Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Recommended Posts

Niedługo dojdzie do paranoi i ludzie zaczną mierzyć wypaloną smolę w piecu mikromierzem albo ważyć popiół po czyszczeniu wymienników i przeliczać to na kilowaty i dopiero będzie licytacja na forum kto wycisnął więcej z wiadra węgla.

Podsunąłem to forum kilku sąsiadom. Wiem, że czytali. Nikogo z nich, powtarzam - nikogo - nie obchodzi % tego, % tamtego w spalinach, czy jakiś dym się pojawił z komina czy nie, ile cegieł włożyć do pieca i jak, jakieś kierownice, czy węgiel taki czy owaki. ludzi interesuje ile razy mają iść do kotłowni i dosypać do pieca - to wszystko, a nie rozpalać od nowa. Nie napiszę jakie komentarze usłyszałem od nich boś taki delikatny się zrobił, ujmijmy to w ten sposób - uśmiechnęli się baardzo szeroko i poprosili żebym im więcej razy "...." nie zawracał.

Złośliwie przesadzasz i ironizujesz. Sąsiadów masz prymitywnych, do których nigdy nie dotrze, iż trują swoje rodziny i mieszkające obok. Nieciekawa okolica - współczuję.

Ten wątek ma 5.657.684 odwiedzin. Jest czytany nie tylko przez ludzi którzy po chwili stwierdzili: "zawracanie ...". Oni tu tak często nie zaglądają. Zaglądają tacy którzy lubią czytać posty Last Rico. Właściwie tylko po to tu zaglądam: a nuż L.R. pojawi się po kolejnej długiej przerwie i coś interesującego napisze. Z pewnością nie tylko ja.

Edytowane przez jacet100
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 19,9k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Mój stary kocioł, którego używałem 20 lat, miał znamionowe 28 kW oraz powierzchnię wymiennika 2.0 m^2. Obecny kocioł posiada moc 20 kW a powierzchnię odbierania ciepła 2,6 m^2 (mimo zwiększonego obciążenia grzewczego, tj. ogrzewanie dwóch domów a nie jednego).

Pierwszy posiadał większą objętość załadunkową(już nie będę się wdawał w szczegóły przekrojów poprzecznych), a drugi mniejszą. Ten parametr projektowy powinien dawać wiele do myślenia.

Po prostu starsza myśl techniczna trochę pomijała energożerność "jałową" i znaczący % ciepła uciekał do komina, no ale wtedy węgiel był akurat bardzo tani (podobnie jak teraz tanie są twarde dyski w stosunku do ówczesnych lat).

 

Reasumując: zmienił się projekt kotła w kierunku optymalizacji jałowych strat cieplnych, za czym stoi zysk w kosztach spalania paliwa.

 

 

Mój kocioł 16 kw ma właśnie powierzchnię wymiennika 2.0, m2. Staram się zrozumieć to o czym piszesz i nie neguję tego ,ale sytuacja dzieje się dziś. Tydzień temu byłem w liroyu ,przed wejściem stały dwa kotły 10 kw górnospalające do palenia cyklicznego, jeden był mały i miał sporo mniejszą komorę zasypową od mojego 16 kw, a drugi był prawie taki jak mój i komorę w tej samej objętości. Oba miały poziome wymienniki i o pomyłce nie ma tu mowy ,specjalnie patrzyłem na naklejki producentów na kotłach,pozdrawiam:)

 

Tak jak pisałem widziałem kotły 16 kw które miały pojemność płaszcza wodnego około 60 litrów mój ma 115. Teraz pytanie, jak to się ma do projektu kotła i jego pózniejszego funkcjonowania. Skoro oba mają podobną luba taką samą powierzchnię wymiennika to dlaczego wody jest dwa razy więcej. Nie wiem czy moje gdybanie ma sens, ale chciałbym to zrozumieć, nie odpowiedział mi na to producent kotłów, tylko kazdy kwituje że to właśnie oni mają specjalistyczne pomiary i nie wiedza jak to jest u innych.

Edytowane przez robak76
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam,koledzy mam mały problem,palę od góry już drugi sezon,jest wszystko ok.jednak spróbowałem mocniejszego węgla orzech workowany z B&E energy,węgiel z pomarańczowego worka spalił się dobrze lecz ten najmocniejszy z czerwonego 28000-29000kJ/kg.już nie otuż godzinę po rozpaleniu jeszcze dobrze potem jakby przygasło temp.spadła z 45 zadanej do38( na normalnym węglu tak idzie bardzo dobrze)zwiększyłem trochę na 55 i coś ruszyło nad ranem stabilnie ale potem już nie tzn.zgasło i został koks,proszę o podpowiedz czy za mocny węgiel czy złe ustawieni,nie mogę trymać więcej niż 50st.nie mam też zaworu trójdrożnego.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jaarecki

Jaki z tego wniosek ? - że coś poszło nie tak skoro ludzie się odwracają.

 

Różnie to bywa... Palę teraz ...od góry.

Zadałem kilka tygodni pytanie o wysokość złoża (nikt nie odpowiedział) bo myślę, że opanowałem palenie GS.

 

Z góry mówię- na taką śmieszną zimę jak teraz. Rzeczywiście piec bezobsługowy (2 razy dziennie trzeba rozpalać, ale po rozpaleniu nie trzeba schodzić).

 

Jak przyjdzie zima- trzeba w piecu palić. Wtedy tylko DS. Trzeba zejść, przerusztować, trzeba zejść dorzucić. Nie wyobrażam sobie sytuacji aby trzeba było poczekać aż wypali się wsad jak jest 20 st. mrozu i rozpalać od nowa.

 

Wystarczy do takiego kociołka jak mój zrobić 2 kształtki. Przeróbka DS/GS to 2 minuty.

Oczywiście palnik szamotowy na dole cały czas jest, ale nic przez niego nie leci w przypadku palenia GS.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jaarecki

Jaki z tego wniosek ? - że coś poszło nie tak skoro ludzie się odwracają.

 

 

Wniosek z tego taki, że jedni lubią pomarańcze inni żółty ser, a jeszcze inni jak im skarpetki śmierdzą. Jeśli chodzi o mnie to dzięki informacjom z tego forum jestem dziś szczęśliwym, że nie muszę schodzić do kotłowni co dwie lub trzy godziny by dorzucić kolejną porcję węgla. Stanie na straży w kotłowni wcale mnie nie bawiło, podobnie jak dym snujący się po ulicy z mojego komina. Nie bez znaczenia jest dla mnie także i to, że teraz spalam sporo mniej węgla, bo to są moje pieniądze a nie moich sąsiadów. Ale jak napisałem, co kto lubi kolego jaarecki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chodzi o mnie to dzięki informacjom z tego forum jestem dziś szczęśliwym, że nie muszę schodzić do kotłowni co dwie lub trzy godziny by dorzucić kolejną porcję węgla. Stanie na straży w kotłowni wcale mnie nie bawiło, podobnie jak dym snujący się po ulicy z mojego komina. Nie bez znaczenia jest dla mnie także i to, że teraz spalam sporo mniej węgla, bo to są moje pieniądze a nie moich sąsiadów.
Łubu dubu, łubu dubu..

Trzy tygodnie temu zadałem Ci pytanie, czy nie jesteś czasem pociąganą przez kierownictwo tego wątku pacynką. Wtedy mialeś postów 5, teraz masz masz ich 10. Nic się nie zmieniło poza tym, że kadzisz aż się robi niedobrze.

Jaarecki zadał sensowne i ważne pytanie, kierując go w zasadzie bezpośredni do Last Rico. Nie twierdzę, że dyletanci i wazeliniarze nie mogą pisać na forach, ale tu, w tym akurat wątku, a w szczególności w odpowiedzi na pytanie jaareckiego trzeba mieć jednak minimum pojęcia w temacie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Tak jak pisałem widziałem kotły 16 kw które miały pojemność płaszcza wodnego około 60 litrów mój ma 115. Teraz pytanie, jak to się ma do projektu kotła i jego pózniejszego funkcjonowania. Skoro oba mają podobną luba taką samą powierzchnię wymiennika to dlaczego wody jest dwa razy więcej. Nie wiem czy moje gdybanie ma sens, ale chciałbym to zrozumieć, nie odpowiedział mi na to producent kotłów, tylko kazdy kwituje że to właśnie oni mają specjalistyczne pomiary i nie wiedza jak to jest u innych.

 

Kotły GS oddają ciepło ze spalania węgla głównie poprzez promieniowanie podczerwone. Więc w tym przypadku wielkość wymiennika i ile jest w nim wody nie ma praktycznie znaczenia. Masz po prostu bufor, który odda Ci ciepło, które w niego włożyłeś.

Jedna sprawa; kolega jackbelfer zaczął palić "od góry". Więc nie jest prawdą, że trzeba rozpalać 2x dziennie. Wystarczy wrzucić 2x więcej węgla.Oczywiście przy obecnych temp. :D

Edytowane przez camel1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam!!!WIELJKA prosba do Pana (Marmark) z tego co widze posiada Pan piec PER-EKO prosze podac jakies szczególy ilosc spalanego paliwa(jakie) w stosunku do ogrzewanego budynku wielkosc KPW czy piec wypelniony szamotem i ogolne wiadomosci na temat przerobki tego pieca.Posiadam identyczny piec i uwazam ze to smok dziekuje i pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

andrzejegon

 

Nie udzielam się w tym wątku już od bardzo długiego czasu, a tu nagle zaskakuje mnie pytanie :-)

W moich postach jest wszystko, ale napiszę jeszcze raz (w skrócie):

Mam Per-Eko 18 kW UKS. Ogrzewam 80 m2 w prawie stuletniej kamienicy bez izolacji, z pustostanami pode mną i powyżej. Mam około 18 m2 kiepskich plastikowych okien. Według forumowych standardów to „szałas”, a nie mieszkanie.

Zaczynałem od palenia z dmuchawą, zgodnie z instrukcją czyli na ruszcie. Temperatury w mieszkaniu przeważnie pomiędzy 15 a 17 stopni, czasem spadały do 11. Lód na ścianie przy balkonie, a za regałem półmetrowej wysokości pas pleśni. Zużycie węgla pierwszej zimy to około 5,5 tony orzecha z kopalni Piast (podobno). Tamta zima była dosyć ostra. W czasie łagodnej zimy rok temu spaliłem około 4,5 tony.

Co zrobiłem:

- palenie „od góry”, rozpalanie dwa razy na dobę,

- miarkownik zamiast dmuchawy,

- zmniejszenie powierzchni rusztu murem z cegieł szamotowych położonych na płasko w tylnej części komory zasypowej (dla lepszego efektu powinienem zmniejszyć ruszt jeszcze bardziej).

- likwidacja przelotu za dolnymi drzwiczkami („problem zespolonych drzwiczek”),

- KPW, klapka z szybką.

Zdjęcia:

https://picasaweb.google.com/mmmkk2/KocioEk#

Efekty:

- czyszczenie (wymiatanie) kotła raz na tydzień zamiast codziennego,

- brak dymu (prawie) z komina,

- czas palenia na jednym zasypie wydłużony o około połowę,

- zużycie węgla: takie samo, tyle tylko, że temperatura w mieszkaniu zawsze w okolicach 20 do 24 stopni.

Tak było przez kilka sezonów. Teraz mam ten kocioł przerobiony na DS z szamotowym palnikiem i kilkoma innymi modyfikacjami. Spalanie takie samo. Myślę, że przy łagodnej zimie i całkowitym przejściu na „mocniejszy węgiel” mógłbym ograniczyć ilość węgla do 4 t.

U mnie problemem nie jest kocioł tylko izolacja mieszkania.

Edytowane przez Marmark
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam wszystkich bardzo serdecznie. Chcę napisać, że udało mi się ujarzmić mojego potwora na tyle aby mógł zostać z nami w kotłowni na kolejną zimę. Za pomocą kilkunastu płytek i cegieł szamotowych stworzyłam mniejsze palenisko ( węższe ) oraz położyłam dwa małe kawałki płytki szamotowej na pierwszym wymienniku w miejscu wylotu dymu z komory zasypowej. Efektem jaki tym uzyskałam jest spokojniejszy przepływ spalin do wymienników oraz dopalenie się przy tej gorącej szamotce dymu. Powierciłam kilka dziur PW i przeszłam mnóstwo różnych prób i ustawień podczas palenia aby uzyskać maksymalnie jak najczystsze spaliny ( chyba na tym własnie najbardziej się skupiłam i stało się to moją obsesją ). Obecnie ( choć zima jest bardzo łagodna ) mój maksymalny zasyp węgla do pieca to 25 kg i kilka kawałków cienkich desek na górze. Czas palenia takiego wkładu to około 9-10 godzin przy temperaturze na kotle 60°C - jest to najbardziej optymalna temp. dla kotła, łagodnego i niegwałtownego spalania węgla oraz optymalna temp. jaka wchodzi na grzejniki. Pompa Grundfos na pierwszym biegu ( dłuższy czas palenia i stabilna praca kotła). Chciałabym serdecznie podziękować wszystkim,którzy starali się aby mi pomóc. Dziękuję za ten wątek LAST RICO i za ten sposób palenia, który nie jest jedynym z możliwych ale póki co - nie zmienię go na żaden inny. Cieszę się, że miałam przyjemność znaleźć się w tym wyjątkowym gronie świadomych palaczy a nie bezmyślnych utylizatorów opału. Opanowałam swój piec, zmniejszyło się zużycie opału a przede wszystkim z mojego komina leci już tylko para i czasem widoczny delikatny białawy dymek. Nie myślałam, że wynik końcowy moich eksperymentów tak bardzo pozytywnie mnie zaskoczy. Komin ładnie się osuszył ( oczyściłam go wcześniej bardzo skrupulatnie aby widzieć co osiądzie na jego ściankach podczas palenia od góry). Palenie w piecu stało się dla mnie mądrze wykonywaną czynnością z jakimś poczuciem bezpieczeństwa. Teraz planuje rozpowszechniać tę metodę oraz bycie świadomym palaczem wśród ludzi w mojej miejscowości, a szczególnie u kilku najbliższych sąsiadów, którzy bezmyślnie dosypują na żar ile wlezie do pełna a potem już nic ich nie obchodzi... Myślę o pójściu do lokalnego urzędu gminy aby przy rozsyłaniu druków podatkowych dodawali także ulotki o czystym spalaniu wydrukowane ze strony czysteogrzewanie.pl. Myślę że zamieszczenie tam też takiej informacji da trochę do myślenia i uświadomi chociaż niektórych : Minister zdrowia ostrzega

Każdy kocioł górnego spalania rozpalony od dołu truje i wyrzuca 2/3 opału kominem.

Aby ogrzewać tanio, bez smrodu i brudu, rozpalaj w takim kotle od góry albo szukaj kotła dolnego spalania .

Życzę Wam wszystkim pomyślnych eksperymentów z Waszymi kotłami i pozytywnych efektów końcowych tych prac oraz przede wszystkim życzę Wam czystszego powietrza, czystszych kominów waszych oraz waszych sąsiadów. Abyśmy nawzajem się szanowali i potrafili przyznawać do błędów. Rozpowszechniajcie czyste spalanie dla dobra własnego i najbliższych. Pozdrawiam serdecznie. Ewa

Edytowane przez eworajka
poprawa błędu
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z góry chcialem podziekowac za fatyge Panie( Marmark) ja w swoim piecu juz troche pokombinowalem mam PER-EKO KSW24 szamot na tylnej scianie KPW jest ruszt zaslepiony pytam dlatego tak pozno gdyz dopiero od niedawna jestem stalym (biernym)forumowiczem bede kombinowal nadal jeszcze raz wielkie dzieki
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jaarecki

A może kogoś zainteresuje metoda ciągłego palenia od góry w kotłach GS bez czekania aż wygaśnie zasyp ? - czyli gdy jeszcze się pali można dosypać nowy zasyp i dalej palić od góry - rozwiązanie bardzo proste i łatwe do wykonania w kotle. No i jak ? ...myślimy, myślimy ...

 

Dawaj ten patent. Nie polega to oczywiście na dosypywaniu 3 kg na połowie złoża...mam nadzieję.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jaarecki

A może kogoś zainteresuje metoda ciągłego palenia od góry w kotłach GS bez czekania aż wygaśnie zasyp ? - czyli gdy jeszcze się pali można dosypać nowy zasyp i dalej palić od góry - rozwiązanie bardzo proste i łatwe do wykonania w kotle. No i jak ? ...myślimy, myślimy ..

 

 

no dawaj dawaj Pan tez ciekaw jestem!!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

(....)

Każdy kocioł górnego spalania rozpalony od dołu truje i wyrzuca 2/3 opału kominem.

Aby ogrzewać tanio, bez smrodu i brudu, rozpalaj w takim kotle od góry albo szukaj kotła dolnego spalania [/u].

 

Każdy kocioł górnego spalania przeznaczony jest do spalania koksu, w niezbyt wysokiej warstwie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do grabpa58.

Dziękuję za podesłanie linka do strony.

Zdecydowałem się na taki piec, ponieważ mam swój las, trochę węgla się dokupi...... i lubię palić w piecu i patrzeć jak sobie skaczą płomyki.:yes:

 

Witaj

To w takim razie zdecyduj się na kocioł DS.będzie czysto i ekonomicznie.

Drewno do GS to porażka=utylizacja,a nie spalanie,smoła,sadza,trujący kreozot i innej maści syf.

W krótkim czasie załatwisz kocioł i komin,chcesz to sobie zafundować w nowym domu?

Poważnie się zastanów.

Życzę mądrego wyboru.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam szanownych forumowiczów. Jestem tu nowym użytkownikiem. Lekturę którą czytam zaledwie od miesiąca na tym forum bardzo mi pomogła w przeróbce mojego pieca Defro optima komfort plus 25 KW. Jestem zachwycony czystym i oszczędnym spalaniem węgla które nastąpiły po przeróbce pieca dzięki poradom użytkownika Last Rico. Dobrze że na tym forum są jeszcze ludzie którzy chętnie dzielą się wiedzą i doświadczeniem z innymi ludźmi. Szczególne podziękowania dla Last Rico głównego fachowca tego forum ;) PS: Jeszcze jeden czysty komin więcej :) Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A może kogoś zainteresuje metoda ciągłego palenia od góry w kotłach GS bez czekania aż wygaśnie zasyp ? - czyli gdy jeszcze się pali można dosypać nowy zasyp i dalej palić od góry - rozwiązanie bardzo proste i łatwe do wykonania w kotle. No i jak ? ...myślimy, myślimy ...

Gościu, pół tego forum już tak pali od dawna przesuwając żar, a ty chcesz błysnąć w drugim poście.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szczerze?

 

Nie wierzę w BEZDYMNE rozpalanie ORAZ palenie bez dymu z komina przy spalaniu w kotłach GS. Nie wierzę tutaj @Last Rico (aczkolwiek cenię jego wpisy).

 

Jak ma się spalić dym przy temperaturze 300 stopni na wylocie z pieca(lub nieco większej w płomieniu)?

 

W jakiej temperaturze, niby ma się spalać ten dym wydobywany z odgazowywania węgla kamiennego?

 

Górne palenie w piecu posiada zalety.... owszem posiada. Jednak dymu uwalniającego się z komina się nie pozbędziemy a tylko ograniczymy jego ilość emitowaną do atmosfery.

 

Zasyp węgla powinien palić jak świeczka...???

Świeczka też kopci ;) (przyłóżcie szybkę)

Edytowane przez babilon
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...