Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Recommended Posts

  • Odpowiedzi 19,9k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Każdy z nich ma swoje plusy i minusy. Mechaniczny przymyka z opóźnieniem, co jest jego plusem przy wyhamowywaniu kotła. Znów MCI szybciej otwiera przy spadku temperatury. Dlatego najlepiej współdziałają razem.

 

Czyli używasz dwóch na raz podłączonych do jednej klapki??

A co ze stało palnością?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

witam.

drugu rok pale metodą Last Rico, zwiększyła sie stalopalnosc ale mam kłopot z osiągnięciem temp. roboczej 55 C. Podczas rozpalania przez około 2-3 h mam temp 40 C.

jest to uciążliwe gdy jest duży mróz, co waszym zdaniem można poprawić w tym piecu aby przyspieszyć proces samego rozpalania, czy zatykając górna cześć wiszącego wymiennika przyspieszę czas osiągnięcia odpowiedniej temperatury?

piec.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

rybniczanin

 

możesz w MCI parametrami sie pobawić aby spowolnił palenie za nim zamknie klapkę;)

 

Nie na moim sterowniku staruszku z 2004 roku. Nowego specjalnie nie chce mi się kupować jak miarkowniki współpracują i w razie braku prądu mechaniczny przejmuje rolę.;)

 

Czyli używasz dwóch na raz podłączonych do jednej klapki??

A co ze stało palnością?

 

Tak używam dwóch naraz. Jeśli chodzi o stało palność to jakiś znaczących różnic miedzy nimi nie zauważyłem. MCI dokładając do mechanicznego dał szybszą reakcję na obniżanie temperatury co jest odczuwalne i potrzebuje mniejszej kontroli. Oczywiście i przy braku prądu sterowanie powietrzem jest, co u mnie przy grawitacji (przy wyłączonej pompce ) jakieś znaczenie ma.;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

witam.

drugu rok pale metodą Last Rico, zwiększyła sie stalopalnosc ale mam kłopot z osiągnięciem temp. roboczej 55 C. Podczas rozpalania przez około 2-3 h mam temp 40 C.

jest to uciążliwe gdy jest duży mróz, co waszym zdaniem można poprawić w tym piecu aby przyspieszyć proces samego rozpalania, czy zatykając górna cześć wiszącego wymiennika przyspieszę czas osiągnięcia odpowiedniej temperatury?

[ATTACH=CONFIG]161185[/ATTACH]

 

przyczyną może być za mała moc. (trzeba coś pogłówkować w palniku)

może jakieś zmiany w napowietrzaniu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No nie wiadomo ;) Dziś pierwszy raz rozpalałem od zera i klapkę na początku trzeba ręcznie podnieść bo jest za słaby ciąg a na początku potrzeba pw najwięcej, po rozgrzaniu komina już się sama uchyla.

 

Dlatego napisałem, że po dopracowaniu. Teraz nie mam czasu aby wprowadzić to rozwiązanie u mnie, ale dopinguję Ci i proszę opisz jak to działa szczególnie w kolejnych fazach palenia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to odpowiedz jak jesteś przygotowany na taki scenariusz: W nocy następuje zablokowanie przewodu kominowego sadzą. Takie sytuacje się zdarzają. Dmuchawa sobie dmucha, przy spadku temperatury w kotle jeszcze mocniej, KPW zamienia się w komin, w kotłowni kompletna zadyma, przez nieszczelności w drzwiach kotłowni dym dostaje się do mieszkania. Ty wraz z rodziną śpisz sobie spokojnie, co dalej? Sam na to odpowiedz.

Pozdrawiam.

no co , śpią dalej...tylko snem wiecznym :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najwyższy czas abym i ja opisał jak wprowadziłem ten sposób spalania w swoim kotle.

Pierwszy sezon palę w kotle węglowym, dotychczas grzałem kominkiem oraz kotłem elektrycznym, niestety nie mam dostępu do gazu ziemnego.

Nad innymi forumowiczami mam tą przewagę, że już na samym początku moich zmagań z paleniem w kotle na paliwo stałe trafiłem na ten wątek.

Po przeczytaniu pierwszej strony zachęcony poleciałem do kotłowni i rozpaliłem zgodnie z opisem. Niestety nie potrafiłem opanować mojego kotła, który rozpalał się w nieskończoność. Zacząłem więc uszczelniać klapkę, drzwiczki, a nawet nity w zawiasach efektu jednak nie było. Stwierdziłem więc, że mam za duży ciąg kominowy. Zamontowałem więc regulator ciągu kominowego w czopuchu komina, ciąg się zmniejszył, problem jednak nie zniknął. Nie poddawałem się jednak i wzmacniany kolejnymi stronami wątku rozważałem co u mnie jest nie tak. Skoro tak wielu opisuje, że to działa postanowiłem przeć do przodu. Po kilku tygodniach zmagań zmieniłem miarkownik spalania na elektroniczny Unister myśląc, że problem jest z dużą bezwładnością mechanicznego ale i to nie rozwiązało problemu. Ewidentnie kocioł ciągnie lewe powietrze. Postanowiłem więc podejść do tej sprawy tak jak ze sprzętem kupionym u naszych wschodnich sąsiadów. Obdarłem kociołek z tych ładny blach i ku mojemu zdziwieniu ujrzałem takie dziury, że zwątpiłem. Popielnik jest osobną skrzynką połączoną z kotłem w dość prymitywny sposób. Z założenia jest to kocioł wykorzystujący naturalny ciąg dlatego tak trudno było dojść do tego gdzie są nieszczelności, przy kotle z dmuchawą sprawa wyglądałaby inaczej.

Wykorzystując uszczelniacz do wysokich temperatur uszczelniłem kocioł i od tej chwili mogę cieszyć się korzyściami jakie daje palenie od góry.

Jeżeli też masz problemy z paleniem od góry, to nie poddawaj się, to na prawdę się opłaca i to nie tylko finansowo, ale przede wszystkim wolnością we własnym domu.

 

Last Rico wielki szacunek za to co robisz na tym forum, dalej będę czytał ten wątek jestem dopiero na 95 stronie ale postanowiłem dalej brnąć w temacie. Pozdrawiam wszystkich.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

robit

Wszyscy potrafią napisać tylko żeby nie zakładać KPW przy nadmuchu bo będzie tragedia.

 

Można brnąć do samego końca... Twojego.

 

Większość Z REGUŁY ma rację, ale kiedyś na jednym z mostów kolejowych, wyczytałem tekst:

"Jedzcie gówno, 100 miliardów much nie może się mylić".:p

 

Miałem kiedyś miałowca. Z tego co pamiętam, po otwarciu zasypu były fajne niebieskie płomyki.

Wydostawały się w narożnikach komory. Były tam wspawane płaskowniki z dziurami. Opał po wypalaniu opadał, a gazy leciały przez otwory.

Zapalały się w momencie otwarcia komory zasypowej. Gdy była tam KPW- paliłoby się cały czas.

 

KOMORĘ OTWIERAŁEM ZAWSZE, KIEDY NIE DZIAŁAŁA DMUCHAWA.

 

Nie znałem wtedy tego forum.

 

Wywal dmuchawę, zrób KPW.

 

PS..

Wiecie,że nie czyszczę swojego kotła? Nie mam sadzy. Spala się bez nalotu. Spala się wszystko !:wiggle:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

DS

PS..

Wiecie,że nie czyszczę swojego kotła? Nie mam sadzy. Spala się bez nalotu. Spala się wszystko !:wiggle:

 

a co zmieniłeś węgiel? mi ze skl...wegla.pl zostają takie białe wapniaki i trochę kamyków. I mam już końcówkę tego węgala i tak się zastanawiam czy nie dołożyć za 200 pln i nie kupić orzecha z "kopalni wójek"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zanim kupisz orzech z Wujka, to popatrz sobie na jego parametry. To bardzo kaloryczny węgiel typu 32.2 i 33 o dość już wysokiej spiekalności.

Do kotła dolnego spalania nie będzie najlepszy. Jeżeli koniecznie Wujek, to raczej orzech II.

 

PS..

Wiecie,że nie czyszczę swojego kotła? Nie mam sadzy. Spala się bez nalotu. Spala się wszystko !:wiggle:

 

Jak już piszesz takie "banialuki", to napisz co spalasz.

Nie jest możliwe spalanie węgla bez żadnego nalotu i takich bajek nie opowiadaj. Zawsze jest co przemieść.

Edytowane przez lysy1l
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

DS

Palę węglem ze składywegla.pl

Wymienniki mam pionowe.

Palę bez dymu, rozpalając raz na 2-3 dni- wtedy kilkanaście minut zadymi.

SŁOWO HONORU- nie czyściłem kotła przez ost. miesiąc. Zajrzałem wczoraj, bo chciałem to zrobić i ...trochę, jak to piszesz- zamiotłem.

Ale, OK- cicho sza.

 

Oczywiście dół czyszczę, bo są kamienie.

 

Do dolniaka nie może być mocno spiekający się węgiel. Mam wrażenie, że lepiej jak jest mniej kaloryczny.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zanim kupisz orzech z Wujka, to popatrz sobie na jego parametry. To bardzo kaloryczny węgiel typu 32.2 i 33 o dość już wysokiej spiekalności.

Do kotła dolnego spalania nie będzie najlepszy. Jeżeli koniecznie Wujek, to raczej orzech II.

.

Pod uwagę biorę tylko orzech II ale wydawało mi się że wójek ma typ 31,2. Które kopalnie mają typ 31?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Piast, Ziemowit, Kazimierz Juliusz, ZG Piekary, Janina, Sobieski to typowe węgle płomienne, przy czym dwa ostatnie mają bardzo niską kaloryczność.

Możesz jeszcze spróbować płomienno-gazowych z Chwałowic, Bobrka, Wesołej.

Oprócz orzecha II weź pod uwagę jeszcze asortyment groszek I np. z Chwałowic, Bobrka, wymiar ziarna 16 -32 mm.

Edytowane przez lysy1l
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Piast, Ziemowit, Kazimierz Juliusz, ZG Piekary, Janina, Sobieski to typowe węgle płomienne, przy czym dwa ostatnie mają bardzo niską kaloryczność.

Możesz jeszcze spróbować płomienno-gazowych z Chwałowic, Bobrka, Wesołej.

Oprócz orzecha II weź pod uwagę jeszcze asortyment groszek I z Chwałowic, albo Bobrka, wymiar ziarna 16 -32 mm.

 

ja teraz zacząłem mieszać węgle ze sobą typ32 i typ31 powiem wam szczerzę super sprawa.

zero sklejania ,budzi się kociołek szybko ten typ31 pobudza szybciej ten typ32 i naprawdę dobry duet.

wczoraj zainstalowany taki zasyp 28kg mieszaniny o 22godz zakończył swoje gazowanie o 9godz rano ,zobaczymy ile potrwa zgazowanie.

Edytowane przez ZUG
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Piast, Ziemowit, Kazimierz Juliusz, ZG Piekary, Janina, Sobieski to typowe węgle płomienne, przy czym dwa ostatnie mają bardzo niską kaloryczność.

Możesz jeszcze spróbować płomienno-gazowych z Chwałowic, Bobrka, Wesołej.

Oprócz orzecha II weź pod uwagę jeszcze asortyment groszek I np. z Chwałowic, Bobrka, wymiar ziarna 16 -32 mm.

dzięki

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Miałem kiedyś miałowca. Z tego co pamiętam, po otwarciu zasypu były fajne niebieskie płomyki.

Wydostawały się w narożnikach komory. Były tam wspawane płaskowniki z dziurami. Opał po wypalaniu opadał, a gazy leciały przez otwory.

Zapalały się w momencie otwarcia komory zasypowej.

Moim zdaniem tymi otworami wydostawało się powietrze wtórne i w jego otoczeniu gazy od razu zapalały się. Bez tych otworów i bez kierownicy PW podającej powietrze ( tlen ) prosto w zasyp, to niedopalone gazy prosto w komin.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...