Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

UWOLNIJ KARPIKA !!!!!!!!


stukpuk

Recommended Posts

Witam wszystkich. :D

Co powiecie na darowanie świątecznemu karpikowi życia?

Napewno macie w pobliżu jakiś kawałek wody, żeby wypuścić rybkę.

Dać imię,pogłaskać, pocałować i siup do wody!!!!!!!!! :D

ja jutro z bratem biorę wiaderko i zasuwamy rano uratować jednego karpika!!

mam nadzieję że stanie się to naszą rodzinną tradycją :D :D

Zrobimy mu fotke na pamiątkę.

Co o tym myślicie? Nie każę wam przykuwać się zaraz do wagi w sklepie rybnym, ale może i wam ten "nowy zwyczaj świąteczny " przypadnie do gustu.

dajcie znać jak uratowiście jakiegoś karpika grubaska :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 54
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

W tym roku u nas KARPIA NIE BĘDZIE. I dobrze, bo nie lubię. :D

Mam jednak obawy, czy taki hodowlany karp uchowa się na wolności. :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W tym roku u nas KARPIA NIE BĘDZIE. I dobrze, bo nie lubię. :D

Mam jednak obawy, czy taki hodowlany karp uchowa się na wolności. :(

To zależy od jego kondycji, temperatury wody, itp.

Ale warto zaryzykować, bo tak to na 100 % zginie na patelni.

To już chyba klepiej zaryzykować. Wiem ,że czsem się to udaje. W tym roku nie ma u nas zimy :D I wybieżemy takiego najżywazego!!!!!!

Niech płynie po oceanach (stwaw łabędzi w centrum miasta)

 

A ile byście sprawili tym skromnum uczynkiem radości dziecku :D

Można wziąśc pociechy za rękę, na spacer do sklepu i potem wspólnie wypóścić. Napeno pociechy zapamiętają to na całe, życie. A smak karpie to mało kto pamięta.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

pomysł OK.w przyszłym roku może spróbuje.do własnego stawu.w tym roku kupiłem już zamordowanego.zawsze tak robię bo nie mam killera w domu a sam nie lubię mordować.w sumie jakby się zastanowić to karpia chyba też nie lubię.

No widzicie!!!!

Można i do własnego stawu!!!!!!!!!!!

I możne go potem karmić i wołać po imieniu.

Ja planuje oczko wodne, i mam nadziej, że bedzie na tyle durze, żeby sobie tam pływał karpik-grubasek :D :D :D

czekam na odzew i fotki znad wody!!!!!!!!!!!!!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Stuku- myslisz ,że to sie przyjmie u nas ? wątpie :roll: właśnie wczoraj byłam na kolacji z karpiem w roli głównej - niebo w gębie :D tak jak karpia przyrządza nasz kolega to chyba nikt na świecie -rarytas :lol: wiec ja sie nie zapisze do tego klubu :wink:

 

może ten widok kogoś zniesmaczy i jednak podaruje karpiowi życie 8)

 

http://images33.fotosik.pl/85/ac34070abe1f4c88m.jpg

:D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

pomysł OK.w przyszłym roku może spróbuje.do własnego stawu.w tym roku kupiłem już zamordowanego.zawsze tak robię bo nie mam killera w domu a sam nie lubię mordować.w sumie jakby się zastanowić to karpia chyba też nie lubię.

No widzicie!!!!

Można i do własnego stawu!!!!!!!!!!!

I możne go potem karmić i wołać po imieniu.

Ja planuje oczko wodne, i mam nadziej, że bedzie na tyle durze, żeby sobie tam pływał karpik-grubasek :D :D :D

czekam na odzew i fotki znad wody!!!!!!!!!!!!!!

stuku! jak bym cie nie znał to bym się dał nabrać. :wink: Przecież u Ciebie dzień bez ryby to dzień stracony! :D :wink: Avatarek mówi sam za siebie. :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale osso chosi z temy karpiamy?

Wraca człek do kraju z tułaczki, a tu akcja jakaś?

No fajnie, a co na to krówka - muu muu, świnka - chrum chrum, kurka - koko, kaczuszka - kwa kwa itede...?

Czemu właśnie karp? A może ktoś ma na pieńku z właścicielem stawów hodowlanych?

 

Tomku - ja też ich nigdy nie lubiłem - jak mógłbym (jako dziecko) zjeść kumpla, z którym się w wannie bawiłem i puszczałem mu stateczki...

 

piotruspan - fakt - zabijanie nieprzyjemna rzecz, kiedyś można było chociaż na ulicę wyjść i zomowca o zabicie karpika poprosić...http://manu.dogomania.pl/emot/z_toporkiem.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

:D :D :D :D :D :D :D Jak Cię miło Qubo widziec znów na forum :D :D :D :D

Pozdrówka dla Ciebie i Joasi

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

omijam stragany z żywymi rybami, które potem ludzie noszą w torbach foliowych przez parę godzin, następnie je reanimują w domu, żeby dzieci się nacieszyły i potem ucinają łeb nożem. Brrrrrr Jak już, to od razu wykonać wyrok i sprzedawać w dzwonkach. Wigilia przez te karpie mi zawsze brzydnie. Tu niby zwierzątka ludzkim głosem, tu opłatek babcia da dla krówki....A tu rybka, która się dusiła w torbie, a teraz trza ją załatwić.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tomku - sam nie wiem, czy się cieszyć, czy nie...

Tak się na razie rozglądam - na widok kilku wewontków to normalnie "karpika" zrobiłem (aby nie było, że off-topic ;) )

Na dobry początek zacząłem piec chleb. Już mam trzy udane :) ale to zasługa awtomatu - ale fajnie tak. 5 miesięcy nie jadłem chleba - no wyobraźcie to sobie...

A zamiast karpia - tatar z tuńczyka - świeżusieńki, rano złowiony... Nnno tak, ale to też było żywe...

A w Teleexpressie pokazywali, że oprócz/zamiast karpia można kawior ze ślimaków...I CO JESZCZE? Się kiedyś mówiło, że na wigilijnym stole ma być 12 potraw.

Wszyscy się cieszą, że my w Schengen - jo jo - za kilka lat na Wigilię będzie indyk, stek, gorzała na stole, za jeszcze ileś lat kuskus i pilaw z baraniny...

i śpiewać "Jingle Bells"...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bardzo słuszna idea.My w tamtym roku wypuściliśmy karpia,a w tym mamy zamiar wypuścić filety śledziowe oraz halibuta wędzonego na zimno.Mamy nadzieję że jakoś przeżyją,ale na pewno nie będziemy ich zjadać.Co to to nie.

Obiecuję w przyszłym roku wypuścić świeżo wędzoną szyneczkę.

Dzięki wędzeniu dłużej przeżyje :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Karp dla mnie to horror z dzieciństwa. Najpierw pływały w wannie, nadawałam im imiona, przyzwyczajałam się do nich a potem..... ból rozstania. Po tym jak wpadło mi mydło do wanny, bo nie chciałam ich w nocy budzić i padły od tego żyje z wyrzutem sumienia do dziś. Pięć dorodnych karpi załatwiłam małym mydełkiem. Nie będę opisywać jakie miałam fajne święta i jak moi rodzice byli tym faktem zachwyceni. Żyłam w lęku, że wycofają prezent spod choinki, który wcześniej widziałam i bardzo mi się podobał. Karp = stres.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...