Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Recommended Posts

  • Odpowiedzi 19,9k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

słyszałem o paleniu od góry ze dwa lata temu , ale że nie mam kotła C.O tylko piec kominkowy jak poniżej to nigdy nad tym nie rozmyślałem i paliłem normalnie na ruszcie od dołu rozpałka/drewno/węgiel odpalałem i po godzinie zamykałem dolne drzwi i zostawiałem uchylony lufcik , temperatura w pomieszczeniach 24 - 25 *C , dla mnie ideał , ostatnio jednak postanowiłem zapalić od góry , i trochę się zaszokowałem , temperatura w pomieszczeniach o zgrozo 28 -29 *C , ale otwarcie drzwi na kuchnię i łazienkę i ok , jedyny minus to w pomieszczeniach rozpoczyna się robić ciepło dopiero po 3 godzinach , a zapalając od dołu po 1 godzinie było już cipło , no i czas palenia załadunku węgla (około 15 kg) przedłużył się z 8 do 12 h i nie ma tylko żaru jak palenie od dołu tylko ciągły 5 cm ogień do samego wypalenia , ogólnie na plus.Jak powiedziałem sąsiadom jak palę i żeby też tak wypróbowali , to mnie wyśmiali , i powiedzieli że wymyślam jakieś bzdury , bo od zawsze pali się od dołu i że do tego są ruszta zrobione .

kamino_8_1792_6790_small.jpg

Edytowane przez Stasiu
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli mogę to opowiem moją historię.

W życiu prawie nigdy nie paliłem w piecu, no może ze dwa trzy razy napaliłem w kaflowym tym z fajerkami i piekarnikiem w starym rozwalającym się domu.

W lutym 2015 roku zacząłem budowę domu dosłownie obok starego, a od września już trzeba było palić w nowym piecu a mianowicie Setlansie Plus 12 kW.

Piec niestety dobierał mi hydraulik i pokazał jak rozpalać w piecu, wtedy nie zwracałem uwagi na to ile się spali czy jest przewymiarowany czy nie itp. Niestety paliłem w nim:mad: miałem.

Raz zagotowała mi się woda i od tego czasu zacząłem szukać porad w instrukcji która radziła palić od dołu:o. Na szczęście razem z tą instrukcją była ulotka zgadnijcie jaka:D -czyste ogrzewanie. Jakież było moje zdziwienie gdy zacząłem palić w nim od góry. Dwa wiadra miału paliły się 15 godzin a nie osiem jak od dołu. Hydraulik polecił mi abym palił węglem kamiennym który został mi w komórce-kostka i orzech 29 MJ. Cztery pecynki największe na sam dół, potem orzech i na górę miał, a na to drzewo tektura drzewo papier. Podpaliłem - ło matko:o 21 godzin, i to w mrozy, temperatura na kotle 60* i to wszystko na dmuchawie. Już samo rozpalanie od góry dało zdumiewające rezultaty. Dziękuję.

Ale narobiłem sobie problemów z kotłem, drobne ale są.

Po pierwsze nie wyrzucałem dmuchawy jest zamocowana na górze kotła także jej klapka jest zamknięta- będę chciał palić miałem to na dmuchawie.

Zamontowałem kierownicę powietrza wtórnego w drzwiczkach zasypowych.

Zamontowałem klapkę powietrza głównego i miarkownik.

Powiem teraz jak długo paliło mi się na piecu z użyciem dmuchawy(zima 2015 roku):

*Miał- dwa wiaderka ok 20 kg rozpalone od góry-15 godzin, gdy jeszcze nie wygasło zastosowałem palenie kroczące 1 wiaderko 10 kg- 8 do 9 godzin.:yes:

*Orzech- 18 godzin- 20 kg, palenie kroczące wiaderko 10kg, 10-11 godzin:yes:

*Kostka na to orzech miał i drewno na górę- 21 godzin:D

A teraz z użyciem miarkownika (jest koniec marca):

*Orzech- 12 godzin dwa wiaderka 20 kg,z paleniem kroczącym 4-5 godzin nie próbuję już bo gdy są płonienie na zasypie(duże) a miarkownik zacznie zamykać klapkę PG to chce wyrwać drzwiczki od wyczystki i telepoce przesłoną od szybra(otwarta zawsze na full:D).

Przepraszam że tyle nabazgrałem ale podejrzewam że dmuchawa zwiększa ciąg na właściwy. Nadmuch i przedmuchy ustawione idealnie tak żeby podtrzymywać płomienie nad zasypem-obroty MAX 70% min 30%. Przedmuchy 18 sekund co 2 minuty. Histereza dmuchawy 2 stopnie, modulacja włączona. Temperatura 60*, +1*,-2*. Chyba wina leży po stronie komina ma wysokość od czopucha do czapy 3 metry:no:, a przekrój to 14x27 cm. Chyba ma za mały ciąg i nie roznieca dobrze żaru który jest pomarańczowego koloru.

Proszę o pomoc szczególnie Last Rico czy mam zostać na dmuchawie, czy domurować komin bo powinien mieć co najmniej 5 metrów a żeby był powyżej kalenicy to i ze sześć. Na razie jestem boski goły i wesoły po budowie. Wszyscy mnie zabiją za to ale dowiedziałem się o tym dopiero czytając różne fora mój komin wyprowadzony ponad dach jest z klinkieru.......dziurawki.:(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

kliknij na fotkę i otwórz za pomocą paint , tam mam opcję zmniejszenia pliku w pionie i poziomie , ustaw w jednym i drugim okienku 50 i 50 powinno wystarczyć ,po tem kilkasz zapisz jako jpg a jak nie to możesz powtórzyć , aż plik będzie miał odpowiedni rozmiar Edytowane przez Stasiu
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

kotłownia 1.jpg

kotłownia 2.jpg

kotłownia 3.jpg

Wszystkie wymiary wszystko opisane.

 

Ale tak patrzę że chyba za bardzo pomniejszyłem:mad:

 

Wymiary na szczęście widać:

*komin- 3,4 metra

*wysokość nad połać- 0.3 metra

*odległość od końca komina do połaci patrząc względem szczytu- 0,5 metra i tu widzę że powinien być co najmniej metr, przynajmniej tak jest w przepisach.

 

Licząc w internecie przekrój komina i wysokość policzyłem że przekrój jest trochę za duży ale wysokość za mała. Z moich obliczeń ze wzoru z któregoś forum wyszło mi żeby uzyskać ciąg 20Pa musiałby mieć wysokość 7 metrów, przy obecnym przekroju-27x14

Jeśli są potrzebne wymiary pomieszczeń liczba grzejników okien jakie drzwi ocieplenie kubatura itp wszystko już mam pomierzone w każdej chwili mogę napisać.

Czekam na porady i pozdrawiam.

Edytowane przez dave 452
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oto ulotka dołączona do instrukcji kotła:lol:

IMG_20160328_234538  1.jpg

IMG_20160328_234649  1.jpg

IMG_20160328_234718  1.jpg

IMG_20160328_235141  1.jpg

 

 

Z dwóch wiader węgla wybieram ponad połowę popiołu i koksików których jest zdecydowanie więcej.

Pewnie przez ten chłolerny ruszt wodny. Hmm........... a jakby go tak odizolować nie mam pomysłu.

 

 

Odnośnie dmuchawy to miałem taką stałopalność(skopiuje moje wyniki z poprzedniej strony kilka postów wcześniej zacząłem wątek w połowie strony 936):

Powiem teraz jak długo paliło mi się na piecu z użyciem dmuchawy(od września ["przepalałem" wtedy od dołu:mad:przez jakieś dwa miesiące] do zima 2015 roku):

*Miał- dwa wiaderka ok 20 kg rozpalone od góry-15 godzin, gdy jeszcze nie wygasło zastosowałem palenie kroczące 1 wiaderko 10 kg- 8 do 9 godzin.

*Orzech- 18 godzin- 20 kg, palenie kroczące wiaderko 10kg, 10-11 godzin

*Kostka na to orzech miał i drewno na górę- 21 godzin

 

A teraz z użyciem miarkownika (jest koniec marca):

*Kostka na to orzech bez miału 20 kg 15 godzin

*Orzech- 12 godzin dwa wiaderka 20 kg,z paleniem kroczącym 4-5 godzin nie próbuję już bo gdy są płonienie na zasypie(duże) a miarkownik zacznie zamykać klapkę PG to chce wyrwać drzwiczki od wyczystki i telepoce przesłoną od szybra(otwarta zawsze na full).

TUTAJ BARDZO WAŻNA UWAGA CO DO POWYŻSZYCH WYNIKÓW:

-Zimą miałem rozkręcone głowice(są termostatyczne) od grzejników na 6(cyferka na głowicy odpowiadająca za temperaturę) czyli 30 stopni, nie mieszkałem jeszcze, ale palić musiałem w piecu żeby wygrzać porządnie pomieszczenia- gładzie panele płytki etc. Gdzieś około 1,5 miesiąca zimno było nadal wprowadziłem się. Głowice od grzejników przykręcone na 3-4 20-24 stopni i nadal jechałem na dmuchawie i wynik godzinę więcej j.w. Zrobiło się niedawno trochę cieplej to dociągnąłem do 23 godzin:D. Koksików nie było:D.

Na miarkowniku no niestety:wtf:. Myślałem z uśmiechem na ustach że wyciągnę nawet 30 godzin na zasypie bo tak powinno być:wtf:.

Tu wina leży chyba po stronie komina nie wytwarza prawidłowego ciągu oczywiście nic nie leci na kotłownię tylko do komina, aż huczy w piecu gdy się rozpala są płomieni nad zasypem do czasu skoksowania całego zasypu ale stałopalność.:wtf:

 

 

Bardzo się cieszę naprawdę mi się aż ciepło na sercu zrobiło że nie zostałem z moim problemem sam.:lol2:

 

Od dzisiaj będę codziennie na forum.:yes:

 

Jeśli możecie drodzy forumowicze proszę poruszcie mój temat.:(

 

Chyba dostanę depresji bo nie wiem już co robić.

 

Wątek zacząłem w połowie poprzedniej strony- 936.Opisałem prawie wszystko.

 

Będę starał się nie trzaskać postów ile wlezie tylko odpowiadać rzeczowo w jednym poście(chyba że to nie przeszkadza) żeby nie namieszać. A to z tego względu

że nie chcę przeciągać wątku i zaśmiecać go pojedynczymi postami. Najlepiej gdybyście moi drodzy zadawali pytania podpunktami, aby było przejrzyście. Uff nareszcie bo edytowałem ten post chyba ze cztery razy.

 

Pozdrawiam

Edytowane przez dave 452
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na obu przy wypalaniu smoly z węgla z tym ze nie jest on jakis bardzo gesty ale tez nie przezroczysty. Last Rico pisał że lepiej jak jest ciemny niz bialy bo to oznaka kiszenia opalu a czarny ze w kotle hulaja plomienie. U mnie jest czarny tak blizej szarego no nieladny poprostu.jj. Ale gdy skosuje to jest bajka. Nic nie widać z komina. Chociaz chcialbym spalic te substancje lotne. Bede w domku po pietnastej to posiedze na forum. Teraz piszez telefonu takze nie ma ł ,ò itp. Przepraszam za to.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam.

Ja z innej beczki. Mam prośbę do kolegów Myjk albo do Mario1969/1 proszę o jakąś fotkę z wymiennika, bo chce zobaczyć czy u was też jest taki nalot jak u mnie. Ostatnio zaczęły robić się jakieś niewielkie czarne fąfle i nie wiem, gdzie leży przyczyna. Mało PG, czy za dużo węgla sypie i nie ma jak poprawnie się wygazować.

Jeszcze jedno, nie palę od góry tak długo, od końca grudnia 2015 r., pewnie wiele rzeczy robię źle, ale jedno wiem, że jeżeli mam 190 m do ogrzania (zabudowa szeregowa, dom nieocieplony, podwójna ściana i 4 cm luft) , to żeby zimą utrzymać temp. 24 stopnie, nie da się tego osiągnąć na 18, czy 20 kg węgla i jednym załadunku. Potrzebne są dwa mniejsze, co łącznie da może ok. 25 kg na dobę, może więcej. Od stycznia miałem 2 tony węgla, mieszkam w rejonach północno-wschodniej polski. Do dzisiaj zostało mi jakieś 10 worków węgla (z 300-400 kg wędla). Moim zdaniem nie jest to zły wynik. Fakt w domu temp. nigdy nie spadła poniżej 23 stopni i ktoś może powiedzieć, że można mniej, ale wtedy moim zdaniem takiego komfortu cieplnego już by nie było. Więc jeżeli ktoś pisze, że spala 14 kg węgla na dobę lub mniej, to niech będzie uczciwy i precyzuje, gdzie mieszka, w czym, ile metrów, czy ocieplony, jaką temp. trzyma w domu, bo później tacy jak ja, zaczynający palenie od góry dziwią się, że u nich idzie więcej i zaczynają niepotrzebnie się głowić. Dobrze, że nie było takich mrozów, to udało mi się przetrzymać te 3 miesiące na 2 tonach, ale w sumie od września do dzisiaj łącznie miałem kupiono 5 ton (ale od września do grudnia paliłem normalnie od dołu). Proszę tylko o odrobinę więcej szczerości i faktów, bo później ludzie mogą mieć wątpliwości. Muszę jeszcze napisać, że paląc przez cały tydzień (2 razy na dobę po ok. 25 kg węgla) po tygodniu miałem wiaderko 20 l popiołu, co wg mniej jest bardzo dobrym osiągnięciem (zaleta dobrego węgla, ale palenia pewnie też).

 

Po sobie wiem, że palenie od góry wymaga odrobiny więcej zachodu (ponowny załadunek i rozpalanie itd) ale mi zajmuje to ok. 20 min łącznie z rozpaleniem przy użyciu palnika, ale czas zaoszczędzony na czyszczeniu pieca i komina i brak dymu w kotłowni jest tego jak najbardziej wart. Jedna uwaga, jak ktoś nie ma zmysłu majsterkowania, to lepiej poprosić kogoś, kto ma narzędzia i się trochę zna, bo przerobienie pieca (jeżeli jest taka konieczność) wymaga takiego zmysłu i zaoszczędzi stresu i czasu. Moim zdaniem, wystarczy tylko miarkownik, KPW i ewentualnie jakiś szamot do pieca i tyle. Bez ingerowania w czopuch, i inne elementy. Za jakiś miesiąc będę czyścił komin tak z ciekawości, to napiszę o wrażeniach (przy tradycyjnym paleniu, czyszczenie komina co 1 m-c było obowiązkiem, tak się zlepiało).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pahlawi. Mój dom ma wymiary 9x11 metrów. Poddasze do zaadaptowania. Pomierzyłem wszystko i tak około 95m2 dól po odliczeniu ścian 65m2- salon dwa grzejniki 7.3mx3,55m[26 m2], korytarz podłogówka 4,20x1,20[5,04m2], kuchnia podłogówka 2,35x400[9,4m2], łazienka podłogówka[5,1m2] z drabinką, pokoje 2x 11,47m w każdym po grzejniku. Poddasze jest w stanie surowym nie wykończone nie ma wełny, ale szczyty budynku są ocieplone styropianem 10 cm przewodność cieplna 0.38. Czemu styropian od góry do okien a nie od dołu ano trzeba było podbitkę zrobić. Szczeliny były między murłatą a krokwiami i to galante. Mnie jeszcze gościu opierdzielił na 20 000 który budował mi dom, także resztę styropianu położę sam. Na poddaszu mam wyprowadzone piony pod grzejniki i mam tam zbiornik wyrównawczy :( dwa razy złapało rurkę dopuszczania wody zimą ale rozmroziłem. Na przyszłą zimę przeniosę zbiornik do kotłowni. Tam nie zamarznie bo będzie miał ciepło. I tak przez kolejne kilka lat nie będę poddasza wykańczał. Co do mojego spalania miała być kotłownia w domu ale jest tam schowek, gzie ja tam wcisnąłbym kocioł:jawdrop:. Kotłownia jest dobudowana do domu:

IMG_20150908_191810.jpg

kotłownia 1.jpg

Spójrz na ten ogromny komin ma pięć kanałów z czego trzy mam wentylacyjne- jeden w łazience z wentylatorem podłączonym pod światło, drugi w salonie trzeci w schowanku rura spiro do okapu, czwarty w kuchni i piąty miał być do kotła. Ta wentylacja działała całą zimę. Nie mam nawiewników w oknach za to uchylane na mikro. Taka ciągła wentylacja z ogrzewaniem elegancko osusza ściany a główną jest właśnie ten wielgachny komin (jako główna podpora razem ze ścianą idzie przez sam środek domu) który wentyluje mi chałupę.

Suche ściany dobrze akumulują ciepło jak pisał Last Rico, a wilgotne niestety. Od września przez całą zimę do tej pory mam higrometr z termometrem wskazówkowy. Przez to wiem co się dzieje z wilgotnością i temperaturą w moim domu -trzyma się w normie a dom od lutego 2015 roku zaczął być murowany.

Pozdrawiam

Edytowane przez dave 452
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Proszę wymiennik, ślady rdzy to letnia wilgoć piwniczna, kociołek prowadzony najczęściej ok 52-66stC węgiel marcel orzech+ ekogroch 29Mj, drzwiczki wyczystki nie czyszczone od stycznia, czyszczenie wymiennika co 2-4 rozpalenia ok 15 sekund kilka ruchów druciakiem. Jak zbyt szybko dochodziłem do temp zadanej to farfocle miały do 1cm długości. Palę na niskich temperaturach dlatego jest powłoka smolna do 1mm. DSC00766.jpgDSC00769.jpg.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Proszę wymiennik, ślady rdzy to letnia wilgoć piwniczna, kociołek prowadzony najczęściej ok 52-66stC węgiel marcel orzech+ ekogroch 29Mj, drzwiczki wyczystki nie czyszczone od stycznia, czyszczenie wymiennika co 2-4 rozpalenia ok 15 sekund kilka ruchów druciakiem. Jak zbyt szybko dochodziłem do temp zadanej to farfocle miały do 1cm długości. Palę na niskich temperaturach dlatego jest powłoka smolna do 1mm. [ATTACH=CONFIG]351528[/ATTACH][ATTACH=CONFIG]351529[/ATTACH].

 

Wielkie dzięki, teraz przynajmniej mam porównanie i wiem, że u mnie jest podobnie. Jest nalot, jest bardzo lekki i puszysty, ilość podobna, u mnie czasami jest taki biały na górze, a ciemniejszy pod spodem. Czyszczę co sobota i tak samo jak Ty, chwila druciakiem i po zawodach.

 

 

mtdeusz

Jak ktoś chce się wypowiadać o spalaniu gazów niech wstawi foty ze swego wymiennika i nie po czyszczeniu, tylko po kilku dniach palenia, można wtedy dyskutować.

 

Jeszcze raz dzięki Mario1969/1 i pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na węglu typowo płomiennym frędzli nie ma, wymiennik biały , jednak stało-palność spada o 30% . Rusztuję tylko 1 raz przy Marcelu przy płomienny wcale.Dym przy marcelu przy rozpalaniu w postaci mgiełki na kominie, przy płomiennym trudno cokolwiek zobaczyć. Staram się prowadzić kociołek z temp w czopuchu do 150-200 przy rozpalaniu, 125-150 w czasie gazowania i 70-100 w fazie koksu. Mojego komina się nie zagrzeje - ma wymiar wewnętrzny 60cm/40cm wysoki ok 15m i 2x tyle lat co ja. Łańcuszek miarkownika w połowie ramienia co zmniejsza ilość pobieranego powietrza głównego. ( mniejszy uchył klapki PG).

 

Mtdeusz zapal marcelem w swoim kotle i pokaż jaki masz dymek przy rozpalaniu. Ja tam katastrofy nad kominem nie widzę rzekłbym więcej "zadymy" jest u sąsiadów na kotłach gazowych . Zawsze rozpalam kocioł z temp. 14-20stC wiec na zimnym obiegu., Śnieg zalegający na dachu od 4 sezonów nawet nie szary jakby świeżo spadł. Frędzelków widocznych na zdjęciach by nie było gdybym używał dmuchawy lub jechał na max otwartym PG.

Edytowane przez Mario1969/1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ta z gazwowca leci tylko co2 i h2o a od was sox nox wwa i ciężkie węglowodory.Brunatny nalot na wymienniku.

Zapomniałeś dodać, że z komina gazowego fiołkami pachnie... :p

 

Szybkie zestawienie (przy uzyskaniu ~23GJ, wartość emisji w kg dla "eko"grochu -- akurat takowe tworzyłem na potrzeby innej dyskusji, ale z węgla jest zbliżone, zakładając spalanie bezdymne od góry) pokazuje, że spalanie gazu to nie tylko CO2 i H2O.

 

1. Tlenki siarki SOx

Ekogroszek: 9,60

Gaz Ziemny: 0,61

 

2. Tlenki azotu NOx

Ekogroszek: 3,20

Gaz Ziemny: 1,27

 

3. Tlenek węgla CO

Ekogroszek: 10,0

Gaz Ziemny: 2,37

 

4. Dwutlenek węgla CO2

Ekogroszek: 2130

Gaz Ziemny: 1540

 

5. Pył (zawieszony)

Ekogroszek: 10

Gaz Ziemny: BRAK

 

6. Benzo(α)piren

Ekogroszek: 0,003

Gaz Ziemny: BRAK

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...