Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Recommended Posts

--> Last Rico

Czy możliwe jest zbyt silne dotlenienie zasypu przy zbyt małym ciagu kominowym? Moim zdaniem to wykluczające się warunki...

Minimalne uchylanie PG daje raczej efekt niedotlenienia...

 

Nie byłem osobiście u kol. Myjk, opieram się wyłącznie na tym, że przetrwał

jakoś, bo widać że pisze. ;) Wnioskuję zatem, że dymi mu się na kotłownię

wyłącznie podczas rozpalania, (teraz doczytałem że kolega Zygar wcześniej

doradzał podniesienie rury spalinowej tego kotła - i słusznie zresztą). Myjk

pisze że cyt:

 

„Mój ból polega na tym, że otwarcie PG (nawet minimalne) bardzo mocno

ogranicza napływ PW.”

 

Kolega nie wiąże minimalnego uchylania PG z niedotlenieniem, tylko

z kulejącym wtedy PW, a tak nie powinno być. Pisałem wyżej o tym.

 

Chodzi o to że mały ciąg pojawia sie w dwóch miejscach procesu spalania,

pierwszy raz przy rozpalaniu, zwłaszcza w wilgotne dni, a drugi raz wtedy

gdy cały węgiel obróci się już w koks. Palący się koks wytwarza wyłącznie

dwutlenek węgla, a on, ten CO2 używany jest w gaśnicach p. pożarowych

bo świetnie gasi ogień. :D To z tego powodu właśnie nie zalecam zamykania

KPW w fazie koksu, bo bez wentylacji komina, wentylacji delikatnej - jednak

ciągłej, po pewnym czasie koks naprodukuje sporo CO2 - który sam go gasi.

Niestety dalej nie potrafimy ( my ludzie) tanio rozłączyć C od O2 bez energii.

 

Biorąc pod uwagę powyższe, uznałem że cała reszta procesu spalania może

się odbywać przy nadmiarze tlenu z PG, bo suszenie węgla + ciepły komin to

czas na dobry ciąg. Wtedy łatwo można przegrzać zasyp.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 19,9k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

widzę,że moje pytanie odnośnie doboru wielkości wymiennika jest bez odpowiedzi,więc ponowie je jeszcze raz.jaki wymiennik w górniaku jest lepszy,długi(np.defro optima),czy krótki (np.pereko ksw)? pytam gdyż po przejrzeniu większej części forum spotkałem się ze sprzecznymi informacjami. z jednej strony dlugi wymiennik to większy odzysk ciepła,a z drugiej zbytnie wychłodzenie spalin. w moim obecnym kotle wymiennik jest krótki i przy paleniu od góry po unormowaniu się spalania,czopuch i tak jest raczej chłodny. w takim razie,czy dłuższy wymiennik nie powodowałby zbytniego wychłodzenia spalin i co za tym idzie komina? może sam Last Rico mógłby coś rzec w tej materii:wiggle:
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

opieram się wyłącznie na tym, że przetrwał jakoś, bo widać że pisze. ;)

:bye: :D

 

Wnioskuję zatem, że dymi mu się na kotłownię wyłącznie podczas rozpalania

Akurat przy rozpalaniu się nie dymi, bo rozpalam bezpośrednio drewno palnikiem gazowym (bez gazet, kartonów etc.).

 

(teraz doczytałem że kolega Zygar wcześniej doradzał podniesienie rury spalinowej tego kotła - i słusznie zresztą).

Istotnie, ja też przegapiłem (padon zygar). :( Ale po Waszych uwagach przyjrzałem się tej rurze, dla potwierdzenia przyłożyłem poziomicę... i wyszedł mały żal. W tym domu fuszerka fuszerkę pogania (głównie ze skrajnych oszczędności i pośpiechu przy budowie za dawnych lat) -- a kobita zdziwiona, że mi się tak śpieszy z budową nowego domu. :/

 

Kolega nie wiąże minimalnego uchylania PG z niedotlenieniem, tylko z kulejącym wtedy PW, a tak nie powinno być.

Ale brak tlenu to jest rzecz wtórna przytkania PW. Od dołu idzie powietrze z "paliwem", na górze braknie tlenu = kapeć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

widzę,że moje pytanie odnośnie doboru wielkości wymiennika jest bez odpowiedzi,więc ponowie je jeszcze raz.jaki wymiennik w górniaku jest lepszy (...)

 

Witaj Grego-321 :D

Przepraszam że długo czekałeś.

Rzeczywiście jest tak że spalanie od góry produkuje mniej spalin w jednostce

czasu. Dodatkowo, po fazie rozpalania i gazowania spaliny (celowo używam

określenia spaliny - a nie dym, mimo że literatura dalej, np. kanały dymowe)

są chłodniejsze. Teraz ważne: Mimo że są chłodniejsze --- to wtedy, już nie

zawierają w sobie wody (wodór wypalony) - zatem nie są niebezpieczne dla

wymiennika. Kocioł po wygaśnięciu cyklu jest ciepły i suchy. Natomiast kotły

dolnego spalania wytwarzają zwykle spaliny o wyższej temperaturze.

 

Różni producenci, różnie do tego podchodzą, bywa że przesadzają w jedną

lub w drugą stronę. Widziałem już kotły GS prawie bez wymienników, przez

otwór w komorze zasypowej, widać wejście do czopucha... i kotły z bardzo

rozbudowanymi i nadmiernie długimi wymiennikami. Moje skromne zdanie

jest takie żeby (uwaga, odnoszę się wyłącznie do kotła GS zapalanego od

góry) żeby długich wymienników używać przy systemie DS, a krótszych dla

GS. Przy spalaniu tradycyjnym - i tak wszystko utonie w smole zmieszanej

z sadzą - więc wymiennik dla wymiany ciepła - praktycznie przestaje istnieć.

Jedyne co wtedy działa, to promieniowanie i przekaz ciepła przez kontakt

gorącego węgla ze ścianami kotła.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

:bye: Ale brak tlenu to jest rzecz wtórna przytkania PW. Od dołu idzie powietrze z "paliwem", na górze braknie tlenu = kapeć.

 

:bye:

Podczas początkowej fazy (mała warstwa płonącego węgla) - tlenu z PG

nie brakuje. Mało paliwa jest w stanie oddającym węglowodory, o tym

momencie pisałem w pierwszej do ciebie odpowiedzi. Że wtedy właśnie

bardzo łatwo przegrzać zasyp.

 

Idę zakarmić ciepłodaja :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

--> Panowie

 

Czyli protezowanie PW za pomocą profila od rusztu ponad zasyp ratowało częściowo sytuację. Ale jako "lewe" powietrze proteza nie dała szans na prawidłowe natlenienie w fazie koksu.

 

Teraz mój wniosek:

Mam wrażenie, że kotła węglowego pracującego na naturalnym ciagu nie należy podłączać do komina, którego ściany mają małą pojemność cieplną.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przy okazji siebie też zakarmiłem. :)

 

Wniosek prawidłowy, komin z cegły czerwonej palonej zwłaszcza przy takim

spalaniu jaki tu propagujemy, jest ciągle ciepły (bo spalamy mało, ale ciągle).

Nawet kilkugodzinna przerwa, takiego komina nie wystudzi, jeśli do tego

przyjąć, że komin w części zimnej jest docieplony, to miód, malina...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam,

Najlepszego w Nowym Roku

ostanie 4 doby - spaliłem 26,5 kg (6,5 kg na dobę) węgla kostka marcel i 15 kg buczyny z temperaturami na wyjściu z kotła 51-60, powrót 30-40.

Mieszkanie w domku 2/2, Parter 60 m. W piwnicy kocioł 10 KW (KPW, RCK ,Szamot, Miarkownik, uszczelniony). Na górze sąsiad obok puste nieogrzewane lokum, ściany zewnętrzne z 3 stron. Budynek nieocieplony w 1/3 podłogówka Temperatury w mieszkaniu wahają się zakresie od 26 na koniec palenia do 20 przed rozpaleniem (w zależności od pomieszczenia). Na zewnątrz od -3 do 8

Palę "na razie" 1 raz dziennie od góry po godz.16 . Z obserwacji: - dymek na początku jasna kość słoniowa - po 3 godzinach ledwo widoczny biały- od 6-7 nic. Porcja załadunku węgla i buczyny pali się 13-14,5 godziny z zadaną temperaturą nie mniej niż 50 Po 11 godzinie palenia dorzucam klocka buczyny aby wypalić koksiki 0,3 do 0,6 kg i tak pozostaje . Wymiennik czarny suchy od początku palenia. Po zakończeniu różnie -czarny lub niebieskawo popielaty.

Pełen załadunek węgla to ok 8,5 kg stało-palność wydłuża się o ok 3 godziny i podnosi temperaturę w mieszkaniu o 1-2 stopnie . Załadunek nie przysypia - ogień lub żar. Mieszkanie wietrzymy 2-3 razy.

Czy dalsze tanie usprawnienia kotła np szamot nad paleniskiem, podgrzanie PW od rury czopucha mogą dać 10-15% mniejsze dobowe zużycie przy tej samej stało-palności ?

Czy już czas zmienić zainteresowanie?

 

Pozdrawiam Założyciela i Użytkowników

Mariusz Wałbrzych

Edytowane przez Mario1969/1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mario, staraj się nie dawać zbyt dużo drewna do zasypu z węglem. To są inne paliwa, drewno potrzebuje więcej PW. Drewno też rozpala się szybciej, intensywnie gazuje i promieniuje w dół rozpalając za szybko węgiel. Gdy węgiel będzie zbyt szybko odgazowywał, spalanie będzie brudne, ciemny dym z komina i sadza na wymiennikach i kominie. Strata duża i zmniejszenie stałopalności.

 

Staraj się dawać na wierzch tylko małe kawałki, aby rozpaliły węgiel spokojnie i powoli. Nie dawaj za dużo PG i PW przy rozpalaniu. Lepiej niech kocioł dłużej dochodzi do zadanej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć Ordy,

nie wiem czy doczytałeś, ale węgla wychodzi, że spalam mniej niż 0,5 kg na godzinę i 3,5 kg buka na dobę. Jeszcze więcej zadowolenia byłoby jak bym spalał 0,4 węgla/h i mieścił się w dobowym spalaniu w 5,8 - 6 kg. Przy rozpałce węgiel jest prawie całkowicie zasłonięty 2 klockami drzewa i na drzewie przy samej KPW dochodzi do 60 potem przymykam KPW do 2/5 i miarkownik ustawiam na 51-55. Wysokość zasypu węgla to 16 cm żar schodzi do ruszty ok 3-4 godzin w zależności o sortu

Pozdrawiam

Gorąco

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ordy a co w przypadku gdy wsypuję tylko np. 10kg węgla też mam dawać tylko kilka kawałków drewna na wierzch? Dotychczas dawałem 10-20 kg węgla na spód (nie wiele tego było) i na to kawałki drzewa do pełna (wymiary komory zasypu to z grubsza 40cm x 40cm x 40cm) i na to suche wióra. Ale teraz wiem że był to błąd z taką ilością drewna. Czy mam w takim przypadku zmniejszyć komorę zasypu szamotem?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mario a jaką masz powierzchnię rusztu? Palisz kostką Marcela, przy 16 cm wysokości zasypu to nie wiele go wchodzi. Czy wypełniasz czymś dziury między bryłami węgla? Czy w trakcie gazowania węgla masz dym z komina (pomijam samo rozpalanie)?

 

Palenisko głębokość 25, szerokość 18 wysokość 21 (ładuję na wys. 16-17 te 4-5 cm to klocki bukowe).

Ten "Marcel" węgiel 33 to taki pomieszany , są bryły po 20cm, najmniejsze to średnica 4-5. Najwięcej bryłek 6-8cm.

Zasyp maksymalny kotła wg producenta 13 kg. Po oszamotowaniu nie mieści mi się więcej niż 9 kg..

 

W trakcie gazowanie mam delikatną kość słoniową dopóki pali się drewno do 3 godzin oraz prawie przeźroczysty białawy dymek po jego zwęgleniu. W załączeniu zdjęcie czasie odgazowywania po 1 godzinie. Mój komin to ta wielka czapka za kopcącym kominem sąsiada .

 

Raz uszczelniłem miałem z paliło to się prawie 24 godziny (wsad 9kg) ale piec przysypiał (od 1 do 3 godzin) nawet do 40 st C przy zadanych na piec 52 i pompie 45 musiałem rusztować (katorga).

 

Dziś zmieniłem oszamotowanie głebokość 28, szerokość 15, wysokość 21 na to czapka szamotu na wysokości 10cm i głebokość 2 cegieł od pierwszego wymiennika szczelina 4-5 cm. Zasyp 7kg i rozpałka 70dkg.

Rozpaliłem o 16.20. Temp 50C dopiero osiągnąłem ok 17. Czopuch chłodniejszy, Palenisko dużo cieplejsze, na dolnym wymienniku słychać pyrkanie. Jest przekłamanie temperatury na termometrze i miarkowniku zaniżone o 4-7 st.C.

18.30 Pompkę musiałem ustawić na 2 bieg 38W mniej pyrkania. W wymienniku sucho i sypka ruda sadza. Za to na drzwiach wyczystki robią się rude frędzle.

20.00 Zasyp czerwony, kilka niebieskich i żółtych płomyków żar już prawie na ruszcie. Pyrkania nie ma więc pompa na 1 bieg 28W. Temperatury zgodne W chałupie wietrzę bo sucho 23-25. Na zewnątrz 5 .

Jeszcze 2-3 próby z tą szamotową czapką (1.niżej,2 mniej na głębokość ,3 ze szczelinami) dotyczących stało-palności i koniec.

 

Cysokysio małżonka byłaby szczęśliwa jakbym był pedantem. Z natury choleryk ,nic na swoim miejscu. Przez 2 miesiące współzawodniczyłem z kotłem kto zostanie królem. Od przyszłego tygodnia kotłownia idzie na wymagalny tor. Wejście-popiół - zasyp -rozpałka- wyjście i do następnego dnia.

Ocieplenie budynku nie wcześniej niż za 2 sezony.

Służę ewentualną pomocą z doświadczen

20131220_072453.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ordy a co w przypadku gdy wsypuję tylko np. 10kg węgla też mam dawać tylko kilka kawałków drewna na wierzch? Dotychczas dawałem 10-20 kg węgla na spód (nie wiele tego było) i na to kawałki drzewa do pełna (wymiary komory zasypu to z grubsza 40cm x 40cm x 40cm) i na to suche wióra. Ale teraz wiem że był to błąd z taką ilością drewna. Czy mam w takim przypadku zmniejszyć komorę zasypu szamotem?

 

Nie o to chodzi aby komora kotła była zapełniona. Można dać tylko 10 kg węgla (jak tak robię) i na to kilka szczap drewna, tektura i patyki na wierzch.

Na początku jak zaczynałem przygodę z paleniem od góry to też dawałem dużo drewna, bukowe kantówki takie po 12x12cm, potem troche drobniejsze i szczypki. Ale konsekwencja była taka że kocioł zbyt szybko się rozpalał, drewno się jeszcze nie spaliło (a nawet nie zamieniło w żar) a węgiel od spodu już gazował (intensynie dymił - kopeć). Drewno daje dużo ciepła, długie płomienie i ciepło promieniuje w dół paleniska, rozgrzewając zbyt szybko węgiel.

 

Teraz daję jak najmniej drewna, a za to więcej tektury, tektura po spaleniu zostawia "kożuszek" popiołu który spowalnia gazowanie węgla i generalnie czyściej wygląda spalanie (Marcel typ33). Można też posypać popiołem węgiel od góry - efekt ten sam.

 

Czy musisz zmniejszać komorę szamotem? Może wystarczy zmienić kąt KPW lub jej długość dla mniejszego zasypu. Ale pamiętaj że minimalny zasyp powinien mieć około 10 cm, w przeciwnym razie rozpali ci się cały zasyp "na raz". Jeśli będziesz musiał zmniejszać to spróbuj patent z twardą wełną mineralną (skalną) tak jak pisał Myjk, np 5cm grubość dać po bokach i 10cm na tył uzyskując komorę 30x30cm.

 

---> Mario

 

ja też mam Marcela, ale przy zakupie poprosiłem aby przesiali mi na sort Orzech II, czyli drobny. Myślałem że będzie dobrze, ale drobny sort to duża powierzchnia gazowania węgla i co powiedzieć - dymi. Z resztą z tego co czytałem (uwierz mi że sporo) to Marcel zawsze będzie trochę dymił, mniej lub więcej no chyba że umożliwimy mu takie warunki spalania że wszystkie powierzchnie kotła nad paleniskiem będą z szamotu lub duży deflektor + PW rozproszone na całą komorę. Można ratować się mniejszą powierzchnią zasypu lub spowolnionym gazowaniem (popiół). W trakcie gazowania wymaga odpowiedniego dostarczania PG, zbyt małe uchylenie klapki spowoduje dymienie, zamknięcie klapki PG - fukanie.

Edytowane przez ordy
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli będziesz musiał zmniejszać to spróbuj patent z twardą wełną mineralną (skalną) tak jak pisał Myjk, np 5cm grubość dać po bokach i 10cm na tył uzyskując komorę 30x30cm.

Wczoraj nie próżnowałem i zgodnie z założeniem wyłożyłem komorę na nowo samą wełną. Efekt jest niekorzystnie druzgocący -- wełna po jednym paleniu praktycznie w połowie się wypaliła. :( Poprzednia wersja przełożona szamotem wytrzymała bardzo długo. Dlatego dzisiaj drugie podejście z kontrolowanym przełożeniem wełny szamotem. Tak to wyszło:

 

http://emide.pl/piec3.png http://emide.pl/piec33.png

 

Jak widać, "król pieca" zbudował sobie zamek. ;) Zmontowane jest to dokładnie tak samo jak na szkicu (chodzi o kawałki). Z tyłu warstwa waty 10cm, po bokach 5 cm -- czyli uzyskałem dokładnie tak jak napisałeś wyżej ordusiu ;) komorę 30x30x40cm. Na tylnej ściance 2 cegły szamotowe i na nich jedna płytka "trójkątna" (jako dopalacz, ale nie spełnia swojego zadania, tj. utrzymania choć minimalnego płomyka, o czym dalej). Po bokach na dole 2x płytka + 2x cegła (jako kolejny dopalacz). Rozpaliłem na tej konfiguracji o 15:30 około 14kg, porozbijanego na mniej więcej sort orzecha, węgla. Tym razem uzbroiłem się w cierpliwość, nie popędzałem specjalnie pieca, i dopiero po 2h doszło do temperatury zadanej (50sC). Mogę rzec, że w pierwszej fazie (nawet rozpalania), paliło się czysto. Niestety przed chwilą zanotowałem, że piec mi usnął (na co wskazywał kiedyś m.in. QIM). :( Zapobiegać gaśnięciu miała trójkątna płytka na szczycie -- ale ta musi być jednak wisząca bezpośrednio nad zasypem (tak jak było ostatnio). Tymczasem cisnąłem gazetę na palenisko, zamknąłem i po chwili buchnął płomień, zostawiłem lekko uchyloną klapkę PG aby znowu nie usnął. Zobaczymy co będzie dalej.

 

Edit. Dalej jest tak, że gazowanie w toku, cały zasyp z wierzchu czarny poza jednym narożnikiem (blisko drzwiczek) z którego bucha ogień jak z palnika. Wygląda to tak, jakby rzeczywiście zrobiła się jakaś skorupa na wierzchu i gazy wyłaziły tylko w tym miejscu. Ale w związku z moim "super" kominem, nie mogę otworzyć na maksa drzwiczek i pogmerać, bo będzie sajgon w domu.

Edytowane przez Myjk
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myjk

też zbudowałem wczoraj domek w palenisku , 2 posty powyżej , pierwszy zasyp 7kg palił się zaledwie od 17 do 2.30. pozostało 1.1 kg koksików.

Wkurzony załadowałem ciemną nocą ponownie 7.5kg węgla i rozpaliłem. Dodałem cegłę, która już wystaje powyżej pierwszego wymiennika na tyle kotła. Zrobiłem 2 cm szczelinę miedzy daszkiem a tą tylną cegłą zrobił otwór przez który płomienie wpadają prosto do wymiennika. O 4 było 55stC zapiąłem miarkownik na 50 i do roboty.

O 8. w kotle siwy dym węgiel posklejany ( temperatura szamotu za szybko odgazowywała) brak zapłonu pomimo otwarcia na maksa KPW (1,5 cala) wrzuciłem deszczułkę i zaczęło się palić i paliło się dobrze do 17.30. gdzie żarzących się koksików na moje oko 1,5 litra. No tu sru na to 1 kg drewna i pali się jeszcze teraz 20.20 z temp. 45 i będzie jeszcze z godzinę dogasać.

Czyli 7,5 kg węgla i ok 2 kg drewna dawało temperaturę 50stC przez blisko 17h w chałupie otwarte okna i gdyby nie ten kapeć i spieki to już byłoby ok. Jutro odsłonię trochę blachy po jednej stronie kotła , żeby spowolnić odgazowywanie. Być może obniżę zabudowę bo teraz jest 4 cm od górnego wymiennika i 11 cm od zasypu.

Edytowane przez Mario1969/1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...