Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Recommended Posts

Witam wszystkich. Czytam ten wątek od trzech lat - dzięki LastRico za oświecenie w spalaniu od góry.

 

Chciałbym podpowiedzieć kilku kolegom czym można zastąpić ten nieszczęsny szamot do zmniejszenia komory zasypowej który za szybko rozgrzewa zasyp (być może u Was też się sprawdzi). Ja zastosowałem u siebie bloczki ytong (został mi jeden po remoncie to go do pieca wsadziłem) ,tanie, lekkie, różne grubości, łatwo się obrabia piłką do metalu i co najważniejsze nie nagrzewają się tak mocno jak szamot i bardzo szybko stygną. U mnie taki bloczek już siedzi w piecu 2 tygodnie i nie ma śladów zużycia a dla testu kilka razy kocioł rozbujałem koksem do 90 stopni po odgazowaniu zasypu.

 

pozdr.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 19,9k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Myjk

Widząc ile wysiłku wkładasz w opanowanie swojego kotła chciałbym Ci jakoś pomóc. Więc myślę tak.....zmniejszając powierzchnię paleniska nie obudowuj go ze wszystkich stron, ale tylko z jednej. za to np. podwójną warstwą cegieł. Palenisko się zmniejsza, ale ciepło ze spalanego węgla dostaje się w końcu do nieosłoniętej części wymiennika. Ty robisz coś w rodzaju palnika w kotle DS a tutaj w GS uważam, że to spalanie przebiega inaczej. To było to co myślę o tym zabudowywaniu kotła. Teraz ze swojej praktyki.... po rozpaleniu nowego wsadu PW daję na full, ale PG w dużo mniejszym stopniu. Po jakiś 2 godzinach gazowania zasyp od góry powinien być czarny, gdyż ogień schodzi coraz niżej. Na dole też go jeszcze nie powinno być, ale to już zależy od wysokości zasypu.Gdy już skoksuje się cały zasyp, u mnie jakieś 6-7 godzin (ok. 18.kg węgla) zamykam PW i tyle. Jeżeli pomogłem choć trochę to super.:)

Edytowane przez camel1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

http://czysteogrzewanie.pl/2013/12/raz-wdepniesz-i-koniec/

czytajcie i dziekujcie koledze:Juzefowi i Szponiemu tylko czytajcie dokładnie a nie wymyslacie jakieś pierdoly.!

Spalanie węgla to nie formuła1:-) ja niestety tak uważałem:-(

Oczywiście pozdrowienia i podziekowania dla założyciela tego wątku czyli LAST RICO :-) dzięki Niemu mam cały dom (kazał usuwać wszystkie moje posty i w ogóle:-) ).

pozdrawiam

Edytowane przez palacz66
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U siebie robiłem próby z deflektorem z płytki szamotowej nad zasypem, ale to nic nie pomagało w dopalaniu gazów. Sadza i tak była.

Po prostu węgiel zbyt szybko gazuje, ratuje się trochę popiołem sypanym na węgiel.

Szamot troszkę przeszkadza w pierwszej fazie (gazowania) ale już w drugiej fazie po skoksowaniu węgla w moim przypadku pomaga, lepsze warunki do spalania koksu (temperatura), temp spalin przy spalaniu koksu sięga nawet 180*. Bez szamotu koks nie spalał się całkowicie, zostawały czarne koksiki i w ogóle nie było spalania czystego koksu tylko wygaśnięcie żaru i pozostawała kuupa zastygniętego żaru.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

i tu masz rację .

Drugi raz zrobiłem deflektor z szamotu w defro optima 15 kw i jest gorzej za bardzo rozpala piec na poczatku lepszy jest deflektor z płyty żeliwnej szybciej sie wygrzewa ,robi się czerwony i służy jako dopalacz .

Myjk mam wrażenie ,że i ty i ja i wielu innych mamy zbyt rozległe paleniska i dlatego nasze piece nie są do końca sterowne.

P.S całkiem blisko siebie mieszkamy

Okolice Wilgi

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie już długo śledzę wątek i mam wrażenie że zaczynacie iść w złą stronę : palenie od góry -ok , kierownice PW -ok ale żeby zabudowywać cały piec szamotem czy ostatnio modną wełną to pomyłka. Co z tego że się lepiej pali jak tego ciepła nie ma co odbierać , wymiennik jest biały bo przelatuje przez niego 500 stopni. Moim zdaniem należy dążyć aby jednorazowo paliło się tyle węgla ile w danej chwili potrzeba jak w piecach z podajnikiem. W zwykłym kotle możecie to osiągnąć bez dodatkowych szamotów spalając węgiel grubszego sortu typu kostka. Polecam
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myjk Widząc ile wysiłku wkładasz w opanowanie swojego kotła chciałbym Ci jakoś pomóc.

Dzięki. Ogólnie to nie mam większych problemów jeśli chodzi o ekonomię -- jedyne do czego dążę to absolutne wyeliminowanie dymu, choćby tego najmniejszego. Ale jak słusznie zauważył Mistrz Ceremonii -- LR -- mam przeogromnego smoka w kotłowni (duży wymiennik), zepsuty komin i chyba zwyczajnie walczę z wiatrakami w tej chwili.

 

Więc myślę tak.....zmniejszając powierzchnię paleniska nie obudowuj go ze wszystkich stron, ale tylko z jednej. za to np. podwójną warstwą cegieł. Palenisko się zmniejsza, ale ciepło ze spalanego węgla dostaje się w końcu do nieosłoniętej części wymiennika.

Wtedy powstanie prostokątne, wąskie i długie, palenisko -- co nie jest dobre przy mieszaniu gazów. Stąd taka a nie inna konstrukcja i ma na celu głównie podniesienie temperatury paleniska, bez oddawania ciepła na boki.

 

Nie wiem co to była za wata poprzednio (skrawki wyciągnięte z garażu) że wytrzymała tak długo -- ta nowa się zwyczajnie przepala już po pierwszym paleniu. :( Także znowu trzeba będzie sięgnąć po coś innego. Albo się w końcu przeprowadzić. ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W zwykłym kotle możecie to osiągnąć bez dodatkowych szamotów spalając węgiel grubszego sortu typu kostka. Polecam

I niekoniecznie spalając go od góry. Również polecam, na przykład niskokaloryczny sort o nazwie gruby I z Sobieskiego lub Janiny:

 

post-43115-0-35789500-1388439719.jpg

 

Nie potrzeba szamotów, nie potrzeba kierownic. Tylko miarkownik, a nawet można jechać na stałej szczelinie. Można też przecież spróbować dobrego flotu, na przykład z Marcela, który wypala się bardzo spokojnie i również ma kaloryczność na poziomie 21 Mj/kg.

Nie wiem też, dlaczego tak uparcie trzymacie się spalania od góry, skoro Wam to z różnych względów nie wychodzi?

Może przeczytajcie dokładnie ten temat:

http://forum.info-ogrzewanie.pl/topic/16702-spalanie-boczne-krocz%C4%85ce-w-g%C3%B3rniaku/

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam wszystkich szanownych forumowiczów ze szczególnym uwzględnieniem założyciela wątku.

 

Na wstępnie chciałbym życzyć Wam w tym roku i w latach następnych wszystkiego najlepszego i wytrwałości w nieustającej "walce" o poprawę ciepłoty w naszych ogniskach domowych przy jednoczesnym oszczędzaniu pieniędzy na dalsze lata życia.

Przyznam, że z konieczności zacząłem czytać posty na forum i przez ostatnie trzy dni przeczytałem prawie wszystkie na pewno kilkaset stron i wybaczcie, że nadal mam pytania. Żona i dzieci dziwnie na mnie jakoś patrzą bo przez te trzy dni jakby mnie nie było, ale w mieszkaniu w c.o. się nie pali i dlatego miałem „trochę” czasu. Dlaczego się nie pali o tym później. Pozwolicie, że trochę poczytacie sobie na temat mojego grzania ale chciałbym abyście mieli pełny obraz mojej sytuacji, najwyżej dostanę bana na samym początku istnienia na forum lub admin wywali moje „wypociny”. Przedstawię Wam teraz warunki mieszkania jakie potrzebuję ogrzać – parter, mieszkanie w kształcie litery „L”, pod spodem piwnica, gdzie w załamaniu litery „L” mam piec. Rury rozprowadzone piwnicą do poszczególnych grzejników chyba dość dobrze ocieplone choć nie gotowymi piankami. System grawitacyjny, rury przy piecu zarówno na zasilaniu jak i powrocie od 2,5 cala stopniowo zmniejszające się aż na ¾ i 0,5 cala przy grzejnikach. Grzejniki panelowe podwójne w największym pokoju (ok 40 m kw grzejnik żeliwny poniemiecki 1,5 x 1,2 m) Parametry obecnego pieca i jego wyposażenie za chwilę. Mieszkanie 94 m kw, wysokość 3,6 m. Budynek ponad 100 letni wykonany z czerwonej cegły, nie jest i nie może być ocieplony (konserwator zabytków) mury w mieszkaniu 0,8 m grubości, okna plastikowe.

Teraz trochę genezy zakupienia obecnego pieca w 2010 roku. Do wymiany pieca palone było w „samoróbie” dość prymitywnej, ale skutecznej i na jego wybór nie miałem wpływu. Taki zastałem, stąd pozostałości rur 2,5 cala na zasileniu i powrocie bo takie były w piecu. „Stary” piec miał może z 8 kW dwoje drzwiczek (popielnik i kom zasypowa z dostępem do poprzecznie zamontowanych płomienic, przez które było widać wylot do komina) i nawet niezbyt szczelny zwłaszcza przy drzwiczkach zasypowych. Dolne od popielnika musiałem uszczelniać, bo niekiedy za ostro się paliło. Na początku palone w nim było koksem (oczywiście palenie od dołu) z czego wszyscy byli zadowoleni. Po radykalnej podwyżce cen koksu przeszedłem na węgiel i to nasz regionalny wałbrzyski mianowicie „antracyt” bo tak się nazywał. Mimo że był on konsystencji dość grubego miału, przy konstrukcji posiadanego pieca i sposobie palenia jak koksem praktycznie nie wiedziałem co to jet piwnica, bo schodziłem tylko raz dziennie. Kopalnie zamknęli i trzeba było wybrać inny węgiel. Wybór padł na Marcela. Było nadal ok aż do owego 2010 roku, kiedy w piątkowy grudniowy wieczór przy prawie -30 na dworze stwierdziłem, że mam dziurawy piec. Gdzieś wewnątrz puścił spaw przy łączeniu płomienicy do płaszcza. Uznałem, że może i dobrze, bo wreszcie jest pretekst wymiany pieca. U ojca co prawda stał praktycznie drugi mało używany „Camino” ale po szybkim czytaniu w nocy przy spadającej temp w domu i braku konsultacji uznałem, że jego 18 kW będzie za dużo a w rozkręcanie członów nie będę się bawił, bo nie mam na tyle czasu. Ponadto kupię nowy piec pewnie lepszy i z dobrze dopranymi parametrami. I teraz po przeczytaniu forum wiem, że tu był mój błąd w rozumowaniu. Trzeba było brać a większą moc ograniczyć np. przez cegły szamotowe. No ale to już historia. Do Castoramy rano w sobotę jechałem jak już okna w mieszkaniu były zaparowane a temp nie należała do przyjemnych a mróz jak trzymał tak trzymał. Jadąc wiedziałem po przeczytaniu różnych opinii, że chcę piec dolnego palenia bo przyzwyczaiłem się do tego, że schodzę do piwnicy co prawda nie jak przy antracycie raz na dzień, ale tylko rano i wieczorem. Nastawiony byłem też na moc ok 10-15 kW, gdyż tak gdzieś na stronie znalazłem, że będzie dobrze. Doradca w Castoramie po wysłuchaniu moich potrzeb zaproponował UKW Cmax 13 kW z Termo-Tech w Stąporkowie. Mając nadal raczej blade pojęcie w odróżnieniu pieca dolnego i górnego palenia utwierdził mnie, że ten jest dolnego palenia. Dane techniczne pieca w instrukcji wskazywały na przeznaczenie do ogrzewania do 110 m kw, ponadto w instrukcji na str. 3 pkt. 1 cyt. „Kotły c.o. UKW są kotłami dolnego palenia”, ponadto na str. 4 pkt. 3 w opisie budowy cyt.” Kocioł grzewczy typu UKW o nowoczesnej konstrukcji jest urządzeniem cieplnym o dolnym spalaniu paliw stałych.” Na co czekać piec jest prawie pod moje mieszkanie nic tylko kupować szukać instalatora i wstawiać bo temp. nadal ok -30. Po długich poszukiwaniach a zwłaszcza namowach znalezionych instalatorów znalazłem takiego, który podejmie się roboty jeszcze w sobotę. Uff będzie dobrze. Dokupiony miarkownik ciągu (Regulus) i inne potrzebne elementy. Efekt, wieczorem ok 21 zacząłem ponownie palić, oczywiście metodą jak zawsze, przeświadczony o tym, że palę jak zawsze, ale konstrukcja pieca to spalanie dolne. Nie zastanawiałem się nad tym. Rozpaliłem jak w instrukcji str. 10 pkt. 6.2. Nie będę cytował, ale opis to klasyczne rozpalanie w piecu (jak zawsze po rozpaleniu drewna i drobnej ilości węgla zasypanie pieca na full). Po jakimś czasie z ciekawości drążąc temat stwierdziłem, że mam piec niestety górnego palenia, ale ponieważ dobrze się spisywał i chodziłem do pieca rano i wieczorem (ok 12-14 godzin) machnąłem ręką. Problem się zrobił jak w tym roku w czerwcu okazało się, że kanał dymowy jest nieszczelny i sąsiad z góry ma dym w mieszkaniu. Decyzja kominiarza – zakaz palenia do momentu uszczelnienia kanału. Z uwagi na to, że nieszczelność gdzieś w stropie, więc do uszczelnienia decyzja padła na wkład żaroodporny o śr wskazanej przez kominiarza 150. No i jest problem komin ok 20 m długości ponad 100 letni i rura nie wchodzi. Decyzja – konieczne frezowanie. Po tych karkołomnych zabiegach (mieszkanie w dużej wspólnocie mieszkaniowej i dużo formalności z tym związanych) rura weszła no i nastała szczęśliwość u wszystkich moich domowników a najwięcej moja, że jest więcej niż dobry ciąg prawie taki, że piec chce wciągnąć do komina, nowy kanał nic tylko palić i cieszyć się ciepełkiem. Palenie rozpoczęło się gdzieś na początku listopada może trochę później. Węgiel od chyba dwóch sezonów wieczorek o granulacji – orzech. Marcel się spiekał i zawieszał. Był o wiele smolisty. Niestety euforia była do zeszłego piątku – bo? Zauważyłem, że pomimo ustawień na kotle 60 lekko ponad, temp na powrocie chyba prawie jak zaleca producent ok 55 (nie mam zaworu 4D) wylot do komina i wystające jęzory coraz bardziej zasmołowane. Podnosiłem temp palenia aby to wypalić i uniknąć a tu nic nie pomaga, ponadto przy otwieraniu zasypu dym potrafił się cofać na kotłownię. Po otwarciu wyczystki wyciągnąłem dość duże kawałki sadzy oblepionej smołą nie klejące o konsystencji stałej wielkości dużej pięści. Teraz wiem, że prawdopodobnie smoła ściekając po ściankach zabierała sadzę i tak się to rolowało aż do oderwania i spadnięcia na dno ale stwierdziłem też jeszcze coś. Przy pomocy lusterka jak pomagają sobie kominiarze stwierdziłem, że nie widzę wylotu komina – zatkany. Masakra – dwa miesiące palenia. Przystawiając zapalniczkę, trochę ciągnie, ale przy tym przekroju jak na początku to powinno mi zapalniczkę prawie wyrwać. Teraz macie odpowiedź dlaczego od trzech dni siedzę i czytam. Szlag mnie trafia, czuję się bezsilny. Wiem, że teraz palenie będzie tylko od góry i nie ma i nie może być innej opcji. Zastanawiałem się, czy nie zacząć „szarpać” się z producentem ze względu na niezgodność towaru z opisem, ale jestem za krótki i może mnie to kosztować więcej nerwów i zdrowia, ponadto paląc od góry niejako trochę rozwiążę problem sam. Tylko że ja kupując piec chciałem rozpalić raz i nie gasić przez cały sezon grzewczy jak było dotychczas, a teraz chyba muszę przerabiać piec i to własnym kosztem. Pytania jakie mam do Was szanowni forumowicze to takie:

niezbędne jest robienie otworu w drzwiczkach zasypowych do montażu KPW i li tylko po to aby nie fukało, czy jest to niezbędne do prawidłowego zgazowania węgla, czy wystarczy otwór a regulowaną przesłoną. Chciałbym tego uniknąć, bo jak nie zda egzaminu mam drzwiczki z otworem i trzeba będzie kombinować jak to z powrotem zamknąć, ponadto nie wiem z czego są drzwiczki i musiałbym usunąć wewnętrzną izolację, chyba, że nie będzie potrzebna.

Czy może powolne zgazowanie węgla przy dostarczaniu PG nie będzie potrzebowało PW choć dłużej będzie trwało? Dodam, że w przeszłości osiągając temp na kotle 40-45 do 50 w mieszkaniu miałem zadowalającą temp. Zwiększyłem tylko w celu uniknięcia smołowania i korozji kotła jak zalecał producent, co na nic się zdało.

czy komorę spalania muszę zmniejszyć czy to cegłami czy to wełną, czy próby pokażą czy jest to konieczne? Obecna to 32 gł x 31 szer. x 23 wys. Wg producenta komora „pochłania” ok 24 kg węgla

cel tzw. „zawirowywaczy” Można ?, nie trzeba ? Kupowane? czy tylko samoróbki?

Po odetkaniu przez kominiarza zdaję sobie sprawę, że idealnego przekroju 150 nie będzie. Co dalej zostawić, aż z czasem może odpadnie, czy spróbować to usunąć przez kontrolowane wypalenie o ile takie jest możliwe.?

Czy mogę (pomimo, że producent tego nie wymienia) przejść na koks. Wczoraj zauważyłem, że ceny zaczynają się od 600-740 a za węgiel płaciłem coś ok 720. Finalnym produktem palenia od góry jest przecież koks. Jestem nawet w stanie na to pójść unikając robienia otworów, montażu KPW itd. Czy jednak paląc koksem zniszczę piec tylko w jaki sposób?

Na koniec chciałbym wszystkim czytającym podziękować za wytrwałość i przeczytanie moich wypocin, ale chyba przyznacie mi, że mam problem. Za wszelkie sugestie i odpowiedzi będę bardzo wdzięczny.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myślę, że przewymiarowanie kotła przy paleniu od góry nie jest aż tak złe jak przy kotłach DS, gdzie ogień w palniku musi być utrzymywany jako ciągły.Poza tym wyeliminowanie dymu do całkowitego jego zaniku przy kotłach GS jest moim zdaniem nierealne, ale naprawdę trzymam kciuki, żeby to się udało. Może to wpędzić w kompleksy dużo osób czytających to forum. Chodzi mi o to, żeby pogodzić ekonomię, ekologię i wygodę. tutaj rozwiązanie idealne nie istnieje. Mówię oczywiście o kotłach węglowych zasypowych. Zgadzam się z Darek2121, że ciepło od węgla spalanego od góry, czyli krótkie płomienie musi odbierać bezpośrednio wymiennik, poprzez promieniowanie podczerwone. Na moim przykładzie kocioł 17kW na 120 m2, które teraz używam jest również za duży, jednak zasypuję go zawsze do pełna, nie eksperymentuję z ilością węgla, dlatego żeby nie zmniejszać wysokości zasypu, w którym to żar przemieszcza się wolno z góry na dół, a później z powrotem. Nie wiem, czy nie za bardzo namieszałem, ale podkreślam, że to moje subiektywne zdanie po naprawdę bardzo krótkim okresie palenia od góry no i w warunkach nie całkiem zimowych.:D
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie tez uwazam,ze oblozenie calego kotla szamotem to pomylka.Dla mnie kociol ma jak najlepiej odbierac cieplo a jak sie pali,czy z komina leci dym to mniej wazne.Ekonomia jest najwazniejsza bo jak mniej spalimy to tez i ekologia na tym zyska.

Ja mam szamot tylko w drzwiczkach i nagrzewajacych sie wyczystkach przy kotle.Kociol obecnie tez mam przewymiarowany,ogrzewam 100mkw kotlem 13kw ale drugie pietro nie ogrzewam obecnie.

W obecnych ,wiosennych warunkach prawie kazdy ma przewymiarowany kociol,od ok 10 msc nie bylo mrozu,mury sa cieple.Jedyna rada to palic gorszym opalem i nie zasypywac calego kotl.Palenie od gory nie zawsze sie sprawdza,w duze mrozy jest jak najbardziej wlasciwe ale teraz ladowanie np 2/3 kotla to tylko wygoda a nie ekonomia.Przeciez 1kg wegla nie bedzie sie palil 3 godz,bo albo zgasnie z braku powietrza albo bedzie sie dymilo wypalajac wegiel ale nie oddajac ciepla do CO.Kazdy przeciez kociol ma minimalne zuzycie wegla,moj ma np 1,3kg.Czyli wedlug tego palac nonstop zuzyje 31kg na dobe.Tyle to ja nie spale przy -30st.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Andrzej1962

ul.topolowa 31 Szczawno-Zdrój firma Kotmet tam dorobisz drzwiczki z KPW ja dorobiłem za 120 na rozetce okrągłej, teraz bym zrobił na klapce ze szkiełkiem. Musisz oddzielić ruszt pionowy od poziomego tak aby wyeliminować dostawanie się powietrza na rusz pionowy. Uszczelnić dolne drzwiczki silikonem u mnie ten czerwony wystarczył. Potem będzie z górki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

witam czy ktos ma jakiekolwiek doswiadczenia z piecem Zębiec Wenus 21kw odnośnie dorobienia pw czy kpw ? czy cos to pomaga w tym piecu ?

 

Mam 10. KPW bardzo pomaga po zrobieniu uszczelnień. Za długa to ona nie wyjdzie ze względu na pochyłe drzwiczki zasypowe. Lepiej chyba ją zrobić nie centralnie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a jak sie pali,czy z komina leci dym to mniej wazne.Ekonomia jest najwazniejsza bo jak mniej spalimy to tez i ekologia na tym zyska.

 

Kolego , ale nie ma ekonomi i ekologi jak jest dym , lepiej by go nie było .

 

I właśnie tutaj wkracza ta wygoda. W tym okresie u mnie wystarcza jeden zasyp węgla na dobę czyli ok 18kg. Gdy będzie zimno to uważam ,że trzeba będzie ładować częściej. Rozpisałem się, ale tyle tego wolnego... :yes:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

[quote=zygar;6300398

Kolego , ale nie ma ekonomi i ekologi jak jest dym , lepiej by go nie było .

 

Nie do konca tak musi byc,bo mozemy palic bezdymnie ale tak wychladzac wymiennik np.poprzez zbyt duze otwarcie pw ze spalamy dana ilosc wegla krocej anizeli palimy z malym "spokojnym" dymkiem z mniej otwartym pw.Dla mnie bezdymne spalanie wcale nie musi oznaczac ekonomii a ekologia niech zajmuja sie ekolodzy chodz jak napisalem wyzej ekonomia jest powiazana z ekologia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

(...)Oczywiście pozdrowienia i podziekowania dla założyciela tego wątku czyli LAST RICO :-) dzięki Niemu mam cały dom (kazał usuwać wszystkie moje posty i w ogóle:-) ).

pozdrawiam

 

Kolego, pokaż mi choć jedno miejsce - w którym każę usuwać twoje posty

- a natychmiast zakupię ci (i dostarczę) 15 ton najlepszego węgla w RP.

I ja cię pozdrawiam :D

-----------------------

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Andrzej1962

ul.topolowa 31 Szczawno-Zdrój firma Kotmet tam dorobisz drzwiczki z KPW ja dorobiłem za 120 na rozetce okrągłej, teraz bym zrobił na klapce ze szkiełkiem. Musisz oddzielić ruszt pionowy od poziomego tak aby wyeliminować dostawanie się powietrza na rusz pionowy. Uszczelnić dolne drzwiczki silikonem u mnie ten czerwony wystarczył. Potem będzie z górki.

?

dzięki ale to raczej w-ch a nie szczawno. Nieważne. Dolne drzwiczki pomimo, że są dla rusztu i popielnika fabr mają uszczelnienie dookoła i poziomo oddzielając ruszt pion od popielnika. To co nadal grzać od góry węglem i przerabiać, czemu koks nie może być

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

(...)ekologia niech zajmuja sie ekolodzy chodz jak napisalem wyzej ekonomia jest powiazana z ekologia.

 

Pierwsza część zdania jest dyskusyjna, dobrze że jest i druga :D całkowicie

prawdziwa. Chodzi o to, że wyrzucanie czegokolwiek (np. dymu, czy hałasu)

wiąże się ze stratą dla wyrzucającego, a z uciążliwościami dla innych ludzi.

 

To w nas musi rosnąć świadomość zagrożeń wynikających z picia brudnej

wody i wdychania brudnego powietrza. Chociaż teraz brudną wodę z miasta

kieruje się do oczyszczalni. A powietrze??? Powietrze oczyszcza sie z pyłu

i toksyn w milionach biologicznych oczyszczalni - czyli w naszych płucach.:(

 

Niech nikt nie liczy na to, że przyjedzie pan ekolog z Warszawy i poprawi

powietrze na naszym osiedlu. Nikt nie przyjedzie - bo nikogo nie obchodzi

powietrze na NASZYM osiedlu ------> skoro NAS SAMYCH to nie obchodzi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...