Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Recommended Posts

Witam wszystkich. Ostatnich parę tygodni kombinowałem przy piecu. Mam Seko Eko-II N 24kW(dolne spalanie) . Pale w nim węglem. Wywaliłem dmuchawę, zmniejszyłem palenisko szamotem, w wyniku czego stałopalność wzrosła w dwa razy. Ale i tak nie byłem zadowolony z przebiegu procesu spalania, bo jak miarkownik zamykał klapę, po piec się dusił. Ostatnio zrobiłem przegródkę w komorze zasypowej, tak żeby piec pracował ze stałą maksymalną mocą bez przerwy i jestem w lekkim szoku, co do wydajności tej metody spalania. Ogrzewam stary dom 200m². Ściany z cegły pełnej 50cm plus 10cm styropian, poddasze ma 20cm wełny. Przy temperaturze zewnętrznej: dzień 5-8 ciepla w nocy 3-4 przepalałem w piecy 5 łopatami węgla(ok 12 kg). Węgiel się spalał w ciągu 5-6 godzin, jak zmniejszyłem palenisko szamotem plus regulacja miarkownikiem stałopalnosć wzrosła do 12 godzin na dworze dzień +2, noc -2. Teraz, jak zrobiłem przegródkę, stałopalność mam 20 godzin na tych 5 lopatach węgla, to wygląda jak perpetum mobile :) co jakiś czas zaglądam do pieca, a ilość węgla w piecu jest ta sama, a w domu jest bardzo ciepło. Specjalnie daję tą samą ilość węgla(12kg), żeby dało się porównać wydajność. PG i PW doprowadzane jest przez klapę na drzwiczkach popielnika. Klapa jest na stałe otwarta ok. 5mm. Temperatura wody w kotle 50-60st. Na rażię jest prowizorka, jak zrobię na stałe, to umieszczę zdjęcia całej konstrukcji :) . Ta przegródka jest ruchoma, jak będzie zimniej to przesunę ją, zwiększając moc, na razie jest tak, że rozmiar rusztu jest 12x15, oryginalnie ruszt ma 33x33.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 19,9k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Dzięki Panowie!!!

Tak na szybko, przerobiłem to tak jak na rysunku, DS z protezą :), u góry dałem watę szklaną przednią cześć rusztu,

wyłożyłem szamotem, zasypałem 20KG węgla i teraz tylko obserwacja :)

a jeszcze na razie na nadmuchu

[ATTACH=CONFIG]230292[/ATTACH]

Na razie strasznie się to kisi, dymi jak dmuchawa się wyłączy :( potrzebny miarkownik...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

--------> grabpa58

 

Zaprzeczam sam sobie? Nie sądzę.

 

Witam,

 

Dorobiłem sobie prowizoryczny daszek z blachy i wreszcie odgazowywanie węgla odbywa się się w miarę spokojnie. Choć jeszcze długa droga, do ideału przede mną. W każdym razie spalanie odbywa o wiele kulturalniej.

 

Swoim komentarzem zaprzeczasz umiejętności czytania ze zrozumieniem. Zresztą na post, na który sam udzieliłeś odpowiedzi. Widać, że to notoryczne:

 

(oto ta odpowiedź, by kolega nie musiał szukać)

 

Wyjaśnij pojęcie raszek i gdzie to zamontowałeś

Przy całkowitym i szczelnym zamknięciu klapki to oczywiste, brak tlenu do podtrzymywania płomieni.

Zostaw na 1mm i zaobserwuj czy za bardzo nie podbija temp.

Spróbuj jeszcze przerobić PW tzn. skierować nad zasyp tak jak wcześniej zasugerowałem.

Palić ,obserwować i wyciągać wnioski to najlepsza droga do sukcesu.

------------------------------------------------------------------------------------

Już wtedy doszedłeś do wniosku,że wystarczy max.50*

 

Znowu widać, że kolega totalnie olewa sobie swojego rozmówcę, ale komu by się chciało czytać, jakieś tam jałowe gdybanie....

Proszę oto moja odpowiedź, która zresztą była kierowana do kolegi, w odpowiedzi również na kolegi pytanie:

A to że Last Rico ma 40 stopni "na piecu" i mu to wystarcza, nie ma nic wspólnego z tematem. Może mieć i 15 stopni, jeżeli tyle jest w stanie utrzymać stałą temperaturę w domu. Cały czas temat rozchodzi się o skutek takiej praktyki: korozję niskotemperaturową. która przy temperaturach rzędu >35-45 stopni, ponoć -wbrew twierdzeniom Kolegi- się aktywuję. Może nie zawsze i nie u każdego, ale u części tak może być, przecież to są fakty na których się opieram, nie wyssałem sobie tego z palca, by się ośmieszać.

 

Mam nadzieję, że już trochę świta. Pod warunkiem, że kolega może tym razem doczyta, albo zrozumie, to o czym napisałem. By nie wałkować tego ponownie, po raz trzeci.

 

To jest wszystko co w ogóle mam Ci do powiedzenia.

 

Może zacznijmy od tego, że kolega od początku dyskusji nie ma nic do powiedzenia, prócz siania chaosu. Nic dziwnego, jeżeli nie ma się nawet minimum pojęcia, o czym toczy się dyskusja.

 

Może warto już zakończyć te rzucanie mięsem? Bo ja nie mam na to, ani czasu ani ochoty - niczego to nie wnosi, a już na pewno nikomu nie udowadnia swojej racji.

 

Myślę że już skończyliśmy.

 

---------

 

EDIT: Poszperałem trochę w necie i jeżeli ktoś śledził przedstawioną przeze mnie ofertę pracy kotła, na wyżej temperaturze niż 40-45 st.C, znajdzie jej cześciowe potwierdzenie w poniższym artykule:

 

"Temperatura wody zasilającej instalację centralnego ogrzewania ma mniejsze znaczenie dla zużycia ciepła i zużycia paliwa, ale to też zależy.

 

W przypadku urządzeń wymagających niskotemperaturowych instalacji (np. pompa ciepła, kocioł kondensacyjny) to znaczenie jest kluczowe. Jeśli do pompy podłączymy grzejnik a nie ogrzewanie podłogowe, będzie ona musiała podnieść temperaturę wody wyżej, zużywając więcej energii, pogarszając swój współczynnik wydajności. Kocioł kondensacyjny przy zbyt wysokiej temperaturze wody nie będzie skraplać pary wodnej ze spalin, co znacząco pogorszy jego sprawność.

 

W przypadku kotłów na paliwo stałe, wysokotemperaturowych z natury, nie będą one widzieć większej różnicy w swojej pracy w zależności od tego, czy wytworzą wodę o temperaturze 60 czy 90*C. Różnica pojawi się co najwyżej na ściankach komory spalania, gdzie przy zbyt niskich temperaturach będą się osadzać smoły i sadze. Zwłaszcza będzie to nieistotne w instalacjach ogrzewania podłogowego, w których występują trzydrogowe zawory mieszające, co umożliwia połączenie kotła wysokotemperaturowego i niskotemperaturowej instalacji ogrzewczej.

 

Oczywiście, im wyższa temperatura wody wychodzącej z kotła, tym więcej ciepła ucieka przez komin, ale przy naszych domowych instalacjach można to uznać za pomijalne (wyjąwszy kotły kondensacyjne, o czym już wcześniej wspomniałem).

 

Dlatego ośmielę się podsumować, że temperatura wody na kotle ma nieznaczny wpływ na zużycie paliwa."

 

Zródło: http://ogrzewanie.drewnozamiastbenzyny.pl/sterowanie-pogodowe-i-krzywe-grzewcze/

 

Widać, że ktoś również kierował się podobnym tokiem rozumowania.

Edytowane przez BorzY
Uzupełnienie inforamacji
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do Borzy

 

Pilnuj swojego "pojęcia" ignorancie.

 

Udajesz "uczonego w piśmie",teorie masz "opanowaną",pozostaje zapytać-co tu robisz?

Powinieneś uczyć palenia w kotłach zasypowych przyszłych i obecnych użytkowników ale jakoś do tej pory nie potrafiłeś nawet skierować PW w swoim kotle nad zasyp,żeby mieć jakąkolwiek

poprawę w paleniu.

Stwierdziłeś sam, że nie potrafisz zrobić i zamontować KPW,więc zaproponowałem Ci zrobienie daszka z blachy, zastępującego"skomplikowaną"wg.Ciebie kierownicę.(dwie "lewe"ręce)

I o dziwo, pomogło(na ile może pomóc substytut).

Wielka szkoda,że Twoje teorie i"pojęcie o temacie",nie miały zastosowania w swoim kotle.

Mam nadzieję,że znajdziesz kogoś "godnego"wg. Ciebie do dyskusji zgodnej z Twoją teorią.

Żegnam ozięble.

 

ps żyję już parę lat i na swojej drodze spotkałem kilku"żyjących teorią i marzeniami", którzy :

 

"Śnili o życiu,o kolorze,może Bóg dopomoże

O pieniądzach,na które nie trzeba pracować

I o samochodach,których nie trzeba kupować"itd.

Edytowane przez grabpa58
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam wszystkich. Ostatnich parę tygodni kombinowałem przy piecu. Mam Seko Eko-II N 24kW(dolne spalanie) . Pale w nim węglem. Wywaliłem dmuchawę, zmniejszyłem palenisko szamotem, w wyniku czego stałopalność wzrosła w dwa razy.

jeśli możesz wrzuć zdjęcia. Jak jeszcze chcesz poprawić swojego seko to zrób mu niezależne PW na przykład tak:

http://forum.muratordom.pl/showthread.php?195149-Ekonomiczne-spalanie-paliw-sta%C5%82ych&p=6270602&viewfull=1#post6270602

 

lub tak:

http://forum.muratordom.pl/showthread.php?195149-Ekonomiczne-spalanie-paliw-sta%C5%82ych&p=6246865&viewfull=1#post6246865

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

(...)

Tylko stosunkowo brudno się pali, i najgorsze że nie wiem w której fazie się tak brudzi.

 

koks z natury swej nie powinien dawać sadzy przy spalaniu. Pozostają więc węglowodory - lotne części węgla. Gruby węgiel długo odgazowuje - mała powierzchnia właściwą, więc trudno rozdzielić fazę odgazowania od spalania koksu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

koks z natury swej nie powinien dawać sadzy przy spalaniu. Pozostają więc węglowodory - lotne części węgla. Gruby węgiel długo odgazowuje - mała powierzchnia właściwą, więc trudno rozdzielić fazę odgazowania od spalania koksu.

 

W teorii.

W przypadku Naszych kotłów, spieprzonych przez producenta, otwarcie PW nawet na cały okres palenia nie daje gwarancji braku mazi.

Trzeba się mocno napocić, a efekt i tak może być mizerny ze względu na konstrukcję kotła itp.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

-------------> grabpa58

 

Co tutaj robię? Zakończył bym pewnie cały wywód na 2 postach, ale cały czas próbuję objaśnić o czym piszę takiemu jednemu, bo się spina nie wiadomo o co i nie rozumie o czym pisałem, gdzie reszta już dawno zajarzyła o co chodzi. A te stare człeki są najgorsze, może to skleroza, bo zauważyłem problemy z pamięcią? Starość nie radość - szkoda że z wiekiem nie przybywa także rozumu.

 

PS.

Wiesz co to w ogóle oznacza słowo ignorant, podpowiem - to coś o tobie. Do powiedzenia WIELE, a wiedzy o sednie sprawy - ZERO.

Hehe, a spróbuj takiemu kulturalnie wytłumaczyć o co chodzi, to cie z wyzwie. Istna katorga! I bądź tu miły.

 

I co ma do tego wszystkiego twoja wcześniejsza pomoc z daszkiem, to ja nie wiem? Jestem wielce wdzięczny i bardzo dziękuję, bo naprawdę to były wartościowe rady. Ale jeśli myślisz, że będę tobie uprzejmie nadstawiał policzek, bo mi pomogłeś, to z miejsca zapomni.

 

Staram się pisać czytelnie, bo ktoś tu nie umie inaczej zrozumieć. Teraz już wiem, że nie potrzebnie w ogóle starałem się tobie, to objaśniać. Straciłem bardzo dużo czasu nad interpunkcją i formą tekstu, by były czytelne dla opornych, oraz tak by nie powstały jakieś nieporozumienia. (nie po to by udawać oczytanego itd.) Ale choćby jak nie wiem człowiek się starał, to ty zawsze masz gotową odpowiedź - NIE MYLISZ się NIGDY. Nawet choćby skały sra*y, to ty mieć rację będziesz zawsze. AMEN.

A dlaczego? Bo nie widzisz nic poza czubkiem swojego nosa! Skończyłem już z tobą.

Istny Król Słońce, który myśli że stuknęła 50tka, to wszystkie rozumy postradał. Żegnam.

 

 

"Śnili o życiu,o kolorze,może Bóg dopomoże

O pieniądzach,na które nie trzeba pracować

I o samochodach,których nie trzeba kupować"itd.

Co to jest kącik poezji? :o

 

--------------------

 

Proponuję koledze odpowiedzieć na PW - jeżeli ma się to dalej ciągnąć, by zaoszczędzić forumowiczom tego chłamu. Wątek jest na zbyt wysokim poziomie i to nie miejsce na osobiste przepychanki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@grabpa58, niepotrzebnie się tak spinasz, rzeczywiście nie załapałeś dokładnie na początku o co chodzi, a potem niepotrzebne złe emocje biorą górę nad merytoryczną dyskusją. Nie ma o co się kłócić, nie o to tu chodzi.

 

@BorzY, Mogę ci napisać co wynika z moich obserwacji. Zawsze paliłem na 60° w 12 godzinnych cyklach, o ilość odebranego ciepła dbają termostaty. Postanowiłem spróbować obniżyć temperaturę w celu zwiększenia stałopalności do 50°. Nie dało to kompletnie nic, ani minuty dłużej ;/ Stwierdziłem nawet że jest gorzej ze względu na CWU (mam 220 litrów), pompa wyłącza się przy 45° więc baniaki jeszcze oddają nagromadzone ciepło przez jakiś czas, przy 50° było go już mniej co mnie naprowadza na myśl, że warto pomyśleć nad buforem, przy takim nadmiarze ciepła.

Reasumując, jak nie ma zaworów termostatycznych, to trzeba kisić na niskich temperaturach, bo by się człowiek ugotował w domu, natomiast ja masz zawory to warto trzymać na piecu więcej, bo w rozsądnych przedziałach temperatur (80° to trochę za dużo wg mnie) nie rzutuje to na stałopalność, odbiór ciepła jest dokładnie taki sam, a dla kociołka to na pewno jest lepiej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

koks z natury swej nie powinien dawać sadzy przy spalaniu. Pozostają więc węglowodory - lotne części węgla. Gruby węgiel długo odgazowuje - mała powierzchnia właściwą, więc trudno rozdzielić fazę odgazowania od spalania koksu.

Chodziło mi o bardziej szczegółową "fazę". Zauważyłem wczoraj, że pomimo podawania PW, po otwarciu drzwiczek zasypowych (a przy zamkniętym PG) komora jest zadymiona (pomimo, że komin wygląda na "nieaktywny"). Wygląda na to, że cały czas mam za niską temperaturę spalania i kiszę opał -- ale nie mogę dać więcej, bo mi się piekło w domu robi -- dzisiaj rano było 23 sC choć wyjście wody z pieca ledwo 50. :|

Edytowane przez Myjk
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kilka razy przeczytałem że jak rozpalę od góry coś tam zostanie na dole to wybrać to, zasypać kocioł i położyć na górze, na to drzewo i od nowa. W teorii może działa ale w praktyce jest to jakaś tragedia, pomijam już ze wyciąganie żaru z pieca jest nieprzyjemne ale jak położę ten żar na górze to potem cały wsad pali się beznadziejnie, piec ma problemy z osiągnięciem temperatury 50 stopni, czy wy tez macie takie problemy?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- ->Tom1000k

 

Piszę w celu pewnego wyjaśnienia,a nie zbędnej dyskusji.

 

Wcześniej napisałem o potrzebie zastosowania bufora (najlepiej z 1000l), żeby odbierać efektywnie energię z kotła(50% na grzejniki,50% na bufor) i można do czasu jego załadowania,utrzymywać temp.powiedzmy 70-80*

Po tym czasie kocioł powinien być w odwrocie tzn.powolutku wygasać oddając resztę energii na uzupełnienie strat ciepła w budynku.

Pózniej rolę przejmie na kilka godzin bufor i tak do następnego rozpalenia kotła.

Wtedy na pewno nie zmarnujemy energii.

Utrzymywanie tak wysokich temp.na kotle bez dodatkowego zródła odbioru ciepła przy zamkniętych termostatach i obecnyh dodatnich temp.na zewnątrz,musi powodować niepotrzebne straty.

Co do punktu rosy,to zależy od konstrukcji kotła.

Przy wymienniku poziomym,powrót jest wpięty w strefę żaru(tuż nad rusztami)i do końca cyklu palenia będzie dogrzany i wystarczy przykładowe 50* na zasilaniu.

W przypadku wymiennika pionowego,powrót jest z reguły z tyłu kotła poza strefą żaru i jest bardziej wychłodzony i w tym wypadku temp.zasilania to na pewno 60*

Mam nadzieję,że się zrozumieliśmy:)

Edytowane przez grabpa58
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chodziło mi o bardziej szczegółową "fazę". Zauważyłem wczoraj, że pomimo podawania PW, po otwarciu drzwiczek zasypowych (a przy zamkniętym PG) komora jest zadymiona (pomimo, że komin wygląda na "nieaktywny"). Wygląda na to, że cały czas mam za niską temperaturę spalania i kiszę opał -- ale nie mogę dać więcej, bo mi się piekło w domu robi -- dzisiaj rano było 23 sC choć wyjście wody z pieca ledwo 50. :|

Też tak mam, że muszę nisko temp. trzymać bo sauna się robi mimo zaszamotowania pieca.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

widzę że dalej nie łapiecie sedna sprawy , jakie dla mnie jest najważniejsze, ja nie palę u siebie, a u mamy, jaka mieszka ponad kilometr odemnie i dla mnie prirytetem jest by zaglądac do piwnicy do jakiej mam 1000 m, a nie 10 czy 5 ,,, jak najrzadziej i mi się to udało, bo odpowiednio dobry piec , bez żadnych przeróbek / nie fuka , nie kaprysi i nie mam leżanki w piwnicy jak większość tu fachowców, do tego odpowiedni dobry węgiel nie jak 80% byle tańszy a potem zamiast w domu lub na nartach siedzi w kotłowni i patrzy jak mu piec fuka ,, a piec ma focha na to ze właściciel oszczedza na wsadzie w domu zjadłby gówno a do pieca wsypał kamienie polne, Jeszcze o piecach , piszecie przewymiarowany, widac nie czytacie dokładnie , sam Last Rico pisał w postach ze piece są z zaniżonymi mocami podawane przez producentów i jak jest możliwość lepiej wziąśc większy ,,, bo piec na testach i próbach producęckich jest nowy znaczy że ma czysty wymiennik ciepła 2 / palwio dobierają najlepsze , i stąd wychodzą im wyniki, np,13KW u was w praktyce ten sam piec będzie miał 10 KW no i naiistotniejsze też o tym pisał kolega Last Rico większy piec większy zasyp, Zatem ja tak mam palę 80 dni w okresie grzewczym, i mam wasze marne wywody w dupie, bo jak się z gówna chce robić piec a kamieniami palić , to nie pomogą ,, kierownice , i lanie brechą w piec jak fuka ,,, pozdrawiam gorąco i jeszcze będę was odwiedzał w tym sezonie grzewczym, --- ktoś napisał , a to JOzi - rozpala 2 x dziennie człowieku, doprtawdy ci wspłółczuję, dobrze że ci chociaz nie fuka - to Ty Jozi wydajesz na dzrewo do rozpałi majatek dkoro rozpalasz 2 x dziennie x 180 dni grzewczych to = 360 x masakra doliczyłes do ceny wegla z dobre 500 zł na drewienko ? jak nie to dolicz ,, Bo ja u siebie w domku mam nowoczesny piec gazowy kondesacyjny / jest to piec z zamkniętą komora spalania - by ciepło nie uczhodziło kominem - podobnie jak w piecu węglowym / za 8 tyś zł do tego elektronika sterująca za kolejne 1,5 zł mieszkanie 75 m efekt , polubiłem listonosza , rachunki za gaz mam w okresie grzewczym na poziomie 250 zł do 270 max wraz z gotowaniem, i to jest obecnie kierunek w jaki sie przestawić trzeba z wegla, cena za wytworzenie energi cieplnej na podobnym poziomie, a czasami mniejszym / o ile ktoś nie umie palić węglem/ i bez spania w kotłowni ,, tylko takie piece są drogie i bez zewnętrznej elektroniki jaka nimi steruje nie da się tano grzać , mam tez znajomych co zamienili węgiel na kondensat gazowy dobrej klasy i grzeją domy , też polubili listonosza, Myjk a jak u ciebie dalej lejesz piec brechą jak fuka , widać ta kierownica ma kiepskiego kierowcę, ale jak kupisz dobry opał zamiast sypać kamienie polne przemieszane z miałem - do pieca , kierownicę sprzedasz na złom, wraz z brechą, a do piwnicy będziesz chodził po przetwory ,,

 

Kolego paczka662.

z tego co piszesz na tym forum to u Ciebie wszystko jest super,hiper i błyszczy. A najbardziej piec z super elektronika za kilka lub kilkanaście tyś.I to wszystko co u Ciebie tak mocno błyszczy u mnie wygląda zupełnie inaczej.Piec kupiłam wcale nie tani bo 6000, i zgodnie z opisem jaki podaje producent to bardzo dobry piec DS, węgiel, tona blisko 800 zł( orzech II). Zarówno na etapie robienia kotłowni,komina ,zakupu pieca zgodnie z Twoimi sugestiami nie oszczędzałam, bo to przecież na lata.I co mam. Ano kocioł kopcił jak duża elektrownia,łykał węgiel bez żadnych hamulców.Sąsiedzi robili mi awantury że spalam plastik, bo taki dym z mojego komina. I właśnie DZIEKI KOLEGOM Z TEGO FORUM I ICH PORADOM odezwał się do mnie Andrzej(któremu jestem za to bardzo wdzieczna),mam przerobiony kocioł tak, że moim zachwytom nie ma końca, a sąsiedzi zastanawiają się czemu przestałam ogrzewać dom.Nie jest to może idealne spalanie ale z tego pieca nic już więcej sie nie da zrobić -taka konstrukcja i tyle.

Moim zdaniem swoje "sugestie" powinieneś "przekazać" tam gdzie można je wykorzystać czyli do producentów tych kotłów.Każdy z nas szukający tu porady właśnie chce mieć jak najmniej problemów z paleniem węglem i oczywiście jak Ty mieć tak niskie koszty ogrzewania. Ale większosci z nas nie stać na taki piec.To się lubi co się ma.

I zastanów się może jeszcze nad jednym: Policz ile osób, uczących się czystego palenia węglem, dobrowolnie korzysta z porad kilku forumowiczów i tak jak u mnie są tego widoczne efekty , a Ty jesteś tu JEDYNY który ma wszystko i do tego najlepsze, do ogrzania 2 domów.I jaki jest sens żebyś tu zaglądał?Niczego się tu nie nauczysz i wygląda na to, że to Ty nie załapałeś po co i dla kogo jest to forum.

Edytowane przez gabrysia2424
Z pozdrowieniami Wiesława Włodarczyk
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

staram się zawsze przedstawić kilka opcji do wyboru. Każdy kocioł zasypowy zostanie kotłem zasypowym.

Producenci mydlą oczy kolorowymi sterownikami, super dmuchawą ładną obudową, naciąganym opisem itp że niby są nowoczesne i wygodne w użyciu a tak naprawdę klepią te same konstrukcje od kilkudziesięciu lat.

Gratuluję że tobie się udało z nwt ale kolega szuka kotła którego nie będzie musiał przerabiać a w NWT bez przeróbek pali się niezbyt ekonomicznie. Prosiłbym jeśli możesz abyś obfotografował swoją przeróbkę i przejrzał ten wątek ze 2 mc wstecz, znalazł użytkowników NWT i im pomógł na PW. Było z 3 userów. Ja niestety znając ten kocioł tylko z przekrojów nie mogę tak precyzyjnie pomóc.

 

super pomysł Mam SAS NWT 36 KW.Może coś jeszcze da sie z nim zrobić?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...