Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Recommended Posts

Ja tak myślę nad szamotowaniem kotła, ale powoli dorastam do myśli aby go jednak wymienić na przyszły sezon (pal licho terakotę, położy się nową). Z ostatniego palenia wynika, że potrzeba mi około 10 kW -- oglądam sobie właśnie ranking kotłów na czysteogrzewanie.pl -- i zastanawiam się czy lepiej brać DSa (ze względu na ciągłość palenia i tu np. Dakon DOR, choć dopiero od 13kW) czy jednak zostać przy GS (bo niby znana mi konstrukcja i tu np. "zafascynował" mnie, a i moc odpowiednia, Via*drus Her*cu*les U22). Naturalnie mam zamiar palić kamiennym (tylko lżejszym niż ostatnio). Co byście sugerowali?

 

Czy nie lepiej zainwestować w bufor ciepła? Mam podobne zapotrzebowanie na ciepło i ciągłość palenia w DS opłaca się tylko poniżej -5° inaczej jest za gorąco. Przy wymiarach rusztu 12x19cm.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 19,9k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Wiec tak dołożyłem szamotek 5 na tylną scianke i 3 na 1 boczną i 6 kg węgla paliło się około 5 -6 godzin nagrzewając bojler 300 l do 65 - 70 st.

 

Czy to dobrze czy zle ? Piec ogniwo 17kw wymiennik galmet 1 wezownica 300l

 

Dlaczego ciągle zostają mi niespalone kawałki węgla ? czy to wina rusztu wodnego?

 

I co dzieje się z kolegą last Rico już długo nic nie pisał mam nadzieje że nic złego

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wielki szacun dla tego gościa :) Tak niewielu chce się wyleźć z własnej kotłowni, a co dopiero przed kamerę...

 

W/w przeciwnik natomiast okazuje się nie być do końca przeciwnikiem. W miarę sensowne rzeczy mówi, ale miejscami chyba miesza. Zresztą znamy różne zarzuty względem palenia od góry od pierwszych stron tego wątku. Żeby sprawdzić, jak sprawa ma się w rzeczywistości, trzeba by mieć wyniki badań emisji spalin z górniaka rozpalanego od góry i od dołu. Pytałem o to na Politechnice Śląskiej i mieli gdzieś to mieć, ale coś nie bardzo znaleźli.

Można by coś spróbować samemu pomierzyć chociaż z grubsza, zaopatrzywszy się w analizator spalin, ale takie w sumie amatorskie pomiary będą co najwyżej poglądowe. Ale na lepsze chyba nie ma co liczyć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam.

Koledzy i mam pierwszą porażkę...

Mój najbliższy sąsiad do niedawna palił miałem w kotle miałowym jak Bozia przykazała.

Ale od pewnego czasu przeszedł na węgiel /orzech/ i zaczął palić w sposób tradycyjny dla węgla.

Ponieważ b.często dym jak z lokomotywy leciał prosto w mój domek , wziąłem 1/2 i poszedłem pogadać.....

dowiedziałem się ,że jak wsypie ok 10 kg /a wchodzi ze 40/ węgla - spala się to w 5 do 6 godzin, ale w tym momencie jego syn mówi: ojciec nie pier... 2 może 3...

aby powrócił do spalania tegoż swojego węgla tak jak miałem...czyli w "nasz" sposób.

Wyłożyłem kocioł cegiełkami szamot. dla zmniejszenia komory /jest przecież ciepło na dworze/ zasyp powstał ok 8 kg. prowizorycznie zrobiłem kierownicę

i dawaj.. Zasyp pracował 8 godzin, w zasadzie zero dymu, tylko jakiś ślad, że coś sie dzieje.

Byłem zadowolony,że mam trochę więcej świezego powietrza.

I tak trwało cały tydzień.

I nagle widze znowu dym z komina na całą okolicę, myślę : sąsiad wpadł do kotła/albo teściowa/.

A tu niespodzianka- zaczął znowu palić od dołu. wziąłem więc znowu 1/2 i letę sprawdzić co i jak.

I nic. Stwierdził, że pali sie za długo, w chacie jest przez to za ciepło, on nie jest przyzwyczajony do takich wyższych temperatur w domu.

Więc mówię ,że to jest przecież do regulacji : chociażby wsypać ze 3 może 4 kg węgla.

Ale już na koniec 1/2 stwierdził, że NIE. wraca do swojego spalania od dołu i koniec.

Jest niereformowalny ? ew. ile jeszcze trzeba wypić 1/2 aby go przekonać?

Nie umiem, a chciałem tak dobrze, po sąsiedzku ...co zrobić? /nawalić mu? / po pijaku?/.. poniosłem totalną klęskę, jestem zrozpaczony.

Pozdro.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No cześć.

Ja na ten przykład poliłem jak smród 30 lat od dołu. Od 3 miesięcy palę od góry i żadna siła mnie nie zmusi do starych nawyków.Mam czyściej,jdę do kotła raz na dobę, temp na kotle stała i mam święty spokój. Starsi też są reformowalni i obyło się bez sąsiedzkiego 1/2 literka :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Koledzy a jak radzicie sobie teraz w okresie przejściowym, gdzie przeważają temperatury dodatnie na zewnątrz?

Czy dajecie mniej węgla, zredukowaliście powierzchnie rusztu, zmniejszyliście moc kotłów ?

Chodzi mi o GS.

 

Ordy bardzo prosto, poznaję zapotrzebowanie domu na energię.Waga elektroniczna i tak na "oko"3-4kg węgla, na to kilka listewek bukowych, palenie na 55stopnii przez powiedzmy 3-5 godzin.Woda ciepła w wymienniku i energia zgromadzona w ścianach.Teraz po modernizacji nie mam szybkiego wychładzania ścian i stropu więc się śmieję z potrzeby utrzymywania stałopalnosci.Problemu nie mam, że muszę dusić opał na niskich temperaturach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...