Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Recommended Posts

odpowiem ad 6: tyle samo. Różnica polega tu na tym że przy 85st będzie wyższa strata kominowa. Transport ciepla jest tym lepszy im większa różnica temperatur między ciałami. Jeżeli spaliny mają stała temp np. 200st to szybciej ogrzeją wodę z 20 do 21stopni C. Jeśli chcemy osiągnąć tę samą szybkość nagrzewania przy 85 stopniach to zachowując te same warunki musimy podnieść temp spalin o 85-20 czyli o 65st. lub pogodzić się z tym, że będzie to trwało dłużej a to oznacza też większą stratę kominową.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 19,9k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Jak najbardziej popieram, w ferworze walki, sporów i zaciekłych dyskusji :mad:, chyba nie wszyscy nie pamiętają że wątek ten powstał w celu pomocy przy jak najekonomiczniejszym paleniu, przede wszystkim dla osób początkujących lub mających problemy ze swoimi kociołkami. Koledzy może by tak część energii poświęcić w celu pomocy potrzebującym a nie na jałowe dyskusje? Wtedy wyjdzie to nam wszystkim na zdrowie :) (będzie czystsze powietrze).

Wielkie dzięki za poparcie. Mój i nie tylko mój post zaginął, został zakryty postami dyskutantów. Może ,jednak Któryś z PANÓW ostro dyskutujących zwróci jednak na moją prośbę uwagę i odpowie, lub niech napisze żebym się odczepił nie zawracał d... .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Ja czekam na odpowiedź LR.

 

Nie czekaj, Last Rico już obszernie opisał i porównał kotły GS i DS i mam wrażenie że opis był tendencyjny ;]

 

 

Mogę odpowiedzieć na pytanie:

Który kocioł jest lepszy, dolny czy górny. ;) To będzie dłuższa historia więc idź po herbatkę. :D

Ponieważ o górnych powiedziane było bardzo dużo, i o wadach i o zaletach, zajmę się teraz

solidniej kotłem dolnym. Ostrzegam że niekiedy może szczypać w oczy. ;)

 

Jeszcze kilka lat temu byłem święcie przekonany że kotły dolnego spalania to kwintesencja

wygody, sprawności i czystości. Dzisiaj nie mam już tej pewności, nie znaczy to oczywiście

że kotły dolnego spalania są złe, a tylko tyle że przeciwnik bardzo się zmienił. Gdyby na

świecie istniał tylko jeden typ samochodu, to trudno by było powiedzieć czy jest on dobry

czy nie - brak konkurenta uniemożliwia wszelkie porównania. Na początku kocioł dolnego

spalania nie miał żadnej konkurencji. Kotłów automatycznych zwyczajnie nie było, a górny

nijak nie mógł się nawet zbliżać do dolnego i to w każdej konkurencji ! Sprawność kotła

górnego (wówczas zapalanego koniecznie od dołu) była dość nędzna, bieganie po schodach

dobre jest dla zdrowia, ale ileż razy można latać żeby dokładać do kotła ? Ciągły gęsty dym

snujący się po okolicy ku radości kobiet które właśnie umyły okna na święta. Znamy to. :(

 

CZYSTOŚĆ SPALANIA

Gdybyś mnie wtedy zapytał który jest lepszy....byłoby łatwiej.

Obecnie to pytanie sprawia mi trudność bo np dobrze dobrany kocioł górnego spalania,

zaopatrzony w KPW i dobrze wyregulowany - śmiało może konkurować z dolnym, powiem

więcej, może go nawet przewyższać czystością spalania. Pewnie teraz niektórzy czytający

krzywią się zatem natychmiast mówię o co chodzi. Kotły dolnego spalania potrzebują

dość "wyraźnego" ciągu powietrza do spalania, w przeciwnym wypadku ciepło z palnika

szybko opanuje cały zasyp. Odskoczę na chwilę do kotłów automatycznych, co rusz

czytam peany na temat ekogroszku i czystości spalania. Niektórzy użytkownicy chwalą się

jeden przez drugiego że popiołu jest tak mało, że wystarcza opróżnić szufladę co 10 dni !

 

Koledzy którzy palą w swoich k. wiedzą ile popiołu może pomieścić ich popielnik, zadajcie

sobie pytanie, czy w waszych kotłach dałoby się palić przez tak długi czas nie usuwając

popiołu ?? Nie nie, to niemożliwe. Dlaczego zatem w automatycznych jest to możliwe ?

Dlatego że duża część popiołu wylatuje przez komin. Po prostu. :D Mały Mariusz kiedyś

pytał czy popiół z węgla jest eko i czy można go wysypywać na grunt. Otóż nie jest eko.

Popiół węglowy zawiera nie tylko Al203 ale i metale, łącznie z ciężkimi. Kiedy zostaje on

w popielniku - jest pod kontrolą, kiedy wylatuje przez komin, niestety tworzy w powietrzu

tzw. pył zawieszony PM 10 z którym praktycznie nie ma już jak walczyć. Kotły dolne tworzą

więcej pyłów zawieszonych niż kotły górne z racji większych prędkości przelotu powietrza.

Zatem łagodne spalanie w kotłach górnych, zatrzymuje prawie cały popiół w popielniku.

Dlatego napisałem że jeśli chodzi o czystość spalania mają nawet pewną przewagę. Pyły

zawieszone PM 10 to zmora która inicjuje wiele chorób - nie tylko układu oddechowego

bo zanieczyszczenia nie mają wyłącznie natury mechanicznej ale są aktywne chemicznie.:(

Ciekawostka, w przemysłowych kotłach pyłowych tzw. "współczynnik uniosu" (popiołu)

może wynosić nawet 90 % czyli gdyby nie filtry to w kotle pozostanie jedynie 10% odpadu !

 

Opisałem pokrótce czystość, trzeba tu dodać że właściwa regulacja kotła dolnego spalania

jest trudniejsza od jego górnego kolegi bo w niektórych występują aż trzy rodzaje powietrza

i wcale nie należy do rzadkości oglądanie dymiących kominów które obsługują te kotły.

Chyba przeniosę się z tym elaboratem na następny post. ;)

 

 

SPRAWNOŚĆ I EKONOMIA

Kotły dolnego spalania mają wyższą temperaturę spalania, co generalnie jest bardzo dobre

pod warunkiem że nie wiąże się to ze zwiększonym zapotrzebowaniem na powietrze. Zwykle

jednak wiąże się, bo póki co tlenu w powietrzu jest tylko 21%, reszta to azot który wyłącznie

chłodzi, konkretnie chłodzi kocioł, ale za to grzeje komin :D Wpada do kotła zimny a wylatuje

ciepły. W czasach kiedy nasze górniaki żywcem wyrzucały paliwo w postaci sadzy, ta strata

(strata kominowa) nie była w ogóle brana pod uwagę ze zrozumiałych powodów. Teraz, gdy

potrafimy już spalać bezdymnie lub prawie bezdymnie, okazuje się że kocioł górnego spalania

wyrzuca mniej ciepła w kosmos z racji mniejszego zapotrzebowania na powietrze. Jednocześnie

tworzy też mniej tlenków azotu które są nieodłącznym "towarzyszem" spalania w wysokich

temperaturach. Zatem nie jest już tak łatwo powiedzieć - dolny to kocioł bardziej sprawny,

wystarczy dotknąć kominów.

-------------

 

SPOSÓB OBSŁUGI

Niezaprzeczalną zaletą kotłów dolnego spalania jest fakt, że można w nich palić w sposób

ciągły, a nie cyklicznie. Będzie tak pod pewnym jednak warunkiem. Po pierwsze musimy

dysponować wysokiej jakości sortowanym paliwem (cena - ekonomia ? ), inaczej kamień zatka

nam ruszt (nawet ten ruchomy), a po drugie; kiedy łatwo pogodzimy się ze znacznym spadkiem

sprawności z powodu nie czyszczenia wymiennika, a co jak co ale wymiennik w kotle dolnego

spalania brudzi się. Głównie lotnymi popiołami które wykazują duży opór cieplny. Oczywiście

można kocioł zatrzymać i wymiennik wyczyścić. Tylko co wtedy z główną przewagą nad kotłem

górnym polegającą właśnie na... nie gaszeniu !? Bardziej brudzi się również komora zasypowa,

ją także trzeba czyścić. Kotły dolne zajmują więcej miejsca bo zawsze są większe gabarytowo.

 

Zwykle trudniej jest rozpalić w kotle dolnego spalania, niektóre mają dźwignię, rozpala się

kocioł jako górny, ale na dole (kopeć !), potem dopiero przerzuca się na dolny i sytuacja

po pewnym czasie normuje się (jeśli klapa w komorze zasypowej jest szczelna) ;) Dobry kocioł

dolnego spalania powinien mieć ceramiczny palnik, nic nie jest wieczne - trzeba go wymieniać

za darmo nie rozdają (ekonomia ). Wreszcie doszedłem do pewnej kłopotliwej cechy,

kotły dolne gorzej reagują na zmniejszanie mocy. Proces spalania przebiega bez zarzutu kiedy

podajemy odpowiednią ilość powietrza głównego. Wszystko O.K, kiedy jednak miarkownik

będzie to powietrze przymykać, to kocioł zacznie się dławić i dymić, najgorsze jest to, że nie

można wtedy dopuszczać powietrza wtórnego przed palnik, bo to zaraz budzi kocioł do pracy !

Natomiast wpuszczanie tego powietrza za palnik, nic nie da. W kotle górnego spalania dym

jeśli jest, naturalnie "paruje" ku górze ale tam też są warunki do dopalania np. przez KPW, która

nijak kotła nie rozbudzi. Zatem opał łagodnie stygnie zmniejszając ilość produkowanych gazów.

Taka KPW w kotle dolnym nie istnieje, a przynajmniej nie w takiej formie. Myślę że wystarczy

tych porównań, teraz przyszła pora na wewnętrzne głosy szanownych sędziów.

Jaki więc wynik ? 1: 0 ---- 1: 1 czy może 0: 1 ?? :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zainstalowałem sobie termometr w czopuchu i muszę stwierdzić że termometr na czopuchu można wsadzić sobie głęboko tam gdzie wy wiecie a ja myślę :D. Koledzy którzy mi to ostatnio uświadamiali mieli w pełni rację.

Różnica wskazań, szczególnie przy rozpalaniu jest ogromna. Termometr na czopuchu podskoczył z 30 na 40, a w czopuchu 220!

Gdy miarkownik otwiera klapkę PG żeby "uzupełnić" temperaturę wody w kotle, na efekt temperatury wody trochę trzeba poczekać. Reakcja w czopuchu jest natychmiastowa. Teraz mam o wiele większe pojęcie o tym co się dzieje w kotle w danym momencie.

 

Teraz na kotle 57 zadane, koksik się lekko pali na niebiesko, na czopuchu 38, w czopuchu 80, czyli pokrywa się z tym co ZUG pisał.

Edytowane przez Tom1000k
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To teraz tom będziemy się rozumieli jak będziemy pisać o temp. w czopuchu w trakcie różnych faz palenia a jak dobrze pamiętam byłem znowu napiętnowany o ten termometr.

A tak dzięki termometrowi w czopuchu będzie jak niczym prędkościomierz w aucie.;)

Edytowane przez ZUG
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

AVE5074

 

ad1. Odnośnie szamotu masz tutaj na stonie 37: http://www.bape.com.pl/Portals/0/Poradnik.pdf

 

ad6. Możesz sam policzyć jak lubisz

 

Q=cp x m x (tk - tp)

cp - ciepło własciwe (w tym przypadku woda 4189J/kgxK)

m - masa wody do ogrzania

tk - temp. końcowa

tp - temp. początkowa.

 

Przykład 500litrów grzejemy z 20C do 90C

 

Q=4189 x 500x (90-20)= 146615000J / 3,6M=40,72kWh

 

3600000J= 1kWh

 

Do bufora musimy wpakować 40kWh, czyli spalić na 100% sprawności jakieś 6kg węgla o wartości opałowej 24MJ/kg, strat nie uwzględniłem

Edytowane przez Szponi
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam, posiadam kocioł optima komfort lux 12 kw na ogrzanie około 110m słabo ocieplonego domu. Kocioł przystosowany jest do używania dmuchawy ze sterownikiem lecz ja jej nie posiadam, używam miarkownika ciągu. Kocioł posiada niestety jeden defekt - brak rozetki w drzwiczkach zasypowych na pw. Gdy palę od góry zostawiam lekko uchylone drzwiczki zasypowe ( szpara na około 3-4 mm), jestem ciekaw czy wpływa to na długość palenia. Ostatnio kupiłem ekogroszek z castoramy ( najdroższy jaki mieli ) 25 kg starczyło na około 11 h palenia ciekaw jestem czy to dużo czy mało. Na grubym węglu udało uzyskać mi się wynik około 12h. w obu przypadkach temperatura na piecu wynosiła około 65c. Mam pytanie czy drzwiczki powinny być uchylone cały czas czy powinno zamknąć się je po jakimś czasie? Ma ktoś jakieś pomysły jak wydłużyć czas palenia w piecu ??
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

mover2002

 

Panowie,

 

NIE UCHYLAMY DRZWICZEK

NIE UCHYLAMY DRZWICZEK

NIE UCHYLAMY DRZWICZEK

NIE UCHYLAMY DRZWICZEK

NIE UCHYLAMY DRZWICZEK

 

Raz że bardzo to studzi kocioł, dwa że może być NIEBEZPIECZNE !!

Albo decydujemy się na spalanie "od góry" i robimy WSZYSTKIE zmiany !

 

Albo zostawiamy po staremu

i dalej wyrzucamy węgiel w kosmos.

-------------------------------------------------

 

Nie róbmy rozwiązań tymczasowych ...z tlenkiem węgla NIE MA ŻARTÓW !!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

to teraz tom będziemy się rozumieli jak będziemy pisać o temp. w czopuchu w trakcie różnych faz palenia

 

Jak najbardziej. Od razu pytanie, jaką masz temperaturę spalin w czasie odgazowywania przez pierwszą godzinę palenia?

Zauważyłem że dozowanie PW ma na to wpływ, ale to pierwszy dzień z termometrem, więc jeszcze nic nie wiem ;]

 

a jak dobrze pamiętam byłem znowu napiętnowany o ten termometr.

 

Ale nie przeze mnie.

Ja teraz jestem gorącym zwolennikiem ;]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

o odgazowaniu to wiem. Szukamy punktu przegięcia. Czyli takiego ustawienia powietrza, przy którym pomimo dalszego zwiększania dostawy powietrza temperatura spalin zaczyna maleć. Dobrze mówię?

A jak jest z koksem nie wiem.

Edytowane przez QIM
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak najbardziej. Od razu pytanie, jaką masz temperaturę spalin w czasie odgazowywania przez pierwszą godzinę palenia?

Zauważyłem że dozowanie PW ma na to wpływ, ale to pierwszy dzień z termometrem, więc jeszcze nic nie wiem ;]

 

 

 

Ale nie przeze mnie.

Ja teraz jestem gorącym zwolennikiem ;]

 

Nie nie przez ciebie ,wystarczy cofnąć się na te posty.

Dokładnie zauważyłeś teraz wpływ PW i już masz odnośnik jak wyregulować tak aby było ok.

U mnie przez pierwszą godzinę kiedy odgazowanie odbywa się na samym PW ma się tak +/- 160stC. i zbiegiem czasu spada.

Edytowane przez ZUG
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

o odgazowaniu to wiem. Szukamy punktu przegięcia. Czyli takiego ustawienia powietrza, przy którym pomimo dalszego zwiększania dostawy powietrza temperatura spalin zaczyna maleć. Dobrze mówię?

A jak jest z koksem nie wiem.

 

Dokładnie ,dzięki temu możemy ustawić PW na pograniczu wychładzania kotła a max. podania nadmiaru powietrza.

Co do koksu to temp. spalin są o połowę mniejsze.

Edytowane przez ZUG
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Palenie "kroczące" (pozdrawiam kol. Łysy1- fajny pomysł dużo dał mi do przemyśleń) wydaje się stworzone do okresów wiosna-jesień. Wygodne to się zdaje (nie testowałem) by tak palić nie wygaszając i w zgodzie z "górnym czystym paleniem" - palisz pewnie z tyłu potem przesuwasz to na przód rusztu potem świeży węgiel na tył i tak w kółko...

Tak to wygląda w rzeczywistości. Po około 12-tu godzinach spalania od góry przerusztowałem dokładnie, przepchałem żar pod tylną ścianę, przez ruszt pionowy włożyłem na gołe ruszta trzy średnie łopatki węgla typu 33 tak, że stykał się tylko częściowo z żarem. Na żar wrzuciłem dwie szczapy sosnowe i parę kawałków słabego węgla płomiennego, a od góry zrzuciłem tak, żeby nie zasypać żaru i ognia trzy łopatki flotu.

Ta kupka widoczna na zdjęciu to właśnie flot, a pod nim jest węgiel.

Temperatura na kotle około 65 stopni, lekko otwarte PW, kompletny brak dymienia, płomień podbija trochę drewno, po jego wypaleniu ogień nie jest aż tak intensywny. Taki wsad pali się spokojnie ładnych parę godzin.

 

JD503039.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...