Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Recommended Posts

Witam serdecznie!

 

 

A jak teraz palisz po przeróbkach? Rozpalasz od góry,że pali się w dół czy normalnie? A mógłbyś wrzucić fotki górnych drzwiczek do których dorobiłeś klapkę?

 

Rozpalam na dole przy końcu paleniska, kostka do rozpalania grilla na to trochę drewna i na to trochę węgla, jak się trochę rozpali to zasypuję węglem aż do górnych drzwiczek. Co do powietrza głównego (czyli klapki sterowanej przez miarkownik) to dorobiłem w górnych drzwiczkach ale próbowałem sterować tą dorobioną i tą orginalną w popielniku i nie widziałem żadnej różnicy, w tamtym roku sterowałem dolną klapką, w tym górną :) . Dolne drzwiczki i klapka nie są do końca szczelne więc nawet po zamknięciu górnej klapki piec dostaje trochę powietrza. Ogólnie wiem, że jeszcze coś trzeba zmienić, bo mimo wszystko na początku piec dymi i jak pisałem jego stałopalność nie jest za dobra.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 19,9k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Dodam tylko że kolega Miol posiada kocioł DOLNEGO spalania, dlatego rozpala w nim na ruszcie. :)

=============

 

Witam,

Jestem użytkownikiem kotła Viadrus U22, rozpalam go od góry tak jak proponuje Last Rico. Zauważyłem poprawę przy spalaniu tą metodą , jednak nie wiem czemu nadal osadza mi się na ściankach wymiennika dużo sadzy :( Co może być przyczyną tego stanu, dodam że kocioł jest szczelny, ciąg reguluję za pomocą miarkownika Regulus. W kotle palę węglem po tygodniu palenia obowiązkowo muszę czyścić kocioł z sadzy tyle jej tam jest .

 

Witam również. :)

Określenie "sadza" jest powszechnie używane do określania produktów spalania paliw stałych.

Chciałbym żebyś zerknął na te próbki i spróbował określić do której najlepiej pasuje twój opis.

http://forum.muratordom.pl/post3738561.htm#3738561

 

Najprawdopodobniej twojemu kotłowi brakuje powietrza wtórnego (PW), proponuję je wpuszczać

nad zasyp. Czopuch otwórz i tak zostaw. Co to jest kierownica PW i jak ją zrobić dowiesz się tu:

http://forum.muratordom.pl/post3687146.htm#3687146

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

http://img64.imageshack.us/img64/6418/wykresuf.th.jpg

 

Powyżej wykres opracowany na podstawie logów sterownika.

Podziałka 5 minut, pompka obiegowa załącza się przy 36*.

Zasyp 10kg początkowo został podpalony, i palił się nieco ponad 2 godziny. Widać spory skok temperatury, przy szczycie klapka PG była już niemal przymknięta. Po 2,5 godzinie wygarnąłem żar, wyczyściłem ruszta, zasypałem nowy węgiel (15 kg), na to żar który rozciągnąłem po całej powierzchni węgla. Po tej operacji kocioł nie mógł wrócić do siebie, przez 1,5 godziny temperatura falowała na granicy załączenia pompki (zapewne ogrzewanie opału pochłaniało dużo energii), nie udało się uzyskać spalania warstwami :(

Węgiel raczej mam suchy, kupiony w lecie, składowany w przewiewnej kotłowni i wybierany warstwami z góry. Przy tej niemal płaskiej części skoków temperatury otwarcie klapki PG ustaliło się na poziomie 4-5 mm.

 

Z komina na pierwszym zasypie dymiło niemal cały czas, na drugim przez ok 3 godziny, z czym po załadunku dym gęstszy. Dymiłem tak samo mocno jak sąsiedzi palący byle jak i na wysokie temperatury, tak więc obecnie można się podłamać....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zgodnie z zaleceniami które podane były w tym wątku. Żar na wierzch, znalazło się tam też nieco popiołu. Paliło się dość mocno żółtym brudnym płomieniem, ale kocioł się przez te 1,5 godz. prawie nie rozgrzewał. Teoretycznie powinien mieć warunki do spalania się warstwami, ale temp. zaczęła rosnąć dopiero gdy spora jego część już się paliła. Miarkownik został skręcony tak aby na kotle było max 55* i całą regulację zostawiłem jemu.

 

Wcześniej już kombinowałem z uchylaniem klapki PW ale nie dawało to widocznego rezultatu (obserwacja dymu z komina), dlatego tu zostawiłem wszystko w spokoju aby nie zafałszować wyniku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miol napisał:

 

Rozpalam na dole przy końcu paleniska, kostka do rozpalania grilla na to trochę drewna i na to trochę węgla, jak się trochę rozpali to zasypuję węglem aż do górnych drzwiczek. Co do powietrza głównego (czyli klapki sterowanej przez miarkownik) to dorobiłem w górnych drzwiczkach ale próbowałem sterować tą dorobioną i tą orginalną w popielniku i nie widziałem żadnej różnicy, w tamtym roku sterowałem dolną klapką, w tym górną . Dolne drzwiczki i klapka nie są do końca szczelne więc nawet po zamknięciu górnej klapki piec dostaje trochę powietrza. Ogólnie wiem, że jeszcze coś trzeba zmienić, bo mimo wszystko na początku piec dymi i jak pisałem jego stałopalność nie jest za dobra.

 

 

Chodzi oto,że u mnie jakby nie pociągnie powietrza z dolnych drzwiczek,dlatego temp.nie wzrośnie.

Trzeba "przegrzebać" węgiel,żeby pociągnął powietrze. Nie wiem dlaczego tak się dzieje :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

bynio00

 

Kocioł GS

 

Ja myślę, że to było tak:

 

Narzuciłeś na świeży węgiel żar (z pewną zawartością popiołu - do tego jeszcze wrócę). Być może tego żaru było zbyt mało żeby rozpalić porządnie zalegający pod spodem węgiel. Albo miał zbyt niską temperaturę żeby spalić gazy uwalniane z węgla (a to jest właśnie sedno rozpalania - uwolnić i spalić gazy).

Ja rozpalania żarem nie opanowałem (zwykle mam go już zbyt mało), daję więc na wierzch drewno i tekturę.

 

Teraz ten popiół. Last Rico pisał, że można używać go do spowalniania wydzielania gazów z węgla - rozsypując najwyżej objętość szklanki na wierzch zasypu. Popiół działa na dwa sposoby - fizycznie (zatyka szczeliny pomiędzy bryłkami węgla i tym samym zmniejsza dopływ powietrza) i chemicznie (spowalnia wydzielanie gazów).

 

Tak więc sypiąc na wierzch koks (który już jest odgazowany i być może było go zbyt mało lub jego temp. byla zbyt niska) wraz z popiołem mocno przyhamowałeś wydzielanie gazów z górnej warstwy węgla. Dodatkowo zmniejszyłeś PG. W tym przypadku należało go dopuścić znacznie więcej (na czas rozpalania) ze względu na zwiększone przez popiół opory zasypu.

 

Tak to widzę. Ale gwarancji nie daję :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bo wczoraj poraz pierwszy zrobiłem tak aby zasypać węgiel żarem, wcześniej robiłem jedynie dosypki stosunkowo małej ilości węgla.

 

Wygląda na to że albo kocioł albo ja mamy jakiąś "wadę". Temat mam wydrukowany na 17 stronach A4, przeczytane ze 3 razy, a mimo wszystko kiszka. Dziękuję za chęci, wygląda na to że nic więcej nie zdziałam, z żoną postanowiliśmy o sprzedaży tego kotła i zakupie nowego. Może ktoś chętny? Skoro problemem jestem ja to ktoś kupi kocioł za połowę wartości sklepowej - kocioł na 1,5 roku, komuś może będzie służył lepiej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bo wczoraj poraz pierwszy zrobiłem tak aby zasypać węgiel żarem, wcześniej robiłem jedynie dosypki stosunkowo małej ilości węgla.

Czyli po raz pierwszy zrobiłeś próbę palenia od góry jak Last Rico przykazał :) Czyli bez dosypywania, z ponownym rozpaleniem. Niestety, na pierwszy raz wybrałeś trudniejszy sposób z nasypaniem resztek żaru na nowy wsad.

Nie rezygnuj po jednej próbie :wink:

Załaduj więcej węgla-rozpal od góry drewnem. Poczekaj aż się wszystko wypali (u mnie wtedy już żaru nie widać) by temp. wody sporo spadła i rozpal nową, sporą porcję drewnem od góry.

Opanowanie rozpalania z marszu, żarem bez spadku temp. na kotle zostaw na później.

Ze sprzedażą kotła za pół ceny jeszcze zaczekaj.

Powodzenia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chodzi oto,że u mnie jakby nie pociągnie powietrza z dolnych drzwiczek,dlatego temp.nie wzrośnie.

Trzeba "przegrzebać" węgiel,żeby pociągnął powietrze. Nie wiem dlaczego tak się dzieje :(

A zaślepiłeś ruszt pod koniec paleniska tak jak radził LastRico, czy może masz tam zaślepiony fabrycznie ? Na rysunku nie widać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Doszedłem do wniosku , iż najlepszym rozwiązaniem byłoby założenie przez Last Rico pogotowia kotłowego, z bezpośrednim dojazdem do kotła potrzebującego fachowej pomocy ( taka dodatkowa działalność ) , no dobra.. , wiem .. , znowu spam ... .już mnie nie ma . Pozdrowionka dla wszystkich !!!
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To bardzo zacnie z Twojej strony, iż dopiera teraz przyznałeś się iż cały czas paliłes dosypkami, dzięki temu LastRico i inni marnotrawili swój czas aby Ci pomóc. Powinnieneś dostać "bana". jezeli masz wszystko wydrukowane to przeczytaj wszystko ale ze zrozumieniem. Wymiana kotła przy Twoim podejściu do tematu nic nieda. Jeżeli chcesz naprawdę zmienić kocioł, to kup sobie używanego Camino za 200 zł nie stracisz wtedy 2000-3000 tysięcy. Nie zacwalam specjalnie Camino, ale jest tu nas 5-6 na forum i wszyscy bez problemów osiagneli oszczędne, bezdymne spalanie. Gdy nie wyjdzie Ci z Camino załuż sobie ogrzewanie na propan buta, olej opałowy czy gaz ziemny, będzie tanio- dużo taniej niż przy Twoim paleniu i ekologicznie. Nie poddawaj się tylko weź się porządnie do prób -może jakiś urlop w kotłowni :D
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki Last Rico za odpowiedź na mój post, hmm szczerze to myślałem, że już odpowiedzi nie otrzymam a tu niespodzianka ;). Odnośnie sadzy jaka pojawia się w kotle to jest to próbka trzecia którą pokazałeś. Próbuje nauczyć się palić w moim kotle, na początku owszem paliłem od dołu oczywiście pełno smoły, sadzy i buchający kocioł, na szczęście problemy te ustały oprócz sadzy ':roll:' paląc od góry. Spróbuję jeszcze zastosować kierownicę jak proponujesz, może się poprawi :). Na ściankach kotła mam dużo smoły pozostałości po dolnym paleniu :( i nie wiem czemu nawet jak jest 70* na kotle ścianki kotła są mokre, czy jest to efekt osadzonej wcześniej smoły?? Mam jeszcze pytanie , jak kocił dojdzie do zadanej temperatury i klapka PG się zamknie to niestety znikają niebieskie płomyki węgiel nie pali się mimo, że uchylona jest klapka PW dopiero jak delikatnie około 1mm uchylę klapkę PG pojawiają się płomyki. Czy tak właśnie nie powinien spalać się węgiel ? Dlaczego więc powinna być po dojściu do zadanej temp zamknięta klapka PG??':roll:' dodam że temperatura już nie rośnie mimo że jest minimalnie uchylona klapka PG. Mam zamiar zamiast miarkownika ciągu zastosować serwomechanizm który będzie precyzyjnie sterował klapką PG więc to on będzie dbał o to by była minimalna szczelina PG ostatecznie gdyby jednak temperatura wzrosła za dużo to przymknie całkowicie klapkę PG. Co o tym sądzisz Last Rico??

Sorki za przydługawy post ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam.

 

Niestety dzisiaj wróciłem do dmuchawy (tymczasowo) .

Wczoraj wieczorem paliło się pięknie a rano wstaję a tu niespodzianka 32*C , schodzę do kotłowni a tu połowa węgla niespalona . Z racji tego że węgiel jest zmieszany z dość dużą ilością miału zgasło.

Dmuchawe mam ustawioną na 2 bieg , KPW narazie zasilikonowałem .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przyszła pora na zmiany. :D

 

Kocioł GS CAMINO - USPRAWNIENIA.

 

ZAPADKA

Jak wielu wie, kocioł posiada dolne drzwi zespolone, duża część powietrza przelatuje

przez pionowy ruszt i po nagrzaniu się wylatuje kominem, rodzi to straty bo skoro

powietrze się nagrzewa, to coś innego musi się studzić. ;) Studzi się kocioł i to bardzo.

Proponuję użytkownikom tych kotłów zatkać pionowy ruszt dopasowaną blachą. Blacha

czarna stalowa grubości od 1,2 mm w górę. :D Zanim zajmiemy się blachą, trzeba

zeszlifować część zapadki. Bez tego będzie nam trudno szczelnie zamknąć ten przelot.

Na rysunku z prawej strony (z boku) widać ile zapadki należy ściąć. Całe żółte.

Wyjmujemy zatem fragment rusztu poziomego (z rusztem pionowym) i szlifujemy,

jeśli będziemy używać imadła, to proszę lekko dokręcać śrubę bo wszystkie żeliwa

są odporne na temperaturę, ale dość słabe na złamanie. To nie jest stalowy element.

 

 

http://static.pokazywarka.pl/i/6235954/987133/zapadka-camino-27.jpg

 

 

BLACHA BLOKUJĄCA

Wkładamy do kotła wyjęte części (zapadka przeszlifowana).

WAŻNA uwaga. Przed ponownym montażem musimy BARDZO dokładnie oczyścić

miejsce usadowienia w kotle. Należy to zrobić starannie bo gdy element nie siądzie

na swoim miejscu to zepsujemy nową blachę (kiedy w końcu siądzie, to blacha będzie

za krótka - pojawi się szczelina u góry). Tak więc czyścimy do żeliwa a potem

wymiatamy pędzelkiem. Proponuję do tej pracy zakupić sobie lampę nagłowną, koszt

14 zł. Lampa zostanie wam do obsługi kotła, miałem już dawno o tym napisać ale

zapominałem. Podstawą dobrego spalania jest czysty ruszt, w kotłach zwykle jest

ciemno a taka lampa świeci gdzie patrzysz, ręce są wolne, naprawdę polecam !! :)

 

Sprawdzamy elementy czy dobrze siedzą i robimy szablon z tektury, potem wycinamy

podobny kształt z blachy najlepiej szlifierką tarcza # 1mm. Następnie zmieniamy tarczę

na grubszą (do szlifowania) i zbieramy naddatki. Tu trzeba się trochę przyłożyć bo

blacha ma być szczelna na wcisk a łatwo zebrać za dużo. Do blachy należy przykręcić

najlepiej (dwie śruby M4) kawałek zagiętej blachy, coś w rodzaju języka. Ułatwi nam

to potem wyjmowanie gorącej blachy z kotła za pomocą kleszczy, zwykłych kombinerek.

I tu UWAGA, wystający język nie powinien być dłuższy niż 13 mm bo inaczej będzie

wadzić o drzwiczki (nie pozwoli zamknąć kotła). Blacha blok. powinna być z trzech stron

(bez dolnej krawędzi) oszlifowana pod kątem, widać to niżej na rysunku nr. 29 (obraz

w lupie). Ułatwi to samoczynne trzymanie się blachy w otworze. Oczywiście przed

pasowaniem, trzeba DOBRZE oczyścić obrzeże drzwiowe kotła. :)

 

 

http://static.pokazywarka.pl/i/6235955/844021/blacha-blokujaca-28.jpg

Edytowane przez Last Rico
Rysunki zniknęły z serwera.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

OTWORY DODATKOWE

Na poniższym rysunku widać wyjmowalny fragment rusztu poziomego, ruszt pionowy

i blachę. Blacha blokująca to nie wszystko co należy zrobić, trzeba jeszcze powiercić

trochę otworów. Według moich obserwacji (jeszcze przed montażem blachy) węgiel

leżący na tym kawałku żeliwa jest źle dotleniany gdyż detal jest pełny (bez otworów),

zostawały tam wygrzane - ale niespalone kęsy. Uważam że należy to zmienić, tym

bardziej teraz gdy odetniemy "szkodliwe powietrze" z pionowego rusztu (rys.22).

pionowy słup węgla przy przedniej ściance - nie miałby już powietrza z nikąd.

Otwory są bezwzględnie potrzebne. Nie róbcie większych niż fi 8 mm.

 

Proponuję wykonanie ośmiu otworów jak na rysunku. Musimy mieć trzy nowe wiertła.

Wyznaczamy otwory (uwaga na punktowanie - żeliwo źle się punktuje więc trzeba

użyć jakiegoś ostrego stożka, np. z zużytego gwintownika. Po zapunktowaniu wiercimy

fi 2 -2,5, następnie fi 4,5 -5 mm, w końcu na gotowo fi 8 mm. To żeliwo jest dość

czyste i całkiem dobrze się wierci, mimo to ---> bez cieńszych wierteł pomocniczych

nawet nie próbujcie wiercić (ósemką). :)

 

 

 

http://static.pokazywarka.pl/i/6235965/325768/otwory-dodatkowe-29.jpg

 

 

==========

Po wykonaniu proponowanych usprawnień kocioł będzie zużywać mniej powietrza.

Mniej powietrza... to mniej pasożytniczego azotu który wchodzi do kotła (zimny) tylko

po to żeby się nagrzać i szybko wyprowadzić ciepło z kotła - nie dając nic w zamian. :(

Po tych zmianach będziecie mogli znacznie zmniejszyć kąty otwierania klap, kąty

otwierania portfeli także. Życzę powodzenia zainteresowanym i pozdrawiam

wszystkich czytających. :)

==========

 

Może jeszcze coś tu dodam. :)

Camino ma dwoje drzwiczek (i jedną wyczystkę), drzwiczki te są raczej słabo

izolowane termicznie. Z tego powodu duża ilość ciepła zamiast iść w wodę...idzie

do kotłowni, dotknijcie kiedyś tych drzwi podczas pracy kotła. Przy okazji warto

odkręcić płyty ogniowe (wewnętrzne duże elementy drzwiczek) i pomiędzy drzwi

a płyty włożyć wełnę mineralną. - dość gęsto. Jest tam co prawda coś w rodzaju

tektury azbestowej jednak jest cienka, luźna i raczej źle dopasowana. Zostawcie ją

tam, dopełnijcie tylko wełną. Drzwi będą chłodniejsze, za to w kotle będzie cieplej. :D

Edytowane przez Last Rico
Rysunek zginął z serwera.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam, przeczytałem cały ten wątek, trochę to zajęło czasu :) i biję pokłony przed Last Rico.

 

Wiem że wątek jest o spalaniu węgla ale u mnie w domu pali się drewnem. Chciałbym się podzielić moimi obserwacjami i zadać kilka pytań. Próbowałem palić drewnem, sposobem od góry w kotle Seko 23kW, o takim: http://www.seko.pl/seko-kotly-piece-co/kotly_weglowe-budowa.html Ładowałem cały kocioł drewna i rozpalałem od góry, ale dość szybko zajmował się cały wsad paliwa i spalanie przebiegało jak wcześniej tradycyjnie. Potem zmieniłem taktykę i zacząłem lepiej układać drewno a szczeliny pomiędzy kolejnymi warstwami drewna uszczelniałem trocinami, ruszt pionowy nad popielnikiem uszczelniałem kawałkiem tektury i trocinami. Nawet całkiem to nieźle wychodziło. Temperatury na zewnątrz wtedy były od 0-5*C. Udało mi się na pełnym wsadzie palić 7 godzin. Na piecu 40-45*C. dom około 180 m2, w miarę ocieplony. Drewno rozbiórkowe ze starego domu jakieś iglaste. W sumie do kotła wchodziło około 10 kawałków drewna takich około 10x10cm, kilka mniejszych deszczułek na uszczelnienie i około wiadro trocin.

Problem był jak za bardzo uszczelniłem trocinami, bardzo ciężko było rozpalić, musiałem dolne i górne drzwiczki uchylać. Następnym razem uszczelniałem trocinami tak, aby na środku wsadu nie było uszczelnione i to pomogło. Wszytko fajnie tylko straszna zabawa z tym układaniem drewna w kotle, zajmowało mi to minimum pół godziny z rozpaleniem. No ale kocioł był czystszy, nie kopciło tak z komina. Jakiś tam dym leciał, jasny, może para?

Normalnie w kotle pali się w sposób tradycyjny, czyli rozpalanie na ruszcie i dokładanie drewna co jakiś czas. Mieszkam jeszcze w domu rodziców, w sumie trzy rodziny na kupie i wszyscy dorośli obsługują kocioł. Kocioł strasznie się zatyka sadzą, codziennie trzeba go czyścic, komin trzeba czyścic minimum raz w miesiącu(stalowy wkład 15cm średnicy - trochę za mały). Oprócz centralnego ogrzewania także grzejemy codziennie zasobnik 300 l wody cwu do 80-90 *C.

 

No i mam takie problemy do rozwiązania:

1) W obecnej sytuacji, w moim domu, trudno palić od góry bo: palimy drewnem, bo rozgrzewamy codziennie kocioł do 80* dla cwu, bo nie każdemu się chce. No i się zastanawiam czy montowac KPW i uszczelniać pionowy ruszt, czy to coś

pomoże, paląc klasycznie? Co radzicie?

 

2) W tym roku się wybudowałem i zastanawiam się nad kotłem do mojego domu. Dom 110m2 parteru i poddasza nie licząc piwnicy, dosć dobrze ocieplony: 15 cm styropianu w ścianie trójwarstwowej, 20 cm styro nad poddaszem, 10 cm styro na podłodze w piwnicy i 10 cm styro na podłodze parteru. Ogrzewany ma być parter i poddasze, wszędzie podłogówka, do kotła planuję bufor 1000l. Paliwem też ma być drewno. No i jaki ten kocioł na drewno ?

Last Rico, wiem, że nie doradzasz konkretnych kotłów więc pytam o cechy takiego kotła jaki mi trzeba. Z tego co pisałeś to do drewna powinna być wysoka komora spalania, bo to paliwo długopłomieniowe.

Czy kocioł z dolnym spalaniem odpada?

Nie wiem kurcze :-?, pomóżcie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...