Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Recommended Posts

Dziękuję za odzew :)

 

Palę tak jak zalezałeś Last Rico na pierwszej stronie tego wątku. Czyli spód kotła zasypuję węglem, na to drewno twarde a na górze patyczki jako rozpałka.

Kotłownia jest w piwnicy, otwarcie drzwi nic nie daje, z rury doprowadzającej powietrze wyraźnie czuć zasysane, chłodne powietrze z zewnątrz.

Dziś już rozpaliłem i czyszczenie komina nie przejdzie, jutro postaram się zrobić wszystko o czym pisałeś. Jak wystarczy czasu to wyrzucę jeszcze szyber, jak go używałem to piec niby lepiej grzał, ale po kilku dniach za górnymi drzwiczkami były hałdy tego czegoś z numerem 3 ze zdjęcia kilka postów wyżej.

 

Raz jeszcze dziękuję za zainteresowanie moim problemem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 19,9k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Czuję sie połajany ale ok. :-)

 

Rozumiem, że otwieranie (nawet na 0,5 cm) drzwiczek zasypowych studzi kocioł bo częśc powietrza (przy gónej części drzwiczek) ucieka prosto do wymiennika. I to jest dla mnie jasne. Czy zagrożenie czadem jest większe niz przy fabrycznym rozwiązaniu tzn. otworach w drzwiczkach? Jak się ma do tego KPW? Czy w takm razie przymykać powietrze wtórne w końcowej fazie palenia kiedy ciąg kominowy maleje i mniej sprawnie wysysa ewentualny czad?

Mam nadzieję, że rozumiesz rozterki:-)

 

Wszystko przez to, że czekam na jakieś ogóle wytyczne w kwestii powietrza wtórnego (jak sam pisałeś, pracujesz nad tym) :-)

 

A w sprawie bynio00 przyszły mi do głowy jeszcze takie pomysły:

Wczoraj mi się tak źle paliło. Ledwo 55 stopni i nie chciało być więcej. Zwiększenie dopływu powietrza od dołu (otworzyłem dolne drzwiczki) trochę pomogło. Może to wpływ pogody?

 

Zauważyłem też, że dużo zależy od techniki rozpalania. Jak dam na węgiel zbyt drobnego drewna i za dużo skrawków tektury to po ich spaleniu tworzy się taka „kołderka dusząca” z popiołu – i wtedy jest kiepsko. Węgiel tylko tli się i brudzi.

 

A co do długości palenia – co jest ogrzewane tym kotłem, ile grzejników? Trzeba oszacować odbiór mocy bo może się okazać, że te 4 godziny to dobry wynik.

Z opisu wynika, że zawór 4D odetnie zasilanie grzejników jeśli temperatura spadnie poniżej 50 stopni. U mnie to byłaby spora strata bo to „grzanie resztkowe” trwa ze 2 godziny zanim pompka się wyłączy na dobre poniżej 40 stopni.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moja automatyka działa nieco inaczej. Zawór 4-d sterowany jest przez sterownik własnej konstrukcji. Ogólnie jak rozpalam woda jest zimna, po ok godzinie powrót z grzejników jest już wyczuwalnie gorący. Warunki się stabilizują i w zasadzie zawór 4-d nie pracuje ustawiony w jednej pozycji. Jak wygasa zawór próbuje nie dopuścić do spadku temperatury na piecu i stopniowo odcina grzejniki. Jako że zasilanie z kotła jest podawane na zawór 4-d przez zasobnik z CWU to zasobnik ów jest niemal zawsze gorący, nawet przy wygaszaniu pieca resztka ciepła z pieca idzie na zasobnik a nie na grzejniki - z resztą i tak już nie byłoby czym grzać. Jak narazie ogrzewane jest ok 70m2, i mimo wszystko nie widać aby miarkownik ciągu przyduszał piec.

 

 

EDIT. Usunięte zdjęcie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Marmark - postaram zaspokoić Twoją ciekawość. W piecu tym palę od maja , w lecie tylko na CWU jakimiś dechami i wszystkim co mogłem spalić. Od sezonu grzewczego palę węglem. Na początku rozpalałem po staremu i wg instrukcji. Od dołu rozpałka , jak się rozpaliło to zarzucałem do pełna i zamykałem piec. Na początku miałem ustawioną temperaturę po której wyłącza się dmuchawa na 55 stopni.

 

Zaczęły gromadzić się w piecu czarne, świecące naloty. Kupiłem 1kg SadPolu i zwiększyłem temperaturę do 62 stopni ( bo doczytałem w instrukcji że powinna być temperatura powyżej 60 stopni ).

Czarny świecący osad zniknał dość szybko, został ciemnoszary pył.

 

Przy normalnym rozpalaniu pełen wsad ( ponad węglarka - ile to kg nie wiem bo nie ważyłem ) starcza na 5-6 godzin. Po tym czasie zostawała warstwa żaru na który mogłem zarzucać dalszą porcję.

 

Dziś rozpaliłem typowo od góry. O 9 rano wsadziłem 1,5 węglarki i od góry rozpaliłem suchymi szczapami. Jest godzina 14:37 na piecu mam 68stopni a w piecu pełno ... no właśnie sam nie wiem czego. Nie jest to rozżarzony węgiel .. na moje to chyba koks. Zobaczę jak teraz na takim wsadzie wyjdzie palenie.

 

Apropo kotłowni. Mam to szczęście / nieszczęście ( jak kto woli ) że mam kotłownię w budynku gospodarczym jakieś 20 metrów kanału z rurami od domu. Rury zakopane 1,5 metra w ziemię, wsadzone w rurę kanalizacyjna 150 i wypełnione pianką. To jedyne wyjście na zrobienie centralnego w moim przypadku. Oczywiście poza rozbudową domu, postawieniem nowego pomieszczenia i nowego komina.

 

W tej chwili mam 60 metrów użtykowych w domu + drugie tyle na strychu do zagospodarowania na pożniejsze czasy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witaj Last Rico :)

Cieszę się z ponownego kontaktu i dziękuję za odpowiedż. Mój komputer

zdemolował wirus.Tak że nie prędko się odnajdę,tym bardziej że w technice

komputerowej nie jestem mocny. Wracając do tematu ,to palić będę

węgiel,no może gdyby trochę miału się dało dosypać. Ogólnie od zawsze

palę węglem.Od paru lat palę węglem z kop.Piast. W starym piecu (górnym)

dosyć dobrze się spalał. Teraz spala się gorzej tzn.zostaje taki jakiś odpad

tak jakby nie dopalony węgiel,czarne i lekkie jakby koks.

Nie wiem może być gorszy węgiel ,z gorszego pokładu,może coś dosypali,

a może żle się spala.Z węglem różnie bywa,ale ogólnie z tego byłem

zadowolony. Komin ma 140mm.x 150mm, wysoki 12m. Komin ma już

ponad 40 lat ,ale jest w dobrym stanie,tak uważam?

Pozdrawiam. Piast

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ogólnie od zawsze

palę węglem.Od paru lat palę węglem z kop.Piast. W starym piecu (górnym)

dosyć dobrze się spalał. Teraz spala się gorzej tzn.zostaje taki jakiś odpad

tak jakby nie dopalony węgiel,czarne i lekkie jakby koks.

 

Tak, tylko że twój stary kocioł nie posiadał rusztu wodnego a tylko zwykły prawda ? :)

Ruszta wodne wychładzają opał, stąd teraz pojawia się koksik którego dawniej nie było.

-------------

Powinieneś na ruszcie ustawić "platformę" z cegieł szamotowych w taki sposób, żeby

wytworzyć niższy "palnik". Od góry jest wymiennik więc nic nie zrobisz ale od dołu można.

Niestety nie wiem co jest za tym pionowym wymiennikiem, jeśli tam dalej idzie "dziurawy" ruszt

to musisz go zatkać cegłami na zaprawę szamotową (do kupienia). Czynny rusz może być tylko

przed wymiennikiem, za już nie. Zabuduj palnik (sam palnik na razie na sucho) tak, aby szczelina

miała w okolicach 10 cm wysokości. Do tego powinieneś mieć mały zasłaniany otworek (5-10 mm)

w drzwiach zasypowych, aby tworzący się w komorze gaz był wsysany do palnika na drodze:

kotłownia ---> otworek ---> komora załadowcza ---> palnik ---> wymiennik ---> komin.

Miarkownik do dolnej klapy, teraz to wszystko. Zrób próbę. Powodzenia ! :)

===========================

Mały Mariusz ------> :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Marmark, nie mam czasu ale zadałeś ciekawe i nietypowe pytanie dot. bezpieczeństwa.

Zmusza mnie to do odpowiedzi tym bardziej, że sam nie lubię zakazów typu: nie bo NIE.

 

Rozumiem, że otwieranie (nawet na 0,5 cm) drzwiczek zasypowych studzi kocioł bo częśc powietrza (przy gónej części drzwiczek) ucieka prosto do wymiennika. I to jest dla mnie jasne. Czy zagrożenie czadem jest większe niz przy fabrycznym rozwiązaniu tzn. otworach w drzwiczkach? Jak się ma do tego KPW? Czy w takm razie przymykać powietrze wtórne w końcowej fazie palenia kiedy ciąg kominowy maleje i mniej sprawnie wysysa ewentualny czad?

Mam nadzieję, że rozumiesz rozterki:-)

 

No właśnie. Z jednej strony wypisuję ostrzeżenia czarnym tłustym drukiem, a z drugiej strony

pochwalam producentów którzy robią drzwi zasypowe z otworem, do tego jeszcze sam zachęcam

do założenia KPW - w końcu to też otwór. Jakby tego wszystkiego było mało, wcześniej piszę

że PRAWIDŁOWO usprawniony kocioł (na nowej metodzie) prawie nie wytwarza tlenku węgla.

No to po co tak ostrzegam ?

 

Żeby to przystępnie wytłumaczyć, to będę musiał odnieść się do jakiegoś "przyjaznego" przykładu.

Kocioł produkuje substancje których nie chcemy mieć w domu. Podłączamy zatem kocioł do komina.

Komin, to jest taki odkurzacz dla kotła. Ssie u dołu a wyrzuca na dachu. ;) W kominie jak w każdym

sprawnym odkurzaczu musi panować podciśnienie. Podciśnienie jest stanem (w stosunku do np.

ciśnienia atmosferycznego) w którym jest mniej cząstek powietrza na 1cm3 niż np. w kotłowni.

 

Cząstki powietrza wokół nas mają dość ciasno i jak tylko zobaczą że jest jakaś dziurka gdzie jest ich

mniej, natychmiast tam lecą. ( w końcówce pracującego odkurzacza jest ich mniej). Zabierają ze sobą

po drodze co leci... kurz i śmieci. Ale spróbuj na końcówkę założyć zwykły lejek np. od paliwa.

 

Mimo że odkurzacz pracuje pełną mocą - nie zbierze już żadnego papierka. W dużym otworze -

był duży dostęp, to i cząstek powietrza naleciało dużo. Ciśnienie prędko się wyrównało i ssania

JUŻ nie ma Podobnie działa komin. Aby komin działał, muszą być zachowane proporcje wlotu -

do wylotu. Wlotem do komina są MAŁE otwory (KPW czy dolna klapka). Odkurzacz działa. ;)

 

Jeśli uchylisz drzwiczki - to robisz NIEWSPÓŁMIERNIE większy otwór i tracisz podciśnienie.

 

 

http://static.pokazywarka.pl/i/6217595/645247/nie-otwierac-drzwiczek-13.jpg

 

 

To tak jakbyś przeciął wąż ssawny od odkurzacza. Silnik pracuje, odkurzacz nie ssie, albo ssie

bardzo słabo. :( To nie jest dobry stan dla kotła, raz że MOŻE wtedy produkować tlenek węgla

(małe podciśnienie = mała prędkość powietrza pod ruszt = niedotlenienie paliwa = tlenek węgla)

a dwa, staje główny motor do wysysania spalin (ciąg kominowy). Dlatego producenci kotłów

zawsze podają WYMAGANY ciąg kominowy dla danego modelu. Tlenek węgla jako lżejszy

powinien ulatywać do komina. Niekiedy jednak NIE ulatuje (idzie zima, znowu będą komunikaty

w mediach: dzisiaj 3 osoby zatruły się czadem we własnym domu itp.) bo pojawia się inwersja.

Wejdziesz do kotłowni, ale już sam z niej nie wyjdziesz, przy dużych stężeniach to jest moment.

==============

 

Pozostałe powody:

1 Czasem mokre polano potrafi tak strzelić że otworzy drzwiczki, albo i samo wyleci.

2. W węglu zawsze może się zdarzyć zapalnik górniczy = żar z kotła w kotłowni

3. Niepotrzebne studzenie komory spalania = dym na kominie = strata energetyczna

4. Otwarte kotły mają właściwość przyciąganiu dzieci, a dzieci miewają różne pomysły.

5. Tworzenie się smołowatych nalotów wokół przechłodzonych krawędzi uszczelnień

6. Porwisty pionowy wiatr może otworzyć kocioł i wypchnąć wydmuchać lekki w. drzewny

 

Drzwiczki mają być zamknięte. Mój dziadek (przytomny facet ) powiedział kiedyś:

"dziecko, ja wolę całe życie być tchórzem............niż raz nieboszczykiem !" :D

Edytowane przez Last Rico
Dodałem rysunek.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zapomniałem napisać a myślę że to ważne.

Raz zdarzyło mi sie kilka dni temu podnieść klapkę od KPW i nastąpił wystrzał w kotle . Przez KPW strzelił ogień na dosłownie ponad pół metra :o . Myślę że winne było tutaj paliwo wegiel brunatny jest wilgotny i widocznie gazy ulatujące były albo za mokre żeby się zapalić albo brakowało powietrza wtórnego. Nie wiem było to tylko raz ale trzeba uważać podnoszac klapke (a rura czy zastosowany profil zamknięty jest wtedy taka lufą armatnia) żeby czasem nie zostać poparzonym .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Last Rico.

Dziękuję za infomację,jednak zanim zabiorę się chciełem dopytać o

szczególy,wydaję mi się ważne; czy w komorze spalania pokryć ruszt

jakimiś paskami z szamotu żeby zaizolować ruszt wodny.

W tylnej części zakryję szamotem o grubości 8-9 cm bo mam wsokość

"palnika" 18,5cm x30cm szerokość.Tylko czy ten szamot ma być równo

z wymiennikiem od strony zasypu ,czy od drugiej strony tzn.czopucha.

Wymiennik jest gruby ok. 6cm,dlatego więc pytam.

Przepraszam za zawracanie głowy,jednak lepiej jak zapytam .

 

Podrawiam Piast

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bardzo dobrze Mariuszu że o tym piszesz.

Pamiętam jak ze cztery lata temu chciałem zajrzeć przez klapkę powietrza dodatkowego, oczywiście

nic nie przeczuwając kucnąłem, otwieram a tu jęzor ognia prosto w oczy ! Myślałem że słońce

spadło na mnie. Gorący gaz plus jakieś pyły. Gały uratowały się tylko dzięki mokrej powierzchni,

woda odparowała momentalnie ale zabrała ciepło, miałem tak sucho że prawie nie mogłem mrugać.

Oczy to jednak twarde są ;)

 

Czegoś się nauczyłem.

Klapa dolna zamknięta ? Nie słyszysz ognia w kotle ?

Nie otwieraj klapki górnego powietrza.

Chcesz coś sprawdzić, wyregulować ?

Stań z boku kotła !

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam,

 

Zgodnie z Twoją prośbą Last Rico, przesyłam na szybko zrobiony rysunek z wymiarami:

http://img88.imageshack.us/img88/6827/wymiaryq.jpg

 

Komora zasypowa ma wysokość 900mm, szerokość 490mm a głębokość 220mm u szczytu (im niżej tym więcej ale nie dałem rady zmierzyć bo...zrobiłem wcześniej ogień:)

Wyłożyłem już tył palnika cegłami szamotowymi grubości 30mm (na zaprawie, praktycznie równo z tyłem wymiennika).

Obserwowałem trochę piec- jeżeli wszystko jest zamknięte to i tak się pali ( wysokie płomienie - jęzory) i słychać świst w okolicach popielnika/rusztu.

Ciąg mam bardzo duży (komin jakieś 8m wysokości).

Będę chciał dorobić wszystkie drzwiczki nowe (z uszczelnieniem) ale poczekam jeszcze na Twój post żebym to dobrze zrobił (technicznie no problem - mam cały warsztat).

Teraz pytanie o sterowanie klapką - gdzie przy tych wymiarach komory to zrobić? Unister już do mnie jedzie...

Zrobiłem mały test - po godzinie palenia węglem uniosłem klapkę w popielniku i..praktycznie nic sie nie zmieniło (może lekko przyspieszyło się palenie) ale jak powoli uniosłem klapę zasypową to chciało wyrwać węgiel do komina:).

 

Edit:31.10.2009 (17:00)

Poczytałem jeszcze raz to wszystko i sam dochodzę do wniosku, że aktualna klapka w popielniku, przy mojej budowie komory zasypowej powinna spełnić swoją funkcję jako powietrze główne i to do niej powinienem podpiąć miarkownik (zwłaszcza, że zablokowałem już tylny ruszt szamotem i droga dolnego powietrza do wymiennika nie jest długa). Muszę zwyczajnie powiększyć wymiary tej mini klapki w nowych drzwiczkach! Natomiast w klapie zasypowej zamiast dziurki fi10mm powinienem również dać klapkę (1/17 powierzchni rusztu) i doświadczalnie ustawić jej stałe otwarcie (powietrze wtórne).

Pozostaje kwestia wysokości palnika. Inni piszą tutaj o jakiś 5cm a ja mam teraz ze 13cm.....Toż to jest olbrzymia dziura a nie palnik!Czy wymiennik można podbudować konstrukcją z cegły szamotowej, zmniejszając tym samym prześwit? A może lepiej dać drugą warstwę cegły szamotowej na tą którą zabudowałem tył rusztu?

 

Edit:31.10.2009 (22:30)

Wszystko pięknie ale po 3 godzinach klapka w popielniku zaczyna niedomagac z powodu nagromadzenia sie popiolu na ruszcie. Skutecznie ogranicza to doplyw powietrza od dolu...:/

 

Z góry dzięki!

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam serdecznie.

 

Zgodnie z zaleceniami Last Rico wykonałem co następuje:

Wczoraj jeszcze jak w piecu wygasało zabrałem się za czyszczenie komina. 30 minut szurania wyciorem to efekt dachu do okoła w sadzy (ciepłe powietrze z rozgrzanego komina wyrzucało sadzę ze środka), oraz niemal węglarka sadzy z wyczystki. To się nazbierało od lata kiedy ostatni raz komin czyściłem. Sadza była sypka i sucha.

 

Komin ma okuty blachą betonowy kapelusz. Pomiędzy tą blachę a beton włożyłem 2 paski blachy po obu stronach otworu tak aby wyszło symetrycznie względem osi komina. Powstał otwór 14 x 16 cm, blacha którą dołożyłęm szybko zrobiła się gorąca.

 

Dziś wyciąłem zasuwę w czopuchu bo inaczej nie szło tej części oczyścić. Piec oczyściłem z ruchomej sadzy.

 

O 11.40 piec zasyłałem węglarką węgla (wyszło mniej więcej w połowie między dolnymi a środkowymi drzwiczkami), na to 2 polana drewna i patyczki. Otwór został ustawiony na 2 cm, górny otwór przesłonięty na ok 5 mm od drzwiczek oryginalną zatyczką z tego pieca.

 

Podpaliłem. Z komina wydobywał się ciemny dym. Poczekałem 15 minut na rozgrzanie komina i spalenie drewna. dym był obecny nadal choć było go nieco mniej. Regulacja odległością przesłonki bądź jej całkowine usunięcie niewiele zmieniało w ilości dymu z komina. Ciąg kominowy powodował że wyglądało to jakbym miał piec z dmuchawą :) Przez 30 minut taka sama ilość dymu wydobywała się z dużą siłą z komina. Górne i środkowe drzwiczki były gorące, dolne zimne. Po ponad godzinie dolne drzwiczki zaczęły "grzać". Teraz mamy 13.30, w piecu pozostał sam żar i piec powoli wygasa.

 

Przez cały okres temp. powrotu utrzymywana była na 40-45 stopni, o 12.30 byłem zmuszony włączyć dodatkowe obciążenie w postaci podłogówki w piwnicy bo automatyka moja zaczęła piszczeć że za mały odbiór ciepła (temp. powrotu z grzejników wyniosła ponad 45 stopni i nie było czym zbić temperatury zasilania kotła co mogłoby doprowadzić do jego przegrzania i efektów "wojennych" w domu :) ) . Trwało to ok 30 minut.

 

max. różnica temperatur między zasilaniem a powrotem pieca wynosiła 15 stopni co też dało max 70 stopni na piecu.

 

 

Wydaje mi się że trochę szybko węgiel "wyssało" z pieca, trwało to 2 godzinki, piec już w zasadzie nie pracuje ...

 

Ognień niemal cały czas miał kolor brudno żółty, i niemal do samego końca były to długie płomienie, przy samym żarze gdy już wygasało zmieniły kolor na błękitno-zielony i były to króciutkie języczki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam

Ja w dalszym ciągu testuje nowy typ kierownicy po 4 paleniach wystrzałów nie było, raz tylko w dniu dzisiejszym po 2 godz. palenia zaobserwowałem takie lekkie 3 fuknięcia dymu raz za razem z kierownicy (oczywiście jak zwykle po zamknięciu dolnej klapki) piec wówczas tak sie zachowuje jakby "mu tchu brakowało"(nie wiem może ciąg jest zbyt silny, choć komin mały bo 14x14cm. Chciałbym sie dowiedzieć Last Rico jak Twój piec sie zachowuje gdy dochodzi do tem. zadanej tak po 2-3 godz palenia gdy ma już dużo żaru. U mnie piec wówczas pracuje dosyć głośno tzn. słychać i płomienie (w tej chwili pale głównie drewnem) i takie "trzeszczenie" od wody, jak zamyka klapkę to nieraz tak sie aż "ksztusi" inne określenie "brak tchu", zastanawiam się jeszcze Last Rico nad zmniejszeniem ilości powietrza doprowadzonego z dołu w tej chwili mam jedynie jakieś z 60cm kwadratowych, może jak będzie go mniej to nie będzie takich kłopotów z tym fukaniem jak zamyka dopływ i pobiera tylko powietrze wtórne?

Cała klapka ma powierzchnie około 150cm kwadratowych, gdy była nie przesłonięta podczas palenia sia a zwłaszcza rozpalania, gdy kocioł startował z tem. 20 stopni do powiedzmy 60 to czopuch był tak gorący że wytapiała mi sie otulina na rurze umieszczonej w odległości około 25 cm.

Teraz gdy przesłoniłem blachami od środka wlot powietrza pierwotnego kociął wolniej nabiera temperatury i czopuch sie tak silnie nie rozgrzewa, tylko nie wiem czy to nie będzie powodowało strat w opale, choć w sumie tak sobie mysle że nie powinno, bo miarkownik mechaniczny też tak pracuje, że klapka w sumie jest cały czas delikatnie uchylona.

Zastanawiam się też na usunięciem miarkownika Unister i powrotu do miarkownika mechanicznego, z nim nie miałem wcześniej żadnego problemu z tym wybuchami, a teraz to mam trochę obawy nad zostawieniem kotła na noc, bo raz mi się zdarzyło w tamtym roku że wyrzuciło mi wyczystkę do góry i gorąca spadła na gumową wycieraczkę która już zaczęła się tlić....

Ewentualnie może zrobię jakieś mocowanie wyczystki do kotła bo jak narazie to leży sobie na kotle grawitacyjnie, tylko żeby wówczas podczas wybuchu kotła znowu nie rozerwało...choć w sumie jest klapka pow. wtórnego z KPW i dolna klapka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam

mam taki piec 12Kw

http://images40.fotosik.pl/217/d93c7e68e5629030m.jpg

 

Jak już wcześniej pisałem zacząłem palić metodą górnego spalania i piec zachowuje się nader stabilnie.

Zasypuję do drzwiczek środkowych węglem gruby orzech od góry drewno i drzazgi papier i zapalanie, zamykam drzwiczki i miarkownikiem ustawiam małą szczelinę u dołu drzwiczek popielnika, jak się nagrzeje to się zamykają i powietrze dostaje się tylko poprzez otwory w dolnych drzwiczkach ( 4 średnicy 10mm - fabryczne ).

Piec pali ładnie rozgrzewa się do 60-70 stopni i tak trzyma przez 10-12 godzin, nie ma żadnych wystrzałów ani cofek wszystko przebiega bezinwazyjnie więc mam spokój na cały dzień no i ciepło a grzeję około 170 m2.

Potwierdzam metoda jest naprawdę dobra no i wydaje mi się że mniej węgla się spala.

Pozdrawiam Last Rico

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

mam prośbę do założyciela forum. Od urodzenia mieszkałem w bloku i nigdy nie miałem styczności z piecami. Od niedawna zrządzeniem losu mieszkam w domu i muszę palić w piecu. Dom jest ok 20 letni więc piec nie nalerzy do najmłodszych.Piec zbudowany jest tak- na samym dole wybiera się popiół wyżej jest ruszt a jeszcze wyżej są drzwi do załadunku. Przy wylocie do komina jest sterowanie wielkości otworu wylotowego a po bokach pieca są dwa przelotowe otwory których stopień otwarcia można regulować. Dysponuję węglem i drewnem ale nie wiem jak ekonomicznie palić tymi paliwami. Jeżeli ktoś może niech napisze mi dokładną instrukcję jak palić tzn przy jakiej temperaturze wrzucić węgiel do pieca jak sterować powietrzem , jak ustawić otwór wylotowy do komina, w jaki sposób układać węgiel z drewnem (naprzemiennie???). Bardzo proszę o pomoc i pozdrawiam wszystkich uczestników forum.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam.

Korzystam z konta kolegi, gdyż nie mogę się zarejestrować (nie otrzymałem wiadomości z linkiem aktywującym).

Wielkie dzięki dla autora tematu za dokładny opis palenia od góry. Jak dla mnie, rewelacja :)

Posiadam kocioł Ogniwo Biecz S6WC mocy 17kW, ruszta wodne, ruchome, bez wentylatora, z otwieraną elektromagnetycznie klapką (termoregulator + stycznik). Ogrzewam ok. 140 m kwadratowych nieocieplonego domu z plastikowymi oknami.

http://www.ogniwobiecz.com.pl/s6wc.jsp

Palę w nim drugi sezon. W poprzednim kotle paliłem koksem i krzywiły się w nim ruszta, więc gdy zaczął przeciekać, wybrałem taki który ma ruszta wodne. Czytając ten wątek dowiedziałem się, że to błąd. Ruszta zapewne się nie skrzywią ale koks faktycznie się nie dopala do końca, bo palenisko ma za niską temperaturę.

Paląc od góry węgiel nie mam żadnych problemów. Nic nie wybucha, dymi (na biało) tylko w pierwszej fazie (zapewne za niska temperatura i woda musi odparować) później nie widać, by coś z komina leciało. Skokowe otwieranie klapki nie wywołuje niczego niepożądanego. W drzwiczkach załadunkowych, na "rozetce" ustawiłem małą szczelinkę-ok. 1 mm. Zasypuję do pełna węglem, trzy kartki pomiętej gazety, na to cienkie szczapki drewna, średnie, grubsze. Podpalam, patrzę chwilę przez otwartą "rozetkę" czy drewno się rozpaliło, przymykam na 1 mm i mam spokój do wygaśnięcia. Na wszelki wypadek poruszam rusztami po jakimś czasie. Temperatura na piecu 48 stopni, czopuch można dotknąć ręką. Gdy klapka zamknięta, to ledwo ciepły. Bardziej mi się podoba takie palenie węglem niż koksem :)

Mam dwa pytania:

1. Czy nie zaszkodzi kominowi zbyt niska temperatura spalin? Nie skroplą się w nim szkodliwe substancje? Czy powinienem ustawić wyższą temperaturę na kotle?

2. Skoro węgiel w drugiej fazie zamienia się w koks, to czy na ruszta mogę nasypać koksu a na to węgiel? Mam go dużo a węgla mało. Czy ta warstwa koksu spali się wydłużając cykl? Jeśli tak, to jak grubą warstwę mogę nasypać?

Z góry dziękuję za odpowiedź.

 

jacet100

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

...Muszę zwyczajnie powiększyć wymiary tej mini klapki w nowych drzwiczkach! Natomiast w klapie zasypowej zamiast dziurki fi10mm powinienem również dać klapkę (1/17 powierzchni rusztu) i doświadczalnie ustawić jej stałe otwarcie (powietrze wtórne).

 

Wstyd się przyznać - czytałem ten watek ale nie pamiętam tej zależności - pisał o niej master LastRico? Na pewno chodzi o powietrze wtórne?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ubek,

 

Mistrz Last Rico pisał o tym na stronie 9:)

Jeżeli chodzi o wtórne czy pierwotne to w błąd może tutaj wprowadzać sposób palenia każdego z nas...Wątek teoretycznie mówi o spalaniu górnym ale ja mam piec dolnego spalania więc powietrze główne (pierwotne) podaje w samo palenisko (na dole) a więc albo przez popielnik albo przez drzwiczki na wprost rusztu (ciągle nie wiem co byłoby lepsze - popielnik się zatyka ale tego nikt w dolniaku nie uniknie, tzn. przeczyszczenia rusztu co jakiś czas).

W moim przypadku powietrze wtórne jest doprowadzane przez zasyp (na zasadzie dziurki 10mm i nieszczelnej klapy). Przechodzi ono przez cały węgiel aż do strefy spalania i powinno zabierać ze sobą gazy zbierające się nad węglem. Tak ja to rozumiem...

Moje obserwacje narazie nie są miarodajne dopóki się nie rozprawie ze wszystkimi nieszczelnościami - fakt jest jednak taki, że płomienie mam wysokie (za dużo powietrza od dołu) a zasyp zasmolony (prawdopodobnie dziurka fi 10mm nie wystarcza na wtórnym, dlatego wspomniałem o dorobieniu regulowanej klapki aby te gazy i dym nie miały prawa tam się zbierać i smolić mi komory).

 

Idąc dalej tym tropem sterowanie miarkownikiem podpiętym do klapki w drzwiach zasypowych nie miałoby sensu bo po osiągnięciu zadanej temperatury, klapka sie zamyka i całkowicie blokuje dostęp powietrza od góry. Po czasie nad węglem zbierze sie dym i gazy, których nic nie będzie w stanie wciągnąć w dół! Kilka rzeczy mi się rozjaśnia w miarę czytania tego eseju:)

Biorąc pod uwagę powyższe, widzę również wyraźnie zaletę palenia od góry ale w moim domu nikt (oprócz mnie) nie pogodziłby się z koniecznością każdorazowego rozpalania kotła.

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...