Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Recommended Posts

Jak przestaną kopcić to się odczepie.

Półkoks ma węglowodory więc kopci przy nieprawidłowym spalaniu.

Encyklopedia PWN:

 

 

półkoks z węgla kam., w porównaniu z koksem, zawiera więcej części lotnych (4–12%), więcej popiołu i siarki, ma niższą temp. zapłonu (350–400°C); jest ważnym surowcem chem. i energ., stosowanym m.in. do otrzymywania koksu formowanego (koks), gazu wodnego, w produkcji karbidu, cementu oraz do celów opałowych jako paliwo bezdymne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 19,9k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Prosiłem o pomoc i wskazówki.

 

Jednak widzę, że niektórzy forumowicze wolą potyczki słowne od fachowej odpowiedzi.

 

Pozdrawiam

 

ok, podsumujmy zatem:

 

masz piec górno-dolny, który możesz:

 

a) zostawić, jak jest (tego nie chcesz)

 

b) przerobić na górny - masz powietrze wtórne; masz porady dotyczące wymiany dmuchawy i sterownika. Lub (wg mnie lepiej) jakoś zainstalować miarkownik. Przy przeróbce na GS na pewno możesz zastawić tylną część rusztu cegłami szamotowymi. Uszczelnić u mnie dało się popiołem, zatem na mrozy po prostu je sobie wyciągnę.

 

c) przerobić na dolny

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość mtdeusz

Wystarczy przerobić na DS czyli zatkać górny przelot zrobić palnik szamotowy,doprowadzić niezależne powietrze wtórne,zmniejszyć ruszt i palenisko,zrobić kanał dopalania na palnikiem i cieszyć się bezdymnym spalaniem z możliwością dokładania.

A o co prosisz?

Mój dolniak wyciągnie moc 2x większą niż moc nominalna wynikająca z dyszy palnika.

Więc strach przed za małym kotłem możecie włożyć między bajki.

Edytowane przez mtdeusz
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

bykmark

Twój piec jest gorno-dolny.

Konstrukcja wg mnie przemawia na przerobienie go na dolno spalajacy. Odpowiednia budowa wiszące grozi ze skosu powoduje nie zawieszanie się opału co jest w tego typu piecach pożądane.

Jednak istnienie tej rurki z boku pieca przemawia za przerobienie go na górną spalajacy a tę rurkę wykorzystać jako KPW.

Jeżeli piec ma za duża moc w obu przypadkach zastosujesz cegły szamotowe w celu zmniejszenia komory zasypowej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks później...

[Ja zacząłem palić od góry i po załadowaniu po dolną krawędź węglem i na górę drewno paliło się z nadmuchem wentylatora ( niskie obroty - stopień 3,2,1) ok. 12h przy temp. zadanej 55C.

Może by było do przyjęcia ALE piec niekiedy przy uruchomieniu nadmuchu dostaje "czkawkę" i następuje zapłon gazów, że aż wyczystkę na piecu podrzuci. Czkawka też się zdarza jak wentylator nie działa.

 

Strach - aż ciarczki na plechach chodzą.

 

3. czy żeby nie było tych "wybuchów" wystarczy w drzwiach górnych usunąć uszczelnienie z sznura ? Proszę zwrócić uwagę, że w górnej części z lewej strony jest do środka paleniska poziomo wspawana rura o śr. wew, ok. 2,5 cm - ? Nie wiem jakie ma to zadanie?

4. Co z dmuchawą ? - nie ma jak zamocować miarkownika ?

 

bykmark

Drzwiczki powinny być szczelne, nie wyjmuj uszczelek.

Czy stosować dmuchawę, czy miarkownik, to zdania są nieco podzielone.

Oba urządzenia mają swoje wady

Kupując swój kocioł nie trafiłem na to forum i zakupiłem z dmuchawą.

Jednak bardzo szybko doszedłem do wniosku że fabryczny sterownik nie jest najlepszy.

Dlatego zamieniłem go na SPR11 firmy Bolecki.

Oczywiście zastosowana fabryczna dmuchawa(wentylator) jest zdecydowanie za duża jak na potrzeby kotła 7kW Heiztechnik.

Jednak ten sterownik umożliwia zarówno płynne sterowanie obrotów(100 poziomów), jak i pracę cykliczną zalecaną dla za dużych dmuchaw.

Pracę cykliczną stosowałem do momentu jak dmuchawa ruszyła po postoju w fazie gazowania węgla.

Walnęło tak, że aż budynek się zatrząsł.

Przeszedłem na płynne sterowanie obrotów i podobny efekt specjalny już się nie powtórzył

Sterownik zwalnia obroty dmuchawy przy dochodzeniu do temperatury zadanej.

To właśnie pozwala stopniowo wyhamować palenie w kotle i uniknąć wybuchów.

Ja ustawiłem go w ten sposób że na max obrotach dmuchawa podnosi ledwo klapkę dmuchawy na 1 może 2 mm.

A wraz ze zmniejszaniem przez sterownik obrotów dmuchawa zaczyna dmuchać przez zamkniętą klapkę.

Jak widać dmuchawa jest na tyle potężna, a klapka na tyle nieszczelna, że spokojnie powietrza wystarcza do palenia węgla.

Na SPR11 można też ustawić minimalne obroty tak małe, że silnik ledwie kręci.

Normalnie silnik dmuchawy by nie ruszył, ale sterownik ma cwaną funkcję ruszania przez pewien krótki czas z pełnymi obrotami.

Dodatkowo dla tych co mają pompę CO.

Moim zdaniem niedocenianą czynnością jest dobranie wydajności pompy

Z reguły opalamy niewielkie mieszkania, a pompy mają wydajność jak na wielki obiekt..

Testuję jeszcze ustawienia, ale zauważyłem że stosując model pompki cyrkulacyjnej CWU Leszno z elektronicznym sterowaniem można uniknąć cyklicznego wyłączania pompy przez sterownik przy rozpalaniu z powodu gwałtownego wyciągnięcia wody z kotła(mały zład wody w kotle).

Sam sterownik ideału nie zapewni, ale zdecydowanie jest lepiej niż przy oryginalnym, fabrycznym.

Musisz jednak coś zrobić z tym wiszącym wymiennikiem, bo bez tego nie da się lepiej palić.

Do dolniaka trzeba będzie jakoś dorobić powietrze wtórne, a to sporo pracy i kombinowania.

Prościej będzie zostać przy GS, wystarczy zaślepić tylko prześwit między wiszącym wymiennikiem a następnym z tyłu

Gdybyś zamawiał SPRa napisz Boleckiemu że masz elektroniczną pompkę, inaczej sterownik nie będzie współpracował.

Zaletą stosowania dmuchawy w stosunku do miarkownika jest też bezpieczeństwo.

Zdarzały się przypadki zagotowania wody przy zacięciu się miarkownika.

A jak zatnie się dmuchawa, to najwyżej kocioł się wygasi.

Z drugiej strony faktycznie przy rozpalaniu i końcu palenia dmuchawa zdecydowanie daje za dużo powietrza.

Widać to po spadku temperatury.

Przy końcu palenia czasem wyłanczam dmuchawę i lekko uchylam drzwiczki popielnika, lepiej dopala się resztka węgla nie wywiewając tak ciepła z wnętrza kotła.

Jak widać każde sterowanie ma swoje wady.

Jednak czy będzie to dmuchawa, czy miarkownik w kotle GS należy rozpalać od góry.

Edytowane przez Rezydent L
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Konto usunięte_1*
Aby nie było wybóchów jak w dzrzwiach załadowczych nie ma rozetki to wystarczy do środka kotła wrzucić kawałek wulgarnej rury fi 50 mm tak zwana rura wezyra , na dole jakaś podstawka aby powietrze z dołu szło a u góry tej rury dospawać malutki daszek i z boków flexą wyciąć kilka rowków i zero wybóchów no i kopcenie znika , ja mam prościej bo po rozpaleniu co najmniej 2-3 godz mam rozetkę w drzwiach załadowczych otwartą na maxa aż zostanie sam koks
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks później...

Przez wiele czasu pisałem na tym forum. Kilkaset postów w kwestii palenia w kotle, nie będąc moderatorem- uważam za dobry wynik :).

Ci którzy mnie pamiętają, przypomnę, że nie byłem zwolennikiem palenia od góry. Uważałem, że lepiej przerobić kocioł na dolniaka, bo to po prostu wygoda.

Dalej uważam, że jeżeli ktoś z Was ma już kocioł- niech spróbuje go przerobić na DS. W mojej stopce znajdziecie jak to wyglądało u mnie.

 

Mój wpis ma jednak inny cel... Przestańcie kupować zwykłe kotły zasypowe ! Choćby idealnie nadawały się do palenia od góry !

Piszę te słowa bo kupiłem 3 tygodnie temu kocioł z zasobnikiem i podajnikiem. Już nie siedzę w piwnicy (choć nie twierdzę, że czas tam spędzony uważam za stracony !). Na sterowniku ustawiam co chcę mieć i idę.... mieszkać.

 

Dzisiaj jest olbrzymia konkurencja w produkcji kotłów. Ja swój (19 kw) KUPIŁEM ZA 4900 ZŁ Z PRZESYŁKĄ. Kociołek dobrej marki (zwykły- polecany tutaj na forum) potrafi kosztować 3500 zł.

 

Uwierzcie- nie warto. Wygoda, czystość, stabilność i co najważniejsze- cel założony przez założyciela wątku LastRico- ekologiczne spalanie.

Przemyślcie to....

 

Wesołych Świąt Palacze !

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Konto usunięte_1*
Przez wiele czasu pisałem na tym forum. Kilkaset postów w kwestii palenia w kotle, nie będąc moderatorem- uważam za dobry wynik :).

Ci którzy mnie pamiętają, przypomnę, że nie byłem zwolennikiem palenia od góry. Uważałem, że lepiej przerobić kocioł na dolniaka, bo to po prostu wygoda.

Dalej uważam, że jeżeli ktoś z Was ma już kocioł- niech spróbuje go przerobić na DS. W mojej stopce znajdziecie jak to wyglądało u mnie.

 

Mój wpis ma jednak inny cel... Przestańcie kupować zwykłe kotły zasypowe ! Choćby idealnie nadawały się do palenia od góry !

Piszę te słowa bo kupiłem 3 tygodnie temu kocioł z zasobnikiem i podajnikiem. Już nie siedzę w piwnicy (choć nie twierdzę, że czas tam spędzony uważam za stracony !). Na sterowniku ustawiam co chcę mieć i idę.... mieszkać.

 

Dzisiaj jest olbrzymia konkurencja w produkcji kotłów. Ja swój (19 kw) KUPIŁEM ZA 4900 ZŁ Z PRZESYŁKĄ. Kociołek dobrej marki (zwykły- polecany tutaj na forum) potrafi kosztować 3500 zł.

 

Uwierzcie- nie warto. Wygoda, czystość, stabilność i co najważniejsze- cel założony przez założyciela wątku LastRico- ekologiczne spalanie.

Przemyślcie to....

 

Wesołych Świąt Palacze !

 

Swięte słowa , ja też po kupnie domu dwa lata temu nie miałem zielonego pojęcia o domach , kotłach i kupiłem górniaka defro , fakt jest oszczędny i to bardzo ale to rozpalanie codzienne wyszło mi już bokiem i aby nie tracić tyle kasy to przerobię go na dolniaka i liczę że jak się uda to aby tylko rok lub ciut więcej i na złom a potem tylko i wyłącznie podajnikowy bo święty spokój bo sterowalność bo ciepła woda cały sezon bo mniej kopcenia chociaż teraz staram się tak palić by nie kopcić bo to zwykły wstyd przed sąsiadami i siara , pompą ciepła nie zawracam sobie głowy bo to najzwyklejsze draństwo żądać za to 25-30 tys zł a to tyle nie kosztuje , pracowałem kilka lat w klimatyzacjach i wiem ile co kosztuje i twierdzę że to jest strasznie naciągana cena , no ale przecież to jest totalna nowość która ma tylko ze 70 lat (odwrócona lodówka):D:D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

pompą ciepła nie zawracam sobie głowy bo to najzwyklejsze draństwo żądać za to 25-30 tys zł a to tyle nie kosztuje , pracowałem kilka lat w klimatyzacjach i wiem ile co kosztuje i twierdzę że to jest strasznie naciągana cena , no ale przecież to jest totalna nowość która ma tylko ze 70 lat (odwrócona lodówka)

Tez tak uwazam ze za drogo , ale mozna samemu zbudowac :yes::D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Konto usunięte_1*
Tez tak uwazam ze za drogo , ale mozna samemu zbudowac :yes::D

 

Fakt i nawet chciałem to już robić ale za mało czasu było , chciałem kolektor poziomy robić w czasie rozgrzebywania ogrodu pod dreny bioszamba ale ten czas

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czołem!

Podpinam się pod temat choć trochę z innych względów. Mam kocioł Defro Optima 20kw górnego spalania. Palę główne węglem orzechem i grubszym. Do tego buforek ok 1000 l. Do kotłowni doprowadzona zetka z dopływem powietrza i u góry kratka wentylacyjna do poboru. Wszystko ładnie fajnie, jakby nie to, że nie pali mi się w kotle tak jakbym tego chciał z tego względu, że z komina cały czas kiedy rozpala mi się węgiel leci mi ciemny dym. Może nie gęsty, ale jednak. Z tego co do tej pory czytałem, to dym powinien zanikać po około pół godziny. U mnie dymi się około 2/3 godzin zanim nie zacznie cały zasyp dobrze koksować. Próbowałem wprowadzać pewne przeróbki. Zrobiłem osłonę powietrza, żeby zasysało powietrze pierwotne od dołu spod rusztu, a nie z cały drzwiczek dolnych. Wymurowałem też szamotką część paleniska, by "podnieść" wysokość palonego węgla. Rozetkę powietrza wtórnego otwieram na maksa, bo w kotle hajcuję ostro. Pompka między buforem i kotłem chodzi na maksa. Czy jest taka możliwość, że jest zbyt duża ilość powietrza dostarczana przez klapkę powietrza wtórnego lub pierwotnego, co przyczyniłoby się do "wyganiania" zbyt szybko spalin( i ciepła) w komin?

Myślicie że jeżeli wywaliłbym szamotkę i wstawił rurę wezyra to by pomogło?

Ewentualnie kierownica powietrza? Chociaż w tej chwili jak mam szamotkę to nie bardzo mam na to miejsce.

Będę dozgonnie wdzięczny za sugestie i pomysły

Seba

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Konto usunięte_1*
Czołem!

Podpinam się pod temat choć trochę z innych względów. Mam kocioł Defro Optima 20kw górnego spalania. Palę główne węglem orzechem i grubszym. Do tego buforek ok 1000 l. Do kotłowni doprowadzona zetka z dopływem powietrza i u góry kratka wentylacyjna do poboru. Wszystko ładnie fajnie, jakby nie to, że nie pali mi się w kotle tak jakbym tego chciał z tego względu, że z komina cały czas kiedy rozpala mi się węgiel leci mi ciemny dym. Może nie gęsty, ale jednak. Z tego co do tej pory czytałem, to dym powinien zanikać po około pół godziny. U mnie dymi się około 2/3 godzin zanim nie zacznie cały zasyp dobrze koksować. Próbowałem wprowadzać pewne przeróbki. Zrobiłem osłonę powietrza, żeby zasysało powietrze pierwotne od dołu spod rusztu, a nie z cały drzwiczek dolnych. Wymurowałem też szamotką część paleniska, by "podnieść" wysokość palonego węgla. Rozetkę powietrza wtórnego otwieram na maksa, bo w kotle hajcuję ostro. Pompka między buforem i kotłem chodzi na maksa. Czy jest taka możliwość, że jest zbyt duża ilość powietrza dostarczana przez klapkę powietrza wtórnego lub pierwotnego, co przyczyniłoby się do "wyganiania" zbyt szybko spalin( i ciepła) w komin?

Myślicie że jeżeli wywaliłbym szamotkę i wstawił rurę wezyra to by pomogło?

Ewentualnie kierownica powietrza? Chociaż w tej chwili jak mam szamotkę to nie bardzo mam na to miejsce.

Będę dozgonnie wdzięczny za sugestie i pomysły

Seba

 

Mam ten kocioł co ty i też miałem takie kwiatki , ale teraz walę do kotła pod rant węgla papier drewno zapalam i jak już po 5 minutach dobrze hajcuje to odpinam łańcuszek miarkownika a pod klapkę powietrza pierwotnego wkładam patyczek lub spłaszczonego peta-papierosa max 0,5cm i otwieram rozetkę pow wtórnego na maxa , dopiero gdzieś po 2-3 czasem 4 godz podpinam łańcuszek miarkownika a rozetkę PW zostawiam do połowy otwartą , powiem ci zero dymy , kiedyś po kupnie kotła dymiłem bo na tym się nie znałem i wstyd był , ale teraz gitara

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hmm.. a próbowałeś tak zrobić z mniejszą ilością węgla? Teraz wiosna "idzie" i średnio jest mi na rękę dawać tyle węgla. U mnie jeżeli przymknę powietrze pierwotne na początku to zaraz mi sie rozbi zadyma w piecu i z komina. Wygląda to tak jakby się paliwo dusiło z tego względu, że przy rozpalaniu ma dużo powietrza, a tu nagle powietrze pierwotne jest mimalnie przepuszczane. Rozetka otwarta na fulla. Nie wiem dlaczego nie chce mi się to powoli spalać od góry tak jak powinno i tak jakbym tego chciał..
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

sebjus8 masz przy tym pomarańczowo czerwone kopcące płomienie w środku,których latają farfrycle sadzy u mnie w komorze zasyfiowej często występują takie płomienie ale się dopalają w palniku gdzie jest białe piekło.

Duża ilość smoło gazów i brakuje powietrza oraz temperatury do ich dopalania.

Aby się nie kopciło musiał być mieć biały płomień co w GS nie wykonalne.

Po prostu za mała szybkość płomienia i kopci.

Co wy macie z tym,że wam ciepło w komin wydmucha.

Ja tam się tym nie przejmuje.

 

Dokłądnie tak to wygląda, szczególnie w początkowej fazie palenia. później jak już zacznie koksować do jest niebieski płomień i też zostaje trochę białego nalotu, ale przed tym zostaje spora warstwa czarnej sadzy.. Trochę się martwię tym dmuchaniem w komin bo tak około 1/3 ciepła mi sprtala przez komin tak że lipa trochę

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam ten kocioł co ty i też miałem takie kwiatki , ale teraz walę do kotła pod rant węgla papier drewno zapalam i jak już po 5 minutach dobrze hajcuje to odpinam łańcuszek miarkownika a pod klapkę powietrza pierwotnego wkładam patyczek lub spłaszczonego peta-papierosa max 0,5cm i otwieram rozetkę pow wtórnego na maxa , dopiero gdzieś po 2-3 czasem 4 godz podpinam łańcuszek miarkownika a rozetkę PW zostawiam do połowy otwartą , powiem ci zero dymy , kiedyś po kupnie kotła dymiłem bo na tym się nie znałem i wstyd był , ale teraz gitara

 

Hmm.. a próbowałeś tak zrobić z mniejszą ilością węgla? Teraz wiosna "idzie" i średnio jest mi na rękę dawać tyle węgla. U mnie jeżeli przymknę powietrze pierwotne na początku to zaraz mi sie rozbi zadyma w piecu i z komina. Wygląda to tak jakby się paliwo dusiło z tego względu, że przy rozpalaniu ma dużo powietrza, a tu nagle powietrze pierwotne jest mimalnie przepuszczane. Rozetka PW otwarta na fulla.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...