gabrysia2424 13.11.2013 17:21 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Listopada 2013 Ja bym postawił na "już od drugiego wymiennika sporo starej smoły" co potrafi odebrać 20-30 % sprawności sam to przerabiałem Tak to spory problem myślę że wszystkich którzy mają te "wspaniałe,nowoczesne,o wysokiej sprawności prawie bezobsługowe kotły".Ale to forum jest bardzo pomocne i dzięki wszystkim którzy poświęcają swój czas my laicy możemy coś zmienić. A jak wiadomo wiedza kosztuje. Dzisiaj troche tej starej smoły zeskrobałam ale im dalej tym ciężej. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Myjk 13.11.2013 17:59 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Listopada 2013 Ale to forum jest bardzo pomocne i dzięki wszystkim którzy poświęcają swój czas my laicy możemy coś zmienić. Prawda. Natomiast malkontentów i prześmiewców wszelkiej maści trzeba zwyczajnie olać. Dzisiaj troche tej starej smoły zeskrobałam ale im dalej tym ciężej. Mam to samo -- w weekend biorę się za ostre skrobanie (komina też). Dzisiaj po kieracie zawitałem do kotłowni, otwarłem piec, a tu na wymienniku biały osad. Ale miałem banana na gębie. Wniosek, ta blacha co to ją pieściłem i która miała być taka idealna, wszystko psuła. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Myjk 13.11.2013 19:17 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Listopada 2013 (edytowane) Nieśmiało, acz z nadzieją na szybką odpowiedź, zapytam. Przed chwilą walnęło mi w kotłowni aż się szyby w przedpokoju zatrzęsły. Wchodzę do kotłowni a tam pełno dymu. Podszedłem do pieca żeby zbadać sytuację i złapałem za łańcuszek a tu jak nie pierdolnie (przepraszam, inaczej się tego ująć nie da) z dolnych drzwiczek ogień, z górnych dym... Co się stało, dlaczego to wybuchło (i to dwa razy) -- i co z tym fantem teraz zrobić? Zadusić dziada? Nadmienię że temperatury na piecu całkiem normalne, aczkolwiek dzisiaj postanowiłem mocniej podgrzać(bo zimniej na zewnątrz): woda 55, na czopuchu spaliny 88. Do tej pory trzymałem poniżej 50. Na dmuchawie nigdy nie było takich akcji, ani do tej pory (2 mies) palenia od góry... :/ Edytowane 13 Listopada 2013 przez Myjk Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
stone21 13.11.2013 19:47 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Listopada 2013 Za mało ciągu i spalonego dymu(gazu) co spowodowało nagromadzenie się palnego gazu też się tego boje dlatego nigdy nie dusze do zera bo wtedy może być bum lepiej trochę przez komin wypuścić jak układ nie jest idealny. A co do wymiennika po każdej zmianie w kotle po kilku dniach lepiej zajrzeć do wymiennika bo może być gorzej niż było a wtedy skrobanka W zeszłym roku produkowałem niesamowite ilości smoły pompy 3 bieg koszmar. Teraz tylko szczoteczka szuru buru i gotowe :p UWAGA Dla tych którzy mają sterownik zpid niech zwrócą uwagę na to że czujnik temperatury spalin jest przykręcony do czopucha co w rezultacie daje fałszywe wartości temperatury i większą bezwładność w tym czasie spaliny już dawno spadły np do 100oC a blacha nadal trzyma temperaturę lub odwrotnie spaliny mają 170oC a czopuch chłodzi czujnik co powoduje zaniżone wartości co w rezultacie daje straty. Ja swój przykręciłem na cienkim izolatorze żeby miał jak najmniejszy kontakt z czopuchem a jak największy ze spalinami. Temperatura spalin potrafi skakać o 20oC a czujnik nadal mierzy temperaturę blachy:lol2: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Myjk 13.11.2013 19:54 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Listopada 2013 Problem w tym, że nic nie dusiłem. PW było na maksa otwarte. PG zamknięte, bo już i tak sporo się wygrzało. Po bum zostawiłem jak było, PW na maksa otwarte. Nadal nie wiem co się tam stało... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
stone21 13.11.2013 20:12 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Listopada 2013 (edytowane) Na dole powinien być zawsze jakiś minimalny prześwit według mnie bo inaczej wszystko się udusi czyli powietrze pierwotne a u góry czyli powietrze wtórne dobrane do bezdymnego spalania ale nie otwarte na maksimum Może za mały żar żeby podtrzymać dopalanie się gazów to by tłumaczyło taki przypadek. Dymem nie spalimy dymu Jednak zbyt niskie spaliny to jednak trochę niebezpieczne bo wtedy nie ma ognia według mnie schodzenie poniżej 110 stopni jest ryzykowne dla kotła i komina. Edytowane 13 Listopada 2013 przez stone21 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ordy 13.11.2013 20:29 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Listopada 2013 (edytowane) stone21, myjk Ja u siebie miałem dzisiaj podobną sytuację, klapka PG była zamknięta (ale że nie jest szczelna to podawała powietrze). Jednak tego powietrza było za mało aby podtrzymywać płomień, a więc wytwarzały się gazy. PW była otwarta na ok 3-4 mm. Zajrzałem z ciekawości do środka otwierając na full do góry klapkę PW (często tak zaglądam) i a tu fuuuuuknęło przez KPW, dobrze że nie w oczy Wnioski: 1. za mało PG, a powinno nie być go wogóle (czyli potrzebna jest szczelna klapka). 2. nie zaglądać do środka KPW bo wpuszczamy dużą ilość tlenu nad zasyp gdzie następuje BUM. Normalnie lekko uchylona klapka PW odprowadzi gazy do komina (szkoda tylko że ich nie spali 3. nie kupować węgla Marcel jak się nie umie go spalić (silnie gazujący węgiel typ33) 4. Na dniach uszczelniam klapkę PG klejem dwuskładnikowym, aby idealnie przylegała. 5. Zainstalować detektor CO tlenku węgla w kotłowni, w razie fuknięcia nie przebywać w kotłowni (blisko kotła), wywietrzyć kotłownię Edytowane 13 Listopada 2013 przez ordy Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
stone21 13.11.2013 20:49 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Listopada 2013 (edytowane) Jedyną metodą na spalanie gazującego węgla było by spalanie jak najmniejszej objętości czyli kocioł z komorą 30 na 30 i nie wytwarzać dymu tylko żar jak najmniejszej głębokości Ale nigdy tak nie paliłem więc tylko analizuje fakty. Dodatkowa izolacja termiczna w moim kotle, bezsensem jest oddawanie ciepła w kotłowni w której zawsze jest ciepło a strata przez nagrzanie wody w kotle i oddanie części ciepła w kotłowni ogromna poprzez rury gałki blachy, dlaczego oni nie izolują całego kotła. Edytowane 13 Listopada 2013 przez stone21 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Myjk 13.11.2013 20:59 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Listopada 2013 1. U mnie PG bardzo dokładnie zatkane. Ostatnio nawet doszczelniłem wszystko jeszcze raz silikonem, bo myślałem że przez to się cały zasyp rozpala. 2. Akurat jak walnęło to nic nie gmerałem, tort urodzinowy pożerałem. Poza tym jak zszedłem i ledwo dotknąłem łańcuszka od PG to znowu walnęło -- i to właśnie dołem, górą wywaliło sporo dymu. 3. Nie wiem jaki mam węgiel. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
stone21 13.11.2013 21:08 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Listopada 2013 (edytowane) Z tym KPW to jest jak ze strzelaniem do tarczy z łuku najlepszym rozwiązaniem pewnie by było gdyby można regulować długość KPW które by opadało w miarę wypalania węgla. Tylko jak wtedy załadować kocioł. Edytowane 13 Listopada 2013 przez stone21 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ordy 13.11.2013 21:17 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Listopada 2013 U mnie jest właśnie komora 28x31cm oryginalnie. Zasyp dałem około 6 kg węgla czyli jakieś 10 cm . Ale dymi bardzo i sadza w całym kotle wygląda jak czarny śnieg. Temperatura na kotle 60*. Jutro postaram się położyć szamot (płytki 3cm) na bocznych ściankach i na tylnej na wysokość 2 cegieł czyli ok 24cm. Zmniejszy to jeszcze komorę i zwiększy temperaturę paleniska. Niestety mam wodny ruszt i zostają niedopalone koksy (sporo tego). Kierownicę muszę przerobić bo przy małym zasypie celuje na tył kotła. Dam płytki jeszcze na drzwiczki zasypowe i będę coś kombinował z deflektorem. U mnie jest jeszcze taka sprawa że mam długą KPW ok 25cm. Dmucha tak że dolna klapka się rusza (wachluje) i słychać taki cykliczny szum, spalanie impulsowe (jakby ciuchcia jechała) - tak właśnie się dzieje przy rozpalaniu i potem już przy odgazowywaniu węgla gdy jest za dużo PW. Powietrze z KPW przelatuje przez zasyp i wchodzi pod ruszt. Czasem widzę odrobinę dymku wydobywającego się spod klapki PG. Wniosek: 1. Muszę dociążyć klapkę PG (teraz jest z blachy 3mm powierzchnia 16x9cm czyli trochę za lekka.) 2. Przerobić KPW aby trafiała bardziej na środek ( i będzie ciut krótsza, profil 4x4cm) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
robit 13.11.2013 21:39 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Listopada 2013 Akurat jak walnęło to nic nie gmerałem, tort urodzinowy pożerałem. Poza tym jak zszedłem i ledwo dotknąłem łańcuszka od PG to znowu walnęło -- i to właśnie dołem, górą wywaliło sporo dymu. ( To może pal koksem. Dałeś za dużo szamotu który się szybko nagrzewa i węgiel zbyt intensywnie gazuje. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Myjk 13.11.2013 22:33 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Listopada 2013 To może pal koksem. Ale ja palę, cały czas palę... Dałeś za dużo szamotu który się szybko nagrzewa i węgiel zbyt intensywnie gazuje. Hm... ale aż tak? Zbyt dużo zapodałem, czy może źle go ułożyłem w palenisku? Jeśli nie szamotem, to czym zmniejszyć komorę? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
orlik100 14.11.2013 07:46 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Listopada 2013 mario1p- Szamotki oczywiście trochę przeszkadzają ale mam do zasypywania węgla nie za dużą łopatkę gzie ładuję ich do pieca 12-13 szt. a węgiel sam się zsypuje do komory po jej przechyleniu. Drzwiczki dolne oczywiście uszczelniłem także gdyż po 5 latach stara metodą sznur był już bardzo twardy. Nie wiem czemu temp masz taka niską. W moim przypadku gdyby nie miarkownik zamykający PG to na pewno zagotowałbym wodę. Stało mi się tak przed wymianą sznura na nowy. Mój piecyk temp zadaną tj 50 st nabiera po około 45 min od rozpalenia, natomiast pompa ustawiona na 35 st. włącza się po 15 min. Rozpalam w ten sposób, że z powodu braku większej ilości drewna, podgrzewam lutlampą węgiel od góry /około 4-5 min/ aż zacznie trochę dymić, po czym kładę na wierzch dosłownie 2-3 kantówki 4x4 cm sosnowe długości 20-25 cm. Jeszcze zapalam je lutlampą / 3 min/ i gotowe. Regulacji PW w ogóle nie ruszam która jest ustawione na 50%. Ostatnio byłem w sklepie z kotłami i widziałem twój piec, w sumie to jedyny jaka zwrócił moja uwagę z uwagi na PW. A może powodem niskiej temp. na Twoim kociołku jest brak KPW i PW zamiast "uderzyć" w żar ucieka do góry chłodząc wymiennik? Napisz czy ją masz. Jeżeli mieszkasz niedaleko Żyrardowa możemy razem się temu przyjrzeć. Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
QIM 14.11.2013 07:49 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Listopada 2013 --> Myjk wyjąłeś blachę kierującą PW w zasyp, podniosłeś temperaturę zadaną i uzyskałeś czysty wymiennik i wybuchy? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
QIM 14.11.2013 08:00 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Listopada 2013 --> ordykpw przedmuchuje przez zasyp? Moim zdaniem to nieprawda. To raczej dyfuzja. Gazy z węgla mają większą gęstość niż powietrze i powoli "przeciekają" przez zasyp do popielnika. Dlaczego? Bo większość powietrza podałeś górą. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Myjk 14.11.2013 08:12 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Listopada 2013 @QIM Nie do końca. Blacha PW pozostała, aczkolwiek przedwczoraj zmodyfikowałem ją tak, że przez bardziej łukowaty profil podawała powietrze centralnie na środek zasypu (wcześniej kierowała powietrze bliżej przedniej ścianki kotła). Po tej modyfikacji odkryłem po wygaszeniu czysty (w sensie biały) wymiennik. Jak sytuacja na wymienniku będzie wyglądać po wczorajszych wybuchach sprawdzę dopiero dzisiaj. Wczoraj po drugim strzale już do kotłowni nie właziłem, a tym bardziej nie miałem ochoty na otwieranie drzwiczek i sprawdzanie jak wygląda wymiennik. Późnym wieczorem jak i rano grzejniki miały normalną temperaturę roboczą, nie za niską nie za wysoką. Nic nie strzelało wieczorem ani w nocy, więc zakładam że się wszystko unormowało. Tak więc jedyne co wczoraj zmieniłem, to przy rozpalaniu podałem w końcu PG (wcześniej nawet rozpalanie było bez PG) żeby uzyskać wyższą temperaturę roboczą oraz naturalnie podniosłem ustawienie temperatury na miarkowniku (+5 do ~50sC) w celu utrzymania danej temperatury. To co z tym "przeciekaniem" gazów do popielnika zrobić? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
QIM 14.11.2013 08:55 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Listopada 2013 Moim (i pewnie nie tylko) zdaniem jest pewna minimalna szybkość spalania węgla i innych paliw stałych. Bardziej się spowolnić procesu nie da, bo: destylacja (piroliza) opału. Stąd smoła na dolnych drzwiczkach. zajrzyj na ciepłowłaściwie.pl i zobacz, ile energii potrzebuje Twój dom... Teraz porównaj z zużyciem węgla. Dość filozofii. Teraz rada: palić przepałami. Liczyć się z huśtawką temperatury w domu. Finito. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
gabrysia2424 14.11.2013 09:55 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Listopada 2013 witam. Po wczorajszych zmianach mam kilka kolejnych pytań.Mianowicie od rozpalenia w piecu do czasu spadku temp.minęło 9 h.temp.zadana 60-62-st była utrzymywana w zasadzie cały czas.Po 9 h spadła do 55 ( w piecu palił się już koks).Dzisiaj rano przy czyszczeniu pieca i rury od pieca zaobserwowałam takie sprawy 1.W komorze zasypowej i na wymiennikach biały osad ale kiedy ruszyłam to szczotką to pod spodem był czarny osad .Nie dużo ale jednak jest.To wg mnie wskazuje na niezbyt czyste spalanie w początkowej fazie .Przypuszczam że to z powodu braku PW. Drzwiczki będą w przyszłym tygodniu. 2.Niespalonego koksu zostało dosyć sporo -cała węglarka i około 1/2 -12 kg wiaderka.Wielkosc niedopałków też spora- popiołu prawie zero. Czy to też wina braku PW. Bo że rusztu wodnego to też wina ale w/g mnie troche za dużo. 3. Pojawił sie problem ze środkowymi drzwiczkami.Całe drzwiczki i kratka zabezpieczająca rdzewieje.Jest na niej rudy osad. To wygląda tak jakby spalanie odbywało się w tylnej części kotła. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ordy 14.11.2013 10:07 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Listopada 2013 QIM u mnie KPW jest długa (ok.25cm) i stosunkowo niedużego przekroju wewn. 3,4x3,4cm (zewn 4x4).Długa rura o małym przekroju powoduje dużą prędkość wylotu powietrza, zasyp jest niski ok 8 - 10cm, odległość wylotu KPW od rusztu do ok 31 cm.Jak otworzę klapkę PW na maksa to słychać takie cykliczne wdmuchnięcia i w momencie tych wdmuchnięć klapka PG faluje i wydobywa się powietrze (i dymek) przez klapkę PG. Rura KPW celowo ma tą długość i przekrój aby powietrze PW wlatujące zdążyło się ogrzać. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.