Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Recommended Posts

  • Odpowiedzi 2,9k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Amtluś cicho bo nic specjalnego się nie dzieje;)Praca...praca...a w czwartek jedziemy ze wspólniczką na sympozjum do Karpacza:)

 

A tak poza tm wnerwiłam się dzisiaj na mm...jak nie pogonię do roboty to pracuje zrywami:mad:Od tygodnia mówię,że trzeba powoli wodę z basenu wypuszczać-nic! nawalił siłownik w bramie garazowej-trzeba trochę pogłówkować jak zakodować na nowo-nic! Najlepiej wychodzi mu przerzucanie kanałów na pilocie,a jak to się znudzi do siedzenie przy kompie:bash:Już tyle lat pracuję i niestety beton....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ot, życie kochaniutka ;)

 

Ja z kolei w następną sobotę bawię się (mam nadzieję) na weselu, a w poniedziałek trzydniowy wyjazd służbowy na południe. Po drodze zabieram jeszcze kolegę z Łodzi.

 

A dzisiaj doznałam szoku, bo mm sam zarządził wyjazd do domu i sprzątanie garażu. Najwyższy czas, bo tam nie ma jeszcze wylewki a warto by ją zrobić przed zimą...Czyli zaliczył pierwsze sprzątanie w domu...

 

A moi studenci już się dobrali i jadą w poniedziałek do P. obejrzeć mieszkania. Mam nadzieję, że coś z tego będzie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To udanej zabawy życzę:)

 

Mm dopiero doceni wszystko jak zamieszka-w pięknym domku,z ogrodem,cisza,spokój:)

 

My mamy taką koleżankę,która sama dzwiga ciężar budowania.Pracujemy nad jej mm,ale to jest dopiero beton...Nawet jak byliśmy na budowie i chciała nam pokazać postępy,trzeba było otworzyć kłodkę przy prowizorycznym ogrodzeniu powiedział,że nie potrafi!Wszystko złośliwie,na przekór....Jak jest u nas zachwalamy siedzenie przy piwku w ogrodzie,piękne widoki i nic...To taki pasożyt w każdym calu...widziałam jak wykańczał swoje pierwsze małżeństwo,a teraz widzę że postępuje dokładnie tak samo.Obie żony to zupełnie inne charaktery..więc myślę że wina leży po jego stronie,że nie wie co to znaczy być rodziną...

 

 

...ale mnie dzisiaj boli głowa...nie wytrzymuję....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks później...

Kurde nie zaglądałam trochę do komentów i widzę,że wcięło mi post. Nadrabiam więc

AgaKuba mimo upływu czasu pogoda nadal znośna:),ostatnio nawet cieplutko było.

 

Arniko dziękuję,ciesze się że ogród się podoba.Mnie też się podoba:p teraz jest kolorowo, a jeżeli chodzi o sąsiadów-też powstają piękne ogrody.Chociaż z tego co widzę i na co zwracają uwagę nasi sąsiedzi-to my włożyliśmy najwięcej pracy własnych rąk.To mnie najbardziej cieszy i daje satysfakcję,że sami ( z niewielką pomocą szwagra) uporaliśmy się z takim ogromem pracy.Sam mm przetaczkował ok.150 ton ziemi!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Amtlo jestem,jestem:) W ubiegłym tygodniu byłam 3 dni na szkoleniu w Karpaczu,8.10 jadę na 2 dni do Warszawy.w międzyczasie praca,od wtorku miałam częściowo wolne od pracy.Myślałam,że trochę nadgonię pracy w ogrodzie,ale niewiele z tego wyszło-jakaś zmęczona jestem...

 

Córka pojechała wczoraj:( wieczorkiem odwieźliśmy ją do Wrocławia,nocowała u starszej córki,dzisiaj z rana już jechała do Szczecina.Jak wracaliśmy do domu to było mi bardzo smutno...młodsza już ostatni rok studiów i już całkiem wyfrunie z domu...Do tego się zanosi ,że nie tak blisko domu...Starsza już pracuje,mieszka bliżej(90 km)ale też nie bywa za często.Nawet nie mam do niej o to żalu,bo jej życie,znajomi są już we Wrocławiu,też jest zmęczona po tygodniu pracy,zawsze w weekend trzeb nadrobić jakieś domowe zaległości itd.Przyjedzie jednak za tydzień-7.10 ma urodzinki:)Już się na to cieszę,torcik zamówiony:)

 

Przyzwyczaiłam się,że mieszkamy z mm już właściwie sami...ale jak dzieci są w domu to czuję się dużo lepiej...Ale cóż taka kolej rzeczy....Pamiętam jak ja tak na dobre odeszłam z domu rodzinnego-na ostatnim roku studiów,już jako mężatka.Wynajęliśmy mieszkanie,w tym samym mieście,mieliśmy zostać w nim pierwszą noc,rodzice byli u nas..nagle patrzę a moja mama siedzi na kanapie i płacze.....Poryczałam sie razem z nią...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oj, a ja myślałam że odwozicie dziecię i w drodze powrotnej zajrzycie...

 

Tak, tak, - syndrom opuszczonego gniazda :rolleyes:

Czasami Ci zazdroszczę - jak nie ma chwili ciszy w domu...ale tak na spokojnie, to sobie nie wyobrażam: sama z mm :o

 

A 90 km to wcale nie tak mało, szczególnie po tygodniu wytężonej pracy...A Młodsza jeszcze dalej?????????????????

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Amtlo u Ciebie jeszcze długo pusto w domku nie będzie,dzięki Młodemu:)

 

Młodsza jeszcze dokładnie nie wie gdzie chciałaby pracować po studiach,do domu raczej nie wróci(nawet ją rozumiem,praca w naszym szpitalu robi się coraz mniej ciekawa), w Szczecinie też nie-za daleko, ma plan gdzieś w zachodniej Polsce -ale to będzie jakieś 200-250 km od domu..więc też daleko...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oj, a ja myślałam że odwozicie dziecię i w drodze powrotnej zajrzycie...

 

Dziecko pojechało samo pociągiem z Wrocka,ale nic straconego Amtluś:) W czerwcu będzie miała absolutorium więc będziemy w Szczecinie i może wtedy Cię odwiedzę:) a we wrześniu chciałabym pojechać do B. na sympozjum i wtedy to już na pewno się zobaczymy:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Patrzę na te fotki ogrodowe i się dziwię...Jakby działka przynajmniej 10 lat była zagospodarowana - tak wygląda :yes: Ogrodzenie nadaje jej całkowitego wykończenia.

Teraz widać, że tak naprawdę nie ma tylu metrów do płotu z przodu jak myślałam - że ho, ho albo więcej...:lol2:

 

O jakich błędach piszesz ? Ja nic nie widzę...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bogusia, Ty masz to już za sobą a ja jeszcze przed sobą.....ogrodzenie..... :(....i już się za głowę łapię skąd na to wziąć....

Ładnie a nawet bardzo ładnie wygląda to ogrodzenie, podoba mi sie... a co do wyfruwających dzieci z domu, to my mamy już to za sobą. Syn został tam gdzie studiował - Poznań tylko 300 km od nas a córka pozostała w naszym mieście ale ma już swoją rodzinę i jak życie pokazuje to jest teraz dla niej najważniejsze...normalne. Powiem Ci więcej my juz się przyzwyczailiśmy, że mieszkamy sami i tylko w święta mamy wszystkie nasze dzieci w domu no i wnuki :D kolejne pokolenie...ani się obejrzysz a bedziesz miała tak jak my.....wnuki :p:p:p

 

Ogród...jesteśmy właśnie na etapie robienia kolejnych rabat....mam trochę roslin, które koniecznie trzeba wsadzić do ziemi przed zimą no i powstają kolejne rabaty....mąż robi tez drewnianą donicę, żebym miała gdzie cebulowe powsadzać...oby tylko pogoda ładna była....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...