tomek1950 20.12.2007 00:54 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Grudnia 2007 Piwo jest ważne, nie puszki. Dobrze, że zawartosci puszek mu nie wrzuciłaś (wlałaś) do samochodu. Ja też lubie piwo. Pozdrawiam Ciebie i męża. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
jkrzyz 20.12.2007 02:06 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Grudnia 2007 Ja niestety też tak mam. Zastanawiałem się nad tym i doszedłem do wniosku, że to jest chyba kwestia wychowania. Dla pewnych osób to jest jak oddychanie, nie myślą o tym, żeby odłożyć daną rzecz na miejsce, tylko samo wychodzi. Inni w tym ja, są w stanie to zrobić, kiedy się koncentrują na tym. Wystarczy niestety, że pomyślą o czymś innym i to jest koniec porządku. Dla przykładu, jeśli biorę młotek, to biorę go po to, żeby powiesić obrazek, więc myślę o obrazku a młotek odkładam gdzie popadnie, za minutę biegam i go szukam, tracę na to pięć minut, potem szukam gwoździ, które przyniosłem i położyłem żeby poszukać młotka, potem szukam obrazka, który tu był ale już nie jest, bo go gdzieś przełożyłem w trakcie poszukiwań - czeski film. Najgorsze sceny dzieją się w garażu u mojego znajomego, w którym czasem coś naprawiam. On też jest bałaganiarz. Szkoda że tego ktoś nie nakręcił. Inna rzecz, że ja często nie zauważam, że coś jest nie na miejscu, jakoś do mnie nie dociera, wtapia się w tło. Jedyna metoda jaką znam na tą przypadłość, to wyrobienie sobie nawyku sprzątania na bieżąco. Wtedy w codziennym życiu można oszczędzić sobie nerwów. Poczynając od najczęściej używanych przedmiotów, staram się spamiętywać, gdzie jest ich miejsce i tam zawsze odnosić, o ile są gdzieś indziej. W jakimś tam stopniu to skutkuje, ale jest dość żmudne i wymaga ode mnie odpowiedniej motywacji (czytaj doping ze strony ukochanej kobiety Takie podejście ma też skutki uboczne, bo wracając do przykładu z młotkiem, zdarza się, że jak mi coś przerwie na chwilę wieszanie obrazka w połowie, to odruchowo zanoszę młotek i gwoździe na miejsce. Pozdrawiam. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
OK 20.12.2007 06:24 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Grudnia 2007 Uff, ulżyło mi Dzięki za ten wątek, bo już myślałam, że tylko ja tak mam Bałagan wszędzie, ciuchy i papiery - panuję tylko nad tym, żeby na osobnych kupkach leżały Z moich prób opanowania chaosu wynika tylko, że rzeczy muszą znajdować same swoje miejsce. Np. rozpakowałam rzeczy w kuchni - sztućce tu, talerze tu, garnki tam. Po tygodniu zapanował chaos, bo wiecznie nic nie trafiało na miejsce z niejasnych powodów Więc zaczęłam zostawiać na tym miejscu, gdzie trafiało i pomogło. Poprzekładałam i było znacznie lepiej, tzn. bałagan został, ale przynajmniej zaczęłam się w nim odnajdywać Wstyd się przyznać, ale szkoda mi życia na sprzątanie A jak się wsadzi nos w książkę, komputer, czy piwo , to i tak nie widać, co się dzieje dookoła Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość 20.12.2007 07:59 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Grudnia 2007 To ja też mogę się zapisac do klubi "nie znoszę syfu-mam bałagan" Ale bałagan ma prawo byc tylko w miejscach na niego przeznaczonych, np garderoba, sypialnia, miejsca na zabawki. W innych miejscach doprowadza mnie do szału Na szczęście oboje z mężem mamy podobną tolerancję nieporządku, przy czym moja jest niższa . Ja mam totalnego schiza na punkcie sanitariatów - to się nadaje do leczenia Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Rom 20.12.2007 08:26 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Grudnia 2007 A u mnie najgorsze jak sobie cos gdzieś dobrze schowam żeby nie zginęło Potem za cholerę nie mogę tego znaleść Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
madd 20.12.2007 10:01 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Grudnia 2007 Babo - to proponuje leczenie grupowe. Mi tez sie moga walac jakies rzeczy w lazience, ale kibelek musi byc taki, ze mozna z niego wode pic Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość 20.12.2007 10:06 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Grudnia 2007 Babo - to proponuje leczenie grupowe. Mi tez sie moga walac jakies rzeczy w lazience, ale kibelek musi byc taki, ze mozna z niego wode pic O to, to Dokładnie moje objawy. Jeśli chodzi o chowanie sama przed sobą w "oczywistym miejscu" - też się mogę dopisać. Godzina szukania więcej w dobrych układach Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
arcobaleno 20.12.2007 10:55 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Grudnia 2007 Ale bałagan ma prawo byc tylko w miejscach na niego przeznaczonych, np garderoba, sypialnia, miejsca na zabawki. W innych miejscach doprowadza mnie do szału Ooo - dokładnie tak uważam Poza tym moi mili - taki bałagan, ja wole nazywać artystycznym nieładem Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
LuiLin 20.12.2007 11:58 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Grudnia 2007 ja mam genialne rozwiązanie w sypialni z ciuchami ... poprosilam męża i zrobił metalowa rurkę na wysiegnikach. wiszą tam sukienki i bluzki i na wieszakach. latwo znaleźć, łatwo odwiesić polecam. u nas problem z papierami, ktorych wiecznie pełno ... nie mam na to siły a umiesz tańczyć na tej rurce??? ona wisi w poprzek ta rurka hmmmmm Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
LuiLin 20.12.2007 12:00 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Grudnia 2007 A u mnie najgorsze jak sobie cos gdzieś dobrze schowam żeby nie zginęło Potem za cholerę nie mogę tego znaleść o to to to samo ... najgorzej jak poczta przyślą karte płatniczą, chowam żeby nie zginęła a później musze zamawiać nową bo tamtej nijak sie nie da znaleźc Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
EZS 21.12.2007 16:29 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Grudnia 2007 Ja niestety też tak mam. Zastanawiałem się nad tym i doszedłem do wniosku, że to jest chyba kwestia wychowania. Dla pewnych osób to jest jak oddychanie, nie myślą o tym, żeby odłożyć daną rzecz na miejsce, tylko samo wychodzi. Inni w tym ja, są w stanie to zrobić, kiedy się koncentrują na tym. Wystarczy niestety, że pomyślą o czymś innym i to jest koniec porządku. Dla przykładu, jeśli biorę młotek, to biorę go po to, żeby powiesić obrazek, więc myślę o obrazku a młotek odkładam gdzie popadnie, za minutę biegam i go szukam, tracę na to pięć minut, potem szukam gwoździ, które przyniosłem i położyłem żeby poszukać młotka, potem szukam obrazka, który tu był ale już nie jest, bo go gdzieś przełożyłem w trakcie poszukiwań - czeski film. Pozdrawiam. No popatrz, mój mąż młotek ma odstawiony na miejsce ale skarpetki to już musiały by same tam pójść. Podobnie z ciuchami A ciągle narzeka na bałagan. Ja nie narzekam... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
matka dyrektorka 21.12.2007 18:41 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Grudnia 2007 PORZĄDEK W DOMU ŚWIADCZY O ŹLE SPĘDZONYM CZASIE ja chyba dobrze spędzam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
futrzak 61 21.12.2007 18:45 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Grudnia 2007 Też jestem bałaganiarzem.Najbardziej widać to na budowie (w mieszkaniu niestety żona nie pozwala zbytnio bałaganić). Mnóstwo narzędzi ,trochę materiałów poniewiera się po całym domu , chociaż narzędzia mają swoje miejsce w blaszaku. Czasami moja piękniejsza połowa zlituje się nad mężem bałaganiarzem , posprząta mi ten bajzel i poodnosi wszystko na swoje miejsce. I wtedy horror! Nie potrafię nic znależć. Dopóki wszystko było rozp... po całym domu to wiedziałem na pamięc co gdzie leży , a jak ład i porządek to .Ciekawe Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Milunia 21.12.2007 19:05 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Grudnia 2007 PORZĄDEK W DOMU ŚWIADCZY O ŹLE SPĘDZONYM CZASIE ja chyba dobrze spędzam Zgadzam się, jeszcze kilka dni temu schiza przedświąteczna: czasu coraz mniej a ja ze wszystkim "w lesie" ! Niekończąca się walka o opanowanie bałaganu i zapanowanie nad wszystkim aż... przełączyłam kanał TV na TVN Style a tam program "Perfekcyjna pani domu" polecam wszystkim (nie tylko paniom ) którzy w pędzie przedświątecznych porządków są u kresu sił lub popadną w depresję na skutek dbałości o porządek. Ja uświadomiłam sobie jedno w porównaniu z tym co tam pokazali mam błysk w swoim domu, a tak naprawdę chodzi o to, że lepszy ominięty pyłek kurzu tu czy tam ,niż matka która nie ma czasu na zabawę z dziećmi po dniu pracy,albo żona słaniająca się ze zmęczenia przy wieczerzy wigilijnej. Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Darek1719499676 21.12.2007 20:01 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Grudnia 2007 U nas bałagan zostaje w garderobie. Na desce do prasowania piętrzą sie cichy niekoniecznie do prasowania. Do pracy wychodzę o 8 godz. więc mam pół godziny rano na posprzatanie z grubszego. Po powrocie przelatuję łazienki - co dwa dni. Kuchnię lubi /chce sprzatać mąż. W salonie- bez obciachu- mogę przyjmować gości o każdej porze. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
tomek1950 21.12.2007 20:13 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Grudnia 2007 Też jestem bałaganiarzem.Najbardziej widać to na budowie (w mieszkaniu niestety żona nie pozwala zbytnio bałaganić). Mnóstwo narzędzi ,trochę materiałów poniewiera się po całym domu , chociaż narzędzia mają swoje miejsce w blaszaku. Czasami moja piękniejsza połowa zlituje się nad mężem bałaganiarzem , posprząta mi ten bajzel i poodnosi wszystko na swoje miejsce. I wtedy horror! Nie potrafię nic znależć. Dopóki wszystko było rozp... po całym domu to wiedziałem na pamięc co gdzie leży , a jak ład i porządek to .Ciekawe Futrzak, czy Ty pisałeś o sobie, czy o mnie? Mam to samo. Bardzo Cię lubię. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
retrofood 21.12.2007 20:46 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Grudnia 2007 U nas bałagan zostaje w garderobie. Na desce do prasowania piętrzą sie cichy niekoniecznie do prasowania. Do pracy wychodzę o 8 godz. więc mam pół godziny rano na posprzatanie z grubszego. Po powrocie przelatuję łazienki - co dwa dni. Kuchnię lubi /chce sprzatać mąż. W salonie- bez obciachu- mogę przyjmować gości o każdej porze. żenada. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kubaimycha 21.12.2007 21:55 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Grudnia 2007 ??? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kubaimycha 21.12.2007 21:56 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Grudnia 2007 ??? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kubaimycha 21.12.2007 21:59 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Grudnia 2007 Mój mąż jest w tym mistrzem...a syn idzie dzielnie w jego ślady ... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.