłem próbę palenia górnego samym drewnem...Sprawa wygląda tak w moim przypadku;

drewno z drzew iglastych(sosna,świerk) sortyment w postaci deseczek,ścinków pakowany maksymalnie gęsto do komory spalania.Wilgotność drewna trudno mi ocenić ale suszone było parę dni dosyć intensywnie.Po załadowaniu rozpaliłem(od góry) bez problemu i do momentu osiągnięcia założonej temperatury(45 C) paliło się ładnie prawie bez dymu.Potem już niestety gorzej,dosyć trudno było utrzymać temperaturę w ryzach,spore dymienie z komina,regulacja powietrza wtórnego dawała niewiele.Stałopalność w granicach 4h.Kocioł nieźle osmolony,sporo nacieków w kotle i lekki swąd palącego się drewna i kondensatu w kotłowni.

Doświadczenie o tyle pouczające,że;

-drewno drzew iglastych jest dosyć trudne do palenia tą metodą

-dobranie odpowiedniej ilości powietrza i utrzymanie odp.temperatury raczej trudne

-rodzaj sortymentu(wielkość,rozdrobnienie polan)ma znaczenie - nie może być za drobny

Myślę,że z twardymi gatunkami drzew liściastych byłoby jednak inaczej...

Jest jednak i zaleta :D takie deseczki są jak znalazł do szybkiego zagrzania wody w CWU ! szczególnie wiosną -latem :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

tak wygląda płomien w moim piecu.

staram się by w krótkich odstępach czasu podawać małe ilosci węgla. dzieki temu ruszajacy się węgiel na retorze kruszy spieki.

 

wentylator jest ustawiony tak, by płomień był "ostry" ale by nie dotykał deflektora. mam wrazenie,że wtedy spala gazy i nie kopci.

 

czy robię prawidłowo???

 

http://img171.imageshack.us/img171/plomienbn1.jpg/1/w563.png

[/img]

 

 

http://img171.imageshack.us/img171/plomienbn1.jpg/1/w563.png[/img]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trochę to trwało ale jestem ponownie i zabieram się za odpowiedzi.

Najpierw podziękuję kolegom Regut1, Amber oraz Piczman za miłe słowa

ponieważ z braku czasu - wcześniej tego nie zrobiłem, robię to teraz. :D

-------------------------------------------

 

Qwert, zacznijmy od tego że na zdjęciach które zamieściłeś widać że węgiel nie spala się równo

z każdej ze stron, nie ma w tym twojej winy, to błąd konstruktora. Nawiew nie jest realizowany

całym przekrojem rury podawczej ale małymi otworkami rozmieszczonymi na obwodzie. Teraz

wystarczy że kęsik przytka taki otworek i już skrzywi strugę powietrza a to spowoduje powstawanie

"zimnych miejsc". Z tego właśnie powodu ślimak wypycha niekiedy niespalony węgiel do popielnika.

 

Dobrze ustawiłeś parametry, staraj się nagrzewać bufror w dłuższym czasie na mniejszych zakresach

mocy kotła a co za tym idzie przy wolniejszych obrotach went. To jest bardziej ekonomiczny sposób.

Słusznie też robisz nie pozwalając płomieniom stykać się z deflektorem gdyż takie (żeliwne - stalowe)

deflektory w kontakcie z płomieniem - stają się źródłem produkcji sadzy z niespalonego lotnego węgla

który, żeby móc skutecznie się związać z tlenem ....musi mieć na to wystarczający czas, czyli drogę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Janosh, oczywiście że da się palić (od góry) drewnem w tym kotle, ale jak już pisałem drewno musi

być suche a jeszcze lepiej suche... i twarde czyli liściaste. Ruszt wodny w niczym tu nie pomoże,

ale przy zapalaniu od góry ruszt wodny jest mniej szkodliwy dla temperatury paliwa. Jeśli chcesz

spalać ekonomicznie, to musisz pomyśleć o jakimś sterowaniu, dmuchawa nie będzie ci potrzebna,

ale coś co utrzyma zadaną temperaturę jest po prostu bezwzględnie konieczne. Inaczej albo kocioł

dymi albo wygasa. Nie da się tego upilnować, choćbyś i dobrze ustawił powietrze - samo się zmieni. :(

Prędkość wiatru wzrośnie i znowu wszystko źle...Miarkownik kupisz na All za 70 złotych.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ubek, chętnie bym doradził ale niestety twoje obrazki się nie otwierają (może tylko ja ich nie widzę

- tego nie wiem). Czy ktoś z kolegów widzi zdjęcia kol. Ubeka ?

 

Jeśli chodzi o dłuższe czekanie na osiągnięcie przez kocioł żądanej temperatury, to przy takim

sposobie rozpalania kotła to rzecz normalna gdyż najpierw pali się bardzo mała ilość węgla a czas

leci. Ten wątek jest jednak o ekonomicznym spalaniu węgla ;) Możesz pojechać nad morze albo

szybko.... albo ekonomicznie. Tych dwóch rzeczy nie da się połączyć. Rozgrzewanie zimnego kotła

wraz z całą masą zimnej wody to jak ruszanie samochodem po lodzie. Jeśli ktoś daje dużo gazu

to silnik pożera 5 x tyle paliwa, a koła ślizgają się w miejscu. Ktoś inny rusza łagodnie na małych

obrotach i też uzyska zadaną prędkość. Do samej równej jazdy 60 km/h samochodem o wadze

1 tony potrzeba zaledwie 4 kW mocy. Trzeba więc tak użytkować kocioł żeby wyścigów nie robić

i najlepiej - gasić w kotle wyłącznie na czas ponownego zasypu. Czyścisz popielnik, wybierasz

resztki żaru i wrzucasz je do popielnika. Ładujesz kocioł świeżym węglem (woda dalej ciepła),

i na górę tego węgla wysypujesz żar z popielnika. Położysz parę szczap i kocioł zaczyna pracę

na nowo. Jeśli grzejesz (jedziesz) stale i równo, to możesz utrzymywać dużo niższą temperaturę

wody w kotle. Niższa temp. kotła, to niższa strata kominowa no i to chodzi...:) Niektórzy jednak

wolą gnać na złamanie karku robiąc w baku wir, a potem odpoczywać przy kawce by następnie

znowu ruszyć z piskiem opon do następnego relaksującego postoju. :o Taka jazda nie ma nic

wspólnego z ekonomią.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kasz7, rozpalanie od góry wydaje się trudne, ale w sumie jest banalnie łatwe, trzeba tylko mieć suche

i cienkie szczapy sosnowe grubości ołówka, wystarczy 5 szt. :) Na to nakładamy grubsze, a po chwili

trzeba "zatkać" całą powierzchnię węgla polanami o grubości około 4-5 cm (cieńsze potrafią się spalić

i nie zdążą zapalić węgla). Te rozżarzone polana potem działają jak katalizator dla dymu z węgla

dopóki nie wytworzy się warstwa węglowego żaru, wtedy kocioł nie dymi prawie wcale nawet w fazie

rozpalania. Jeśli chodzi o powietrze, to wlot głównego powietrza musi być otwarty aż do czasu kiedy

wypali się grube drewno (10-15 min). Wtedy sterownie powietrzem pozostawiamy miarkownikowi

czy innemu sterownikowi, zresztą w fazie rozpalania one i tak są zwykle otwarte.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pit79, przy zapalaniu od góry, główne powietrze podajemy od dołu, oznacza to że musisz mieć

uchylone dolne drzwiczki. Podczas rozpalania - szerzej, a potem już mniej. Górne powietrze

wpuszczamy stale oczywiście w małych ilościach. Z drewnem możesz postępować tak samo

z tą różnicą że górnego powietrza trzeba więcej (po rozpaleniu) przynajmniej na początku palenia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...