Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Recommended Posts

Myjk

taa łysy i ordy pewnie mają rację próbuj pomieszać ze słabszym

nie doczytałem miarkownik elektroniczny masz? jak będziesz miał czas ustaw sobie PG na "tzw.szpilkę" na stałe ale pilnuj by nie zagotować kotła i jak tak rwie to zmniejsz PW i sklep ją na końcu by lepiej rozpraszało PW

- a próbowałeś jakiś deflektorek sobie sprawić? (np. kawałek blachy na próbę)- jakoś nie pamiętam przekroju twojego kotła (nie mogę też znaleźć co to za model)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 19,9k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Witam serdecznie,

mam pytanie, ogrzewam dom 3 kondygnacyjny tj. podpiwniczenie (nie ogrzewane) , parter i piętro o powierzchni całkowitej 250 m2. Dom nie ocieplony, wymienione tylko okna, klatka wewnątrz domu. Wysokość komina 10m.

Posiadam kociol 30KW, jeden załad węgla wynosi 20kg, czas od momentu rozpalenia (22st) do wygaśnięcia (40st) wynosi 8 godz. temperatura zadana na miarkowniku 60 st. Prosze o informację, czy stałopalność mam prawidłową czy powinienem powalczyć z kotłem.

 

Ja do swojego 24 kw na max wsadzałem 42 kg a Ty tylko 20 kg ;) Popal tak żeby się paliło non stop kilka dni i zobacz wtedy. Ja jak nagrzeję dom dobrze to mam mniejsze spalanie niż jak przepalam tak jak Ty ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Absoutnie nie sugeruj się, że kocioł nowy, to szczelny. Masz Zębca KWK, który ma ruchomy ruszt. Jak już pisałem niedawno, koniecznością jest uszczelnienie tego rusztu. Ściągaj koniecznie boczne ścianki i uszczelniaj dziury, które ukażą się Twoim oczom -- to bardzo ważne jeśli chcesz wyeliminować smród z komina, ale także mieć ekonomię. Było o tym wielokrotnie, ale trzeba powtarzać do znudzenia -- uszczelnienie kotła od dołu to absolutna podstawa.

 

Oczywiście że tak ,Zębiec to wyjątkowo niechlujna firma jeśli chodzi o szczelność.

Tak jak napisałem wcześniej kol. Ryszardowi z Jasła o zespolonych drzwiczkach popielnika i pionowego rusztu w Jego kotle , trzeba to natychmiast skutecznie odizolować! Takie same ma KWK.Powietrze tam wlatując skutecznie rozpala cały zasyp. To są podstawy,o których nie wolno zapominać aby można było palić czysto i ekonomicznie. Po rozebraniu kotła z izolacji zdziwisz się jaki jest nieszczelny. Najlepiej to sprawdzić zapaloną żarówką 100W włożoną do kotła ,zamknąć drzwiczki i przy zgaszonym oświetleniu w kotłowni dokładnie wszystko sprawdzić,którędy wyłazi strumień światła.

 

Dzięki koledzy za naprowadzenie, tak jak wcześniej pisałem dopiero wdrażam się zarówno w paleniu jak i w forum , staram sie wyczytać wszelkie porady ale trochę jest tu tekstu do obrobienia więc chwilę mi zajmie tym bardziej przy braku czasu ale będę się starał to ogarniać, zarówno poznanie forum jak i działania przy piecu. Dzisiaj niedziela, wiec jutro po pracy wedle waszych dobrych rad rozbieram ocieplenie pieca, na razie "nie widzę" tych nieszczelności wiec nie mam pomysłu na uszczelnienie ale po Waszych radach domyślam się że prześwity na pewno będą przy trzpieniu od dźwigni rusztu. Zdam relacje co i jak. Narazie serdeczne dzieki...

 

Z powodu braku czasu zabrałem się dopiero dzisiaj za uszczelnienie mojego Zębca KWK 25, faktycznie niechlujność dość duża, szczególnie przy obudowie dolnych drzwiczek- to uszczelniłem, problem miałem z wypustami ruszta ruchomego, lewą stronę uszczelniłem na razie na "sztukę" sznurkiem azbestowym ale prawej strony nie rozebrałem gdyż miarkownik blokuje zdjęcie obudowy.

:lol2::lol2:

a tak na marginesie zębca i innych kociołków z rusztem ruchomym - po zdjęciu osłon ukazują się 4 otwory którymi wdziera się powietrze od dołu.

Zwrócił mi na to uwagę Myjk. Jak wrócę do domu to wrzucę fotki z mojej operacji "zaślepić zębca". Osłonki bardzo łatwo się odkręca nawet nie trzeba demontować termometru ani miarkownika.

U mnie jak wspomniałem miarkownik blokuje uniesienie prawego rogu górnej osłony przez co nie mogę zdjąć osłony prawego boku, będę musiał ją jakoś delikatnie naciąć na rogu i odgiąć ale dzisiaj brakło mi czasu.

Amadeuss z chęcią zerknę na te Twoje fotki zaślepienia tych 4 otworów, ja jak również wspomniałem wyżej na razie powciskałem sznurek azbestowy ale docelowo myślałem o jakiś szczelnych "dekielkach".

 

Pozwolę sobie jeszcze raz zacytować żeby dopytać :

...... o zespolonych drzwiczkach popielnika i pionowego rusztu w Jego kotle , trzeba to natychmiast skutecznie odizolować! Takie same ma KWK.Powietrze tam wlatując skutecznie rozpala cały zasyp. To są podstawy,o których nie wolno zapominać aby można było palić czysto i ekonomicznie....
Podpowiedz jak odizolować ? Powietrze z klapki ma wlatywać na pionowy ruszt ? Klapka jest w dolnej części drzwiczek-na wysokości środka popielnika a pionowy ruszt jest jakby piętro wyżej-góra dolnych drzwiczek.

 

O ok. 20.30 zapaliłem od góry, o 23.00 znowu cały zasyp 6 łopat ok. 30kg węgla jest już rozżarzony, w otworach wylotowych jest już powłoka czarnego "mchu" z sadzy (dzisiaj czyszczony piec). Na piecu 65 stopni, zawór czterodrożny na 3,5 , wyjście na grzejniki 45 stopni, w domu od 21 do 24 stopnie, na zewnątrz minus 1 stopień. Nie zależnie czy wiatr jest na zewnątrz czy nie miarkownik utrzymuje zadana temperaturę, piec nieodbija też gazami. Rozpalam tak że do puki nie na górze drewienka nie rozpala się na dobrze to mam uchylone środkowe zasypowe drzwikczka a jak już się rozpalą to zamykam zasypowe i dolne i miarkownik na zadaną temperaturę, ostatnio całkowicie zamknąłem regulację powietrza w zasypowych drzwiczkach, dzisiaj zaś całkowicie ją otworzyłem. Podejrzewam że tak jak ostatnio zanim wrócę z pracy to już będzie przygasać, jeśli tak to przy obecnych temperaturach na zewnątrz w okolicy zera wychodzi mi około 1 tony węgla na miesiąc to przy mrozach wyjdzie z 1,5 tony. Muszę dalej coś kombinować, czytać porady i kombinować.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja do swojego 24 kw na max wsadzałem 42 kg a Ty tylko 20 kg ;) Popal tak żeby się paliło non stop kilka dni i zobacz wtedy. Ja jak nagrzeję dom dobrze to mam mniejsze spalanie niż jak przepalam tak jak Ty ;)

Tylko mój kocioł to jakieś rzemiosło, teść mi mówił, że to kocioł 3m (nie wiem jak to liczyć). Zapomniałem dodać, że ogrzewam jeszcze wodę CWU (baniak 120l).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myjk, już kiedyś o tym pisałem, sprawdź czy się nie robi skorupa na wierzchu zasypu. Jak by to była tylko kwestia gazów to buchało by wszystkimi otworami, a jak jest skorupa to wali ci dołem. Przerabiałem to.

Hm... będę musiał to przeanalizować. Niestety póki mam blachę w zasypie -- nie mam jak tego sprawdzić. Poczekam na KPW i dopiero będę na nowo kombinować. Wczoraj wszystko poszło dobrze, nic nie pierdnęło -- aczkolwiek około północy miałem obawy, ponieważ węgiel jeszcze gazował (po 6h) przy ruszcie pionowym, a piec już przekraczał dozwoloną przeze mnie temperaturę i miarkownik zaczął domykać PG. Co mnie najbardziej martwi to, jeszcze w fazie gazowania, bardzo niska temperatura na czopuchu. Temp. wody na wyjściu 50sC a spalin 54-56sC pomimo otwarcia PW na 1/3. Tu się zastanawiam, czy jednak nie za mało dałem PW i stąd niska temp. (oraz, już widziałem, baran na wymienniku) albo czy nie jest to właśnie oznaką wspomnianej "skorupy" w zasypie. (?) Eh, sporo tu zagadek, ale warto się pomęczyć -- jak w kocu się to opanuje, to długi czas palenia na jednym zasypie to wynagrodzi.

 

Myjk

taa łysy i ordy pewnie mają rację próbuj pomieszać ze słabszym

nie doczytałem miarkownik elektroniczny masz? jak będziesz miał czas ustaw sobie PG na "tzw.szpilkę" na stałe ale pilnuj by nie zagotować kotła i jak tak rwie to zmniejsz PW i sklep ją na końcu by lepiej rozpraszało PW

- a próbowałeś jakiś deflektorek sobie sprawić? (np. kawałek blachy na próbę)- jakoś nie pamiętam przekroju twojego kotła (nie mogę też znaleźć co to za model)

To jest Zębiec SWK 21kW, palenisko 40x40x40cm z mechanicznym miarkownikiem Regulus RT3. Póki co próbuję się przemęczyć bez eksplozji (hehe) do czasu dostarczenia KPW. Deflektor jaki wymyśliłem na końcówkę KPW ma wyglądać tak (przy założeniu, że KPW będzie opadać wraz z obniżającym się zasypem): http://emide.pl/KPW1.png / http://emide.pl/KPW2.png (opinie nt. rozwiązania, zwłaszcza krytyczne, mile widziane).

 

QIM o ile mnie pamięć nie myli to Myjkowi zalało piwnicę i zsyp węgla w lecie, także cały węgiel mógł pływać w wodzie.

Znowu pamięć Cię nie myli. Zalało mi zasyp, ale węgiel nie pływał w wodzie -- wszystko przelatywało przez "złoże" (i to też nie przez całość) i wlewało się do kotłowni (sic!).

 

U mnie jak wspomniałem miarkownik blokuje uniesienie prawego rogu górnej osłony przez co nie mogę zdjąć osłony prawego boku, będę musiał ją jakoś delikatnie naciąć na rogu i odgiąć ale dzisiaj brakło mi czasu.

To samo musiałem zrobić. Naciąłem narożnik przy miarkowniku i odgiąłem blachę. Niestety przy tej operacji się dosyć mocno zdewastowała. Miej tego świadomość.

 

Pozwolę sobie jeszcze raz zacytować żeby dopytać :

Podpowiedz jak odizolować ? Powietrze z klapki ma wlatywać na pionowy ruszt ? Klapka jest w dolnej części drzwiczek-na wysokości środka popielnika a pionowy ruszt jest jakby piętro wyżej-góra dolnych drzwiczek.

Na samym początku zrobiłem to tak jak doświadczeni poprzednicy: http://emide.pl/DSC_5466.jpg i już tak zostało do dzisiaj. Blacha wchodzi pod belkę rusztu poziomego z lekkim napięciem (uszczelniając go). Nie wiem czy nie jest za długa, bo sporo niedopałków mi zostaje przy pionowym. Tu przy okazji widać jak dużo smoły wychodzi z tego mojego węgla (albo w wyniku złych parametrów palenia) i niedopalonego węgla w popielniku. :( Wybaczcie burdel (bo ja sobie nie mogę), ale foto robiłem na szybko dla Amadeussa po 3 dniach bez sprzątania.

 

O ok. 20.30 zapaliłem od góry, o 23.00 znowu cały zasyp 6 łopat ok. 30kg węgla jest już rozżarzony, w otworach wylotowych jest już powłoka czarnego "mchu" z sadzy (dzisiaj czyszczony piec).

Czyli piec nadal dziurawy od dołu jak ser szwajcarski -- mnie też przed uszczelnieniem rozpalało 12-18kg węgla w 2-3h, teraz (z wczoraj) 20-22kg w 6-7h. Baran na wymienniku to oczywiście brak PW albo złe jego skierowanie na zasyp plus naturalnie nieszczelność od dołu (zły stosunek paliwa do powietrza).

 

U mnie dzisiaj rano (po 12h) trzyma 50sC na piecu, w domu wygodne ciepełko 21sC choć koło północy uchyliłem okno w kuchni dla świeżego powietrza -- w nocy (o 3 wstawałem do dzieciny to patrzałem przez moje piwne oczęta) przymroziło do -5. Wychodząc odkręciłem mocniej miarkownik żeby znowu nie zastać po przyjściu rozpalonego węgla, ciekawe jak to będzie wyglądać i czy wszystko się dopali.

Edytowane przez Myjk
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U mnie jak wspomniałem miarkownik blokuje uniesienie prawego rogu górnej osłony przez co nie mogę zdjąć osłony prawego boku, będę musiał ją jakoś delikatnie naciąć na rogu i odgiąć ale dzisiaj brakło mi czasu.

Amadeuss z chęcią zerknę na te Twoje fotki zaślepienia tych 4 otworów, ja jak również wspomniałem wyżej na razie powciskałem sznurek azbestowy ale docelowo myślałem o jakiś szczelnych "dekielkach".

 

Moja operacja "zaślepić zębca" trwała jak pisałem Myjkowi 20 min. Miarkownik delikatnie przeszkadzał w zdjęciu osłonki - dlatego usunąłem ostrym nożem ten pierścień maskujący przy miarkowniku (to miękkie aluminium) i blacha uniosła się dzięki temu nieco wyżej - potem przekręciłem miarkownik 90 stopni w lewo podważyłem śrubokrętem osłonkę pionową i .... wyszło :lol2:

Był mały problem w włożeniem tego z powrotem ale przeszlifowałem delikatnie róg osłony i bez dewastacji skręciłem, to do kupy.:lol2:

Jeśli zamierzasz używać rusztu ruchomego to faktycznie musisz coś wykombinować by to skutecznie zaślepić.

 

Zdjęcia już dawno obiecałem, ale wczoraj nie miałem czasu bo naprawiałem nadmuch w samochodzie postaram się to zrobić dzisiaj po powrocie z pracy.

Pozdr.

Edytowane przez Amadeuss
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do Wojtasmaz

 

 

Czytaj ze zrozumieniem,powietrze z pod klapki miarkownika ma docierać pod ruszt poziomy a nie pionowy!

Pionowy ruszt musi być uszczelniony tak, żeby ani gram powietrza tamtędy nie przechodził do kotła ,bo właśnie to powietrze tam się dostające rozpala Ci cały zasyp!

To jest ta wada drzwiczek zespolonych(wspólnych) do popielnika i rusztu .

Czy teraz zajarzyłeś?,bo jaśniej tego nie można napisać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam Szanownych forumowiczów. Od jakiegoś czasu śledzę wątek, jestem dopiero na 482 stronie ale stwierdzam, że po tylu stronach trochę mętlik mam w głowie.

 

Zacznę od tyłu bo to na tę chwilę najważniejsza dla mnie sprawa. Wczoraj miałem dość spory wybuch gazów (podczas odgazowywania). Akurat byłem przy piecu :/ co spowodowało, że serce do gardła podskoczyło. Rozpaliłem ok 16. Start od 26 st. woda. Zasyp około 8-9 kg węgla. Delikatnie popiół na to. Na to 6-7 kawałków twardego drewna, gr. ręki. Na to porwane kartony, rozpałka kostka do grila, i kilka sosnowych drewienek. PG początkowo bez miarkownika, otwarte na ok. 0,8-1 cm, KPW otwarte na ok. 1,5 cm. (klapka uchylna do góry). Po godzinie temp. na kotle 42 st. w piecu dość mocno rozpalone drewno, węgiel po części już pewnie też. Do PG podłączyłem miarkownik, ustawiłem na nieco ponad 50 st. PW z tego co pamiętam zostawiłem na ok 1 cm. Przed godz. 19 zszedłem do pieca, temp. była 51 st., ale gdy spojrzałem przez szybkę było dość ciemno więc pomyślałem, że pewnie trochę piec przysnął. Zacząłem trochę PG podnosić, żeby go pobudzić, ponieważ bałem się że się dużo gazów mogło zebrać. No i zebrało. Piec zaczął się rozpalać, i trochę fukać. Klapka zaczęła się ruszać.Czułem, że ciśnienie w piecu rośnie, że nie ma co z tymi gazami zrobić. Był dość spory ogień, ale nie był stały, tylko mocno się rozpalał i przygasał, bardzo szybko. Po chwili lekko otworzyłem drzwiczki zasypowe i boom. Mocno walneło i się mocno wystraszyłem. Zamknąłem drzwiczki i bardziej otworzyłem PW. Znowu to samo, klapka dolna chodzi, tzn. przez fukawnie, i po chwili znowu boom, tym azem przez KPW, tak że szybka odkleiła się od klapki (przyklejona uszczelniaczem kominkowych - 1250 st. ). Nie wiedziałem za bardzo co robić, dawałem trochę więcej PG, szybko przykręciłem starą klapkę od PW, no i po chwili się uspokoiło. Po jakimś czasie zaczęła się faza pod odgazowywaniu i już było ok. W sumie wypaliło mi się wszystko przed 24.

 

Teraz trochę danych. Dom z poddaszem użytkowym ok 200m2., Porotherm + 18cm styropianu. Podłoga 15 cm. Poddasze 25 cm wełny. Wentylacja grawitacyjna, wspomagana mechanicznie. Okna 3-szybowe. Podłogówka parter ok. 40m2 + 17m2 piętro. Grzejniki stalowe - 8 szt. + 2 drabinki. Drabinki bez głowic term., jeden odkręcony na full. Drugi skręcony prawie do 0. Ogrzewanie - piec kondensacyjny gazowy do godz. 16. Potem palę piecem - górniak.

 

Defro Optima 15 kW, układ zamknięty. Jednocześnie grzeje grzejniki i 120l wody użytkowej. Pompa obiegowa - 1 szt. przy piecu. Instalacja miedziano - pvc. Komin wys. ok. 8-9m z prefabrykatów. Średnica 20 cm. Ocieplony. Wystawiony ponad kalenicę.

 

Piec zmodyfikowałem, tzn. uszczelniłem pionowy ruszt, wyrzuciłem dmuchawę, miarkownik ESBE ATA 212 3/4" podłączony z boku pieca. Dorobiona KPW, jednak wydaje mi się, że trafia na tył zasypu. Muszę pokombinować z jej ułożeniem. Komin czyściłem miesiąc temu. Palę od 1 listopada. Węgiel do z tego co mówili PIAST, kaloryczność wcisneli mi że 26-27 MJ, jednak z tego co widziałem na stronie Holdingu to PIAST ma kaloryczność na poziomie 22, góra 23 MJ.

 

Pytania odnośnie wczorajszej sytuacji. Co mogło spowodować zebranie się takiej ilości gazów? Za dużo PW nie trafionego być może w zasyp?

 

Co robić w takich przypadkach? Jak okiełznać piec gdy już jest za późno? Dawać PG czy zamknąć? Więcej PW czy mniej? Trochę się wystraszyłem i wiem, że pieca nie zostawie bez nadzoru dopóki nie będzie faza po odgazowaniu.

 

Planuję w wolnym czasie (a nie mam go zbyt wiele) wymienić wszystkie sznury i wyregulować dobrze drzwiczki. Ale na moje drzwiczki teraz są w miarę szczelne. W przypadku fukania, dym z drzwiczek się nie wydobywał. Wcześniej miałem jedne drzwiczki źle wyregulowane, i gdy piec delikatnie fukał leciał dymek przez szparę od drzwiczek.

 

Trochę się rozpisałem. Gdy obecne problemy już rozwiąże mam nadzieję z Waszą pomocą, skupię się bardziej na bardziej wydajnym i ekonomicznym spalaniu. Dotychczas max. jaki osiągnąłem to yło ok 10 godz. przy temp. +6/+8 na zasypie ok. 8,5 kg węgla. Jednak wliczone w to jest czas rozpalenia i prawie całkowitego wygaśnięcia, oraz spalanie drewna na wierzchniej warstwie węgla.

 

Pozdrawiam

 

p.s. Klapki od PG miarkownik nigdy nie domknął, tzn. nie widziałem takiej sytuacji. Ale nie było też sytuacji, żeby piec się za bardzo rozbujał. Zawsze zostawia sobie szczeline, nawet gdy temp. zadana jest osiągnięta.

 

Zasmolenie pieca dość duże, ale to głównie pozostałości po zeszłym sezonie. Palę na temp. 50-60 st.

20131122_162040mini.jpg

20131122_162100mini.jpg

20131122_162829mini.jpg

20131122_162602mini.jpg

20131122_163042mini.jpg

20131122_162040mini.jpg

20131122_162100mini.jpg

20131122_162829mini.jpg

20131122_162602mini.jpg

20131122_163042mini.jpg

Edytowane przez wushu77
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pytania odnośnie wczorajszej sytuacji. Co mogło spowodować zebranie się takiej ilości gazów? Za dużo PW nie trafionego być może w zasyp?

Po fotkach wygląda na to, że powietrze z KPW w ogóle nie trafia na zasyp tylko gdzieś w tylną ścianę kotła. Prawdopodobnie miałeś to samo co ja, przewentylowanie komory zasypowej z pomocą PW nad zasypem oraz komina -- na dole gazujący węgiel. Zagnij koniecznie w dół tę KPW.

 

Co robić w takich przypadkach? Jak okiełznać piec gdy już jest za późno? Dawać PG czy zamknąć? Więcej PW czy mniej? Trochę się wystraszyłem i wiem, że pieca nie zostawie bez nadzoru dopóki nie będzie faza po odgazowaniu.

IMHO należy zamknąć prawie lub całkowicie PW i dać samo PG. Tak, będzie sadza, trudno. W żadnym wypadku przy fukaniu nie otwierać drzwiczek zasypowych (d'oh!).

 

PS drewno trzeba tak dokładnie i szczelnie układać? Ja wrzucam jak leci i raczej tylko małe kawałki. Może tu popełniam błąd... Do rozpałki nadal polecam użyć palnika gazowego -- drewno rozpala się wtedy szybko, z pewnością nie zagaśnie, i bez kopcenia.

Edytowane przez Myjk
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeszcze parę zdjęć. Może komuś się coś nasunie. Uszczelnienie pionowego rusztu wykonałem przez wspawanie poziomej półki między popielnikiem a pionowym rusztem, a na drzwiczkach mam wklejony sznur, tak że zamykając drzwiczki sznur jest dociśnięty to tej półki.

 

Przy ruszcie ruchomym przy dźwigni w otwór napchałem wełny.

 

Kombinuje jeszcze, żeby zamontować deflektor. Na razie taki tymczasowy. Planuje do długiego stalowego płaskownika przykręcić stalową płytkę, gr. 5mm. Płaskownik leżał by swobodnie na pierwszym wymienniku, zagięty tak żeby wchodził do komory spalania. Wrzucam rysunek. Piec Defro Optima Komfort. Przkrój taki jak na rysunku.

Czy to może zdać egzamin?

 

Pozdrawiam

20131122_163315mini.jpg

20131122_162052mini.jpg

defro_optima_komfort.jpg

20131122_163315mini.jpg

20131122_162052mini.jpg

defro_optima_komfort.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Drewno układam szczelnie, bo tak pisał kiedyś LAST RICO. Mnie i tak się wydaje, że to co mam to nie jest szczelne :), bo często widzę jak drewno dopiero co złapało ogień czy żar a w szczelinach między nim już węgiel też łapie. Może tak ma być, może ja zbyt szczelnie to przykrywam? Gdy z drewna zrobi się żar, dość szczelnie przykrywa to zasyp węgla. Może te gazy z węgla wtedy też gorzej uchodzę nad zasyp i się gromadzą?

 

Z rozpalaniem nie mam generalnie problemu, a jeden gaz wybuchowy z węgla mi wystarczy :) Kierownicę spróbuje skierować bardziej w dół, na sznurze. Bo na razie mam bez sznura. Kierownicy nie robiłem sam, zanim przysiadłem do tematu w celu dobrania odpowiedniej długości i konta, mój teściu przyjechał, wykręcił drzwiczki zabrał na warsztat, wycieli mi dziurę w drzwiczkach, dorobili rurę i koniec. A teraz są tego efekty :)

 

Kombinuję jeszcze, żeby taki mały daszek dorobić do tej rury, co by powietrze skierował w dół. Rura dość gruba i duża, ciężko by było ją wygiąć

Edytowane przez wushu77
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Drewno układam szczelnie, bo tak pisał kiedyś LAST RICO. Mnie i tak się wydaje, że to co mam to nie jest szczelne :), bo często widzę jak drewno dopiero co złapało ogień czy żar a w szczelinach między nim już węgiel też łapie. Może tak ma być, może ja zbyt szczelnie to przykrywam? Gdy z drewna zrobi się żar, dość szczelnie przykrywa to zasyp węgla. Może te gazy z węgla wtedy też gorzej uchodzę nad zasyp i się gromadzą?

 

Z rozpalaniem nie mam generalnie problemu, a jeden gaz wybuchowy z węgla mi wystarczy :) Kierownicę spróbuje skierować bardziej w dół, na sznurze. Bo na razie mam bez sznura. Kierownicy nie robiłem sam, zanim przysiadłem do tematu w celu dobrania odpowiedniej długości i konta, mój teściu przyjechał, wykręcił drzwiczki zabrał na warsztat, wycieli mi dziurę w drzwiczkach, dorobili rurę i koniec. A teraz są tego efekty :)

 

Kombinuję jeszcze, żeby taki mały daszek dorobić do tej rury, co by powietrze skierował w dół. Rura dość gruba i duża, ciężko by było ją wygiąć

 

Ja rozpalam trochę inaczej, tj. jak wskazał YETI w http://forum.muratordom.pl/showthread.php?100061-Ekonomiczne-spalanie-w%C3%84%C2%99gla-kamiennego&p=2952906&viewfull=1#post2952906 i mi jest wygodniej, bo z tym ułożeniem jak podaje LAST RICO to raz mi wychodziło, raz nie - a tak zawsze wychodzi:D

Co do mojego pieca i tematów jakie tu nawinąłem, to mogę napisać iż chyba "chyba" w końcu mi się udało. Dmuchawę mam na max. 21%, czopuch musiałem przysłonić (ok. 30% - oczywiście czujnik CO zamontowany) bo inaczej musiałbym zmieszać dmuchawę ale poniżej 21% nie mam po co, bo jest za dużo koksików a tak optymalnie - sztuk małych kilka (kłania się ruszt wodny). Ustawienia pieca to CO-65*, CWU-55* opis mojego domu jest w innych postach.

Powiem tak, póki co wszystko ładnie, czasami niestety występuje zjawisko jak opisane w #13435 - nie wiem dlaczego, może pompę CO zmienić na 2 bieg bo jest na 1? Dzieje się tak przy temp. ok. 65*.

Poza tym, przy temp. obecnych przy zasypie ok. 11,5 kg węgla pali ok. 10 godzin - bo myślę, że jest w miarę dobrym wynikiem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myjk ładne rysunki jakieś techniczne?

To jest zrobione w darmowym googlowskim Sketchup -- banalnie prosty program do rysowania 2D/3D. Polecam.

 

może ci coś pomoże- ja miałem tak jak paliłem w GS

Ten mój "domek" ma spełniać praktycznie identyczne zadanie jak u Ciebie -- aczkolwiek nie mam możliwości poprowadzenia rury przez wymiennik, musiałbym wyciągać blachę przed zasypem (drzwi wyczystki do wymiennika i zasypowe są wspólne). Chcę także uniknąć wypalania dziury w środku zasypu (dzięki "podłodze"). Powietrze będzie rozbijane o rzeczoną podłogę na wszystkie strony tuż nad zasypem. Daszek ma za zadanie dłużej utrzymywać powietrze nad zasypem, jeszcze nie zdecydowałem jak duży powinien być. Wszystko to jednocześnie możliwie jak najbardziej trwałe i kompaktowe (wyjeżdżać ma na raz razem z otwierającymi się drzwiczkami).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nic z tych rzeczy. Mocno wieje, więc wysysa z komina potęgując siłę ciągu :yes: Uszczelnić piec, uszczelnić klapkę spod dmuchawy, zmniejszyć wlot powietrza do dmuchawy ewentualnie zamontować regulator ciągu kominowego.

 

Dzięki Ci Tom1000k bardzo, bo jako jedyny zareagowałeś na mój ostatni post.

Jeśli chodzi o szczelność pieca to został tylko czopuch do poprawy, reszta jest jak należy.

Regulator ciągu kominowego zakłada się zamiast dmuchawy, tak?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myjk, tak się zastanawiam, jak to jest, że ja mając Zębca SWK 28 KW zmniejszony szamotem gdzieś o połowę, czyli do wielkości paleniska ok 28cm x 40cm wsypuję ok. 16 kg węgla, a w zasadzie groszku, tego większego, z KWK Chwałowice i to jest gdzieś na wysokość dwóch cegieł, bo ściankę w środku mam właśnie z cegiełek, a Ty twierdzisz, że przy palenisku 40cm x 40cm sypiesz 20-22 kg, nie traktuj tego pytania jako złośliwość z mojej strony, bo nie o to mi chodzi, po prostu też ciągle kombinuję nad czystością i wydłużeniem czasu palenia, bo może ja nie powinienem go tak zmniejszać, hmm... ja mam gdzieś koło 10 godzin palenia, tylko jak liczyć stałopalność ? ja sobie przyjąłem, że start jest w momencie, gdy po rozpaleniu temp. na kotle zaczyna rosnąć, a stop gdy na kotle się zrobi poniżej 40 stopni.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...