Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Recommended Posts

  • Odpowiedzi 19,9k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Przepraszam :)"ziwi1967" ze się wtrącam... A takie spalanie to norma... Niestety:( Eksperymentuje od kilku sezonów z szamotwm-palnikami-powietrzem wtórnym i szauu niema 50kg węgla na dobe w trakcie mrozu -10 to Norma Niestety:

to lepiej się nie wtrącaj bo głupoty piszesz. 50kg przy -10 na ocieplone 160m2 to wcale nie jest norma!!! Ja mam 160m2 po podłogach w troche lepiej ocieplonym domu i przy - 10 na dobę idzie mi ok 16 kg i w domu bardzo gorąco.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie trać czasu na tym forum bo to ślepa uliczka w Twoim przypadku. Poczytaj posty @ definicjusz, on opanował ten piec i jest pomysłodawcą kilku ciekawych rozwiązań poprawiających palenie i spalanie.

(...)ogrzewam jakieś 180m Pale b.grubym i kalorycznym weglem(...)

A ja strzelam w ciemno że to wina gratulacji węgla. Gruby = duży prześwit = kosmiczne spalanie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie tak czytam co piszecie i widzę że całe zło odnośnie dużego zużycia węgla przypisujecie kotłom CO, a to niestety tylko wierzchołek góry lodowej. Zacząć trzeba od samego budynku , jego wentylacji, okien , potem instalacja, ja po zakupie domu miałem grawitacyjną z rurami 1,5 cala nieizolowanymi ,efekt po 2 godzinach palenia temperatura grzejników 40 a w domu zimno, po przerobieniu instalacji po 15 minutach od rozpalenia 50C, bufor ciepła dla takich instalacji gdzie jest przewymiarowany piec to prawdziwa rewolucja no i brak efektu wychłodzenia podczas wygaszania i dopiero na końcu źródło ciepła u mnie jest to cały czas ten sam śmieciuch 16KW który kupiłem z domem bez jakichś wielkich przeróbek, a spalanie w stosunku do pierwszego sezonu to ok połowa i nie boję się już temperatur poniżej -10 gdy nie mogłem dogrzać pomieszczeń.Dodam że do tej pory nie zrobiłem nic z ocieplaniem domu poza wymianą okien. Uniwersalna rada dla wszystkich nie istnieje,każdy musi podejść do swoich problemów indywidualnie i sukcesywnie je rozwiązywać , bo coś co u jednego przyniosło rewelacyjne efekty u innego przyniesie tylko niewielką poprawę bo problem tkwi jeszcze w innym miejscu

pozdrawiam ciepło

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam, na tym dziale forum piszę pierwszy raz, ale czytam go około 2 lat. Mam zwykłego "śmieciaka " GS, przerobiony wg wskazań na tym forum. Jestem bardzo zadowolony z wyników stałopalności, czystości spalania, oszczędności węgla. Ale wszystko co dobre się kiedyś kończy. wczoraj zauważyłem ubytek płynu w instalacji i muszę szukać nowego kociołka. Ze względu na specyfikę kotłowni, muszę szukać kotła o podobnych wymiarach i podłączeniach /grawitacja/. Wybór padł na KLIMOSZ WALLY 17KW VIADRUS U22. Tylko nie wiem, czy będzie się sprawował podobnie jak stary kocioł. Może jakieś podpowiedzi, który z forumowiczów ma takiego żeliwnego kociołka - każda wiadomość cenna. Nie chcę popełnić dużego błędu, chociaż czasu mało.

Pozdrawiam Last Rico i nie tylko.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

witam

Posiadam sporo koksu sprzed kilku lat i chciałbym go jakoś wypalić w koncu(pozbyć sie go). Pale na 2 razy na dobe po ok 12kg węgla, z temp na piecu 52-55 stopni w zależności od pogody. Dorzucając go na żar nie spale go bo za niska temp na piecu a paląc w domu na 60 stopni byłoby za gorąco.

Ktoś pisał wcześniej ze można koks mieszać z węglem. Jeszcze gdzieś czytałem ze lepiej koks rozbić na małe ziarna wielkości groszku wtedy lepiej się spali.

Teraz pytanie czy mieszając koks z węglem, dać go na sam dół(na ruszt) a na gore węgiel? czy porostu pomieszać? chciałbym ładować go w stosunku 1 koks :3 węgla. Moj piec posiada ruszt wodny.

Poproszę o rady jak go wykorzystać w miarę ekonomicznie. Z góry dzieki

Edytowane przez karol881119
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do JackD.

Witam. Nie udzielam się na tym forum - stąd pierwszy post, chociaż śledzę temat od kilku lat. Również od kilku lat palę metodą spalania od góry w podobnym kotle, ale w wersji U22 Basic. Gdzieś na tym forum już ktoś wypowiadał się na temat viadrusa, poza tym na http://forum.info-ogrzewanie.pl/topic/6670-viadrus-u22/page-1 użytkownicy tego kotła wymieniają się uwagami.

Moje doświadczenia z palenia w tym kotle żeliwnym są niezbyt pozytywne. Jego budowa z rusztem wodnym i krótkim wymiennikiem predysponuje go do spalania koksu. I to powinien być główny opał spalany w tym kotle. To tyle, żeby nie zniechęcić do zakupu, ale także by zasiać trochę niepokoju. W razie dalszych pytań służę odpowiedziami.

Edytowane przez zibon1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

zibon1

Dzięki za odpowiedź, myślę, że te piece konstrukcyjnie niewiele się różną. Mam do ogrzania 170m2. Dom ocieplony 12 cm styropian, Podaj proszę jaka i;ość węgla /jeżeli palisz węglem/ ile godzin się pali w jakiej temperaturze. Ja w swoim śmieciaku spalam około 10 kg węgla- czas około 8-9 godzin. Zapalam 2 x na dobę. Jeżeli piec, który zamierzam zakupić będzie się spisywał podobnie, to będę zadowolony. Wiele zależy od innych czynników jak np. jakość i rodzaj węgla. Ja spalam Piasta orzech 2. Oczywiście podany link wykorzystam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

JackD dziękuję za pozdrowienia, ja również ciebie pozdrawiam!! :D

---------------------

 

K750i, obejrzałem szkice, teraz już wiem oso chozi. :)

Namalowałem twój kocioł zgodnie z wymiarami które podałeś. Kociołek jest

w skali (ma zachowane proporcje) i mam nadzieję że tak właśnie wygląda.

 

http://static.pokazywarka.pl/i/6252466/475450/blokowanie-przestrzeni-49.jpg

 

Masz teraz dwa wyjścia, oba one są uzależnione - od wielkości ziaren węgla.

Jeśli będziesz palić węglem Kostka, Orzech I, Orzech II, to powinieneś

zablokować tę widoczną przestrzeń za rurami wod. Natomiast przy spalaniu

Miału lub Flotu o którym też pisałeś, nie musisz robić nic pod warunkiem

- że będziesz tak zasypywać komorę aby drobne paliwo (poniżej 35 mm)

wypełniło przestrzeń ZA rurami. Po prostu trzeba tam wsypywać również.

To wszystko, kolega Ur8an dobrze pojaśnił (polana).

Też pozdrówka.

:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam wszystkich starających się spalać czysto. Zainspirowal mnie kol. ur8an i postanowilem tez się zarejestrować tylko po to aby podzielić się swoimi wynikami a więc mianowicie: Kiedy pracowalem w delegacji i moja niedoceniona malżonka palila w piecu (czyt. utylizowala węgiel) spalanie wynosilo 50 kg/doba (2 worki po 25 kg dom ok 100 m rocznik 1960 nie ocieplony wogóle wys. pomieszczeń 3,2m). Fakt że w domu bylo cieplo ale koszt mnie przerażal 40PLN/doba... Smole z pieca mozna bylo lapac wiaderkiem prosto z pieca i uszczelniać tym jachty :). (...)

 

Kolego Hamous, witamy w klubie. :)

Na początku podziękuję za twój wpis, zwłaszcza fragment o wiaderku, smole

i uszczelnianiu jachtów - jest b. obrazowy. :) Każdy z nas to zna, a niektórzy

doświadczyli jeszcze gorszej odmiany skutków niewłaściwego spalania, gdyż

mokra smoła - wydestylowała się także na dużej ścianie w pokoju sypialnym.

Ani tego zeskrobać, ani zamalować. Przesiąknęło przez zaprawę pomiędzy

cegłami i ciągle czuć nieprzyjemny zapach jakby wędzonki, spalenizny...:(

To są niespalone węglowodory aromatyczne, pal sześć już te brązowe plamy

ale uwalniające sie związki chemiczne są silnie szkodliwe dla zdrowia.

 

Ludzkość zauważyła, że natarte tą mazią lub odymione mokrym drewnem

(źle spalanym drewnem) mięso, dobrze się trzyma i nie jedzą go robale. To

nie jest tak dokładnie. Bakterie to jedzą, grzyby także próbują, tyle że już po

pierwszym "gryzie" zdychają - zostawiając nam pyszną kiełbaskę w spokoju

i swoje ciała (śliskość kiełbasy tworzą martwe bakterie i nadtrawione mięso).

Jak widać śniadanie nie poszło im na zdrowie.

 

To dlaczego ludzie nie padają od tego? Wyłącznie z powodu rozmiarów. My

jesteśmy sporo więksi od bakterii i taka ilość nas nie zabije, choć na zdrowie

też nie pójdzie. Co innego jednak parę plasterków wędzonej kiełbasy, a co

innego CIĄGŁE wdychanie parującej mazi, to jak trzymanie głowy w kominie.

Nie wolno nam do tego dopuścić.

--------------

 

Miło mi że uwolniłeś się od niewłaściwego i jak się okazuje - niezdrowego

nie tylko dla sąsiadów sposobu spalania. Teraz jesteś świadomy tego

co się dzieje w kotle i doskonale swoją wiedzę wykorzystujesz. Także i dla

budżetu domowego, co równie miłe - bo zawsze znajdą się lepsze potrzeby.

Szukałeś pomocy i nie poddałeś się, to bardzo wartościowa cecha.

Dziękuję i pozdrawiam ciepło, ponoć mrozy idą. Trzymaj się!

:D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kocioł DS

 

Endii :)

 

Piszesz że masz duże spalanie pomimo używania jak piszesz "b. grubego

i kalorycznego węgla". Zaleciłbym próbną zmianę tego opału na inny, gdyż

paradoksalnie ten węgiel może powodować przepały w kotle DS.

 

Węgle wysokokaloryczne o dużej zawartości węgla pierwiastkowego C

mogą należeć do gatunku koksujących - a takie, dużo gorzej zachowują się

w DS - gdzie pożądaną cechą jest długi płomień. Koksujące węgle tworzą

go mało, lepsze są tu węgle płomienne lub gazowo-płomienne. Obrazowo

tłumacząc wygląda to tak - że główna energia zostaje w palniku. To dlatego

nie sypie się koksu do zasobników kotłów automatycznych. Również grube

kęsy nie są pożądane w DS a nawet w GS, bo jak wcześniej zauważył

kolega Proboshcz - one tworzą wielkie prześwity między ziarnami.

 

Raz że daje to niską wartość nasypową (mało kg. węgla w ok. pojemności),

a dwa, powoduje niekorzystny (niesymetryczny) przepływ powietrza i spalin.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ziwi 1967

Staram się wyobrazić ten twój kocioł, ale rysunek by się bardzo przydał.

Widzisz, w budowie kotła bardzo istotne są proporcje, jak bardzo widać tu:

 

http://forum.muratordom.pl/showthread.php?100061-Ekonomiczne-spalanie-w%C4%99gla-kamiennego&p=2849451&viewfull=1#post2849451

 

Oczywiście rysunki dotyczą DS-ów, ale intencje moje są jednoznaczne.

Tak więc pomyśl nad tym. Zmierzyć i narysować potrafisz, potem fotkę zrób

niech ktoś ją tu wklei (choć sam też byś dał radę) i będzie wszystko jasne.

Ważne jest jak osadzone są wymienniki, w jakiej odległości od siebie, gdzie

wspawany jest ostatni, jak umiejscowiony jest wylot spalin z kotła itd.

Inaczej, to trochę jak leczenie przez telefon. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

JackD dziękuję za pozdrowienia, ja również ciebie pozdrawiam!! :D

---------------------

 

K750i, obejrzałem szkice, teraz już wiem oso chozi. :)

Namalowałem twój kocioł zgodnie z wymiarami które podałeś. Kociołek jest

w skali (ma zachowane proporcje) i mam nadzieję że tak właśnie wygląda.

 

http://static.pokazywarka.pl/i/6252466/475450/blokowanie-przestrzeni-49.jpg

 

Masz teraz dwa wyjścia, oba one są uzależnione - od wielkości ziaren węgla.

Jeśli będziesz palić węglem Kostka, Orzech I, Orzech II, to powinieneś

zablokować tę widoczną przestrzeń za rurami wod. Natomiast przy spalaniu

Miału lub Flotu o którym też pisałeś, nie musisz robić nic pod warunkiem

- że będziesz tak zasypywać komorę aby drobne paliwo (poniżej 35 mm)

wypełniło przestrzeń ZA rurami. Po prostu trzeba tam wsypywać również.

To wszystko, kolega Ur8an dobrze pojaśnił (polana).

Też pozdrówka.

:)

Dziękuję za odpowiedź:) dokładnie tak wygląda mój piec:) ja próbowałem go w paincie narysować ale doszedłem do wniosku, że szybciej zrobię KPW niż to narysuję i stwierdziłem, że jednak tradycyjnie kartka i długopis:)

 

Jeszcze tylko jedno mam nadzieję ostatnie pytanie.

We wtorek zamierzam zabrać się za KPW tylko zastanawiam się nad długością.

Czy zastosowanie się do opisu budowy kierownicy wg tego opisu

http://czysteogrzewanie.pl/technika/drobne-usprawnienia-kotlow/

długość ok. 70mm mi wystarczy dobierając tylko kąt aby powietrze wtórne padało mniej więcej w środek paleniska. Czy długość kpw ma duże znaczenie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

kol. ziwi1967 to że nie masz aparatu to nie problem- naszkicuj rysunek tak jak ja w poście post7045224 poproś jakiegoś młodego znajomego żeby zrobił Ci zdjęcie telefonem i przesłał na maila albo nawet od razu na forum umieścił tylko że z dopiskiem, że to od Ciebie:)

guru w tej dziedzinie pisze, że nie może go sobie wyobrazić a zęby zjadł na piecach to żeby mógł Ci pomóc potrzebne jest mu zdjęcie albo szkic z wymiarami:)

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

JackD

Mam takiego samego Viadrusa U22 24KW. Do ogrzania 100m2 ocieplone 12cm styropianu. Zapotrzebowanie w/g OZC 6KW. Kocioł solidnie przewymiarowany z tym, że dołączony do bufora 1400l i kłopotu z mocą nie ma :p. Ustawiony miarkownikiem mechanicznym i kombinacjami na 80 st. C dociąga do 90. Spalanie- zeszłej zimy 1,5tony węgla orzech pochodzenia nieznanego - z kopalni jak mnie uświadomiono:rolleyes:. Dom pierwszy rok opalany to i wynik wysoki (ale zima lekka). W tym roku pale sezonowaną dębiną dla porównania kosztów z węglem. Uskładałem12 mp w kotłowni i do dziś poszło około 5-6mp. Czyli koszty porównywalne do węgla a pracy mniej. Zysk taki że popiołem z drewna zasilam trawniki :rolleyes:. Zgadzam się z zibon1 to typowy kocioł do koksu, ale daje radę na węglu bez problemu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja strzelam w ciemno że to wina gratulacji węgla. Gruby = duży prześwit = kosmiczne spalanie.

 

Witam

Jestem tu nowy, ale czytam regularnie,Palę w domu 300 m2 ,bardzo dobrze ocieplony, w tym roku wymieniliśmy piec z 25 KW zębiec, na 17 KW - ogniwo, z rusztem ruchomym, bez dmuchawy z miarkownikiem, Instalator, i sprzedawca próbowali mi trochę doradzic,że przy takim metrażu, to najlepiej 32 KW, ale zrobiłem po swojemu.

Ostatnio paliłem mieszanką flotu , węgla orzech- Marcel, i jeszcze na to wszystko wrzucałem ekogroszek na rozpałkę , kupiony w castoramie, na wiosnę, jakas przecena była. Oczywiście na to parę kawałkow drewna i jazda. przed mrozami paliłem co 12 godzin, rozpalałem przy temperaturze na piecu ok 30 stopni. temperatura zadana 45 .Opału wchodzi do pieca ok 20 kg. tego flotu ok 15 kg, reszta węgla.- jestem z tego zadowolony, bo wychodzi ekonomicznie,

W zeszłym tygodniu, kupiłem na próbę , węgiel kostka ok 100 kg, sam wybrałem największe kawałki na składzie.

Załadowałem na ruszt dwa kawały kostki i obłożyłem dosyc ciasno orzechem, potem jeszcze jeden kawał kostki na to i cały piec orzecha, bez flotu. No i według mnie rewelacja, po osiągnieciu temperatury zadanej 47 stopni , paliło się 14 godzin, potem zaczynało spadac, - zar w piecu był jeszcze po 18 godzinach,

myślę, że to jest dobry wynik, na te nasze 300 metrów, i straszna wygoda, mam nadzieję,że Was nie zanudziłem , ale musiałem się tym pochwalic

Więc na silne mrozy mam już alternatywę na wydłużenie palenia, kostka u mnie się sprawdza, acha temperatura w nocy z soboty na niedzielę spadła do -16 w nocy, w dzien -10. W domu 24 stopnie, termostaty ustawiłem na 4, bo trochę za ciepło,

Dzięki LAST RICO, za to forum , za te tysiące nawróconych na dobra drogę, :rolleyes:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam Szanowne grono palaczy kotłowych!

 

Mam kocioł SAS UWT 17 kW, oczywiście jest to GS.

 

Dzięki temu tematowi dotychczas wykonałem:

1. Demontaż dmuchawy - zyskałem brak wichury wychładzającej kocioł a ogrzewającej komin, ciszę w domu (słychać było w nocy dosyć wyraźnie szum powietrza), oszczędność kilku złotych na prądzie,

2. Montaż zwykłego miarkownika - sufit kotłowni mokry i moja twarz nasączona ale smak satysfakcji pokonał ten od wody kotłowej :)

3. Wycięcie otworu w drzwiczkach zasypowych i montaż rozetki wraz z KPW - nie specjalnie spełniło to moje oczekiwania ponieważ kocioł "fukał" i dymił kiedy ograniczałem powietrze pierwotne a rozpędzał się za mocno kiedy starałem się zmniejszyć kopcenie. Zauważyłem, że fakt dorobienia dopływu PW nie zrobił wrażenia na palącym się w najlepsze zasypie węgla. Wskazówki od kotła potraktowałem poważnie i stwierdziłem że opał za mocny ( węgiel prawdopodobnie 33), za dużo go w kotle na raz, za mało PW lub niedziela to niewłaściwy dzień na eksperymenty,

4. Montaż wkładu szamotowego (15 cegieł zmniejszających komorę zasypową i zmieniających jej przekrój prostokątny na prawie kwadratowy) tworzącego z kotła SAS UWT kocioł SAS UWT ECO :lol2:

 

Podsumowując:

 

100% efektu (jest aktualnie 90%) dałoby pewnie dodanie do ww czynności zaopatrzenia się w opał typu gazowo-płomieniowego czyli zalecany przez producenta jak i użytkowników tego forum - 32.1. Niemniej jednak po ustawieniu cegieł na ruszcie (komora zmniejszyła się o około połowę) i rozpaleniu w takiej konfiguracji zaobserwowałem niewiarygodne wyczulenie palącego się zasypu na regulację PW rozetką (dosłownie milimetr ruchu więcej/ mniej a ogień zmienia swą charakterystykę (barwę, kierunek unoszenia się płomieni itp). Najlepsze jednak widać na zewnątrz - para ledwie dostrzegalna nad kominem jako przeciwieństwo mojego uśmiechu na twarzy - bardzo widoczny :D. Akcja trwała wczoraj, duże wiaderko węgla po szpachli rozpaliłem o 12:30, temperatura średnia około 55 stopni, grzejniki ciepłe były jeszcze o 23:00... Wynik może nie najlepszy ale nie miałem możliwości na bieżąco "dostrajać" PG i PW więc pewnie przy perfekcyjnym ich ustawieniu pociągnąłby jeszcze dłużej, oczywiście przy tej pogodzie.

Polecam modyfikacje kotła wg zawartych w tym temacie wskazówek bo to działa! Na kieszeń, nogi i nastrój!

Dzięki dla Was Panowie Last Rico i Cała Reszta :).

Edytowane przez zioleks
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

zibon1

...Podaj proszę jaka i;ość węgla /jeżeli palisz węglem/ ile godzin ...

Ogrzewam ok. 100m2 mieszkania zajmującego cały parter budynku oraz podgrzewam wodę w 100 litrowym zbiorniku cwu. Ściana z cegły pełnej ocieplona styropianem 10cm, 8 dużych 15-letnich okien PCV (1,3 W/(m2•K)), nad mieszkaniem – słabo ogrzewany lokal, pod – piwnica z uchylonym oknem, w której stoi zbiornik cwu, kocioł w układzie otwartym z pompą i nie zaizolowanymi rurami ( więc trochę podgrzewam również piwnicę).

 

Palę węglem granulacji orzech z KWK Wesoła z małą warstwą groszku dla ograniczenia prześwitów (poprzednie sezony KWK Jankowice) rozpalając 2 razy na dobę. Jednorazowo spalam ok. 6kg węgla metodą rozpalania od góry sterując temperaturę miarkownikiem Regulus, w trakcie doby temperatura w mieszkaniu – w zależności od upodobań mieszkańców i funkcji pomieszczeń – od 20 do 23oC. Maksymalna temperatura wody wychodzącej nie przekracza 55oC.

 

Wynik niedostateczny, dostateczny, dobry, b. dobry? Dla mnie satysfakcjonujący.

 

Ale wracając do Twojego pytania dotyczącego kotła. Kilka lat temu wybrałem Viadrusa U22 Basic trochę z sentymentu do żeliwniaków – miałem już w Camino, Dozamet, a trochę skusiłem się na 10 lat gwarancji. 17kW to za dużo na ten metraż, więc utrzymując temperaturę ok. 45oC ale przede wszystkim rozpalając od dołu w konsekwencji trafiłem, jak wielu desperatów, na to forum. W tym miejscu pozdrowienia i podziękowania dla założyciela LastRico i innych kolegów udzielających rad.

 

Po przeczytaniu prawie wszystkich postów 3 sezony temu rozpaliłem kocioł od góry. W chwili obecnej komora załadunkowa ograniczona jest do ok. 10dm3 cegłami szamotowymi ustawionymi na ścianach bocznych do wysokości krawędzi dolnej drzwiczek załadunkowych. Pozwala to na wrzucenie tych 6kg węgla i ułożenie drewna rozpałkowego.

 

Ze względu na specyfikę mojego układu kocioł-komin a mianowicie silny i szybki przedmuch powietrza w konsekwencji prowadzący do trudnej sterowalności tego kotła (a może to „urok” viadrusów ze względu na ubogi wymiennik i krótką oraz prostą drogę spalin do czopucha) ograniczyłem prześwit dla PG do ok. 17cm2, wyregulowałem układ miarkownik-klapka dolna tak, aby praca miarkownika powodowała minimalne zmiany uchyłu klapki, zasłaniam nawet w 2/3 powierzchnię rusztu, która po zabudowie cegieł ma 21cm x 23cm, nad komorą spalania zamontowałem z płytek szamotowych rozbieralny daszek sięgający do 2/3 głębokości kotła wydłużający znacząco drogę spalin do czopucha.

 

Po co to wszystko? Ano, w moim przypadku (ale czytając podawane wcześniej przeze mnie forum ta dolegliwość dotyczy wielu użytkowników Viadrusa) ze względu na prostą drogę przepływu spalin uchylenie klapki o 5mm powodowało potężne gazowanie, dlatego ograniczanie prześwitów, wydłużanie drogi spalin itp.

 

I jeszcze jedno na koniec. W przypadku odlewów żeliwnych sama „chropowatość” powierzchni oraz skomplikowany kształt kanałów dymowych z „miniradiatorkami” utrudnia czyszczenie.

 

Mam nadzieję, że nie zanudziłem. Pozdrawiam ciepło.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...