Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Recommended Posts

Mtdeusz jaka jest różnica w ilości podawanego powietrza w fazie koksu przez PW w klapie załadunkowej do rozszczelnionego PG w popielniku?

Znaczy się w twojej teorii lepiej jest w fazie koksu podać powietrze przez drzwiczki załadunkowe niż przez popielnik?

Zapytam również w jakiej temperaturze spala się tlenek węgla?

Czy wystąpi spalanie tlenku węgla gdy na czopuchu śmieciucha jest 70-100stC?

Gersik pokazuje jakim drewnem pali od góry. Idealne docięcie ,ułożenie i uszczelnienie załadunku drewna daje możliwość bezdymnego spalania drewna w GS .

Mtdeusz pokaż ten swój kocioł w którym palisz papą asfaltową w całości.

Edytowane przez Mario1969/1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 19,9k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Mtdeusz mam odmienne zdanie jeśli chodzi o spalanie koksu. U mnie w fazie koksu po pozostawieniu w otwarciu PW tak wyziębia się się załadunek że potrafi zgasnąć na wysokości połowy wsadu.. Ten film na który się powołujesz https://www.youtube.com/watch?v=yJMF8Ur0djM i sposób palenia tego Pana pokazuje brak podstaw umiejętności palenia od góry , Pali kostką gdzie praktycznie od początku pali całym zasypem, a nie w cienkiej warstwie. Temu Panu 3 minus za palenie od góry.

 

ten pan pali na takiej mocy że po 40 minutach miałbym gotującą się wodę. Na czopuchu to u niego minimum 4 paki to i komin czysty wypalony jęzorami ognia i wybuchów.

 

Kolor palnika stalowo-szamotowego opadającego wraz z wysokością zasypu dla mojego zapotrzebowania 44-47stC wskazuje na jakieś 400-600stC i ta temperatura jest na ruszcie pod palnikiem. Na czopuchu w tym momencie jest 70-100stC. Przy mocnym otwarciu PG kolor stali palnika pomarańczowy. Max temperatury to stal świeciła.

Edytowane przez Mario1969/1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

doktord

"Drugie pytanko bo tez nigdzie nie znalazłem odpowiedzi jak zrobić palnik w GS tak jak opisują te palniki w DS czy robił już ktoś palnik do GS jak tak to proszę o zdjęcie".

Ja mam dołożoną półkę z szamotu. Palę tylko drewnem, rozpalam od góry i pod koniec palenia przegarniam żar do przodu i dokładam drewna na ful. Od tego momentu palę tradycyjnie. Kocioł nie czyszczony trzy tygodnie ( będzie w sobotę) ale widzę że już najwyższy czas. :rolleyes:

 

Czy w tym momencie płomienie nie wylatują bardziej przez drzwi zasypowe przy otwieraniu jak się rozpala?? Jakie masz wymiary otworu tego palnika i w jaki sposób zamocowałeś to podwieszenie.

A pytanie do pozostałych chce wstawić cegły szamotowe żeby zmniejszyć komorę załadunkową czy trzeba je murować czy wystarczy poukładać i jakoś od góry sklinować?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nic nie wylatuje. Szerokość jest taka jaka szerokość kotła a wysokość 5 cm. Jak miałem 3 cm wysokości to przy przegarnianiu żaru do przodu iskry delikatnie wylatywały przez otwarte drzwiczki. Teraz przy większym przepływie jest spokój. Podwieszenie wyspawane z ceownika ( dwie sztuki) i wiszą na pierwszej półce.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie chcę się czepiać, ale fizyka i chemia twierdzi ze czad , czyli tlenek węgla jest trujący gazem bezbarwnym, bezwonnym powstającym w wyniku spalania przy deficycie tlenu. Dlaczego więc piszecie, że jakimś cudem czad ,,dopala" się? Może macie na myśli inne gazy ?

 

Skoro jest gazem palnym, to cała sztuka polega na tym, aby spalić go kompletnie, do dwutlenku węgla.

Czyli nie spalać przy deficycie tlenu i w zbyt niskiej temperaturze.

 

Tak naprawdę spalanie węgla (tego czystego, " koksowego") to spalanie tlenku węgla

czyli czadu. Czad powstaje zawsze, czasami truje, zamiast się spalić do w miarę bezpiecznego CO2.

 

W samochodach do dopalania czadu wymyślono katalizatory...

Edytowane przez hes
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

mtdeusz. Tak jak napisałem wcześniej miałem zrobiony palnik o wysokości 3cm a szerokość 20 cały z szamotu ale przy przegarnianiu żaru iskry wydobywały się na zewnątrz. dlatego dla bezpieczeństwa z tego zrezygnowałem. Kocioł pełną mocą praktycznie chodzi dwie godziny do czasu aż nagrzeje wodę w całej instalacji, a jest tego dość sporo. Kocioł i jeden mały drewniany dom (88 m2) w układzie otwartym i przez wymiennik drugi dom 180m2 Klapa powietrza głównego praktycznie nigdy do końca się nie zamyka. Drzewo dokładam takiej długości że nie wystaje poza półkę z szamotu i z przodu jest cały czas wolna przestrzeń dla ognia.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam palę od góry drugi sezon i zaobserwowałem że coś takiego pojawiło się w kanałach,tak to miejsce się nazywa oraz w wyczystce. Czy to normalne wygląd to jak popiół lekki puchaty jest tego pół węglarki. Komin kanały czyszczone w sierpniu.

https://1drv.ms/f/s!Aqh8e4aJpvy_5j8gZ1u1aSbLkyHF

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

PW ma być cały czas otwarte szczególnie w fazie koksu aby dopalał się czad.

 

Podanie PW w fazie spalanie koksu spowoduje obniżenie temperatury w palenisku i gorsze dopalanie czadu, szczególnie w kotle GS. U mnie w DS, mimo palnika szamotowego, który ma znacznie większą temperaturę , niż palenisko w GS, po otwarciu PW przy spalaniu już odgazowanego węgla, kiedy pali się praktycznie sam tlenek węgla, zawartość CO w spalinach znacznie wzrasta.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U mnie pw jest cały czas otwarte bo inaczej się nie da.U mnie jest zielonożółty płomień czadu w palniku.Ja tu nie mówię o huraganie Pw ale o odpowiedniej jego ilości a nie o intensywnym dmuchaniu pw.Przecież do spalania potrzebne jest powietrze nie jak ma się CO spalać bez powietrza.A jak się zapcha popiołem i żużlem ruszt to skąd się weźmie powietrze do spalania czadu.Przeczytaj cały ten wątek.Ktoś pisał że po otwarciu pw w fazie koksu pojawił się żółty białawy ogień wypełniający całą komorze zasypowo i temperatura rosła jak szalona.

 

Temperatura samozapłonu CO 620°, jak podasz PW o znacznie większej temperaturze, to jest szansa że spali się, bo jeszcze musi nagrzać ten CO i inne gazy do tej temperatury.

Przechodząc przez złoże tlen reaguje z węglem i powstaje CO i CO2 w proporcjach zależnych od temperatury koksu, jak warstwa jest zbyt gruba, to zaczyna się odwrotna reakcja CO2 rozpada się na O2 i CO, reakcja jest endotermiczna i koks chłodzi się. Więc na koniec mamy schłodzony CO i jaka jest szansa jego zapłonu przy wymieszaniu się z powietrzem o temperaturze pokojowej, tym bardziej że jest tam już tlen o znacznie wyższej temperaturze niż PW i jakoś nie chce ten tlenek węgla zajść z nim w reakcje spalania.

W kotle tak na prawdę, to nie da się wyprodukować koks, bo jest za mała temperatura, zazwyczaj powstaje półkoks, z zawartością części lotnych. Pewnie ten ktoś rozbujał kocioł, półkoks zaczął intensywniej gazować i po dodaniu PW ten właśnie gaz się palił.

Edytowane przez Dikij.Petia
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szanowni Koledzy – czytam to i inne podobne tematycznie fora z mieszanymi odczuciami. Z jednej strony szczerze podziwiam zapał, wiedzę i zaangażowanie niektórych kolegów w ten jakże prozaiczny i banalny z pozoru proces, jakim jest palenie w piecu (kotle) CO. Jest to równiez moja działka, którą prowadzę juz kilkanaście lat i mam swoje pewne przemyslenia. Wydaje mi się, że pomimo wszelkiego szacunku do przyrody oraz naszego otoczenia, należy przemyśleć i przyjąć najlepszy dla kazdego z nas indywidualnie sposób podejścia do tego tematu. Oczywiście, jestem zdecydowanym przeciwnikiem spalania jakichkolwiek odpadów, chociaż jak widzę nie wszyscy z moich sąsiadów podzielają ten pogląd, ale z drugiej strony nie jestem pewny czy zbyt drobiazgowe podejście do tej sprawy jest wogóle potrzebne, czy warto?

Na początku mojego stażu palacza też angażowałem się znacznie bardziej niż dziś; próbowałem różne mieszanki (choć nigdy nie przygotowywałem masy zasypowej w specjalnych kalfasach ani nie lepiłem jakichś form, itp.), rozpalałem też od góry, próbowałem różnych porcji zasypu, itd. ale ostatecznie przyjąłem i stosuję najprostszy i najwygodniejszy dla mnie sposób.

Po pierwsze, rodzaj węgla: po kilku latach prób znalazłem wreszcie dostawcę, który przywozi mi węgiel bez oszukiwania na ilości (tak zdarzaja sie tacy dostawcy) i z góry określona wartością opałowa (25 -28 KJ/kg) – tak, że nie muszę sie martwić o kody czy typy tego opału. Pali się dobrze, siarki ani smoły nie dostrzegam, popiołu jest w normie.

Po drugie: należy wybrać co jest dla mnie ważniejsze: czy ekonomia (koszt procesu) czy wygoda i zdrowie. Ja wybrałem to drugie. Kupiłem kocioł ekologiczny (PER-EKO) z dolnym spalaniem i sterownikiem o rozszerzonej logice sterowania. To prawda, że górne spalanie jest bardziej ekonomiczne, ale też o wiele bardziej uciążliwe i niezdrowe; to codzienne wygarnianie popiołu z paleniska, kłęby pyłu (człowiek się usmoli ile wlezie, plucie na czarno a w masce niewygodnie – mam tylko jedno życie i zdrowie), oziębianie i ponowne rozgrzewanie kotła, czasochłonność tej operacji. Ja dla wygody i zdrowia wybrałem palenie dolne w trybie ciągłym, zapalam na jesieni a wygaszam późną wiosną, tak że piec jest stale gorący i nie jest poddawany działaniu zmiennych temperatur co ma znaczenie dla jego trwałości. W skrócie wygląda to tak: od czasu do czasu zerkam na wskaźnik temperatury na kotle (mam podciągnięty do mieszkania) i gdy opadnie do ustalonego poziomu (u mnie 55st.C) to wiem, że muszę zejśc na dół do piwnicy i załadować nową porcję do kotła. Odgarniam część żarzącą ku sobie a czesc spaloną, popiół i szlakę ku tylnej ściance i wyjmuję łopatą (jest tego zazwyczaj 2 łopaty). Resztę wyjmuję z popielnika: 1 łopata. Rozgarniam część żarzącą po ruszcie, przeżużluję wajchą i na to nowa porcja. Ładuję 2 razy dziennie, rano i wieczorem po 8 łopat (16 kg) i to wystarcza na 12 godz. (przy obecnych temperaturach zewnętrznych). Skład: 4 łopaty orzech + 4 łopaty miał. Cała ta operacja zajmuje mi ok. 3 – 4 minuty i mogę ja wykonywać nawet w garniturze. Temperaturę w kotle utrzymuje na poziomie ok. 60 – 65 st.C sterownik o rozszerzonej logice; tzn. normalny sterownik włącza i wyłącza dmuchawę przy ustalonych progach – a ten mój pracuje niemal bez przerwy ale w zmiennym reżimie mocy i obrotów, chyba że temperatura wahnie się zbyt mocno w górę, wtedy całkowicie wyłącza dmuchawę. Zapewnia to bardziej równomierny bieg kotła i ekonomiczność.

To tyle, oczywiście, każdy ma prawo wybrać własne priorytety i sposób pracy – to są tylko i wyłącznie moje spostrzeżenia i wybory. Pozdrawiam wszystkich.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To jak Co2 jest redukowane c do tlenku węgla to znaczy brak tlenu.

Poczytaj uważnie, to co napisałem. Po redukcji CO2 do tlenku węgla mamy tlenek węgla i tlen. I dla czegoś CO nie reaguje z powrotem z tlenem, dla czego? Bo temperatura jest za mała.

W DS, jak utrzymuje się wysoka temperatura żaru po odgazowaniu (spalanie na małym ruszcie), to są śladowe ilości CO nawet jak jest otwarte PW.

Edytowane przez Dikij.Petia
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość mtdeusz

Co2 nie rozpada się na co i tlen tylko CO2 reaguje z węglem i powstaje tlenek węgla.

Równanie reakcji.

CO2+C=2CO i gdzie tu powstaje tlen.

Dysocjacja CO2 zachodzi w wysokich temperaturach 1500 stopni i wyżej.

https://pl.m.wikipedia.org/wiki/Reakcja_Boudouarda

Edytowane przez mtdeusz
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co2 nie rozpada się na co i tlen tylko CO2 reaguje z węglem i powstaje tlenek węgla.

Równanie reakcji.

CO2+C=2CO i gdzie tu powstaje tlen.

Dysocjacja CO2 zachodzi w wysokich temperaturach 1500 stopni i wyżej.

https://pl.m.wikipedia.org/wiki/Reakcja_Boudouarda

 

Widzisz, trochę jestem nie dokształcony :) , co nie zmienia faktu, że po podaniu PW w fazie koksu w spalinach wzrasta poziom CO, to akurat wiem z sondy lambda.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szara sadza,brązowy nalot i popiół.Brązowy nalot to niespalone ciężkie węglowodory aromatyczne.U mnie taki nalot powstaje w komorze zasypowej podczas spalania papy.Za nisko temperatura spalania,złe zmieszanie z powietrzem.

Ja u siebie w palniku mam takie temperatury że szamot wypalił się na biało.

 

W takim razie jaka powinna być temperatura na kotle przy dobrym spalaniu

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temperatura wody na kotle dowolna może być i 30 stopni.Ważne aby w komorze spalania było 1500 stopni i odpowiednia ilość powietrza,takie warunki gwarantują spalanie każdych węglowodorów nawet tych najbardziej opornych na spalanie.

Ja obecnie ciągle pale węglem na 65 stopniach mógłbym palić na 50 ale bym zamarzł.W ciepłe dni palę kilka godzin z temperaturą 70 stopni lub ciągle 55 stopni Celsjusza (drewno z tyłu ruszt+ gorszy opał z przodu rusztu + węgiel jak chce palic samym węglem zmniejszam ruszt bądź w domu sauna.

 

 

 

https://www.ivideon.com/tv/camera/100-382b640de5c15444c4517a6999661e4b/0/?lang=en

 

jakość słaba ale tak sie u mnie pali rozpaliłem o 18:30 pompa rusza przy 55 ciągne do 58

minimalne pw przez otwór 10X10 klapka w drzwiach popielnika 17X9 przy maxymalnym otwarciu wlot 13 mm minimalne klapka opuszczona 2mm. często jest tak że jak dam więcej niż 10 szufli czyli 12 po 3 godzinach kocioł jak by wygasał powietrze nie przechodzi przez zasyp zaczyna kopcić. węiel z kopalni kwk wieczorek orzech 2. jak dam więcej powietrza z klapki popielnika rano 0 6 na kotle 75 sauna w domu na dworze jak wczoraj -8 może ten kawałek drewna na końcu zasypu by pomógł ?

Edytowane przez krzysiekcwik
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...