andrzej144 30.01.2013 12:22 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Stycznia 2013 (edytowane) Witaj. Nie ma potrzeby kombinowana z tymi drzwiczkami. Zrób jak kolega KALIO zrobił dodatkowy płaskownik tak aby wypełnić brakujące miejsce pomiędzy popielnikiem a rusztem. To taka wsuwka która jest nabijana na istniejąca blachę a dzięki temu wreszcie będziesz miał szczelnie bo sznur w drzwiczkach dolegać będzie do tego elementu. Wszystko bez utraty gwarancji i spawania kotła. Na początek można spróbować z folia aluminiową powszechnie używaną w kuchni. Oderwać z rolki kawek o trochę większej szerokości niż drzwiczki. Nastpęnie już po odpaleni na górze zakłada się folię na ramkę drzwiczek na piecu od góry, tak, aby folia dokładnie przyssała się. Folia będzie na pewno dokładnie izolowała ruszt pionowy od powietrza z klapy popielnika w pierwszej mokrej fazie spalania. Poza tym, to co zostaje po spaleniu i odpopieleniu (i wybraniu ewentualnie żużlu) przegarniam na ruszt pionowy. (piec typu SKI bez modernizacji) Edytowane 30 Stycznia 2013 przez andrzej144 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
krajes1985 30.01.2013 12:55 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Stycznia 2013 Mój kocioł po przeróbkach, a czy na DS można przerobić? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ZUG 30.01.2013 13:08 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Stycznia 2013 Mój kocioł po przeróbkach, a czy na DS można przerobić? [ATTACH=CONFIG]166050[/ATTACH] i w cale się nie dziwie że tak ciężko pali się ponieważ górną półkę masz tak że na przodzie kotła idą spaliny i duza część PW idzie bez pośrednio do wymienników. ,a z dolniakiem to widze "lipe". musisz na te KPW założyć żeliwny deflektor który będzie tobie służył do tego aby oslonić PW przed wciąganiem do wymienników. owe powietrze musi trafiać do zasypu. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
jacbelfer 30.01.2013 13:26 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Stycznia 2013 ZUG musisz na te KPW założyć żeliwny deflektor który będzie tobie służył do tego aby oslonić PW przed wciąganiem do wymienników. owe powietrze musi trafiać do zasypu. Czyli w moim przypadku, kiedy u mnie leciało w to w szczelinę nad wiszącym wymiennikiem, było jeszcze gorzej. Tutaj jakaś półka jest a u mnie nie. Pytanie: czy osoby mające wiszące wymienniki potrafią utrzymać ogień nad zasypem ? Może dlatego u mnie był problem ... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Ogniowy 30.01.2013 13:26 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Stycznia 2013 (edytowane) My tu rozmawiamy o spalaniu węgla, więc daj spokój z gazowcami a jak już musisz coś "porównać" to podaj to w jakichś jednostkach opisujących ciepło lub choć ny pracę. Zadałem sobie trudu i przeczytałem wszystkie twoje 20 postów, bardzo mnie rozbawiły, wszystko negujesz, nic do swojej główki nie przyjmujesz i sprawiasz wrażenie zgryźliwego i opryskliwego - widocznie ten typ tak ma. Dom posiada wentylację mechaniczną z odzyskiem ciepła + GWC (przy -15C temp nawiewu to +15), kolektor słoneczny powietrzno-akumulacyjny 40M2, ogrzewanie podłogowe i nie ma kaloryferów, odpowiednią bryłę i odpowiednią izolację i stąd cała oszczędność. A ty jak się chcesz dalej wszystkiego czepiać to znajdź sobie forum dla czepialskich. Tu się rozmawia. Muszę ci kolego szczerze napisać, ze ktoś w trakcie budowy nabił cię w koszty i zarobił na Tobie niezłą kasę. Piszesz że ogrzewasz 200 metrów i starcza ci 18 kg węgla i to wszyscy uznali za niemożliwe, chwalisz się ilością ocieplenia i reku. Twoje reku jakieś lipne jest skoro przy -15 na zewnątrz podaje ci do domu tylko +15.... u mnie reku +gwc rurowy (50 mb kanalizacyjnej rury fi 200) przy -15 w najdalszym (najzimniejszym nawiewie) dmuchało + 21 a w najbliższym +24 st. C (a dmuchało tyle dlatego, że zabiera powietrze z kotłowni a tam jest +30 pod sufitem), tak samo z ilością opału - spalam 4 kg węgla dziennie i kilka kawałków drzewa - a dom mam 110 mkw, zbudowany z Izoodomu, ogółem 20 cm styro na ścianie, 20 w podłodze, 40 wełny granulatu w stropie nad parterówką. Koszt budowy domu około 230 tys PLN. Ogrzewanie 100% podłogówka, piec 10 KW bez bufora, ale grzeje zasobnik 200 litrów do średnio 70 st. C.Temperatura w domu od 23 do 26 st. C. Dane o Twoim domu , reku i spalaniu wychodzą blado....coś musisz zmienić...niestety... Edytowane 30 Stycznia 2013 przez Ogniowy Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ZUG 30.01.2013 13:30 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Stycznia 2013 ZUG Czyli w moim przypadku, kiedy u mnie leciało w to w szczelinę nad wiszącym wymiennikiem, było jeszcze gorzej. Tutaj jakaś półka jest a u mnie nie. Pytanie: czy osoby mające wiszące wymienniki potrafią utrzymać ogień nad zasypem ? Może dlatego u mnie był problem ... a możesz rzucić szkic swojego przed przeróbką Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
loli174 30.01.2013 13:52 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Stycznia 2013 Witam serdecznie. Śledzę ten wątek od jakiegoś czasu i postanowiłem spróbować metody palenia od góry. Posiadam taki kociołek(przepraszam za prowizoryczny schemat) 19KW dom 110m2 średnio ocieplony. Do tej pory paliłem jak większość czyli na ruszt podpałka, drewno i ogień. Jak się ładnie zajęło na to węgiel ok.16kg. temp.45*C, moc dmuchawy 10na10, przedmuchy co 2min. na10sek. Jak się łatwo domyśleć dym z komina niemiłosierny, piec zasmolony aż cieknie i kupa popiołu. Cały wsad ok16kg wystarczał na ok. 8h. A teraz sposób Last Rico Pełny zasyp, drewno na górę i ogień. problemem stała się dmuchawa wiec zmieniłem nastawy: temp45*C, moc dmuchawy 3na10, przedmuchy co 1min. na10 sek. Byłem bardzo miło zaskoczony czystością spalania, z komina prawie zero dymu, brak smolenia kotła, no i zwiększenie czasu palenia na jednym zasypie z 8 do 13h. Rewelacja. Ale jest pewne ale. Otóż po ok.6h palenia(czyli około połowy cyklu) gdy temp. spada o 1*C i dmuchawa dobija do temp. zadanej i się wyłącza następuje wybuch w kotle. W pierwszych dwóch zasypach wybuchy były średnie ale w trzecim wybuch był dość silny, na tyle ze w łazience odpadł kawałek kafelki( za ścianą komin). Po tym incydencie trochę się wystraszyłem i powróciłem do tradycji czyli zadymiania wioski paląc od dołu. Pytanie moje brzmi: czy próbować dalej palić od góry z dmuchawą czy dać spokój. Miarkownik ciężko będzie zamontować ze względu na budowę dolnych drzwiczek. Pozdrawiam serdecznie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ZUG 30.01.2013 14:09 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Stycznia 2013 loli174 wywal te dmuchawę i uszczelnij dobrze kociołzainstaluj elektroniczny mairkownik. dmuchawa dobiła do zadanej temp. i przestała dalej chodzić ale powietrze pomimo tego się dostawało pod zasyp co skutkowało ciągłym podsycaniem zasypu co nie umozliwia dalszego utrzymania ognia nad zasypem a jedynie zbieraniem sie nad nim węglowodorówco po ponownym załączeniu dmuchawy nastepuje wybuch nagromadzonych weglowodorów. aby zapewnić poprawną prace kotła GS palonego od góry musi być jego szczelność tylko ona jest gwarantem prawidłowego okiełznania kocioła.czyli ,szczelność przede wszystkim dół kociołka, odpowiednie napowietrzanie nad zasypem. u mnie jak klapka PG zostanie zamknięta po uzyskaniu temp. na kotle nic sie nie dzieje jedynie powoli temp. na kotle i czopuchu spada i jak ponownie otworzy to po chwili znowu nastepuje zapłon nas zasypem i tak w kółko. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Szponi 30.01.2013 14:19 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Stycznia 2013 loli174 Czy Twój kocioł ma wężownicę schładzającą i pracuje w układzie zamknietym? Jeśli nie ma wężownicy, a pracuje w zamknietym, to lepiej przerób naczynie przeponowe na otwarte, bo siedzisz na bombie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
rybniczanin 30.01.2013 14:21 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Stycznia 2013 (edytowane) @Ogniowy te 4 kg węgla to mniej więcej umiem sobie wyobrazić że jest ok połowy wiaderka 10l po farbie. Jednak te kilka kawałków drewna już nie za bardzo. Jeśli producent podaje 80% sprawności w warunkach laboratoryjnych, to Ty możesz w warunkach domowych już dobrze licząc 60% uzyskać. Czyli jakie masz dobowe zapotrzebowanie domu na ciepło , no i jeszcze te 200l CWU. Chyba te kilka kawałków drewna ma więcej niż te 4 kg węgla. Coś tu za bardzo słodzisz;) zwłaszcza że kociołek u Ciebie nie chodzi cała dobę, a przy rozpalaniu na zimnym są największe straty. Edit: Jeszcze wspomnę o GWC. Jak Tobie z taką temperaturą dmucha to po co jeszcze ogrzewasz. Edytowane 30 Stycznia 2013 przez rybniczanin Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
pilkarz1616 30.01.2013 14:45 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Stycznia 2013 do ZUGwytlumacz mi jakie są fazy spalania węgla i jak to wygląda w piecu kiedy odgazowywanie i kiedy się kończy jak żar jest na ruszcie czy jak?czy przez ten jeb... miarkownik mechan tak mi się chrzani w początkowej fazie spalania?bo jak rozpalam wszystko ok a później cyrki raz kopci raz fuka i nie wiem czy to przez ten miarkownik bo on nie domyka jakieś 2mm jak zlapie temperaturę jak zamkne nogą to potrafi fuknac a jak spada tem to tak jakby nie zdążył rozgrzać później i dymi bo otwiera tylko z pół centa . czy przy zmianie na elektryczny nie było by takiej sytuacji że jak zamknie klapke PG a później szybko otworzy to będzie fukal piec ?czy zmiana na elektroniczny MCI rozwiązał by te cyrki bo jak tak to zaraz siadam i zamawiam ? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Ogniowy 30.01.2013 14:57 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Stycznia 2013 (edytowane) @Ogniowy te 4 kg węgla to mniej więcej umiem sobie wyobrazić że jest ok połowy wiaderka 10l po farbie. Jednak te kilka kawałków drewna już nie za bardzo. Jeśli producent podaje 80% sprawności w warunkach laboratoryjnych, to Ty możesz w warunkach domowych już dobrze licząc 60% uzyskać. Czyli jakie masz dobowe zapotrzebowanie domu na ciepło , no i jeszcze te 200l CWU. Chyba te kilka kawałków drewna ma więcej niż te 4 kg węgla. Coś tu za bardzo słodzisz;) zwłaszcza że kociołek u Ciebie nie chodzi cała dobę, a przy rozpalaniu na zimnym są największe straty. Edit: Jeszcze wspomnę o GWC. Jak Tobie z taką temperaturą dmucha to po co jeszcze ogrzewasz. zapraszam na wizytę...okolice żyrardowa....reku jest do wentylacji a nie do ogrzewania.... na zdjęciach - dzisiejsza porcja węgla, dzisiejsza porcja drewna, temperatura w domu przed rozpaleniem (wczoraj skończyłem palić o 20.00), wygląd palącego się pieca po rozpaleniu o godz 14.00, oraz zdjęcie nawiewu z reku +24 st. C, najkrótszy nawiew, na zewnątrz +3 (ale to się zbytnio nie zmienia bo z ziemi do reku teraz wchodzi +5 , przy -15 wchodzi +4,5-4.0 st C) Edytowane 30 Stycznia 2013 przez Ogniowy Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ZUG 30.01.2013 15:01 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Stycznia 2013 do ZUG wytlumacz mi jakie są fazy spalania węgla i jak to wygląda w piecu kiedy odgazowywanie i kiedy się kończy jak żar jest na ruszcie czy jak?czy przez ten jeb... miarkownik mechan tak mi się chrzani w początkowej fazie spalania?bo jak rozpalam wszystko ok a później cyrki raz kopci raz fuka i nie wiem czy to przez ten miarkownik bo on nie domyka jakieś 2mm jak zlapie temperaturę jak zamkne nogą to potrafi fuknac a jak spada tem to tak jakby nie zdążył rozgrzać później i dymi bo otwiera tylko z pół centa . czy przy zmianie na elektryczny nie było by takiej sytuacji że jak zamknie klapke PG a później szybko otworzy to będzie fukal piec ?czy zmiana na elektroniczny MCI rozwiązał by te cyrki bo jak tak to zaraz siadam i zamawiam ? i tu trafiłeś w sedno sprawy co do palenia w GS od góry przy miarkownikach zwykłych. odgazowanie a szczególnie w jej końcowej fazie jest kluczowym tematem co do miarkownika zwykłego a szczególnie co nie raz pisałem że jak ktoś pali kalorycznym weglem i na niskiej temp. np.45stC to ta ilość rozżarzonego węgla daje ową temp. na kotle jedynie moze spaść trochę ale skutkuję tym że miarkownik uchyli tylko lekko klapkę ale za mało aby nad zasypem sie paliło tylko spowoduje podsycanie jeszcze wytwarzających weglowodorów (kopcenie brudnym szaro-czarnym dymem i smrodem w kotłowni i na podwórku) a kiedy owe uchylenie podsyci w końcu żar na tyle że osiągnie odpowiednią temp. to nastąpi zapłon ale z wybuchem. czym żar jest bardziej na dole tym wychył klapki powinien być większy i w tym miarkownikach zwykłych jest nie możliwe ponieważ jest on tylko zależy od temp. na kotle. natomiast ten sprzęt ktory mam w stopce załatwił całą sprawę definitywnie ,jedynie trzeba dobrze ustawić wychył klapki (tzw, max dmuchawy) właśnie kiedy żar jest na dole i jeszcze są produkty do wypalenia. zapewniam cię że żar nie tylko jest na dole ale na całej grubości zasypu i tylko odpowiednia dawka powietrza od dołu spowoduję że nastapi zapłon węglowodorów które jeszcze sa produkowane z dolnej warstwy węgla. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
rybniczanin 30.01.2013 15:07 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Stycznia 2013 (edytowane) @pilkarz1616 jeśli chodzi o fukanie to żaden miarkownik Tobie tego nie załatwi. Po prostu za szybko rozpalasz i uwalniasz dużą ilość gazów .Fuka bo nie zdąży ich spalać przy tym PW . Miarkownik mechaniczny jeśli się nie domyka przy utrzymywaniu temperatury,to jedynie może Tobie przyśpieszać schodzenie żaru w dół zasypu. Właśnie że nie zamyka od razu, to stopniowo wyhamowuje kocioł z nadmiernego rozpalenia w celu uniknięcia całkowitego odcięcia powietrza pierwotnego(głównego). Jego felerem jest opóźnione otwieranie do potrzeb. Dlatego zaczyna dymić bo żar traci się z góry zasypu i nie dopala wydobywających się gazów. Edit: @Ogniowy ja nie pisałem o reku tylko o GWC. Sens z Twojego opisu był taki ze GWC podgrzewa Ci do takiej temperatury że wentylacja rozprowadza tylko. Ja jestem za stary żeby tłuc się po 300 km i sprawdzać co kto napisze. Jeśli masz tak dobrze to jeszcze robisz błąd, że nie dołożyłeś bufora do wykorzystywania nadmiaru energii którą utrzymujesz w kociołku do dobrego spalania . Wtedy może nie musiałbyś dziennie rozpalać kocioł. Edytowane 30 Stycznia 2013 przez rybniczanin Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ZUG 30.01.2013 15:11 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Stycznia 2013 nie wiem jak on szybko rozpala ,ale u mnie góra 40min i mam ponad 50stC na kotle i myślę że jest to szybko a tak odgazowuje mi się 8godz zasyp.ale fakt faktem diabeł tkwi w szczegółach. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
pilkarz1616 30.01.2013 15:12 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Stycznia 2013 i tu trafiłeś w sedno sprawy co do palenia w GS od góry przy miarkownikach zwykłych. odgazowanie a szczególnie w jej końcowej fazie jest kluczowym tematem co do miarkownika zwykłego a szczególnie co nie raz pisałem że jak ktoś pali kalorycznym weglem i na niskiej temp. np.45stC to ta ilość rozżarzonego węgla daje ową temp. na kotle jedynie moze spaść trochę ale skutkuję tym że miarkownik uchyli tylko lekko klapkę ale za mało aby nad zasypem sie paliło tylko spowoduje podsycanie jeszcze wytwarzających weglowodorów (kopcenie brudnym szaro-czarnym dymem i smrodem w kotłowni i na podwórku) a kiedy owe uchylenie podsyci w końcu żar na tyle że osiągnie odpowiednią temp. to nastąpi zapłon ale z wybuchem. czym żar jest bardziej na dole tym wychył klapki powinien być większy i w tym miarkownikach zwykłych jest nie możliwe ponieważ jest on tylko zależy od temp. na kotle. natomiast ten sprzęt ktory mam w stopce załatwił całą sprawę definitywnie ,jedynie trzeba dobrze ustawić wychył klapki (tzw, max dmuchawy) właśnie kiedy żar jest na dole i jeszcze są produkty do wypalenia. zapewniam cię że żar nie tylko jest na dole ale na całej grubości zasypu i tylko odpowiednia dawka powietrza od dołu spowoduję że nastapi zapłon węglowodorów które jeszcze sa produkowane z dolnej warstwy węgla. to co piszesz to wszystko się zgadza co do mojego spalania. mam możliwość na ta chwilę kupna MCI i podpiac go do protona sterownika na resztę brak funduszy czyli na początek wystarczy i chyba nie mam wyjścia bo już nie mogę z tym dymem nawet jak ustawie na 55 stopni to dymu jeszcze więcej czemu? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
pilkarz1616 30.01.2013 15:14 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Stycznia 2013 nie wiem jak on szybko rozpala ,ale u mnie góra 40min i mam ponad 50stC na kotle i myślę że jest to szybko a tak odgazowuje mi się 8godz zasyp. ale fakt faktem diabeł tkwi w szczegółach. mi też zajmuje rozpalenie do 50stopni ok 40 min! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
pilkarz1616 30.01.2013 15:16 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Stycznia 2013 @pilkarz1616 jeśli chodzi o fukanie to żaden miarkownik Tobie tego nie załatwi. Po prostu za szybko rozpalasz i uwalniasz dużą ilość gazów .Fuka bo nie zdąży ich spalać przy tym PW . Miarkownik mechaniczny jeśli się nie domyka przy utrzymywaniu temperatury,to jedynie może Tobie przyśpieszać schodzenie żaru w dół zasypu. Właśnie że nie zamyka od razu, to stopniowo wyhamowuje kocioł z nadmiernego rozpalenia w celu uniknięcia całkowitego odcięcia powietrza pierwotnego(głównego). Jego felerem jest opóźnione otwieranie do potrzeb. Dlatego zaczyna dymić bo żar traci się z góry zasypu i nie dopala wydobywających się gazów. napisałeś przy tym KPW TO JAKIE MAM MIEĆ? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
rybniczanin 30.01.2013 15:31 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Stycznia 2013 napisałeś przy tym KPW TO JAKIE MAM MIEĆ? Nieuważnie czytasz, napisałem PW(powietrzu wtórnym) . Po prostu rozpalasz za dużą ilość zasypu a potem próbujesz go szybko stłamsić co powoduje fuknięcia. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
pilkarz1616 30.01.2013 15:36 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Stycznia 2013 Nieuważnie czytasz, napisałem PW(powietrzu wtórnym) . Po prostu rozpalasz za dużą ilość zasypu a potem próbujesz go szybko stłamsić co powoduje fuknięcia. no fakt nie umiem czytać no sprobuje jeszcze wolniej rozpalac i przy minimalnym pw ale to jutro dopiero. a czy ten MCI pomoże czy nie ma sensu zmieniać jakie jest Twoje zdanie? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.