Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Recommended Posts

  • Odpowiedzi 2,9k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Oj dużo.... :roll: Tolu

A teraz jak coś nowego się dzieje w naszym życiu-wcześniej matury córek, to ze dostały się na studia i świetnie sbie radzą, nasz nowy dom, samochód(był kierowcą z zamiłowania), zawsze sobie myślę..jak Tata cieszyłby się. :-? :-? :roll: .

Ale to co najważniejsze w tym wszystkim jest, to to że ja wierzę ze On czuwa nade mną :roll: .Tak, tak...było już wiele sytuacji ...Opiszę jedną z nich..czas przed Bożym Narodzeniem (2 dni przed Wigilią), niedziela wybieramy sie na zakupy do "województwa-50 km".W nocy śni mi się mój Tata(a śni mi się bardzo rzadko..), dokładnie nie pamiętam co ale przed czymś mnie ostrzega..Rano wstydzę się powiedzieć o tym mężowi, nie mam ochoty jechać, czuję niepokój...

Pojechaliśmy rano,południe spokojnie wracamy i .....nagle z lasu wyskakuje sarna :x :o :o Wprost na nasz samochód :( Huk jak po zderzeniu z czołgiem...Na szczęście nic nie jechało obok nas.Wysiadamy z auta..koszmar :o :o ludzie na parkingu mówią,ze to cud że nic się nie stało,pół lewego boku samochodu nie ma :o

Wtedy mówię mojemu męzowi o śnie....Może nie byłby ten sen tak ważny gdyby nie to,że mój Tata był....ZAPALONYM MYŚLIWYM!!!

 

Od 9 lat, przed kazdą dalszą podróża "odwiedzam" Tatę, porozmawiam i proszę zeby czuwał...Nigdy mnie zawiódł....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witaj Bo,

znam te uczucia o których piszesz...Mój Tato nie żyje już prawie od 22 lat. A stale mam go w pamięci, jakby to było wczoraj ....i zawsze mi go brakuje...bo ja byłam taka córeczka Tatusia.

 

Wiesz Amtlo, ja mam siostrę i traktował nas jednakowo. :)

Ja sama nie zdawałam sobie sprawy,że jestem z nim tak związana dopóki nie odszedł...I wiesz gdyby moja Mama odeszła pierwsza, to pewnie nie miałabym już oboje rodziców.Pomogłyśmy przetrwać ten trudny czas naszej Mamie.Kobiety są silniejsze psychicznie jednak od mężczyzn.Tato bez Mamy nie dałby rady...

:-?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dziękuję, że opisałaś tę sytuację, ja też wierzę w to, że jakiś przepływ energii jest, i nie ma dla niego odległości ani kilometrowych, ani czasowych, jakiś inny nie zrozumiały dla nas wymiar.

Mnie przed kłopotami ostrzega moja nieżyjąca Babcia.

Jeśli mi się przyśni, wiem, że coś się niedobrego wydarzy i jestem czujna, może dzięki temu skutki tych wydarzeń które następuję są łagodniejsze.

Mam sny, które się zawsze sprawdzają.

Kiedy przed świętami byliśmy w Alpach, daleko do domu w którym zostały dzieci,

dwie noce śniły mi się malutkie dzieci.

Z niepokojem mówiłam, że to zawsze oznacza chorobę w rodzinie.

Dzieci przysyłały SMS-y, że wszystko w porządku i u nich i u moich rodziców.

Ale miałam niepokój.

Dopiero po powrocie okazało się, że nie chciały nam psuć pobytu i nas martwić, ale córka rozchorowała się mocno i przez te dwie noce temperatura dochodziła do 40 stopni. Moja mama czuwała, sąsiadka przynosiła ciepłe obiady, moja koleżanka przywoziła wykupione leki. Wszyscy pomagali.

Ale to, że miałam te sny, że czułam, jest dowodem na coś, co istnieje poza naszą świadomością.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A jednak...coś w tym jest :roll: .

 

Może dzisiaj (i tylko dzisiaj :-? , bo minęła ważna godzina...20, 55...) opiszę jeszcze jedną sytuację.Sory, jeżeli popsułam Wam humor...dzisiaj :oops:

 

Jest pierwsza rocznica śmierci mojejo Taty, po mszy idziemy wszyscy do nas.(Od 9 lat nawet Wigilii nie wybroażam sobie w domu rodzinnym, robimy je z siostrą na zmianę).

Przeżywamy wszystko,jakby minął dzień a nie rok...źle się czujemy itd.

Kładę się wcześniej spać,dzieci śpią.Mąż w gabinecie siedzi przy komputerze.W przedpokoju półmrok.Nagle się budzę, widzę w drzwiach do sypialni szarą postać, z krzykiem siadam na łóżku.Wbiega mój mąż, zły co ja wyprawiam..Co mam powiedzieć?Czegoś się boję.Odwracam się plecami do boku łóżka i nagle czuję...ciepło jakby ktoś mnie pogłaskał po szyi..i ogarnał mnie taki spokój.Przestałam się bać, spokojnie momentalnie zasnęłam :roll:

 

Za jakiś czas opowiedziałam to Mamie,popłakałyśmy się i mama stwierdziła,że Tato przyszedł mi podziękować ....

 

Podobną sytuację opisała mi kilka lat wcześniej moja koleżanka, która stwierdziła że dewotką nie jest, do kościoła chodzi od święta i gdyby sama tego nie doznała nikomu nie uwierzyłaby..

 

Przepraszam Was, za te smutki dzisiaj :roll: Ale to chyba dlatego,że żal mi że radości z zamieszkania w nowym domu :) nie mogę podzielić się ze wszystkimi najbliższymi :roll: .

 

Już mi lepiej :lol: , a jak zadziała fotosik to wkleję zdjęcie naszego kocurka, który dzisiaj jest wyjątkowo grzeczny :lol: :lol:

 

Pozdrawiam :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bruno jest czasami boski, to prawda :).Jak piesek chodzi z nami na spacery :p Ale to taki typowy facet :D , ma swoje zagrania :) :) .

Dzisiaj był na szczepieniu, a za dwa tygodnie czeka go kastracja :( .Szkoda mi go, ale siła wyższa :-? .

A bidecik..ytrzymany w należytym porządeczku :D :D .Kocurek korzysta z okazji jak są gdzieś otwarte drzwi i myk..to na bidecik, to na łóżko.Zamykamy wszystkie drzwi, nie pozawalmy mu buszować po całej chałupie.Może jak będzie starszy,nie będzie takiej potrzeby.

 

A płytki,dzisiaj znależliśmy u siebie.Chyba się na nie zdecydujemy.-Korzilius-Teka.Musimy jeszcze tylko porównać z naszymi płytkami na dolną opaskę,czy kolory nie będą się "gryzły".

 

A najbliżsi..nawet jak ich nie ma przy nas, zawsze są z nami :roll: .Prawda?

 

Pozdr

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hej Bogusiu,

 

przecież macie już wszystko tip-top w kuchni - łącznie z obrazami na ścianie, a i spiżarce niczego nie brakuje :D . Fakt, że życie najlepiej pokazuje jakie tam regały i półki są potrzebne.

 

Masz rację, że z tymi płytkami na schody rozważnie postępujesz, żeby żaden misz-masz nie powstał. Szkoda byłoby popsuć tak ładną elewację.

 

Pozdr

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hej Bogusiu,

 

przecież macie już wszystko tip-top w kuchni - łącznie z obrazami na ścianie, a i spiżarce niczego nie brakuje :D . Fakt, że życie najlepiej pokazuje jakie tam regały i półki są potrzebne.

 

Masz rację, że z tymi płytkami na schody rozważnie postępujesz, żeby żaden misz-masz nie powstał. Szkoda byłoby popsuć tak ładną elewację.

 

Pozdr

 

Kuchnia jest już faktycznie zrobiona do końca.Obrazki..a takie sobie zakupiłam :oops:

Regały zrobimy, bo będzie przez to więcej miejsca.Ale narazie są pilniejsze rzeczy.

Małż wyjeżdza na tydzień i dopiero po jego powrocie będziemy dalej działać w temacie płytek.

 

Pozdr

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

My jutro jedziemy do weta z naszym koteckiem i psami. Chce go umowic na kastracje, zreszta zobacze co powie wet.

 

A nasz kocurek właśnie jak wybył ze dwie godziny temu ,to go nie ma :(

Mąż wyszedł go szukać..

Zwykle wraca, ma na szyi obróżkę z z brzęczącą kuleczką i dzięki temu można go namierzyć :wink: .Ale teraz to coś go nie słychać...Jest zimno i późno, szkoda by było go...

Ale tak miaukolił,że wypuściliśmy go....W okolicy pojawiają się lisy i tego się boimy najbardziej :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Znalazła się zguba :lol: :lol: :lol:

Mąż właśnies sie przed chwila dowiedział co nasz kocurek nawyczyniał jeszcze pzred świętami...

Sąsiadom (kilka domów dalej-też mają kotka) wrąbał...karpia, którego sobie położyli na parapecie okna :lol: :lol: :lol:

 

Ale obciach.... :D :o :oops:

 

 

:lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:

czyli parapet zamiast lodówki??

No, to macie cichą wodę w domu... :lol: :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mąż wyszedł go szukać..

 

A pamietam jak pisalas, ze maz nie chce kota w domu :p .

My naszego wieczorem nie wypuszczamy, bo boje sie, ze inne kocury go pogryza, a takich pelno sie kreci przy domu. A po kastracji to juz calkiem bedzie strach, ze go pogryza, bo kot kastrat to ponoc taka sierotka.

 

Rza go wypuscilismy wieczorem o 20 i o 23 cala nasza trojka ponad godzine go szukala :evil:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Znalazła się zguba :lol: :lol: :lol:

Mąż właśnies sie przed chwila dowiedział co nasz kocurek nawyczyniał jeszcze pzred świętami...

Sąsiadom (kilka domów dalej-też mają kotka) wrąbał...karpia, którego sobie położyli na parapecie okna :lol: :lol: :lol:

 

Ale obciach.... :D :o :oops:

 

 

:lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:

 

No, to macie cichą wodę w domu... :lol: :lol:

 

 

No właśnie..dzieci dobrze wychowałam, męża też :p :p :lol: :lol: , a z kotem...jakoś m nie idzie...chyba na jakieś kursy przyjdzie mi pójść :lol: :lol: :lol:

 

Żeby z tego jakiegoś "osiedlowego" skandalu nie było :-? :( :oops: :lol: :lol: :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mąż wyszedł go szukać..

 

A pamietam jak pisalas, ze maz nie chce kota w domu :p .

My naszego wieczorem nie wypuszczamy, bo boje sie, ze inne kocury go pogryza, a takich pelno sie kreci przy domu. A po kastracji to juz calkiem bedzie strach, ze go pogryza, bo kot kastrat to ponoc taka sierotka.

 

Rza go wypuscilismy wieczorem o 20 i o 23 cala nasza trojka ponad godzine go szukala :evil:

 

Chyba mu damy szlaban na wieczorne spacery :-? .Bo to faktycznie jest ryzykowne.Przynajmnie dopóki nie mamy ogrodzenia od frontu (chociaż wiem,ze dla kota to nic trudnego go przeskoczyć :wink: )

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wrąbał...karpia, którego sobie położyli na parapecie okna :lol: :lol: :lol:

 

Ale obciach.... :D :o :oops:

 

A kto to karpia na parapecie kładzie ? :wink:

 

Zaradny i dobrze wychowany - sam się pożywi.... 8)

 

Wiesz to tak pewnie na chwilę było :lol: .A ja widziałam jak u nas wariował jak maż szykował karpia.Wtedy pierwszy raz wskoczył na blat mebli w kuchni :o :evil:

Ale dostał reprymendę i teraz tego nie robi.

Nie zniosłabym tego :evil:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...