Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Recommended Posts

bynio00

 

rp1964 ma rację, niepotrzebnie robiłeś „dosypki”.

 

Ja ostatnio rozgrzewałem mieszkanie 18 grudnia (-12* do -16*). Rozpaliłem rano porcją 20 kg węgla. Paliło się około 12 godzin. Wieczorem tego samego dnia powtórka (z wygarnianiem żaru). Następnego dnia porcja 30 kg itd. Cała operacja zajęła kilka dni. Teraz mam w mieszkaniu wahania temp. 2 do 3* (spadek między kolejnymi rozpaleniami).

Wcześniej też przepalałem na 65* (10 do 20 kg) i miałem podobne doświadczenia jak Ty.

 

bynio00,

1. Jak zaślepiłeś przelot powietrza? Sznurem szklanym? Może jednak część powietrza tamtędy się dostaje nad ruszt.

2. O ile pamiętam, to pokazywałeś uszczelnienie klapki PG. A co ze szczelnością drzwiczek zespolonych?

3. Czym rozpalasz, jak rozkładasz rozpałkę? Ważne jest, żeby utworzyć warstwę węgla drzewnego i koksu na całej powierzchni węgla.

4. Otwarcie klapy PG przy rozpalaniu musisz dobrać metodą prób i błędów. Ja stopniowo zmniejszałem prześwit (przy każdym kolejnym odpaleniu), aż kocioł przestał osiągać zadaną temperaturę – hamował na 45* (zadana 55*). Wtedy minimalnie zwiększałem PG, może o 2 mm. To czasochłonny proces, regulacja może zająć wiele dni. Pilnuję, żeby szczelina nie była zbyt duża.

Z PW też nie przesadzaj. Przydałby się szklany wziernik do ustawienia ilości powietrza.

5. Zmniejszałeś powierzchnię rusztu? Może ciągle jest zbyt duża?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 19,9k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Wiatm

W koncu udało mi sie przebrnąć przez wszystki strony tego tematu :D wielki szacun dla Last Rico

Jestem nowym "palaczem" i próbuje posiąść wiedzę tajemną coby palić jak należy, ale jakoś opornie mi to idzie więc prosze o radę.

Mam taki kociołek, http://www.ogniwobiecz.com.pl/s6wc.html i wydaje mi się że jeszcze nie wycisnąłem z niego wszystkiego :wink:

Rozpalilem dzisiaj o 12, 10 kg wegla wystarczyło na 7 godzin. Czas liczylem od momentu osiagnięcia 40*, aż do chwili kiedy temperatura spadnie na 40*.

Temperatura zadana to 50*,nie mam jeszcze miarkownika, wiec dmuchawa ustawiona na 30%, załącza sie co 12 min na 5 sekund. Czytając tu posty innych wiem mi sie ze nie jest to wynik powalający, ale czy nie dalo by sie wydłuzyc jeszcze jakoś czasu palenia?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Skoro przeczytałeś cały wątek to dlaczego używasz jeszcze wentylatora? :o

Mam taki kocioł. Zrezygnuj z wentylatora i zastosuj się do rad Last Rico, by ekonomicznie spalać węgiel od góry. Efekty zauważalne na 100%.

Ma ten kociołek jedną wadę. Górne drzwiczki otwierają się tylko 90 stopni i nie ma miejsca na zamontowanie KPW. Ja się poddałem i jej nie mam. Uszczelniłem jedynie osłonę z blachy od wewnętrznej strony wełną mineralną. Drzwiczki mniej się teraz nagrzewają i PW nie przejdzie bokiem. Wpada teraz do kotła tylko przez środkowy otwór. Górną część zasłoniłem blachą, by powietrze było zasysane bliżej paliwa.

Niestety ukręciłem przy tym jedną śrubę. Więc bez pośpiechu-popsikać jakimś środkiem smarnym i delikatnie rozkręcać.

http://img94.imageshack.us/img94/6738/wlot.th.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mały Mariusz! Cieszę się, że skorzystałeś z mojego patentu. Szkoda ,że palnik taki mały za takie duże pieniądze. Ja rozpalam takim na dużą butlę 11kg. Palnik kosztował 80 złotych. Wystarcz minuta grzania i kociołek huczy. Nie stosuję drewna ani innych podpałek. Wszystkim, którzy chcieli by rozpalać moją metodą polecam wyłącznie palnik dużej mocy.Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

[

 

PS. Do kolegi goike. Czuję że te uwagi to do mnie. Nie bawiłbym się w to gdyby na wstępie zostałoby powiedziane że nie zawsze się da, a skoro zostałem "zmotywowany" do szukania przyczyny takiego zachowania kotła to jej szukam. Próbowałem już chyba wszystkiego, jednak jakiś szczegół uciekać mi musi.... nie wiem tylko jaki..... Odnośnie znajomego którego wiedzę czy opinię kol. LastRico "lekko umniejszył" to mając taki problem też kombinował, cudował, aż sprzedał kocioł, kupił inny, podłączył - i problemy się skończyły - ten sam komin, to samo obciążenie, ta sama moc kotła, nieocieplony dom o pow ponad 150m grzeje przez 7-8 godzin na zasypie 15kg, u mnie 20 kg idzie w 3-4 godziny, gdzie większość idzie w komin gdyż jak wspominałem wyżej w mrozy kiedy jeszcze kombinowałem z otworem na kominie to się poparzyłem od cegły na wylocie komina...... Ojciec też kupił kocioł - nieszczególnie uszczelniany, na pewno mniej dokładnie jak mój, komin wyższy, on pali bez problemów, i długo i wszystko, gdy opał suchy to i bezdymnie....

 

Bynio ale napisz o co chodzi albo zacytuj moją wypowiedź bo zupełnie nie wiem o czym piszesz. Ostatnio pisałem w kierunku Last Rico więc być może masz na myśli jakiegoś wcześniejszego posta. Z tego jednak co pamiętam nie miałem nigdy na myśli ciebie. Podaj moje słowa to się odniosę o co mi chodziło.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

zasami sam straciłbym cierpliwość gdy po pytaniu danej osoby widac że nie przeczytał ze zrozumieniem wątku i zadaje pytania które zostały już opisane, ale trudno co zrobić.

Ot tak na około, a wiem że w tym wątku jestem najbardziej "marudny".

 

1. Jak zaślepiłeś przelot powietrza? Sznurem szklanym? Może jednak część powietrza tamtędy się dostaje nad ruszt.

Blacha przynitowana do drzwiczek tak aby przy zamykaniu drzwiczek przylegała do rusztu, a to wszystko opchane wełną mineralną. Szczelność szacuję na jakieś 95%. Gdy uszczelniałem napychając wełny tak że ledwo się drzwiczki domykały nie zauważyłem poprawy, dlatego uznałem że jak na razie nie ma się co mocno tym przejmować.

2. O ile pamiętam, to pokazywałeś uszczelnienie klapki PG. A co ze szczelnością drzwiczek zespolonych?

Drzwiczki są na regulowanych zawiasach, wszystko podociskane, miejsce styku drzwi z kotłem dokładnie odciśnięte na sznurze

Czym rozpalasz, jak rozkładasz rozpałkę? Ważne jest, żeby utworzyć warstwę węgla drzewnego i koksu na całej powierzchni węgla.
Na spód węgiel, polano gdubego drewna i na wierzch garść patyczków. Podpalane gazetą ( wyborcza, RP, etc) lub kartonem.

4. Otwarcie klapy PG przy rozpalaniu musisz dobrać metodą prób i błędów. Ja stopniowo zmniejszałem prześwit (przy każdym kolejnym odpaleniu), aż kocioł przestał osiągać zadaną temperaturę – hamował na 45* (zadana 55*). Wtedy minimalnie zwiększałem PG, może o 2 mm. To czasochłonny proces, regulacja może zająć wiele dni. Pilnuję, żeby szczelina nie była zbyt duża.
Próbowałem podobnie ,ale nijak się nie udawało, gdy ustawiłem raz to nastepnego dnia się rozjeżdżało, ale to pewnie dlatego że przepalałem a nie paliłem stale....

5. Zmniejszałeś powierzchnię rusztu? Może ciągle jest zbyt duża?
Jak na razie sobie odpuściłem kombinowanie z cegłami, jak osiągnę już jakiś mały sukces wówczas będę miał jakiś punkt odniesienia do ustalenia powierzchni rusztu.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam Wszystkich.

Zalogowałem się tylko po to, żeby (...) podziękować (...) Last Rico

za cierpliwosc i poświęcony czas. Co myślę o tych 28-miu stronach tekstu

niech świadczy fakt że piszę to 26.12.2009 o 21.40, a zacząłem czytać w Wigilię czekając na żonę, która poszła na pasterkę. Czytając te strony uporządkowałem swą wiedzę na temat palenia (...)

 

Dziękuję bardzo. :) W przypadku palenia miałem, wszystko zależy od miału i komina.

Jeśli komin ma wystarczający ciąg, a miał to rzeczywiście miał a nie muł (bardzo drobna frakcja

zmieszana z pyłem, czasem i piaskiem) to spalanie na grawitacji powinno przebiegać bez zakłóceń

W przypadku gdy nie dysponujemy odpowiednim ciągiem a z naszego miału ktoś uczciwy

inaczej odsiał (po drodze) grubszy sort, to niestety dmuchawa będzie jedynym ratunkiem.

Pozdrawiam. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Śledzę wątek w miarę na bieżąco i nurtuje mnie jeden temat - jak palicie w kotłach górnego spalania w okresach przejściowych wiosna/jesień?

 

Z lektury forum wynika że węgiel lepiej pali się w dużej objętości a drewno to paliwo zastępcze i nie należy długo nim palić...

 

Czyli ładujemy pełny kocioł i odpalamy od góry bez względu czy na zewnątrz jest -10 czy +10?

 

Fakt, węgiel, koks a nawet drewno palą się lepiej w większych objętościach. Łatwiej wtedy

ulegają zgazowaniu. Pytanie tylko, co przyjmiemy za większą objętość, dla węgla (Orzech II)

wystarczająca jest już warstwa 12 cm. Oczywiście zwykle sypiemy więcej.

 

Proponuję nie sypać pełnych zasypów w okresach przejściowych, często jest tak, że rano jest

zimno a potem temperatura bardzo podskoczy i kocioł nie wie co ma zrobić z taką ilością węgla :roll:

 

WARTO

obserwować zachowanie się kotła w kontekście pogody. Z czasem nauczymy się przewidywać

(prognozy pogody przydają się !) ile węgla należy wsypać aby nam wystarczyło np. do 23:00.

Opanowałem tą łatwą sztukę praktycznie co do 0,5 godziny, często nawet i lepiej, trzeba sobie

zważyć pojemność łopatki dla danego paliwa. Wiem że np. dla temp. zewnętrznej - 4*C w nocy

i + 6*C w dzień (średnia ?) potrzebuję 6 kg węgla na 11godzin. Najpierw robiłem zapiski, potem

powiesiłem sobie cudną tabelę w kotłowni, a następnie uznałem że już jej nie potrzebuję :D

Różnicujmy więc wysokość zasypu w zależności od pogody, to oszczędna i sprawdzona metoda.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam serdecznie! Posiadam oto taki kocioł:

http://images46.fotosik.pl/244/b9ef47a545e48a2dm.jpg

 

28kW.Palę węglem kamiennym. Zakupiłem ostatnio miarkownik ciągu. Jeśli temperatura na piecu rośnie,wszystko działa ok miarkownik zamyka klapkę. Natomiast jeśli temp.spadnie miarkownik podniesie klapkę,ale temp. nie wzrośnie do żądanej. Węgiel jakby się zawieszał u góry i się nie rozpali. Mógłby mi ktoś powiedzieć dlaczego tak się dzieje i jak temu ewentualnie zaradzić? Byłbym wdzięczny :wink:

Witam

Mam bardzo podobny piec i podpytywałem się LastRico na początku tego wątku, więc możesz poczytac jego rady dla mnie i powinne one miec zastosowanie do twojego pieca bo jak widzę to układ jest identyczny. U mnie po zamontowaniu miarkownika temperatura jest ustawiona 50-55 i miarkownik ją utrzymuje w zakresie 56-50 i nie ma problemu z wzrostem temp. nawet jak ustawię na 65 to też do tej temp. wzrosnie o ile będzie węgiel :) .

Niestety rozpalania od góry jak tutaj jest omawiane nie ma zastosowania do mojego pieca, tak samo ze stałopalnością mam problem bo tyle samo spala w dzień jak mam wszystkie grzejniki na full otwarte, i tyle samo w nocy jak połowę zakręcam bo jest za gorąco (w sypialniach lubię miec 19st). Czyli wygląda tak, że jak nie ma gdzie oddac ciepła to mimo wszystko nadal spala węgiel i to ciepło gdzieś się ulatnia (pewnie w komin). Co ciekawe raz żona tak zasypała żar węglem że praktycznie zatkała wylot do komina a węgiel mimo to spalał się w obszarze drzwiczek ale tak powoli że temp. pieca nie rosła tylko gdzie wtedy te ciepło uciekało jak komin był zatkany?

 

A jak teraz palisz po przeróbkach? Rozpalasz od góry,że pali się w dół czy normalnie? A mógłbyś wrzucić fotki górnych drzwiczek do których dorobiłeś klapkę?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do tego co napisał Last Rico pod tytułem WARTO dodam ,że ja ponadto notuję (w głowie) jaka temp. na kotle jest mi potrzebna do utrzymania 20* w mieszkaniu, przy różnych warunkach zewnętrznych.

I tak:

- przy -15* na zew. - na kotle 55*

- przy -5* do 0* na zew - na kotle 50*

- przy 0* do +5* na zew. - na kotle 47*.

 

To są oczywiście przykładowe i przybliżone dane (mogą się różnić o kilka stopni).

 

Zapamiętuję również czas palenia określonego wsadu przy konkretnej temperaturze na kotle.

Np.: "wsad 30kg będzie się palił 20 godzin przy temp. na kotle 50* (tj. przy -5* na zewnątrz)". To pozwala mi tak ustawiać proces palenia, żeby następne rozpalenie wypadło wtedy gdy jestem w domu (i żeby nie doprowadzić do wychłodzenia pomieszczeń).

 

Dobrze jest też tak wyregulować miarkownik, żeby jego nastawa (cyferki) odpowiadały mniej więcej temperaturze utrzymywanej w kotle. To po prostu ułatwia regulację.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam

 

Poczytałem ten watek i mam pytanie

 

Mam kocioł http://www.ogniwobiecz.com.pl/s6wc.html

 

dotychczas paliłem drewnem

mam zamiar kupić węgiel

 

na razie nie będę dokonywał zmian

producent zaleca do niego orzech 30-60 mm

na składzie jest orzech i kostka - węgiel

 

sądzę, że kostka była by lepsza w trzymaniu ciepła, ale czy nie jest tak, że powinna być również zasypana orzechem, tak aby zniwelować trochę siłę wydmuchowa dmuchawy - tak aby nie wydmuchiwała w komin za bardzo ( oczywiście ustawie ja na najmniejsze obroty)

 

sama kostka pozostawi chyba za dużo szczelin pomiędzy sobą

a sam orzech będzie się trochę krócej palił

tak mi się wydaje

dlatego sądzę , że najlepiej będzie kupić węgla w stosunku 2:1 orzech do kostki i mieszać obie frakcje w kotle

 

czy mam rację , co wy o tym sadzicie

z góry dzięki za zainteresowanie :)

 

jeszcze jedno, czy byłby tu sens palenia od góry ?

 

dodam, ze ruszta sa chłodzone wodą.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gierek913 miej litość. "Poczytałeś" wątek. Wątek trzeba przeczytać :) Na tej samej stronie Qufel pyta o taki sam kocioł, ja odpowiedziałem. Wcześniej też pisałem co nie co o tym kotle, zamieściłem zdjęcia.

A Ty teraz pytasz czy warto w nim palić od góry? :-?

Jak mądrze Last Rico napisał: więcej energii się zużywa pisząc niż czytając. Przeczytaj cały temat (naprawdę warto) i wtedy zadaj pytania które jeszcze w tym wątku nie padły. Chętnie na nie odpowie każdy kto tu zagląda i będzie w temacie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Prośba do kolegi Bzykos. :)

Jeśli możesz to skróć swój cytat do niezbędnego minimum, duże cytaty zwłaszcza z grafiką

bardzo powiększają objętość (rośnie ilość stron). Trzymajmy się tego koledzy... Dziękuję. :)

================

 

I do następnych kolegów. Jeśli swój post kierujemy do posta znajdującego się BEZPOŚREDNIO

NAD przyszłym naszym, to nie cytujmy wcale, bo nie ma ku temu ŻADNEGO racjonalnego powodu.

Piszmy swoją treść bo każdy wie, że to jest do kolegi powyżej. Również dziękuję. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Patrząc na rozmiar wątku i rozmaite przypadki ludzkie postuluję wydzielenie czystej teorii do pierwszego postu w temacie, tak by dało się ją szybko odnaleźć i by każdy miał szansę nie powtarzać po raz kolejny omówionych już spraw.

 

Dodatkowo lub zamiennie przydałoby się coś w rodzaju spisu treści - na początku tematu zbiór linków do postów opisujących określone problemy.

 

Dzięki w/w zmianom można by ułatwić wielu życie, bo przeczytanie całości teraz graniczy z cudem, a wyszukanie chyba jest niezbyt możliwe technicznie. I coraz więcej luda będzie przychodzić i pytać na str. 35 o coś, co było na 17, 24, 29 i 32 poruszane.

 

Co Wy na to? Pytanie tylko, kto tu mam moc sprawczą? I czy miałby kto to zrobić? W razie czego mógłbym to przefiltrować, ale do zmian w wątku potrzebne uprawnienia moderatora.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bynio

Już teraz wiem o jaką wypowiedź ci chodziło. NIe miałem na myśli ciebie ale prawdopodobnie chciałem się odnieść do pewnego typu postów różnych ludzi- gdzie po klikudzięsięciu stronach różnych ustaleń, wniosków i pouczeń nagle ktoś znowu pyta się o podstawy i do tego pisze jeszcze że przeczytał cały wątek. Bardziej koncentruję się na danej treści niż analizie kto to napisał, bo interesują mnie pomysły, dlatego po przeczytaniu danej treści nawet nie pamiętam kto to pisał, - wyjątek to oczywiście Autor Wątku. Widzisz nawet nie mam pojęcia że zadawałeś dużo pytań, ale zadawanie pytań to nie grzech, o to chyba tutaj chodzi. Ty zadajesz dużo pytań, dostajesz odpowiedzi, inni czytają i nie muszą ich zadawać jeszcze raz. Zresztą ja praktycznie nie znam się na tych sprawach więć nie mi oceniać kto tu geniuszem a kto uczniem. Próbuję działać na logikę. Wykształcenie techniczne co prawda mam ale tylko średnie (niestety zamarzyła mi się potem ekonomia), więc chyle czoła przed wszystkimi osobami które potrafią coś twórczego wymyśleć w tym temacie, lub słuchając rad dokonać pomyślnych modernizacji swoich kotłów.

Wybaczcie jeśli kogoś uraziłem zacytowanym przez Bynia stwierdzeniem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dodam ,że ja ponadto notuję (w głowie) jaka temp. na kotle jest mi potrzebna do utrzymania 20* w mieszkaniu, przy różnych warunkach zewnętrznych.

I tak:

- przy -15* na zew. - na kotle 55*

- przy -5* do 0* na zew - na kotle 50*

- przy 0* do +5* na zew. - na kotle 47*.

 

Tak tak, taką właśnie tabelkę sobie zrobiłem ( oraz ilość spalanego węgla w kg. w zależności

od temperatury zewnętrznej) i z niej korzystałem. Trzeba tu wspomnieć o tym że wcale nie jest

tak łatwo poznać cyferki do rubryk bo pogoda jest dynamiczna. Na spalanie ma wielki wpływ

siła wiatru i nie chodzi tu o silniejszy ciąg kominowy, bo jeśli silniej dmucha, to kocioł automat.

otwierany jest na krótszy czas. :) Chodzi o straty budynku.

 

Łatwo to zrozumieć na przykładzie nagiego człowieka (najlepiej nadaje się kobitka) :lol:

W pokoju jest 28*C, pytana odpowiada że jest jej ciepło, podłączamy wentylator i dmuchamy -

(spoko, spoko :D) tym samym powietrzem. Nasza modelka mówi że czuje chłód. No przecież

nic się nie zmieniło, wentylator to nie lodówka, powietrze może co najwyżej lekko podgrzać

(od silnika) ale nie oziębić więc powietrze dalej ma swoje 28*C, to jak może być chłodno ?

 

Ponieważ my mamy 36,6, to nagrzewamy cienką warstwę powietrza (tuż przy skórze) do wyższej

temp. niż te 28*. Kiedy włączamy wentylator, to on nam to powietrze zepchnie a jego miejsce

natychmiast zajmie to z pokoju. I tu się okazuje że 28*C, to dla człowieka trochę zbyt mało.

Wiatr działa podobnie na domy, one też podgrzewają sobie warstwę przyścienną i wtedy

spalamy mniej, kiedy wiatr ciągle przepędza tą ciepłą "otulinkę"... wtedy kotły głodnieją. :o

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dodam ,że ja ponadto notuję (w głowie) jaka temp. na kotle jest mi potrzebna do utrzymania 20* w mieszkaniu, przy różnych warunkach zewnętrznych.

I tak:

- przy -15* na zew. - na kotle 55*

- przy -5* do 0* na zew - na kotle 50*

- przy 0* do +5* na zew. - na kotle 47*.

To są zapewne parametry dot. ocieplonego budynku :p

 

===

 

Last Rico, z całym szacunkiem, ale forum dzieli temat na strony w zależności od liczby postów, a nie od ich objętości :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po co to piszę... Rok temu spalałem trzy razy więcej, rok temu trafiłem na ten wątek, rok temu zacząłem kombinacje i przesiadywanie w kotłowni, rok temu w sumie mało wiedziałem o procesie spalania. Rok temu Last Rico nie miał tytułu "NAJLEPSZY DORADCA NA TYM FORUM!!!" :D teraz ma, dziękuje za przekazana wiedzę i za cierpliwość w jej dawkowaniu. Nie zawsze się zgadzałem z nim, szukałem również wiedzy na sąsiednim forum, nadal jadę na dmuchawie paląc miał, ale czysto i bezdymnie! Są osoby które nawet jak nie pomogą bezpośrednio, to zmotywują do działania i po to jest ten wątek! :D

 

TMK, przyznaj się, zgłosiłeś mnie do Redakcji ? :D Śmiało bo kiedyś i tak się dowiem hihii...

W cytowanym kolega pisze że spalał więcej niż spala, to już powinno zachęcić nowych kolegów,

ale warto zwrócić uwagę na ostatnie zdanie. Jest w nim głębszy sens i nie ma co tego tłumaczyć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do kolegi Broker.

A tego nie wiedziałem...:D Byłem przekonany że jest określona ilość informacji przypadająca

na jedną stronę. No to znowu dowiedziałem się czegoś nowego heheee...

W każdym razie trochę mnie irytuje cytat wielkości Wyborczej pod którym widnieje jedno pytanie,

lub cytat podobnej wielkości użyty zupełnie nie wiadomo po co... gdyż człowiek pisze do kolegi wyżej.

Rozwadnia to treść która staje się dodatkiem do wielkich cytatów a niektóre z nich są cytowane cytująco.

==================

 

Juzefie, wątek nie jest jeszcze ani monstrualny ani rekordowy, są tu wątki które mają ponad 170 stron,

więc te 30 przy nich to mało. Myślę że kto chce się czegoś dowiedzieć, to musi czytać bo póki co

nie ma lepszego sposobu na przyswajanie wiedzy. Wiem że świat przyspieszył i dzisiaj nikt nie ma

czasu, każdy próbuje jakimś plasterkiem chorobę zaleczyć i gnać dalej. Sam jednak widzisz że aby

móc prawidłowo usprawnić swój kociołek a do tego jeszcze, umieć nim czysto i tanio dom ogrzać,

to nie wystarczy przeczytać instrukcję obsługi kotła (które też naprawdę potrafią być długie).

Kolega Broker był uprzejmy podlinkować streszczenie ciepłolubnego Yeti (bądź pozdrowiony Yeti :))

wiele osób tam trafia przez Google, a potem wracają do pierwszej strony (ci ciekawscy).

 

Zgodzić się jednak muszę że trzeba już myśleć o ułatwieniach bo wątek stale rośnie i w końcu

przestanie być przydatny a chodzi głównie o to, żeby ludzie coś z tego mieli, rozumiem co piszesz. :roll:

=================

 

 

Camino powraca !

Informacja dla wszystkich kominiarzy, przepraszam miało być caminiarzy. :D

Szykujcie czas bo niedługo zamieszczę obiecane rysunki z proponowanymi usprawnieniami.

Czekałem żeby się "zmiany" przetestowały u kolegi. Dobra wiadomość jest taka, że po przeróbce

wg. znajomego kocioł spala jeszcze mniej węgla niż spalał ! Nie łże bo bywam u niego więc widzę

ile mu węgla od tamtego czasu poszło... :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...