Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

REMONTUJEMY DREWNIANE DOMY


Recommended Posts

Polepa chroniła pomieszczenia przed przeciekiem z dachu, latem przed gorącem z poddasza, stabilizowała strop i ściany budynku, tłumiła drgania, umożliwiała przepływ pary wodnej i bezkarnie mogła zatrzymać nadmiar wilgoci stabilizując tym klimat pomieszczeń. Pozdrawiam.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 343
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Polepa chroniła pomieszczenia przed przeciekiem z dachu, latem przed gorącem z poddasza, stabilizowała strop i ściany budynku, tłumiła drgania, umożliwiała przepływ pary wodnej i bezkarnie mogła zatrzymać nadmiar wilgoci stabilizując tym klimat pomieszczeń. Pozdrawiam.

Co zatem teraz zamiast polepy?

Zwłaszcza ta "stabilizacja stropu i scian budynku,drgania"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 weeks później...

My zdjęliśmy około 25 ton polepy (około 120 m powierzchni i ponad 12 cm grubości w dwóch warstwach) kosztowało nas to 4 miesiące pracy (cztery osoby) i ponad 1500 zł za wywózkę. W części pomieszczeń na dole sufit podniósł się o około 5 cm.

Teraz mamy deskowanie, styropian, folię i cienka wylewkę ( nie pamiętam dokładnie ) miało być tak, żeby nie pękało i nie było za ciężkie

i chyba sie udało bo jak na razie nie pęka - nie mamy jeszce podłóg.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 month później...

Witam, jestem tu nowa, mimo, że mój domek przezył juz małą metamorfozę...

Mała (80m parter) drewniana chałupka z bali , na wysokiej podmurówce, z poddaszem....... Remont... hmmm. dogłębny... Południowe obrzeża Krakowa...... Czy jest tu może ktos z mojej okolicy?

Marta[/url]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 months później...

witam,

 

zabieram sie do remontu staruszka i problemy zaczynają sie od dołu.otóz chałupa składa się z dwóch częsci , starsza stoi na piwniczce z kamienia, która zaczyna się rozchodzic druga na przegniłej podwalinie leżącej w ziemi. PIwniczka pod starszą częscia jest niziutka. Mam w zwiazku z tym dwa pytania

1/ jak uratować piwniczką i dalej podmurówkę,

2/czy wymienioną podwalinę pod nowszą częścią mogę położyć w ziemi lub na niewielkiej warstwie kamienia, czy powinienem ją położyć na jakimś niby fundamencie i czym ja zaimpregnować, stara to mocno żywiczne drwewno

3/jak izolowac chałupę od podłoża

 

Fotki są tutaj http://picasaweb.google.pl/Arbuz1111/DlaMajstra#

na początku albumu oraz od zdjęcia nr 52 do 62.

 

Mam nadzieje że mistrz adam mk dostrzeże to zapytanie.

 

 

Michał

P.S. chciałbym uniknąć demontażu chałupy i zachować możliwie najwiecej oryginału pomimo wielu wad funkcjonalnych jakie posiada

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks później...

Według mnie to tu trzeba bardziej całego jeziora potu niż kasy...

Remont od podstaw.

Dłubanina ręczna, tak, jak to powstawało...

Oczywiście, da się wspomóc narzędziami, ale sporo tu siłowej i żmudnej dłubaniny.

 

Najprościej - wpuścić spych a potem ekipę z wagonem pustaków.

Tyle, ze nie jest to chyba celem.

 

Uważam, że się da.

Ale, czy warto?

Będą ograniczenia wynikające z "tego co jest".

Układu ścian, wysokości pomieszczeń, wielkości okien...

Ale...

Ma to też swój niepowtarzalny urok.

Może potrwać...

 

Adam M.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

co do piwniczki to trudno doradzić na odległość .Co do reszty po pierwsze musisz podnieść dom o jakieś 20 /30 cm w górę a żeby to zrobić to dachówki ,szalunek trzeba ściągnąć.Po podniesieniu wymieniasz całą podwalinę na nową dalszym etapem to fundament może to być spokojnie wieniec betonowy na słupach wypełniony kamulcami co je wygrzebiesz z pod domu ,opcja kamienie była dobra sto lat temu bo betonu nie mieli,a na ziemi toż to profanacja.

To tak w skrócie i w mocnym uproszczeniu .

Powiem tak właśnie jestem na ukończeniu remontu również starej chaty i w nie lepszym stanie niż twoja była, robotę wykonałem sam lecz mam już doświadczenie w tym i szczerze mówiąc bez fachowca nawet się za to nie bierz ale też i się nie zrażaj bo warto mieszkam już w przeniesionej chacie i za żadne skarby nie zamienił bym go na zimnego betonowca .

a tu link jak to było u mnie jak poszperasz trochę to znajdziesz więcej.

http://chatamagoda.blogspot.com/2009/05/remontowo.html

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 month później...
  • 7 months później...
  • 11 months później...
Witam wszystkich.Ja również mieszkam w wiekowym domu z bali drewnianych z 1936r. U mnie drewno jest w znakomitym stanie ale już fundamenty niekoniecznie. mam pytanko do LUILIN, oglądałem zdjęcia twojego pięknego domku i zauważyłem zabezpieczone fundament i chyba drenaż wokół budynku. Możesz coś więcej powiedzieć na temat robót przy fundamentach. ponieważ moje fundamenty są wykonane z cegły no i niestety popękały. Wrzuciłem wątek na forum w dziale fundamenty ale chyba niewiele osób ma wiedzę w temacie renowacji i odbudowy starych obiektów. Pozdrawiam.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witajcie,

Ja też chciałabym się przyłączyć do wątku. Ja podobnie jak Ty baciar mam dom z podobnego rocznika bo 1934r. również jest z starych zdrowych (w miare) drewnianych bali izlolowanych gliną i trzciną. Przeszedł gruntowyny remont w latach 60/70 tzn. parkiety, dobudówka z łazienką, weranda z balkonem, ściany ale nie we wszystkich pomieszczeniach, stolarka okienno-drzwiona no i została zrobiona piwnica. Potem dziadek podłączy dom do wody miejskiej oraz zrobił centralne. Niestety to co jest starsze lepiej sie trzyma niż niektóre remonty przeprowadzone przez dziadka - oszczedność materiału albo ich brak w tych latach... ;) Podobnie jak Ty baciar fundamenty sa w kiepskim stanie bo dom opada z brzegów....:( Dowiadywałam się u znajomego architekta jak z tymi fundamentami zrobic zeby powstrzymac opadanie. Trzeba podlać stopy fundamentowe, mniej wiecej na szerokość 15-20 cm na całej długości jednego lecącego brzegu, głębokość mówił ze wiecej jak 60 cm nie ma bo przy starym budownictwie nie robili głębokich fundametów, "poszarpać troche stary fundament, tak zeby lepiej zwiazało i podkopac sie pod niego na ok 5 cm. Mówił że powinno wystarszyć. Ja prawdopodobnie bede to robic na wakacje... Mniej wiecej koszt takich podlanych fundamentów wyliczyliśmy z męzem na ok 400 zł. Oczywiście we własnym zakresie robót ... :)

Ja teraz planuje odremontować sypialnie babci która łączy się z werandą. Eh i koszty sie mnożą i mnożą....

Pozdrawiam

Gosia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

witam,przeczytałam,obejrzałam....macie piękne domki:) ja własnie jestem na etapie (prawie) remontu takiego domku drewnianego i widzę ze dam radę:D pewnie juz mieszkacie sobie pare lat i myslę ze jestescie szczęsliwi w Waszych domkach,bo one mają to coś!Mają duszę!wychowałam się w miescie ale za nic w swiecie nie zamieniłabym się na mieszkanie w bloku!niektórzy się śmieją z tego pieca chlebowego,czy pieca lepionego na glinę:) ale ja wiem ,ze to mozna wszystko zrobic na cacy i radosci z tego będzie co niemiara.szczęscia zyczę
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po prostu super! Naprawdę cieszę się, że wątek jest kontynuowany. Poczytałam dzisiaj (i pooglądałam) z prawdziwą przyjemnością i... ulgą!!

Moja przygoda z drewnianą chatką zaczęła się w październiku 2010. Wtedy pierwszy raz ją zobaczyłam. Drewniana, z roku 1933. Słooonooo za nią zapłaciliśmy, ale była "do zamieszkania od zaraz". Wrodzony optymizm zamydlił mi oczy na dziury w balach "to wpuści się środek na robale i będzie dobrze". Ale przygoda remontowa wcale nie zaczęła się od tego. W łazience rurki od wody przebiegały ni mniej ni więcej na wysokości łokci na wierzchu kafelków (rudo-pomalowane odłażącą farbą), ale przecież "schowanie rurek to mały koszt". Taaaa... Doszliśmy do wniosku, że skoro już taki mały remoncik, to trzeba pomysleć o ogrzewaniu. Niestety poprzednia właścicielka już nie miała żadnych pieców kaflowych, kuchni chlebowych ani nic w tym stylu. Za to miała "farelkę", którą podgrzewała się w jednym pokoju. (Naszą pierwszą noc (grudniową, dodam) jako NOWYCH właścicieli nazwaliśmy NOCĄ W LODÓWCE. Ale co tam..) Otóż wracając do rozpoczętej myśli - trzeba pomysleć więc o ogrzewaniu.

W ciągu całego roku 2011 "ogarnęliśmy" ogródek i całą chatkę (bez zaglądania pod płyty g-k wytapetowane ohydną i brudną tapetą zresztą) aż do pewnego dnia, kiedy zdecydowaliśmy się na zerknięcie, co jest pod spodem :) Płyty były przykręcone hm bezpośrednio do drewna, no cóż! Kiepsko to wyglądało po zdjęciu płyt.. Nasz niezastapiony sąsiad stwierdził, że ma fachowca, który się "zna" na starych domach. To oczywiscie jest "w telegraficznym skrócie". Ale od tego się WSZYSTKO zaczęło... Przyznam, że przeżyłam horror, jak odkrylismy te zewnętrzne bale od środka. W tej chwili mamy remont generalny ha! Biadolę nad tym, że mieszkamy na co dzień 320 km od naszej chatki i chociażby ceny paliwa uniemozliwiają nam bywanie tak często, jak byśmy chcieli.

Dodam, że naprawdę duuużoo "studiowalismy" literatury, czytalismy poradniki, fora itd., ale jednak dla ludzi, którzy się niezbyt "znają na rzeczy" ciężko jest samemu czegoś nie sknocić, choćby było to poparte nie wiadomo jaką wiedzą teoretyczną. Ktoś kiedyś na innym wątku stwierdził "jak uważasz, że dasz radę sam, to czemu nie zrobisz sobie samochodu? Niektóre rzeczy należy powierzyć fachowcom" czy coś w podobie to brzmiało. Naprawdę chylę głowę przed tymi, którzy sami wyremontowali swoje domy, bo wiem, jak bardzo też chciałam to zrobić. Podziwiam i nawet zazdroszczę! Satysfakcja nieprawdopodobna. Duma z własnych dokonań i wspaniałe wspomnienia do opowiadania wnukom w długie zimowe wieczory... hm. Jednak uważam, że gruntowne prace remontowe powinny być przeprowadzone przez ludzi, którzy się na tym znają. Za dużo jest do stracenia. Stary dom to nie rower, który mozna potraktować metodą prób i błędów, bo za błąd można za dużo zapłacić.

Pewnie zaraz pomyslicie, że śpię na kasie.. nic z tych rzeczy. Mam dwa kredyty i (jeszcze nie ruszony.. ale to już w tym miesiącu niestety! - kredyt odnawialny) i więcej nie dostanę.. No tacy jesteśmy niewiarygodni dla banków.. (jak zresztą większość z nas!). Ale za to powiem, że ludzie na Podkarpaciu są naprawdę rewelacyjni! I chyba jesteśmy szczęściarzami, że trafiliśmy na takich ludzi. Od października prowadzę mój remont telefonicznie i mailowo. Niemożliwe? A jednak. Komunikacja nieprawdopodobna. Ludzie, których polecił nam nasz sąsiad (też powinnam napisać z dużej litery!!) są fachowcami przez duże F. Po drugie są życzliwi. Po trzecie są warci każdej wydanej złotówki, a po czwarte - nie są to nie wiem jak duże złotówki. Myślę, że będzie dobrze. Też prowadzę dziennik remontu (na odległość co prawda, ale wszelkie aspekty remontu, wyborów, obliczeń i zakupów nie są mi obce, wierzcie czy nie) ale w formie pisanej długopisem i ołówkiem :) Jak macie jakieś pytania, chętnie się podzielę spostrzeżeniami i doświadczeniem "moich mistrzów", a sporo już jest zrobione. Dodam, że niektóre rozwiązania odbiegają od moich wyobrażeń, ale wydają się być solidne.

Spróbuję wstawić zdjęcie domku, a może nawet "bala", który hm.. okazał się... no własnie czym?

Pozdrawiam wszystkich.

270720111511.jpg

DSCN5405.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...