jacet100 16.01.2010 22:06 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Stycznia 2010 Włóż lusterko do wyczystki i zobacz czy widzisz niebo w formacie Twojego komina Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
broker 16.01.2010 22:28 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Stycznia 2010 OK. Sprawdzę rano, bo teraz już ciemna noc EDIT: Na dworze jasno, a u mnie w kominie ciemno Chyba wszystko jasne, komin się zatkał... Dzwonię po kominiarza... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
bynio00 17.01.2010 09:38 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Stycznia 2010 Wiem że nie miałem już więcej pisać, ale dostaję mnóstwo pytań via @ i PW, pokrótce na najważniejsze pytania odpowiem tu aby zaoszczędzić Wasz i mój czas. 1. Zawirowywacze: U mnie najprostsze w kształcie U, z blachy z otworami, "brzuchami" w stronę czopucha. obecnie 2, 3 powodowały zbyt wielkie wyhamowanie powietrza, produkcję sadzy i szybkie zatykanie dziur w blachach. 2. Nie ograniczam komory paleniska cegłami 3. Udało mi się uzyskać w końcu biały dym (w zasadzie to parę wodną bo nad kominem się dopiero pojawia). Same zawirowywacze to było za mało. Pisałem już że mój ruszt od przodu jest dość mocno zabudowany, szczelne zatkanie szczeliny z rys. 22 (w drzwiczkach popielnikowych) spowodowało mocne niedotlenienie węgla z przodu zasypu, a tym samym jego dymienie. Wyciągnięcie wełny uszczelniającej (przy pozostawieniu blachy zmniejszającej tą szczelinę) rozwiązało problem z dymieniem. 4. Rozpalanie tak jak pisałem wyżej, mała szczelina (5mm) w klapce PG aż piec osiągnie 40* i przy tej temperaturze ustawiam miarkownik na naciągnięty łańcuszek. W ten sposób kocioł u mnie przy 50* całkowicie zamyka klapkę. Raz jeszcze przepraszam za ten post, więcej z moimi pytaniami ich już tu nie będzie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
hes 17.01.2010 10:01 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Stycznia 2010 Raz jeszcze przepraszam za ten post, więcej z moimi pytaniami ich już tu nie będzie. Do czego to dochodzi, ludzie boją się pisać, bo ktoś nakrzyczał... Byniu, głowa do góry, żyjemy w wolnym kraju , nie strachaj się byle tupnięciem czy pohukiwaniem, gdzie Twoja godność ? Pisz do woli, nie łamiesz tym regulaminu. Pozdrawiam. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Marmark 17.01.2010 11:22 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Stycznia 2010 bynio00 Rzuć okiem na link:http://pubserv.uprp.pl/publicationserver/Temp/u4oq6331o7n6io82ndi0abntj5/PL63364Y1.pdf hes Czytając inne forum znalazłem informację, ze stosujesz zawirowywacze skręcane (w „rurowym” wymienniku). Mógłbyś podpowiedzieć jaki jest optymalny skok tego skrętu? Czy takie „skrętki” miałyby sens (byłyby lepsze od tego z powyższego linku) w wymienniku o przekroju prostokątnym? Mam na myśli kilka „skrętek” ułożonych równolegle, tak aby wypełnić przestrzeń wymiennika. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
qadrat 17.01.2010 12:05 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Stycznia 2010 LAST RICO jesteś wielki !!! przeczytałem te 34 strony...ale warto było, latałem do pieca co 2,5 3 godziny...a dzięki Tobie 4,5-5 h w domku ciepło.. Od 3 dni nic innego nie robię tylko latam z góry na dół piwnica , strych,,itd i sprawdzam jakTwój sposób się sprawuje.. rok temu miałem pożar komina i w tym roku jako że smoła dalej oklejała komin zdecydowałem o włożeniu wkładu kominowego, został włożóny 3 dni temu, ale niepokój pozostał i obawaiłem się że i na tej rurze osiądzie smoła...po przeczytaniu Twoich rad palę od góry zarówno drzewo jak i węgiel..i jest super, smoła ze ścianek kotła zniknęła a komin przy wyczystce na strychu na razie pokryty cienutką warstwą sadzy Mam kocioł Zębiec KWK 16-1 na dolnych drzwiczkach mam miarkownik EART który jest ustawiony na 60 stopni, sterownik do pomp ustwiony na 50 ...w drzwiczkach zasypowych mam takie przesuwne gałki które uchyliłem i jak dolna klapka się zamknie to słychać jak świszczy... dzwignia ciągu komina przymknięta o jeden ząbek . Po przebuszowaniu Twojego tematu ogarnęła mnie mania ...jak tu jeszcze wydłużyć czas spalania, może jeszcz jakieś rady które mógłbym wykorzystać w mojej konkretnie sytuacji...aha dodam że komin ma 11 metrów rura Fi 180 ciąg bardzo dobry.. tu link do pieca http://www.zebiec.com.pl/index.php?pname=139 jeszcze raz dziękuje..nawet nie wiesz jak mi pomogłeś Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
TMK 17.01.2010 12:06 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Stycznia 2010 NIGDY WIĘCEJ PALENIA OD GÓRY! ...w takim kotle jak mój (z pierwszym wiszącym wymiennikiem). ... Szkoda tylko mojego czasu i pieniędzy, które poszły z dymem, zamiast zamienić się w ciepło. A miało być ekonomicznie O taaak... Dlatego mając taki kocioł zwiększyłem stałopalność z 3-5 godzin do 12-14 na miale i 22-26 godz. na węglu orzech II. Przeczytaj na spokojnie wątek i jeszcze popróbuj, warto! ps. i to na dmuchawie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
hes 17.01.2010 12:15 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Stycznia 2010 bynio00 (...) hes Czytając inne forum znalazłem informację, ze stosujesz zawirowywacze skręcane (w „rurowym” wymienniku). Mógłbyś podpowiedzieć jaki jest optymalny skok tego skrętu? Czy takie „skrętki” miałyby sens (byłyby lepsze od tego z powyższego linku) w wymienniku o przekroju prostokątnym? Mam na myśli kilka „skrętek” ułożonych równolegle, tak aby wypełnić przestrzeń wymiennika. Stosuję... i nie stosuję, zależnie od kaprysu. Czasami wkładam np. polowę ilości. Cały czas szukam jakiegoś lepszego sposobu, stwarzają problemy przy czyszczeniu. Mają na długości 40 cm. ok. 5 skoków tego "gwintu", średnica rur 1 cal. Rurek- 60 szt. Gdyby skrętki były jeszcze bardziej skręcone, szybsze byłoby przekazywanie ciepła, ale pojawia się wtedy problem z ciągiem. Po pierwsze przez ochłodzenie spalin, po drugie przez znaczne zwolnienie ruchu spalin przez wymiennik. Tak więc trzeba wybrać złoty środek, najlepiej przez pomiar temperatury spalin w czopuchu, podczas nominalnej pracy kotła. To co sugerujesz z "pękiem' skrętek, może się nie sprawdzić. Zasada ogólna jest taka, by jak największy strumień gorących spalin skierować blisko ścianek wymiennika (rur). Wymianę ciepła usprawnia zwiększanie prędkości spalin, kierunek "ataku" spalin na ścianki, zwiększenie ich temperatury, obniżenie temperatury czynnika przejmującego ciepło (wody). Duże znaczenie ma także przekazywanie ciepła poprzez promieniowanie gazów, w tym przypadku dwutlenku węgla i pary wodnej. O czym my tu....? A... kilka skrętek. Najlepiej, żeby centralna część była '"zaślepiona". Pomyśl o takim rozwiązaniu, by kierować spaliny możliwie blisko ścianek z dużą prędkością, jak najbardziej prostopadle do płaszczyzny ścianki. Temu właśnie służą pojedyncze skrętki w rurach. Pozdrawiam. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
hes 17.01.2010 12:25 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Stycznia 2010 (....) ogarnęła mnie mania ...jak tu jeszcze wydłużyć czas spalania, Taka refleksja osobista: mogę w zasadzie wydłużyć czas spalania do naprawdę wielu godzin, ale nie robię tego, bo zwyczajnie nie ogrzeję tak chałupy- nie dostarczę jej odpowiednio dużo ciepla w określonym czasie. Czy wy wszyscy, którzy zabiegacie o to wydłużanie spalania, macie za mocne kotły ? Pewnie można sobie wyobrazić, że ktoś zamiast 10 godzin osiągnie przy tym samym zasypie np. 100 godzin, ale czy naprawdę o to chodzi, bo może nie ogrzać tym sposobem domu ? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Last Rico 17.01.2010 12:34 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Stycznia 2010 Do czego to dochodzi, ludzie boją się pisać, bo ktoś nakrzyczał... Byniu, głowa do góry, żyjemy w wolnym kraju , nie strachaj się byle tupnięciem czy pohukiwaniem, gdzie Twoja godność ? Pisz do woli, nie łamiesz tym regulaminu. Pozdrawiam. Kolego Hes, bardzo proszę żebyś swoje emocje skierował w innym kierunku. Żeby nie było żadnych nieporozumień - to co piszę nie ma związku z twoim zachęcaniem ludzi do spalania opon w domowych kotłach, przyjąłem to jako chwilową niedyspozycję intelektualną i temat zamknąłem. Chodzi o coś innego, wchodzisz tu właściwie jedynie po to żeby jątrzyć, twój stosunek do spalania "od góry" jest ogólnie znany nie tylko na naszym forum. Wymyśliłeś sobie, że to spalanie stanowi zagrożenie dla twojej idei, staje na przeszkodzie do jej wypromowania. Kto ma czas może przeczytać: http://forum.info-ogrzewanie.pl/index.php?s=&showtopic=3484&view=findpost&p=30059 Robisz to mimo że ja WCZEŚNIEJ udzielałem wyczerpujących odpowiedzi na twoje pytania, wtedy nie oponowałeś. Stajesz z otwartą przyłbicą tam, gdzie nie mogę walczyć - nie jestem zarejestrowany. Ciągle czytam że odkryłeś "coś ciekawego" i jednocześnie że nie zamierzasz się tym z nikim dzielić "za darmo" bo "dobre rzeczy muszą kosztować !" Jak widzisz z tego wątku, takie myślenie jest mi obce. Dzielę się wszystkim "za darmo" -- a wątek uznawany jest przez wielu za interesujący (pomijając już poziom merytoryczny), za brak kłótni i przepychanek. Bardzo bym chciał... żeby takim pozostał. Twoja wolność polega na tym, że możesz założyć dowolny wątek na dowolnym forum, nikt tobie przecież tego nie zabrania. Zakładaj kolego wątki jakie chcesz i ile chcesz. Pamiętaj jednak że twoja wolność kończy się tam, gdzie zaczyna się wolność innych. Szanuj więc pracę i nie rób fermentu. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
qadrat 17.01.2010 12:37 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Stycznia 2010 Hes wyobraź Sobie , że chodzisz do pieca całą dobę co 2,5 - 3 godziny, w nocy musiałem wstawać 3 razy....poprostu jak kiedyś kochałem zimę, tak po przeprowadzce ja znienawidziłem własnie przez to że non stop jazda, mieszkam na pierwszym piętrze a kotłownia jest w piwnicy....korytarz nie ogrzewany.....spróbuj przez trzy cztery miesiace co noc wstawać 3 razy ubierać się schodzić do kotłowni zimnym korytarzem i tak w kółko noc w noc.....porostu po tygodniu miałem dość.....i niech cie nie dziwi fakt że poszukuje sposobu na wydłuzenie spalenia przynajmniej do 7-8 godzin...Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
jacet100 17.01.2010 12:40 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Stycznia 2010 NIGDY WIĘCEJ PALENIA OD GÓRY! ...w takim kotle jak mój (z pierwszym wiszącym wymiennikiem). ...Stwierdzam definitywnie, że ten kocioł nie nadaje się do palenia od góry To jakieś nieporozumienie. Czekam godzinami, a wody nie da się podgrzać na więcej niż 40 stopni. Szkoda tylko mojego czasu i pieniędzy, które poszły z dymem, zamiast zamienić się w ciepło. A miało być ekonomicznie Kol. Broker pora przeprosić i usunąć fałszywe informacje i zarzuty z posta Nie palenie od góry jest problemem lecz zatkany komin (....) ogarnęła mnie mania ...jak tu jeszcze wydłużyć czas spalania, Taka refleksja osobista: mogę w zasadzie wydłużyć czas spalania do naprawdę wielu godzin, ale nie robię tego, bo zwyczajnie nie ogrzeję tak chałupy- nie dostarczę jej odpowiednio dużo ciepla w określonym czasie. Czy wy wszyscy, którzy zabiegacie o to wydłużanie spalania, macie za mocne kotły ? Pewnie można sobie wyobrazić, że ktoś zamiast 10 godzin osiągnie przy tym samym zasypie np. 100 godzin, ale czy naprawdę o to chodzi, bo może nie ogrzać tym sposobem domu ? Hes, nam nie chodzi o spowolnienie spalania na siłę poprzez zmniejszenie temperatury w domu. Metoda Last Rico pozwala lepiej spalić tą samą porcję węgla, otrzymując więcej energii. Dlatego stałopalność się wydłuża. Ciepła starcza na dłużej gdy go więcej uzyskamy w kotle. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Last Rico 17.01.2010 12:54 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Stycznia 2010 siłownik tak ale jest plastikowy. Hallotron to magnesik który o zbliżeniu do styków zwiera je lub rozwiera. Halllotron to przetwornik półprzewodnikowy bazujący na zjawisku Halla, generuje bardzo małe napięcia (bez wzmocnienia zupełnie nieużyteczne), miałeś pewnie na myśli nie hallotron ale kontaktron. Ten ostatni można łatwiej wykorzystać do zadania które sobie postawiłeś, to rurka szklana z dwoma (lub trzema) stykami czułymi na pole magnetyczne. Ile znaków na klawiaturze - tyle kontaktronów (w klawiszu magnes, pod nim miniaturowy kontaktron). Musisz tylko uważać jaki chcesz przez niego puścić prąd (w mA lub A) - bo kontaktony mają ograniczoną moc łączenia. Zmierzam do tego że siłownik o którym pisałeś pobiera 5 Amper a to już jest zbyt duży prąd dla wielkiego (50 mm) kontaktronu, może on co prawda stale przepuszczać przez siebie te 5 A, ale przyłączać tylko max 3A, zatem do sterowania (wprost) silnikiem siłownika się nie nadaje. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Last Rico 17.01.2010 13:02 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Stycznia 2010 (...)jak pisalem kotlownia byla moim koszmarem, kominiarz cala wina za taki stan rzeczy obarczal komin (bo wysoki, bo przekroj za maly, bo... wogole zly jakis... bo teraz to sie robi z wkladami a do tego kociol taki nie nowoczesny bez dmuchawy i tak w kolo). I teraz eureka... dopiero z tego watki dowiedzialem sie o koniecznosci doprowadzenia PW. Nikt wczesniej, ani producent kotla, ani kilku kominiarzy, nie zwrocil uwagi na ten drobny acz jak sie okazuje wazny drobiazg. Reasumujac: Od parunastu dni pale z otwartym doplywem PW, piec samoistnie znaczaco sie oczyscil ze smoly i innego dziadostwa, mimo ze to malutki piecyk ogrzewa radosnie ~250m2, z komina wydobywa sie dym tylko w czasie rozpalania i dokladania oplalu (pale od dolu z uwagi na maly jednorazowy zasyp i koniecznosc dosc czestego uzupelniania paliwa). Witaj CyberM. Żałuję że kociołek mały i z tego powodu zmuszony jesteś palić od dołu. W przyszłości, kiedy kupisz coś większego, docenisz prawdziwą zaletę spalania "od góry". Zobacz rys. 22 ze strony nr. 18. Jest tam przekrój kotła GS z drogami powietrza głównego. I tu WAŻNA UWAGA. Jeśli palisz od dołu, tzn. dosypując węgiel z góry, to NIE ZATYKAJ szczeliny z rysunku. Pozostaw tak jak jest, jeśli to tylko możliwe - syp niewielkie ilości węgla na jeden raz. Gdyby zdarzyła się sytuacja że musisz wsypać więcej (np. musisz wyjść), to nałóż drewna na wierzch, rozpal zasyp DOŚĆ SILNIE (wypuść całą parę wodną) i dopiero po tym zabiegu zostaw kocioł. ------------------------------------ Lepiej jednak byś zrobił zatykając pokazaną szczelinę - jednocześnie montując w kotle KPW ze str. 13. Takie rozwiązanie spowoduje zdecydowanie lepsze gospodarowanie powietrzem do spalania. Pozbędziesz się dużej części "papy" na ściankach - co zaraz ułatwi drogę ciepłu do wody grzewczej. Pozdrawiam. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
bynio00 17.01.2010 13:10 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Stycznia 2010 bynio00 Rzuć okiem na link: http://pubserv.uprp.pl/publicationserver/Temp/u4oq6331o7n6io82ndi0abntj5/PL63364Y1.pdf Ooo, nie wiedziałem że zawirowywacz został opatentowany Konstrukcja też ciekawa, u mnie w dolnej części kanału mam 2 blachy z zębami wsadzone jedna za drugą, nie przyszło mi do głowy aby to zrobić z jednego kawałka. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Last Rico 17.01.2010 13:26 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Stycznia 2010 Last Rico napisałeś: Węgiel, grubsze drewno, łyżeczka Sadpalu, kawałek tektury i suche patyczki sosnowe średnicy ołówka. Na sąsiednim forum info.ogrzew... sadpal nie raz był krytykowany i w sumie nie polecany. Głównie z powodu żrących właściwości uszkadzających m.in. połać dachu (odbarwienia etc). Nadal go stosujesz? U siebie od dłuższego czasu wrzucam na bieżąco obierki z ziemniaków i piec oraz komin także są czyste. Pytanie dobre bo w różnych miejscach czytam wiele nieprawdziwych informacji... Sadpal jest związkiem soli które obniżają temperaturę zapłonu CO, sadzy i węglowodorów aromat. Zaczyna działać powyżej temp. 350*C, jest bardzo silnie higroskopijny zatem momentalnie wiąże wodę (i tak obniża temp zapłonu w/w). Sam proszek wykazuje agresywność w stosunku do glinu (aluminium) oraz stali nierdzewnych (nie mylić z kwasoodpornymi), my jednak tych metali nie używamy ani w swoich kotłach ani kominach. Wkłady do kominów palenisk węglowych albo ceramiczne ceglane, albo systemowe, albo stalowe czarne (grubościenne). Proszek ogranicza swoje działanie do komory spalania i popielnika, obniża też w pewnym stopniu powstawanie S02 i NOx. Zasadniczo Sadpal w formie handlowej nie może się (niespalony) dostać na dach. Piszę "zasadniczo" gdyż jest jeden moment gdzie to jest możliwe. Bardzo drobny pył i jednocześnie bardzo silny ciąg kominowy. Trzeba więc przy podawaniu nie sypać z wysoka i mieć otwarte PG lub całe dolne drzwiczki, wtedy nie zostanie uniesiony. MIĘDZY BAJKI należy włożyć informacje że Sadpal czyści kominy. Tego nie robi bo zrobić nie może. Prawdą jest jednak, że w jakimś stopniu ZAPOBIEGA tworzeniu się sadzy w kominie. Dawniej kiedy jeszcze paliłem "normalnie" czyli od dołu, kupowałem duże ilości Sadpalu bo powoduje on zmianę koloru (i składu) spalin z czarnych na białe, a widocznie już wtedy - nie mogłem znieść faktu że przeraźliwie brudzę domy (ładnie świeżo wytynkowane) sąsiadów. Szukałem więc sposobu żeby pozbyć się sadzy ze spalin, do czego mnie te poszukiwania doprowadziły, widzicie z tego wątku sami. Dzisiaj używam Sadpal w bardzo niewielkich ilościach ( jeszcze mam 15 dkg z kilograma) chociaż przy tym sposobie spalania (od góry) właściwie można się bez niego obejść. Daję łyżeczkę proszku na grube drewno. Drewno zawsze jest bardziej wilgotne niż węgiel i w PIERWSZEJ fazie (rozpalka) może lekko dymić. Ta faza jest o tyle trudna... że zasyp jest WYSOKI (dużo węgla) a drewno rozpałkowe daje DŁUGIE płomienie. Te płomienie liżą po suficie kotła i tam zostawiają swoje produkty niepełnego spalania, może to doświadczenie jeszcze pamiętacie: http://forum.muratordom.pl/post2900313.htm#2900313 Sadpal skutecznei SKRACA te płomienie. Ważne to jest o tyle że tej fazie NIE MA jeszcze katalizatora w postaci rozrzażonego węgla drzewnego czy koksu. Potem Sadpal w naszym sposobie spalania - nie jest już do niczego potrzebny. Osobiście nie zauważyłem niczego co by mnie zaniepokoiło, odbarwianie połaci dachu w okolicy komina wg. mnie ma ścisły związek z NIEWŁAŚCIWIE prowadzonym spalaniem a nie z Sadpalem. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
hes 17.01.2010 14:14 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Stycznia 2010 (....0 Kto ma czas może przeczytać: http://forum.info-ogrzewanie.pl/index.php?s=&showtopic=3484&view=findpost&p=30059 . Nie bardzo rozumiem.... Napisałem tam zgodnie ze swoim sumieniem, podtrzymuję to wszystko. Jakiś zakaz wszelkiej krytyki ? Sam to robisz w stosunku do mojej osoby, masz prawo, tak jak i ja. Proponuję to nawzajem zaakceptować, na tym polega twórcza dyskusja. Mam jak najbardziej metodę na bezdymne spalanie opon, także z jednoczesnym odsiarczaniem spalin i odzyskiem prawie 100 % energii spalin. Znowu coś nie tak ? Przecież nikogo nie namawiam na spalanie opon, dobre ich spalenie (tak jak zresztą węgla czy drewna) bez wyrządzania szkody środowisku to naprawdę wielka sztuka. Pozdrawiam. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Last Rico 17.01.2010 15:56 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Stycznia 2010 Jakiś zakaz wszelkiej krytyki ? Sam to robisz w stosunku do mojej osoby, masz prawo, tak jak i ja. Proponuję to nawzajem zaakceptować, na tym polega twórcza dyskusja.. Dyskusja ? Kolego Hes, tu nie chodzi o krytykę, prawo do niej ma każdy kto poda argumenty, ja tę krytykę chętnie podejmę, może nawet coś na niej zyskam. Pytam więc, dlaczego TUTAJ tego nie robisz ? Dlaczego ? Dałbyś mi szansę na odpowiedź, podważasz to co robię tam... gdzie mnie nie ma ?? Przecież nikogo nie namawiam na spalanie opon. Oczywiście że to nie ty: Oponki kroi się na kawałki(...), wrzuca do pieca (sorry - kotła) po górne drzwiczki i zapala od góry, zgodnie z ideą tego wątku. Jak komin kopci jak lokomotywa, trzeba w górne drzwiczki wstawić kierownicę powietrza.. Mam jak najbardziej metodę na bezdymne spalanie opon, także z jednoczesnym odsiarczaniem spalin i odzyskiem prawie 100 % energii spalin. Znowu coś nie tak ? Kolego, nie wiem czy zauważyłeś ale to jest wątek o ekonomicznym spalaniu węgla a nie opon. Łagodnie ponawiam propozycję, załóż swój wątek o spalaniu opon, nic mi do tego. Jeśli to tylko możliwe, przyjmij to milcząco, tworzymy śmieci a one nie są nikomu potrzebne. To jest prośba. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
hes 17.01.2010 16:53 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Stycznia 2010 Pytam więc, dlaczego TUTAJ tego nie robisz ? Dlaczego ? Dałbyś mi szansę na odpowiedź, podważasz to co robię tam... gdzie mnie nie ma ?? Jak chcesz, mogę i tu, tylko że z Tobą nie ma dyskusji, zaraz straszysz, że: Ostrzegam, jeszcze raz podobne teksty i zgłaszam cię do zbanowania. Traktuj to poważnie Poniżej CAŁOŚĆ tamtego mojego postu. To bardzo brzydko wyrywać cytat z kontekstu, wypaczając cały sens. Juz raz to sobie wyjaśnialiśmy, a ty dalej robisz ze mnie durnia: Oponki kroi się na kawałki sposobem opisanym przez mpoplaw, wrzuca do pieca (sorry - kotła) po górne drzwiczki i zapala od góry, zgodnie z ideą tego wątku. Jak komin kopci jak lokomotywa, trzeba w górne drzwiczki wstawić kierownicę powietrza. Jak dalej będzie kopcić i fukać to.... wrócić do spalania węgla, bo możliwe, że tak opon nie da się palić bez dymu i smrodu. Trzymajcie się ciepło, wszyscy kombinatorzy - pozdrawia Was też nieźle zakręcony kombinator HS. Poza tym to nie ja wtedy jak i dziś, zacząłem o tych nieszczęsnych oponach. Przede mną było paru, którym chciałem tym postem zwrócić uwagę, że nie da się tym sposobem czysto spalać. Ty zrobiłeś z tego aferę, nie wiem, dlaczego. Masz rację, dajmy temu spokój, Jasne, że nie musiałem odpisywać, ale nie lubię niedomówień. Pozdrawiam. Henryk S. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
pawel_i 17.01.2010 17:35 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Stycznia 2010 siłownik tak ale jest plastikowy. Hallotron to magnesik który o zbliżeniu do styków zwiera je lub rozwiera. Halllotron to przetwornik półprzewodnikowy bazujący na zjawisku Halla, generuje bardzo małe napięcia (bez wzmocnienia zupełnie nieużyteczne), miałeś pewnie na myśli nie hallotron ale kontaktron. Ten ostatni można łatwiej wykorzystać do zadania które sobie postawiłeś, to rurka szklana z dwoma (lub trzema) stykami czułymi na pole magnetyczne. Ile znaków na klawiaturze - tyle kontaktronów (w klawiszu magnes, pod nim miniaturowy kontaktron). Musisz tylko uważać jaki chcesz przez niego puścić prąd (w mA lub A) - bo kontaktony mają ograniczoną moc łączenia. Zmierzam do tego że siłownik o którym pisałeś pobiera 5 Amper a to już jest zbyt duży prąd dla wielkiego (50 mm) kontaktronu, może on co prawda stale przepuszczać przez siebie te 5 A, ale przyłączać tylko max 3A, zatem do sterowania (wprost) silnikiem siłownika się nie nadaje. Tak przepraszam pomyliłem kontaktron z hallotronem - ale kontaktron tylko do sterowania stykami przekaźnika a on dopiero zasili element wykonawczy. Na razie obserwuję układ i zastanawiam się przy moim układzie kiedy otwierać klapkę PW bo bardziej jest mi to powietrze w momencie rozpalania i w momencie przestoju wentylatora ale zdecydowanie mniej. Zastanawiam się nad obrotową klapka z dwoma parami otworów - mniejsze na czas normalnej pracy przy zatrzymanym wentylatorze a druga para większych otworów otwierana w momencie rozpalania. Martwi mnie jedna rzecz że otwarcie PW przy rozpalaniu potrzebne jest razem z pracującym wentylatorem - czyli może występować niekontrolowany wylot spalin ( nigdy to nie wystąpiło bo ciąg w kominie mam duży bez względu na warunki pogodowe ). Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.