Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Recommended Posts

Wiemy, że to jest pod dmuchawę, ale co niektórzy na forum adoptowali to pod regulator ciągu kominowego, bo zasada działania jest ta sama, konstrukcja podobna. Tylko brak jest odpowiedniego wyważenia dla danego podciśnienia, no i szczelność jest kiepska. Trzeba by to doszczelnić. Wyczystkę mam taką zwykłą, tradycyjną metalową. Drzwiczki w niej są cienkie ale myślałem o takim rozwiązaniu, żeby wyciąć w nich otwór i domontować RCK. Drzwiczki jednak pewnie musiałbym jakoś wzmocnić.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 19,9k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

O widzisz, a myślałem że byłem na bieżąco w roamingu. :(

 

Dziękuję bardzo. Czyli wychodzi na to, że mam jednak mocno kalorycznego, przysypiającego śmierdziucha, i stąd tyle problemów. :(

 

Dlatego opiszę jeszcze co wczoraj się działo. Mianowicie postanowiłem w końcu zniszczyć poprzednią (generalnie dobrze działającą do tej pory) konstrukcję, ponieważ ytong się stopił i co chwilę wygrzebywałem z paleniska ten dziwny "zużel". Zatem patrząc od końca kotła dałem 2cm waty jako uszczelnienie, wstawiłem dwa bloczki po 12x22x19cm każdy, czyli w podstawie powstała większa niż ostatnio komora 26x39cm (poprzednio 20x39). Czemu? Żeby poprawić długość palenia. 12-14h przy możliwości podpalania raz dziennie to było za mało. Na bloczki trafiły na "płasko" 3 cegły szamotowe jako "palniki". Nad to jeszcze płyta żeliwna i na nią 2 płytki (w sumie było to bez sensu). Weszło spokojnie 18kg węgla (oczywiście drobnego). Choć starałem się delikatnie go rozpędzić już po chwili fajczyło się zdrowo i musiałem przymykać PG żeby nie przegrzać zasypu. Po godzinie palenisko się uspokoiło, woda sięgnęła stabilnych 60sC na wyjściu. Podpalenie było około 21, o 7 rano zaglądałem i pozostało 1/3 koksu i to już dogasającego. Stałopalność spadła więc na pysk.

 

Podejrzewam, że ze względu na dużą energię wywołaną większym paleniskiem, w nocy miarkownik domknął PG i mój cudowny węgiel musiał znowu sobie usnąć i zamiast spalać jak trzeba -- kopciło się, co widać po wymienniku. :( Rezultat: 18kg poszło z dymem w niecałe 12h. Poprzednio 12kg paliło się 12-14h. Wnioski pozostawiam "walczącym" o swoje.

Myjk mysle ze to jest normalna temp.przy przewymiarowanym kotle.Ja mam podobnie,nie mam szamotu w srodku,powierzchnia rusztu jest u mnie niezmienna.Czy wrzuce do kotla 3 szufle czy 6[kociol na full] to i tak pali mi sie 12 godz.Widocznie juz tak jest.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@zeluzg i wushu77

Żeby ocenić starty kominowe trzeba mierzyć temperaturę spalin na wyjściu z komina. Ja się w to bawiłem w poprzednim sezonie. Na wyjściu z kotła 250-300 stopni, a na wylocie z komina 60-80 stopni. Jeśli to ma być nadmierna strata, to może sobie być, ale mam przynajmniej suchy komin i dodatkowy grzejnik w domu. Ceramiczny.

Edytowane przez gondoljerzy
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

GS

 

Myjk mysle ze to jest normalna temp.przy przewymiarowanym kotle.Ja mam podobnie,nie mam szamotu w srodku,powierzchnia rusztu jest u mnie niezmienna.Czy wrzuce do kotla 3 szufle czy 6[kociol na full] to i tak pali mi sie 12 godz.Widocznie juz tak jest.

U mnie problem jest ewidentny i sprawdzony. Gdy niecałe 4 tygodnie temu w końcu zauważyłem, że zasyp usypia i zadbałem o to aby tak się nie stało, stałopalność wydłużyła się aż o 4h na tym samym zasypie. To dużo, biorąc pod uwagę, że stanowiło 1/4 części całego procesu. Co prowadzi do wniosku, że u mnie głównym problemem jest zbyt mocny, i w połączeniu z moją mizerną instalacją CO, przysypiający węgiel. Także stwierdzenie że "tak już jest" nie jest tutaj odpowiednie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

do gondoljerzy

 

U mnie problemem jest nadmierne wypalanie się wsadu przy silnym wietrze. Nie przeciąga mi co prawda temperatury bardzo dużo, ale przy wietrznej pogodzie ciąg robi się bardzo duży, przez co zasyp spala się szybciej. Mieszkam na otwartym terenie, i wiatr dokucza mi bardzo często. Wolałbym, żeby kocioł w te dni pracował bardziej stabilnie. Komin mam wysoki na ok 9-10 m, średnicy 20cm. Ciąg bardzo dobry. Wg. producenta ciąg powinien mieć ok. 24 Pa. Pamiętam, że jak paliłem z dmuchawą (z klapką) to przy wietrze mimo obciążenia klapka "latałą" jak chciała.

 

Temp. spalin przy ustabilizowanym kotle, mam rzędu 80-120 st. (czopuch, term. z kapilarą )

Edytowane przez wushu77
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jacet100.

 

Myślałem o takim tanim rozwiązaniu. Nie wiem tylko jak z regulacją, bo tylko na czuja można to ustawić a w tych drogich to jest skala od 10 do 25 Pa. Wiem jakie jest założenie podciśnienia w kominie wg. producenta kotła, więc mogę ustawić daną wartość.

W Twoim przypadku, gdy chodzi tylko o siłę ciągu podczas silnego wiatru, skala nie jest konieczna. Poczekasz na wietrzną pogodę i ustawisz przeciwwagę tak, by klapka się wychylała gdy gałęzie się przeginają.

Mam okrągły RCK ze skalą. Gdy nie ma wiatru to jest cały czas zamknięty, nie pracuje. Tylko przy wietrze zaczyna się bujać. Sam szybko się przekonasz przy jakim ustawieniu będzie się palić w kotle tak jak zwykle, mimo wiatru. Bez skali-na czuja :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

GS

No to może ja z innej "beczki". Dzięki Kolegom Last Rico, Myjk i wielu innym, których również pozdrawiam:D To są te dwie cegiełki szamotowe dzięki którym u mnie pali się fajnie. CAM00570.jpgTo jest zdjęcie z kończenia się palenia wsadu z dnia poprzedniego! Rozpaliłem dzisiaj około 8,30, przy temp. na kotle 30 stopni C.Uważam,że to zmniejszenie powierzchni odpływu spalin z kotła dało widoczną, no i wymierną korzyść w postaci braku dymu z komina.CAM00578.jpg To już po rozpaleniu ok 1h. Może dla niektórych z nas (zabieganych), rozpalanie wiąże się z długą pracą--tutaj zwykły palnik do lutowania na gaz propan-butan zasilany ze zwykłej małej butli turystycznejCAM00572.jpgPozdrawiam serdecznie :D

Edytowane przez camel1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@zeluzg i wushu77

Żeby ocenić starty kominowe trzeba mierzyć temperaturę spalin na wyjściu z komina. Ja się w to bawiłem w poprzednim sezonie. Na wyjściu z kotła 250-300 stopni, a na wylocie z komina 60-80 stopni. Jeśli to ma być nadmierna strata, to może sobie być, ale mam przynajmniej suchy komin i dodatkowy grzejnik w domu. Ceramiczny.

 

Jak to możliwe , że na wyjściu komina masz więcej jak na wyjściu czopucha ? Powinno być na odwrót.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak to możliwe , że na wyjściu komina masz więcej jak na wyjściu czopucha ? Powinno być na odwrót.

 

@zeluzg przeczytaj jeszcze raz to co zacytowałeś. Wyjście z kotła to chyba chodzi o czopuch;)

 

@camel1 czy dobrze widzę że masz drzwiczki zespolone rusztu pionowego z popielnikiem? Masz tam uszczelnienie miedzy nimi? Jeśli nie to uszczelnij ruszt pionowy.:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jacet100.

 

Myślałem o takim tanim rozwiązaniu. Nie wiem tylko jak z regulacją, bo tylko na czuja można to ustawić a w tych drogich to jest skala od 10 do 25 Pa. Wiem jakie jest założenie podciśnienia w kominie wg. producenta kotła, więc mogę ustawić daną wartość. Macie jakieś doświadczenie z tym? Wiem, że o RCK już było sporo powiedziane, ale zawsze zostają jakieś zapytania.

Ja z powodzeniem stosuję to tanie rozwiązanie i jestem zadowolony. Poczytaj tutaj http://forum.muratordom.pl/showthread.php?100061-Ekonomiczne-spalanie-w%C4%99gla-kamiennego&p=6255298&viewfull=1#post6255298

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeszcze raz ja. Żeby nie być gołosłownym, chciałem wrzucić krótki filmik,;..ale to przerosło moje umiejętności:( Więc przed chwilą zrobiłem kilka zdjęć. Pali się od rana CAM00594.jpgCAM00595.jpgCAM00596.jpg

Dzięki wzrostowi temp. na zewnątrz dzisiaj już nie będę rozpalał od nowa. Mam w domu 19,4 stopniaC, a na powrocie z podłogówki 39 C. To nie jest tyle, co poniektórzy piszą;" u mnie temp. w domu zaczyna się od 22-> ?? st.C ". U mnie jest normalnie...ale to ja tak myślę. Pozdrawiam:yes:

Edytowane przez camel1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

[quote= ;)

 

@camel1 czy dobrze widzę że masz drzwiczki zespolone rusztu pionowego z popielnikiem? Masz tam uszczelnienie miedzy nimi? Jeśli nie to uszczelnij ruszt pionowy.:)

 

Ja to widzisz zrobiłem już dawno. Ale ponieważ nie chciało mi się kombinować z blachami(to jednak jest trochę czasu i pracy) To po prostu w uszczelnieniu dolnych drzwiczek, tych o które pytasz założyłem wełny mineralnej...na tyle, że odgradza ona dopływ powietrza PG do rusztu pionowego. Czyli wpada ono tylko przez miarkownik ciągu do popielnika.Nie wiem jak to można wykonać w innych kotłach, ale w moim starym SAS-ie się sprawdza.CAM00597.jpga jescze oprócz tego dociepliłem drzwiczki. I tutaj (na tym zwróceniu mi uwagi)

widać, co ktoś z tego forum wyciągnął :yes: Dzięki kolego rybniczanin .

Edytowane przez camel1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

GS

 

 

U mnie problem jest ewidentny i sprawdzony. Gdy niecałe 4 tygodnie temu w końcu zauważyłem, że zasyp usypia i zadbałem o to aby tak się nie stało, stałopalność wydłużyła się aż o 4h na tym samym zasypie. To dużo, biorąc pod uwagę, że stanowiło 1/4 części całego procesu. Co prowadzi do wniosku, że u mnie głównym problemem jest zbyt mocny, i w połączeniu z moją mizerną instalacją CO, przysypiający węgiel. Także stwierdzenie że "tak już jest" nie jest tutaj odpowiednie.

powiedz mi jak sprawdzić czy zasyp nie przysypiam i jak to zmienić. Ja mam mieszkanie 40 metrów w zasadzie nieocieplone, piec 7,5 kw I zasyp 12kg pali mi się 12 godzin. Wydaje mi się, że trochę zbyt szybko

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli ostatnio spaliłeś 36 m gazu to jakbyś spalił 3 wiadra węgla. Tylko, że Ty masz lepszą sprawność kotła o 30 proc... (ciach).

 

Tabelkę podałem aby Ci co dziwią się, że tak dużo spalają węgla mieli porównanie, że teraz trzeba sypać więcej. W podanej tabelce ta rubryka gdzie jest 36 m3 gazu to, zapomniałem napisać, chodzi o zużycie na godzinę (średnio w ciągu doby) bo kocioł ma 480 kW. (W domu mam kociołek 3,5 m2 :) ) Jest jeszcze jedna rzecz. Może się tak zdarzyć, że zużycie węgla będzie "tylko" dwukrotnie większe, ponieważ przy większym zapotrzebowaniu na ciepło, praca kotła odbywa się z większą sprawnością, i więcej ciepła z węgla udaje się wykorzystać. Poza tym nie bez znaczenia jest bezwładność i pojemność cieplna budynku. Przykład: Pewnego dnia jest mróz jak koń, a ja spaliłem tylko 20 kilogramów. Fajnie, ale mało spalam. Za tydzień będzie wiosna i +5 na zewnątrz, a mnie idzie wciąż idzie 40 kg węgla, a w domu nie ma upałów! Dlaczego? - BEZWŁADNOŚĆ! ;)

 

=>MYJK:

Może jak byłeś na nartach, dom Ci się wychłodził i teraz więcej spalasz, bo musisz uzupełnić "akumulator" ciepła?

Edytowane przez roccobarocco
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

powiedz mi jak sprawdzić czy zasyp nie przysypiam

 

Jak w środku cyklu gazowanie-koksowanie otworzysz kocioł, a tam ciemno, lekki dymek, woda 30 st.C, a w kominie 50 st.C i brak cugu - to zasyp przysypia. :(

 

jak to zmienić.

 

Też chciałbym wiedzieć. Stawiam na inny opał (mniejsza spiekalność). Ja mam Orzech II z Wujka i w środku zasypu robi się asfaltowy korek, przez który nie przechodzi PG i płomień z góry gaśnie, komin się wychładza, kocioł przysypia. Do momentu, w którym gdzieś nie przepali się dziura - nie ma grzania.

Dziurę w zasypie do rusztu można zrobić pogrzebaczem, prętem (ożogiem) jeszcze jak komin jest ciepły, to czasem ratuje proces grzania. Można też zadbać o dziurę w spiekającym się zasypie wcześniej, podczas zasypywania kotła/rozpalania o czym pisałem tutaj: http://forum.muratordom.pl/showthread.php?100061-Ekonomiczne-spalanie-w%C4%99gla-kamiennego&p=6323720#post6323720

 

zasyp 12kg pali mi się 12 godzin

 

Kolega w mieszkaniu pali w 4 kaflokach i w każdym idzie pół wiadra węgla na dzień. :yes:

Edytowane przez roccobarocco
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

GS

 

 

U mnie problem jest ewidentny i sprawdzony. Gdy niecałe 4 tygodnie temu w końcu zauważyłem, że zasyp usypia i zadbałem o to aby tak się nie stało, stałopalność wydłużyła się aż o 4h na tym samym zasypie. To dużo, biorąc pod uwagę, że stanowiło 1/4 części całego procesu. Co prowadzi do wniosku, że u mnie głównym problemem jest zbyt mocny, i w połączeniu z moją mizerną instalacją CO, przysypiający węgiel. Także stwierdzenie że "tak już jest" nie jest tutaj odpowiednie.

Sorry Myjk ale rano w moim poscie wkradla sie pomylka.Chcialem napisac ze to wg.mnie normalna sytuacja[a nie temp.] ze przy przewymiarowanym kotle spalanie nie jest wprost proporcjonalne do wielkosci zasypu.U mnie najlepsza efektywnosc palenia osiagam przy zasypie ok 2/5 kotla.Jak wspypie wiecej to proporcje w czasie palenia sa gorsze tzn powyzej tego zasypu kazda nastepna szufelka wegla spala sie o wiele szybciej.

Nie bardzo rozumiem Twojego toku rozumowania.Mam rozumiec ze masz za dobry wegiel i dlatego przysypia?Raczej jakbys mial mniejszy kociol to dobry wegiel bylby tylko plusem.Ale rozumiem ze w obecnej sytuacji lepiej Tobie zmienic wegiel na gorszy niz kociol na mniejszy.Rozumiem to.Ja pale ruskim weglem raczej slabym bo tanim i ma duzo popiolu.Dlatego nie szukam innego.Nie probowales mieszac go z mialem weglowym albo np dodawac do niego troche popiolu?Troche tez ten daszek w Twoim kotle mnie drazni :yes:.Ale widocznie jak go wstawiles to uznales ze z nim jest lepiej

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...