Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Recommended Posts

Panowie mam kociol GS 13kw z pionowymi wymiennikami w glebi kotla,ruszt wodny.Tak sie zastanawiam nad przerobieniem go na dolniaka,tylko w taki sposob,ze jak bedzie lipa to rozbieram to w chol... i pale po staremu.Zrobilbym scianke z szamotu gr.3cm na stelazu z katownikow,skrecana,szamot miedzy soba bylby uszczelniony sylikonem wysokotemp.Moja komora zaladowcza ma szer.ok 20 cm wiec szamot bym stawial jeden na drugi.Oczywiscie dalbym dylatacje na wszelki wypadek bo szamot to inny material ni stal kotlowa,inaczej sie napreza.Czy zwykle katowniki np gr,4mm zachowuja siew kotle podobnie jak stal kotlowa,bo jednak one musialy by szczelnie przylegac to scianek kotla?Dylatacja byla by miedzy katownikiem a szamotem.Co z rusztem wodnym,czy trzeba go zabudowywac bo jednak jakby mialo sie palic tylko w jednym miejscu rusztu to obawiam sie czy wytrzyma stale nagrzewanie miejscowe?Czy ktos z Was przerobil gs na ds?Wiem ze tak,czytalem gdzies kiedys w tym watku ale tych stron jest tyle ze ciezko to znalesc?Jakie byly efekty tej przerobki?Na razie mam ogolna wizje tej przerobki,nie wiem czy to zrobie,przed robota zawsze wole to dobrze rozplanowac .

Acha i jeszcze jedno,czy ruski orzech [sporo popiolu] nada sie do palenia w dolniaku,czy nie bedzie stale zapychal rusztu.

Edytowane przez andrzej9923
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 19,9k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Ja przerabiałem.

 

http://forum.muratordom.pl/showthread.php?100061-Ekonomiczne-spalanie-węgla-kamiennego&p=6215638&viewfull=1#post6215638

 

Daj sobie spokój z stelażami kątownikami, sylikonem (nie wytrzyma) itp. wystarczy sam szamot i zaprawa szamotowa, bedzie dużo łatwiejsze w wykonaniu i trwalsze(stelaż stalowy bez płaszcza wodnego będzie bardzo pracował . Szamot ma bardzo małą rozszerzalność temperaturową i szkody kociołkowi na pewno nie zrobi. Jak spoiny zrobisz do 5 mm to szybko zwiąże i wyschnie. Najlepszy efekt uzyskasz jak ci się uda doprowadzić niezależne PW do palnika np tak :.

http://forum.muratordom.pl/showthread.php?195149-Ekonomiczne-spalanie-paliw-stałych&p=6246865&viewfull=1#post6246865.

Ja w swoim dodałem dodatkowe PW rurką po ruszcie i wyszedłem na zewnątrz przez kołnierz dolnych drzwiczek.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

andrzej9923 - popiół przy ruskim węglu to jeszcze nic takiego- najgorzej jak jest dużo kamienia

- na sąsiednim wątku o ogrzewaniu jest temat o przeróbce miałowca na dolniaka ze zdjęciami i tam jest też jak poradzić sobie z ruchomym rusztem -pewnie sprawdzi się i u Ciebie, grzaniem miejscowym rusztu się nie przejmuj a przeróbka na DS to duża wygoda

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki cysiokysio, zrozumiałem w momencie jak zobaczyłem, że masz DS-a, wcześniej nie przeczytałem, wybacz. Oglądając zdjęcia sam zastanawiam się nad przeróbką mojego Zębca:

 

zebiec-kwk-20-kw.jpg

 

Na dolne spalanie choć nie wiem czy nie za bardzo zmniejszy mi się komora spalania. Jaka powinna być optymalna szerokość kanału (odległość od ścianki paleniska do szamotu), którym spaliny będą uciekać, orientujecie się?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- - >Tedisan

 

min. 6cm( najlepiej 10-12cm)

Jak przerobisz na dolniaka, będzie to komora zasypowa.

U mnie bedzie ze 4-5cm dokładnie nie mierzyłem ale więcej napewno nie będzie, to na dole później rozszerza się ku górze tak do 8 -10 cm

 

thx

Edytowane przez cysiokysio
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam.wątek czytam od mniej więcej roku czasu.posiadam piec firmy krzaczek model skg 18kw.od pół roku walczę żeby palić bezdymnie i ekonomicznie i jakos mi to nie wychodzi.powierzchnia do ogrzania to jakieś 100m2.poddasze użytkowe ale na razie nie zamieszkane,częściowo ocieplone wełną 15 cm.dom ocieplony styropianem 12cm.piec wyłożyłem szamotem bo wydaje mi się że jest dużo za duży ,dorobiłem kierownice PW i nadal nie mogę pozbyć się dymu.sterownik jaki posiadam to spr 11 +miarkownik ciągu mci.palę węglem orzech II.co robię nie tak podpowiedzcie panowie.pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam.wątek czytam od mniej więcej roku czasu.posiadam piec firmy krzaczek model skg 18kw.od pół roku walczę żeby palić bezdymnie i ekonomicznie i jakos mi to nie wychodzi.powierzchnia do ogrzania to jakieś 100m2.poddasze użytkowe ale na razie nie zamieszkane,częściowo ocieplone wełną 15 cm.dom ocieplony styropianem 12cm.piec wyłożyłem szamotem bo wydaje mi się że jest dużo za duży ,dorobiłem kierownice PW i nadal nie mogę pozbyć się dymu.sterownik jaki posiadam to spr 11 +miarkownik ciągu mci.palę węglem orzech II.co robię nie tak podpowiedzcie panowie.pozdrawiam

Napiszę tak jak mnie tutaj nauczono (także po własnych doświadczeniach): szamot w komorze nie jest rozwiązaniem na całe zło. U mnie bardzo brudno pali po zmniejszeniu komory. Wczoraj dla przykładu znowu dla próby upchałem 5 cegieł (odseparowanych od siebie watą, a także odseparowałem i uszczelniłem od rusztu poziomego). Rozpaliłem 12kg o 21:30 o 22 była temp. robocza. Minęło 14h i nadal grzeje (fakt, że przy 2sC na zewnątrz, ale i obecnie przy wietrzeniu domu -- 3 okna otwarte). Tylko co z tego, skoro wymiennik zarośnięty bardziej niż przy komorze standardowej. Jeśli masz dobrze zrobioną kierownicę (odpowiedni przekrój, dobra prędkość wylotowa i dobra ilość PW), spróbuj rozpalić bez szamotu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie, czy któryś z Was zastanawiał się nad tym, czy jest jakaś różnica między tym, że temperatura wody na kotle, ma 45 stopni, a tym jakby miała ich 80? Zakładając, że ma się ocieplone rurki i zamontowane głowice termostatyczne - w obu przypadkach ustawioną na tę samą temperaturę.

 

Jest jakaś różnica, poza tym że dom nagrzewa się różnym tempie? Czy jest w ogóle sens utrzymywania niskiej temperatury, co niejako tworzy sprzyjające warunki, do szybszej korozji?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- ->BorzY

 

A jaki problem sprawdzić na własnym przykładzie i wyciągnąć wnioski?

 

Problem? Nie w tym rzecz. Nie chcę tutaj się nikim wysługiwać. Naszła mnie taka refleksja. I wpierw zastanawia mnie jak to się trzyma kupy w teorii, nim dojdzie do "testów". A nie chcę opierać się tylko na swoich domysłach.

 

No nie jestem fizykiem, ale moim zdaniem energia cieplna w wodzie, krąży po obiegu bez strat (jeżeli jest zaizolowana, lub są to bardzo małe straty). Zakładając, ze temperatura w domu osiągnęła poziom zadany, a grzejniki tylko oddają ciepło, by wyrównać straty - co zachodzi przecież w sposób bardzo łagodny, bez "szarpania miarkownikiem"... To suma sumarum, bez różnicy dla ekonomii spalania jest, czy woda ma 10, czy 90 stopni (nie licząc energii, którą kocioł musi wytworzyć na początku, by podgrzać tę wodę - ale, to jest tylko raz i nie musi zachodzić gwałtownie). A korozja tylko czeka i zaciera ręce.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Grabpa58

dziękuję za zainteresowanie moim problemem.szamot w kotle wyłożyłem tak trochę na sztuke.po bokach dałem po 3 cm a z tyłu na płasko prawie na wysokość drzwiczek chyba 4 szt.cegiełek szamotowych.ile wrzucam to szczerze mówiąc nie wiem ale są to z 4 łopaty piaskowe więc będzie około 12 kg.co do stałopalności to zobaczę dzisiaj bo jakoś nigdy nie mierzyłem.piec jest trochę za duży ale to głównie dlatego że był kupowany z myślą o całych 170 m2 a nie tylko 100m2.jak tu się wstawia zdjęcia bo nie mogę sobie poradzić?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myjk Tylko co z tego, skoro wymiennik zarośnięty bardziej niż przy komorze standardowej. [/i]

 

A nie wydaje Ci się że za mocno kisisz paliwo , i z tąd mokry , bródny kocioł ?

GS

A próbował ktoś zmniejszyć komorę kładąc kostkę z szamotu (ostrosłup ) na środku paleniska , by nie ograniczać promieniowania koksu na ścianki kotła ? Ciekawe jak by się paliło ?

Edytowane przez zygar
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam

Wczoraj przerobiłem mojego "smoka" z Hajnówki sposobem kolegi piurko2 http://forum.muratordom.pl/showthread.php?100061-Ekonomiczne-spalanie-w%C4%99gla-kamiennego/page202

ale niestety dalej lipa :( skrócił mi się czas palenia o kilka godzi. przy załadunku tej samej ilości węgla i tej samej temp. na piecu.

Więc trzeba szukać innego rozwiązania.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A nie wydaje Ci się że za mocno kisisz paliwo , i z tąd mokry , bródny kocioł ?

Niewykluczone, że to kwestia kiszenia paliwa. Już wielokrotnie podkreślałem, że mogę mieć bardzo "mocny" węgiel. Przy temperaturze zewnętrznej 0sC i 50sC na wyjściu z pieca (45sC powrót), mam 22-23sC w domu. Gdybym poleciał wyżej z temperaturą wody, to bym miał piekło w domu (nie mam zaworów termo). Z drugiej strony przecież przy normalnej komorze teoretycznie muszę jeszcze mocniej "kisić", a brudzi mniej -- więc jaki wniosek?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- - >BorzY

 

Ja również nie jestem fizykiem ale należy pamiętać, że mamy do czynienia z kotłem zasypowym gdzie spala się jednocześnie dużo opału i kocioł staje się trudno sterowalny.

Rozgrzewasz kocioł do 80*(przy obecnych temp.już przy 50*termostaty zostaną zamknięte),w krótkim czasie w pomieszczeniach jest 22*,kocioł osiąga zadaną temp. i co się dzieje?

Nie ma odbioru nagromadzonej energii ,bo termostaty zamknięte,kocioł pracuje pełną mocą,a wtedy albo zagotuje wodę albo po zamknięciu klapki przez miarkownik,przechodzi w tzw. podtrzymanie z olbrzymią stratą energii w komin przez siebie wyprodukowaną i tu następuje kiszenie i zdymianie opału.

Same straty.

Dlatego do utrzymywania większych temp.wykorzystuje się kotły DS.

W kotłach tych rozpala się tylko niewielka część zasypu.

Na swoim przykładzie mogę Ci podać,że zupełnie mikroskopijna dawka paliwa jest podawana co 1min. przez 6sek ok.2,75dag(kocioł z podajnikiem).

Temp. zadana to50*na kotle i ok.45* na bojler i grzejniki i jeszcze przechodzi w podtrzymanie na kilkanaście minut i nie mam zaw. termost.

Przy -20* na kotle gdybyś miał wspomniane80* i na grzejniki 60* to wtedy jest to do opanowania(temp. grzejników powyżej 60* jest nie zdrowa)

Nareszcie koniec moich wywodów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rozgrzewasz kocioł do 80*(przy obecnych temp.już przy 50*termostaty zostaną zamknięte),w krótkim czasie w pomieszczeniach jest 22*,kocioł osiąga zadaną temp. i co się dzieje?

Nie ma odbioru nagromadzonej energii ,bo termostaty zamknięte,kocioł pracuje pełną mocą,a wtedy albo zagotuje wodę albo po zamknięciu klapki przez miarkownik,przechodzi w tzw. podtrzymanie z olbrzymią stratą energii w komin przez siebie wyprodukowaną i tu następuje kiszenie i zdymianie opału.

Same straty.

 

No tak, ale jak rozgrzewam kocioł do 50° dzieje się to samo. Osiąga zadaną, termostaty się zamykają, nie ma odbioru ciepła i przy 50° mam podtrzymanie ze stratą ;/

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...