Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Recommended Posts

QIM mam tylko jedną pompkę i jeden regulator temp do niej, w lecie gdy nie chcę aby grzały kaloryfery muszę je zakrecić termostatem w domu wtedy grzeje się jedynie CWU. Czy bez problemu można dołożyć jeszcze jedną pompkę tylko do CWU? Nie mam pojęcia czy grawitacyjnie da się grzać wodę bo nic takiego hydraulik mi nie mówił.Piec mam na tym samym poziomie co reszta domu, nie w piwnicy więc chyba nie da się grawitacyjnie grzać CWU?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 19,9k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

QIM mam tylko jedną pompkę i jeden regulator temp do niej, w lecie gdy nie chcę aby grzały kaloryfery muszę je zakrecić termostatem w domu wtedy grzeje się jedynie CWU. Czy bez problemu można dołożyć jeszcze jedną pompkę tylko do CWU? Nie mam pojęcia czy grawitacyjnie da się grzać wodę bo nic takiego hydraulik mi nie mówił.Piec mam na tym samym poziomie co reszta domu, nie w piwnicy więc chyba nie da się grawitacyjnie grzać CWU?

Ja mam zawór miedzy CWU a grzejnikami. W lecie zwyczajnie zakręcam ten zawór i grzeje tylko CWU. Jeśli zbyt mocno nagrzeje piec, wówczas leciutko odkręcam zawór i puszczam troszkę na grzejniki.

Dobry wieczór :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z moim hydraulikiem jest tak,że nic się nie da, jakoś małe mam zaufanie do niego,muszę innego poszukać. Czy da się jakoś bezpiecznie dla pieca sprawdzić czy grawitacyjnie da się? Eh nie znam się na tym wszystkim a dobrego fachowca to ze świecą szukać.

 

P_R_O_B_O_S_H_C_Z z jaką temp startuje Ci pompa?Jak długo w lecie utrzymujesz ciepłą wodę?

Edytowane przez janosikowa
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z moim hydraulikiem jest tak,że nic się nie da, jakoś małe mam zaufanie do niego,muszę innego poszukać. Czy da się jakoś bezpiecznie dla pieca sprawdzić czy grawitacyjnie da się? Eh nie znam się na tym wszystkim a dobrego fachowca to ze świecą szukać.

 

P_R_O_B_O_S_H_C_Z z jaką temp startuje Ci pompa?Jak długo w lecie utrzymujesz ciepłą wodę?

Cześć harnasiowa :)

Nie mam sterownika pompy. Mam pstryczek włącz/wyłącz. Jak rozpalam w piecu od razu pompkę załączam i tyle (nie wiem czy to zle czy dobrze ale tak robię od zawsze - czyt. od 5 lat ( bo tyle mieszkam na własnym CO)) Posiadam zbiornik 140l z podwójną wężownicą. W lecie potrafi wytrzymać 2 dni z poślizgiem. Przeważnie pale co 2 dzien (z automatu :) )

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

. Czy da się jakoś bezpiecznie dla pieca sprawdzić czy grawitacyjnie da się??

 

Da się . Rozpal tylko trochę drewnem i obserwuj gdzie dochodzi ciepła woda w rurach , potem w grzejnikach no i powinna wrócić do kotła. Patrz na temperaturę kotła , jak będzie gwałtownie rosnąc , a przepływu w rurach nie zaobserwujesz to włącz pompę. W krytycznym momencie zawsze można wygarnąć żar z kotła na posadzkę

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to jestem w szoku, ja musze palić 2x dziennie w lecie.Hm,coś jest nie tak u mnie :(

Mam na to 2 teorie:

1. Masz gdzies dziurę w baniaku( mysle ze chodzi o wężownice w środku) na wode i woda ucieka do ścieków przez co sie szybko wychladza (kolega tak miał przez 2 lata zanim sie zorientował)

2. Rura z kotła nie idzie przez wężownice w baniaku(nie grzeje wody w baniaku)tylko bezpośrednio wpływa i wraca do obiegu (widzialem taki przypadek, mój zbiornik ma taka opcje ale tylko jak non stop pale) co tez wychladza wode jak tylko przestaniesz palić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Da się . Rozpal tylko trochę drewnem i obserwuj gdzie dochodzi ciepła woda w rurach , potem w grzejnikach no i powinna wrócić do kotła. Patrz na temperaturę kotła , jak będzie gwałtownie rosnąc , a przepływu w rurach nie zaobserwujesz to włącz pompę. W krytycznym momencie zawsze można wygarnąć żar z kotła na posadzkę

U mnie to tak nie zadziała. Mam zawór sprężynowy a nie kulowy (musze wymienić) a ten sie lubi zacinac lub wogole nie działać jak czeba :) Dlatego póki nie wymienię na normalny to trzęsę portkami przed zanikiem prądu w czasie palenia :)) Chyba ze odwrotnie myślę :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teoria nr 1 odpada natomiast nr 2 nie mam pojęcia bo jak mówiłam ,nie znam się na tym wszystkim. Myślę jeszcze o jednej rzeczy gdybym np temp do pracy pompy ustawiła np na 50 stopni to wyłączałaby się wcześniej nie ochładzając wody w baniaku ale jednocześnie kaloryfery zrobią się zimne i to ciepło pójdzie w komin tak?Czyli nieekonomiczne? Edytowane przez janosikowa
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć harnasiowa

Nie mam sterownika pompy. Mam pstryczek włącz/wyłącz. Jak rozpalam w piecu od razu pompkę załączam i tyle (nie wiem czy to zle czy dobrze ale tak robię od zawsze - czyt. od 5 lat ( bo tyle mieszkam na własnym CO)) Posiadam zbiornik 140l z podwójną wężownicą. W lecie potrafi wytrzymać 2 dni z poślizgiem. Przeważnie pale co 2 dzien (z automatu

co do pomp, to radzę aby w razie braku prądu mogło iść na grawitację, szczególnie przy za wielkich piecach. Po prostu pod pompą u mnie zawór jest zawsze otwarty, z prostej zasady naczyń połączonych pompa i tak ruszy wodę.

Oraz jest wyjście że przy braku prądu, pompa nie będzie jedynym połączeniem z resztą C.O

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam . Mam taki sam problem z usypianiem kociołka jak Photomatic spowodowany zbyt dużym kominem .wysokość komina 6m na dole tam gdzie wchodzi czopuch komin ma 40 na40cm około 1m wyżej jest 25na35cm i taka szerokość do samej góry gdzie założyłem czapkę 16 na16cm .Komin ociepliłem od strychu do góry .Pale w kociołku heiztechnik 20kw z miarkownikiem i dorobioną klapką pw,ogrzewam ok250m .Pale mocny węgiel nie znam jego parametrów ale jest świecący o średnicy od2 do4 cm.Czy zmniejszenie komina poprzez zrobienie wkładu metalowego nie spowoduje innych problemów.Proszę o pomoc

 

Faktycznie nie zauwazylem tej wiadomosci. Czy po zalozeniu czapki zauwazyles poprawe?

 

Photomatic ty nie zmniejszałeś paleniska ,palisz 2 razy dziennie węglem ruskim ile kilo na raz czy to jest pełen zasyp ,na jaki czas to starcza,ile niedopału,pompka na którym biegu chodzi.Komin zmniejszyłeś tylko na 3m,od dołu a góra pozostała 39 na39.Ile drewna na rozpałkę dajesz .Kolejny zasyp rozpalę bardzo pomału i nie będzie tego dymu

 

Palenisko zmniejszalem tylko po za okresem grzewczym na potrzeby grzania CWU i sprawdalo sie to bardzo dobrze. Do zmniejszenia uzylem cegiel silikatowych, ktore po wyjeciu latwo pekaly ale caly sezon wytrzymaly. Pale 2x dziennie po ok 12kg wegla (2 szufle). Jest to ok 1/3 zasypu. Na to wrzucam pozostaly zar ktory rozrzucam po calej powierzchni wegla. Zaru jest ok polowa-2/3 blachy na sernik. Pompki mam 2 i chodza na 1 biegu. Dodatkowo w instalacji mam wymiennik basenowy, ktory zauwazalnie obniza temp na obiegu z grzejnikami. Zeby zminimalizowac straty ocieplilem rury gruba otulina z welny mineralnej. Kociol pali sie ok 12h temp zadana 45-50st. Komin zmniejszylem od gory - wsunalem w wylot wklad wlasnej roboty 20x20cm. Na dole wklad posiada dekiel z elastyczna kryza, ktora dobrze uszczelnia sie w kominie. Kryza jest tak uksztaltowana zeby nie zaciala sie w poziomych fugach miedzy ceglami. Komin mam wiec zmniejszony od gory. Na wierzchu wklad ma drugi dekiel centrujacy calosc w kominie oraz blaszana czapke z kapinosem zabezpieczajacym przed woda.

Przed zalozeniem calosci wyczyscilem komin z sadzy. Po zalozeniu takiej protezy czyszczenie komina jest bardzo utrudnione wiec kolejny tego typu zabieg po sezonie. Jak calosc zdemontuje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nooo, myśle, że o sukcesie będziesz mógł mówić, kiedy do kotlowni będziesz schodził nie co godzinę, a co godzinę i jakieś 15, góra 20 minut.

To ma sens. Gdybyś jeszcze do tego bloczka z ponawijaną linką dorobił dzwigienkę z zapadką, to ta zapadka mogłaby odblokowywać oś selsyna sprzęgniętego z drugim - znajdującym się kuchennym zegarze. Ten z kolei w prozaiczny sposób zwolniłby sprężynę kukułki, która przez odpowiednio wysterowaną ilość "kuku kuku" przekazała by Ci informację, czy już schodzić do kotłowni by delikatnie podkręcić szczelinę, by się nie kisiło, czy też masz jeszcze na to czas i ile go pozostało.

 

A co zrobić,jak przypadnie napalić póznym wieczorem?

 

Wtedy przydałaby się jeszcze dodatkowa linka,która szarpnęła by kol. za mankiet,żeby kukułka nie wrzeszczała po nocy,bo jakby obudziła "staruszkę":sleep:,to mógłby być jeszcze większy wrzask i chcąc nie chcąc,trzeba by łóżko polowe targać do kotłowni:lol2:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nooo, myśle, że o sukcesie będziesz mógł mówić, kiedy do kotlowni będziesz schodził nie co godzinę, a co godzinę i jakieś 15, góra 20 minut.

To ma sens. Gdybyś jeszcze do tego bloczka z ponawijaną linką dorobił dzwigienkę z zapadką, to ta zapadka mogłaby odblokowywać oś selsyna sprzęgniętego z drugim - znajdującym się kuchennym zegarze. Ten z kolei w prozaiczny sposób zwolniłby sprężynę kukułki, która przez odpowiednio wysterowaną ilość "kuku kuku" przekazała by Ci informację, czy już schodzić do kotłowni by delikatnie podkręcić szczelinę, by się nie kisiło, czy też masz jeszcze na to czas i ile go pozostało.

Tak sie sklada ze lubie palic w kotle i ogolnie lubie roznego rodzaju techniczne kwestie. Chodze do kotowni bo chce zrozumiec jak to poustawiac zeby bylo jak najlepiej. A ze juz jest bardzo dobrze wiec gra toczy sie najprawdopodobniej o bardzo niewielki zysk. Bo tak realnie patrzac. Pali sie bardzo dlugo i raczej oszczednie. Z komina leci delikatny dymek. W kotle sadza w postaci brazowej maki. Kociol po tygodniu palenia nie wymaga czyszczenia. Wiec jesli pali sie dobrze to jedyna sensowna opcja jest podniesienie efektywnosci doprowadzenia powietrza. Wiadomo ze jak damy go za duzo to uzyskamy ten sam efekt ale opal zniknie szybciej. W sumie to moglbym temat olac i skupic sie np na podajniku szufladowym - przydalby sie na wypadek dluzszego wyjazdu bo na codzien to watpie zebym zrezygnowal z palenia w GS. Ale na to tez przyjdzie czas.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

PG wysterowane mozliwie oszczednie - podczas rozpalania skrecam miarkownik ponizej skali 30st - co daje mi minimalna szczeline klapki od PG. Nastepnie co ok 1h chodze do kotlowni i delikatnie podkrecam utrzymujac szczeline tak zeby sie nie kisilo i powoli temp rosla az dojde do 45st.

 

http://forum.muratordom.pl/showthread.php?100061-Ekonomiczne-spalanie-w%C4%99gla-kamiennego&p=6707647&viewfull=1#post6707647

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zawsze męczyło mnie żeby sprawdzić choćby prymitywnie ciąg mojego komina, w końcu za pomocą U-rurki wykonałem taki pomiar, może ktoś z kol. robił coś podobnego u siebie.

Wynik chociaż trudno odczytywalny, "π x drzwi" potwierdza zjawiska podczas nagrzewania komina, oraz minimalny potrzebny do pracy kotła ciąg. Ale może ktoś popatrzy i mnie zweryfikuje, czy nie walę jakiejś popeliny. Mnie wychodzi z tego pomiaru ok. 30Pa. U-rurka zalana denaturatem.

W zał. dwie fotki, przed i podczas palenia.

20141216_183906.jpg

20141216_184953.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Też mam parter domu wielorodzinnego nieocieplonego z przed roku 1900. Dziś na dobowe ogrzanie 75m2 (15m pralnia 23stC + 60m mieszkania średnia teraz 24 bo okna rozszczelnione podłogówka na ok 1/3 tych 60m nabita do 30 stC ) zużyłem 10 kg węgla (wsad palił ponad 11 godzin) o wart ok 260 MJ co dało 72kWh energii / 24 = 3 kWh/na godzinę.

Zakładając, że mam sprawność kociołka rzędu 55-65% da mi to w tych temperaturach 4-8stC ok 2kWh na godzinę zapotrzebowania do uzyskania temperatur 23-25stC. Sprawdzone 3 farelkami 750W.

Ty spaliłeś 17kg węgla płomiennego czyli więcej niż 370 MJ (17kg x 22.000kJ/kg) co daje od 100kWh w górę / 24 = od 4kWh na 1 godzinę. Wydaje mi się, że warto walczyć o te 15-20% mniejsze zużycie. Wg mnie przy mieszkaniu 76m prawie 1kg na godzinę w takich temperaturach to dużo. Jak będzie -5 to pewnie zużyjesz 2 razy tyle.

Być może i zużyję więcej opału. W zeszłym roku w mroźne dni/noce (niepotrzebne skreślić) spalałem 10-12 kg wsadu w 9-14 godzin (rzeczywiście może zależało od temp.). Może d*** nie urywa ale....

Powiem tak. Nie zależy mi tak bardzo na zużyciu 500kg węgla przez sezon co na tym, aby nie czyścic komina co 2 tygodnie(co już osiągnąłem).

Teraz na dach wchodzę jak Św. Mikołaj - raz w roku :D (choć od listopada zeszłego roku nie byłem ani razu)

Do tej pory zuzywałem ok 1t węgla i 3-4m drewna na sezon. Paliłem chaotycznie jak było zimno lub na CWU wieczorem. Rano kleszczyło jak nic.

Teraz rozpalam wieczorem i palę do południa lub rozpalam rano i palę do wieczora. 24h palenia to dla mnie za dużo, gdyż nie idzie wy3mać w domu.

Będę zakładał nawiewniki okienne dla wyrównania powietrza do oddychania i lepszej wymiany powietrza w jednym z pokoi bo "wilgotno" się zrobiło od wewnątrz na ścianach.

Więcej grzechów nie pamiętam :p

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...