Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Recommended Posts

  • Odpowiedzi 2,9k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Dziewczynki, w temacie ogrodu od soboty nic nie ruszyło-czekamy na ziemie,ma być w tym tygodniu.A ponieważ kostkę zaczną kłaść w przyszłym tygodniu więc cała reszta też ruszy w przyszłym tygodniu.Ekipa od kostki ma wyznaczyc poziom i rozplantować ziemię.

Czekamy też na płytki i tynk do altany.Mam tylko nadzieję,że że pogoda się nie zepsuje .

Póki co zbieramy kamienie:)

Nadulko,pierwszy raz byłam na takiej pielgrzymce.Ludzie pracy z całej Polski. To była 28 pielgrzymka.Zapoczątkował je ks.Jerzy Popiełuszko.Wiesz ta częsć historii przypada na początek mojego dorosłego życia-w 1979 zaczęłam studia,przezyłam strajki studenckie,stan wojenny (strach,że nie bede mogła kontunuować moich wymarzonych studiów) 20.10.1984 braliśmy ślub a 21.10. ksiądz na mszy św. powiedział,że porwano księdza Jerzego.Później cały ten okres komuny,kartek,kolejek.Dziecku musiałam tłumaczyc,że nie mogę ot tak sobie wejść do sklepu i kupić czekoladę,cukierki.

W czasie studiów ci co nalezeli do partii,związku studentów(socjalist.) mogli jeździć za granicę,zrobić prawie za darmochę prawo jazdy itd. itp.Takie to były czasy.

Jedną z osób w naszej pielgrzymce była Pani,której brat w wieku 22lat(nieco młodszy ode mnie) został w stanie wojennym zamordowany prze milicję (jak przez mgłę pamiętam tę sytuację,o tym się mówiło w domach).

Tegoroczna pielgrzymka była też wyjatkowa ze względu na 30 rocznicę Solidarności-słychać to było w kazaniu,w słowach obecnego szefa Solidarności.A jak przeszła koło nas mama ks.Jerzego...to wróciły do mnie wspomnienia tamtego czasu....

Młodzi ludzie,w tym moje córki nie do konca rozumieją jak ważny to był czas Ze bez tamtych wydarzeń nie bylibyśmy dzisiaj w tym miejscu.w którym jesteśmy.

Tak mnie zebrało na wspominki,sorki:)

 

Pozdrawiam cieplutko:)

Edytowane przez rogbog
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nadulko muszę napisać jeszcze o czymś...

Niedługo przed porwaniem ks. Jerzego, jechałam pociągiem, z kolegami na uczelnię.Niedziela, po południu.Wsiedliśmy do 1 klasy,prawie wszystkie miejsca zajęte.W jednym z przedziałów 2 wolne miejsca,nas troje.Usiadłam ja i jeden z kolegów.W przedziale 4 mężczyzn. jeden z nich lekko się jąkał,drugi najstarszy z nich,kolejny przystojny(zwracał uwagę)Przedział dla niepalących a panowie palą...Wchodzi do przedziału konduktor,nie zwraca uwagi na palących.sprawdza nasze bilety ,jest bardzo uprzejmy...Jeden z męzczyzn,przystojny twierdzi,że ma urodziny,polewa po kieliszku.Częstuje min. mnie.Ja odmawiam,on naciska,ja dalej odmawiam,on się coraz bardziej irytuje,nalega..Ja zaczynam się bać..Pozostali panowie jakoś się nie odzywają,mam wrażenie że są od niego jakoś zależni.Jednemu z nich wyrywa się zwrot z użyciem stopnia ...wojskowego,milicyjnego czy innego..."Szef" zmierzył go takim wzrokiem,że szkoda gadać.Ja coraz bardziej zdenerwowana,z opresji wybawia mnie kolega mówiąc-moja koleżanka nigdy nie pije,szkoda dla niej tej wódki,ja wypiję za nią...Ja w końcu wychodzę z przedziału, za mną kolega.Mówię co za palant, ale mnie wk...ił..a kolega-to ty nie wiesz kto to był?Przecież to esbecja!!!Nogi się pode mną ugięły...Wysiedliśmy na dworcu,spojrzałam na przedział w którym siedzieliśmy..."Szef" odprowadzał mnie takim wzrokiem ,że czułam zimno na plecach...

Za kilka miesięcy-listopad 84 widzę w TV ludzi którzy uprowadzili ks.Jerzego i...mam wrazenie,że kiedyś te twarze widziałam,słyszę tego jąkającego się...deja-vu? Nie...bo to nie minęło..I wiesz wtedy dotarło do mnie,że to mogą być ci których spotkałam w pociągu...I tak już mam do dzisiaj...

 

.......

Edytowane przez rogbog
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bogusiu, faktycznie, takie przeżycia pozostają w pamięci.

I Ty po spotkaniu z takim zimnym, cynicznym osobnikiem bardziej mogłaś sobie wyobrazić tragizm póżniejszych wydarzeń.

Ja też bardzo dokładnie pamiętam tamten czas, modlitwy w Katedrze o to, by Ksiądz Jerzy się odnalazł żywy.

Potem straszny smutek, pustka i niedowierzanie, że stało się coś tak strasznego.

I poczucie takiego osamotnienia, pytania co dalej będzie?

Ksiądz Jerzy pochodził z moich stron rodzinnych, więc odbieraliśmy to wszyscy bardzo osobiście.

Byłam na pogrzebie w Warszawie, widziałam te tłumy, ogrodzenie kościoła całe w napisach Solidarności, palce uniesione w górę.

I co dziwne, pomimo takiego tłumu, chyba każdy czuł się w pewien sposób samotny, opuszczony przez "Anioła Stróża".

Bardzo trudno dziś...w innej Polsce wyrazić, ubrać w słowa tamte emocje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak Tolu, to są emocje,wspomnienia tamtych czasów..jednak nie tak odległych.

Opisałam wyżej też historie młodego mężczyzny,z mojego miasta.Kiedy zaginał rodzina zaczęła go szukać,poszła na milicje,oni nic sobie z tego nie robili.Powiedzieli matce-znajdzie się, pewnie gdzieś zabalował,wypłynie z rzeki(wtedy było kilka dziwnych utonięć).Po 2 miesiącach ..wypłynął,stwierdzono ze pewnie wpadł do rzeki...Nie pozwalano otworzyć trumny,matce grożono,żeby dała sobie spokój,bo spotka ją to samo.. rodzinie się jakoś udało otworzyć trumnę..Na ciele-rękach ,nogach ślady krępowania,bicia ...wydano rodzinie dokumenty zupełnie nie zniszczone...sam wpadł do rzeki! Siostra zrobiła wszystko żeby wyjaśnić sprawę..w końcu uznano brata jako jedną z wielu osób-ofiar komunistycznego reżimu.Żałuje tylko,że rodzice nie doczekali tej chwili...

Opowiadała też ,że dzięki materiałom z IPN dowiedziała się kto i na kogo donosił.Czasami były to nawet osoby z najbliższej rodziny!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bogusiu,przywitać się weekendowo chciałam;)

Ty masz urlop,więc odpoczywaj,relaksuj się...pogoda dopisuje i niech tak zostanie jak najdłużej...

 

Moja córcia poszła na urodziny do koleżanki,więc czekam na telefon,kiedy ją odebrać.

Mam dzisiaj jakiegoś lenia,nic mi się nie chce.....najchętniej poszłabym już do wanny;)

 

A co u Was nowego się dzieje?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nadulko witam wieczorową porą:) Robota nie zając nie ucieknie,wiec leniuchowanie od czasu do czasu jest WSKAZANE!!!:):)

Oj te dzieciaki, wykorzystują nas..zawieź,przywieź..:) hihi.My to już mamy o tyle lepiej,że nasze córki są już dorosłe,więc jak są w domu a my idziemy na imprezkę wtedy one po nas przyjeżdżają:)

Właśnie przyjechała starsza córka,ze swoim piesiorkiem:)Murphym:) Zuzia na niego fuczy,warczy on szczeka...dom wariatów hihi.Ale musimy zwierzaki przyzwyczaić do siebie.Bo piesio od czasu do czasu będzie u nas mieszkał.Np w święta ale też na sylwestra-córka ze swoim chłopakiem lecą na sylwestra do Szkocji, a piesek do nas:)Tym sposobem wiemy już gdzie my spędzimy ten uroczy wieczór:)

 

A u nas prawie nic do przodu.Jedynie została przywieziona podsypka pod kostkę.Miałą też przyjechać ziemia do ogrodu ale niestety nie przyjechała..rrrrr...jestem zła,bo pogoda cały tydzień byłą piękna i mogliśmy przygotować przynajmniej miejsce pod iglaki...

Czekamy też na płytki do altany(tynk już jest) i dopiero wtedy ekipa skończy altanę.

 

Zaczynam urlopik,ale on nie do konca będzie wypoczynkowy.Jak się prowadzi własną działalność i do tego tzw. wolny zawód to zawsze jest co robić.

Ja póki co z pomocą młodszej córki nasuszyłam i namarynowalam trochę grzybków:) Zapasik na zimę jak znalazł:)

 

Dobrej nocki pa:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witaj Kalu

no niestety trawki niet w moim ogrodzie:( Sąsiad obiecał ziemię i jak narazie nie moze się z obietnicy wywiązać.

Od przyszłego tygodnia zapowiadają znaczne ochłodzenie,więc też nie wiem jak to dalej będzie.Trawa jak trawa ,ale bardziej zależy mi na wsadzeniu tujek,które już mam przecież od tygodnia.Trawę mogę posiać wiosną ale tujki do wiosny nie wytrzymają.....

Do doo....py z taką robotaą...sorki..

Pozdrawiam jeszcze słonecznie :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nadulko, z tą pogodą to chyba nie będzie tak wesoło..zapowiadają szybko zimno,deszcze..

Mróweczka z Ciebie ,tyle pracy w wolny dzień wykonanej:)

 

anulkawj witam u mnie:) Kolor ogrodzenia jak widać szary, jest też żółty w ofercie.Narazie jest ok.Materiał jest fabrycznie impregnowany(sprawdziliśmy),narazie nie widać żadnych zacieków po deszczach.Ale widzieliśmy też żólte ogrodzenia,które już jednak nie wyglądało tak dobrze.

 

Pozdrawiam :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

:rolleyes:..przedszkole,hotel...:rolleyes: Nadulko hotel ze wszystkimi wygodami dla pieska...doba 50 zł:) Cóka powiedziała,że jak nie przygarniemy pieska to już musieliby zamawiać miejsce w hotelu:jawdrop:. Też mi się chce śmiać:)

Latarenki fajne a mój chłop na to-co to jest?!!! A ja mu na to-jak fajnie,że tobie też się podobają hihi:)

Dobrej nocki:):bye:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przeglądając dziś Twój dziennik natrafiłam na śliczne lampiony-aniołki :), których fotki zamieściłaś tutaj:

 

http://forum.muratordom.pl/showthread.php?71520-domek-Bogusi-i-Rysia-APS-71&p=3686679&viewfull=1#post3686679

 

Widzę, że kupiłaś je już jakiś czas temu, ale czy możesz podać źródło? Są... piękne!!!

Bardzo podobają mi się Twoje aranżacie dekoracyjne z różnych okazji - gratuluję i pozdrawiam :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...