Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Recommended Posts

Wyjąłem te dwie płytki, które leżały na opłomkach. Nic nie pomagały, a nawet mam wrażenie że nawet zmniejszały ciąg i pogarszały palenie. Paliło się cały czas brudno, płytki okopcone całe sadzą.

 

Zrobiłem wczoraj jeszcze drugi test, mianowicie położyłem dwie płytki szamotowe na płasko na istniejące już płytki szamotowe po bokach (dwie warstwy płytek po bokach). Płytki ułożone jak na zdjęciu, w środku szczelina o szerokości ok 10cm. Płytki te tworzyły taki deflektor-palnik. Płytki te były w odległości ok 8-9cm od żaru.

Wnioski: paliło się nadal brudno, węgiel nadal gazował na całej powierzchni, i mimo że gazy (a raczej dym) te skupiały się w szczelinie palnika to i tak nie dopalały się. Po prostu tych gazów jest za dużo (substancji smolistych i węglowodorów), nawet zmieniłem KPW na dłuższą i z kątem dmuchającym w środek tej szczeliny. Niestety, ale węgiel szybciej odgazował niż normalnie, żar szybciej doszedł do rusztu, drzwiczki dolne były już gorące po 1,5 h od rozpalenia. Panowała wysoka temperatura wewnątrz tej klatki szamotowej, ale tylko wewnątrz niej. Ale kocioł nie był w stanie odbierać ciepła, bo wszystko pozasłaniane szamotem. Nawet w czasie gazowania ten płomień był "wąski" i nie przekazywał ciepła na wszystkie ścianki kotła i rury opłomkowe. Był problem z dojściem do temp zadanej 62*C. Dopiero po całkowitym odgazowaniu węgla i przejściu do fazy spalania koksu, kocioł uzyskał 62*C.

Zbyt niska temperatura po za komorą szamotową w kotle, a to powodowało osadzanie szadzy i brudzenie.

 

201402102161.jpg 201402102162.jpg

 

Czyli jak narazie, bynajmniej u mnie najlepsze efekty w spalaniu węgla typ33 Marcel dają metody opóźniania gazowania węgla. Najczęsciej radziłem sobie z tym posypując połowę zasypu węgla popiołem (od tylnej ścianki do środka). Dawałem też tam więcej tektury, która po spaleniu tworzyła "korzuszek" przykrywając węgiel i spowalniając jego gazowanie. W efekcie gazowała tylko połowa zasypu (ta od strony drzwiczek), płomień był jasno-biały i panowała wysoka temp spalin. Być może u mnie pomogło by jeszcze zmniejszenie powierzchni paleniska?

A wy jakie macie metody na opóźnienie gazowania węgla?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 19,9k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

jacbelfer mam komin murowany z cegły pełnej, przekrój 14x27cm. Wysokość od czopucha do czapki kominowej to 5m plus nasada kominowa stalowa 0.8m ocieplona wełną 5 cm, czyli razem 5.8m.

Fakt, że jak były mrozy i wiatr to paliło się intensywniej, teraz z pół godziny trzeba czekać aż węgiel zacznie gazować, czasem dłużej. Ogólnie słabiej teraz ciągnie i dłużej dochodzi do temp zadanej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ordy, właśnie tak to zrobiłem, jak na fotkach masz. Poniższe zdjęcie to pierwsze próby i dość krótko po rozpaleniu. Potem cegłówki są czysto białe lub nawet czerwone i tuż nad nimi unosi się płomień płonących gazów.

 

N4HODOI1S1tDeatU28iDv9sJCc1RoBnsBpgeqInA6yA

 

Węgiel u mnie: Chwałowice. Wnioski mam podobne. Po pierwsze gwałtowny spadek mocy. Ale to nie dziwi, w końcu prześwit między cegłami ma tylko 8cm u mnie, zamiast 30cm pełnej długości paleniska. Poza tym polegam tu tylko na wymienniku konwekcyjnym Camino, który wiemy jaki jest. Przy czym na obecną "zimę" to w sam raz.

 

Spalanie jest ciut czystsze, ale oczywiście jak dam mu gazu, to będzie kopcić. Odgazowanie z tą konstrukcją trwa tyle samo lub nieco dłużej. Nie zauważyłem, by to samo z siebie przyspieszało odgazowanie. Chyba, że chciałbym pocisnąć szybciej do zadanej, to wtedy oczywiście szybciej odgazuje. Ale poniżej zera wyjmowałem tę konstrukcję.

 

Próbowałem jeszcze dać PW spod rusztu. Dwa profile 14x14mm podawały powietrze spod rusztu do ramki z takiego samego profila otaczającej szczelinę między cegłówkami, rozprowadzającej to powietrze równomiernie. Efekt: miodzio (tutaj filmik). Gdyby jeszcze to PW było regulowane osobno... Cała instalacja była upierdliwa przy załadunku, ale warto było. Niestety stal była lipna i po 2 tygodniach w proch się obróciła. Szamotowe prostki mają żywotność ok. miesiąca.

 

Generalnie cudów nie ma, ale wnioski są. PW podgrzewane to magia. Wtedy naprawdę było czysto w wymienniku. Po 2 tygodniach palenia z PW wyglądał tak jak bez niego po 2 dniach. Choć teraz myślę, czy nie lepiej by to PW podać pod cegłówki, z dala od szczeliny, by miało czas się zmieszać z gazami w gorącym otoczeniu. No i pozostaje problem zimnego otoczenia poza szamotem. Coś jakbyśmy mieli palnik, ale nie mieli komory dopalania.

 

Swoją drogą a propos PW, to na blogu Alliance for Green Heat gość pisze o wnioskach z konferencji dot. projektowania piecyków kuchennych na drewno dla "trzeciego świata". Wspomina tam, jak to jeden z prelegentów opowiadał o kwestii podawania PW: że kluczowe było miejsce jego podawania, tzn. najlepiej tuż nad opał i paradoksalnie dobrze jeśli było ono zimne, a nie podgrzane, bo wtedy opadało na warstwę opału i lepiej ją dotleniało. Niestety dokładniejszych materiałów z tej konferencji w necie nie widać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ordy

Nie chce sie chwalic ale napisze poprostu:A nie mowilem.Pisalem o tym wczesniej ,ze takie ulozenie szamotu czy ponad weglem a tym bardziej na weglu spowoduje szybsze spalanie sie wegla.Juz o gorszym odbiorze ciepla przez kociol nie wspominalem bo to dla mnie logiczne,ze jak obudujemy zar i plomien szamotem to wymiennik nie bedzie mial co odbierac a juz napewno odbierze w gorszej sprawnosci.

To oczywiste ze teraz jest gorszy ciag,bo im cieplej na zew tym ciag slabnie[mniejsza roznica temp].W taka pogode radzilbym tez powyjmowac zawirowywacze [jesli takowe sa],bo slaby ciag to gorsze rozpalanie,gorsze ,niepelne spalanie i wogole dymienie.A ten szamot ulozony na gorze tez strasznie oslabia ciag.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolejna próba, ale mnie wzięło na testy w tym tygodniu:cool: Dzięki koledzy za wsparcie i cenne rady.

Teraz wypróbowałem (a w zasadzie próbuje bo pali się nadal) sposób ze zmniejszoną komorą spalania. Wcześniej miałem 28 cm głębokość x 21 cm szerokość (płytki po bokach i z tyłu). Teraz ciasno włożyłem wełnę prasowaną (2x5cm) na tylną ściankę i otrzymałem 19 cm głębokość x 21 cm szerokość. Czyli niemal kwadrat. Standardowy zasyp w okresach przejściowych (6kg) wczesniej przyjmował wysokość 12 cm, teraz ma 22 cm.

Rozpalanie przebiegło bez problemów, pompa c.o w miarę szybko się włączyła, a węgiel zaczął ładnie gazować. Ale co najważniejsze - nie było ciemnego dymu w komorze tylko sam płomień. I byłoby dalej fajnie gdybym .... nie wyrównał pogrzebaczem zasypu u góry po całkowitym spaleniu drewna, od tego momentu węgiel gazuje tylko przy ściankach bocznych (płytki szamotowe) i z przodu. Temp wody utrzymuje się stale na 52-53 *C i nie chce iść wyżej. Zbyt mała moc aby pogonić kocioł wyżej, na tych samych nastawach klapek PG i PW.

 

Powód: węgiel to Marcel sortyment Orzech II, gdy się rozżarzy niemal stapia się i łączy ze sobą tworząc u góry płaszczyznę trudną do przejścia powietrzu (skorupa), więc powietrze PG wybiera sobie ścianki boczne. I tylko w tych miejscach jest płomień. Wcześniej popiół i kawałki spalonej tektury (dosyć sporo tego było) izolował poszczególne kawałki węgla od siebie, powodując miejscowe "kratery" w środku, z których gazował węgiel. Pewnie znacie to zjawisko i wiecie o co kaman :yes:

 

201402112164.jpg 201402112165.jpg 201402112171.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie nie chce uchodzic na tym forum za wychrzyciela i mieszacza.Poprostu lubie go czytac i czasem komentowac ale to nie oznacza ,ze uwazam sie za wrzechwiedzacego itp.

Sam mam obecnie przewymiarowany kociol i tez chetnie byc cos zrobil zeby poprawic spalanie.Jednak sceptycznie podchodze do tak duzego obkladania kotla szamotem.Kazdy kociol ma swoje wymiary ktore wspolgraja ze soba.Zmieniajac tak znacznie jak np.Ordy wymiary komory kotla rozwalamy parametry kotla ktore przeciez wspolgraja ze soba.

Ordy ja mam ruski wegiel i w miejscu gdzie mam szamot,czyli od wew strony ruszta pionowego tez mam spieki.Bez szamotu ich nie ma i popiol mam wtedy tylko w formie maki.Wniosek [na podstawie obserwcji mojego kotla] : To szamot powoduje spieki pewnie z powodu wyzszej temp.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Każdy może to sprawdzić. W swoich wcześniejszych postach wszystko dokładnie opisałem. Taką sprawność mam przy mocy 5-8kW. Teraz próbuję obniżyć ten próg do 3kW.

 

I jak obnizysz do 3 kw to sprawnosc wzrosnie do np. 120%:D.Z tego to wiem to sprawnosc oblicza sie do fabrycznych parametrow kotla,atak to mozesz obliczac sprawnosc tylko dla poprawy wlasnego samopoczucia.A ile masz tego popiolu?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tego to wiem to sprawnosc oblicza sie do fabrycznych parametrow kotla,atak to mozesz obliczac sprawnosc tylko dla poprawy wlasnego samopoczucia.A ile masz tego popiolu?

Fabryczne parametry kotła, to jest bujda dla naiwniaków. Nie chcę toczyć dyskusje o producentach które produkują coś, co jest do niczego. Wszyscy o tym wiedzą. Popiół nie wazę. A sprawność można bardzo łatwo i dokładnie obliczyć znając zapotrzebowanie budynku na ciepło i kaloryczność węgla.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

GS

Skąd się bierze taka sprawność? Spalanie jest całkowicie bezdymne, temperatura żaru cały czas jest na poziomie 1000° (żółto-pomarańczowy kolor), bardzo wolny przepływ powietrza(PW i PG idzie z popielniku, klapa otwarta na 3-4mm) Konstrukcja palnika powoduję zawirowania, dzięki którym płomień nie leci do czopuchu, a jak by się "gotuję" w palniku co znacznie wydłuża drogę spalin. Spalam w ten sposób węgiel 34.2 i 31.1

 

Gratuluję takich wyników, w które oczywiście ciężko uwierzyć większości z nas( w tym i mnie ), ale gdzieś wcześniej było napisane, żeby na początku każdego postu określać sposób spalania węgla - czyli; GS lub DS. I to określenie w Twoim poście "DS" wyjaśniłoby wiele nieporozumień. Wiadomą rzeczą jest, że kotły GS nie osiągną takich wyżyn jak DS, ale mają za to bardzo dużo zalet. Są to: prostota w obsłudze, brak specjalnego palnika ( idealny na razie nie istnieje:( ),łatwiejsza regulacja i kontrola nad kotłem (elastyczność). No i chyba najważniejsze; bardzo długa stałopalność przy b. niskich nastawach temperatur na kotle- czego nie da się zrobić w DS. Chyba że ktoś wymyśli sposób regulacji przekroju dyszy w trakcie procesu spalania. Pozdrawiam :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Proszę pomyśleć, co to jest sprawność, i skąd się bierze. Żeby mieć 100% sprawności musimy dokładnie spalić wszystkie składniki węgla, a spaliny schłodzić do temperatury początkowej paliwa. W uproszczeniu, każde 12K temperatury spalin daję nam 1% straty kominowej, jak mamy temperaturę spalin 80°, to strata jest ok. 5%( ogólnie jest mniej, ale ja liczę z zapasem). Jak spalić paliwo w 100%? Mamy gaz koksowniczy, koks i smołę węglową . Gaz koksowniczy i smołę spalamy w palniku i jeżeli nie mamy żadnych oznak dymu, to znaczy, że to jest spalone dokładnie. Zostaję koks. Dla pełnego spalenia koks potrzebuję temperatury powyżej 900° i odpowiedniej warstwy(nie więcej 10 krotnej średniej wielkości kawałka).

Wszystko wyżej wymienione mam u siebie w kotle i dlatego mogę teoretycznie stwierdzić, że mam sprawność na poziomie 95%. Praktycznie, to się potwierdza odpowiednim zużyciem węgla.

Edytowane przez Dikij.Petia
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

GS

 

 

Gratuluję takich wyników, w które oczywiście ciężko uwierzyć większości z nas( w tym i mnie ), ale gdzieś wcześniej było napisane, żeby na początku każdego postu określać sposób spalania węgla - czyli; GS lub DS. I to określenie w Twoim poście "DS" wyjaśniłoby wiele nieporozumień. Wiadomą rzeczą jest, że kotły GS nie osiągną takich wyżyn jak DS, ale mają za to bardzo dużo zalet. Są to: prostota w obsłudze, brak specjalnego palnika ( idealny na razie nie istnieje:( ),łatwiejsza regulacja i kontrola nad kotłem (elastyczność). No i chyba najważniejsze; bardzo długa stałopalność przy b. niskich nastawach temperatur na kotle- czego nie da się zrobić w DS. Chyba że ktoś wymyśli sposób regulacji przekroju dyszy w trakcie procesu spalania. Pozdrawiam :)

 

Wszystko się zgadza. Dla tego, jak jest powyżej zera, muszę robić przerwę 5-10 godzin, bo jak próbowałem palić w sposób ciągły, to znacznie spadała sprawność. Ten palnik, który mam, spala bezdymnie nawet przy mocy 2-3kW, tak że problemu z przekrojem dyszy niema. Problem się pojawia z utrzymaniem właściwej temperatury żaru, bo przy tak małych rozmiarach paleniska ruszt blokuję się popiołem i trzeba rusztować co 2-3 godziny. Moc reguluję wysokością wlotu w miejscu rusztu pionowego.

A nie pisałem DS, bo rozmowa się potoczyła w kierunku "czy szamot w kotle to jest zło"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dodam jeszcze, że wszystkie kotły DS na węgiel, które widziałem, mają za duże palenisko i za wysoki wlot palnika, dlatego nie mogą mieć wysokiej sprawności. Bo jeżeli zaczną prawidłowo spalać węgieł ich moc kilkakrotnie przekroczy moc nominalną. A tak, pracują na pół gwizdka, wyrzucając energie w postaci dymu i tlenku węgla do komina. Z drugiej strony, taki kocioł jest bardziej uniwersalny względem paliwa i odporny na blokowanie rusztu popiołem, bo powietrze zawsze gdzieś się przeciśnie w tak ogromnym palenisku. Coś za coś.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Proszę pomyśleć, co to jest sprawność, i skąd się bierze. Żeby mieć 100% sprawności musimy dokładnie spalić wszystkie składniki węgla, a spaliny schłodzić do temperatury początkowej paliwa. W uproszczeniu, każde 12K temperatury spalin daję nam 1% straty kominowej, jak mamy temperaturę spalin 80°, to strata jest ok. 5%.

Zapewne spalasz z dobrą sprawnością , ale jaką? Musisz uwzględnić jeszcze jeden czynnik, który podgrzewasz i wypuszczasz kominem.

Do spalenia 1 kg węgla potrzeba około 12 kg powietrza, gdzie 1m3 powietrza waży średnio 1,3 kg,

czyli aby dobrze spalić (czytaj całkowicie) 1 kg węgla potrzebujemy dostarczyć około 9 m 3 powietrza.

Gdybyś spalił cały tlen to zostaje 78% azotu.

Jeśli coś pomyliłem niech ktoś mnie poprawi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

GS

A nie pisałem DS, bo rozmowa się potoczyła w kierunku "czy szamot w kotle to jest zło"

 

Dlatego właśnie napisałem o tych oznaczeniach rodzaju spalania, bo niektórzy próbują zrobić z kotłów GS (obudowując cała komorę zasypową szamotem) coś w rodzaju palnika jak w kotle DS. A myślę, że to nie tędy droga. Kotły GS oddają ciepło do wymiennika głównie poprzez promieniowanie podczerwone. Dlatego też węgiel powinien mieć jak największą powierzchnię kontaktu bezpośrednio z wymiennikiem (który oczywiście go schładza i dlatego nie ma takiej sprawności jak w palniku szamotowym ). Pozostaje po każdym cyklu niespalone kawałeczki koksików, ale od czego są metalowe sitka- i później znowu go do kotła:stirthepot: Sam szamot, czy też inny materiał.. powinien ograniczać wyłącznie objętość samego zasypu. Czyli jak się da, to tylko z jednej strony. Chodzi mi tutaj o kotły przewymiarowane ewentualnie temperatury takie jakie teraz są:D Po prostu żeby skrócić stałopalność. Czyli moja odpowiedź; to szamot w kotle to "dobro" o ile się go odpowiednio użyje.:cool:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Litewskie kotły STROPUVA mają sprawność do 97,7%

 

Zawsze można rozbudować wymiennik, zastosować zawirowywacze, zmniejszyć palnik, a i tak chłodnymi < 100 st C spalinami dodatkowo ogrzewać powietrze PW czy PG. Oczywiście wtedy aby wytworzyć "ciąg" zastosujemy wentylatory wyciągowe. W taki oto sposób otrzymamy kocioł kondensacyjny na paliwo stałe ze sprawnościami powyżej 100 procent na wzór kotłów kondensacyjnych gazowych :lol2:

 

http://www.kotly.pl/ABC_ogrzewania_kondensacyjne_kotly_gazowe.php?artykul=sprawnosc_ponad_100

Edytowane przez roccobarocco
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...