rrmi 22.12.2007 09:16 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Grudnia 2007 Do nas za tydzien przyjezdza przyjaciel , wlasnie przylecial na swieta z Ameryki. Mam nadzieje , ze nie pozaluje $100 , bo sie nagotuje i nasprzatam. Jak nie to gorzka herbata i po impezie. ps .Chociaz w tych czasach $ 100 to malo Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
marjucha 22.12.2007 10:36 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Grudnia 2007 Do nas za tydzien przyjezdza przyjaciel , wlasnie przylecial na swieta z Ameryki. Mam nadzieje , ze nie pozaluje $100 , bo sie nagotuje i nasprzatam. Jak nie to gorzka herbata i po impezie. ps .Chociaz w tych czasach $ 100 to malo Przy tym kursie dolara to lepiej niech rzuci 100 funtów Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
mokka 22.12.2007 11:17 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Grudnia 2007 My kiedyś mieliśmy takich znajomych, że nie dość , że przychodzili "bez kwiatka" to jeszcze pytali czy mogą zabrać niedopite trunki . Poza tym to majętni ludzie i nigdy nnie wiedziałam co nimi powoduje, może trudne dzieciństwo? Oczywiście, czym chata bogata tym rada . Tylko nigdy nas nie zapraszali do siebie, chyba bali się rewanżu . Najlepsze były składkowe wyjazdowe imprezy, ja cały ekwipunek oni woda mineralna. Fakt, to był skrajny przypadek sępienia . Przecież nie o to w tym wszystkim chodzi czy ktoś coś przyniesie czy nie . Są sytuacje, że wypada coś dać, ale bez przesady. Do nas non stop przychodzą znajomi, gdybym oczekiwała , że maja cos przynosić, to sądzę, że po tygodniu nikogo by nie było. Są tzw." goście" i "prawie domownicy", u nas z przewagą tych drugich. Plastiku nie znosimy i oficjalnych imprez w domu nie robimy. Do domu przychodzą tylko swojacy.Nadmienie o mojej teściowej, dobra kobieta i nic do niej nie mam, ale jak mnie pyta czy dać nam firanki rocznik 1980 bo ma w zapasie i wyrzuci jak nie wezmę to chyba jednak wole wersję z pustą ręką . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Mohag 22.12.2007 11:26 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Grudnia 2007 To ja moze cos od siebie napisze apropo goscinnego co nieco... jestem nauczona przez mamcie ze z pustymi rekami nigdzie sie nie idzie. Moze to i staromodne, ale jednak dla mnie jako ofiarodawcy i ofiarobiorcy w moim towarzystwie i w mojej rodzinie bardzo przyjemny zwyczaj.Nawet wpadajac z biegu do kumpeli zawsze pamietam zeby chociaz pare ciastek kupic po drodze, dla mnie to zaden problem a i do kawy jest jak znalazl. A jezeli chodzi o oficjalne przyjecia o jakich pisze D`arek, to zawsze cos przynosze i jest to obojetne czy siore czy mame czy znajomych widzialam dwie godziny wczesniej. U mnie w druga strone to tez zawsze funkcjonuje i juz sie ciesze co ludziki wymysla... ostatnio dostalam liscia paproci ze zlota wstazka, piec ziemniakow pieczonych w folii, a od innych znajomych bimber sliwkowy z czarnego lasu. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Dropsiak 22.12.2007 12:45 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Grudnia 2007 Do nas za tydzien przyjezdza przyjaciel , wlasnie przylecial na swieta z Ameryki. Mam nadzieje , ze nie pozaluje $100 , bo sie nagotuje i nasprzatam. Jak nie to gorzka herbata i po impezie. ps .Chociaz w tych czasach $ 100 to malo A on patrycjusz? ps. Mnie i tak interesuje jak w ten atmosferce żalu o kwiatek czuje się druga połówka założyciela wątku??Bo rozumiem ze rodzice są oki i na poziomie? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
niktspecjalny 22.12.2007 13:33 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Grudnia 2007 To ja moze cos od siebie napisze apropo goscinnego co nieco... jestem nauczona przez mamcie ze z pustymi rekami nigdzie sie nie idzie. Moze to i staromodne, ale jednak dla mnie jako ofiarodawcy i ofiarobiorcy w moim towarzystwie i w mojej rodzinie bardzo przyjemny zwyczaj. Nawet wpadajac z biegu do kumpeli zawsze pamietam zeby chociaz pare ciastek kupic po drodze, dla mnie to zaden problem a i do kawy jest jak znalazl. A jezeli chodzi o oficjalne przyjecia o jakich pisze D`arek, to zawsze cos przynosze i jest to obojetne czy siore czy mame czy znajomych widzialam dwie godziny wczesniej. U mnie w druga strone to tez zawsze funkcjonuje i juz sie ciesze co ludziki wymysla... ostatnio dostalam liscia paproci ze zlota wstazka, piec ziemniakow pieczonych w folii, a od innych znajomych bimber sliwkowy z czarnego lasu. Mam małe pytanko ,które pozwoli niejako rozwiać wątpliwości autorowi wątku.Mimo Twoich nauk mamowych ,gdybyś nic nie przyniosła to jak zareagowali by twoi znajomi,bliscy Ci ludzikowie ? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Mohag 22.12.2007 14:23 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Grudnia 2007 NS. nie mam pojecia ... nie moge wypowiadac sie za innych bo nie znam ich odczuc i co u nich w srodku siedzi. Moge jedynie mowic za siebie, ale znajac siebie to nie przyjela bym tego jako "dzialania na moja szkode" ale wiem tez ze wiecej widzi sie "niepoprawnych" w naszym rozumieniu zachowan u ludzi, ktorych nie za bardzo darzy sie sympatia Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
niktspecjalny 22.12.2007 14:47 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Grudnia 2007 NS. nie mam pojecia ... nie moge wypowiadac sie za innych bo nie znam ich odczuc i co u nich w srodku siedzi. Moge jedynie mowic za siebie, ale znajac siebie to nie przyjela bym tego jako "dzialania na moja szkode" ale wiem tez ze wiecej widzi sie "niepoprawnych" w naszym rozumieniu zachowan u ludzi, ktorych nie za bardzo darzy sie sympatia To dziwne bo mocno akcentujesz zwyczaje panujące w twoim kręgu : jestem nauczona przez mamcie ze z pustymi rekami nigdzie sie nie idzie. Moze to i staromodne, ale jednak dla mnie jako ofiarodawcy i ofiarobiorcy w moim towarzystwie i w mojej rodzinie bardzo przyjemny zwyczaj. .Jak już to wypróbujesz to mi opowiesz ok?Jeśli oczywiście możesz?Do złego nie namawiam ale wiem tez ze wiecej widzi sie "niepoprawnych" w naszym rozumieniu zachowan u ludzi, ktorych nie za bardzo darzy sie sympatia A to jest poniekąd odpowiedz na postawione przeze mnie pytanie.Autorowi wątku to nie wystarczy ale da do zrozumienia. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Mohag 22.12.2007 15:21 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Grudnia 2007 NS, chyba zle odbierasz moje zwyczaje podkreslam moje, bo tego mnie nauczono... czy nauczono kogos innego i czy ktos inny tez przywiazuje do tego wage jest tylko i wylacznie jego sprawa, dlatego na poczatku postu napisalam "cos od siebie". W moim "otoczeniu" taki zwyczaj sie stosuje i jest ogolnie przyjety... cos na modle wyrazenia uznania-szacunku dla pracy wlozonej przez gospodarzy w to zeby mnie ugoscic i jest obojetne czy to sa znajomi czy moja mama czy siostra. Ja bardzo lubie dostawac takie wyrazy uznania, jest mi poprostu milo... wlasnie dlatego ze ktos zadal sobie trud zeby zrobic mi przyjemnosc i w jakims stopniu docenic "nasze" stanie przy garach hihi ps... nie wiem czy wyprobuje, bo kloci sie to z moja "natura" Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
dode 22.12.2007 15:24 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Grudnia 2007 Do nas za tydzien przyjezdza przyjaciel , wlasnie przylecial na swieta z Ameryki. Mam nadzieje , ze nie pozaluje $100 , bo sie nagotuje i nasprzatam. Jak nie to gorzka herbata i po impezie. ps .Chociaz w tych czasach $ 100 to malo a to nie ten, co casting na niego miał być? .to może niech dziewczyny cos przyniesą. A jemu absolutnie gorzkiej herbaty, bo weźmie i ucieknie i co zrobia biedne uczestniczki castingu? o co się będą ubiegac????? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
niktspecjalny 22.12.2007 16:06 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Grudnia 2007 Mohag dlaczego zaraz źle.Odbieram je tak jak je podajesz.Widzisz bo ja podobnie chowany w domciu przez rodziców jak Ty tylko z ta mała różnicą ,że ja się już na wstępie ciesze ,że oni w ogóle są.To ,że sie narobiłem przy garach jest czysta przyjemnością i absolutnie nie oczekuje od gości jakiś prezentów. W druga stronę jak mówiłem wyżej działa to spontaniczne i jeżeli mam pomysła to przynoszę coś czym mile zaskakuje znajomych. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Mohag 22.12.2007 16:21 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Grudnia 2007 NS, to my z jednego wychowu jestesmy roznicy tez nie ma, bo ja sie tez ciesze na moich gosci ale ja zapraszam tylko tych ktorych lubie hihi tak ze to cieszenie nie przychodzi mi z wiekszym trudem a to oczekiwanie czy nie, na dowody uznania, sa tez jedna z naszych ze tak powiem przypadlosci "wychowawczych" ... dla mnie troche na rowni z przyniesiemiem kwatka na urodzinowo-imieninowe przyjecie. Poprostu glupio isc do kogos bez tego czy innego czegos w lapie ps pod choinka tez lubie prezenty bosh keks tak pachnie ze zaraz w piekarnik wleze Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
niktspecjalny 22.12.2007 16:38 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Grudnia 2007 Mohag Tak fajnie wymieniamy poglądy ale proszę Cie nie porównuj imienin,urodzin z taka normalna różna od dwóch wymienionych wizytą.... o ,której chyba raczył wspominać autor wąciku. Jasnym jest ,że na w/w niesiesz w łapach cwiety lub jakieś inne ten teges. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Dropsiak 22.12.2007 16:52 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Grudnia 2007 ... ale wiem tez ze wiecej widzi sie "niepoprawnych" w naszym rozumieniu zachowan u ludzi, ktorych nie za bardzo darzy sie sympatia A to jest poniekąd odpowiedz na postawione przeze mnie pytanie.Autorowi wątku to nie wystarczy ale da do zrozumienia. Jak dla mnie to istota sprawy. pozdro dla ns Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
retrofood 22.12.2007 16:58 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Grudnia 2007 To ja moze cos od siebie napisze apropo goscinnego co nieco... jestem nauczona przez mamcie ze z pustymi rekami nigdzie sie nie idzie. Moze to i staromodne, ale jednak dla mnie jako ofiarodawcy i ofiarobiorcy w moim towarzystwie i w mojej rodzinie bardzo przyjemny zwyczaj. Nawet wpadajac z biegu do kumpeli zawsze pamietam zeby chociaz pare ciastek kupic po drodze, dla mnie to zaden problem a i do kawy jest jak znalazl. A jezeli chodzi o oficjalne przyjecia o jakich pisze D`arek, to zawsze cos przynosze i jest to obojetne czy siore czy mame czy znajomych widzialam dwie godziny wczesniej. U mnie w druga strone to tez zawsze funkcjonuje i juz sie ciesze co ludziki wymysla... ostatnio dostalam liscia paproci ze zlota wstazka, piec ziemniakow pieczonych w folii, a od innych znajomych bimber sliwkowy z czarnego lasu. A mnie rodzice uczyli, że inteligentnych ludzi używanie języka polskiego nie trudzi. I szanujący się człowiek pisze po polsku, a nie po "polskiemu". Niezależnie, czy przynoszą mu prezenty, czy nie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Mohag 22.12.2007 17:04 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Grudnia 2007 Ja porownuje w pierwszym poscie stoi ze to byla "oficjalna" wizyta, stol zastawiony, chalupa "wylizana" itp a to dla mnie osobiscie nie rozni sie od innych proszonych imprez, imieninowych, urodzinowych, parapetowek i tym podobnych uczt jak naprzyklad obiadowych, kolacyjnych... na grila tez zawsze ktos cos przynosi chociaz sie tego od niego nie wymaga Dla mnie jedyna roznica w tych imprezach jest to ze na imprezy z jubilatem przynosi sie zielenine czy cus dla jednego domownika, no dla dzieciakow jakiegos lizaka tyz.. a na imprezy "biesiadniczo-rozrywkowe" zabiera sie tak zielenine jak i flaszke chociaz ostatnio zanieslismy znajomym kamizelki odblaskowa do auta, bo wyjezdzaja na swieta do Chorwacji a po drodze w ktoryms z panstw obowiazuje jedna na osobe i dodam ze wizyta byla ogolnie nie oficjalna, ot tak poszlismy na pieczone nalesniki. ps. ale ja zawsze mowie co "kraj" to obyczaj.... to ze ja uwazam tak a nie inaczej nie musi sie nikomu podobac retrofood, a tak ogolnie to o co Ci chodzi masz cos do wniesienia do tej dyskusji ? podpisano nieinteligentny i piszacy po polskiemu Mohag Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
retrofood 22.12.2007 17:58 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Grudnia 2007 retrofood, a tak ogolnie to o co Ci chodzi masz cos do wniesienia do tej dyskusji ? Ano mniej więcej o to, że zamiast bawić się w "elytę" i wymianę prezentów niczym podczas wizyt państwowych, lepiej by było trochę czasu poświęcić na naukę języka ojczystego i poprawnej pisowni. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Eugeniusz_ 22.12.2007 18:02 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Grudnia 2007 Eugeniusz to do głowy by ci też nie przyszło iśc do kogoś z butelką wina.? Jak tak można? Czy my mieszkamy w tym samym kraju? Prezenty - jakie prezenty- kwiatek, butelczyna? Nie chodzi o prezenty. Nie piszę o wpadaniu do sąsiadki na kawkę czy o niezapowiedzianej wizycie z drogi . Mówię cały czas o tym ,że miło odwiedzić oficjalnie czy nawet mniej oficjalnie kogoś nie z pustą ręką ale z symbolicznym kwiatkiem dla gospodarzy. Czy to zły obyczaj? Jezeli sama tak robię i jak wspomniałam 99 % ludzi których znam to chyba nie urwałam sie z choinki/ a`propos świąt/. hm wyszło żem nieobyty "gościu", trudno ale wolę jak przychodzą bez butelki i przychodzą bo mnie lubią niż z zasady bo trzeba być i jeszce butelkę kupić. W życiu jest najczęściej że na "krzywy" raz się lapie jeden raz drugi, tak bywa . Tomek z dala od mojej córki psa Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Mohag 22.12.2007 18:14 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Grudnia 2007 retrofood, a tak ogolnie to o co Ci chodzi masz cos do wniesienia do tej dyskusji ? Ano mniej więcej o to, że zamiast bawić się w "elytę" i wymianę prezentów niczym podczas wizyt państwowych, lepiej by było trochę czasu poświęcić na naukę języka ojczystego i poprawnej pisowni. Ale to jest Twoje zdanie bo jak "etykieta" i tz dobre wychowanie przydaje sie wszedzie, tak jezyk ojczysty nie koniecznie ps. lubie bawic sie w elyte i nikomu nic do tego, ot co Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
JoShi 29.12.2007 10:35 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Grudnia 2007 Mohag a tak z czystej ciekawości zapytam. Jak by tak się komuś zapomniało i jednak przyszedł do Ciebie z pustymi rękoma i niekajając się za to najadł i napił na Twój koszt, to obsmarowany by został na publicznym forum, czy jednak Twoje wychowanie powstrzymałoby cię od tego desperackiego kroku? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.