cieszynianka 02.07.2008 22:30 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Lipca 2008 Last Rico Czytałam kiedyś o takiej teorii (nie pamiętam autora), w której nie uznaje się bakterii, wirusów i innego paskudztwa za bezpośrednią przyczynę chorób człowieka, lecz uważa się, że przyczyna chorób tkwi w danym organiźmie ludzkim. Brzmi to na pierwszy rzut oka bardzo obrazoburczo, ale jeśli się nad tym zastanowić, to coś chyba jest na rzeczy, bo przecież podczas epidemii wszyscy stykamy się wirusami czy bakteriami, a przecież nie wszyscy zachorujemy. Zależy to od wielu innych czynników, jak ogólny stan organizmu, odporność, a nawet takich jak nastawienie do życia, stan psychiczny. Niektórzy pewnie się żachną na te słowa, ale wiem, że kiedy jestem w dobrej kondycji, to nic się mnie nie ima, żadne grypy czy inne zarazy, ale jak tylko mam doła to zaraz coś się przyplącze Tak na prawdę, to znamy niewiele mechanizmów, które nami zarządzają Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Last Rico 04.07.2008 06:09 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Lipca 2008 Byłbym skłonny przyznać rację teorii o której piszesz, widzę że jesteś jej zwolenniczką (w jakimś stopniu może). Z całą pewnością ludzie posiadają nierówne systemy odpornościowe, dodatkowo odporność może być powiązana z aktualnym stanem fizycznym a nawet psychicznym - co sama sugerujesz. Ta teoria to woda na mój młyn bo potwierdza że Kościół poprzez swoje działanie eliminuje słabszych. Nawet, jeśli rzecz by się miała opierać na indywidualnej odporności, to po kontakcie np. 100 wiernych ze skażoną bakteriami i wirusami wodą święconą - słabsza część ludzi zachoruje, a ta mocniejsza nie. Od jakiś 50 lat tą oczyszczającą robotę Kościoła świętego niestety psują lekarze, kiedyś lepiej to działało Kontakt słabszego wiernego z wodą święconą w wielu przypadkach kończył się szybkim pójściem do nieba, czyli tam...gdzie wierny zawsze chciał się znaleźć p.s. takie coś mi się przypomniało: „Wszyscy chcą iść do nieba, ale nikt nie chce umierać” Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
cieszynianka 04.07.2008 07:45 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Lipca 2008 p.s. takie coś mi się przypomniało: „Wszyscy chcą iść do nieba, ale nikt nie chce umierać” Bardzo podoba mi się to stwierdzenie , i jest prawdziwe Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
retrofood 04.07.2008 13:37 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Lipca 2008 Muszę się z tobą nie zgodzić Retrofoodzie. Nie ma takich substancji które by jeden gatunek zabijały, a drugiemu nie szkodziły wcale. Substancje czy związki które zabiją pchłę, szkodzą również psu ale z racji dedykowania preparatu i różnicy wielkości zwierząt, pchła ginie a pies tylko gorzej się poczuje. Podobnie jest z preparatami ochrony roślin. Pryskamy nasze brzoskwinie, jabłka i co tam jeszcze – jemy to i wciąż żyjemy . Żyjemy, bo dawka dla człowieka jest nieduża (przy zjedzeniu normalnej porcji owoców czy warzyw), ale nie daj sobie wmówić że to co zabija grzyby i mszyce - na ciebie nie działa. Ilość związków zawartych np. w konserwach jest już wystarczająco duża nawet jak dla nas - tu jednak zakłada się (w większości słusznie) że człowiek nie zjada zwykle więcej niż jedną konserwę. Trzy konserwy rybne to już granica - odchorujesz to na pewno. Penicylina np. zabija wiele szczepów bakterii ale i dla nas nie jest obojętna. (to jednak konieczność). Przypomnę tylko co napisałem: gdyby woda święcona potrafiła zabijać bakterie i wirusy, to z całą pewnością musiałaby również szkodzić człowiekowi (szkodzić, a nie zabijać). Przynajmniej nie wprost. No nieee... ja nie o takich... przecież napisałem, że jednak sa substancje, ktore szkodzą jednym gatunkom, dla innych szkodliwymi nie bedąc. I Twój sprzeciw nic nie pomoże. Bo nie dopuszczasz oczywistości, bo jest sprzeczna z twoją teorią. przecież nawet powietrze rybom szkodzi, a ludziom i kurom nie szkodzi. Jest kilka mechanizmów w przyrodzie, którymi da się to wyjasnić. po pierwsze, pewne stworzenia wytwarzają antyciała, czyli odtrutki, więc radzą sobie same z odtruwaniem. Po drugie, pewne stworzenia mają inny metabolizm (przypomnij sobie o bakteriach siarkowych, które żyją na dnie oceanów i mórz w kominach wylkanicznych. Nie wykorzystują węgla w budowie, tylko siarkę i nawet tlen im niepotrzebny. Przypomnij sobie, że nie wszystkie stworzenia mają czerwoną krew. I żelazo im niepotrzebne. Rybom azbest nie szkodzi, bo płuc nie mają. po trzecie nie jest powiedziane, że już wszystko wiemy, najlepszy przykład to trzmiel. Ten grubas Guciu zgodnie ze znanymi prawami fizyki nie ma prawa latać, bo jest za gruby, ma za mała powierzchnię skrzydeł, za małą prędkość ich ruchu..., tylko, że ten głupek o tym nie wie i ... lata! A uczeni w Pismie do dziś nie potrafią powiedzieć dlaczego. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
cieszynianka 12.07.2008 07:45 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Lipca 2008 Jest tyle rzeczy na niebie i ziemi, o których sie nawet filofofom nie śniło Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Last Rico 09.08.2008 20:49 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Sierpnia 2008 Przepraszam za długą zwłokę w odpowiedzi. Retrofoodzie, to że coś nie pasuje do mojej teorii... to akurat dobrze, bo po to ją tu umieściłem aby przeszła oczyszczającą próbę ognia , zatem nie dlatego się z tobą nie zgadzam. Przeczytałem coś napisał i prawdę mówiąc nie wiem do czego zmierzasz ? Czy do tego że woda + nie może szkodzić ludziom (lub może nie szkodzić wiernym) ? Czy może podejrzewasz że woda poświęcona przez kapłana nabywa jakiś nowych - a nie znanych nam własności bakteriobójczych ? Chyba nie, bo wiem że zabieg święcenia nie wybija wirusów i bakterii, gdyż po takiej "obróbce" dalej są one aktywne co można stwierdzić oddając próbkę wody + do Sanepidu. Zresztą, skoro nawet kapłan nie potrafi wskazać wody którą sam poświęcił... to o czym my mówimy. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Xiff 19.08.2008 08:31 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Sierpnia 2008 Nie wiem czy czegos nie pomylilem, ale chyba calkiem niedawno bylo swieto Matki B. Zelnej, a na to swieto niesie sie do kosciolka podobno rozne ziola, pietruszki i inne paskudztwa, zeby poswiecic, zeby mialy lepsze wlasciwosci leczncze... Tak slyszalem cos w radiu wiec nie odpowiadam za zamieszczona powyzej tresc Tak czy inaczej nawet swieconka wielkanocna moze rozne paskudztwa z miotełk księdza, przetransportowac do domowego koszyczka... Nie wiadomo co proboszcz z ta miotelka rob i gdze ja trzyma.. heh.. przypomnialo mi sie ze ktoras moja znajoma opowiadala mi (zapomnialem ktora znajoma bo to dawno bylo) jak z kolezanka, z jakiegos powodu, po religi odbywajacej sie w kaplicy, zostaly w kaplicy same, zeby sie "bardziej uswiecc". Myslenie mialy proste... skoro woda swiecona robi cie swietszym od zamoczenia palcow, to co dopiero jak sie ja wypije?!?!?! No to siup.... i wypily wode z wiadomego miejsca przy drzwiach.... Fakt ze jeszcze po tym zyja moze swiadczyc, ze cos w tej wodze jednak jest ;P pozdr.. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Xiff 19.08.2008 08:34 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Sierpnia 2008 Aha.. przypomnialo mi sie ze protestanci maja zwyczaj jeszcze pica z jednego kielicha jak pierwsi chrzescijanie To dopiero jest fajne... Moj znajomy jak zlapal opryszczke od jakejs babci to wiecej do wieczerzy nie przystapil )) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Last Rico 23.08.2008 20:47 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Sierpnia 2008 Aha.. przypomnialo mi sie ze protestanci maja zwyczaj jeszcze pica z jednego kielicha jak pierwsi chrzescijanie To dopiero jest fajne... Moj znajomy jak zlapal opryszczke od jakejs babci to wiecej do wieczerzy nie przystapil )) Jak widać protestanci też mają swoje sposoby aby eliminować słabszych. To tylko część chorób przenoszonych przez ślinę: Mononukleoza zakaźna HIV (nie wszystkie przypadki) Limfocytarne zapalenie opon mózgowo-rdzeniowych (LCM) Zakażenia cytomegalowirusem Wirusowe zapalenie wątroby (HBV i HCV) Pielgrzymki piesze również stymulują takie możliwości (daj się napić !), plus pogorszenie higieny oraz narażenie na potrącenia przez jadące pojazdy. Ogólnie religie dostarczają sytuacji selekcyjnych w celu wysyłania słabszego (cokolwiek by to miało znaczyć) do nieba. Potem duszpasterz skasuje za pogrzeb, taca. Będzie wykupiona dodatkowa Msza święta, jeszcze jedna od rodziny a na koniec od sąsiadów. Nie ma się więc co dziwić, że kapłani nie zabiegają o zerwanie z groźnymi zwyczajami w trosce o zdrowie a czasem nawet życie swoich podopiecznych gdyż wielebny nie postrzega śmierci wiernego jako samo zło - nic wielkiego się nie stało - wierni rodzą się przecież cały czas a gdy już któraś owieczka idzie do nieba, to zawsze trochę świeżej gotówki wpadnie i skutecznie złagodzi ból rozstania. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.