Last Rico 05.01.2010 20:05 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Stycznia 2010 Kocioł GS Kocioł GS Witam wszystkich. Posiadam kocioł Sas uwt 17 kw. Palenie z dmuchawą drewna od dołu ok. 3 do 4 godziny przy temp 5 do 10 stopni. Po wywaleniu dmuchawy, zamocowaniu miarkownika ciągu, zamontowaniu KPW , zapaleniu od góry 7-9 godz. Przy temp -5 do -15 ok. 6 do 7 godz. WIELKIE DZIĘKI LAST RICO za temat. Pytanie . KPW mam wykonaną z zewnątrz profil ok. 9x9 wewnątrz rura fi 6 spłaszczona długości 12cm. Nie mogę ustawić odpowiedniego kąta nachylenia albo pali się koniec albo środek gdy próbowałem palić węglem to samo i dymienie macie jakieś rady wymiary komory dł. 53 cm szerokość 30 cm wys. 50 cm Witaj Buzo11. Cieszę że temat cię zainteresował, mam parę propozycji. Tytułem próby nie nakładaj więcej węgla niż do końca skośnej blachy pod otworem drzwi zasypowych. Sprawdź koniecznie czy pod KPW masz podkładkę ze sznura szklanego, KPW ma się nagrzewać (bez sznura będzie oddawać ciepło drzwiom - a sama się studzić). Spróbuj rozpalić kocioł na rozgrzanej instalacji, zimna wymusza na kotle długą pracę, wtedy niepotrzebnie aktywuje się DUŻA ilość węgla, kiedy wreszcie kocioł dojdzie do zadanej temperatury i klapa PG się zamknie, ta duża ilość rozpalonego węgla produkuje równie DUŻĄ ilość palnych substancji jednocześnie - to może objawiać się dymieniem na kominie. Sprawdź również kąt uchylania klapy PG, może kocioł dostaje zbyt dużo powietrza głównego, taki strumień wyrównuje podciśnienie w kotle i komin nie ma już ochoty na wciąganie PW przez KPW. Wtedy może również dochodzić do powstawania zbyt wolnego strumienia PW i to powietrze nie dolatuje tam gdzie ma dolecieć. Kąt otwarcia klapy PG, średnica KPW oraz kąt uchylenia klapki PW mają ze sobą ścisły związek. Powinieneś dobrze się temu przyjrzeć (zakładam że kocioł jest szczelny !), trzeba to dobrze wyważyć (w sensie ustawić). Na szczęście robi się to tylko raz i tak już zostaje (dla danego paliwa oczywiście). Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Juzef 05.01.2010 20:56 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Stycznia 2010 [...] Czas w jakim to spalam to 7-8 godzin.... Czyli niebywale szybko sądząc po lekturze waszych postów i spalaniu 1kg wegla na 1h dla pieców rzędu 20 kW (ja mam zaledwie 8!) To, że kocioł jest 20kW, nie znaczy, że taką moc akutalnie produkuje. Te ok. 1kg/godz. to u mnie spalanie z okresu 0-5st. zewn. więc kocioł pracuje na niewielkim procencie mocy. Tym się nie ma co sugerować bez porównania wszystkich parametrów określających potrzebną moc. A wspomnę co u mnie: palę już koksem, bo węgla zostało symbolicznie. Teraz się z kwitka ze składu opału dowiedziałem, że to koks hutniczy. Rozpala się ciężej od węgla, ale tragedii nie ma. Wymaga dorzucenia więcej drewna i żar idzie dość powoli w dół, albo to takie moje wrażenie, bo przy węglu tego z zegarkiem nie mierzyłem. Mam tego 2 tony, bo tani był jak nigdy - 700zł/t. Komin przeczyściłem i przez prawie 3 miesiące palenia, w tym 1,5-2 od góry, na wylocie było coś ze 2mm sadzy (sąsiad w tym samym czasie przekroczył już 0,5cm), a na dole zebrałem wiadro ponad 10kg. Na razie prowizorycznie okrągłym druciakiem przeleciałem co się nawinął (szukam solidnej szczotki, ale nie widzę), a że komin partacko wymurowany, to w środku są różne zakamarki, także wygrzebało mi nawet ponad 1cm grubości kloce twardej sadzy Nawiasem mówiąc, dotąd komin był czyszczony dorocznie, jakimś urwanym z przydrożnego krzaczora wiechciem. Miarkownik Regulus sprawuje się świetnie. Może regulacji nie zrobiłem w 100%, bo coś wykazuje odchyły 2 do 5st. między skalą a termometrem - ale jak się jakąś temp. ustali, to ją trzyma ładnie. Tylko pozostali domowi palacze nie wyrabiają, że w kotłowni nie ma co robić Na termometrze temp. jak trza, w piecu wszystko stabilnie się żarzy, a mimo to chodzą i chyba z przyzwyczajenia na żar jakieś drewienko dorzucą - celu w tym nie widzę absolutnie, ale widocznie siła przyzwyczajenia -> dokładać trzeba Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
jacet100 05.01.2010 21:19 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Stycznia 2010 palę już koksem, bo węgla zostało symbolicznie. Teraz się z kwitka ze składu opału dowiedziałem, że to koks hutniczy. Rozpala się ciężej od węgla, ale tragedii nie ma. Wymaga dorzucenia więcej drewna i żar idzie dość powoli w dół Czy dobrze zrozumiałem? Rozpalasz koks od góry? Ma to sens? Ja koks rozpalam od dołu lub wrzucam na koks powstały po "przepaleniu" węgla metodą Last Rico. Palę nim na okrągło, bez wygaszania i ponownego rozpalania, dorzucając od góry. Nie ma żadnego dymu, smołowania, wilgoci w kotle ani żadnych innych negatywnych objawów. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
hes 05.01.2010 21:23 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Stycznia 2010 (....) Ja koks rozpalam od dołu lub wrzucam na koks powstały po "przepaleniu" węgla metodą Last Rico. Palę nim na okrągło, bez wygaszania i ponownego rozpalania, dorzucając od góry. Nie ma żadnego dymu, smołowania, wilgoci w kotle ani żadnych innych negatywnych objawów. Ja dużo (wysoko) wrzucasz koksu ? Po dolną krawędź górnych drzwiczek ? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
jacet100 05.01.2010 21:46 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Stycznia 2010 Ile wejdzie. Do krawędzi z lekką górką. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Mały Mariusz 05.01.2010 21:55 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Stycznia 2010 Na koksie to może tak być (czysto , sucho i bez dymu) , chociaż kolega zawsze tak palił i chwalił a w tym roku spala koks od góry i jest jeszcze lepiej zadowolony. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
goike 05.01.2010 22:56 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Stycznia 2010 Przepraszam że zaśmiecę wątek ale musze napisać pare słówDziękuję Last Rico za odpowiedzi na moje pytania i nie tylko moje. W ogóle podziwiam cię że masz czas i siły na odpowiadanie w miarę możliwości na wszystkie pytania. Czasami sam straciłbym cierpliwość gdy po pytaniu danej osoby widac że nie przeczytał ze zrozumieniem wątku i zadaje pytania które zostały już opisane, ale trudno co zrobić. Mam nadzieję że trochę odpocząłeś przez te parę dni świątecznych gdy nie byłeś aktywny na forum i mam nadzieję że nie stałeś w korkach na Zakopiance. Ja też nic nie pisałem ale obserwowałem wpisy. Naprawdę nalezy ci się sporo dobrych słów za ten wątek. Nie wiem czy dobrze pamiętam ale w końcu uzyskałeś chyba tytuł doradcy forum. Nawet jeśli nie to zasłużyłeś na to. Pozdrawiam serdecznie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Juzef 06.01.2010 10:08 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Stycznia 2010 Koks próbowałem od góry zapalać, ale faktycznie średni sens to ma. Teraz robię tak, że odpalam kupkę drewna na resztce koksu na ruszcie. Jak się rozżarzy, przysypuję stopniowo koksem, aż do pełnego zasypu. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
hes 06.01.2010 10:13 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Stycznia 2010 A kiedy pojawiają się na wierzchu koksu niebieskawe płomyczki spalającegosię tlenku węgla (czadu) ? Czy upływa dużo czasu od pełnego zasypu do tychpłomieni ? Każda minuta bez tych płomieni to strata, bo niespalony tlenek węgla ucieka kominem. Uzyskuje sie wtedy tylko ok. 1/3 możliwej energiiz koksu, bo spalanie tlenku węgla jest bardzo energetycznym procesem. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Wizard 06.01.2010 12:18 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Stycznia 2010 Wszystko się zgadza - ucieka ten tlenek węgla,ale że aż tyle?. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Juzef 06.01.2010 13:08 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Stycznia 2010 Hm, musiałbym poobserwować specjalnie pod tym kątem. Ale normalnie jak podaję po trochu aż do pełnego załadunku, to co 5-10 min. dosypuję i zawsze wtedy poprzednia warstwa jest już rozżarzona, a płomień bywa różny - raz cały niebieski, raz tylko końcówki, a jak jest więcej załadowane, to jak przy węglu - z wierzcha jest raczej ciemnawo, dopiero jak zejdzie niżej, to płomyki się pojawiają. Chyba zacznę majstrować KPW jednak. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
hes 06.01.2010 13:23 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Stycznia 2010 Zawsze można wykombinować miernik zawartości CO w spalinach i pomierzyć,chociażby na wszelki wypadek, żeby wiedzieć, co się dzieje przy takim sposobie spalania. Chodzi w końcu o dwie ważne rzeczy - własną kasę i trujący czad. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Last Rico 06.01.2010 14:30 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Stycznia 2010 Koks próbowałem od góry zapalać, ale faktycznie średni sens to ma. Teraz robię tak, że odpalam kupkę drewna na resztce koksu na ruszcie. Jak się rozżarzy, przysypuję stopniowo koksem, aż do pełnego zasypu. Juzefie nie polecam takiego sposobu, wcześniej pisałem dlaczego. Wiem że w tysiącach domów ludzie dalej spalają WĘGIEL "od dołu" tworząc wielokrotnie więcej tlenku węgla niż przy metodzie "od góry" dodatkowo zanieczyszczając powietrze sadzą i mutogennymi dioksynami, furanami. Robią to, bo nikt im nie powiedział że to niebezpieczne i nie policzył ile węgla wyrzucają w powietrze. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Last Rico 06.01.2010 14:38 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Stycznia 2010 Dziękuję Last Rico za odpowiedzi na moje pytania i nie tylko moje. W ogóle podziwiam cię że masz czas i siły na odpowiadanie w miarę możliwości na wszystkie pytania (...) Naprawdę nalezy ci się sporo dobrych słów za ten wątek. Nie wiem czy dobrze pamiętam ale w końcu uzyskałeś chyba tytuł doradcy forum. Nawet jeśli nie to zasłużyłeś na to. Pozdrawiam serdecznie Bardzo dziękuję za te budujące słowa i za tytuł który widnieje przy moim avatarze. Naprawdę nie wiem kto mnie zgłosił do tego zaszczytu. Wspomina o nim kolega TMK. Ciebie Goike również o to podejrzewam. To jest ten rodzaj wdzięczności który zawsze sprawia radość, chociaż sam Dobroczyńca pozostaje nieznany. Dziękuję w tym miejscu szanownej Redakcji Forum oraz Moderatorowi za przychylne rozpatrzenie wniosku - mimo lichego stanu mojego licznika. Pozwólcie Koledzy że przy tej okazji wprowadzę odrobinę biologii zmieszanej z filozofią aby ujawnić sens tego co robimy tu na forum, a potem w naszych domach i domach znajomych. Organizmy żywe składają się z komórek, jedne zajmują się natlenianiem (komórki płucne), drugie sprzątaniem (wątroba), trzecie walką z intruzami (białe krwinki) inne dowożą żywność. W świecie mrówek (w skali makro) - poszczególne mrówki są jakby pojedynczymi komórkami Stada, dużego organizmu, nazwijmy go wielkim Mrówkiem. Tam też są dostawcy, pielęgniarki, żołnierze itd. Ponieważ wielki Mrówek fizycznie nie ma łap, to wytwarza je na potrzebę chwili z wielu setek osobnych mrówek. W ten sposób Stado (w. Mrówek) potrafi złapać zdobycz znacznych rozmiarów. Uważam, że my ludzie funkcjonujemy dość podobnie, jeden człowiek nie zbuduje dużego węzła komunikacyjnego, musimy się połączyć w grupę, wtedy damy radę. Wszyscy razem tworzymy na Ziemi jakby jednego Wielkiego Człowieka składającego się z wielu osobnych organizmów - komórek. Widać więc, że szkodzenie poszczególnej komórce wspólnego organizmu - to szkodzenie SOBIE. Często nie dostrzegamy zachodzących zależności. Pokażę to na przykładzie, zobaczymy. Przyszedł do nas hydraulik, dobrze zrobił bo akurat mamy ZŁY dzień, traktujemy go z góry jak gamonia, ubliżamy mu (co tam hydraulik ---> na kimś przecież trzeba się wyładować heheee). Wkurzony hydraulik wychodzi i jedzie na drugi koniec miasta do następnego klienta. Ponieważ ma podniesione ciśnienie, rozmowa u nowego klienta natychmiast staje się drażliwa, w końcu dochodzi do małej awantury. Hydraulik wychodzi. Wściekły klient ubiera się i jedzie do pracy. Za pół godziny spotkamy się z nim w szpitalu, będzie nam robił ważne dla nas badanie bo jest lekarzem specjalistą. Zdenerwowany przez naszego hydraulika lekarz sprawia wrażenie opryskliwego, badanie wykonuje zbyt szybko i boleśnie. Niestety popełnia przy tym błąd, ostry manipulator uszkadza nasz żołądek. Kółko się zamknęło... I kto by pomyślał że atakując jakiegoś hydraulika - sami zrobimy sobie kuku ? (dobrze że nikogo po drodze nie przejechał). Jeśli tylko można, to trzeba sobie wzajemnie pomagać gdyż tworzymy ŻYWĄ sieć zależności. Widać że wzajemna życzliwość i pomoc innym komórkom poprawia funkcjonowanie CAŁEGO wielkiego organizmu. Niech mrówki nie liczą na to, że LEW im uszczelni kopiec na zimę. Lew ma inne zajęcia, mrówkami nie bardzo się interesuje. Trzeba więc tworzyć warunki do współpracy ludzi w konkretnych dziedzinach. My na ten przykład zjednoczeni przez forum poprawiamy jakość powietrza, a ono nie zna granic. Spalamy mniej paliw, co nie jest bez znaczenia dla środowiska. Nikt w pojedynkę tego nie dokona, ale razem MOŻEMY to zrobić, jest nas już dużo, a mam nadzieję że będzie więcej i więcej... Pozdrowienia Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
DonGemolo 06.01.2010 16:57 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Stycznia 2010 Witam. Ja mam taki miałowiec, ze spalaniem od góry.Palę orzechem takżeMuszę przyznać, że to jest chyba moja najlepsza investycja, którą przeprowadziłem w starym remontowanym domu.Piec ma 20kwPowierzchnia mieszkalna 130m2Dom ocieplony styro 12cmDzrwi zewnętrzne nędzne, przepuszczają zimne powietrze.Okna nowe, plastiki.Poddasze uzytkowe.Ilość grzejników 9Fundament nieocieplony, posadzki również.Piec przy pełnym ładunku, trzyma mi bite 24h, temperatura na dworze -7,-10CKiedy jest cieplej i przykręceze 2 grzejniki, wtedy potrafi wytrzymać do 36hTemperatura na piecu 50CSterownik ustawiony na 5minutowe przerwy, siła dmuchawy 8, przedmuch trwa 10sek.Spalanie zaczyna się ostrym dymem, przez jakieś 2 godziny.Potem dym zanika do końca palenia. Pozdrawiam. http://www.kaczmarek-pleszew.com.pl/images/fotos/UKS-M2.jpg Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Mały Mariusz 06.01.2010 17:26 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Stycznia 2010 Witam. Last Rico pięknie opisałes życie mrówek eee ludzi .Myślę tak jak i Ty , mówią że w przyrodzie nic nie ginie i tak każdy nasz dobry uczynek zrobi koło i trafi do nas z powrotem to samo oczywiście ze złymi. Pisałem że (pw) że temperatura spada mi na kotle o ponad 8*C chyba winny jest ten wegiel a raczej miał którego jest dużo. Nawet jak otwieram całkowicie dolne drzwiczki to nie słychac żeby coś się ruszyło w kotle. Przez KPW powietrze ciągnie ostro. I tutaj przydała by się chyba dmuchawa . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
jacet100 06.01.2010 17:44 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Stycznia 2010 Na koksie to może tak być (czysto , sucho i bez dymu) , chociaż kolega zawsze tak palił i chwalił a w tym roku spala koks od góry i jest jeszcze lepiej zadowolony. Spala od góry i jest lepiej? A czy przypadkiem, zadowolenie kolegi to nie zasługa modernizacji pieca według wskazówek Last Rico (uszczelnienie drzwiczek, klapki, pionowego rusztu, KPW itp.) a nie sposobu podpalania? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
scalak 06.01.2010 18:05 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Stycznia 2010 To DonGemoloA pełny załadunek to ile kg?24 godziny na piecu dobowym przy zasypie 40 kg np. to żaden wyczyn.1 kg/h do ogrzania 100 m2 to już jest na progu marnotrastwa. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Last Rico 06.01.2010 18:08 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Stycznia 2010 Kocioł DS Andrzeju, zacznę od końca chciałbym zapytać czy są jakieś proporcje pomiędzy powierzchnią poprzeczną komina a powierzchnią palnika ( w gardzieli pieca tu gdzie gorące spaliny wychodzą na wymienniki w piecu) spalanie u mnie jest chyba dobre bo rzadko kiedy widać jasny dymek, przeważnie jest tak jakby się nie paliło nawet świeżo po dołożeniu. Nie mniej chajcuje tego węgla tyle że jestem przerażony. mały dom 120m kw zapotrzebowanie roczne na energię 21000kwh a tu na dobę trzeba wrzucić 30 kg paliwa. zacząłem palić od 7 grudnia bo to nowy dom. czy te mrozy tak zrobiły. Precyzyjne proporcje o które pytasz nie istnieją, jest to spowodowane zmiennymi niezależnymi od kotła jak wysokość komina, sposób wykonania wymiennika, albo rodzaju paliwa. Producenci ustalają światło palnika doświadczalnie, robią to uśredniając warunki. Taka metoda jest obciążona dużym błędem ale innego sposobu nie ma bo nie wiadomo gdzie kocioł trafi. Dlatego właśnie zachęcam wszystkich posiadaczy kotłów DS do prób, często wystarczy niewielka ilość szamotu i kocioł przestaje dymić. Jeśli czytam że twój nie wytwarza dymu, to można przyjąć że spala dobrze. W tym roku spalisz dużą ilość węgla (jakim byś kotłem nie dysponował), masz nowy MOKRY dom. Jeżeli można byłoby polemizować. Tak zaiste chcę zrobić kocioł kondensacyjny węglowy hm czy mi się uda? powiem tak część kosztów już poniosłem (...). . Myślę że nie będzie aż tyle kurzu bo w przeciwnym razie faktycznie nie wyczyszczę tego do czasu wymiany wkładu. ale zawsze w takiej sytuacji mogę przełożyć dmuchawę bezpośrednio do pieca. Andrzeju, z całym szacunkiem ale myślę że nie zdajesz sobie sprawy ze skali trudności tego projektu, masy powietrza niosą ze sobą kurz. Kiedyś uczestniczyłem w projektowaniu filtra tkaninowego dla dmuchawy o wydajności 600 m3/h Ponieważ dmuchawy mają mały spręż, to muszą współpracować z dużymi powierzchniami filtracyjnymi (inaczej drastycznie spada wydajność). Wykonany filtr miał formę sześcianu o boku 1m, czyli rama z metrowych profili z naciągniętym na siebie jakby workiem. Aktywna powierzchnia ssąco-filtrująca 5 m2 (dno blaszane). Możesz wierzyć albo nie, filtr po pięciu dniach pracy (2 x 8h dziennie) był czarny i musiał iść do prania. Chciałbym ci zaoszczędzić pracy... Faktycznie zimny komin spowoduje wykraplanie się wytlewin węglowych na ściankach których niczym nie da się zeskrobać No tak. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Juzef 06.01.2010 19:18 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Stycznia 2010 Hm, czyli dorzucanie koksu na żar powoduje tworzenie i straty CO? Jeśli tak, to będę rozpalał od góry. Prosty jestem na tyle, że jak się nie kopci, to uznałem, że nie ma sensu od góry palić.Co do mierzenia zawartości CO - nie wiem jak to się robi i ile kosztuje. Bajer byłby dobry, ale zwykle zanim zdobędę wiedzę i sprzęt, to mi chęć na bajery przechodzi. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.