Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Recommended Posts

Byłem ciekaw, bo akurat przerobiłem DS na mniejszą moc przez izolowanie kanału dopalającego i zwężenie komory zasypowej. Jak na razie jestem zadowolony.

Wracając do Twojego podajnika, beczka jest minimalnie nachylona w kierunku kotła, a rura łącząca z kotłem jest w osi beczki. Czy wewnątrz beczki robiłeś jakieś mieszadła lub kierownice, które podnoszą węgiel do wysokości rury? Mam na myśli sytuację, gdy w beczce jest mniej niż połowa objętości paliwa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 19,9k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Wewnątrz beczki są dwa zabieraki podające opał do otworów rury podającej opał do pieca. W poprzek beczki szerokości ca 100 mm
Kolego Jurgonka będziesz musiał zwymiarować te łopaty pod jakim kątem i narysować jakieś rysunki czy to przynitowane przyspawane itd.. .

Ja mogę dodać beczka 200 litrów z gatunku tych grubszych od paliw olejów z obręczami do kulania tego typu :

http://img15.tablica.pl/images_tablicapl/78548787_1_644x461_beczka-na-paliwo-poznan.jpg.

Mnie tylko interesuje to zgrubienie , połączenie na rurze bo wiadomo ze beczka się kręci a kocioł stoi ,to połączenie ślizgowe ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z oby końców łożyska toczne. z tyłu wewnątrz powinno zmieścić się rura 1 cal. Z przodu od pieca łożysko tak duże, żeby wewnątrz niego przechodziła rura minimum 110. Najpierw należy zgromadzić materiały. Beczka na zdjęciu ok, choć nie musi mieć obręczy. Moja ma i je wykorzystałem. Brak obręczy pozwala na łatwiejsze dopasowanie i uszczelnienie wsypu paliwa. Beczka musi być z grubej blachy. Jednorazowego użytku - cienka blacha nie nadają się do węgla.

Następnie należy zgromadzić: dwie rury - aktualnie używam o średnicy 140 wewnątrz 127 istnieje łożysko idealnie pasujące do tej rury. (niestety drogie) ta rura przechodzi przez płaszcz wodny nie musi być długa starczy już długości150 w zależności od ocieplenia kotła. Druga zdecydowanie dłuższa musi swobodnie obracać się w poprzedniej rurze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Całkiem fajny pomysł z tą beczką ale obawiam się że będzie to pobierać sporo prądu.

Poza tym zdobycie części może być kłopotliwe i związane z niemałymi kosztami.

A jak już te części zdobędziemy to pozostaje jeszcze czasochłonny i dość precyzyjny montaż z którym pewnie mało kto sobie poradzi.

Tymczasem za 1800 zł można kupić gotowy podajnik tłokowy czy ślimakowy.

Do tego wentylator i jakiś zasobnik na opał i stosunkowo małym kosztem mamy dość niezawodny

kociołek DS z podajnikiem tłokowym lub ślimakowym.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Uważam, że dla większości barierą będzie przejście przez płaszcz wodny w swoich kotłach chyba , że będą robić kotły na zamówienie.:cool:

 

Animuss,chciałem się zapytać czy odwiedziłeś tego gościa z Kwidzyna od palnika do spalania dymu(czy warto się nad tym zastanowić i wprowadzać do powszechnego użytku przez użytkowników śmieciuchów)Wydatek kilkuset złotych jest do zaakceptowania przez większość aby spalać czysto i mieć 30% oszczędności na opale. Co o tym sądzisz?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do mnie dotarły w końcu drzwiczki z otworami PW do Zębca. Po zamontowaniu piec kopci jeszcze bardziej. Po prostu rynce opadają. Co prawda jak rozpaliłem cały zasyp (około 20kg) w sobotę o 13, to grzało do 16 w niedzielę (26h), ale noc była u mnie bardzo ciepła (8 sC) a w niedzielę jeszcze cieplej (14 sC). Oczywiście baran na wymienniku i stosunkowo szybko rozpalił się cały zasyp (już po 6h) -- czyżby piec jeszcze był nieszczelny gdzieś na dole? Wszystkie miejsca już pozalepiałem. :( Jeśli chodzi o "parametry" spalania: bez płyty na szczycie paleniska, bez zmniejszenia paleniska cegłami, z blachą PW i od początku na miarkowniku -- już na wstępie (po 20 minutach od rozpalenia) zamknąłem PG i paliło się tylko na PW -- to dlatego, że zasyp momentalnie się rozpalił i zrobiło się piekło.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

„ale obawiam się że będzie to pobierać sporo prądu” do napędu podajnika używamy silnika od pralki automatu na 400 obrotach, nie polecam motoreduktorów, są zawodne. Silnik ten bez obciążenia przy pomiarze niezbyt precyzyjnym amperomierzem nie wykazał zużycia. Ponieważ inne silniki wykazywały zużycie prądu wybrałem taki który go nie zużywał. (to miało być śmieszne) Wszystkie dotychczas uruchomione przeze mnie podajniki byłe na silnikach od pralek ze złomu – koszt O. „Poza tym zdobycie części może być kłopotliwe i związane z niemałymi kosztami.” O ile czynną pralkę zabierzesz żonie (babci, cioci.) zgadzam si e z „niemałymi kosztami” „jak już te części zdobędziemy to pozostaje jeszcze czasochłonny i dość precyzyjny montaż z którym pewnie mało kto sobie poradzi.” Nie wiem dlaczego montaż podajnika beczki ma być bardziej kłopotliwy od montażu innych podajników (bardziej awaryjnych, mniej uniwersalnych i dużo!!!!! Droższych) Montowałem też podajnik do kotła żeliwnego, tam jedynym „problemem” było wykonanie podajnika na kołach.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Uważam, że dla większości barierą będzie przejście przez płaszcz wodny w swoich kotłach" W kotłach żeliwnych nie ma tej bariery:p

Przejście przez płaszcz wodny - należy w odpowiednim miejscu pieca (o tym potem) wykonać dwa otwory w płaszczy zewnętrznym o 100 mmm większy (ja wykonuje kwadrat) w płaszczu wewnętrznym (przepraszam producentów jeśli okaże się, ze blachy są inne niż deklarowane) otwór okrągły średnicy już posiadanej rury np 140. O ile obie te czynności nie wymagają ogromnych zdolności manualnych a narzędzia to szlifierka kontowa i wiertarka to teraz zaczęły się schody trzeba wspawać już przygotowaną rurę. Nie umiem spawać, nie jestem pewny swoich umiejętności zatrudniam spawacza (z spawarką) Po szczelnym wspawaniu rury w płaszcz wewnętrzny przykrywam dwiema dopasowanymi blachami pozostały otwór w płaszczu zewnętrznym kotła.

Edytowane przez Jurgonka
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli ktoś boi się cięcia i spawania płaszcza wodnego, a mimo to chciałby zbudować podajnik beczkowy, to trzeba ruszać głową. Można zbudować podajnik na kółkach, podtaczać do kotła i podawać opał przez przedziurawione drzwiczki zasypowe. Nietrudno też sobie wyobrazić, że można dorobić nakładkę w miejsce drzwiczek i na tej nakładce zamontować drzwiczki. Coś jak przedłużka otworu zasypowego kotła. Do takiej nakładki z boku sypie się opał z podajnika, a wewnątrz nakładki jest rynna, po której opał ześlizguje się do paleniska. W razie potrzeby można też otworzyć drzwiczki i dosypać ręcznie. I żadnych blach w kotle nie trzeba ciąć.

Podobnie z drogim łożyskiem dużej średnicy. Popatrzcie jak są łożyskowane gruszki do przewożenia betonu. Toczą się na rolkach niewielkiej średnicy. Podobnie można ułożyskować jedną stronę beczki.

Edytowane przez gondoljerzy
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Uważam, że dla większości barierą będzie przejście przez płaszcz wodny w swoich kotłach

 

Też mi się tak wydaje.

Jurgonka jaki był koszt spawania? Podaj też sprawozdanie jak wygląda spalanie

( jaka ilość jakiego opału na jaki budynek, jakość(dym) itp)

Edytowane przez cysiokysio
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W kotłach żeliwnych (lub gdy właściciel nie chcę "niszczyć" ładnego kotła) paliwo podaje się przez drzwiczki zasypowe. Drzwiczki najlepiej zdemontować i dorobić pokrywę metalową (izolowaną cieplnie) przez którą przechodzi rura podajnika.

na pokrywie montuje się też dwie rolki prowadzące podajnik. Musi być też uszczelniony podajnik z pokrywą zasypu. Nie jest to optymalne rozwiązanie, problemem jest nagrzewający się podajnik. dodatkowa rynna nie zdaje egzaminu, ale to długa historia.

Duże łożysko może być używane (moje było właśnie zdemontowane z powodu nadmiernych luzów) i pracuje w podajniku 20lat

Edytowane przez Jurgonka
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dodatkowa rynna nie zdaje egzaminu? Może to tylko kwestia odpowiednio stromego kąta nachylenia. Dzięki rynnie można by podawać opał w środek paleniska. Jakby przy okazji, równolegle z rynną można by poprowadzić kierownicę powietrza wtórnego. No, tylko czy wtórne jest tutaj potrzebne?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mamy problem gdy na konkurencyjnym portalu podałem jakieś dane zostałem nazwany bajkopisarzem. Bardzo grzecznego wskazania na niewiarygodność tego co piszę postanowiłem ograniczać niektóre informacje. Dom 110m użytkowych ;) początek lat 80 aktualnie - ocieplony i po wymianie okien, drzwi. Basen 20m sześciennych wody tep 33 stopnie, Grzeją co i basen: solary 96 rur, kominek w obudowie ceramicznej (własny pomysł i wykonanie) piec śmieciuch z podajnikiem i palnikiem własnego wykonania. Edytowane przez Jurgonka
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bardzo dobrze wyregulowałeś dmuchawę. Temp. spalin 100* na wyjściu kotła jest OK czyli na końcu komina ~ 50* i komin będzie zawsze suchutki. Przy rozpalaniu nie szalej :) spokojnie wystarczy 170-max 200*(będzie ekonomicznie). Mała prośba podziel się za jakiś czas swoimi spostrzeżeniami na temat ilości spalanego opału i w jakim czasie, jak wygląda kociołek (czy nie zarasta jakimś syfem) bo na razie temp. dodatnie i nie wiele z tego wynika . Życzę ciepełka jak najtaniej.

 

Po czterech dniach jedno mnie zastanawia, otóż jak czyszczę piec to dziś rano miałem kilka małych spieków (chyba - takie czarne i wygląda jak pumex), gdzie przedtem tego nie było, czy może to być wina że piec dostaje za mało powietrza:confused:

Cały czas kombinuje z dmuchawą, tzn. jak rozpalam to przesłona otwarta, jak się już zapali to zmniejszam na 80% i potem zamykam całkowicie (jest tylko ten "uśmiech", czopucha w ogóle nie przymykam bo tak radzi Last Rico.

Tak się zastanawiam, czy zakup węgla nie był błędem i czy nie powinienem wsiąść miału - jak ktoś ma doświadczenie w porównaniu palenia to niech da znać.

p.s

Na pół piec załadunek (ok. 10 kg węgla), paliło się od 16:00 do ok. 1:30, także myślę że dobrze - zobaczymy jak w zimie.

Co do pieca, to nagle nie ma żadnych baranków, smoły etc. na ściankach- jest po prostu sucho

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Żeby było jasne,ja nie neguję żadnego pomysłu,wręcz przeciwnie-popieram,wszystkie za i przeciw należy merytorycznie wyjaśnić. Należy również odpowiedzieć sobie na pytanie ilu forumowiczów wdroży ten pomysł w życie(moim zdaniem 5-10 osób max) dobre i to. Podtrzymuję pytanie Krzysztofa dotyczące spalania(nawet niewielka ilość podanego paliwa od góry na żar wymusi spore dymienie).Jak to wygląda u Ciebie Jurgonka? Być może się mylę;)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

TedeuszB Kilkoma niedopalonymi koksikami się nie przejmuj zdaje się, że masz kociołek z rusztem wodnym i to jest przyczyną. 1kg/h to niezły wynik(dojdziesz do wprawy to może zejdziesz przy tych temp. poniżej 1kg.:) Miał odradzam (więcej popiołu i innego syfu,inna gęstość zasypu i mogą być problemy z ustawieniami, odbiciami kotła:o itp.) Edytowane przez grabpa58
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...