PRZEKROCZENIE GRANICY DZIAŁKI BUDOWLANEJ

[WEKO]

Kupiłem działkę w zabudowie szeregowej i rozpocząłem budowę. Sąsiad znacznie mnie wyprzedził, jednocześnie przekraczając moją granice działki na wysokości dachu. Moja budowa wiosną stanie a on się śmieje mówiąc, że ma pozwolenie na budowę. Ja również mam pozwolenie wydane przez ten sam organ. Czy możliwe jest wkroczenie na czyjąś działkę ? Nadzór budowlany nic nie może zrobić bo miasto wydało takie właśnie dwa sprzeczne pozwolenia. MOŻE KTOŚ MA JAKIEŚ DOŚWIADCZENIE W PODOBNEJ SPRAWIE. DAJCIE ZNAĆ !!!!!!!!

[civic9]

nawet gdyby nie miał pozwolenia na budowę to możesz co najwyżej zarządzać, żeby odkupił teren który zajął po rynkowej cenie. np. te 20 cm x 10 m = 2m2 * 200 zł, dostaniesz 400 zł

 

mnie sąsiad na gruncie mi działkę zajął...

 

zajmujący w tym przypadku ma większe prawa.

 

chyba, że da się to u niego zmienić (przebudować) bez ponoszenia dużych kosztów (większych niż koszt odkupienia od Ciebie zajętego kawałka, w uproszczeniu).

 

no jeszcze ewentualnie możesz liczyć (w przypadku gdyby nie miał pozwolenia, nie wiem czy to, że ma coś tu zmienia - może to od kogo możesz tego rządać) na zwrot za udowodnione, konkretne straty - np. koszt zmiany Twojego projektu.

 

a to mam rozumieć, że on buduje zgodnie z projektem i jego dach już w projekcie zachodzi na Twoją działkę? no to gość do wniosku o pozwolenie na budowę miał dołączyć pod rygorem odpowiedzialności karnej oświadczenie o prawie do dysponowania nieruchomością, w tym przypadku Twoją działką. jeśli nie dołączył - to urzędnik popełnił błąd - można go pewnie o to ścigać (jak wyżej, tylko udokumentowane, konkretne straty). jeśli dołączył to popełnił przestępstwo. ale co to daje?

 

a z innej strony - jesteś pewien, że przekroczył granicę? tzn. w sensie geodezyjno-prawnym - że komuś to wyjdzie z dokładnych pomiarów i się pod tym podpisze.

[WEKO]

CZEŚĆ

 

Oczywiście dziękuję za zainteresowanie.

Jesli chodzi o faktycznie naruszoną powierzchnię mojej działki to są to jakieś 2 metry z przodu i tyłu budynku na długości i 0,5 m szerokości. Najgorsze jest to, że nie mam możliwości zmiany projektu, ponieważ ściana nośna 1p wisiała by w powietrzu i musiałbym mieć trzeci balkon kosztem jednego pokoju. Ma co prawda pozwolenie na budowę, ale oczywiście bez mojej zgody na wkroczenie na mój teren. Jego zmiany to prawie kosmetyka w porównaniu z moimi nakładami na zmianę projektu i samego wykonastwa. W najgorszym przypadku dobrym pomysłem będzie obciążenie go kosztami zmian w projekcie i opłatami za służebność części gruntu. (tak to chyba się nazywa) No i długie miesiące rozprawy sądowej.