Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Recommended Posts

Rowniez nie rozumiem tej calej nagonki na tych kolegow ,ktorzy krytycznie wypowiadaja sie o tych wszelakich wynalazkach i przerobkach.Przeciez w wielu przypadkach to jakies paranoiczne dazenie do przerabiania fabrycznego kotla.Niewazne czy sie sprawdza wazne ze jest przerobione czyt."udoskonalone".I te przerobki sa robione niemal w kazdym kotle roznych producentow.Czy uwazacie ze naprawde kazdy producent kotla produkuje bubel?Gdyby te "udoskonalenia" byly takie dobre to niejeden producent wypuscil by na rynek takie cudo.

 

Nie uwazam sie za fachowca w dziedzinie ogrzewania,raczej jestem praktykiem ze stazem 15-30 letnim.30 lat temu jako maly chlopiec zaczynalem rozpalac i palic w kotle.Dlatego tym bardziej czasem draznia mnie rady kolegow ktorzy jeszcze z rok temu nie mieli zielonego pojecia o paleniu w kotle.

Dlatego proponuje troche wyluzowac i nie naskakiwac od razu na tych co podobnie do mnie maja niekiedy inne zdanie od tych "przerabiaczy"Bo krytyka tez jest potrzebna

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 19,9k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Witam wszystkich :)

 

Chciałbym się pochwalić i jednocześnie zadać kilka pytań odnośnie modyfikacji kotła górnego spalania na dolniaka z "palnikiem cermaicznym". Chyba jeszcze nikt nie modyfikował tego kotła.

 

Kocioł: Seko 29KW, rok produkcji:2004 (do tej pory chyba robią takie same)

seko_gorniak_przekroj.jpg

 

Modyfikacja polegała na "wymurowaniu" ścianki przed tylną ścianą kotła z cegły szamotowej. Przednia ściana rozdziela komorę, a tylna jest do wysokości 228mm. Przekrój poniżej:

seko 29KW 1.jpg

 

Widok samego szamotu (ścianki):

seko 29KW szamot.jpg

 

Ogólnie modyfikacja działa tak jak powinna, czyli po rozgrzaniu szamotu prawie zero dymu, można dokładać węgla "w locie" płomień ładnie zasysany do otworu. Moc kotła zauważalnie się zmniejszyła, na wygrzanie domu trzeba więcej czasu, ale można palić ciągle. Modyfikacja ma dopiero kilka dni więc wciąż jest na etapie testów.

 

Teraz wady i pytania z tym związane:

 

1) Zasmolenie komory zasypowej, wymiennik pokrywa się warstwą smoły przez co znacznie gorzej odbiera ciepło w części zasypowej i potęguje wadę drugą, dodatkowo osmolenie (chyba) wpływa na żywotność kotła (korozja?). Pytanie jak bardzo będzie korodował wymiennik? W najbliższych dniach dołożę polecaną rurę do oddymiania komory :)

2) Zmniejszenie powierzchni wymiennika, wymiana ciepła występuje głównie w obszarze zaznaczonym na pomarańczowo (tak mi się wydaje) , więc sprawność układu spada, pytanie jak bardzo i czy na pewno. Czopuch komina ciepły/gorący jak wcześniej.

3) Dymienie przy podkładaniu, nawet przy zamkniętym dopływie powietrza pierwotnego. Wada bardziej kosmetyczna, zobaczymy co będzie po dodaniu rury oddymiającej.

 

Pytanie czy taka modyfikacja jest opłacalna szczególnie ze względu na zmniejszoną wyminę ciepła. Zmiana sposobu spalania na pewno zwiększa sprawność, ale czy zmniejszony wymiennik nie powoduje, że mimo wszystko sprawność układu jest mniejsza?

 

Będę wdzięczny jeśli ktoś spróbuje odpowiedzieć na to pytanie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jako nowy użytkownik tego forum usiłuję wyłowić jak najwięcej informacji w zakresie czystego i ekonomicznego spalania węgla i krew mnie zalewa gdy co jakiś czas muszę pomijać wypociny trolli...
Uważaj, żeby Ci się z tego wszystkiego żyłka nie przerwała.

Masz ogółem 5 postów na koncie Muratora, z tego bezpośrednio w trzech obcesowo napadasz na moją osobę. Czy nie jesteś aby pacynką podciąganą przez kogoś z kierownictwa tego wątku?

Może moderator tego forum zachce z tym coś zrobić i posłać w końcu tego trolla na zasłużoną banicję?
Sam z siebie nic nie zrobi. Musisz mu donieść. Edytowane przez apap5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam serdecznie

Posiadam piec odziedziczony po dziadku czyli typowy stary żeliwny górnego spalania. Drugi sezon grzeje zapalając załadowany piec od góry i wszystko jest Ok. Temperatura na piecu około 70 stopni. Przy temperaturach około 0*C piec trzyma temperaturę w domu 21 stopni przez 9 do 12h. Praca tylko na grawitacji wszędzie grzejniki żeliwne. Dom stary mury z cegły 60cm.

Szkic jak piec wygląda.

piec szkic.jpg

 

Czy można coś zrobić aby jeszcze poprawić spalanie w tym piecu?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Uważaj, żeby Ci się z tego wszystkiego żyłka nie przerwała.

Masz ogółem 5 postów na koncie Muratora, z tego bezpośrednio w trzech obcesowo napadasz na moją osobę. Czy nie jesteś aby pacynką podciąganą przez kogoś z kierownictwa tego wątku?

Sam z siebie nic nie zrobi. Musisz mu donieść.

 

A co tylko ty trollu masz licencję na napadanie na wszystkich i szydzenie z nich??? Jesteś patologią na tym forum i nic tego nie zmieni! Miałeś już zniknąć, a nadal plujesz na innych. Skoro nie dotrzymujesz słowa to należy cię olać, żebyś nie czerpał z tego przyjemności i tyle. I jeszcze jedno, nie jestem zwolennikiem jakichkolwiek przeróbek kotła i nie mam zamiaru w to wchodzić. Nie jestem więc pacynką którą porusza "dyrekcja tego wątku" o co mnie posądzasz tylko osobą szanującą zdanie innych ludzi i ich pglądy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Głowice możesz założyć w pomieszczeniach, które się przegrzewają. Na wszystkich grzejnikach lepiej nie, bo może być to niebezpieczne, zwłaszcza w instalacji wykonanej niezgodnie z normami.

W razie braku prądu, jeśli instalacja nie działa grawitacyjnie, termostaty nie mają żadnego znaczenia, bo i tak woda nie płynie.

 

Oj chyba sie nie zrozumielismy.

Wiem ze mozna dac termostaty i nawet mam kupione ale wolalem pokryzowac grzejniki tak zeby w miare rowno grzalo. Dodatkowym atutem jest to ze latwiej rozgrzac grzejnik w najdalszym pomieszczeniu. W sumie to przyklad termostatu i braku pradu podalem jako cos rownorzednego co moze powodowac podobny problem.

 

W razie braku PG, wg klasyka, kocioł powinien wygasnąć...

 

Powinien... z tego co mi wiadomo to po zamknieciu klapki PG kociol wygasnie ale najpierw zamieni na cieplo spora czesc gazow, ktore powstana z rozgrzanego zasypu. W koncu taka jest funkcja i sens zastosowania KPW. Jesli do tego dodamy jeszcze jedna funkcje ktora opisywal Last Rico - zapobieganie fukaniu poprzez podtrzymywanie palenia gornej czesci zasypu to sprawa jeszcze bardziej sie komplikuje. Wystarczy ze tak jak teraz jest wietrzna pogoda, komin ciagnie jak szalony, ktos zapomni zmniejszyc szczeline PW. Przez co kociol do palenia nie bedzie potrzebowal PG.... ehhh szukam moze przesadzam ale jednak od poczatku ten watek nawolywal ze podstawa to ma byc bezpiecznie, a ja mam coraz wiecej watpliwosci...

 

Do zwykłych pomp tylko przetwornica z pełnym sinusem. Nowe, energooszczędne, podobno nie mają takich wymagań.

Nie pamietam jakie mam pompy - poocieplalem wszystko bardzo solidnie i teraz zmiana prednosci pompy to spore wyzwanie ;) ale na zwyklym zasilaczu komputerowym dziala. Z drugiej strony to jak do elektroniki to chyba musi byc pelna sinusida?

Edytowane przez Photomatic
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oj chyba sie nie zrozumielismy.

Wiem ze mozna dac termostaty i nawet mam kupione ale wolalem pokryzowac grzejniki tak zeby w miare rowno grzalo. Dodatkowym atutem jest to ze latwiej rozgrzac grzejnik w najdalszym pomieszczeniu. W sumie to przyklad termostatu i braku pradu podalem jako cos rownorzednego co moze powodowac podobny problem.

 

Ok, jasne :)

Powinien... z tego co mi wiadomo to po zamknieciu klapki PG kociol wygasnie ale najpierw zamieni na cieplo spora czesc gazow, ktore powstana z rozgrzanego zasypu. W koncu taka jest funkcja i sens zastosowania KPW. Jesli do tego dodamy jeszcze jedna funkcje ktora opisywal Last Rico - zapobieganie fukaniu poprzez podtrzymywanie palenia gornej czesci zasypu to sprawa jeszcze bardziej sie komplikuje. Wystarczy ze tak jak teraz jest wietrzna pogoda, komin ciagnie jak szalony, ktos zapomni zmniejszyc szczeline PW. Przez co kociol do palenia nie bedzie potrzebowal PG.... ehhh szukam moze przesadzam ale jednak od poczatku ten watek nawolywal ze podstawa to ma byc bezpiecznie, a ja mam coraz wiecej watpliwosci...

RCK może pomóc. Na początku wątku było tak pisane, że powietrza wtórnego raczej mało, bo to PG steruje pracą kotła.

 

Nie pamietam jakie mam pompy - poocieplalem wszystko bardzo solidnie i teraz zmiana prednosci pompy to spore wyzwanie ;) ale na zwyklym zasilaczu komputerowym dziala. Z drugiej strony to jak do elektroniki to chyba musi byc pelna sinusida?

Nie, gdyż pompy, te elektroniczne, mają w sobie wbudowany zasilacz, nawet z DC pójdą ;)

Pompa "stara" to klasyczny silnik indukcyjny a on "lubi" najbardziej sinus.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

...zalozmy ze mamy kociol wyposazony w standardowe KPW. Kociol jest zasypany weglem do poziomu drzwiczek zasypowych. Pali sie w nim ladnie i teraz albo zabieraja nam prad albo glowice termostatyczne sie zamykaja. Temp na kotle rosnie, Klapka PG sie zamyka ale spalanie trwa nadal gdyz nie dosc ze weglowodory z rozgrzanego wegla dopalaja sie nad zasypem to jeszcze ped powietrza z KPW moze podsycac gorna czesc zasypu. Czy kogos cos takiego spotkalo?
Masz uzasadnione obawy,- zwracasz uwagę na jeden z istotnych aspektów spalania "od góry" jednorazowo dużej ilości węgla w kotle wodnym GS. Chodzi o bezpieczeństwo procesu w przypadku braku zasilania w energię elektryczną pompy obiegowej w instalacji niegrawitacyjnej. W tym megawątku nieśmiało pytano o to już wiele razy, jednak po paru postach dyskusja się rozmywała i zanikała. W tym to temacie pojawiały się mniej lub bardziej sensowne porady od dobuduj UPSa po :"zamknij szczelnie piec". To drugie nie wytrzymuje krytyki - wymaga instalacji przyzewowej i obecności osoby w domu. UPS załatwia sprawę teoretycznie, - spełnia swoją rolę w takim zakresie na jaki pozwala mu pojemność akumulatora.

Kilkanaście lub nawet kilkadziesiąt kilogramów węgla w kotle, to energia kilkuset MJ. Nie jest to energia nawet małej bombki, ale dla kociołka bez obiegu to niemały stres.

Masz rację, rozpalony kocioł nie zatrzyma się natychmiast, a nawet gdyby klapka PP domknęła się szczelnie, palenie będzie podtrzymywane przez otwarty otwór PW, którym nic nie steruje. Mało tego, radykalne - bo temperatura w kotle wzrasta radykalnie, zamknięcie PP powoduje, że niespalone z braku powietrza pierwotnego gazy gromadzą się w komorze spalania - nad zasypem, a nadmiar w przewodzie spalinowym. Do czasu, aż temperatura gazów w komorze spalania jest dostatecznie wysoka, spalają się całkowicie, potem częściowo, a potem wcale. Niekiedy, na skutek chwilowego większego ciągu i wzrostu temperatury wybuchają. Wybuchają mniej lub bardziej gwałtownie. Niekiedy jest to zjawisko nazywane w tym wątku "fukaniem" a niekiedy łupnie tak jak Myjkowi, że wywali mu drzwiczki wyczystki kominowej. Zawsze są zdarzenia gwałtowne i jeśli kończą się tylko spalinami i sadzą w kotłowni, to wielkie szczęście. Dla kotła może się to zakończyć zagotowaniem wody.

Pytanie, dlaczego do dziś (od przeszło 150 lat), buduje się na świecie piecyki w których pali się węglem "od góry" (innych zresztą się nigdy nie budowało), skoro istnieje jakieś tam niebezpieczeństwo? Sprawa jest prosta: te piece nie mają płaszcza wodnego, grzeją bezpośrednio przez promieniowanie swojej obudowy.

Metoda rozpalania od góry nazywana tu metodą "Last Rico" (w RPA pod nazwą “Basa njengo Magogo”, co w języku zulu znaczy “rozpalaj metodą babci”), została adaptowana z piecyków do kociołków w zakresie procesu spalania paliwa, uważam, że nie do końca w zakresie bezpiecznej obsługi i współpracy z niegrawitacyjną instalacją CO. Trzeba to wszystkim (nomen omen) zapaleńcom uzmysłowić.

Edytowane przez apap5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Photomatic, nie pale od góry lecz doświadczenie z ostatniej nocy może troszkę uspokoi Twoje obawy. Po zasypaniu 10kg węgla, klapa PG przestała się podnościć gdy CO dochodziała do 45C a temp. zadana oscylowała w przedziale 55-56C, kocioł od tego momentu przez 5 godzin pozostał na całkowicie otwartym PW, prawie 3 godziny ciągnął do zadanej, oparł się na niej na kilka minut i łagodnie spadał do 50C i w tym momencie kolejny ranny zasyp..

Wcześniej kilka razy robiłem tak świadomie, dobry sposób na wydłużenie spalania.

Ja mam Ogniwo, rozetka ma taki a nie inny otwór, ale niewykluczone, iż przy innych może zaistnieć zupełnie inna sytuacja.

Widzę post kol. apap5, ja mam grawitację.

Edytowane przez Tob
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i taki poziom dyskusji mi odpowiada :D

Kocioł CO nigdy nie będzie w 100% szczelny. Gdyby był, można by do komory zasypowej zamiast węgla nalać wody i nie powinna wypłynąć ;) a przecież powietrze jako rzadsze ma jeszcze łatwiej.

 

Tob

mierzyłeś może ciąg kominowy przy okazji ostatnich wichur?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oj chyba sie nie zrozumielismy.

Wiem ze mozna dac termostaty i nawet mam kupione ale wolalem pokryzowac grzejniki tak zeby w miare rowno grzalo. Dodatkowym atutem jest to ze latwiej rozgrzac grzejnik w najdalszym pomieszczeniu. W sumie to przyklad termostatu i braku pradu podalem jako cos rownorzednego co moze powodowac podobny problem.

 

 

 

Powinien... z tego co mi wiadomo to po zamknieciu klapki PG kociol wygasnie ale najpierw zamieni na cieplo spora czesc gazow, ktore powstana z rozgrzanego zasypu. W koncu taka jest funkcja i sens zastosowania KPW. Jesli do tego dodamy jeszcze jedna funkcje ktora opisywal Last Rico - zapobieganie fukaniu poprzez podtrzymywanie palenia gornej czesci zasypu to sprawa jeszcze bardziej sie komplikuje. Wystarczy ze tak jak teraz jest wietrzna pogoda, komin ciagnie jak szalony, ktos zapomni zmniejszyc szczeline PW. Przez co kociol do palenia nie bedzie potrzebowal PG.... ehhh szukam moze przesadzam ale jednak od poczatku ten watek nawolywal ze podstawa to ma byc bezpiecznie, a ja mam coraz wiecej watpliwosci...

 

 

Nie pamietam jakie mam pompy - poocieplalem wszystko bardzo solidnie i teraz zmiana prednosci pompy to spore wyzwanie ;) ale na zwyklym zasilaczu komputerowym dziala. Z drugiej strony to jak do elektroniki to chyba musi byc pelna sinusida?

 

 

Witaj

Nie często tu piszę bo nie lubię się wymądrzać ,natomiast systematycznie czytam...

na pewno nie da się stworzyć w 100 % uniwersalnej recepty na każdy kocioł ale ogólne zasady ułatwiające zapanowanie nad swoim kociołkiem są bezcenne .W mojej sytuacji lektura tego forum uchroniła mnie przed zmarnowaniem pieniędzy na przewymiarowany kocioł z cudem techniki (dmuchawą ) który usilnie próbowali mi wcisnąć wszyscy sprzedawcy, z którymi rozmawiałem.Dzięki temu forum zakupiłem kocioł dopasowany do moich potrzeb , sterowany miarkownikiem Unister .Sam dorobiłem KPW ,spalam czysto i oszczędnie ( dla mieszkania 50 m kw 10kg węgla na dobę)

Co prawda nie udało mi się osiągnąć ideału czyli białej komory paleniska ( u mnie trochę smoli) ale nie mam problemu z gaśnięciem kotła w trakcie

pracy temperaturę utrzymuje mi w miarę stabilnie .Oczywiście od czasu do czasu praktycznie sprawdzam czyjeś innowacyjne pomysły licząc na osiągniecie białej komory w kotle ale nie traktuje tego jako nabożeństwa.

Teraz odnośnie meritum sprawy przez tych parę lat palenia od góry na miarkowniku i z KPW zdarzyło mi się 2 razy zagotować wodę czego przyczyną było położenie się całkowite klapki na plecach po fuknięciu kotła ,przez co nie mogła się z powrotem zamknąć (pisałem o tym wcześniej) jako załatwienie problemu zastosowałem linkę ograniczająca maksymalne podniesienie klapki) i cieszę się spokojem odwiedzając kotłownię ,którą mam w piwnicy raz na dobę ,przepraszam 2 , bo drugi raz schodzę aby otworzyć dolne drzwiczki na jakieś ok 4 godziny przed wygaśnięciem aby dopaliły się wszystkie węgliki .Nie zdarzyło mi się aby kocioł wymknął się z pod kontroli nawet w czasie największych wiatrów np w ciągu ostatnich 3 dni , gdy ciąg w kominie jest tak duży że porusza żeliwnymi drzwiczkami z wyczystek o wadze ok 5 kg , przeciągnie temperaturę o max 10 stopni .

Także dla mnie jest to całkiem bezpieczna i chyba dobrze sprawdzona praktycznie ( 5 lat) metoda palenia. (Zaniki prądu też były )

Pozdrawiam i kibicuje tym co im się jeszcze chce.....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dwbmdd paliłeś wcześniej od góry?

Jeśli tak, to pewnie pamiętasz ile schodziło opału.

Jeśli paliłeś dosypując opału na żar, także zweryfikujesz po ilości opału.

U mnie jest viadrus który posiada skromny wymieniennik z przelotem prosto do komina.

Pewnie i tak masz lepiej :)

 

Niestety ciężko mi stwierdzić ile opału zużywałem, bo paliłem węglem i drzewem jednocześnie, nie znam również kaloryczności węgla, ale sądząc po wyglądzie jest to jeden z wysokoenergetycznych.

 

Tak samo ciężko mi wyliczyć zapotrzebowanie na ciepło:

Powierzchnia użytkowa 250m2 + 25m2 garaż do tego dochodzi nieogrzewana piwnica (~80m2) i nieogrzewany strych (strych oddzielony 5cm styropianu ~140m2) Razem cały dom 500m2 :o

 

Okna: plastiki, styropian: 8cm, ściana: pustak żużlowy + cegła.

 

Pozdrawiam spamerów z tego wątku :) moim skromnym zdaniem powinny się posypać tymczasowe bany ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

QIM, zdemontowałem "ustrojstwo", ale też jakimś sposobem przegapiłem u nas moment tych wichur, dotychczas przy jakichś silniejszych wiatrach było ze 40Pa, ale może jeszcze tej zimy powieje.

PS

Pomiar przy pochylonej U-rurce ze względu na wewnętrzną średnicę niestety nie pomógł.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Photomatic, nie pale od góry lecz doświadczenie z ostatniej nocy może troszkę uspokoi Twoje obawy.

 

To nie tyle moje obawy bo sam doskonale zdaje sobie sprawe z zaistnienia takiej sytuacji. W wietrzne dni redukuje ilosc powietrza wpadajacego do kotla itp wiec to co ostatnio pisalem to tak zeby zwrocic uwage na problem, ktory u kogos moze jednak wystapic. Tym bardziej ze ostatnio poziom dyskusji dosc mocno spada. W kazdym razie sam jestem bardzo poczatkujacym palaczem, ktory ciagle malo wie. Ale Z tego co zauwazylem to u mnie bez wiekszego problemu moge osiagnac bialy nalot w kotle - ciekawe zjawisko i napewno robi wrazenie jak sie pokaze sasiadowi palacemu w standardowy sposob. Jest tylko jedno male ale. Zauwazylem ze jak dam mniej PW to mimo ze bialy osad nie powstaje to pali sie dluzej i jakby wydajniej. Tak samo jak uzyskanie totalnie czarnej komory podczas spalania w moim kotle nie swiadczy najlepiej - za duzo PW. Powoduje to spadek temp nad paleniskiem i brak mozliwosci dopalania CO. Gorna czesc zasypu stydnie, przestaje swiecic i zapada mrok. Kociol temp trzyma ale imho robi to lepiej gdy PW dajemy mniej i wtedy zawsze sa u mnie blekitne plomyki.

Oczywiscie moge byc w bledzie chocby dlatego ze mieszkam w domu na odslonietej polanie po ktorej czesto chula wiatr. I wystarczy ze wnioski, ktore wyzej opisalem nie powstaly w skutek faktycznego stanu rzeczy, a np. zwyklego zbiegu okolicznosci.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Koledzy, ten biały nalot zależy od typu węgla i wcale nie świadczy o super spalaniu, wystarczy się przejechać na większej temperaturze spalin w fazie spalania koksu, to cała sadza z odgazowywania ładnie się wybieli, lub zszarzeję. Trzeba sugerować się grubością tego nalotu, biały on, czy czarny, czy szary nie ważne, ale ma być go jak najmniej, najlepiej wcale.

 

 

1) Zasmolenie komory zasypowej, wymiennik pokrywa się warstwą smoły przez co znacznie gorzej odbiera ciepło w części zasypowej i potęguje wadę drugą, dodatkowo osmolenie (chyba) wpływa na żywotność kotła (korozja?). Pytanie jak bardzo będzie korodował wymiennik? W najbliższych dniach dołożę polecaną rurę do oddymiania komory :)

Osmolenie komory nie wpływa negatywnie na żywotność kotła, tylko odwrotnie, chroni komorę od kondensatu pary wodnej, który może tam powstawać

2) Zmniejszenie powierzchni wymiennika, wymiana ciepła występuje głównie w obszarze zaznaczonym na pomarańczowo (tak mi się wydaje) , więc sprawność układu spada, pytanie jak bardzo i czy na pewno. Czopuch komina ciepły/gorący jak wcześniej.

Sprawność odbioru trochę zmaleje, ale znacznie wzrośnie jakość dopalania gazów, więc będzie raczej na plus. Żeby zwiększyć sprawność staraj się palić jak na mniejszej szczelinie PG.

3) Dymienie przy podkładaniu, nawet przy zamkniętym dopływie powietrza pierwotnego. Wada bardziej kosmetyczna, zobaczymy co będzie po dodaniu rury oddymiającej.

Możesz najpierw otworzyć drzwiczki wyczystki, a potem zasypowe, będzie to jak klapa krótkiego obiegu, chyba że masz wyczystkę na nakrętkach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...