Sonika 14.12.2007 21:18 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Grudnia 2007 Jak sobie radzicie gdy czujecie się gorzej niż źle, gdy macie chandrę, gdy wszystko wydaje się bez sensu, gdy chce się Wam się tylko płakać, gdy coś Was przerasta, gdy czujecie się bezsilni, gdy..... ? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
niktspecjalny 14.12.2007 21:28 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Grudnia 2007 Ja sobie nie radze i chce mi sie wyć. Mam ochotę .....ale kogo to obchodzi.... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Barbossa 14.12.2007 21:31 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Grudnia 2007 ..."gdy masz już wszystkiego dość, a życie stanie się piekłem, wsadź głowę w kibel i walnij się deklem" najlepiej umówić się z kimś dawno niewidzianym na browarka i pogadać, sam fakt, że uda się coś takiego zorganizować podnosi na duchu Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Żelka 14.12.2007 21:37 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Grudnia 2007 soniko, ns witajcie w klubie... Dzis tez mam taki dzien. Nie mam na to lekarstwa, czekam az przejdzie i tyle. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Red72 14.12.2007 21:40 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Grudnia 2007 Wóda,ale zimna Do tego chleb ze smalcem i kiszony.Acha,wóda w pięćdziesiątkach Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Sonika 14.12.2007 21:41 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Grudnia 2007 Ale u mnie nie przechodzi, tylko narasta i zaczynam nie dawać sobie rady . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ziemia2 14.12.2007 21:42 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Grudnia 2007 rozmowa z przyjaciólka,ona zawsze doradzi cos logicznego lub poprostu i aż wysłucha ...albo lampka wina,urojenie kilku łez a potem wiara w to "że co nie zabije to wzmocni"!! na mnie to działa!PozdrawiamMonika Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
madd 14.12.2007 21:43 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Grudnia 2007 A mnie chlop na duchu podtrzymuje Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Red72 14.12.2007 21:45 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Grudnia 2007 A mnie chlop na duchu podtrzymuje A mąż? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ponury63 14.12.2007 21:46 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Grudnia 2007 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Sonika 14.12.2007 21:48 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Grudnia 2007 A na mnie jak do tej pory nic nie działa - nawet chłop. I zaczyna być ze mną coraz gorzej . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Red72 14.12.2007 21:50 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Grudnia 2007 Sonika powodu nie znamy,motamy się jak głuchy ze ślepym .... http://www.youtube.com/watch?v=WGmdoOP7E24 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
madd 14.12.2007 22:30 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Grudnia 2007 A mnie chlop na duchu podtrzymuje A mąż? To wlasnie ten chlop, za ktorego za maz wychodze w przyszlym roku. Ale i tak zostanie chlopem... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
madd 14.12.2007 22:33 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Grudnia 2007 Sonika - moze cie polaskotac??? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
frosch 14.12.2007 22:43 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Grudnia 2007 sonia..powiedz to ,co czujesz na glos, komus kogo znasz lub nie. To troche pomaga. mnie pomaga rozmowa z Froschem, dziecmi, obejrzenie komedii albo jakiegos kabaretu a najlepiej , jak znajdzie sie obok mnie ktos , kto jest smutny fakt niesienia komus pomocy bardzo poprawia mi humor generalnie trzeba sie otworzyc , nie tlamsic tego w sobie najlepsza pozywka dla smutku jest cisza i samotnosc ..oby to nie byla u ciebie depresja p.s.chyba jednak wypozycze sobie twoj nr tel Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Sonika 15.12.2007 05:01 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Grudnia 2007 Ja właśnie chciałam o tym pogadać, ale tak bardziej ogólnikowo. Pomyślałam sobie - nie ja jedna jestem w takiej sytuacji, więc może od kogoś się dowiem jak sobie z tym radzić. Ale macie rację. Jak nie napiszę o co chodzi to nikt mi sensownej odpowiedzi nie udzieli. Tylko, że jest mi trudno o tym pisać, jakoś nie mogę tak wprost . Jak wracam do domu to się powywnętrzam, trochę mi przejdzie, ale potem znowu mnie dopada, bo wiem, że to trwa i jutro znowu będzie to samo . A najgorsze jest to, że ja właśnie nie umiem pomóc tej drugiej osobie, bo czego bym nie powiedziała brzmi to jak frazesy. Tam przygnębienie, ale trzymam się na ile mogę. Wracam do domu znowu przygnębienie, bo na odmianę to ja zaczynam wylewać smutki. I tak w kółko. A przecież nie mogę w domu ciągle mówić o tym jak mi źle i smutno, bo zamęczę innych. Spać po nocach nie mogę . Kiedyś brałam tabletkę tylko po dyżurze, a teraz muszę co noc i czasem też z marnym skutkiem. Depresji może jeszcze nie mam, ale chyba jestem na dobrej drodze . Ja bardzo lubię ciszę i samotność. Najchętniej zamknęłabym drzwi, wyłączyła telefon i żeby nikt nic ode mnie nie chciał. Co zrobić, żeby nie żyć w ciągłym przygnębieniu, jak się nauczyć chociaż trochę od tego zdynstansować, bo przecież to nie jest moja wina, że jest tak jak jest? Jak się nauczyć nie myśleć o tym 24h na dobę? A może ja jestem egoistką, że tyle sobie uwagi poświęcam ? Już sama nie wiem . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
DPS 15.12.2007 07:32 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Grudnia 2007 Soniko, kochanie, nie będziemy mogli Ci pomóc, jesli nie otworzysz się przed kimś. Może pogadaj z kimś na priva? Jeśli masz zaufanie do Frosi na przykład, to napisz do niej na priva. Musisz się oderwać od depresyjnej sytuacji. MUSISZ poświęcić jakiś dzień sobie samej i swojej rodzinie. Fizyczna zmiana środowiska jest bardzo ważna. Wyjedź gdzieś choćby na jeden dzień, Bardzo zapewne by Ci pomógł jednodniowy wypad w góry albo na Mazury, gdzieś, gdzie będziesz zajęta tylko spacerowaniem i podziwianiem. Ja czasem w takiej sytuacji zmuszam się, żeby pojechać do Karpacza i iść w góry, do schroniska, pojechać sobie na wyciągu, zmęczyć się porządnie tym włażeniem, potem ucieszyć, że jednak wlazłam... Potrzebujesz tego bardzo i bardzo Cię namawiam na taki jednodniowy wypad z kimś bliskim. I potem powtarzaj. Musisz koniecznie wyjść na świeże powietrze, nałykać się wiatru, może wygrzać na słonku albo zmoknąć na deszczu. To naprawdę pomaga. Aha - skąd Ci przyszło do głowy, że jesteś egoistką? Z tego, co można wnioskować, martwi Cię, że ktoś Tobie bliski ma trudną sytuację, a Ty nie jesteś w stanie pomóc. No to jaki egoizm? Odrobina zdrowego egoizmu to by się tutaj przydała Tobie - jeśli nie zajmiesz się trochę sobą i nie będziesz silna i pogodna, to na pewno nikomu nie pomożesz, a możesz zaszkodzić sobie i swojej rodzinie. Na nich też przelewasz swoje smutki związane z tamtą osobą. Koniecznie więc weź ich i jedźcie gdzieś na jeden dzień. Jeśli to będzie mało - jedźcie jeszcze raz albo i dwa. Aż dojdziesz do równowagi. I pamiętaj, że trudne sytuacje w życiu można rozwiązać tylko w jeden sposób - radząc sobie z nimi. Trzeba być silnym, czasem znieść ciężkie ciosy. Bywa, że tragiczne. I trzeba sobie wtedy głośno powiedzieć - jest tragicznie, jest bardzo źle. Ale ważne jest, abym znalazła w sobie siłę do przetrwania i nie obarczała zbyt długo swoją osobą i swoimi smutkami innych ludzi wokół mnie. Każdy z nas ma w sobie siłę do przetrwania trudnych sytuacji, choć nie każdy wierzy w to, że ją ma. Proszę Cię, uwierz w to, że Ty masz taką siłe, jedź gdzieś na świeże powietrze i postaraj się to samo powiedzieć osobie, której smutek jest powodem Twojego zmartwienia. Rozmowy i wylanie żalów to tylko pierwszy etap radzenia sobie ze smutkiem, potem trzeba wyjść gdzieś do ludzi lub na świeże powietrze, zmienić środowisko na chwilę. Trzymam kciuki bardzo mocno za Ciebie, bardzo mocno. Będzie dobrze, bo jesteś silna i poradzisz sobie, ja to wiem. Tylko pogadaj z kimś i wyjedź gdzieś. Przytulam Cię mocno. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Tomek_J 15.12.2007 08:31 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Grudnia 2007 Jak sobie radzicie gdy czujecie się gorzej niż źle, gdy macie chandrę, gdy wszystko wydaje się bez sensu, gdy chce się Wam się tylko płakać, gdy coś Was przerasta, gdy czujecie się bezsilni, gdy..... ? Gdy czuję się źle ? Gdy widzę, że wszystko jest bez sensu ? Tak bez sensu, że aż płakać się chce ? Po prostu wychodze z sali sądowej (po kolejnej bezskutecznej rozprawie z moim eks-budowlańcem) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Żelka 15.12.2007 09:46 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Grudnia 2007 soniko ja wiem jedno - to czego zmienic nie mozna trzeba zaakceptowac, bo inaczej sie wykonczysz... A bardzo czesto jest tak, ze nam cos wydaje sie bez sensu ale po czasie uznajemy, ze to cos - jednak nas czegos nauczylo, do czegos przygotowalo... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Mufka 15.12.2007 10:15 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Grudnia 2007 Jeśli mam wpływ na rzecz, która powoduje chandrę, staram się to zmienić. Jeśli stan rzeczy jest niezależny ode mnie (np. śmiertelna choroba), zaciskam zęby, ale oczywiście i tak robię wszystko co mogę w danej sprawie zrobić. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.