Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Recommended Posts

tak się właśnie zastanawiam jak zrobićprzy górniaku efekt taki jak przy paleniu dolniakiem , u mnie mimo że pali się właśiwie jak w palniku to niestety piec musi wchodzić na podtrzymanie, myślę że powodem może być mała pojemność wodna instalacji ok 70L, myślałem jeszcze o zmniejszeniu szczeliny palnika teraz ok 5cm ale boję się żeby przy opadaniu blacha nie zatkała całkiem prześwitu, zobaczymy jak będzie przy mrozach może piec nie będzie musiał podtrzymywać:confused:
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 19,9k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Koledzy, mam trzy prośby. :D

Kiedy piszemy o kotłach Dolnego spalania, piszmy DS na górze posta,

tak jak robi to kolega Cysiokysio. Wtedy temat będzie – łatwiej strawny

szczególnie dla nowych użytkowników tego wątku. Sami wiecie jak jest,

tunele, rury Wezyra, PG od góry, KPW? Dla nas to bułka z masłem, ale

innym ludziom te dwie literki BARDZO ułatwią zrozumienie tekstu. DS.

 

Druga prośba jest taka, aby raczej nie linkować przedmiotów, czy innych

rzeczy z portali społ. - handlowych typu Allegro. Po prostu za chwilę linka

przestanie pokazywać cokolwiek. Lepiej jest dać trwały odnośnik np. do

producenta, można też rzecz opisać, zamieścić tu fotkę, tak żeby nawet

za rok czy za pięć, przekaz autora był nadal wartościowy dla innych.

 

Na końcu chciałbym ponownie prosić o rozważne korzystanie z tego wątku,

i nie mylenie charakteru forum z chatem. "Lekkie rozmówki" są przyjemne,

ale bardzo pompują wątek, przez co staje się rozległy oraz rozwodniony.

Nowych kolegów - zachęcam do lektury podstaw, jeśli mnie chciało się

pisać, to wyobraźnia podpowiada mi - że łatwiej jest czytać niż pisać. :D

Ale, ze mnie jest dość zgodny chłop, proszę podać swój numer telefonu,

to ja będę to wszystko, wieczorami czytać leniuszkom do poduszki.

 

Dzięki :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Spalanie w piecu miałowym jest podobnie problematyczne co w standardowym śmieciuchu.

 

Przeczytałem sporo treści z tego wątku i myślę, że poprawiłem spalanie w moim miałowcu, okazało się, że nie musi być wcale tak źle. Może to co mi się udało ustawić komuś pomoże w ustawieniu podobnego pieca u siebie.

 

Więc piec to SKAM (wysoki) nominalnie 25KW ze sterownikiem PŁOMYK i dmuchawą, określony jako "uniwersalny" ale głównie na sortyment miał węglowy, jednorazowy wsad to około 40 kg. Powierzchnia ogrzewania ok 140m2 słabo docieplonego domu piętrowego, to dla ewentualnego porównania.

 

Nie patrząc na standardowe, ogólnie przyjęte zalecenia no i po dość obszernej lekturze tego wątku pozmieniałem trochę w sposobie spalania w moim piecu i wydaje mi się, że jest dużo lepiej ale do bardzo dobrego, bezdymnego spalania jeszcze daleko o ile to w ogóle możliwe przy takiej konstrukcji.

 

Ustawienia sterownika. Temperatura na sterowniku 48 stopni (w domu 23stopnie), nie ma czterodrożnego dlatego jest taka temperatura, piec już niedługo będzie miał naście lat i takie temperatury widocznie mu nie zaszkodziły, dlatego odpuściłem sobie z korozją niskotemperaturową. Obroty dmuchawy ustawione na dostępne minimum w tym przypadku 3 (skala 3-10), co łączy się jeszcze z dmuchawą to histereza. Jest ona ustawiona na 3 lub nawet 4 (skala 1-10) i to jest moim zdaniem ważne, można przeczytać, że im niższa wartość tym lepiej, ale.. Wartość ta przekłada się na moc dmuchawy podczas dochodzenia do zadanej temperatury i rozruchu gdy temperatura spadnie. Pompa obiegowa uruchamia sie już przy 30 stopniach i woda w instalacji ogrzewa się razem z piecem, nie ma takiego "szoku" jak przy uruchomieniu na wysokich temperaturach i nie wychładza już rozgrzanego pieca. Dochodzenie do zadanej temperatury nie trwa wcale dłużej.

 

Rozpalanie standardowo czyli papier i trochę drewna, nie za dużo bo miał szybko się zapala. Temperatura zadana to 48 stopni. Podczas dochodzenia do tej temperatury dzięki ustawieniom histerezy dmuchawa zwalnia już 3 stopnie przed zadaną nie przegrzewając zasypu co by się wiązało z późniejszym dłuższym postojem. Kiedy temperatura spadnie np do 47 to dmuchawa startuje bardzo niskimi obrotami, ledwie dmucha, stopniowo napowietrzając zasyp, nie robi tego gwałtownie jak przy niższych wartościach histerezy. Efekt jest taki, że w pewnym momencie następuje spokojniejszy zapłon gazów w piecu, od jednego płomienia do całego zasypu choć czasem nadal szybko zapala się cały zasyp. Jednak nie ma tak gwałtownego zapłonu czyli tego mocnego strzału jak to bywa przy mocnych przedmuchach przy których czasem zapłon nie następuje wcale tylko zaczyna się intensywne dymienie a po dojściu do zadanej temperatury i zatrzymaniu dmuchawy jeszcze strzał i wygaśnięcie bo dmuchawa już nie pracuje. Po tej fazie spalania reszta odbywa się jeszcze spokojniej bo już nie występują gwałtowne zapłony, reszta zasypu spala się delikatnym niebieskim płomieniem, bez wydzielania nadmiernych ilości dymu i tak aż do końca zasypu. Co do paliwa to miał nie jest moczony ani nawet nawilżany, jakąś swoją wilgotność już ma i nie widzę powodów aby to robić i nie widzę też pozytywnego wpływu na przebieg spalania za to zasyp mokrego miału w kotle i jego odparowywanie może wpływać na korozję, myślę, że nawet bardziej niż ta nieszczęsna niska temperatura . Stało palność jaką udało mi się uzyskać to 30h w temperaturach do -10 stopni i 36h-38h w temperaturach w okolicy 0 stopni także myślę, że to dobry wynik jak na piec z zasypem "całodobowym". Efektem ostatecznym jest czystsze wnętrze pieca, znacząco mniejsza ilość dymu z komina, w późniejszych fazach spalania praktycznie niewidoczny oraz pół kuwety czyli około 3/4 wiadra popiołu bez większych spieków, czasem nawet można sobie pozwolić na dwa zrzuty popiołu do zapełnienia kuwety. Oczywiście jakość paliwa ma znaczący wpływ na to wszystko ale to kwestia dopracowania parametrów pod obecną jakość paliwa. Polecam spróbować poszukać u siebie optymalnych ustawień bo naprawdę można poprawić wiele, spalać bezpieczniej, efektywniej i czyściej ale wszystko w granicach bezpieczeństwa!

 

Polecam przy okazji również obejrzeć dokument Home SOS Ziemia dostępny w internecie i pamiętać o tym jaki każdy człowiek ma wpływ na wspólne środowisko.

Edytowane przez PaulAdmin
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No cóż mija już 3 lub 4 godzina mojego testu i wiem już parę rzeczy o moim piecu. Po pierwsze na otwartym czopuchu i całkowicie zamkniętej dolnej klapce piec oscyluje w granicach 65-70 stopni, a rura wylotowa jest gorąca, ale tak że można jej dotknąć ( myślę, że niecałe 50oC). Wynikają z tego dwie rzeczy,

Po pierwsze oczywiście mieliście rację i czopuch powinien być otwarty, dziękuję wam za to.

Po drugie klapka wlotu powietrza na dole nie jest szczelna można sobie kartkę wsuwać i wysuwać bez problemu. Mam zamiar dokupić miarkownik, a klapkę uszczelnić silikonem, co wydaje mi się znacznie łatwiejsze niż szlifowanie.

 

Chciałbym wykonać test górnego spalania, powiedzcie mi czy mogę to zrobić z lekko uchylonymi górnymi drzwiczkami (4-5mm), bo nie chcę od razu iść w przeróbki. ponadto nie do końca rozumiem zasadę wlotu powietrza, czy ono ma wlatywać z dolnych i górnych klapek, czy może dolna ma być zamknięta ? Jeżeli test wyjdzie pozytywnie wtedy odpalam szlifierkę i spawarkę i do roboty.

Pozdrawiam i dziękuję za odpowiedzi

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witaj LAST RICO,wielkie dzięki za odpowiedz,z całą pewnością zastosuję Twoje porady,lecz mam jeszcze jedno pytanie czy jeżeli po próbie palenia na DS ten sposób nie wypali to czy wycięcie tej "zawalidrogi"pomoże w paleniu od góry (tak jak mnie nauczyłeś) ,pytam gdyż tak jak napisałem w pierwszym poście przymierzałem się do tego a nie napisałem że jestem zawodowym spawaczem, dlatego myślę że nie było by problemu,tylko pytanie czy to coś da,bo jeżeli nie to prawie mnie przekonałeś do wymiany kotła ale tę zimę jeszcze dotrwam(w porównaniu do zeszłych zim to nie ma co porównywać )Jeszcze raz dziękuję i pozdrawiam.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

[GS]

 

tak się właśnie zastanawiam jak zrobićprzy górniaku efekt taki jak przy paleniu dolniakiem

 

Ja w moim ze dwa razy przewymiarowanym kotle wciąż kombinuję, jak utrzymać fazę płomienia do całkowitego odgazowania węgla, aby uniknąć przysypiania kotła i spadku temperatury spalin aż do do utraty ciągu kominowego, a w konsekwencji - wędzenia opału. Gdzieś wcześniej (bardzo wcześnie) w tym wątku wyczytałem patent do spalania miału w górniakach bez dmuchawy (nadaje się też do spalania trocin), polegający na wstawieniu drewnianego polana w środek zasypu (trociny ubija się dookoła butelki, którą się wyciąga i powstaje pusty kanał). Zmodyfikowałem tę metodę i wstawiam polano z papierowego drewna, albo zwinięty w rulon karton grubości przedramienia na tylną ściankę kotła pod półeczkę deflektorową zrobioną na tylnej ściance kotła z płytek szamotowych. Na tym trochę rozpałki i jazda! Karton (klocek) szybko przepala się i powstaje "palnik". Pali się bardzo ładnie.

 

Zrobiłem krótki filmik:

 

 

Może któryś z kolegów u siebie przetestuje taką metodę i się wypowie na forum? Szczególnie ciepło myślę w tym względzie o koledze Myjk. Może u Ciebie dałoby się zrezygnować z szamotu w kotle? Tutaj nie rozpala się od razu cały zasyp i większość gazów spala się w tym "palniku" kiedy reszta węgla czeka, podobnie jak w metodzie kroczącej.

Edytowane przez roccobarocco
Drobne poprawki
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam,

 

jestem po 3 dniach testów palenia od góry w moim górniaku.

 

Najlepiej wyszło mi w niedzielę. Wyłączyłem dmuchawę i regulowałem tylko dolna klapką, nawet łatwe to jest jak taki matoł jak ja to zrobił bez problemu. Na tylnej ściance pieca wstawiłem 3 cegły szamotowe.

 

Rozpalanie:

Dojechałem z temperaturą do 55 stopni, pompa następnie wychłodziła mi do 35. Tu widzę, że trzeba będzie włączać pompę przy 30 stopniach jak jeszcze wszystko się rozgrzewa. Próbowałem już przy 40, ale super nie wyszło.

 

Co do dymu to opanowałem temat i sąsiedzi powinni być mi wdzięczni, praktycznie w ogóle ich nie zasmrodziłem.

 

Co do ilości węgla to wrzuciłem tak z 15-20 cm wysokości, maksymalny zasyp z tymi cegłami. Wyszło ok. 7-8 szufli po 2,5 kg każda. Piszę około bo najpierw wyłożyłem ręcznie dół paleniska dużymi kawałkami a potem nasypałem węgla mniejszej granulacji.

 

Praca kotła:

Znalazłem optymalne ułożenie dolnej klapki i fajnie się tym sterowało. Dymu nie było w ogóle. Temperatura ok 55 stopni, raz 52 raz 58.

 

Plusy:

brak dymu

 

Minusy:

Stałopalność na poziomie palenia na brudasa czyli jakieś 8 godzin. I tu jest największy problem, nei ukrywam, że oprócz zadymiania całej okolicy własnie najbardzije mi zalezy na wysokiej stałopalności a tu lipa. Co więcej, spaliłem jakies 2,5 kg węgla na godzinę a to chyba jednak za dużo. Cegły nic nie dały.

Byłem w kotłowni praktycznie cały dzień, aby patrzec co się dzieje i ustawić dobrze klapkę, ale to ze wzgledu na moja ciekawosc.

 

co proponujecie usprawnić?

Edytowane przez defender
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

defender... 2,5kg/h jak na początek nie powinieneś oczekiwać 1kg / h. 3 cegły szamotowe to może troszkę za mało jeśli to możliwe zrób fotki paleniska i będziemy myśleć gdzie wstawić cegły aby paliło się trochę dłużej.

Ale powiedz lepiej jak z ciepłem w domu czy przez te 8h palenia utrzymywała się taka sama temperatura jak przy paleniu po chamsku?

Edytowane przez marcinbbb
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

defender... 2,5kg/h jak na początek nie powinieneś oczekiwać 1kg / h. 3 cegły szamotowe to może troszkę za mało jeśli to możliwe zrób fotki paleniska i będziemy myśleć gdzie wstawić cegły aby paliło się trochę dłużej.

Ale powiedz lepiej jak z ciepłem w domu czy przez te 8h palenia utrzymywała się taka sama temperatura jak przy paleniu po chamsku?

 

Temperatura była praktycznie taka sama jak przy paleniu po chamsku czyli fajnie ciepło ok 21-22 stopni.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem na ile miałeś uchylone dolne drzwiczki czy 2 mm czy 4 cm? Jak już ustawisz stałą temperaturę na piecu czyli około 55 stopni staraj się już nie wachlować drzwiczkami ani nie otwieraj pieca. Po 7-8h idź i sprawdź ile zasypu zostało.

Paląc po chamsku też spalałeś 16kg węgla ale byłeś w kotłowni przynajmniej 5 razy, aby dokładać jak nauczysz się miarkować drzwiczkami powietrze będziesz chodził 2 razy i to na chwilkę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem na ile miałeś uchylone dolne drzwiczki czy 2 mm czy 4 cm? Jak już ustawisz stałą temperaturę na piecu czyli około 55 stopni staraj się już nie wachlować drzwiczkami ani nie otwieraj pieca. Po 7-8h idź i sprawdź ile zasypu zostało.

Paląc po chamsku też spalałeś 16kg węgla ale byłeś w kotłowni przynajmniej 5 razy, aby dokładać jak nauczysz się miarkować drzwiczkami powietrze będziesz chodził 2 razy i to na chwilkę.

 

Drzwiczki były tak ustawione, że temperatura bardzo wolno szła do góry, jak odkręxciłem wodę to trochę spadała a potem znowu delikatnie się podciągała więc ustawienie drzwiczek było optymalne. Jak wykapalem dziecko to temperatura zjechała o 10 stopni i było po wszystkim. Żaru dalej było sporo, ale temperatura zaczęła spadać i nie udało już się jej uratowac nawet troche szerszym otwieraniem drzwiczek.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiemy jakiej objętości masz zasobnik na cwu, tym bardziej jak kąpiesz dzieciaczka. A najgorsze z tego wszystkiego że piszesz takimi ogólnikami że nie sposób czegokolwiek wywnioskować z Twoich postów:

"Jak wykapalem dziecko to temperatura zjechała o 10 stopni i było po wszystkim."

Znaczy woda w zasobniku cwu. zjechała o 10 stopni, woda na piecu przez ten czas spadła o 10 stopni?

 

Proponuję zacząć od początku i jak u księdza na spowiedzi: instalacja taka, ogrzewam (jaki dom), jak ocieplony, jakie kaloryfery, ile osób mieszka. W przeciwnym wypadku szkoda słów i szkoda kombinatoryki stosowanej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiemy jakiej objętości masz zasobnik na cwu, tym bardziej jak kąpiesz dzieciaczka. A najgorsze z tego wszystkiego że piszesz takimi ogólnikami że nie sposób czegokolwiek wywnioskować z Twoich postów:

"Jak wykapalem dziecko to temperatura zjechała o 10 stopni i było po wszystkim."

Znaczy woda w zasobniku cwu. zjechała o 10 stopni, woda na piecu przez ten czas spadła o 10 stopni?

 

Proponuję zacząć od początku i jak u księdza na spowiedzi: instalacja taka, ogrzewam (jaki dom), jak ocieplony, jakie kaloryfery, ile osób mieszka. W przeciwnym wypadku szkoda słów i szkoda kombinatoryki stosowanej.

 

 

Pisałem całość gdzieś tam 10 stron wcześniej, ale ok, powtórzę:

 

Dom piętrowy, ale ogrzewam tylko dół, cały strych do adaptacji. Strych nieocieplony (dach), jedynie na podłodze (czyli sufity dołu) położona wełna. Cały dom ocieplony 10 cm styropianem.

 

Grzejniki nie żeliwne tylko te takie cienkie z wylotami ciepłego powietrza u góry. CWU mam wyłączone.

Piec 20 kw elektromet solei. Komin gdzies tak na 8 metrów, rura w kominie to jak powiedział kominiarz tzw. 12-tka.

Do ogrzania jakieś 100 m2.

 

Grzejniki maja termostaty Schlosser, jest ich 9. Grzeję najczęściej na 8 grzejnikach i termostat ustawiony na 4 w 6-stopniowej skali.

Bojler z wodą w kotłowni w piwnicy na 120 litrów ocieplony styropianem.

 

Ciepłą wodę mam w kranie dłużej niż na grzejnikach. bywa, że piec wyłącza się a na sterowniku jets jeszcze 40 stopni, więc grzejniki sa zimne a woda całkiem ciepła.

 

Temperaturę wody zawsze sprawdzam na piecu. Czyli jak piszę, że "zjechała o 10 stopni" to wiem tylko dlatego, że sprawdzam ile jest na piecu.

 

Co do instalacji to wiem tylko tyle, że działa nie mam pojęcia jak jest dokładnie wykonana, ma pompę, rury docieplone taka izolacją ze styropianu.

 

Piec mogę zasypać maksymalnie 35 kg węgla, według producenta i jest to prawdą.

 

Z wody korzystają tylko 3 osoby i to tylko wieczorami i rano, maksymalnie 8 godzin dziennie.

 

Jeszcze jedno, pompa ustawiona na 2 bieg (tak podpowiedzial kominiarz), poprzedni wlaściciel trzymal na 3 biegu czyli maksymalnym.

Edytowane przez defender
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

GS na DS

 

Zastanawiam się czy viadrusa u22 nie przerobić na DS.

Na sąsiednim forum znalazłem krótki opis i fotki.

Jednak tam, zdaje się że kocioł ma głębsze palenisko (z pół metra). U mnie jest tylko 43cm.

Zamieszczę linka do postu z tamtego forum. Można pooglądać zdjęcia bez logowania.

 

http://forum.info-ogrzewanie.pl/topic/6670-viadrus-u22/page-51?do=findComment&comment=167177

 

http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/pelny/a26948b5419a5bdf.html

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak na 100m2 sporo tych grzejników ale nie mnie to oceniać. Dom ocieplony to najważniejsze, rozumiem że na strych prowadzą jakieś "schody" które tymczasowo są zamknięte i zimne powietrze nie "spada" z nieogrzewanego poddasza na "parter".

Tym samym spalanie 2-2,5kg węgla wydaje się być dość spora ale jak napisałeś 9 grzejników sporo wody w instalacji.

 

Ale wracamy do pieca, tak sobie oglądam te piece i dmuchawa jest zamontowana na jego boku a otwory dostarczające powietrze są umiejscowione wewnątrz kotła. Wiele może wskazywać że kocioł gdzieś łapie lewe powietrze.

Na początek zasłoń zupełnie tą dmuchawę aby piec nie brał lewego powietrza ( dmuchawa cały czas wyłączona )

I jedziemy jak na początku wątku, kilka kartek gazet do kotła podpalić, zamknąć wszystko i słuchać czy "dudni" w piecu/kominie. Jeśli tak piec bierze lewe powietrze i trzeba uszczelnić wszelkie wloty powietrza. Jeśli gazeta pali się powoli a przy zamkniętym piecu prawie gaśnie to możemy przystąpić do dalszych eksperymentów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Schody zamknięte :)

 

Co do lewego powietrza to pisałem o tym już wcześniej, że nieszczelność mam na pewno w miejscu wyczystki czopucha. Nie są one duże i trochę je sam uszczelniłem, jutro natomiast fachowiec ma to całkowicie naprawić. Czy to może powodować taką mała stalopalność i szybką utratę temperatury?

O tym, że są te nieszczelności dowiedzialem sie jak zatkal sie komin i wyleciało mi trochę dymu w kotlowni. Obecnie tego dymu w kotłowni nie mam.

 

Test z gazetą już robiłem i spala się cała przy zamkniętym kotle.

 

Czy to jest bolączka na całe moje zło?

 

co myślicie o zamontowaniu buforu ciepła bo takie rozwiązanie ktoś mi podpowiada?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

chodzi o szczelność kotła,

Wczystką w czopuchu nie zaciąga powietrza do kotła tylko do komina.

Po padpaleniu gazety w kotle i zamknięciu wszystkich drzwiczek gazeta powinna zgasnąć. jeśli nie zgaśnie to masz gdzieś nieszczekość |(np przy drzwiczkach lub popielniku)

Edytowane przez cysiokysio
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nieszczelność przy wyczystrze czopucha do tylko wylot tego lewego powietrza(w momencie kiedy komin był zatkany), wlot musi być zupełnie w innym miejscu. Podejrzewam że lewe powietrze wpada przez tę wyłączoną dmuchawę zaklej ją byle taśmą klejącą i sprawdź czy gazeta spala się też tak szybko.

Jeśli piec bierze lewe powietrze spalalność jest o wiele większa a komora paleniska szybciej się wychładza.

 

Bufor ciepła jak na Twoje warunki to przynajmniej 1000-1500l a jeśli w przyszłości chciałbyś zaadoptować poddasze jeszcze większy. Masz gdzie postawić taki baniaczek? Tej wielkości bufor pozwolił by Ci na palenie raz na 2 dni, 1 dnia ładujesz bufor, kolejnego wyciągasz z niego ciepło - tak ogólnie mówiąc.

Nie wspominając już o kosztach które będą znaczne.

Edytowane przez marcinbbb
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nieszczelność przy wyczystrze czopucha do tylko wylot tego lewego powietrza(w momencie kiedy komin był zatkany), wlot musi być zupełnie w innym miejscu. Podejrzewam że lewe powietrze wpada przez tę wyłączoną dmuchawę zaklej ją byle taśmą klejącą i sprawdź czy gazeta spala się też tak szybko.

Jeśli piec bierze lewe powietrze spalalność jest o wiele większa a komora paleniska szybciej się wychładza.

 

Bufor ciepła jak na Twoje warunki to przynajmniej 1000-1500l a jeśli w przyszłości chciałbyś zaadoptować poddasze jeszcze większy. Masz gdzie postawić taki baniaczek? Tej wielkości bufor pozwolił by Ci na palenie raz na 2 dni, 1 dnia ładujesz bufor, kolejnego wyciągasz z niego ciepło - tak ogólnie mówiąc.

Nie wspominając już o kosztach które będą znaczne.

 

W sumie, jak zatkałem piec to dym leciał tez delikatnie przez górne drzwiczki, bardzo mało ale jednak. Na 100% będzie to temat dmuchawy bo jak nie zasłaniam jej klapką to słyszę jak hula tam powietrze. Oczywiście przy rozpalania była całkowicie zamknięta, ale spokojnie z 0,5 cm dziury bym tam znalazł a to dla powietrza bardzo dużo. Zobaczymy co da jej zaklejenie. Zapalić się ta taśma nie powinna chyba bo dmuchawa zawsze jak palę w piecu jest chłodna.

 

Jeszcze jedno. Jak rozpalałem od góry to bez problemu wszystko się zapaliło a miałem całkowicie przymknięte dolne drzwiczki. Nie dociśnięte na maxa na zawiasach ale jednak przymknięte. A rozpalało się super więc to chyba faktycznie dziura od dmuchawy załatwia mi lewe powietrze dość sporo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...