Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Recommended Posts

DS

 

Tydzień temu przerobiłem kocioł moich rodziców na dolniaka.

Kocioł z Pabianic o mocy 20kW lub 25kW pracuje u rodziców od coś koło 1986. Ni jak nie mogłem przekonać rodziców do palenia cyklicznie od góry więc w ruch poszedł szamot i kątówka. Koszt to kilka cegieł, zaprawa szamotowa i dwie stare rurki z kolankami.

DSCF5031.jpgDSCF5032.jpgDSCF5033.jpgkocioł.jpg

Efekty od razu zauważone przez rodziców:

- brak dymu z komina,

- dłużej się pali

- nie muszą już kupować drogiej kostki ;-)

Edytowane przez cysiokysio
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 19,9k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Drozdii

 

1 kocioł to górniak

2 zaizoluj kocioł wełną i obuduj blachą, rury w kotłowni również (są otuliny na każdą śred. rur)

3 w górnych drzwiczkach wytnij otwór 4cmx4cm na to przykręć na 1 śrubce wycięty kawałek ocynk. blachy(rozetka do regulacji pow. wtórnego),od wewnątrz przykręć lub przyspawaj profil stalowy 4 cmx4cm ok 20cm długości lub rurę1i1/4cala lub1i1/2 cala, skierowaną w środek zasypu tylko tak żeby można było bez problemu otwierać drzwiczki i zasypywać kocioł. Jeżeli sam nie potrafisz ,kup flaszkę i zaproś sąsiada co robił kocioł.

4 sprawdż dokładnie szczelność wszystkich drzwiczek, klapki pow. głównego i pal od góry.

na początek wsyp 15kg węgla na to warstwę drewna i podpałka,ustaw miarkownik na żądaną temp.,uchyl rozetę pow. wtórnego zapal i obserwuj.

5 wygrzej chałupę i gwarantuję Ci,że 30 kg węgla wystarczy na całą dobę.Tylko nie wrzucaj od razu takiej ilości do póki nie nauczysz się palić tą metodą!

6 nie dosypuj węgla! wypali się jeden zasyp ,wybierasz popiół,czyścisz ruszta zasypujesz węgiel,niedopalone koksiki,warstwę drewna podpałka i od nowa.

tylko tak możesz palić czysto,ekonomicznie i wydłużysz czas palenia na jednym zasypie.

 

 

wniosek: masz nie wiele do zrobienia żeby były efekty i z pewnością teściowa to doceni:cool:

 

PS a ja spadam, muszę się pakować.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

DS

 

 

Więc kocioł, który ogrzewa prawie 200m2 nieocieplonego domu z MAXA w przekroju wygląda tak:

zdecydowanie do domu z takimi stratami ciepła to przeróbka na DS. Przy GS musiałbyś rozpalać cyklicznie ze 3 x na dobę

Wykonany z grubej blachy 8mm, podobno w nowych kotłach rzadko stosowanej więc tutaj mój kocioł ma plusa :]]

plus na długowieczność ale za to minus na sprawność

Się rozpisałem ale zamierzam zapytać czy te wymienniki w komorze spalania w postaci rur są potrzebne? Zajmują około 30% jej pojemności więc teoretycznie udało by się, po ich usunięciu zwiększyć stałopalność jeszcze o jakieś 2-3h.

Niestety większa ilość opału nie zawsze przekłada się na stałopalność

Druga sprawa ze stylem palenia. Jaki to właściwie jest kocioł? Górno-dolnego spalania?

niestety to kocioł śmieciowego spalania, bez przeróbek nie da się w nim palić ekonomicznie.

 

Trzecia sprawa. Kocioł jest nieocieplony, zero izolacji. Miałaby sens izolacja wełną szklaną, a na wierzch blacha ocynk? Piwnica jest mało szczelna a mimo wszystko w zimie temperatura nie spadnie poniżej 18stC. Kocioł dobrze ją dogrzewa, tylko po co?

dobry pomysł.

I czwarta sprawa. Jest w ogóle sens się bawić w jego usprawnianie, udoskonalanie?

Pewnie że jest.

 

Podaj średnice tych rur, odległości pomiędzy nimi, odległość między rurami a tyłem kotła oraz odległość miedzy dolną rurą a rusztem.

Pewnie palisz kostką?

Edytowane przez cysiokysio
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam.Dzisiaj pojawił mi się kolejny problem z piecem.Mianowicie po spaleniu węgla do fazy koksu temperatura spadła do 43 st.i w żaden sposób nie chciała ruszyć w górę Klapka dolna w drzwiczkach popielnika uchylona na ok.4 cm i nic.Otworzyłam drzwiczki popielnika i dalej nic.Dopiero otwarcie srodkowych drzwiczek( przy ruszcie ) po chwili ruszyło temp. Trwało to dość długo ok.2 godz.zauwazyłam że teraz jak daję 2 wiaderka węgla ok.25 kg to niespalonego ( koks) zostaje prawie wiaderko.Czy dołożyć szamotu na boczne ściany do wys.drzwiczek zasypowych.Czy moze jest tego inna przyczyna.To jakby dostawał za mało powietrza mimo wysoko otwartej klapki. W ogóle utrzymanie wysokiej temp.(np.65-70 st) jest problemem, przewaznie jest w granicach 45-51st.Ale na mrozy to trochę mało.Co robic.Czy klapka pow.wtórnego pomoże.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to wasze odpowiedzi stawiają kolejne pytania (czy jakoś tak)

 

grabpa58 -> Sugerujesz górne spalanie. Te wymienniki w komorze spalania nie będą zaburzać przepływu powietrza? Przerobienie kotła to nie problem, tylko czy przy takiej konstrukcji górne spalanie będzie miało szanse zadziałać? W końcu część PG ucieka za tymi wymiennikami. Czy może po prostu zaślepić jakoś ruszt za tymi rurami, blachą czy coś?

 

cysiokysio ->

zdecydowanie do domu z takimi stratami ciepła to przeróbka na DS. Przy GS musiałbyś rozpalać cyklicznie ze 3 x na dobę

no i co teraz? grabpa58 sugeruje górne? Który z Was ma rację? :) Przyznam, że DS jest mi bardziej na rękę bo mam 4 uparte kobiety w domu i ciężko będzie mi je przekonać do palenia od góry jak mnie nie będzie, tzn. w domu ;> Z drugiej strony byłbym skłonny nauczyć je z pomocą cudu palenia od góry o ile przyniosło by to faktycznie wymierne oszczędności. Więc jak?

 

Podaj średnice tych rur, odległości pomiędzy nimi, odległość między rurami a tyłem kotła oraz odległość miedzy dolną rurą a rusztem.

 

Średnica 80mm

Odległość między nimi: 40mm

Odległość rur do tylnej ściany: 30mm

Odległość od dolnej rury do rusztu: 185mm

 

Pewnie palisz kostką?

 

Kostka i orzech, z jakiegoś powodu teściowa lubi kupować i palić jednym i drugim. A może dobrze robi?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Drozdii

 

 

Metodę palenia musisz wybrać sam,nikt za Ciebie tego nie zrobi.

Jeżeli komora zasypowa za mocno się nie zmniejszy,możesz przerobić na DS,tak jak kol.cysiokysio zrobił u swoich rodziców(konstrukcja prawie taka sama-oprócz rur)

Musisz się jednak liczyć z pomniejszeniem głębokości kotła co najmniej 10cm(6cm cegła szamotowa +3-4cm prześwitu do rur.

18.5cm prześwitu od rusztu wystarczy,żeby wymurować palnik.

 

 

 

Do górnego palenia trzeba również użyć szamotu,zamurować ruszt równo z linią rur patrząc od strony drzwiczek,wszystkie przestrzenie między rurami aż do góry najwyżej położonej.(zyskujesz wspomniane 10cm ale to nie jest najważniejsze)

Pomierz wszystko dokładnie,przemyśl i wtedy będziesz mógł zdecydować.

Wiadomo,że łatwiej jest co kilka godzin przerusztować i dosypać np.co10-12 h opału niż rozpalać od nowa.

Chociaż właściwe prowadzenie kotła DS nie jest takie proste.

Edytowane przez grabpa58
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

po spaleniu węgla do fazy koksu temperatura spadła do 43 st.i w żaden sposób nie chciała ruszyć w górę Klapka dolna w drzwiczkach popielnika uchylona na ok.4 cm i nic.Otworzyłam drzwiczki popielnika i dalej nic.Dopiero otwarcie srodkowych drzwiczek( przy ruszcie ) po chwili ruszyło temp. Trwało to dość długo ok.2 godz.zauwazyłam że teraz jak daję 2 wiaderka węgla ok.25 kg to niespalonego ( koks) zostaje prawie wiaderko.Czy dołożyć szamotu na boczne ściany do wys.drzwiczek zasypowych.Czy moze jest tego inna przyczyna.To jakby dostawał za mało powietrza mimo wysoko otwartej klapki. W ogóle utrzymanie wysokiej temp.(np.65-70 st) jest problemem, przewaznie jest w granicach 45-51st.Ale na mrozy to trochę mało.Co robic.Czy klapka pow.wtórnego pomoże.

 

 

 

Typowy objaw słabego ciągu.

Na tego typu bolączki we współczesnych kotłach montuje się dmuchawy.

No ale niestety sporo użytkowników tego wątku nie posiada kotła przystosowanego

pod nadmuch a do tego Last Rico sporo namącił z rzekomym nadciśnieniem panującym

w palenisku tego typu kotłów i stąd wychodzą takie cuda jak ruszt żeliwny oraz wyłożenie komory

szamotem żeby tylko spopielić cały koks.

Ładnie go spopielisz ale ciepła więcej mieć nie będziesz.

Jeżeli koniecznie chcesz palić z miarkownikiem a ciągu nie uda ci się poprawić to pozostaje zmiana opału

na drewno czy jakiś słabszy węgiel.

Ale według mnie jeżeli kocioł jest przystosowany pod dmuchawę to zamiast bawić się z miarkownikiem

lepiej zainwestować w jakiś dobry regulator z PIDem czy podobny.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

gabrysia2424,

a czy czasem nie idzie ci lewe powietrze za wiszącym wymienikiem? dobrze tam uszczelniłaś?

 

drozdii.

 

przerabiając swój kocioł na górniaka musiałbyś zamurować od samego dołu przestrzenie miedzy rurami zostawiając prześwit tylko przy samym suficie, po takiej akcji wymiennik za rurami nie będzie brał udziału w odbiorze ciepła a co za tym idzie kocioł będzie miał mniejszą moc, co przy nie ocieplonym domu nie jestraczej porządane. Gdybyś miał ocieplony dom i przewymiarowany kocioł też bym ci doradzał górniaka z KPW ale niestety nie masz.

 

Odległość rur do tylnej ściany: 30mm

Kurde liczyłem na więcej. Uniknelibyśmy rur w pierwszym kanale. Zmierz jeszcze odległość miedzy rurą a przodem kotła.

 

 

Kostka i orzech, z jakiegoś powodu teściowa lubi kupować i palić jednym i drugim. A może dobrze robi?

Do przy ekonomicznym spalaniu nie ważne czy w GS czy DS najlepiej sprawdza się orzech II, przy grubszych sortach węgla za szybko zapala się cały wsad.

Edytowane przez cysiokysio
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No niestety dość wąsko, a wyobraź sobie jak się wygodnie czyści za tymi rurami nie mając miejsca nawet żeby skrobak wcisnąć :/

 

Od rur do frontu jest 240mm. A nie dało by się tej ścianki, co zrobiłeś u rodziców, wmurować jakoś między rury? :) Czy po prostu szczelina za nimi jest za mała do DS i taka przeróbka odpada na starcie? Pomniejszenie zasypu o 10cm, jak wspominał grabpa58, spowoduje że zasyp zmniejszy się o 40% :/ Żeby wyszło w ogólnym rachunku na 0, tzn. żeby utrzymać stałopalność na poziomie 6h wydajność przeróbki na DS musiałaby zwiększyć sprawność spalania o tyleż właśnie.

 

edit: odświeżyłem strony a tutaj dodatkowy wpis.

Czyli tylko takie rozwiązania wchodzą w gre. Hm. Pewnie tak jak piszesz, zrobić jeden wariant i spróbować. Pewnie zacznę od DS. Nie trzeba niszczyć drzwiczek zasypu.

 

To na razie dzięki cysiokysio i grabpa58. Odezwę się za jakiś czas i zdam relację :)

Edytowane przez drozdii
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no może te 3 cm wystarczy. Sprubój, ryzykujesz tylko swój czas i trochę materiału. Sprawność napewno się poprawi bo teraz bedziesz spal to co wcześniej szło bezpowrotnie w komin.

 

czyli wyglądało by to mniej więcej tak:kocioł DS2.jpg.

zwróć uwagę na to aby rury nie wystawały w tylniej ściance, jak będą wystawać to opał może się zawieszać.

Edytowane przez cysiokysio
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witajcie Szanowni Panowie doradcy.Z góry wszystkim bardzo dziękuje za przede wszystkim cierpliwość i odporność na moje często dziwne pytania.wasza pomoc jest dla mnie b.ważna bo na piecu i paleniu niestety nie znam się.Co innego gary,pranie itd.

Przeczytałam wnikliwie odpowiedzi które tu otrzymałam.Jestem po rozmowie z serwisem kotła i zamówiłam nowe drzwiczki zasypowe w celu dorobienia klapki PW.Oni tego nie robia.Zrobi sąsiad.Ponieważ nie wyczytałam nigdzie odpowiedzi na pytanie -czy już zakleić otwory czy poczekać na klapkę PW,to dziś na próbę zasłoniłam te otworki szamotem i obserwuję piec.Obawiam się fuknięc i to nie daje mi spokoju.Jak na razie temperatura zadana osiągnięta dośc szybko.Serdecznie pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

gabrysia2424,

a czy czasem nie idzie ci lewe powietrze za wiszącym wymienikiem? dobrze tam uszczelniłaś?

 

Mam nadzieję że uszczelnienie jest dobre chyba że coś popękało.Jak wygaśnie w kotle to dokładnie jeszcze raz sprawdzę.Mam nadzieję że winne bedą te otworki.Sprawdzę i napisze.DZIEKUJE!!!!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiadomo,że łatwiej jest co kilka godzin przerusztować i dosypać np.co10-12 h opału niż rozpalać od nowa.

Chociaż właściwe prowadzenie kotła DS nie jest takie proste.

 

Co prawda to prawda. Niech sobie nikt nie myśli że jak mu się uda przerobić kocioł na DS to będzie bajka,cud miód i orzeszki. To nadl pozostaje kocioł zasypowy z wadami, dla jednych mniej dla drugich bardziej uciązliwymi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podpowiedzcie mi proszę, bo się zakołowałem. Zasypuję mój piec (Zębiec SWK-21 ze zmniejszonym paleniskiem -- 6 cegieł*, bez płyty suwnej, z blachą PW + drzwiczki oryginalne z PW) około 12kg (wtedy jest pełno -- do dolnej krawędzi drzwiczek zasypowych). W pierwszej fazie rozpalania mocno kopci z komina (zwłaszcza gdy przeholuję przy rozpalaniu z długością ognia z palnika gazowego na drewno). Wszystko to tylko przy udziale PW, PG zamknięte. Po pół godzinie sytuacja na kominie się uspokaja i leci przezroczysty, acz lekko szarawy dym. Po 4-6h (zależnie od temperatury) rozżarzony jest już cały zasyp i wtedy z komina prawie nic nie leci. Nadal wszystko przy udziale tylko PW. Temperatury po ustabilizowaniu ~40-45 woda, 50-60 spaliny (termometr na czopuchu). Całość grzeje ponad 18h (przy dzisiejszej nocnej temperaturze 5 stopni). Tak ma być, czy coś jeszcze jest spartolone? Zastanawia mnie głównie rozpalanie całego zasypu, pomimo że PG jest całkowicie odcięte. Pozatykałem już wszystkie widoczne dziury, z żadnej strony nie ciągnie od dołu.

 

*) Cegły ustawione obecnie w ten sposób (piec nie jest idealnie odwzorowany):

 

http://emide.pl/piec.png

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam.Po dzisiejszej obserwacji wyglada na to ze niestabilność i spadek temp.do 40 st na 85% to wina tych otworków w bocznych ściankach.po zatkaniu (prowizorycznym) lekka poprawa.Ale niestety dym z komina od rozpalenia przez jakieś 4-5 h ciemny taki węglowy.potem już zdecydowanie jaśniejszy i sporo go mniej.po otwarciu drzwiczek zasypowych w komorze spalania ciemno a pali się od spodu na ruszcie.Na górze nawet leży kilka nie spalonych kawałkow drewna a pali się od 6 h.Czy przypadkiem nie pali się jak w piecu dolnego spalania.Czy ogień przedostał się w dół?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myjk,

 

Moim zdaniem to że przy rozpalaniu kopci to raczej normalne ale że póżniej też to albo PW nie trafia w zasyp albo źle dobrana jest jego ilość.

 

Gabrysia2424

W dobrym piecu dolnego spalania pali się tylko na jego dole, ogień i spaliny też ulatują tylko dołem.

dla przypominia jak wędruje żar przy paleniu od góry:

Praca kotła zmieni się zasadniczo, gdy zasypiemy całą komorę zasypową węglem, a następnie zapalimy go od góry. U góry będzie palić się niewielka ilość węgla, tlenu wystarczy do takiego spalania. Ważna zmiana polega na tym, że teraz płonący węgiel podgrzewa swoim ciepłem węgiel..... ale leżący POD NIM. Zatem powstające palne gazy MUSZĄ przejść przez strefę ognia gdzie ulegają spaleniu, czyli zostają obrócone w ciepło (rośnie sprawność). Strefa ognia będzie się powoli samoczynnie obniżać aż do rusztu wypalając kolejne zasoby lotnych węglowodorów aromatycznych zawartych w paliwie. Kiedy to się skończy, w kotle pozostanie prawie cały zasyp skoksowanego węgla (czysty węgiel + popiół w nim zawarty). Teraz strefa ognia zacznie wędrówkę ku górze, na tej drodze nastąpi łączenie się węgla z tlenem, co zapewni kotłowi dalszą wielogodzinną czystą pracę.

 

Ta druga faza spalania (samego koksu) też wymaga dobrego zmieszania tlenku węgla z tlenem, inaczej bez spalenia ucieknie przez komin - konieczne jest powietrze wtórne. Węgiel (faza koksu) dobrze miesza się z tlenem, ponieważ nie ma już pary wodnej i węglowodorów, które tlen wiązały, temperatura też działa na +, gdyż wzmaga ruch cząstek gazu.

Przy tradycyjnym sposobie palenia, gdy ogrzeje się wreszcie cały zasyp, dochodzi do jego rozżarzenia. W grubej rozżarzonej warstwie zachodzą kolejno dość niepokojące reakcje: tlenek spala się do dwutlenku węgla i wydziela się energia, CO2 jest następnie redukowany węglem z powrotem do CO i to pochłania raz już wytworzoną energię. Jeżeli w końcowym etapie zabraknie tlenu, sporo energii pójdzie na marne.

Przy rozpaleniu zasypu od góry jednocześnie pali się tylko dość wąska warstwa skoksowanego węgla, nigdy tak nie jest żeby cała objętość była aktywna. Ciąg jest właściwy - trzeba pamiętać, że ruszt jest czysty, bo teraz już nie ma na nim nieodłącznej warstwy popiołu - pozostałej po tradycyjnym rozpalaniu. Powietrze doskonale znajduje drogę między węglem, naprawdę nie ma z tym żadnych problemów, dodatkowo kocioł uspokoi się (nie będzie fukał - nie gromadzi gazu, gdyż gaz jest spalany sukcesywnie) i co ciekawe, ale i zrozumiałe, teraz wykazuje mniejszą bezwładność cieplną, tzn. kocioł wyraźnie lepiej kontroluje temperaturę.

Przy tym sposobie palenia nad kominem może być widać jedynie biały „dym” - to zwykle para wodna, powstaje na początku - najczęściej z drewna. Potem już praktycznie nic nie widać - chyba, że jest mróz to widać trochę pary tym razem ze spalania wodoru zawartego w węglu. Jeśli mrozu nie ma to komin sprawia wrażenie nieaktywnego. Parę łatwo odróżnić od dymu. Dym wylatuje gęsty wprost z samego komina, para natomiast wylatuje rzadka, gęstnieje dopiero w pewnej odległości od komina (odległość ta zależy znowu od temperatury zewnętrznej).

Skoro kocioł nie dymi, dobrze trzyma temperaturę i bardzo wzrosła stałopalność to wnioskuję, że teraz lepiej wykorzystuje paliwo.

 

Edytowane przez cysiokysio
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

cyciokysio, nad PW jeszcze będę pracować -- ślusarz (w sensie ojciec mój rodzony) wczoraj zabrał stare drzwiczki i na tym będzie kombinować coś na wzór kierownicy LastRico. Co więcej ma wykombinować kierownicę na zawiasach tak, aby obniżała się wraz ze spalającym się zasypem. Zobaczymy na ile to możliwe przy zachowaniu szczelności kierownicy. Samo kopcenie aż tak bardzo mnie nie martwi (bo nie jest duże) jak rozpalający się cały zasyp -- tu właśnie pytanie, czy po 6h już powinien się zająć cały czy to jednak za szybko się odbywa? Może to jest główna przyczyna kopcenia? Aha, zapomniałem nadmienić, że pojawia się też smoła.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czas odgazowywania zależy od kilku czynników np typu węgla, zapotrzebowania budynku na ciepło itp więc trudno powiedzieć czy 6 godz to dużo to mało. Jedno jest pewne dym = się strata, zamiast dymu powinno być ciepło z jego spalenia.

A tak dla pewności czy kocioł jest napewno szczelny? to jak zamkniesz całkowicie PW to kocioł zgaśnie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...