Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Recommended Posts

Witam

Wczoraj przerobiłem mojego "smoka" z Hajnówki sposobem kolegi piurko2 http://forum.muratordom.pl/showthread.php?100061-Ekonomiczne-spalanie-w%C4%99gla-kamiennego/page202

ale niestety dalej lipa :( skrócił mi się czas palenia o kilka godzi. przy załadunku tej samej ilości węgla i tej samej temp. na piecu.

Więc trzeba szukać innego rozwiązania.

 

 

Cześć Kris

 

A nie możesz wrócić do starej metody z dmuchawą(25 kg węgla/24h przy tych temp.)?

Chyba,że masz inny,gorszy opał.

Jeżeli masz dostęp do sprawdzonego towaru,wywal wszystko w cholerę i pal po swojemu.

Ekonomia priorytetem! Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 19,9k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

No tak, ale jak rozgrzewam kocioł do 50° dzieje się to samo. Osiąga zadaną, termostaty się zamykają, nie ma odbioru ciepła i przy 50° mam podtrzymanie ze stratą ;/

 

Cześć Tom

 

Strat nawet minimalnych nie unikniemy.

Twoja strata jest dużo mniejsza niż ta hipotetyczna z 80*

Zawór 3 drogowy może być jakimś tam środkiem przeciwbólowym;)

Nie wiem,czy to dobrze ale do tej pory nie zamontowałem termostatów i chyba nie zamontuje.

Zawór 3 drogowy bardzo mi się przydaje.

Edytowane przez grabpa58
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć Kris

 

A nie możesz wrócić do starej metody z dmuchawą(25 kg węgla/24h przy tych temp.)?

Chyba,że masz inny,gorszy opał.

Jeżeli masz dostęp do sprawdzonego towaru,wywal wszystko w cholerę i pal po swojemu.

Ekonomia priorytetem! Pozdrawiam.

Oczywiście Masz rację , tylko natura człowieka jest taka, że jak jest dobrze to chciało by się jeszcze lepiej :yes:

 

p.s nie przyszedł mi jeszcze miarkownik, bo na nim mam nadzieję, że jeszcze wydłuży mi się czas spalania.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja czytajac te forum tez chcialem usprawnic dzialalnosc mojego pieca... mam sterownik z pid i z dmuchawa tak opalalem dom przez 2 lata. zima pale tak z 25 kg wegla i pale 24 h poniewaz mam podlogowke. a jak ktos pisal zawsze polak mysli ze moze byc lepiej ale nie musi :) jedynym minusem tego zawsze bylo straszne smolenie mojego pieca.... probowalem go przerabiac zamontowalem miarkownik uszczelnilem go zrobilem male 3 dziury w drzwiach zasypowych (docelowo chce zrobic kpw) i stalopalnosc jakos nie zwrosla tez.... a jak sie smolilo tak smoli do teraz :/ pozostalo mi tylko zmniejszyc piec jakos bo jak to juz nie pomoze to chyba wywale tego zebca
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Grabpa58

dziękuję za zainteresowanie moim problemem.szamot w kotle wyłożyłem tak trochę na sztuke.po bokach dałem po 3 cm a z tyłu na płasko prawie na wysokość drzwiczek chyba 4 szt.cegiełek szamotowych.ile wrzucam to szczerze mówiąc nie wiem ale są to z 4 łopaty piaskowe więc będzie około 12 kg.co do stałopalności to zobaczę dzisiaj bo jakoś nigdy nie mierzyłem.piec jest trochę za duży ale to głównie dlatego że był kupowany z myślą o całych 170 m2 a nie tylko 100m2.jak tu się wstawia zdjęcia bo nie mogę sobie poradzić?

 

ze zdjęć utwórz plik, daj na pulpit i pózniej to przenieś(wklej)

Napisz jak dawkujesz powietrze główne i wtórne i czy miarkownik po osiągnięciu zadanej zamyka całkowicie klapkę?

Pytałem też czy ma dodatkowe otwory nawiewowe w środku kotła?

Edytowane przez grabpa58
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- - >BorzY

 

Ja również nie jestem fizykiem ale należy pamiętać, że mamy do czynienia z kotłem zasypowym gdzie spala się jednocześnie dużo opału i kocioł staje się trudno sterowalny.

Rozgrzewasz kocioł do 80*(przy obecnych temp.już przy 50*termostaty zostaną zamknięte),w krótkim czasie w pomieszczeniach jest 22*,kocioł osiąga zadaną temp. i co się dzieje?

Nie ma odbioru nagromadzonej energii ,bo termostaty zamknięte,kocioł pracuje pełną mocą,a wtedy albo zagotuje wodę albo po zamknięciu klapki przez miarkownik,przechodzi w tzw. podtrzymanie z olbrzymią stratą energii w komin przez siebie wyprodukowaną i tu następuje kiszenie i zdymianie opału.

Same straty.

Dlatego do utrzymywania większych temp.wykorzystuje się kotły DS.

W kotłach tych rozpala się tylko niewielka część zasypu.

 

Przy zadanych 80 stopniach, podczas rozpalania, to przyznam Tobie rację, faktycznie była by realna możliwość zagotowania wody.

 

Ale pomińmy etap rozpalania, gdzie strat trudno jest uniknąć i biorąc korektę na powyższe spostrzeżenie kolegi, przejdźmy teraz do pracy ciągłej, w której wystarczy utrzymywać temperaturę wolną od korozji. Najlepszym wskaźnikiem będzie tutaj temp. jaką podają producenci, czyli te 60- 65 st. (gdzie ryzyko zagotowania już jakoś wielce nie wzrośnie), zamiast 45-50, co jest powszechnie stosowane z niewiadomego powodu.

 

W teorii, temperatura wody nie ma wpływu, na zużycie paliwa, bo woda jest tylko nośnikiem energii (ona jej nie zużywa, tylko przechowuje i transportuje), chcąc ograniczać zużycie energii, należałoby raczej skręcić termostat (lub grzejnik), który się jej "pozbywa", a nie miarkownik.

 

Co do pełnej mocy, na której ma pracować kocioł, to przecież jest nie prawdą o czym napisałeś. Filozofia palenia od góry, zakłada że węgiel jest odgazowywany warstwowo, więc wystarczy, że miarkownik zacznie zamykać PG (co następuję w miarę powoli), aż kocioł przejdzie w stan hibernacji - i de facto niczym nie będzie się, to różnić od pracy jaką wykonywał dotychczas, przy temp. 45-50 stopni.

 

Mała korekta pracy kotła, która przedłuża jego żywotność.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- - >BorzY

 

Życzę powodzenia.

45-50* na kotle,bo takie są temp na zewnątrz,jak będzie-15-20* to wtedy 60-65*

Zwróć uwagę co napisał Tom,przy 50* zamykają się termostaty i kocioł jest w podtrzymaniu i kol. Tom świadomy jest strat jaki kocioł wywołuje w tym stanie.

Temp. 45-50*,którą się utrzymuje cały czas nie powoduje i nie przyczynia się do powstawania korozji niskotemperaturowej na ściankach kotła.

Założyciel tego wątku z wiedzą o wiele większą niż moja oznajmił,że u siebie utrzymuje właśnie taką temp., bo większa nie jest mu potrzebna do ogrzania

jego własnego domu, ja na swoim przykładzie również to potwierdzam.

Praca kotła w podtrzymaniu to zło konieczne i kosztowne(nie widzimy ile drogiej energii ulatuje do atmosfery )

Kluczowym problemem jest max. i efektywny odbiór i wykorzystanie wyprodukowanej w danym czasie energii przez kocioł(konieczny bufor i możesz jechać na 80*ale do czasu naładowania bufora)

To jest moje zdanie w tym temacie,masz prawo się ze mną nie zgadzać.

Powyższą dyskusję uważam za zakończoną. Pozdrawiam.

 

ps Dlatego zachęcałem do sprawdzenia na swoim przykładzie i porównania,dopóki są stabilne i jednakowe temp. na zewnątrz, jak zachowuje się kocioł i jaki to ma wpływ na ilość spalonego węgla w tym samym czasie.

Edytowane przez grabpa58
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

kol.Grabpa58 Napisz jak dawkujesz powietrze główne i wtórne i czy miarkownik po osiągnięciu zadanej zamyka całkowicie klapkę?

Pytałem też czy ma dodatkowe otwory nawiewowe w środku kotła?.

 

temperature mam ustawioną na 52 stopnie.na PW ustawiłem sobie szczeline tak koło 5mm.jak dojdzie do zadanej temperatury to czasami zamyka całkowicie dolną klapke ale wydaje mi się że za szybko nabiera temperatury i dlatego tak się dzieje.co do wyłożenia komory szamotem to raczej zmuszony byłem tak zrobić ponieważ ten kocioł jest dość duży a komora załadowcza może pomieścic ok.35 kg paliwa.co do otworów nawiewowych to są na wysokości drzwiczek załadunkowych.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Napisał Jakub.temperature mam ustawioną na 52 stopnie.na PW ustawiłem sobie szczeline tak koło 5mm.jak dojdzie do zadanej temperatury to czasami zamyka całkowicie dolną klapke ale wydaje mi się że za szybko nabiera temperatury i dlatego tak się dzieje.co do wyłożenia komory szamotem to raczej zmuszony byłem tak zrobić ponieważ ten kocioł jest dość duży a komora załadowcza może pomieścic ok.35 kg paliwa.co do otworów nawiewowych to są na wysokości drzwiczek załadunkowych.

 

Spróbuj ustawić PW na 3mm,a miarkownik jak zamyka klapkę, to zostaw 1mm prześwitu(możesz posłużyć się śrubą regulacyjną),żeby zupełnie nie odcinał dopływu powietrza pod ruszt.(brak tlenu i dymienie)

Koniecznie musisz zaślepić te otworki wewnątrz kotła(wszystkie)

Zwróć uwagę czy nie przedostaje się powietrze z popielnika tuż przy drzwiczkach do pionowego rusztu i dalej w zasyp.

To powoduje szybkie rozpalenie.

Wygląda na to,że kierownica może być za krótka,dopasuj mniejszy profil,włóż od zewnątrz po zamknięciu drzwiczek i wysuniesz według potrzeb.

Wypróbuj i daj znać jak poszło.

Zważ porcję węgla jaką wsypujesz i jak długo się pali. Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

kol Grabpa58

z tym prześwitem 1 mm to powiem szczerze że trochę się boję szczególnie jak mnie nie ma w domu a dajmy na to prądu braknie ale przećwicze temat i zobaczymy co będzie się działo.co do kpw to zrobię jak radzisz i dam znac.tak teraz myślę że ten zasyp ok.12 kg to spala mi się w około 7 godzin.szału nie ma:(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- - >BorzY

 

Życzę powodzenia.

45-50* na kotle,bo takie są temp na zewnątrz,jak będzie-15-20* to wtedy 60-65*

Zwróć uwagę co napisał Tom,przy 50* zamykają się termostaty i kocioł jest w podtrzymaniu i kol. Tom świadomy jest strat jaki kocioł wywołuje w tym stanie.

Temp. 45-50*,którą się utrzymuje cały czas nie powoduje i nie przyczynia się do powstawania korozji niskotemperaturowej na ściankach kotła.

Założyciel tego wątku z wiedzą o wiele większą niż moja oznajmił,że u siebie utrzymuje właśnie taką temp., bo większa nie jest mu potrzebna do ogrzania

jego własnego domu, ja na swoim przykładzie również to potwierdzam.

Praca kotła w podtrzymaniu to zło konieczne i kosztowne(nie widzimy ile drogiej energii ulatuje do atmosfery )

Kluczowym problemem jest max. i efektywny odbiór i wykorzystanie wyprodukowanej w danym czasie energii przez kocioł(konieczny bufor i możesz jechać na 80*ale do czasu naładowania bufora)

To jest moje zdanie w tym temacie,masz prawo się ze mną nie zgadzać.

Powyższą dyskusję uważam za zakończoną. Pozdrawiam.

 

ps Dlatego zachęcałem do sprawdzenia na swoim przykładzie i porównania,dopóki są stabilne i jednakowe temp. na zewnątrz, jak zachowuje się kocioł i jaki to ma wpływ na ilość spalonego węgla w tym samym czasie.

Tak tylko, że temperatura wody, nie ma nic wspólnego z podtrzymaniem kotła w bezczynności.

Zwiększenie temperatury, nic nie zmienia w pracy kotła.

 

Co za różnica, czy kocioł ma wodę o temp. 40, czy 70 stopni? Dom ma zapotrzebowanie na konkretną ilość energii w danym momencie i pobiera ją z podgrzanej wody. A kocioł ją tylko uzupełnia w ciepło.

 

Dla zobrazowania: Woda ma w pierwszym obiegu 4 kredki, a w drugim ma ich 7. (Kredka niech będzie tutaj odpowiednikiem jednostki energii).

Dom(taki sam w obu przypadkach), by utrzymać temperaturę 21 stopni, potrzebuję w ciągu godziny, 3 kredek, bo tyle mu kradnie dziadek mróz. W pierwszym została 1 kredka, a w drugim 4. Pierwszy jak i drugi kocioł, na bieżąco musi uzupełniać oddane kredki, by utrzymać zadaną temperaturą, co nakazuje mu miarkownik. I to bez różnicy czy jest to 5, 50 czy 500 stopni - bilans został zakłócony i jeden z drugim musi otworzyć PG, rozpalić węgiel, by wytworzyć tyle kredek ile zażądał miarkownik, by wyrównać bilans.

 

A to, że kotły pracują w bezczynności, to nie wina temperatury wody w obiegu, tylko przewymiarowania kotła. Moc kotła trzeba dobierać, do zapotrzebowania na energie budynku. Gdzie moc kotła, to ilość czasu, jaką musi pracować kocioł, by wytworzyć kredkę. Jak kocioł potrafi wyprodukować 1000 kredek na godzinę, to jest to smok, który większość dnia, by smolił. Najlepszy byłby kocioł, o "mocy silnika", który pozwala mu wyprodukować 3 kredki na godzinę :D, bo tyle ich potrzebuję dom, by utrzymać stałą temperaturę. Taki kocioł, pracowałby w sposób ciągły, bez przerwy i najekonomiczniej - bez "duszenia" węgla, czyli bez postojów.

 

Tym samym kocioł z pracujący z prędkością 2 kredek/ na godzinę, byłby niedowymiarowany i dom traciłby je szybciej, niż zyskuję.

 

A to że Last Rico ma 40 stopni "na piecu" i mu to wystarcza, nie ma nic wspólnego z tematem. Może mieć i 15 stopni, jeżeli tyle jest w stanie utrzymać stałą temperaturę w domu. Cały czas temat rozchodzi się o skutek takiej praktyki: korozję niskotemperaturową. która przy temperaturach rzędu >35-45 stopni, ponoć -wbrew twierdzeniom Kolegi- się aktywuję. Może nie zawsze i nie u każdego, ale u części tak może być, przecież to są fakty na których się opieram, nie wyssałem sobie tego z palca, by się ośmieszać.

 

Zaznaczam, że moim zamierzeniem nie jest, by kogokolwiek trollować, ani się też wymądrzać.

Chciałbym tylko zwrócić uwagę na realny problem, który sami sobie stwarzamy ustawiając kotły na niskie temperatury pracy, co być może wcale nie jest koniecznością.

 

Ja postawiłem tylko tezę opartą na swoich - wątpliwych - domysłach, czekających na weryfikacje.

Chciałbym, by ktoś kompetentniejszy ode mnie, się temu przyjrzał z bliska i upewnił mnie w tym że się mylę lub nie.

 

To jest temat otwarty i warto, aby każdy, kto ma jakieś spostrzeżenia i uwagi w tej materii się tutaj udzielił.

Domyślam się, że temat dotyczy sporej ilości forumowiczów, także tym bardziej warto się nad tym pochylić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam

Wczoraj przerobiłem mojego "smoka" z Hajnówki sposobem kolegi piurko2 http://forum.muratordom.pl/showthread.php?100061-Ekonomiczne-spalanie-w%C4%99gla-kamiennego/page202

ale niestety dalej lipa :( skrócił mi się czas palenia o kilka godzi. przy załadunku tej samej ilości węgla i tej samej temp. na piecu.

Więc trzeba szukać innego rozwiązania.

 

Bo to nie jest dobra przeróbka. Na pewno dym komina masz ładniejszy ale zobcz ile wymiennika jest "ominięte"przez spaliny.W zasadzie całe rurki za szamotem przestały brać udział w wymianie ciepła. Mam podobny kocioł od rzemieślnika i w zasdzie nie widzę możliwośc jego dobrej przeróbki bez poważnej ingerencji w kocioł. Mianowicie z komory wyłożonej szamotem spaliny trzeba skierować zaraz za szomotem w dół pieca (kolorem czarnym zaznaczyłem przegrodę) Ale bez ingerencji spawacza raczej tego nie zrobisz. Po tej operacji czyszczenie kotła tez stoi pod znakiem zapytania. Powiem szczerze - prędzej chyba da się go przerobić na dolniaka. Szkice w załączniku - pierwszy jak masz teraz, drugi jak powinno być. Kolorem czerwonym zaznaczyłem spaliny, kolorem czarnym dodatkową przegrodę. Skorzystałem z rysunków kolegi piurko2 - mam nadzieję że wybaczy.

 

 

 

obieg spalin.jpgpiecet9ee4.jpg

Edytowane przez coulignon
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam klaudiusz-x. Czytałem zamieszczony link. Moim zdaniem wielka ściema. Cuda na kiju. Jak już pisałem przy wydajnym dolnym żródle można taki współczynnik przyjąć, a nie przy zimnym powietrzu. Kto chce spróbować proszę- ostrzegałem. Miałem przyjemność bardzo wątpliwą usuwania takich awarii zimą. Klient cały w szoku i kożuchu, a miało być tak pięknie. Kto nosi się z zamiarem takiej inwestycji proszę dla własnego spokoju niech obejrzy u kogoś zaufanego jak to działa. Wielu udziela nieuczciwie informacji na zasadzie - ja się męczę niech i inni też nie mają lepiej, lub nie przyznam się do pomyłki i nadrabiam miną. Naturalnie decyzja należy do Ciebie, lecz jeszcze raz proszę zbadaj dobrze temat. Mnie nie musisz wierzyć.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- ->Do kol. BorzY

 

Ostatni raz.

To jaki chcesz mieć w końcu kocioł?,jeżeli dzisiaj masz zapotrzebowanie na"3 kredki":lol2:,a za miesiąc na 9-10?

Będziesz podpinał pod instalację co jakiś czas inny kocioł?, bo na chwilę obecną każdy jest przewymiarowany(zapotrzebowanie rzędu 5-7KW)i jak zamierzasz palić w takim kotle.

zamiast pytać,drążyć zrób to co zaproponowałem.

Pal w swoim kotle z mocą nominalną bez strat i efektywnie odbieraj wytworzone ciepło.

Po co mi wszystkie teorie i filozofia palenia,jestem praktykiem i wnikliwym obserwatorem,wyciągam wnioski i to co jest dobre wcielam w życie.

I to byłoby na tyle.

"A teoria z praktyką to są dwie implice(implicite),nic się nie pokrywa bo to dwie samice";)

Edytowane przez grabpa58
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam BorzY. Jest różnica niestety nie radzę ci stosować zaworów termostatycznych przy ogrzewaniu węglowym (wyjątek groszkowce).Rozważ sobie przypadek- na kotle 80i w tym momencie pomieszczenia osiągnęły temperaturę zadaną. Żeby było ciekawiej dzieje się to w tej samej chwili wszystkie termostaty radykalnie zmniejszają przepływ gorącej wody.Cała energia wytworzona nagle musi rozładować się w kotle. bul,bul i para w rury, przerywa się ciąg cieczy , teraz cała moc na wytwarzanie pary. Miarkownik naturalnie zrobi co do niego należy, ale kocioł ma to gdzieś bo jego bezwładność jest ogromna.

Drugi aspekt: wyższa temperatura cieczy w kotle to jednocześnie większa strata kominowa i mniejsza sprawność kotła, bo mniejsza dT. Za niska temperatura -sprawność w górę, a w kominie kondensat i w kociołku też. Złoty środek temperatura ok.60 stopni. Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam klaudiusz-x. Czytałem zamieszczony link. Moim zdaniem wielka ściema. Cuda na kiju. Jak już pisałem przy wydajnym dolnym żródle można taki współczynnik przyjąć, a nie przy zimnym powietrzu. Kto chce spróbować proszę- ostrzegałem. Miałem przyjemność bardzo wątpliwą usuwania takich awarii zimą. Klient cały w szoku i kożuchu, a miało być tak pięknie. Kto nosi się z zamiarem takiej inwestycji proszę dla własnego spokoju niech obejrzy u kogoś zaufanego jak to działa. Wielu udziela nieuczciwie informacji na zasadzie - ja się męczę niech i inni też nie mają lepiej, lub nie przyznam się do pomyłki i nadrabiam miną. Naturalnie decyzja należy do Ciebie, lecz jeszcze raz proszę zbadaj dobrze temat. Mnie nie musisz wierzyć.

Zakładam poniżej -15 tylko grzałki.

Jeśli do tej temperatury dałaby radę, ok.

W wątku z pompami za dużo przeglądania. Temat odpuściłem jakiś czas temu.

Jeśli możesz, podaj na PW link do strony na której omawiają te jednostki.

 

Żeby nie wybiegać za bardzo od tematu, u mnie wychodzi poniżej 1kg/h węgla orzech 33 28MJ.

Doma ma jakoś na oko 200m2 + piwnica.

Musiałbym dokładnie policzyć z metrem w ręku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

bo na chwilę obecną każdy jest przewymiarowany(zapotrzebowanie rzędu 5-7KW)i jak zamierzasz palić w takim kotle.

zamiast pytać,drążyć zrób to co zaproponowałem.

.

Przy założeniu że sprawność wynosi 60%, u mnie moc stała wynosi 4,5KW.

Przy założeniu że na 24h grzeję max 18 godzin, moc jest na poziomie 6KW.

Patrząc z jeszcze innej strony.

Dziś w kotle wygasło o 7 rano. Ciemno.

Rozpalone dopiero o 17.

By to nadgonić musiałem trochę szybciej gonić kocioł. Moc pewnie z 12 kw, na oko.

Moc samego kotła to 27 kw, viadrus u22.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...