Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Recommended Posts

...

Last Rico Ty zawsze napiszesz o tym o czym ja myślę(...)

Napisałeś że zieżdżamy w dół z pompą poniżej 40*C :-? , jak to rozumieć że im coś jest chłodniejsze wolniej stygnie :o Rozumiem że lepiej utrzymywać stałą np 40*C niż przepalać np 65*C.

...

 

Last Rico chodziło chyba o to, że im większa różnica temperatur tym sprawniejsze przekazywanie ciepła. Czyli, woda wpływająca do kotła powinna być jak najzimniejsza i jak najszybciej opuszczać kocioł, wtedy sprawność przekazywania ciepła jest największa. Z tego wynika, że układ powinien być wyposażony w pompę obiegową która włącza i wyłącza się przy możliwie niskiej temperaturze.

Oczywiście jest to sprzeczne z zaleceniami producentów kotłów którzy wymagają co najmniej 60st.C na zasilaniu kotła. To może zabezpieczać kocioł przed korozja, ale też pogarsza sprawność kotła.

Nie dotyczy to (korozja) sposobu palenia by Master Last Rico. Poczytaj - w wątku jest o tym info - nic z kotłem sie nie stanie.

A czy ja napisałem że występuje korozja? Napisałem że jest to "sprzeczne z zaleceniami producentów kotłów". Jeżeli ktoś chce w przyszłości dochodzić swoich praw w przypadku rozszczelnienia kotła to musi brać pod uwagę zalecenia producenta.

Poza tym z tym wpadaniem wody jak najzimniejszej to troche niefortunnie to ująłeś (słowo najzimniejsza). W skrócie - łatwiej ogrzać wodę do temp 40 niż 60 (delta pomiędzy temp pokojowa jest mniejsza - mniej energii do podwyższenia a jednocześnei całość zostanie w układzie ogrzewanym - oszczędność).

Oczywiście masz racje, ale nie o to mi chodziło.

Jeżeli ktoś ma do wyboru czy palić na 60st.C i dławić grzejniki (lub stosować obieg grawitacyjny), czy na przykład 40 i nie dławic grzejników (zastosować pompę obiegową), to ten drugi sposób jest ekonomiczniejszy. Kocioł pracuje z większą sprawnością gdy utrzymuje stale niższą temperaturę w instalacji. Im większa różnica temperatury żaru i spalin kotła do temperatury wody tym większa sprawność w przekazywaniu tego ciepła.

Oczywiście ta "ekonomika" nie uwzględnia energii potrzebnej do przetłaczania wody w instalacji. w pewnych sytuacjach pompa obiegowa zużyje więcej energii niż zaoszczędzi kocioł pracujący na niższej temperaturze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 19,9k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

...

Zauważyłem też iż gdy pompa jest ustawiona na najszybszy bieg woda nie odbiera szybko ciepła z kotła i miarkownik ciągu przktycznie jest cały czas otwarty a opał znika :(

Możesz to rozwinąć lub uzasadnić?

Z tego co wiem to im szybciej woda przepływa przez kocioł tym więcej "ciepła" jest w stanie odebrać. Jestem w błędzie? Ty napisałeś, że nie jest w stanie go odebrać :o To w takim razie gdzie sie podziewa to "ciepło" skoro "miarkownik jest otwarty"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przy szybkiej pompie tem. powrotu jest dużo wyższa i gorzej odbiera ciepło (post Las Rico z ludźmi na boisku) a ciepło jest w kominie.

Ale przy "szybkiej pompie" grzejniki też są "szybkie", rośnie ich moc, więc temperatura zasilania musi być obniżona żeby nie przegrzać mieszkania. A jak obniżymy temperaturę to podnosimy sprawność.

 

@Ubek pare postów wyżej trafnie zauważył że zastosowanie pompy obiegowej obniża wymaganą (do utrzymania temperatury mieszkania) temperaturę wody. Założenie pompy obiegowej zwiększa sprawność kotła bo obniża temperaturę wody. Takie są prawa fizyki. Więc nie wiem skąd u Ciebie większe zużycie opału, ale to na pewno nie jest spowodowane pracą pompy obiegowej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kocioł GS

 

Last Rico, klapka PG otwarta, nad paleniskiem sporo dymu ,brak zapłonu do spalenia.Dzisiaj miałem wrażenie że kocioł przygasa . temp.spadała przy otwartej klapce PG.przyznam się że pomogłem mu dmuchawą i poszło.sytuacja ta

powtarza się gdy palę samym węglem,z drewnem nie mam tego problemu.Martwię się że jak temp.spadnie poniżęj 0 to kociołek nie poradzi sobie:/

 

Kiedy temperatura spadnie, to ciąg automatycznie wzrośnie - kotły to lubią ;) gorzej teraz...

Masz dwie przyczyny trudności z uzyskaniem pełnego zadowolenia z czystego spalania:

 

1. Aby siły natury mogły zasysać powietrze do kotła należy im trochę pomóc. ;) Wyczyść dobrze

przewód kominowy. Przyjrzyj się szczelności czopucha (tu i tu) oraz wyczystce w ścianie. Spróbuj

te miejsca doszczelnić żeby niepotrzebnie nie tracić podciśnienia. Napisz jakie masz wymiary

otworu komina (bok x bok x wysokość) w tym jaka część komina przebiega przez nieogrzewane

kondygnacje łącznie z odległością nad dachem. Nie masz tam jakiejś rurki na wylocie ?

 

2. Nie dokończyłeś usprawniania kotła. Dalej masz dmuchawę skoro tak, to wnioskuję że otwór

PG jest zbyt mały dla tego kotła. Dmuchawy mogą mieć mniejsze otwory gdyż zwiększają

prędkość podawanego powietrza. Dmuchawa jest na górze czy na dole kotła ? Jeśli kocioł ma

pracować na ciągu naturalnym - otwór PG musi być większy. Kocioł potrzebuje także powietrza

wtórnego. Mam nadzieję że go nie zrobiłeś... mając dalej zamontowaną dmuchawę ? :roll:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kocioł GS

 

PER-EKO 18 kW

Obserwacje z ostatnich dni.

 

Kolejne modyfikacje:

1. Dodatkowe uszczelnienie czopucha (wełna mineralna, uszczelniacz wysokotemperaturowy).

2. Zmiana kształtu KPW. Teraz jest bardziej pochylona w dół i ma rozpłaszczony wylot (ok. 2x8 cm). Koniec górnej płaszczyzny dodatkowo zagięty lekko w dół. Wygląda teraz trochę jak końcówka od odkurzacza.

3. Lekka modyfikacja pierwszego zawirowywacza – dospawane na górze i na dole dodatkowe grzebienie z naciętego kątownika 20x 20 mm (przelot wymiennika ma w tym miejscu 50x 180 mm).

4. Uszczelnienie rusztu za dolnymi (zespolonymi) drzwiczkami.

 

Obserwacje:

Nastawiona na miarkowniku temp. 60* (przed uszczelnieniem rusztu kocioł dochodził do takiej temp. jaką ustawiłem).

Wsad: około 12 kg węgla (orzech).

Temp. na kotle oscylowała wokół 46*. Wzrost temp. uzyskałem dopiero po zdecydowanym zwiększeniu PG.

 

Wnioski:

Uszczelniając ruszt zdławiłem mocno PG (to biegnące po ściance drzwiczek). Tym samym spowodowałem, że komin (który przecież ciągnie tak samo jak przed przeróbkami) więcej powietrza zasysał przez KPW (bo mu łatwiej niż przez ruszt i opał). Nadmiar PW, przy niedoborze PG nie pozwolił na osiągnięcie zadanej temp.

 

Następnego dnia ustawiłem temp. na miarkowniku na 65*. Zmniejszyłem dopływ PW. Kocioł osiągnął 50*. Nie wiem jak długo pracował, po 8 godzinach miał jeszcze 45*.

 

Trochę matematyki dla rozrywki.

Przed przeróbkami temp. zadana na miarkowniku była zgodna z tą, którą kocioł osiągał.

Po przeróbkach różnica wynosi około 15*.

Zakładając temp. w pomieszczeniach na poziomie 20* (taka rzeczywiście była) to różnica pomiędzy kotłem, a pomieszczeniem wynosiła:

- przed przeróbkami 65* – 20* = 45* (miarkownik na 65*),

- po przeróbkach 50 – 20* = 30* (miarkownik na 65*).

 

Różnica temperatur spadła o 1/3. Ponieważ ta różnica jest proporcjonalna (zakładam, że wprost) do mocy oddanej przez kocioł, to jego moc spadła też o 1/3.

Idźmy dalej :D

Zakładamy, że moc kotła jest proporcjonalna (wprost) od ilości PG. Więc skoro moc spadła o 1/3 tzn., że PG też zmniejszyło się o 1/3.

I było to wynikiem zatkania przelotu za drzwiczkami zespolonymi.

Taka mała szczelinka, a tyle może namieszać (bo wprowadza to powietrze nie tam gdzie potrzeba).

 

Teraz wnioski praktyczne po uszczelnieniu poziomu rusztu:

1. Trzeba doprowadzić więcej PG (większa temp. na miarkowniku lub większy otwór).

2. Konieczna może być ponowna regulacja KPW bo kominowi łatwiej ciągnąć powietrze właśnie przez nią niż przez uszczelniony ruszt.

 

Nasuwa się jeszcze jedno pytanie: czy szczeliny rusztu przy ścianach kotła nie działają w ten sam sposób co przelot za drzwiczkami? Powietrze może przecież tamtędy łatwo uciekać do góry. Ja mam te szczeliny zatkane płytkami szamotowymi.

 

Na koniec

Jeszcze nie zadowala mnie ilość sadzy w wymienniku. Nie ma formy kożucha, tylko takich rozproszonych kulek (?). Całość komory zasypowej i wymiennika wygląda jak posypana białą mąką (to akurat chyba dobrze). Będę kombinował dalej. :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W DNIU GÓRNIKA

(właściwie to dlaczego górnik ? Raczej dolnik powinno być ;)) ŚLEMY

NAJLEPSZE ŻYCZENIA, POMYŚLNOŚCI I RADOŚCI W DOMU !

BEZPIECZNEJ PRACY I ZAWSZE GORĄCEGO GRZEJNIKA !! :D;)

(znaczenie trochę trójznaczne ale tak wyszło). ;)

http://static.pokazywarka.pl/i/6236028/810701/grzejnikowa-panna-7.jpg

:D

Edytowane przez Last Rico
Zdjęcie zginęło z serwera.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Swoje pytanie chcialbym skierowac do Last Rico:

 

Na poczatku, troszke naswietle ''sprawe'':

 

Posiadam piec 25 kW z hajnowki:

 

http://img502.imageshack.us/img502/1426/unicasensorkanayprzekro.jpg

 

Jako, ze ogrzewam tylko 90m2 (planowane to 180m2), piec okazal sie za duzy. Po przeczytaniu wielu postow na wielu forach doszedlem do wniosku, ze zmniejsze komore wykladajac ja szamotem. Zrezygnowalem rowniez z dmuchawy i zastosowalem miarkownik:

 

http://img691.imageshack.us/img691/7668/dscn4284thumb.jpg

 

http://img262.imageshack.us/img262/7540/dscn4285thumb.jpg

 

http://img209.imageshack.us/img209/580/dscn4286thumb.jpg

 

Ogolnie mowiac - pozbylem sie paru problemow (smola w kotle,''smrod w kotlowni"), ale nie wiem czy poszlo to w dobrym kierunku.

Wsad okolo 16-18kg wegla (duze brylki) wypalil mie sie w 6-7h.

Wydaje mie sie, ze taka ilosc wegla w piecu przystosowanym do mojej powierzchnii wystarczylaby na 16h.

 

Calkiem mozliwe, ze wina jest po stronie wylozenia calej komory szamotem.

Wydaje mi sie, ze szamot za szybko przekazuje ciepla do srodka zaru. Dodatkowo szamot zmniejszyl komore, cieplo odbierane jest tylko w wymienniku, wiec komora nie ma za bardzo wplywu na ogrzeawanie wody. Czyli wnioskuje, ze w ''zly sposob'' zmniejszylem moc. Po prostu wymiennik przy mojej konstrkcji pieca nie nadaza nagrzac wody tak, aby za duzo ciepla nie poszlo w komin (dobre jest, to ze w pieck nie ma smoly, tylko mech).

Dodatkowo dodam, ze podczas obserwacji plomienia (długiego dosyc), zauwazylem, ze glownie wystepuje on miedzy plomnikami, a tylna scianka - nie wiem co jest tego przyczyna, ale wydaje mi sie, ze jakby plomien nie wybieral najkrotszej drogi, to byloby o wiele ekonomiczniej.

 

 

Nie mam jeszcze klaki dolotu powietrza wtornego. Po przeczytaniu tego super tematu, uchylam po prostu drzwiczki zaladunkowe. Nie wiem, czy powietrze podawane tymi niefortunnie usytuowaniymi drzwiczkami po prostu nie przelatuje najkrotsza droga do wymiennika (moze dawkuje za duzo PW). Dodam, ze nie wydaje mi sie, aby ochladzalo to spaliny, rura jest duzo cieplejsza, niz jak nie ma powietrza wtornego.

 

Pytania:

1. Czy dobrym pomyslem jest stopniwe redukowanie warstw szamotu, poczawszy od gornej warstwy?Cos mi sie wydaje, ze szamot bedzie tylko pomocny w okolicach zaru, czyli na wysokosc dwoch cegiel maks.

Dopiero po przerobkach (niestety), wyczytalem, ze szamot w gorniakach nie wile pomaga (za szybko kieruje cieplo wglab zaru).

 

2. Moze sprobowac wstawic cegle nad najwyzszym oplomnikiem? Wymusi to inny przeplyw PW, o ile taki przeplyw w ogole nastapi.

 

3. A moze pojsc w innym kierunku: wymontowac caly szamot?, zbudowac tuz przed oplomnikami pionowa sciane, zostawiajac jedynie przestren u gory (co jest oczywiste). Wplynie to na zmniejszenie, w jakims stopniu, powierzchni czynnej pieca, ale nie w takim stopniu, jak to jest aktualnie.

 

Prosze o obalenie moich pogladow glownie z naciskiem na pkt 3.

 

Dodam rowniez, ze pilnie czytam caly topic i nie widzialem, aby innym uzytkownikom udalo sie cos znacznie polepszyc w ich Moderatorach. Owszem byly proby, ale nie bylo pozniejszych wnioskow.

Na forum http://forum.info-ogrzewanie.pl forumowicze kieruja mnie w doprzerobek na dolne spalanie. Jednak ku temu mam obawy: co z popiolem, jak czyscic potem miedzy sciana a oplomnikami (znikome dojscie). Sklaniam sie jednak ku udoskonaleniu gornego spalania.

 

Pozdrawiam

 

 

Prosze o opinie i pomysly.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ma ktoś pomysł jak zważyć klapę bez jej zdejmowania?

 

Ważenie całej klapki nie jest potrzebne bo podparta górą na zawiasach jakby "mniej waży". :)

Wagon waży np. 10 ton, gdyby pod obiema szynami były osobne wagi to pokażą równo po 5 ton.

Przywiąż żyłkę albo mocną nitkę do klapy (w miejscu gdzie będzie mocowany łańcuszek). Teraz

"dostaw" poziomo do kotła jakiś GŁADKI pręt o MAŁEJ średnicy. Przełóż nitkę przez ten "bloczek"

i przywiąż do końca nitki odważnik np. 1 kg. Kiedy będziesz opuszczać odważnik klapa powinna

się otwierać, jeśli nie to zwiększaj masę odważników aż dowiesz się ile "waży" twoja klapka.

Najlepsza jest elektroniczna waga hakowa (np. wędkarska), ale bez wagi też czasem da się coś zważyć. ;)

No i niestety moja klapa przy popielniku waży ponad kilogram. Dopiero przy założeniu 2kg obciążenia podnosi się bezproblemowo. Jej wymiary to 29cm x 14cm.

 

Chyba nie uda mi się zamontować miarkownika :cry:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kocioł DS

 

W klapie zasypowej dorobiłem obrotową przesłonę z blachy,w której wywierciłem łącznie 6 otworów fi8mm (poprzednio 1 otwor fi10mm). Po tej operacji nad zasypem dymu niewiele.Nie da się go jednak całkowicie wyeliminować w kotle DS (taki urok). Ponadto wystarczy przykryć jedną z tych dziurek i po krótkiej chwili dymu coraz więcej a gdybym wywiercił jeszcze jeden otwor, to temperatura kotla zacznie isc w gore.

Najważniejsza jest to, ze w tej chwili kocioł sam utrzymuje przez długi okres temperaturę, do której wzbił go miarkownik (w klapce popielnika). Jest to taki balans, przy którym miarkownik rzadko otwiera klapke.Mysle, ze dojscie do takiego zbalansowania jest wazne zarowno w kotlach DS jak i GS.

Dziurki wierciłem w odstępach czasu dając czas na zaadaptowanie się do nowej sytuacji.

Obecnie czopuch jest optymalnie rozgrzany, pompa chodzi non stop od 45st. Myślę, że nie jestem w stanie już nic więcej zrobić. W domu mam 21stopni.

 

Zamieszczam zdjęcie przesłonki:

http://img31.imageshack.us/img31/7248/obraz197i.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ma ktoś pomysł jak zważyć klapę bez jej zdejmowania?

 

Ważenie całej klapki nie jest potrzebne bo podparta górą na zawiasach jakby "mniej waży". :)

Wagon waży np. 10 ton, gdyby pod obiema szynami były osobne wagi to pokażą równo po 5 ton.

Przywiąż żyłkę albo mocną nitkę do klapy (w miejscu gdzie będzie mocowany łańcuszek). Teraz

"dostaw" poziomo do kotła jakiś GŁADKI pręt o MAŁEJ średnicy. Przełóż nitkę przez ten "bloczek"

i przywiąż do końca nitki odważnik np. 1 kg. Kiedy będziesz opuszczać odważnik klapa powinna

się otwierać, jeśli nie to zwiększaj masę odważników aż dowiesz się ile "waży" twoja klapka.

Najlepsza jest elektroniczna waga hakowa (np. wędkarska), ale bez wagi też czasem da się coś zważyć. ;)

No i niestety moja klapa przy popielniku waży ponad kilogram. Dopiero przy założeniu 2kg obciążenia podnosi się bezproblemowo. Jej wymiary to 29cm x 14cm.

 

Chyba nie uda mi się zamontować miarkownika :cry:

 

Nie poddawaj sie, zawsze jest rozwiazanie. Przeciwwaga :)

 

Do ramienia miarkownika przymocuj ramie o podobnej dlugosci, skierowane w przeciwna storne niz to ramie do ktorego przyczepiony jest lancuszek. Dodatkowo zamocuj na koncu nakretke. W nakretce wywierc ''dziurke'' na srubke, abys mogl ''dokrecac'' ten odwaznik (nakretke) do ramienia, Metoda prob i bledow uzyskasz efekt.

 

Mysle ze to jest jeden ze sposobow.

 

Drugi, to np dorobienie lzejszej klapki. - troszke trudniejsze. Ale jak zrobisz rysunek to kazdy zaklad slusarski dorobi za niewielka cene.

 

A moze mozesz w jakis posob ''odchudzic'' ta klapke - zdjac ''bajery''?

 

Pokaz zdjecie klapki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kocioł DS

 

Last Rico, dzięki za ocenę mojej modyfikacji. Niewielkie nakłady finansowe (parę cegiełek, trochę zaprawy szamotowej) pozwoliły efektywniej wykorzystać kocioł.

Doprowadzenie powietrza nad palnik w moim modelu kotła sposobem jaki zaproponowałeś chyba będzie niemożliwe http://img402.imageshack.us/img402/9462/popterdplomieniowka.gif

Przestrzeń między płomieniówką a płytami wymiennika jest niewielka.

Można by było doprowadzić powietrze od dołu przez ruszt, tylko czy rura wytrzyma taką temperaturę? Na pewno tą modyfikację wprowadzę a o efektach napiszę.

Pozdrawiam.

 

Nie ma za co. :) Doradzałem ci prowadzenie rur z trzecim powietrzem przez wyczystkę, bo na rys.

kotła ze strony producenta przestrzeń ta jest wolna. Nie ma tam nic, zobacz sam - Popter D.

 

http://www.rakoczy.pl/?id=kotly_weglowe

 

Natomiast na twoim rysunku płomieniówka jest, widać że chyba coś się zmieniło....

Skoro tak, to faktycznie jedyną możliwą drogą jest droga przez popielnik i ruszt ku górze.

Jeśli chcesz się za to zabrać, to musisz wykazać się wielką starannością w zaizolowaniu rur

bo będą one narażone stale na bardzo wysoką temperaturę. Proponuję podobnie jak poprzednio

osłonę z "koralików" szamotowych. Rury nie mogą się zaginać pod ostrymi kątami, należy je

wpuścić przez ruszt łukiem. Otwory w na końcu rur należy zaspawać, a wywiercić po kilka

nowych otworów fi 8 mm - WYŁĄCZNIE od strony wymiennika (odwrócone "L").

 

 

Pojawi się tu następna trudność której by przy przejściu przez wyczystkę nie było. Otóż żeby

to trzecie powietrze działało właściwie, to powinieneś mieć na nim regulacje (np. przez zawory

kulowe). Zatem rury muszą wyjść z kotła przez dolne drzwiczki. :( Jak je otwierać ? Musiałbyś

zrobić przepusty, czyli końce rur wraz z zaworami przykręcić na stałe do drzwi, w drzwiach

otwory, a dalsza część rurek musiała by trafiać otwór -- w otwór po zamknięciu drzwi (oczywiście

poprzez dodatkowe uszczelki. To dość trudne do wykonania rozwiązanie a innego nie ma...

Również pozdrawiam. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Koledzy, obniżamy temperaturę pracy pompy. :D

 

Nie jak dawniej proponowałem w okolicach 40*C,

ale konkretnie poniżej 40* np. 36*C. Da to dodatkowe ciepło dla domu. Wydaje się - co to

te kilka stopni, ale tak się tylko wydaje. Warto, naprawdę warto, jeśli oczywiście ktoś pompę

ma, bo jeśli nie to układ grawitacyjny sam wyssie całe ciepło z kotła i przekaże go domowi.

Każda powierzchnia w domu cieplejsza od aktualnej temp. powietrza, nagrzewa to powietrze,

ważne to jest szczególnie dlatego że po cyklu normalnego grzania - dom jest cieplejszy

i MNIEJ reaguje na obniżoną temp. grzejników tzn. nie czujemy chłodu a czas... leci. :D

(im coś jest chłodniejsze, tym wolniej stygnie)

 

Przy włączonej pompie woda w kotle dużo wolniej nagrzewa się u mnie. Może dlatego, że pompa chodzi głównie na III (najwyższym) biegu.

 

Przy wyłączonej pompie po otwarciu klapy popielnika temp. wzrasta z 40 na 60 stopni dosłownie w ciągu 5-10 minut. Przy włączonej pompie, muszę czekać 10-15 minut na wzrost temp. do 55 stopni i to już jest praktycznie maksimum przy węglu brunatnym. Nie wiem, które lepsze rozwiązanie...

 

Przy szybkiej pompie tem. powrotu jest dużo wyższa i gorzej odbiera ciepło (post Las Rico z ludźmi na boisku) a ciepło jest w kominie.

 

Czyli lepiej ustawić pompę na II bieg? Ale podobno najbardziej efektywnie chodzi na najwyższych ustawieniach :roll:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

broker palisz brunatnym ? Jak Ci się pali ?

Ja spaliłem (prawie jeszcze może ze 100kg zostało) i średnio jestem zadowolony. na początku mocno kopcił , po dwóch tygodniach troche przesechł i dodawałem węgiel kamienny (im więcej kamiennego tym lepiej się paliło) Jak jest przeschnięty i dodam do 20kg tak z 10kg kamienneg to spalanie w miare . Zastanawiam sie czy może nie kupić jeszcze z dwie tony i nie zostawić na wiosenne palenie. :-?

pozd

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kocioł uruchomiłem we wrześniu i do tej pory temperatura

wody nie przekracza nastawionej 41*C, mimo to przeważnie codziennie sterownik pokojowy

usypia kocioł na kilka godzin bo rejestruje powyżej nastawionej granicznej 22,6*C. Trudno tak

palić w kotle dolnego spalania., może dlatego uznaję kocioł GS za dość uniwersalny.

 

Uśpienie kotła DS jest jak najbardziej możliwe ale warstwa smoły w komorze będzie porażająca. U mnie takie uśpienie zaowocowało dużą plamą smoły na posadzce (kapało z klapy zasypowej):)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

broker palisz brunatnym ? Jak Ci się pali ?

Przy dodatnich temperaturach na zewnątrz - tak. Palę od dołu, więc jak porządnie rozpalą się drobne kawałki drewna, wrzucam na to ze 2-3 małe łopatki węgla kamiennego i jak to się rozhajcuje to zasypuję całość brunatnym. Temperatura wody przy pompce na najwyższym biegu jest ok. 50-55 stopni.

 

Gdzieś czytałem, że brunatny daje dużo ciepła, ale najpierw musi właśnie złapać temperaturę. Jak wrzucisz węgiel do "zimnego" kotła to będzie kisić się na max. 40 stopniach. Węgiel musi być też trochę przeschnięty, bo taki kupiony prosto ze składu jest zazwyczaj dosyć wilgotny. Mam jeszcze trochę brunatnego z ubiegłego roku, więc najpierw wrzucam do pieca ten, a na wietrzch daję nowy kupiony niedawno :)

 

Aha węgiel mam z kopalni w Bogatyni.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kocioł DS

 

@Radek29

Zrobiłem dokładnie tak samo jak Ty.Z tą różnicą że ja wywierciłem otwór 16mm w klapce PG na drzwich zasypowych.Ten otwór jest przysłaniany obrotową klapką.Klapką PG steruje miarkownik.Dodatkowo mam jeszcze regulację uniesienia minimalnego klapki PG(gdy była całkowicie zamknięta to spod klapki wypływała kropelka wody)Na dzień dzisiejszy to chyba wszystko co da się z tym kotłem zrobić.Ale ogólnie to jest rewelacja w paleniu w porównaniu do tradycyjnego.

I jeszcze taka jedna zaleta:W każdej chwili mogę przejść na palenie tradycyjne za pomocą dmuchawy.Blokuję klapkę w drzwiach zasypowych.Włączam wentylator i tyle tzn.syf w kominie,piecu i na zewnątrz.

 

Przy odpowiednim wyregulowaniu klapek to faktycznie miarkownik jest na bezrobociu dłuższy czas.Palę tak już 2 dobę nie wygaszając pieca.Przedtem na dmuchawie jechałem na 65 st.C w ciągu dnia.W nocy nie paliłem.Rano chłodno i zamiast porannej kawy kierunek piwnica i rozpalanie od zera.

Teraz luz:W ciągu dnia 50 st.C na piecu.W nocy ok.40 st.C.

 

Tak więc widzę więcej zalet.

 

PS.Podszedłem do tego kotła bardzo delikatnie tzn.Na zasadzie eksperymentu bez szaleństw typu: wycięcie wszystkiego i przerobienie bez powrotu do oryginału.W każdej chwili mogę wrócić do poprzedniej wersji palenia.

Przyznam się że czytając ten wątek czasami zazdrościłem posiadaczom kotłów GS.W kotłach GS czasami wystarczy rozpalić od góry,trochę regulacji i tyle.

Biorąc pod lupę swój kocioł,chcąc czy nie chcąc musiałem przeczytać ten wątek i łyknąć wiedzę(Dzięki Wam).Teraz naprawdę miałbym problem przy wyborze kotła.Stałem się wybredny.

Uff,ale się rozpisałem a miało być krótko i na temat.

 

Pozdrawiam :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...