catfish 26.12.2009 13:22 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Grudnia 2009 ja mam ruszt wodny ale bez problemu uzyskuje zadaną temperaturę.trwa to tylko troche dłużej,zwykle ok 40-50min z temperatury 20st do 55-60st. potem mam spokuj na minimum 12godzin palenie od góry to super sprawa Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
skierszyn 26.12.2009 15:55 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Grudnia 2009 Ja niestety nie mogę dać sobie rady z uszczelnieniem. Tak jak pisałem zamykanie drzwiczek polega na uniesieniu do góry i zakleszczeniu na klinach, konkretnie na jednym. Uzbroiłem się w castoramie w sznur 6mm+klej wysokotemperaturowy. Oczyściłem, nałożyłem klej. Przykładam sznur i nic a nic nie chwyta. Nie ma żadnych rowków do umieszczenia sznura, bo tak to może dałoby się coś zrobić. No nic, biorę uszczelniacz wysokotemperaturowy, nakładam, czekam z godz i zamykam drzwiczki aby to się jakoś tam dopasowało bo twardnieć zaczęło a myślałem że to elastyczne będzie. Na tubce nic nie jest napisane jak postępować po nałożeniu, jedynie info że należy powoli rozgrzewać. W każdym razie efekt jest taki uszczelniacz zrobił się twardy jak skała i odpadł.Nie wiem czy dobrze postępowałem, ale sposób zamykania drzwiczek i tak by prędko poodrywał wszelkie uszczelnienia. Myślę sobie że Last Rico nie ma racji Konkretnie, jeżeli powietrze ucieka sobie szczelinami i powoduje to kłopoty z rozpalaniem to nie ucieknie przez otwartą klapkę? Dzisiaj rozpalam brykietem węglowym, od góry oczywiście.Na dworze porywisty wiatr, rozpaliło się bardzo szybko. Przy temp. 55 w kotle ustawiłem miarkownik tak aby klapka była zamknięta. To pokrętło od powietrza w drzwiczkach zasypowych w połowie otwarte. Po 30 minutach temp. 75st. Zamykam to powietrze wtórne i przymykam do połowy czopuch bo słyszę jak w piecu hula wiatr. Wszystko pozamykane a tu po kolejnych 30minutach 90stopni i nadal rośnie. Podniesienie górnych drzwiczek tłumiło ogień, wsypałem popiół, docisnąłem klapkę powietrza i temperatura zaczęła spadać. Mimo że wszystko pozamykane kocioł grzeje na 75stopni, w domu lekki skwar Domownicy dowcipkują na temat moich kombinacji. Ale tak na serio to nie wiem co by było gdybym wyszedł z domu... Powiedzcie jaka była tego przyczyna? Czy tylko to lewe powietrze? Czy górne drzwiczki też powinny być uszczelnione? Tak jak było tu wcześniej pisane mam otwory w drzwiczkach zasypowych, zasuwane metalowym kółkiem, od środka blacha, tak że powietrze wpada po bokach. Ma być to otwarte, czy zamknięte, jaki jest tego wpływ na temperaturę spalania? Miarkownik zamknie dopływ powietrza, no ale od góry może zasysać? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
catfish 26.12.2009 16:54 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Grudnia 2009 główny problem to nieszczelność,miarkowniki i inne bajery nic nie dają jezeli do komory nadal dociera powietrze,w zębcu którego mam jest fabryczna wada-nieszczelny popielnik.mimo że miarkownik zamykał całkowicie dolot to w piecu chulało i temperatura rosła.po dokładnym uszczelnieniue wszystko jest jak trzeba. w górnych dzzwiczkach mam takie szczeliny i zasówke lewo prawo.uchyliłem tak aby szparki były na 1-2mm.wtedy wszystko ładnie się dopala,samego powietrza z dołu może byc zbyt mało jak jest mocno zasypany. temperatura jak zamórowana ani w dół ani w górę,taka jak ustawię u mnie tak własnie to wygląda Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Włodek.B 26.12.2009 19:33 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Grudnia 2009 Witam Wielkie dzięki za ten temat. Uzytkuje stary kocioł 31 letni z dozametu kiedys grzał mieszkanie teraz po 5 letniej przerwie od 5 dni grzeje mi dom.Tata zawsze palił w nim od dołu ja zapaliłem od góry,ludzie jakie to wspaniałe uczucie gdy wszyscy wokół myśla ze ja w piecu nie pale bo nie widać żadnego dymku z komina.Sam byłem mocno zszokowany bo bylem przygotowany mimo wszystko na jakieś efekty wizualne a tu dosłownie nic . Jeszcze raz wielkie dzieki i pozdrawiam Raul Hehehe, Raulik, może stworzymy tu klub miłośników kociołków Camino z Dozametu... jest nas tu już kilku użytkowników Mojemu już idzie 37 roczek Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
rp1964 26.12.2009 19:38 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Grudnia 2009 Włąsnie mnie Włodek uprzedziłeś - dziś nad tym rozmyślałem a mam w planie montaż palnika ceramicznego- ale muszę to ładnie narysować i skonsultować z naszym góru. Swoją drogą jak czytam to Camino są najlepsze do palenia od góry bo fabrycznie były projektowane do spalania krótkopłomieniowego. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Raulik 26.12.2009 20:08 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Grudnia 2009 Hehehe, Raulik, może stworzymy tu klub miłośników kociołków Camino z Dozametu... jest nas tu już kilku użytkowników Mojemu już idzie 37 roczek kochane kociołki jak kiedys padnie w co wątpie to kupie taki sam pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
scalak 26.12.2009 20:58 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Grudnia 2009 Witam Wszystkich.Zalogowałem się tylko po to, żeby złożyć hołd i podziękować Panu Last Ricoza cierpliwosc i poświęcony czas. Co myślę o tych 28-miu stronach tekstuniech świadczy fakt że piszę to 26.12.2009 o 21.40, a zacząłem czytać w Wigilię czekając na żonę, która poszła na pasterkę.Palę trzecią zimę w piecu GS Biadała 38 kW. Radzę sobie jak mogę, do teraz myślałem że nie najgorzej. Piec to miałowiec i palę miałem, mam go jeszcze ze 3 tony więc z dmuchawy szybko zrezygnować nie mogę. Dziś na rozpalonym piecu otworzyłem popielnik. żeby sprawdzić czy mam szanse liczyć tylko na cug, ale piecyk po 10 minutach zaczął tracić temperature.Przymierzam się raczej do podajnika tłokowego własnej konstrukcji, ale to nie to Forum.Czytając te strony uporządkowałem swą wiedzę na temat palenia iwszystkim Wam za to dziękuję. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
marcych35 26.12.2009 21:39 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Grudnia 2009 Ja niestety nie mogę dać sobie rady z uszczelnieniem. Tak jak pisałem zamykanie drzwiczek polega na uniesieniu do góry i zakleszczeniu na klinach, konkretnie na jednym. Uzbroiłem się w castoramie w sznur 6mm+klej wysokotemperaturowy. Oczyściłem, nałożyłem klej. Przykładam sznur i nic a nic nie chwyta. Nie ma żadnych rowków do umieszczenia sznura, bo tak to może dałoby się coś zrobić. No nic, biorę uszczelniacz wysokotemperaturowy, nakładam, czekam z godz i zamykam drzwiczki aby to się jakoś tam dopasowało bo twardnieć zaczęło a myślałem że to elastyczne będzie. Na tubce nic nie jest napisane jak postępować po nałożeniu, jedynie info że należy powoli rozgrzewać. W każdym razie efekt jest taki uszczelniacz zrobił się twardy jak skała i odpadł.Nie wiem czy dobrze postępowałem, ale sposób zamykania drzwiczek i tak by prędko poodrywał wszelkie uszczelnienia. ----------------------------------------------------------------------------------------------------------- Wydaje mi się ,że w miarę jasno opisałem tobie jak ja poradziłem sobie z uszczelnieniem dolnych drzwiczek w naszych kotłach.Kupiłeś wysokotemperaturowy silikon coś ponad 1000*C.Jak zauważyłeś po stwardnieniu po prostu robi się twarda skorupa która odpada.Nie wiem znów koszta kup taki potocznie zwany czerwony odporny do temp ok 250*C (nie pamiętam dokładnie).Jest on jeszcze elastyczny elastyczny po stwardnieniu i na pewno nie odpada.Użyty w moim kotle z 1,5 miesiąca temu.Działa bardzo dobrze i NIE WYPALA SIĘ. Po nałożeniu silikonu ja w ogóle nie czekałem tylko na położony silikon delikatnie taśmę klejącą klejem do silikonu i zamknąłem delikatnie dolne drzwiczki.Na drugi dzień nadmiar silikonu obciąłem nożykiem,aby nie uszkadzał się podczas wyciągania popiołu z popielnika i rusztu pionowego. ----------------------------------------------------------------------------------------------------------- Myślę sobie że Last Rico nie ma racji Konkretnie, jeżeli powietrze ucieka sobie szczelinami i powoduje to kłopoty z rozpalaniem to nie ucieknie przez otwartą klapkę? Dzisiaj rozpalam brykietem węglowym, od góry oczywiście.Na dworze porywisty wiatr, rozpaliło się bardzo szybko. Przy temp. 55 w kotle ustawiłem miarkownik tak aby klapka była zamknięta. To pokrętło od powietrza w drzwiczkach zasypowych w połowie otwarte. Po 30 minutach temp. 75st. Zamykam to powietrze wtórne i przymykam do połowy czopuch bo słyszę jak w piecu hula wiatr. Wszystko pozamykane a tu po kolejnych 30minutach 90stopni i nadal rośnie. Podniesienie górnych drzwiczek tłumiło ogień, wsypałem popiół, docisnąłem klapkę powietrza i temperatura zaczęła spadać. Mimo że wszystko pozamykane kocioł grzeje na 75stopni, w domu lekki skwar Domownicy dowcipkują na temat moich kombinacji. Ale tak na serio to nie wiem co by było gdybym wyszedł z domu... Powiedzcie jaka była tego przyczyna? Czy tylko to lewe powietrze? ----------------------------------------------------------------------------------------------------------- Nieszczelne dolne drzwiczki = wpadające powietrze = wytwarzanie żaru = podniesienie temperatury na kotle. Cudów nie ma. ----------------------------------------------------------------------------------------------------------- Czy górne drzwiczki też powinny być uszczelnione? Górne drzwiczki są mniej ważne w podnoszeniu temp kotła ------------------------------------------------------------------------------------------------------------ Tak jak było tu wcześniej pisane mam otwory w drzwiczkach zasypowych, zasuwane metalowym kółkiem, od środka blacha, tak że powietrze wpada po bokach. Ma być to otwarte, czy zamknięte, jaki jest tego wpływ na temperaturę spalania? Miarkownik zamknie dopływ powietrza, no ale od góry może zasysać? Peessss: Mogę ci na skrzynkę wysłać fotki jak ja to zrobiłem u siebie w identycznym kotle jaki ty posiadasz.Na prawdę warto , żeby wiatr przestał w nim hulać. Tak sobie myślę , że pobieżnie przeleciałeś strony tego wątku zamiast dokładnie analizować porady które piszą zainteresowani. Podaj na priv swój adres email... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
sorier 27.12.2009 08:41 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Grudnia 2009 ... ps. A może macie doświadczenia z piecem zgazowującym węgiel? np. atmos ac35s? Też kiedyś szukałem informacji na temat kotłów Atmos serii AC, ale albo użytkowników nie ma, albo nie zaglądają na fora. Kotły Atmos AC to kotły zgazowujące, więc do ich poprawnego działania wymagana jest wysoka temperatura wody i "spalania". Producent podaje zakres mocy z jaką może pracować kocioł na 20-25kW (AC25) i 25-35kW (AC35) i minimalną temperaturę zasilania kotła na 65st.C. Jak widać bez dobrego układu mieszającego i dużego buforu się nie obejdzie. Cena kotła (nie mała) w połączeniu z cena bufora i całej automatyki sterującej da nie małą kwotę finalną, co niestety nie przekłada się na komfort obsługi (bezobsługowości) kotłowni. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
andy999 27.12.2009 15:04 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Grudnia 2009 Oczywiście wszyscy pamiętamy, że ten wątek jest o ekonomicznym spalaniu węgla kamiennego, ale ku przestrodze, napiszę dwa zdania o kotle na drewno typu Atmos. Miałem doczynienia z kotłem krajowej produkcji i nie polecam ! Zero komfortu obsługi, co 3 godziny dokładanie, przenikliwy smród w całym domu ( jak przy wypalaniu węgla drzewnego ), no i koszty: 1 metr przezstrzenny mokrego drewna buk/dąb 160 zł, a drewno musi być suche co najmnie 2 lata suszone. W piecu nie chcciało się palić, istna masakra. Na sezon potrzebowałem ok. 35 metrów drewna, więc na 2 sezony 70 metrów, gdzie go przechowywać ? Całe szczęście, że ten producent wytwarza też piece na miał i mi go wymienił. Tak się zniechęciłem do tego drewna, że w nowym domu nawet nie zrobiłem kominka, mimo, że wszyscy sąsiedzi oczywiście mnie namawiali: będziesz sobie siedział w zimie przy kominku i patrzył w ogień.... Teraz widzę sąsiada jak do salonu wjeżdża taczką z drewnem do tego kominka, no i zapaszek jak u mnie dawniej w kotłowni. I teraz mam kocioł na miał, a następny będzie na węgiel i będę palił wg. wskazówek Last Rico andy999 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Toxic 28.12.2009 01:10 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Grudnia 2009 Witam i pozdrawiam autora oraz czytelników tematu. Jest to mój pierwszy post na forum i nie bez powodu właśnie w tym temacie. Jestem pod ogromnym wrażeniem wiedzy, życzliwości oraz kultury jaka w nim panuje. Na prawdę trudno jest znaleźć tego typu "wrażenia" gdziekolwiek indziej. Zdecydowałem się napisać swoją wiadomość gdyż mam pewne problemy ze swoja instalacją CO. Nie mam żadnego doświadczenia w grzaniu. Dopiero w tym roku (czyt. 3 m-ce temu) zakupiłem kocioł oraz przy pomocy znajomego zrobiłem instalację. Żeby wszystko było jasne. Instalacja oparta na kotle z tej strony: http://www.kotlyco.pl/page,,UKW,18c3f198038aa0c4b5f650ba669d0264.html Jest to kocioł 8 kW (na stronie jest podany 7.5 kW, więc chyba ja mam wcześniejszej generacji) i podobno są to kotły dolnego spalania. Instalacja oparta na rurach PN Stabil 20 mm, 3 piony, aluminiowe grzejniki (5 szt, 5 kW łącznie), komin 6 metrów z czego 1 metr wewnątrz kotłowni (średnica 200 mm). Pompa 3-biegowa, układ otwarty. Powierzchnia do ogrzania to 45 m2 poniżej piwnica na całej powierzchni i dom nie jest w żadnym stopniu ocieplony (będzie ocieplany na wiosnę). Jest to po prostu dom na działce, w którym chcę przez kilka lat mieszkać. Generalnie budowa pieca jak na rysunkach z pierwszej strony tego tematu (bez górnej klapki dozującej powietrze i z płaszczem wodnym /taka jakby półka/ na wprost górnych drzwiczek - na stronie, którą podałem jest zdjęcie tego pieca u dołu /drugie od prawej/). Problem w tym, że piec ten nie działa tak jak się spodziewałem. I tak na prawdę nie wiem czy mogę stosować rozwiązanie podane w drugim poście i czy dobrze rozumiem, że nie dorzuca się tam nic paliwa tylko czeka aż wszystko się spali. Liczyłem, że jak zasypie przed snem piec to rano będzie on ciepły a tak nie jest (a śpię 5-6 godzin dziennie). Moje obawy: Wydaje mi się, że dolne drzwiczki doprowadzające powietrze nie sa do końca szczelne (aczkolwiek nie mam w zwyczaju ich zamykać) Możliwe, że mam nieszczelny komin chociaż nie wydostaje sie nigdzie dym itp. Nie mam żadnego sterownika itp i może stąd bardzo szybkie spalanie paliwa. Za mało wrzucam węgla? Jeszcze nigdy nie "zasypałem" całego paleniska z obawy przed przegrzaniem (skoro przegrzał mi się przy 1/3 zasypu to co będzie przy całym - wolałem nie ryzykować). Możliwe, że komin za bardzo "ciągnie" z pieca. Jak grzeję: Węglem, rozpalam piec bardzo starym drewnem (ma kilkadziesiąt lat). Głównie typ "Orzech" oraz "Kostka". Czopuch spalin najczęściej otwarty na 25-50%, Tak samo dopływ powietrza. W czym problem?: Piec ma "ataki" ciepła (woda już raz się zagotowała mimo iż staram się kontrolować jego pracę) Strasznie szybko trawi paliwo (po 3-4 godzinach piec jest zimny) Muszę bardzo często dorzucać węgla. Dużo niedopałków i popiołu (nawet drewna!) Pytania: Jak mogę usprawnić pracę kotła bez ingerencji w jego budowę (chodzi mi o wywiercanie otworów itp, jeżeli mam wyłożyć piec szamotem to mogę)?. Nie chcę stracić gwarancji. Jak najlepiej uszczelnić komin/ dolot powietrza?. Czy powinienem zakupić jakiś sterownik, czy to "coś" da (jak tak to do czego)? Czytając wasze posty zauważyłem, że przy sposobie nr 2 najczęściej otwieracie całkowicie czopuch spalin. Czy skoro wg producenta "Kotły pracują wykorzystując naturalny ciąg spalin" nie przyśpieszy to spalania (które i tak jest dużo za szybkie)? Wg danych producenta stałopalność przy mocy maksymalnej to "8ą2 węgiel". Czy to nie oznacza, że piec powinien pracować tyle na jednym "zasypie"? Mi wystarczy chyba 70% tej mocy maksymalnej? Uprzejmie proszę o poradę i z góry dziękuję za ewentualną pomoc. Pozdrawiam serdecznie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
docent161 28.12.2009 01:46 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Grudnia 2009 Heh ! najlepiej to zrobi za Ciebie regulator ( miarkownik ciągu ) nie możesz otwierać bez potrzeby dolnych drzwiczek tylko reg. klapką ! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
docent161 28.12.2009 01:51 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Grudnia 2009 Więc jak najbardziej to co pisze Last Rico nie powinneś mieć problemu tylko może trzeba będzie oddzielić w dolnych drzwiczkach komory , żeby nie zasysała górna powietrze z klapki dolnej tylko przez ruszta Masz zasówkę w środkowych drzwiczkach i nią reguluj powietrze , komin fi ok.więc biegnij po miarkownik i rozpalaj od góry !! Piec z Castoramy? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
smarki 28.12.2009 08:25 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Grudnia 2009 Śledzę wątek w miarę na bieżąco i nurtuje mnie jeden temat - jak palicie w kotłach górnego spalania w okresach przejściowych wiosna/jesień? Z lektury forum wynika że węgiel lepiej pali się w dużej objętości a drewno to paliwo zastępcze i nie należy długo nim palić... Czyli ładujemy pełny kocioł i odpalamy od góry bez względu czy na zewnątrz jest -10 czy +10? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Toxic 28.12.2009 09:01 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Grudnia 2009 docent161, mam tylko drzwiczki górne (przez które dorzucam paliwa) i dolne (które obejmują zarówno dojście do rusztu od góry jak i popielnik). W dolnych na dole jest klapka przez którą miarkuje powietrze, na niej jest śruba, którą reguluje jej otwarcie. Muszę też przyznać, że jest tam bardzo dużo miejsca na popiół co trochę mnie zdziwiło, gdyż jest tam miejsca praktycznie na drugie palenisko. Czyli nie mam żadnych zasuw itp, mam ten najprostszy model z tej strony. Kupowałem go w Brico a nie w Castoramie Oczywiście głównie chodziło mi o niski koszt ale też teoretycznie na taki domek (gdzie to moje podane 45 m2 to zawyżanie powierzchni zważywszy na fakt, że strop ma 2,25 a poddasze to same skosy) wystarczyłoby mi spokojnie 5-6 kW. Mówiąc miarkownik ciągu masz na myśli jakiś automat z dmuchawą? Wydawało mi się, że autor tego tematu odradza używanie dmuchaw i stawia na naturę Mi w sumie też na tym zależy. Przez miesiąc nawet pompy nie miałem bo spokojnie działa to u mnie grawitacyjnie ale przez to szybkie spalanie paliwa musiałem dodać pompę, bo póki woda mi się nagrzała to paliwo było spalone a piec był już wychłodzony. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
sorier 28.12.2009 09:31 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Grudnia 2009 Miarkownik ciągu to urządzenie regulujące dopływ powietrza do kotła w zależności od temperatury wody w kotle. Miarkownik wkręcasz od góry do płaszcza kotła (lewy przedni narożnik twojego kotła, fabrycznie jest zaślepiony korkiem) i łączysz za pomocą łańcuszka z klapką w dolnych drzwiach.Jeżeli w drzwiach zasypowych (tych górnych) nie ma otworów powietrza dodatkowego to będziesz musiał je wykonać. Niestety stracisz gwarancje, ale one tam powinny być żeby kocioł jako tako ekonomicznie pracował. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
adrianek9999 28.12.2009 09:40 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Grudnia 2009 Witajcie. Ja po poradę. Temat jest extra, ale mam 2 pytania: 1. Lepszy piec żeliwny typu Viadrus u22 czy blaszak Żywiec? 2. Jakie Wy macie piece do górnego spalania chociaż parę modeli wymieńcie bo jest tego tyle że ciężko wybrać Ja wtopiłem z Sasem i teraz chcę kupić typowego górniaka i palić w nim zgodnie z radami Bossa Last Rico Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
docent161 28.12.2009 09:44 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Grudnia 2009 Kliknij na allegro "miarkownik" i już go zobaczysz - tak jak pisze sorier do tego on służy i nie potrzebuje wogóle prądu . Warunek to dokładnie go wyreg. tak jak producent podaje .No a przy Twoim kominie to dolna klapka po rozpaleniu teraz bez miarkownika to max 1 - 2 mm !! i zobaczysz ile teraz będzie czasu palenia Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
docent161 28.12.2009 09:46 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Grudnia 2009 A sas toco zły ? czy za mały? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
TMK 28.12.2009 12:16 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Grudnia 2009 Kupowałem go w Brico a nie w Castoramie Mówiąc miarkownik ciągu masz na myśli jakiś automat z dmuchawą? Wydawało mi się, że autor tego tematu odradza używanie dmuchaw i stawia na naturę BricoDepot to też Castorama W Bricomarche chyba nie ma pieców? O miarkowniku masz dziesiątki stron, poszukaj w googlach. http://img20.imageshack.us/img20/7722/images0561860.jpg docent161 - ja Cię bardzo proszę, nie pisz posta pod postem - od tego jest funkcja edycji poprzedniego. Śledzę wątek w miarę na bieżąco i nurtuje mnie jeden temat - jak palicie w kotłach górnego spalania w okresach przejściowych wiosna/jesień? Wg moich bojów kotłownianych to jest tak: Jak jest ciepło np +5-10stC, palę 2/3 pojemności komory i z temperaturą 43-45stC. Jak jest ciepło i słonecznie, to przepalam tylko wieczorem głównie aby podgrzać wodę CWU (może 1/6 wsadu), a w domu jest bez palenia ok 21stC (pomieszczenia nagrzewają się od słońca, wieczorem zasłaniam żaluzje i ciepełko zostaje w środku). Przy mrozie pełny wsad i ok 50stC na piecu. Przy takich radościach mam nonstop 21-22st w domu. Wczoraj liczyłem spalanie do tej pory, 12 listopada kupiłem tonę miału o kaloryczności 21 (450zł/tona). Zostało trochę na jakieś 8-10 dni. Czyli średnie spalanie miału 19kg dobę i ok. 9zł/doba. Dom o pow.całkowitej 178m2, ceramika 24cm + 12cm styro. Po co to piszę... Rok temu spalałem trzy razy więcej, rok temu trafiłem na ten wątek, rok temu zacząłem kombinacje i przesiadywanie w kotłowni, rok temu w sumie mało wiedziałem o procesie spalania. Rok temu Last Rico nie miał tytułu "NAJLEPSZY DORADCA NA TYM FORUM!!!" teraz ma, dziękuje za przekazana wiedzę i za cierpliwość w jej dawkowaniu. Nie zawsze się zgadzałem z nim, szukałem również wiedzy na sąsiednim forum, nadal jadę na dmuchawie paląc miał, ale czysto i bezdymnie! Są osoby które nawet jak nie pomogą bezpośrednio, to zmotywują do działania i po to jest ten wątek! Wszystkiego najlepszego. Wszelkiej pomyślności oraz spełnienia najskrytszych marzeń w nadchodzącym Nowym Roku Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.