Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Certyfikat energetyczny od 1 stycznia 2009 r.


Wowka

Recommended Posts

Zimne domy będą tańsze

(PAP, tm/07.12.2007, godz. 06:18)

 

Jeśli mieszkasz w niedocieplonym domu lub bloku, już za rok możesz mieć poważny problem ze sprzedażą nieruchomości - czytamy w "Polsce".

 

Od 1 stycznia 2009 r. notariusze będą wymagali tzw. certyfikatów energetycznych określających, ile energii zużywa dany budynek. Najbardziej energooszczędne mogą dostać klasę A, a najmniej - G. Im niższa klasa, tym niższa cena. Sęk w tym, że ok. 80 proc. wszystkich budynków w Polsce wymaga dziś docieplenia.

 

Bez certyfikatu nie dojdzie do skutku żadna transakcja na rynku nieruchomości. Za takie świadectwo sprzedający będzie musiał zapłacić kilkaset złotych, ale dzięki niemu kupujący mieszkanie czy dom będzie wiedział, w jakim stanie technicznym jest budynek.

 

Świadectwo pozwoli również oszacować miesięczne koszty ogrzewania. Krótko mówiąc, kupujący będzie wiedział, czy opłaca się kupić daną nieruchomość.

 

Certyfikaty mogą spowodować rewolucję na rynku mieszkaniowym - ocenia dziennik. "Ludzie nie będą chcieli kupować zimnych domów, których ogrzanie dużo kosztuje" - mówi Paweł Grząbka z firmy CEE Property Group.

 

W krajach, w których certyfikaty energetyczne już wprowadzono, m.in. Danii, Szwecji, Wielkiej Brytanii czy Francji, rynek zareagował szybko i ostro. Np. we Francji ceny nieruchomości, które nie były energooszczędne, spadły o 10-20 proc.

 

Certyfikatów wymaga Unia Europejska. Mieliśmy je wprowadzić już w 2006 r., ale parlamentarzyści nie zajęli się tą sprawą na czas. Teraz okazuje się, że wprawdzie ustawa wprowadzająca świadectwa jest już podpisana przez prezydenta, ale nie ma do niej przepisów wykonawczych. Nie wiadomo nawet, jak dokładnie taki dokument ma wyglądać.

 

Pewne jest jednak, że będzie miał ogromny wpływ zarówno na rynek, jak i ceny mieszkań - ocenia "Polska". Deweloper np. będzie miał obowiązek przekazać świadectwo właścicielowi mieszkania wraz z kluczami. To zmusi deweloperów do lepszej izolacji ścian, dachów, montowania bardziej szczelnych okien.

 

źródło - http://biznes.onet.pl/0,1654256,wiadomosci.html

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 422
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Ciekawe ile będzie kosztowało lekko "naciągnięte" :wink: świadectwo? :roll: ,

i co wspólnego ma energooszczędność budynku z jego stanem technicznym?

Czy budynek z rozpadającymi się ścianami ukrytymi za wartwą styropianu to dobry zakup?

 

Otwiera się nowe pole do nadużyć i przekrętów w imię obrony praw konsumenta.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Coś z netu dla wszystkich:

 

Od 2009 r. notariusze będą wymagali certyfikatów energetycznych.

 

Bez certyfikatu nie będzie możliwe sfinalizowanie transakcji na rynku nieruchomości. Za takie świadectwo sprzedający będzie musiał zapłacić kilkaset złotych :x , dzięki czemu kupujący będzie wiedział, w jakim stanie technicznym jest budynek - napisała Gazeta Wyborcza.

 

Najbardziej energooszczędne mieszkania dostaną klasę A, a najmniej - G.

 

W krajach, gdzie certyfikaty już wprowadzono, m.in. Danii, Szwecji, Wielkiej Brytanii czy Francji, ceny nieruchomości, które nie były energooszczędne, spadły o 10 do 20 proc.

 

Certyfikatów wymaga Unia Europejska. Wprawdzie ustawa je wprowadzająca jest już podpisana przez prezydenta, ale nie ma do niej przepisów wykonawczych. Nie wiadomo więc nawet, jak dokładnie taki dokument ma wyglądać. :lol: :-?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

... co wspólnego ma energooszczędność budynku z jego stanem technicznym?

Czy budynek z rozpadającymi się ścianami ukrytymi za wartwą styropianu to dobry zakup?

 

Otwiera się nowe pole do nadużyć i przekrętów w imię obrony praw konsumenta.

 

A czy świadectwo energooszczędności budynku musi mieć coś wspólnego z oceną stanu technicznego budynku?

 

To są przecież dwa różne zagadnienia.

 

Chcesz przed zakupem/sprzedażą dokonać oceny stanu technicznego budynku to możesz to zlecić ekspertowi za o wiele większe pieniądze niż te przewidywane kilkaset złotych.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Coś z netu dla wszystkich:

 

Od 2009 r. notariusze będą wymagali certyfikatów energetycznych.

 

....

 

Edziu. Nie znam powodu dla którego (jako Moderator???) zamieściłaś fragment tego samego artykułu który ja cytuję w całości podając jednocześnie (jak zwykle) źródło.

 

Nie był to raczej wytyk, że zaśmiecam forum dublując wątki czy informacje.

Mój post (sprawdziłem) wyprzedził post Yatza o całe 4 godziny.

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciekawie będzie. Niestety Ci z nas którzy wstawili 10 cm styro w podłogi i 10 w ściany raczej na dobre ceny liczyć nie mogą, a audyt można zrobić szybko, wszyscy wiedzą jak ... OZC + kamera termowizyjna 15 minut i po bólu. Wygrają na tym przewidujący, którzy lepili domki z myślą o energooszczędności. Sam mam ten problem, rodzice na mazurach zotawiają mi dom 170 metrów owszem ładny, tylko żle ocieplony i 2 rok już miotam się wydając duże pieniądze na ocieplenie i okna, niestety pewnych rzeczy już zrobić się nie da np. ocieplenia piwinicy, izolacji tarasu na dole i górze. Liczę się z tym, że dom mimo iż stawiany na początku lat 90-tych będzie tańszy niż 30 arów ziemi dookoła niego, takie czasy nastały. Swój drugi za to projektuję na spokojnie i z rozmysłem nie idę na skróty, to się nie opłaca przy tych cenach nośników energii.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wkurzające jest to unijne "prostowanie banana".

Zgadzam sie że domy "zimne" niech będą tańsze, ale jeśli położe 30 cm wełny a nie dam np tej foli http://forum.muratordom.pl/najnowsza-folia-paroizolacyjna,t118807.htm

to przyjdzie gostek i powie że nie spełniam jakiejś tam dyrektywy bo "odbłyśnik" jest żółty zamiast białego.

Zawsze sie k...a znajdzie jakiś kij. :evil:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

certyfikaty to jedno, ale jakis czas temu czytalem, ze u nas nie bedzie mial kto wydawac tych certyfikatow....chodzi oczywiscie o uprawnienia

 

no to juz widzę, jak tym co mają uprawnienia będzie się chciało wyjść z łóżka za kilkaset złotych...... :lol:

ceny będą niezłe.....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dowcip polega na tym, że nawet jak ktoś taki certyfikat zechce sobie zafundować, to i tak nici z tego. Na razie nawet Fundacja Poszanowania Energii nie wie kto i na jakich zasadach będzie mógł wydawać stosowne certyfikaty, których wzoru nikt nie uświadczy. Może będą to certyfikowani już audytorzy energetyczni, a może inżynierowie budownictwa ze standardowymi uprawnieniami, a może piekarze którym już nie opłaca się piec chleba? Nie pierwszy i nie ostatni genialny pomysł, który z właściwą naszej nacji terminowością , konsekwencją i dbałością o szczegóły będzie wdrażany metodą "od dupy strony", czyli najpierw coś uchwalamy, a podem drapiemy się po du.ie i zastanawiamy jak to zrobić, żeby Unia się odczepiła, ten co ma zarobić zarobił, a właściciele trefnych mieszkań nie stracili, bo będą źli.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

... co wspólnego ma energooszczędność budynku z jego stanem technicznym?

Czy budynek z rozpadającymi się ścianami ukrytymi za warstwą styropianu to dobry zakup?

 

Otwiera się nowe pole do nadużyć i przekrętów w imię obrony praw konsumenta.

 

A czy świadectwo energooszczędności budynku musi mieć coś wspólnego z oceną stanu technicznego budynku?

 

To są przecież dwa różne zagadnienia.

 

Chcesz przed zakupem/sprzedażą dokonać oceny stanu technicznego budynku to możesz to zlecić ekspertowi za o wiele większe pieniądze niż te przewidywane kilkaset złotych.

Wcześniej napisałeś:

Bez certyfikatu nie dojdzie do skutku żadna transakcja na rynku nieruchomości. Za takie świadectwo sprzedający będzie musiał zapłacić kilkaset złotych, ale dzięki niemu kupujący mieszkanie czy dom będzie wiedział, w jakim stanie technicznym jest budynek.

więc odniosłem się do tego fragmentu Twojego postu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pewne założenia konstrukcyjne i materiały od góry zakładają porażkę energetyczną - co można uzupełnić "darmowym" ciepłem z kolektorów, itp.

I tak przy ścianie dwu warstwowej zbudowanej z byle, czego ważne, że grubo styro (20cm) wyjdzie lepiej niż z cud miód ceramiki + 12 styro.

 

Albo dom z bali - przecież nie ocieplisz tego niczym, bo straci swój urok.

 

Mój wujek ma dom z ściany trójwarstwowej, wysokie pomieszczenia i jest w nim zimno jak cholera, ma zwykły piec na węgiel i nie żałuje na ogrzewaniu - mieszka już z 10 lat - obecnie obniżył pomieszczenia - bo już innego pomysłu nie miał.

 

A pije do tego, że nie wydaje mi się żeby dom zbudowany ze słomy - a są takie - o klasie energetycznej A, był więcej wart od domu z porządnej ceramiki o współczynniku C.

 

Myślę, że będzie to tak ja z pralkami są z „badziewnej” firmy i mają klasę AA i kosztują grosze i są z świetnej firmy również mają klasę AA i kosztują sporo.

 

W przypadku domu wybrałabym ten z gorszym ociepleniem, które można zmienić niż ten o gorszej konstrukcji i materiałach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

mnie się wydaje że certyfikat energetyczny to tylko kolejny i jeden z wielu argument nad wysokością cen domów, wiadomo jest że i tak dla niektórych ważniejsze będą 100 razy inne przymioty, a dla innych najważniejsza będzie klasa energochłonności, ludzie są różni i dla każdego coś miłego

w rzeczy samej 8)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mniej więcej chodziło mi o podobną opinie.

 

Czy dom wyposażony w najnowsze nowinki techniczne a mający gorszy współczynnik będzie mniej wart od domu super ocieplonego, w którym wykończenie jest kiepskie??

 

Czy ktoś wybierze dom bardziej „ekonomiczny” w eksploatacji, jeśli mu lokalizacja, była i układ domu nie odpowiada??

Myślę, że te współczynniki będą miały sens przy dwóch prawie identycznych ofertach.

 

Oczywiście jestem za ich wprowadzeniem, ale myślę, że po za fotką z „uciekającym ciepłem” i wyliczeniem zapotrzebowania energetycznego powinno być brane sposób pozyskiwania energii, bo jeśli ktoś ma cały dach w kolektorach i wymiennik ciepła to rachunki będą mówiły co innego niż ekspertyza.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...