Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Recommended Posts

  • Odpowiedzi 19,9k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Przed wiosenno-letnią ciszą taka konstatacja, czemu nie umiem znaleźć różnicy między paleniem od góry a tzw. „kroczącym”, kolejny raz wykonałem próbę spalania, oboma sposobami, 16kg „słabego” węgla, nieznanego pochodzenia i nie stwierdziłem znaczących różnic w zasadniczych parametrach:

 

1 Długość spalania

2. Ilość przekazanego ciepła

3. Zanieczyszczenie wymiennika

 

Ponieważ ostatnie łagodne zimy wymuszają ogrzewanie domu przez przepalanie i okresy dłuższego ciągłego palenia w zasadzie nie występują, przestaje działać efekt wygody wynikający z braku potrzeby codziennego rozpalania.

Górne palenie, będące przynajmniej dla mnie sposobem troszkę bardziej złożonym, powinno odpłacić jednak jakimś bonusem i tego nie znajduję.

Może korzystny efekt tej metody uwidacznia się dopiero przy mocniejszym węglu, albo związany jest z detalami prowadzenia procesu, ja w obu przypadkach paliłem wg jednego programu, może ilość dymu i innych „syfów” jest mniejsza ale tego nie rejestruję.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U mnie to samo jak u Mario1969/1, też palę orzechem II z Marcela i przy paleniu kroczącym następuje szybsze wypalenie wsadu, do tego dużo więcej frędzli sadzy na wymienniku i płomieniówkach.

Wczoraj przepaliłem na ostro (80-90 stopni na kotle przez około 2h) drzewem licząc że te frędzle mi się wypalą, ale nic z tego. Frędzle pozostały, także pozostanie czyszczenie szczotą.

Kocioł to Viadrus u22 wersja C.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nadal szukam gdzie leży "pies pogrzebany", z Waszych doświadczeń wynika, że może trochę w typie węgla, ale do zasypowych zalecane są płomienny i gazowo-płomienny, więc przy użyciu węgli gazowych i gazowo-koksowych, przewaga górnego spalania będzie zapewne bardziej oczywista, choć ponoć są palacze "b-k" którzy świetnie sobie radzą również z tymi typami.

Kiedyś zrobiłem jednorazową próbę na węglu z Wesołej, ciągle nie tak wymagającym jaki Wy spalacie, wyniki z obu prób zbliżone, z tym, że ilość sadzy przy GS była zauważalnie mniejsza. Może przewaga tej metody wzrasta wraz z wielkością jednorazowego zasypu, 20% zysku to wyraźna wartość, powinna się jakoś ujawnić, chyba, że jednorazowy zabieg nie jest właściwym podejściem i należy zbierać próbki w dłuższym okresie, lub na koniec to ja źle stosuję technikę tej metody i wszystko sprowadzam do jakiegoś hybrydowego sposobu czyli, "ni pies ni wydra". Zrobiłem jeszcze kilka prób naprzemiennego spalania tymi sposobami, zasyp 16kg węgla, wyniki ciągle porażająco zbieżne, ciepło z obu sposobów jednakowe, wykresy ze spalania, poza jednym parametrem, bardzo podobne a wygląd elementów po spalaniu ( każdorazowo przed wyczyszczone) wręcz wzorcowo jednakowy.

Np. dla żartu foto - drzwiczki zasypowe: GS kontra B-K .

Oczywiście niczego nie chcę udowodnić, chciałbym tylko też znaleźć swój namacalny dowód, że opłaca się stosować GS.

20160410_111312.jpg

20160411_161907.jpg

20160410_111312.jpg

20160411_161907.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 weeks później...
U mnie w kotle tez mam ciągle takie frendzle sadzy i mi to lotto, od września do teraz nie spaliłem 2t węgla 6m3 dębu, Pow. użytkowa 152,73 m² w domu temp 20-25 zona pali nawet dzisiaj bo mówi ze solar słabo jej wodę zagrzał lubi ciepło niech sobie pali na następy okres grzewczy tez planuje kupić taką samą ilość opalu.sadza2.jpg kotlownia.jpg No chyba ze wyrobie się z kasa i wrzucę sobie planowane PC na zimę :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks później...
Ja w tym roku kupuję PC PW (tak do -5sC bo w całym domu kalafiory), a na chłodniejsze dni będzie skurczony stary zasypowiec. Zamówiłem tym razem grubszy groszek (2 lata temu kupowałem Orzech) z Piasta. Tonę liczą w Wawie 520 zł (dużo, mało?). Mam jednak nadzieję, że PC ogarnie znaczną większość sezonu i w kotłowni pojawię się sporadycznie, bo szczerze mówiąc mam tego czarnego syfu powyżej nosa... Edytowane przez Myjk
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 weeks później...
Od jakiego czasu palisz od góry ??? Pogadamy za 2 -3 sezony. Żeliwo wbrew pozorom też na taki typ palenia nie jest odporne. Ciach....

 

Tak sobie dzisiaj z nudów przeglądam starocie :) Minęło 6 lat od Twego postu ,wciąż palę od góry , w tym roku moje Camino ma 40 urodziny :)

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 weeks później...
Ja w tym roku kupuję PC PW (tak do -5sC bo w całym domu kalafiory), a na chłodniejsze dni będzie skurczony stary zasypowiec...

Kupiłeś już tę pompę? O jakiej konkretnie myślisz? Jak zrobisz przeróbkę kotłowni ,to wklej jakieś zdjęcia . Interesuje mnie jak planujesz wpiąć się z pompą w istniejący układ. Czy wystarczą dwa zawory odcinające kocioł i trójniki? Aczkolwiek zawory odcinające kocioł,to raczej nie zgodne ze sztuką hydrauliczną.

Pomysł na ten okres przejściowy wydaje się ciekawy.A czy po za sezonem grzewczym ,ta pompa będzie grzała wodę w bojlerze?

Edytowane przez G69
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks później...

Witam.

Widzę temat trochę ustał, ale nie ma co się dziwić, ciepełko, kto by teraz piecem sobie głowę zawracał. No właśnie ja :).

 

Mam pytanie do bardziej doświadczonych górnych "palaczy", czy próbowaliście palić od góry samym drewnem?

Mam sporo zrzynek z palet, pocięte na ok. 20 cm kawałki i nie wiem co z tym zrobić. Zastanawiam się, czy jak to do pieca sypnę i ułożę, to czy po rozpaleniu nie zapali mi się całość i później nie będę mógł okiełznać swego kociołka, albo czy nie będzie się dusił jak miarkownik przymknie mu powietrze.

Będę wdzięczny za jakieś rady, jest jeszcze trochę czasu do ponownego rozpalenia, ale wiedzieć wcześniej nie zaszkodzi.

 

P.S. Macie jakiś pomysł, czemu miarkownik Unister może przestać działać? Wszystko było ok, do ostatniego palenia też (pierwszy sezon palenia, miarkownik ma jakieś 7 m-cy), później dalej pokazywał temp., a jak przerabiałem grzejniki i spuściłem wodę to zauważyłem, że już nie wskazuje niczego i miarkownik nie działa i nie mogę go uruchomić.

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 month później...
Pahlawi ja od kilku lat palę w piecu górnego spalania (wcześniej dolnego spalania) drewnem. Są to głównie odpady z desek z własnego warsztatu. Mam tego sporo (około 25m3 rocznie) więc nie patrzę na wydajność, a do tego 20m3 trocin. Jest to trochę kłopotliwe bo trzeba często chodzić dorzucać do pieca ale jest za darmo. Tylko pierwszy raz rozpalam od góry, później dokładam drewna lub trocin tak aby nie zasypać ognia. Dom ma 24 lata, około 250m2, nowe okna, piec 24kw, palone z miarkownikiem ciągu. Palę nim cały rok bo ogrzewam 630l CWU. Co do tego czy piec się dusi to nie wiem, zawsze wypala się do czysta.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

deski układasz w pionie, nie mozesz ułożyć w poziomie bo wtedy nie chce się palić.

Dodatkowo trzeba dobrać odpowiednią ilość PG i PW.

Spokojnie można dokładać.

Jedynym warunkiem jest to, by non stop się to paliło.

Jeśli dasz za mało powietrza, płomień zgaśnie i zaczniesz kopcić.

Drewno po włożeniu do kotła należy spalić. Nie można zamykać dostępu powietrza.

Najlepiej to zaopatrzyć się w bufor i go ładować.

Drewno musi być suche, sezonowane.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 weeks później...
U mnie w kotle tez mam ciągle takie frendzle sadzy i mi to lotto, od września do teraz nie spaliłem 2t węgla 6m3 dębu, Pow. użytkowa 152,73 m² w domu temp 20-25 zona pali nawet dzisiaj bo mówi ze solar słabo jej wodę zagrzał lubi ciepło niech sobie pali na następy okres grzewczy tez planuje kupić taką samą ilość opalu.[ATTACH=CONFIG]354245[/ATTACH] [ATTACH=CONFIG]354246[/ATTACH] No chyba ze wyrobie się z kasa i wrzucę sobie planowane PC na zimę :)

 

Ja od czasu do czasu sypię środek do usuwania smoły Hansa i nie mam żadnych frędzli czy innych ubocznych produktów procesu spalania.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks później...

Świetny wątek. Spróbowałem palenia od góry już wiosną, kiedy trzeba były wygrzać nowo-kupiony dom. Teraz od kliku dni palę już dużo sprawniej od góry. Mam normalny piec zasypowy, ruszt normalny, bez wody. Nadmuch zewnętrzny i tu się zastanawiam czy nie będzie lepiej jak lekko rozszczelnię drzwiczki zamiast włączać zewnętrzną dmuchawę sterowaną ze sterownika oczywiście.

 

Dom jest dość duży. Na parterze 150 metrów, na piętrze 130 metrów, ale na górze grzejniki skręcone na 2/3. Jeden pokój na górze jest zimny, kiepsko docieplony od strony skosów. Na parterze przyzwoicie. Dobrze trzyma ciepło, ale czuć jeszcze, że dom ma zimne ściany - dwie zimy nie był grzany.

 

Na wiosnę wymieniliśmy stare rury (dom ma 25 lat) na miedziaki i nowe grzejniki perfekt. Kocioł 3 letni - duży (adekwatny do kubatury domu). Dwie pompy (CO i CWU) i trzecia na kominek z płaszczem. Wg gościa, który kładł rury i grzejniki w obiegu jest około 200 litrów wody. Zauważyłem, że jak rozpalę kocioł do około 75 stopni (ustawienie temp. kotła w sterowniku Sahara), to temperatura wolniej spada, grzejniki szybciej się wyłączają (na parterze ustawione na 4) i po prostu dłużej się pali niż gdy ustawię na 65. Nie jestem jednak pewien czy nie za wysoko ustawiam temperatury pompy CO (50 stopni). Wg mnie najlepiej by było jeśli powietrze było dozowane optymalnie, woda powracająca z grzejników do pieca powinna być możliwie zbliżona do temperatury wody w piecu.

 

Czy to wogóle dobry wątek do takich rozważań? ;-)

 

Piotr

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Spróbuj może ustawić start pompy na 30 st., a na najniższym możliwym biegu (taka symulacja obiegu grawitacyjnego). Chyba to zdrowsze dla rozgrzanego pieca niż taki zastrzyk zimnej wody. Co do wcześniejszego wyłączania się grzejników to tak na mój rozum po prostu termostat (głowica?) w grzejniku odczytuje mimo wszystko temperaturę okolicy grzejnika i im gorętsza woda w grzejniku tym jemu jest cieplej i po prostu rozłącza grzejnik.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks później...
A tak przy okazji skoro już jestem: Mam KPW składaną na zawiasie profil prostokątny 80x20mm ichyba to jest za mało bo po złożeniu tzn. KPW ma wtedy ok. 5 cm wewnątrz pieca przy rozpalaniu(kiedy złożę dość wcześnie ale to z czasem mija) słychać odgłos jak z lokomotywy... Po calkowitym rozpaleniu drewna jak i przed przy rozłożonej KPW tj ok. 15 cm do wnetrza pieca pali się stabilnie. Ot, zagadka? Później (jak się w miarę rozpali) składam do tych 5 cm które wystaje do wnętrza pieca i widzę ładne niebieskawe płomyki. Węgiel to Eko groszek z Castoramy bo mi szkoda "normalnego" A z komina śladowe ilości dymu oczywiście po rozpaleniu:)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przy rozpalaniu drewna, potrzeba innych ilości powietrza z dołu, czyli PG.

 

Generalnie jak chcesz mieć super czyste spaliny, to trzeba przy kotle chwilkę posiedzieć.

Ponadto ważny jest kąt KPW, przekrój. Nie zawsze KPW skierowane w środek zasypu działa poprawnie.

Dla viadrusa w którym paliłem, miałem 2 różne KPW (w sumie 3, ale ta ostatnia rzadko stosowana) które zakładałem w zależności od rodzaju węgla i ilości.

A przy bardzo dobrym węglu i rozpalaniu, KPW była zbędna.

Kocioł to viadrus u22, 5 członów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Koledzy, co robię źle?

Niby palę wegiel od góry ale okazuje się że nie do końca tak jest. Ogien i zar szybko schodzą na dół a na wierzchu robi się delikatna "skorupa". Mam piec galmet gt-kw 10 z mechanicznym miarkownikiem. Oczywiscie poki trwa rozpalanie to jest ogien na samej górze. Piec ciągnie do ok 65stopni, klapka sie zamyka. I wlasnie najwidoczniej wtedy zanim znowu klapka sie otworzy by podciagnac temperature wegiel zajmuje sie od dolu. Widac jak dymi spod tej skorupy, jakis tam żar jest i generalnie tak to wyglada. Pale od gory wedlug instrukcji na czysteogrzewanie.pl.

Proszę o poradę, bo moze cos zle robie...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Konto usunięte_1*
Koledzy, co robię źle?

Niby palę wegiel od góry ale okazuje się że nie do końca tak jest. Ogien i zar szybko schodzą na dół a na wierzchu robi się delikatna "skorupa". Mam piec galmet gt-kw 10 z mechanicznym miarkownikiem. Oczywiscie poki trwa rozpalanie to jest ogien na samej górze. Piec ciągnie do ok 65stopni, klapka sie zamyka. I wlasnie najwidoczniej wtedy zanim znowu klapka sie otworzy by podciagnac temperature wegiel zajmuje sie od dolu. Widac jak dymi spod tej skorupy, jakis tam żar jest i generalnie tak to wyglada. Pale od gory wedlug instrukcji na czysteogrzewanie.pl.

Proszę o poradę, bo moze cos zle robie...

 

ja to robię tak że w czasie rozpalania odpinam łańcuszek miarkownika i wkładam jakiś patyczek około 1 cm gruby w klapkę z dołu a przepustnicę powitrza wtórnego tą górną otwieram na maxa i idę na kawę i po 1-2 godz wracam podłączam łańcuszek od miarkownika i zamykam przepustnicę górną , robię to aby spalać same gazy doprowadzając do skoksowania węgla , ale to że cały zasyp się rozpali to mi się wydaje normą inaczej chyba nie idzie no może w tych Litewskich kotłach STROPUVA oni tam mają jakiś patent z rurą doprowadzającą powietrze co się opuszcza w trakcie spalania węgla

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...