Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Recommended Posts

carinus

 

 

Tak zrób.

To wtórne trzeba podać pod wymiennik.

Wsad nie będzie się wtedy rozpalał.

 

Mam z boku pieca zrobiony kanał który miał doprowadzać spaliny z retorty wprost do komory paleniska.Pomysł z retortą i paleniem trocinami upadł ale wejscie do komoty paleniskowej może wykorzystam do wprowadzenia kanału PW.

 

Też mam zamontowany termometr na wyjściu z kotła i cały czas kontroluję nim proces spalania,widzę też kiedy trzeba wyczyścić kanały wymiennika.Przy czystych kanałach temp. spalin nie przekracza 130* gdy na kotle jest 70-80*.Przy fazie dopalania żaru trzyma sięw granicach 70-90*.Bez tego małego udogodnienia paliłem po części w "ciemno" nie wiedząc co się dzieje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 19,9k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Mam problem .W moim kominko piecu wstawiona wężownica z 8mb rury fi 20-niezależnie od rodzaju węgla powstaje sporo spieków.Na jednorazowy zasyp trzech szufelek orzecha ćwierć szufelki spieków oraz dodatkowo ok 15 proceny popiołu.Ze wzgędu na specyficzną konstrukcję widoczną na awatarze brak możliwości pełnego sterowania powietrzem oraz jednorazowych dużych załadowań-rury fi 20 mimo trzeciego biegu pompy gotowanie wody w wężownicy.Poradźcie coś.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nadrobiłem zaległości w czytaniu wątku, więc dorzucę swoje trzy grosze.

 

Odnośnie używania PW przy paleniu z dmuchawą, jak i w przypadku kotłów, które lubią fuknąć z otworu PW, mam pomysł co tu zrobić. Wystarczy przenieść patent klapki z dmuchawy, czyli z tego tunelu co gdy wentylator startuje, to ją podnosi. Myślę, że takie zabezpieczenie jednostronnego działania PW byłoby super. Budowa prosta, regulacja przeciwwagą i jazda. Nie mogę przetestować tego w praktyce, bo akurat jeszcze spalam końcówkę miału...później wracam do naszego palenia, to kto wie.

 

Sprawę nie lubianego, cyklicznego rozpalania, można też rozwiązać awaryjnie tak:

W kotle zostaje żaru, do kilku godzin palenia...co zrobić, gdy się ma teraz czas, a nie później? Dorzucić? Nie. Przerusztować, przeciągnąć do siebie, tworząc maksymalnie wysoki stos żaru i na czysty ruszt wrzucić węgiel, też starając się zrobić maksymalnie wysoki stos, na tylnej ścianie kotła. Żar stykając się z nowym węglem będzie sobie leniwie przechodził w stronę tylniej ściany kotła. Testowałem na groszku i działa. Teraz palę odsiewką, plus odrobina czystego groszku na spód nowego zasypu i powiem, że praktycznie cały czas mam zadaną temperaturę, jak i w ogóle nie wygaszam. Bo gdy żar mam na tylnej ścianie kotła, to z przodu kotła wybieram żużel. Tak więc cykli można wykonać w nieskończoność....zimy :D Dodatkowo przy przewymiarowanym kotle, ww. palenie, to prawie jak wybawienie;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odnośnie używania PW przy paleniu z dmuchawą, jak i w przypadku kotłów, które lubią fuknąć z otworu PW, mam pomysł co tu zrobić. Wystarczy przenieść patent klapki z dmuchawy, czyli z tego tunelu co gdy wentylator startuje, to ją podnosi. Myślę, że takie zabezpieczenie jednostronnego działania PW byłoby super. Budowa prosta, regulacja przeciwwagą i jazda.

 

Mógłbyś bardziej to rozwinąć? Nie bardzo rozumiem co znaczy przenieść patent klapki z dmuchawy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do powietrza wtórnego to ja spróbuje pokombinować z takim niby regulatorem ciągu dla pw(taki mini RCK), Według teorii powinien się mocniej otwierać przy większym ciągu i zamykać się przy mniejszym(tak jak jego większy kominowy odpowiednik). Będzie więcej czasu to sklecę jakąś prowizorkę i zobaczę efekty.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję koledze jacbelfer oraz ZUG za próbę wyjaśnienia mi sprawy nadciśnienia w kotle

z nadmuchem ale niestety muszę się z wami nie zgodzić.

Wasz tok rozumowania idzie w tym kierunku że do komina ze słabym ciągiem podłączam

piec z bardzo silnym nadmuchem i wówczas rzeczywiście w piecu wytworzy się nadciśnienie.

Ale u mnie jest odwrotnie.

Czyli komin ma dość dobry ciąg a wentylator pracuje na 15-25 % mocy.

Myślę że sytuacja w której do komina z kiepskim ciągiem wdmuchuje się spaliny pod

wysokim ciśnieniem jest mało realna.

W końcu kocioł CO to nie silnik spalinowy.

Można po prostu otworzyć drzwiczki w czasie normalnej pracy i przekonać się czy dym

poleci na kotłownie czy nie.

Zakładając że dym nie leci na kotłownie to można w takim piecu założyć KPW czy nie ?

A jeżeli nie można to dlaczego ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

robit dlatego że nie zawsze ciąg kominowy jest taki sam i nie wiesz w którym momencie może dojąć do tego co zawsze LR piszę ostrzegając wszystkich przed takmi praktykami. Ostatnio jeden z kolegów miał problem że coś mu się nie chce palić i niestety czasami matka natura bywa złośliwa i ciąg jest kiepski i pomyśl co w twoim przypadku by było.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ale żeby ten ciąg był większy trzeba dać mu warunki odpowiedniego napowietrzania (PG,PW)i temp. a wtedy ciąg rośnie.

to ciągnik ciągnie przyczepy , a nie przyczepy ciągnik.

U mnie RCK ogranicza ciąg aby nie był za duży co jest zbędnym napowietrzaniem zwiększonym ciągiem.

Ale podoba mi się ktoś kombinuję. tak trzymać

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam Kolegów!

 

Chcę zrobić uchylanie klapki powietrza głównego przy pomocy stycznika ( było kilka takich przykładów na forum).

Stycznik podłączyłem pod wyjście wentylatorowe sterownika Ekoster, sterownik ustawiłem na pełną moc dmuchawy i ...jest "średnio dobrze".

 

Otóż stycznik załącza się prawidłowo po kilku sekundach (płynny rozruch wentylatora), ale niestety nie wyłącza się prawidłowo tzn skleja się!

Pomimo że sterownik robi stop stycznik nie wyłącza się!

Zmierzyłem w takiej chwili napięcięcie na wyjściu sterownika i jest około 130v, i kotwica stycznika lekko wciągnięta!

Dopiero "ręcznie" trzeba mu pomóc i stycznik rozłączy.

Co dziwne w czasie tego "sklejenia" napięcie jest 130v, ale po rozklejeniu już pokazuje 0v.

Boję się,że ciężar klapki PG nie "rozklei" stycznika i wiadomo- kocioł się rozbuja!

Próbowałem kilka styczników i efekt ten sam!

Czy dołożenie przekaźnika aby ten sterował stycznikeim coś pomoże, czy przekaźnik też będzie się sklejał?

Macie jakieś pomysły?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam, co do

robit dlatego że nie zawsze ciąg kominowy jest taki sam i nie wiesz w którym momencie może dojąć do tego co zawsze LR piszę ostrzegając wszystkich przed takmi praktykami. Ostatnio jeden z kolegów miał problem że coś mu się nie chce palić i niestety czasami matka natura bywa złośliwa i ciąg jest kiepski i pomyśl co w twoim przypadku by było.

To ja miałem ten problem, opisane jest to tu http://forum.muratordom.pl/showthread.php?100061-Ekonomiczne-spalanie-w%C4%99gla-kamiennego&p=5713184#post5713184

Nasz guru Last Rico odpowiedział tym http://forum.muratordom.pl/showthread.php?100061-Ekonomiczne-spalanie-w%C4%99gla-kamiennego&p=3793193&viewfull=1#post3793193

Teraz znów jest jak wcześniej, ponieważ pogoda się zmieniła.

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

o ile się nie myle to sterowniki podają różne wartości aby wentylator dmuchał z różną siłą i zapewne to stycznikowi nie pasuję co powoduję

sklejanie. Jak podasz na cewke przekaźnika ten sygnał a za pośrednictwem przekaźnika z drugiego źródła zasilanie aby stycznik się nie sklejał.

chyba że źle twój problem zrozumiałem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam po przerwie :)

Palenie "od góry" idzie mi coraz lepiej, zero trudności z rozpalaniem, czy podtrzymaniem palenia. Widać ładne płomyki w fazie "gazowania" zasypu węgla i jeszcze ładniejsze niebieskie płomyczki w fazie koksowej. Sterownik załącza pompę przy 50stC i praktycznie nie wyłącza jej aż do wypalenia się zasypu - oczywiście jak temperatura wody w płaszczu nie przekroczy już 50stC to reszta opału "kisi" się w kotle już bezproduktywnie do rana. (ale sterownik mam kominkowy - makroterm T-Com, więc przestałem oczekiwać więcej).

Dymu robię dużo mniej (może cudów jeszcze nie ma, ale są postępy), dolot PG realizuję ręcznie przez regulację wychylenia klapki, PW samo się realizuje - nieszczelność sznura w drzwiach zasypowych (jak wytnę dziurę do pw to uszczelnie) - a propos - kolejny raz pytam, czy nie znacie jakiegos zakładu naprawy kotłów co w Szczecinie?

 

Problemem pozostaje stałopalność.

- testowałem już różne paliwa - ekogroszki (taniopal, carbon RN), orzech II (jest lepiej, ale i tak rozpalony ok 18:00 12-15kg zasyp zgaśnie ok 3 nad ranem - tzn palić się jeszcze będzie, ale już sterownik wyłączy pompę CO, bo nie dobija do 50stC i w chałupie się wyziębia :(

- dom z 2010r parterówka z poddaszem, ocieplony 15cm, 172mkw

- kocioł ma 28kW, bardzo szeroką i niewysoką komorę zasypową - próbowałem ją nieco zmniejszyć - obłożyłem boki i tył cegłami szamotowymi (6cm), co zdało egzamin w pierwszej fazie spalania - wszystko było ok, natomiast w fazie spalania koksu miałem (nie)przyjemność obserwowania rozgrzanych do czerwoności dolnych drzwi i rusztu pionowego oraz wietrzenia garażu ze spalonej farby z tychże drzwi. - wyglądało to tak, jakby szamot przeszkadzał paliwu w kontaktowym oddaniu ciepła do płaszcza wodnego (temp. na kotle była 52-53st, a dół kotła się smażył). Usunąłem zatem boki "muru" szamotowego i pozostawiłem sam tył (6cm), przez co i tak nieco zmniejszam komore zasypową, ale paliwo nadal zachowuje kontakt ze ścianami kotła.. macie jakieś pomysły na inny rodzaj zmniejszenia przewymiarowania kotła?

http://www.kotly-zywiec.com.pl/UserFiles/images/articles/46.jpg

- miarkownik ciągu; jako że mój nieszczęsny sterownik (TCom) wyjściowo regulował obroty dmuchawy (której już nie ma), to czy będzie miał możliwość płynnego sterowania miarkownikiem ciągu typu "Bolecki"?

 

- wymiana sterownika? zastanawiałem się także nad wywaleniem obecnego sterownika i zastąpieniem go takim typowym dla kotłów CO, ale nie znalazłem jak dotąd takiego, który potrafiłby obsłużyć obiegi CO i CWU (z oddzielnymi pomiarami temperatur) przy pomocy jednej pompy obiegowej i zaworu trójdrożnego z siłownikiem (Honeywell VC).

 

Mam nadzieję, że te przemyślenia nie są Wam obce i poradzicie coś.. zupełnie nie wiem co mam począć z tą instalacją, żeby rozpalając po południu, nie budzić się w zimnej chałupie. Dodam, ze dom stoi jeszcze pusty, a ja dojezdzam tam na prace remontowe - piec nie jest rozpalany regularnie i stąd może szybkie wyziębianie chaty po tym jak pompa się definitywnie wyłączy. Poradźcie proszę!

Edytowane przez Artooro
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...