Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Recommended Posts

Witam serdecznie! Posiadam oto taki kocioł:

http://images46.fotosik.pl/244/b9ef47a545e48a2dm.jpg

 

28kW.Palę węglem kamiennym. Zakupiłem ostatnio miarkownik ciągu. Jeśli temperatura na piecu rośnie,wszystko działa ok miarkownik zamyka klapkę. Natomiast jeśli temp.spadnie miarkownik podniesie klapkę,ale temp. nie wzrośnie do żądanej. Węgiel jakby się zawieszał u góry i się nie rozpali. Mógłby mi ktoś powiedzieć dlaczego tak się dzieje i jak temu ewentualnie zaradzić? Byłbym wdzięczny :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 19,9k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

albinka1111

1.Czy w tym kotle mogę palić od góry drzewem i węglem ekologicznie i oszczędnie ( oczywiście bez użycia dmuchawy po zamontowaniu miarkownika,przeróbce drzwi popielnikowych i doprowadzeniu PW ).?

Można a nawet trzeba. Ja mam podobny kocioł tyle ze to nowa linia i 15kW.

Rozumiem że masz "starą linię" Optimy więc przeróbka drzwiczek popielnikowych potrzebna. W Defro można zakupić klapkę od nowej linii ale wg obliczeń i moich doświadczeń jest ona za mała do wielkości paleniska. Koszt 50 parę zł.

 

2.Czy po zamontowaniu miarkownika muszę zdemontować dmuchawę czy tylko wystarczy ją odłączyć od zasilania(wolałabym na wszelki wypadek ją zostawić bo drzwiczki popielnikowe mogę dokupić i wrócić do palenia z jej użyciem).?

Można odłączyć dmuchawę (4 śrubki) i zaślepić otwór . Ja nie demontowałem tylko zablokowałem klapkę od dmuchawy.

 

3.Czy obecny sterownik mogę pozostawić do sterowania pompą CO czy może lepiej zainwestować w miarkownik elektroniczny niż mechaniczny?

Można zostawić , to najlepsze rozwiązanie. Nie wiem jak u Ciebie ale u mnie pokazuje temperaturę CO, steruje pompą i pokazuje temp. spalin a to ciekawa informacja.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

witam

 

Posiadam takowy piec KW-GR 27KW Tilgnera

http://www.tilgner.com.pl/images/kwgr_tech.gif

 

tyle że drzwiczki popielnikowe nie są na śrubę tylko na zapadki. Dom pow. 200mkw nieocieplony, piwnice tzw. wysoki parter nieogrzewane. Przy jednym zasypie 65kg(palę od góry) trzyma temp.50* tak ze 26h kopci przy rozpalaniu a potem to już prawie że nie tylko gdy dmuchawa robi swoje tzn gdy reguluje temp. zadaną.Dmuchawa jest ustawiona na minimalne przedmuchy co 4min na 5s zdławiona regulatorem ciągu(klapka na ciężarku)Chcąc wyeliminować dmuchawę muszę przerabiać cosik w tym kotle? klapka PW jest ciągle otwarta i zamknąć się jej nie da, na sterowniku mogę wyłączyć wentyl, miarkownik chętnie założę jeśli da mi to wymierne korzyści. palę orzechem a ile go wciągnie za sezon to nie powiem bo mieszkam w tym domu od 9msc. więc byłem mieszczuchem i nie mam doświadczenia w paleniu dlatego proszę o wyrozumiałość.

 

Dziękuję za wszelkie sugestie.

pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kocioł GS

 

bynio00

 

Mnie się wydaje, że Twój problem jest rozwiązywalny (przynajmniej ja tak to widzę). Przyjąłeś jednak bardzo żmudną (i tym samym frustrującą) metodę postępowania, tj. zabawę w losowanie szczęśliwego numerka :D

Wprowadzasz tylko niektóre polecane w tym wątku zmiany, z innych rezygnujesz (wracasz do stanu poprzedniego). Za którymś razem może „trafisz”, tylko ile czasu i zdrowia na to poświęcisz?

 

Tylko konsekwentne działanie może Cię uratować przed kompletną fiksacją :D

 

Nie pamiętam wszystkich Twoich postów (co ogrzewasz i czym) ale postaram się napisać to, co mi się nasunęło dzisiaj:

 

1. Musisz mieć zaślepiony przelot powietrza z rys. 22. Bez tego będziesz dymił (wyjaśnienie dalej).

 

2. Nie rozpalaj szybko (na dużym uchyleniu klapki PG).

Przy rozpalaniu nie sugeruj się ustawieniem temp. na miarkowniku!

Już wyjaśniam:

Palisz „przepałkami” więc pewnie startujesz z niskiej temp. (woda w kotle ma przykładowo 30*, a w reszcie instalacji 18*). Jak ruszy pompa to wymiesza całą wodę i temp. na kotle spadnie do powiedzmy 25*.

Wtedy miarkownik otworzy PG maksymalnie (na ile cm zależy od przełożenia ramienia dźwigni miarkownika). Może się okazać, że PG będzie wtedy o wiele za dużo (wychładza palenisko, ale i rozżarza zbyt dużo węgla – „do białości”). Na dodatek żar będzie bardzo szybko schodził w dół ze względu na przelot z rys. 22! Doprowadzi to do uruchomienia całego zasypu i „nadprodukcji” gazów. Temp. szybko wrośnie więc miarkownik przymknie PG, ale produkcja gazów z całego zasypu już nie wyhamuje. Zasłona dymna gwarantowana.

 

Przy rozpalaniu uchylaj mocniej klapkę PG tylko przez kilkanaście minut – dopóki drewno się żwawo pali (ale nie na tyle, żeby ciąg rwał płomienie). Później tyle, żeby paliło się spokojnie, a instalacja rozgrzewała się powoli (do tempa rozgrzewania trzeba dojść eksperymentalnie, u mnie podniesienie temp. o 15* zajmuje około godziny).

 

2. Jaką masz KPW? Ja mam z profila 40x40 o długości ok. 10 cm, lekko zwężona na końcu, pochylona w dół. Klapkę uchylam na 1 cm przy rozpalaniu. Później jakieś 3 mm (i tyle wystarczy).

Napisałeś, że w czasie dymienia otwierasz ją mocniej. Prawdopodobnie tylko schładzasz dym, przez co się nie spala i jest widoczny. Zresztą i tak nie masz szansy tego dymu spalić bo jest go zbyt dużo (patrz pkt.2).

Z tym niedopalonym węglem możesz mieć rację – zbyt duża KPW zmniejsza podciśnienie w kotle, tj. zmniejsza ciąg przez zasyp, który w końcowej fazie palenia jest już przytkany popiołem.

 

Spróbuj wprowadzić wszystkie zmiany i pisz co się stało. Będzie dobrze :D

Ja też się jeszcze uczę.

 

muszę kończyć :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widzieliśmy :D

 

A konkretnie to widzę codziennie. Pojawia się w końcowej fazie palenia i chyba jest OK. Natomiast to "czarne i włochate" pod "tym białym" zdecydowanie nie jest OK. Świadczy o dymieniu w środkowej fazie palenia.

Też z tym walczę, czyszczę wymiennik mniej więcej co trzy dni.

 

Z innej beczki:

Widzę, że masz KPW z rury. Może dobrze byłoby ją lekko spłaszczyć na końcu? PW dolatywałoby dalej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kocioł GS

1. Musisz mieć zaślepiony przelot powietrza z rys. 22. Bez tego będziesz dymił (wyjaśnienie dalej).

 

Obecnie jest zaślepiony. Ale jak napisałem wyżej - odkąd go zaślepiłem to nie zauważyłem zmian w ilości dymu, natomiast na ruszcie zaczęło zostawać więcej niedopalonych kawałków węgla.

 

2. Nie rozpalaj szybko (na dużym uchyleniu klapki PG).

Przy rozpalaniu nie sugeruj się ustawieniem temp. na miarkowniku!

Już wyjaśniam:

Palisz „przepałkami” więc pewnie startujesz z niskiej temp. (woda w kotle ma przykładowo 30*, a w reszcie instalacji 18*). Jak ruszy pompa to wymiesza całą wodę i temp. na kotle spadnie do powiedzmy 25*.

Wtedy miarkownik otworzy PG maksymalnie (na ile cm zależy od przełożenia ramienia dźwigni miarkownika). Może się okazać, że PG będzie wtedy o wiele za dużo (wychładza palenisko, ale i rozżarza zbyt dużo węgla – „do białości”). Na dodatek żar będzie bardzo szybko schodził w dół ze względu na przelot z rys. 22! Doprowadzi to do uruchomienia całego zasypu i „nadprodukcji” gazów. Temp. szybko wrośnie więc miarkownik przymknie PG, ale produkcja gazów z całego zasypu już nie wyhamuje. Zasłona dymna gwarantowana.

Też o tym kącie uchylenia klapki pomyślałem. Dlatego w ramieniu miarkownika wywierciłem kilka dziurek do zawieszenia łańcuszka tak aby uzyskać mniejsze lub większe uchylanie klapki przy jakiejś ustalonej różnicy temperatur. Pomyślałem o tym że za dużo powietrza powoduje zbyt szybkie zajęcie się wkładu. Obecnie przy 20* KPG jest uchylana na 1,5cm, przy 60* ma ona szczelinę ok 3-4 mm. Wcześniej przy 20* miałem ok 3 cm szczeliny. To też niestety nie pomogło. Co do zbyt gwałtownego skoku otwarcia klapki po włączeniu pompki - ramię miarkownika ustawiłem niemal pionowo, a co za tym idzie, początkowo tak do 40* skok klapki jest niewielki, rzędu pojedyńczych mm, przy 50* widać już wyraźnie tą regulację. Nie wiem, może jeszcze zmniejszyć zakres skoku KPG robiąc ją bardziej przymkniętą na początku?

 

Najdziwniejsze jest to że gdy spalam samo drewno to uzyskuję bezdymne spalanie. Pali mi się tak samo długo jak obecnie węgiel... LastRico twierdzi że drewnu potrzebne jest więcej powietrza (zapewne ma rację) tak więc węgiel przy tych samych ustawieniach kotła powinien grzać ten kocioł wyżej aż KPG ustali się w pozycji odp. ilości powietrza dla tego paliwa, ale tak się nie dzieje....

 

Przy rozpalaniu uchylaj mocniej klapkę PG tylko przez kilkanaście minut – dopóki drewno się żwawo pali (ale nie na tyle, żeby ciąg rwał płomienie). Później tyle, żeby paliło się spokojnie, a instalacja rozgrzewała się powoli (do tempa rozgrzewania trzeba dojść eksperymentalnie, u mnie podniesienie temp. o 15* zajmuje około godziny).

Ok, czyli na początku ręcznie przymknąć KPG aż do momentu ustalenia temperatury?

2. Jaką masz KPW? Ja mam z profila 40x40 o długości ok. 10 cm, lekko zwężona na końcu, pochylona w dół. Klapkę uchylam na 1 cm przy rozpalaniu. Później jakieś 3 mm (i tyle wystarczy).

U mnie jest rura fi 40 spłaszczona na końcu. Przy zasypie pod dolną krawędź drzwi zasypowych dmucha dokładnie w środek zasypu. Fakt faktem że nie jest tak zrobiona jak LastRico radził - czyli uszczelniana sznurem z izolacja termiczną. Klapkę mam uchylaną różnie, ale tak na słuch sądząc po świście powietrza najbardziej mi się podoba przy uchyleniu ok 5mm i tak jest uchylona. Przy tym uchyleniu jestem też w stanie wygasić kocioł gdyby prądu zabrakło - stestowane...

 

Napisałeś, że w czasie dymienia otwierasz ją mocniej. Prawdopodobnie tylko schładzasz dym, przez co się nie spala i jest widoczny. Zresztą i tak nie masz szansy tego dymu spalić bo jest go zbyt dużo (patrz pkt.2).

No to kiszka....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam serdecznie! Posiadam oto taki kocioł:

http://images46.fotosik.pl/244/b9ef47a545e48a2dm.jpg

 

28kW.Palę węglem kamiennym. Zakupiłem ostatnio miarkownik ciągu. Jeśli temperatura na piecu rośnie,wszystko działa ok miarkownik zamyka klapkę. Natomiast jeśli temp.spadnie miarkownik podniesie klapkę,ale temp. nie wzrośnie do żądanej. Węgiel jakby się zawieszał u góry i się nie rozpali. Mógłby mi ktoś powiedzieć dlaczego tak się dzieje i jak temu ewentualnie zaradzić? Byłbym wdzięczny :wink:

Witam

Mam bardzo podobny piec i podpytywałem się LastRico na początku tego wątku, więc możesz poczytac jego rady dla mnie i powinne one miec zastosowanie do twojego pieca bo jak widzę to układ jest identyczny. U mnie po zamontowaniu miarkownika temperatura jest ustawiona 50-55 i miarkownik ją utrzymuje w zakresie 56-50 i nie ma problemu z wzrostem temp. nawet jak ustawię na 65 to też do tej temp. wzrosnie o ile będzie węgiel :) .

Niestety rozpalania od góry jak tutaj jest omawiane nie ma zastosowania do mojego pieca, tak samo ze stałopalnością mam problem bo tyle samo spala w dzień jak mam wszystkie grzejniki na full otwarte, i tyle samo w nocy jak połowę zakręcam bo jest za gorąco (w sypialniach lubię miec 19st). Czyli wygląda tak, że jak nie ma gdzie oddac ciepła to mimo wszystko nadal spala węgiel i to ciepło gdzieś się ulatnia (pewnie w komin). Co ciekawe raz żona tak zasypała żar węglem że praktycznie zatkała wylot do komina a węgiel mimo to spalał się w obszarze drzwiczek ale tak powoli że temp. pieca nie rosła tylko gdzie wtedy te ciepło uciekało jak komin był zatkany?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć. Czy możecie coś polecić co by miało tak 35 -40 kw, dolne spalanie, ruchome ruszty i było w stanie pracować z moim kominem? Zapomniałem dodać że komin ma tak z 9 metrów(...)

 

Cześć Cyborg50. :)

Wybacz że nie otrzymasz ode mnie gotowej odpowiedzi co do wyboru kotła, od samego początku

tego wątku założyłem że nie będę tego robić by nie być posądzony o reklamę. Wątek ma być

wyłącznie edukacyjny. Jeśli trochę poczytasz, to sam dokonasz dobrego wyboru. Przepraszam. :roll:

Co do wypalonych dwóch elementów rusztu, to albo kiedyś przekroczyłeś temperaturę (ostre

palenie nie służy ekonomii) albo rzeczywiście jakość rusztowin nie była wystarczająca. Wymień

co jest do wymiany i spróbuj przejść na ciągłe ale łagodne ogrzewanie domu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

KPG - klapa powietrza głównego

KPW - klapa powietrza wtórnego

 

Bynio00, prośba jest...

Nie mieszaj pojęć, KPW to nie jest klapka PW, ale Kierownica Powietrza Wtórnego (myślę

że to już powinieneś pamiętać). Staraj się też w miarę możliwości nie używać skrótu KPG,

pisz raczej klapa PG, wiem że może tak jest łatwiej ale już chyba przyzwyczailiśmy się do tych

określeń. Nic się nie stało, ale jeśli możesz to spróbuj się dostosować. Dzięki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam

Wielkie dzięki za ten temat.

Uzytkuje stary kocioł 31 letni z dozametu kiedys grzał mieszkanie teraz po 5 letniej przerwie od 5 dni grzeje mi dom.Tata zawsze palił w nim od dołu ja zapaliłem od góry,ludzie jakie to wspaniałe uczucie :D gdy wszyscy wokół myśla ze ja w piecu nie pale bo nie widać żadnego dymku z komina.Sam byłem mocno zszokowany bo bylem przygotowany mimo wszystko na jakieś efekty wizualne a tu dosłownie nic :o .

Jeszcze raz wielkie dzieki i pozdrawiam :D

Raul

 

No nie ma za co :D, bardzo się cieszę że do "klubu" przybył następny zadowolony. Tak to właśnie

jest że trzeba bacznie przyglądać się tradycji bo tradycja... ze swojej natury - jest główną hamulcową

nowego. Dorób sobie jeszcze KPW do tego kotła a zobaczysz zamsz na żeliwie. :) Pozdrowionka !

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam !

A gdyby zamiast kpw w górnych drzwiczkach zamontować rurę spłaszczoną po wewnętrz pieca i zasilić nią powietrze z popielnika lub z dołu pieca ?

Nie było by dymienia przy słabym ciągu kominowym lub cofce ?

 

Witaj Docent161. :)

Kolego Docencie, a co będzie kiedy klapa PG się zamknie ? Klapa przecież odetnie cały popielnik

od powietrza, skąd zatem ma je brać spłaszczona rura ? Nie przeprowadzisz jej przez ścianę kotła

bo to płaszcz z wodą, dostawianie jej do nowego otworu w drzwiach jest technicznie kłopotliwe

(szczelne - jednocześnie ruchome połączenie), tak to widzę, ale dobrze że kombinujesz. ;) :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam.(...)I wtedy przeżyłem szok,to kanciate niebieskie coś w mojej kotłowni okazało się opałożernym wiecznie głodnym monstrum :p .Aby utrzymać temperaturę na poziomie 55-60st. musiałem dosłownie co 1-1,5h dorzucać spora łopatę węgla.

opał znikał w masakrycznym tempie.Nawet załadowany do pełna(ok 40kg węgla) o 20stej o 7dmej rano był już zimny :x .Dosłownie rozpacz i tragedia.

 

==================

 

Wnioski.Wielki szok tym razem pozytywny.

Chwalę się tym kolegom w pracy,pukają się w czoło i mówią że się nie da a poza tym co za różnica .

Jeden jednak próbuje .i tez jest w szoku jak ja .

Potem próbują następni i następni a oni mówią o tym innym którzy maja zwykłe kotły,często stare i produkcji domorosłych wiejskich fachowców.

Każdy mówi że jest lepiej

 

Witaj Catfish. :)

I to jest bardzo optymistyczny post. Zamiast cieszyć się w samotności 8) ... kolega rozpowszechnia

e-spalanie wśród swoich znajomych, którzy jak to zwykle bywa również mają swoich znajomych.

Dziękuję że o tym wszystkim napisałeś, bo widać że jak się chce, to można. Pozdrawiam ciebie

i kolegów z pracy również ! :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moje obawy:

Wydaje mi się, że dolne drzwiczki doprowadzające powietrze nie sa do końca szczelne (aczkolwiek nie mam w zwyczaju ich zamykać)

Możliwe, że mam nieszczelny komin chociaż nie wydostaje sie nigdzie dym itp.

Nie mam żadnego sterownika itp i może stąd bardzo szybkie spalanie paliwa.

Za mało wrzucam węgla? Jeszcze nigdy nie "zasypałem" całego paleniska z obawy przed przegrzaniem (skoro przegrzał mi się przy 1/3 zasypu to co będzie przy całym - wolałem nie ryzykować).

 

Przez miesiąc nawet pompy nie miałem bo spokojnie działa to u mnie grawitacyjnie ale przez to szybkie spalanie paliwa musiałem dodać pompę, bo póki woda mi się nagrzała to paliwo było spalone a piec był już wychłodzony

 

 

 

Witaj Toxic. :) (ciekawy nick ale zaryzykuję ;))

Proponuję trochę poczytać wątek, nikt przecież za ciebie tego nie zrobi. :roll: (otwarte drzwiczki !).

Twój kocioł normalnie się rozbiega, jest bardzo nieszczelny. Bez podawania powietrza wtórnego

(PW) nie uzyskasz czystego spalania, więc albo kup drugie drzwiczki i wykonaj wlot, albo

zapomnij o gwarancji (kotły i tak BARDZO rzadko padają w tym okresie) i usprawnij te które masz.

Pompa nie jest tobie do niczego potrzebna, do niczego. Należy uszczelnić cały kocioł i kupić

miarkownik, jak to zrobić dowiesz się z tego wątku. Kiedy trochę poczytasz, wszystko się rozjaśni.

Na pocieszenie napiszę że nie widzę w tekście niczego niepokojącego, będziesz zadowolony. :D

 

P.S.

Jednocześnie chciałbym cię za coś pochwalić, za to mianowicie że na PIERWSZY raz przytomnie

nie załadowałeś pełnego zasypu. To jest ważna informacja dla wszystkich którzy nie są pewni

swoich kotłów a chcą spróbować nowego spalania. Zawsze zaczynajmy od mniejszej ilości węgla.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Last Rico

Toxic

 

Ja tylko w takiej sprawie:

Obejrzałem zdjęcie kotła, które podlinkował Toxic. Szkoda, że na tej stronie nie ma jego przekroju.

Kocioł ma tylko 2 drzwiczek i może się pojawić problem, w które zainstalować KPW (chociaż po przeczytaniu całego wątku nie powinno być wątpliwości). Jeśli górne dają dostęp tylko do wymiennika to KPW musiałaby być w gónej części tych dolnych).

 

Gwarancją bym się też nie przejmował. Oszczędności na węglu po jednym sezonie (góra dwóch) wystarczą na następny taki kociołek :D

Zaoszczędzony czas pracy przy paleniu to też zysk.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Robiłem "eksperyment". Rozgrzałem instalację, zagrzałem dom, docelowo 12 godzin palenia. Pierwsze 10kg węgla poszło w 3 godzinki - temp. w domu ok 20* na zewnątrz ok -5, grzejniki 50-60*, póżniej na miarkowniku skręcone na 40-45* - temp w domu się utrzymywała, dosypki węgla po 5 kg wystarczały na 1,5-2 godziny i zapotrzebowanie to nie zmniejszało się z czasem.

I tu kolego chyba widać Twój problem - nagrzałeś dom jak Ci wielu radziło, ale dlaczego robiłeś dosypki wegla zamiast wygarnąć resztki i rozpalić od nowa od góry..dlaczego???

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I tu kolego chyba widać Twój problem - nagrzałeś dom jak Ci wielu radziło, ale dlaczego robiłeś dosypki wegla zamiast wygarnąć resztki i rozpalić od nowa od góry..dlaczego???

 

Szczerze powiem że o tym nie pomyślałem - to jutro sprawdzę.

 

A dlaczego tak robiłem - sądziłem że skoro dosypka 5 kg nie powoduje coraz to dłuższego czasu spalania to nic nie da umieszczenie tego węgla na spodzie kotła. 5 kg to w zasadzie cienka warstwa w kotle....

 

Jutro spróbuję rozgrzać raz jeszcze dom na 10kg węgla a później zasypać na nowo 20 kg, zobaczymy czy pomoże....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...