Remigiusz. 07.01.2014 20:43 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Stycznia 2014 Chciałem dodać kolejny filmik jaki udało mi się nakręcić, jak pali znów inny sąsiad. nie widać drogi, domów koszmar http://www.youtube.com/watch?v=QuKhYV_eqI0 http://www.youtube.com/watch?v=QuKhYV_eqI0 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
stone21 07.01.2014 20:57 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Stycznia 2014 Dodaj link do filmu jak prawidłowo powinno się rozpalać w kotle co by inni na YT jakieś nauki z tego wyciągnęli.Sam bym coś nakręcił gdybym miał kamerę z HD bo telefonem to nic nie widać. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
zeluzg 07.01.2014 21:27 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Stycznia 2014 (edytowane) no to ładnie przynajmniej widać , że pali. Bo u mnie to niektórzy myślą, ze gaz założyłem ale to tylko nie u ciebie. Ja mieszkam w okolicy gdzie jest zagłębienie terenu. Wieczorem nie ma czym oddychać przy bezwietrznej pogodzie. Edytowane 7 Stycznia 2014 przez zeluzg Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Adrian1224 07.01.2014 21:38 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Stycznia 2014 Najgorzej jest przy rozpalaniu,potem zazwyczaj nie ma problemu,. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Mario19691 07.01.2014 21:45 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Stycznia 2014 (edytowane) Mario, u siebie mam palenisko obłożone z płytek (3cm) szamotowych z trzech stron. U mnie to pomogło dopalać koksiki.. Jak obłożyłem z 3 stron to kopciło i zostało mi 1.1 kg koksików, a zasyp 7 kg zakończył palenie po 9,5h, Dużego wyboru węgla nie miałem Marcel za 730 lub Chwałowice za bodajże 700". Mam jeszcze 150 kg jakiegoś wungla i faktycznie spala się na amen, jednak stało-palność to 15- 20% krótsza. Być może niedopalanie koksików to wina niskiego prowadzenia kotła, jednak trzeba by było pilnować i łazić po lochach. koksiki jednak są u mnie panaceum na początkowe dymienie przy rozpalaniu a robię to względnie szybko (max 30min.) do osiągniecia 50stC Pozdrawiam Edytowane 7 Stycznia 2014 przez Mario1969/1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Last Rico 07.01.2014 22:03 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Stycznia 2014 (...)Skoro koks jest niewiele droższy, to uważam że warto nim palić. Nie smoli, więc nie zatka komina. Wysuszy komin. Jest łatwiejszy do spalenia, nie wymaga KPW. Można dosypywać bez wygaszania więc mniej godzin spędzonych w kotłowni. Poza tym z tony węgla nie uzyskamy tony koksu spalając węglowodory za free. Węgiel straci na wadze po wypaleniu węglowodorów. Często te węglowodory są kłopotliwe w spalaniu (cały ten wątek jest przecież o tym) więc wolę mieć tonę koksu do spalenia. Bez węglowodorów i bez dymienia Muszę tu trochę więcej napisać, bo mimo że koks ma zalety, ma również i wady. Niezaprzeczalną zaletą jest czystość tego paliwa, a co dalej? Jedną z głównych cech koksu jest tzw. reaktywność. Jest to cecha która, określa zdolność (łatwość) chemicznego reagowania koksu z gazami oraz wodą - oczywiście w podwyższonych temperaturach. Nas tutaj interesuje właściwie podatność na reakcję z tlenem, czyli spalanie węgla zawartego w koksie. Trzeba jednak pamiętać że koks może zawierać w sobie nie tylko węgiel i popiół. Ważne jest to, co pozostaje w koksie po całym procesie. To co w koksie siedzi, zależy od rodzaju węgli użytych do jego produkcji (zwykle to są mieszanki węgli), temperatury procesu - oraz czasu samego koksowania. Widać z tego że koks, może bardzo różnić się między sobą. Są zasadniczo dwa rodzaje koksu (jest też trzeci, ale tu nieistotny). Jest więc koks metalurgiczny i opałowy. Do naszych celów, kupowany powinien być wyłącznie koks opałowy, ale w życiu, nie wszystko jest tak jak powinno być i często bywa, że nadwyżki koksu metalurgicznego - lądują na składach opału. Czym różnią się oba rodzaje koksu? Zasadnicza różnica polega na stopniu zasiarczenia, oraz co najważniejsze, na ilości pozostałych części lotnych węgla kam. czyli węglowodorów. Otóż ten ostatni czynnik potrafi przysporzyć nam problemów ze spalaniem w domowych kotłach. Koks albo się pali ostro, albo wcale... Kocioł z koksem (uwaga, koks handlowy a nie nasz) nie potrafi przysypiać. Potrzebuje więc ciągłego napowietrzania. Jeśli sterownik czy miarkownik zamknie powietrze na niedługi nawet czas, koks już nie ruszy. Ta cecha w domowych warunkach jest bardzo niewygodna, praktycznie uniemożliwia automatyzowanie procesu spalania, zmusza domowników by temperaturę - regulowali przez stałe dosypywanie paliwa małymi porcjami. Nie wszyscy mogą to robić z różnych powodów. Dodatkowo, koks zajmuje więcej miejsca w składowaniu (jest lżejszy od węgla), a jednocześnie mniej go wchodzi do kotła (wagowo mniej). No dobrze, to dlaczego skoksowany świeżo węgiel w moim kotle nie gaśnie? Klapa PG zamyka się i otwiera, wtedy koks łatwo budzi się i znowu rozpala. Dlatego właśnie, że nasz koks jest koksowany w niższych temperaturach niż koks w przemysłowych bateriach koksowniczych - i nawet po skoksowaniu, dalej zawiera w sobie pewną ilość węglowodorów. To one ułatwiają ponowny zapłon uśpionego zasypu. ------------------------------ Teraz ekonomia. Z 1000 kg skoksowanej mieszanki węglowej otrzymujemy około 650 kg koksu. Węgiel kamienny typ 31 (płomienny) i 32 (gazowo-płomienny) czyli węgle najbardziej polecane do naszych potrzeb, mogą mieć więc nawet 35% części lotnych i więcej, (w suchej masie bez popiołu). To dużo. Jak widać poniżej węglowodory mają wyższą wartość opałową od koksu. koks ===== 26,5 do 29,5 MJ/kg węglowodory == 41 do 45 MJ/kg Można powiedzieć, że lepszy (energetycznie) jest kilogram węglowodorów, niż kilogram koksu. Jeśli więc mam kupić te 30% wagowo opału w podobnej cenie, to wybieram węglowodory bo są wyraźnie bardziej energetyczne. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Last Rico 07.01.2014 22:53 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Stycznia 2014 Andrzeju 1962, po pierwsze staraj się na początku raczej nie używać węgla z Marcela, to bardzo kaloryczny węgiel ale dość trudny. Weź coś lżejszego. KPW - ogólnie natlenia zasyp od góry, zatem wpływa na dopalanie części lotnych (węgla pierwiastkowego C uwalnianego z zasypu również). Wg. opinii kolegów pomaga przy rozpalaniu. Chciałbym żebyś swoją KPW lekko zmodyfikował gdyż konstrukcja kotła tego wymaga. Otóż w twoim kotle ciąg ustawiony jest "od drzwi do pleców", zatem PW pójdzie "z prądem" ciągu a to niedobrze bo nie będzie się skutecznie mieszać z niedopałem gazowym. Trzeba na koniec KPW założyć odwracacz ciągu - czyli blachę stalową w kształcie dachu od stodoły, z bocznymi zastawkami. Założyć ją w taki sposób, by powietrze z KPW było kierowane na lewo do tyłu i na prawo do tyłu (czyli pod prąd gazu w kotle). Nie przejmuj się otworem w drzwiach, zawsze możesz go łatwo zablokować kawałkiem blachy na silikon - gdyby usprawnienie ci się nie spodobało. Doprowadź kocioł do dużej szczelności i spróbuj trochę popalić od góry, teraz nic z szamotem nie rób. Kocioł ma niezbyt rozbudowany wymiennik, więc może się okazać że obejdzie się bez szamotu. Stanowczo odradzam wypalanie komina. Temperatury są niszczące. Komin czyści się wył. mechanicznie. Jeśli zaczniesz spalać czysto, złogi z czasem same się wytlewią i odpadną. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Last Rico 08.01.2014 10:18 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Stycznia 2014 Andrzeju, tak działa odwracacz ciągu, gazy spalinowe wylatują z silnika jak z KPW. Kiedy samolot wyląduje i pędzi po pasie - włącza się odwracacze ciągu i struga spalin kierowana jest w przeciwną stronę. Samolot hamuje. Linkuję tylko po to, aby pokazać sposób przekierowania strugi. --------------------- ----------- --- Witam Wszystkich serdecznie a w szczególności założyciela tego wątku Last Rico!!! Po długich "walkach" z moim Moderatorem mam nadzieję ,że osiągnąłem to co chciałem Najpierw chciałem podziękować kolegom cysiokysio, grabpa58 i Ramzeus z ostatnimi dwoma często gadałem przez tel ale kto pyta nie błądzi wielkie dzięki Panowie!!! zamiast zaśmiecać "głupimi" pytaniami ten wątek wolałem rozwiązanie telefoniczne No cześć Kris 18, bardzo się cieszę - że koledzy dzielą sie swoją wiedzą. Miło czytać takie info. O to chodzi, właśnie o to chodzi żeby wzajemnie sobie pomagać i kraj nasz cudny - wspólnie i nieustannie oddymiać. Wyjdzie to na zdrowie naszym płucom i naszym kieszeniom. Ja też dziękuję pomocnym kolegom, przecież nic nie musieli, a jednak pomogli. Dzięki koledzy! Fajnie że jesteś zadowolony. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Juzef 08.01.2014 10:33 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Stycznia 2014 (edytowane) Przypadkiem trafiłem na informacje o metodzie palenia od góry z ... RPA. Znanej tam jako metoda 'basa njengo magogo', tzn. 'rozpalaj metodą babciną' bo taka jedna babka była twarzą kampanii promującej tę metodę. Jest (angielskie napisy). Na wstępie mamy opisaną sytuację: ludzie mieszkają w barakach na obrzeżach miasta. W tle dymiące kominy elektrowni. Ludzie chorują od młodych lat na astmę, cierpią na choroby oczu i częste zwykłe choroby dróg oddechowych. Ale nie od tego, co na horyzoncie wypuszcza elektrownia, tylko od dymu z węgla używanego do gotowania i ogrzewania. Normy zapylenia wg WHO mają przekroczone tak 10-krotnie (skąd my to znamy? Kraków?). 10 lat temu zaczęto uczyć ludzi rozpalania od góry w tych ich pieco-wiadrach (metoda tam nazwana "szkocką"). Potem głównie opisują niedociągnięcia i problemy w trakcie kampanii, np. że wielu ludziom nie wytłumaczono dobrze jak to robić i myśleli, że całe wiadro węgla musi się zająć, aby mogli na wierzchu postawić garnek i coś ugotować. Jest nawet porównanie emisji zanieczyszczeń ze spalania węgla tradycyjnie i od góry. Mniej dymu i pyłów, mniej tlenku węgla. Oczywiście to specyficzne paleniska i zastosowanie, ale daje jakiś pogląd. --- Jeszcze wspomnę, że w takim dość niszowym czasopiśmie "Otwarta innowacja" ukazał się mój artykulik o czystym paleniu węglem. Edytowane 8 Stycznia 2014 przez Juzef Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Mario19691 08.01.2014 11:04 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Stycznia 2014 (edytowane) Teraz tj 17.00 w chałupie 19-23 nowy wkład 5,2 kg węgla i 80 dkg koksu przygotowane do odpalenia (zdjęcie). Pytanie jak dopalać koksiki stosunek PG/PW ? Pozdrawiam Mariusz Po dzisiejszym zakończeniu zasypem z powyższego cytatu pozostało mi jeszcze więcej koksików 1,15 kg (zdjęcie). Rezultat: 1,14kg świeżych minus 0,8kg z pozostałego palenia = 34 dkg wyprodukowanych z ok 0,5 kg węgla 5,2-0,5=4,7 kg . i 2kg suchego twardego drewna Czas palenia Od godz 21.45 tj osiągnięcia zadanej temp.45 przy uchylenie klapki 1,5mm , przy miarkowniku 50sctC zapiętym o 23,30 do dogasających koksików i wyłączenia pompy (ustawienie końcowe 45 st C) czyli do 10.00 tj 12h i 15 minut. 4,7kg :12,25 = 0,39 węgla /h plus 0,17 drewna/h w 2 porcjach. Temperatura teraz w mieszkaniu 22-24 na zewnątrz nocą było 4 teraz jest niecałe 8. Na Kotle 35stC w tej chwili Da rady ogrzać mieszkanie 60m2 nie marznąć przy obecny temperaturach za 4zł na dobę pozdrawiam Mariusz Edytowane 8 Stycznia 2014 przez Mario1969/1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Dikij.Petia 08.01.2014 15:32 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Stycznia 2014 (edytowane) Palnik odsunąłem od tylnej ściany kotła 2-3cm i PW jest z popielnika. p.s strasznie wolno się kociołek rozpędza już prawie 2 godz. dochodzi do temp. 48C, wcześniej było o połowę szybciej, ale teraz mam strasznie dużo szamotu, po 12cm z prawej i lewej strony kotła. Witam. Moja pierwsza konstrukcja też tak wyglądała. Paliło się, tak jak u Ciebie. Wolno nabierało temperaturę i dymiło.Potem było jeszcze dużo różnych,. Teraz spalam bezdymnie. Na takim czymś. Dodam jeszcze, że wygląda to prymitywnie, a na prawdę, to każdy szczegół ma znaczenie. Edytowane 15 Marca 2014 przez Dikij.Petia Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Kris18 08.01.2014 16:15 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Stycznia 2014 (edytowane) Witam. Moja pierwsza konstrukcja też tak wyglądała. Paliło się, tak jak u Ciebie. Wolno nabierało temperaturę i dymiło.Potem było jeszcze dużo różnych,. Teraz spalam bezdymnie. Na takim czymś. [ATTACH=CONFIG]233940[/ATTACH][ATTACH=CONFIG]233941[/ATTACH] Dodam jeszcze, że wygląda to prymitywnie, a na prawdę, to każdy szczegół ma znaczenie. Last Rico dzięki za dobre słowo! Dikij.Petia słowa uznania za Twój palnik, widziałem go już wcześniej i się też nad taką konstrukcją zastanawiałem ale zasugerowałem się palnikiem Ramzeusa i powiem ,że na razie jestem zadowolony. Dzisiejszej nocy opał w kotle się przydusił i temp. spadła do 29C ale spodziewałem się tego. Ująłem szamotu po kilka cegieł (6cm) z lewego i prawego boku pieca co za tym idzie zwiększyło się palenisko.(miałem po 12cm z każdego boku) Na razie jest ok, z komina wydobywa się prawie niewidzialny dymek, tak więc palnik działa, temperatura nie za szybko wzrasta i utrzymuję się od kilku godzin, nie dusi się i nie fuka jak wczoraj . Kilka mm uchyliłem KPW, która mi została po paleniu od góry, zobaczę czy coś to da, mam na myśli "czystą" komorę załadunkową. Teraz pozostaje mi po eksperymentować z różnymi gatunkami węgla i ekonomią spalania bo ekologia już jest Także na razie sprawdza się ta "przeróbka" na DS. Edytowane 8 Stycznia 2014 przez Kris18 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
drozdii 08.01.2014 16:37 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Stycznia 2014 A co daje taki kształt i pochylenie tej płytki? Ja mam prostokątny otwór, pionowo. Taki czy inny kształt wynika z metody prób i błędów czy ma to jakiś logiczne wyjaśnienie przez co mógłbym to zastosować u siebie? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Dikij.Petia 08.01.2014 18:05 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Stycznia 2014 (edytowane) A co daje taki kształt i pochylenie tej płytki? Ja mam prostokątny otwór, pionowo. Taki czy inny kształt wynika z metody prób i błędów czy ma to jakiś logiczne wyjaśnienie przez co mógłbym to zastosować u siebie? Forma otworu nie ma większego znaczenia, aby tylko nie długi i wąski, gaz musi się zebrać do kupy, żeby wszystko się dopalało ,szczególnie ważne jest to przy pracy z małą mocą. Półokrąg, bo mniejsze szanse pęknięcia płytki. Ta płytka jest dyszą palniku, zazwyczaj dysze są okrągłe Ważne jest pole przekroju dyszy, bo od tego zależy prędkość przelotu gazów -temperatura płomieni. Ja mam ok. 40cm², co daję ok. 10kW mocy maksymalnej. Kiedy gaz spala się za płytką, to stwarza się podciśnienie, które zasysa nową porcje gazów z dużą prędkością. Płytka stoi pod kątem ok.80°, a także jest przesunięta od płaszczyzny górnej grodzi, żeby przypadkiem opał nie zablokował dyszy. Jeszcze, dzięki przesunięciu, mamy komorę przed dyszą, gdzie mieszają się gazy palne z PW i wstępnie się zapalają. Za dyszą po bokach mamy dwie komory, w których powstają wiry. Płomień przelatuję przez dyszę mocno przyspieszając i za pośrednictwom płytki, która stoi z tyłu, zmienia kierunek, rozdzielając się na dwie części i przechodzi w wiry, a dzięki sile odśrodkowej nie leci do góry, tylko wiruję w szamotowym palniku, dzięki czemu znacznie się wydłuża droga spalin i nawet przy pracy z dużą mocą płomień zostaję w palniku, a nie leci do czopuchu. Po przez powstanie wirów nie ma potrzeby w dużej ilości powietrza wtórnego, bo cały tlen jest dokładnie wypalany, a spalanie jest idealnie czyste, dopóki przez dyszę przechodzi płomień. Płytka z góry przed dyszą przesuwa węgiel w stronę drzwiczek i pod płytką mamy wolny kawałek rusztu, z którego idzie powietrze wtórne, nie musimy nic kombinować i możemy dawkować PW i PG jedną klapą popielnika. Ważna jest szerokość otworu dyszy względnie szerokości płytki, żeby w komorach po bokach za dyszą mogli się formować wiry ma być tam trochę miejsca. Wysokość górnej grodzi reguluje ilość palącego się węgla. Szczególnie to jest ważne w przypadku węgla koksującego się. Obniżając grodź, zwiększamy przepływ powietrza przez dolną warstwę żaru, podnosząc jego temperaturę i znacznie polepszając warunki spalania. Dolna płytka musi iść pod kątem od rusztu, bo wtedy dobrze dotleniamy i rozgrzewamy dolną warstwę żaru przy ruszcie, i przez ten żar zasysa się mocno rozgrzane powietrze, polepszając warunki spalania. Tyle się dowiedziałem, obserwując pracę własnego kotła. Możliwe, że w czymś się mylę. Dodam jeszcze, że wprowadzając te wszystkie zmiany, znacznie zmniejszyłem zużycie węgla. Przy temperaturze zewnętrznej dzień +8 noc +3, spalam 5-8 kg węgla (kaloryczność 30MJ) na dobę, w domu 20-23°C. Dom 200 m² Edytowane 16 Marca 2014 przez Dikij.Petia Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Dikij.Petia 08.01.2014 19:01 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Stycznia 2014 (edytowane) Tak wygląda wymiennik. Poziome płaszczyzny nie zarastają sadzą, już ot dawna ich nie czyszczę, tylko co jakiś czas oddzieram po trochę smoły z dawnych czasów Tylko na boczne i przednie cały czas lepi się popiół. Nie wiem , może u wszystkich dolniaków tak wygląda wymiennik, tylko wcześniej codziennie musiałem sczyszczać parę milimetrów sadzy. Edytowane 9 Stycznia 2014 przez Dikij.Petia Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Kris18 09.01.2014 15:40 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Stycznia 2014 Forma otworu nie ma większego znaczenia, aby tylko nie długi i wąski, gaz musi się zebrać do kupy, żeby wszystko się dopalało ,szczególnie ważne jest to przy pracy z małą mocą. Półokrąg, bo mniejsze szanse pęknięcia płytki. Ta płytka jest dyszą palniku, zazwyczaj dysze są okrągłe Ważne jest pole przekroju dyszy, bo od tego zależy prędkość przelotu gazów -temperatura płomieni. Ja mam ok. 40cm². Kiedy gaz spala się za płytką, to stwarza się podciśnienie, które zasysa nową porcje gazów z dużą prędkością. Płytka stoi pod kątem, zgodnie z kierunkiem ruchu gazów, a także jest przesunięta od płaszczyzny górnej grodzi, żeby przypadkiem opał nie zablokował dyszy. Jak spalałem węgiel 34, który ma krótki płomień, to musiałem postawić płytkę praktycznie pionowo, bo często płomień nie dosięgał dyszy i było trochę dymu. Jeszcze, dzięki przesunięciu, mamy komorę przed dyszą, gdzie mieszają się gazy palne z PW. Wysokość górnej grodzi reguluje ilość palącego się węgla. Szczególnie to jest ważne w przypadku węgla koksującego się. Obniżając grodź, zwiększamy przepływ powietrza przez dolną warstwę żaru, podnosząc jego temperaturę i znacznie polepszając warunki spalania. Dolna płytka musi iść pod kątem od rusztu, bo wtedy dobrze dotleniamy i rozgrzewamy dolną warstwę żaru, i przez ten żar zasysa się mocno rozgrzane powietrze, polepszając warunki spalania. Tyle się dowiedziałem, obserwując pracę własnego kotła. Możliwe, że w czymś się mylę. Dodam jeszcze, że wprowadzając te wszystkie zmiany, znacznie zmniejszyłem zużycie węgla. Przy temperaturze zewnętrznej dzień +8 noc +3, spalam 5-7 kg węgla (kaloryczność 31MJ) na dobę, w domu 20-23°C. Dom 200 m² Wielki szacun dla Ciebie Kolego, widać ,że sporo czasu poświęciłeś aby mieć taką wiedzę no i piękny wynik w kwestii ekonomi spalania! p.s dziś zakupiłem 700kg węgla piast gruby orzech 27-28 MJ i zmieszałem go z 500 kg węgiel pokój koksujący ponad 30 MJ, pierwszy zasyp poszedł , na razie pali się super, dym z komina minimalny, temp. na piecu non stop taka sama przez kilka godzin pozdr. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
gizyd 09.01.2014 17:12 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Stycznia 2014 Dodam jeszcze, że wprowadzając te wszystkie zmiany, znacznie zmniejszyłem zużycie węgla. Przy temperaturze zewnętrznej dzień +8 noc +3, spalam 5-7 kg węgla (kaloryczność 31MJ) na dobę, w domu 20-23°C. Dom 200 m² Witam. Palisz tym całą dobę i ogrzewasz jeszcze CWU? gratuluję. Ciekawe rozwiązanie palnika DS. Szczerze podziwiam. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Dikij.Petia 09.01.2014 17:44 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Stycznia 2014 Witam. Palisz tym całą dobę i ogrzewasz jeszcze CWU? gratuluję. Ciekawe rozwiązanie palnika DS. Szczerze podziwiam. Mam zawór 4d i ogrzewam CWU. Na piecu i CWU mam 50°-55°, na grzejniki idzie ok.40°.Przy temperaturach jak teraz( dzień +6+10 , noc +3) po 4-5 godzinach od rozpalenia mam wszystkie termostaty na kaloryferach praktycznie zamknięte i w domu 22°-23°. Obniżyłem moc kotła na ile się da, żeby spalanie zostało efektywne. 5 kg węgla(typ34 31MJ) pali się około 6-7 godzin plus godzina rozpalania i plus 2 godziny resztki żaru i szamot oddają ciepło(pompa pracuję). Kiedy rozpalam w piecu, to mam w domu ok. 20°. Dom ma 200 lat i wszystkie ściany są bardzo grube- duża akumulacja ciepła. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
gizyd 09.01.2014 18:05 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Stycznia 2014 Dom ma 200 lat i wszystkie ściany są bardzo grube- duża akumulacja ciepła.[ Takie ściany to prawdziwy skarb. Jaki piec? Jeszcze raz podziw. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
QIM 09.01.2014 18:20 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Stycznia 2014 Przypadkiem trafiłem na informacje o metodzie palenia od góry z ... RPA. Znanej tam jako metoda 'basa njengo magogo', tzn. 'rozpalaj metodą babciną' bo taka jedna babka była twarzą kampanii promującej tę metodę. No ładnie... A my? "Sto lat za Murzynami"? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.