sSiwy12 30.12.2007 22:46 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Grudnia 2007 Szkoda tych psów, tak jak szkoda kazdego innego życia. Pewnikiem psy "poległy", bo nałozyło sie kilka czynników. Zarówno włascicieli, kórzy być może zbyt mocno wierzą w swoja nieomylność dotycząca ewentualnego zagrożenia jakie może nieść swora psów "nietuzinkowych" bo jeden "ogromne bydle", i co najmniej jeden to doberman (tak pisała autorka wczesniej - może sie myle, ale te "kundelki", to raczej też "obronne"). Otoczenie być może też zakwalifikowało taki stan rzeczy jako realne zagrożenie, a tak jak pisałem wcześniej człowiek w takiej sytuacji bardzo często "różnie" reaguje - co podkreślam jeszcze raz nie tłumaczy faktu zabójstwa psów. I jeszcze jedna sprawa. Mając jednego psa mozna z dużą doza prawdopodobieństwa przewidzieć jego działanie. Pies jest zwierzęciem stadnym, i w takiej sytuacji podporządkowuje sie 'szefowi" - czyli włascicielowi (przynajmniej tak być powinno) - zwłaszcza u psów obronnych.Inaczej sprawa wygląda przy stadzie psów (nawet jak są tylko dwie sztuki). W takim przypadku też właściciel jest szefem dla stada, ale sytuacja zmienia sie kiedy "szefa" nie ma. Własciwie jest "pierwszy po bogu" a tu sytuacje moga być różne. Tak samo jak tłum ludzi rządzi sie zupełnie innymi prawami niż pojedyńczy osobnik, tak samo w sforze psów "zasady" sie zmieniaja. Takie stado bez "szefa" ludzkiego jest nieobliczalne i praktycznie nieprzewidywalne.Pojedyńczy pies bedzie czekał na swojego "szefa", tęsknił, szczekał, może wył z tesknoty. Zaś w stadzie (sforze), nieobecność "szefa" daje okazję do "błyśnięcia" i zaistnienia tego drugiego szefa - psiego, a pozostałym obronę swojego miejsca w hierarchi stada. i np. dla "ćwiczeń" atakują (strasza) przechodzących ludziPrzecietny człowiek z obawa reaguje na pojedyńczego psa "obronnego" (dużego). To jak reaguje na kilka takich psów? Może paniką? Może wyobrażeniem co sie stanie jak ta sfora "uwolni się", bo przecież takie wypadki bywają.Przepraszam za ten przydługi "wykład". Ale tych psów naprawde mi szkoda i banalna prawda jest taka, że majac psa obronnego, a w tym przypadku kilka, trzeba mieć właśnie taką wiedze i świadomość tego, że inni zupełnie inaczej odbierają naszych pupili.Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość 30.12.2007 23:44 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Grudnia 2007 JoShiNie atakuje innych. Raczej atakowana jest aha.Moze i merytorycznie nic nie wnosze do dyskusji, ale nie bede Jej z gory osadzac, tak jak zrobili to inni. Kazdy ma prawo miec psa , a to nie jest powod, zeby tego psa zabijac bo sasiadowi przeszkadza. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
JoShi 30.12.2007 23:54 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Grudnia 2007 JoShi Nie atakuje innych. Może i nie, ale obrażasz... Być może w dobrej wierze, ale czy to przystoi? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość 31.12.2007 00:22 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 31 Grudnia 2007 JoShi Jezeli obrazilam to przepraszam. Ale troche uczepilas sie mnie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość 31.12.2007 07:13 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 31 Grudnia 2007 Moment, ale dyskusja zaczyna zmierzać do tego, że jak ktoś ma pow. 1 psa, to wręcz powinien głupol jeden czekać na trutkę zza płota . I to z poczuciem swojej własnej winy . Truciciel to tylko ręka sprawiedliwości wq... społeczności lokalnej Może i w dobrej wierze, ale takie coś piszecie... Z drugiej strony - Aha nie mieszka w mieście, tylko na wsi. Na wsi ludzie trzymają krowy (ryczą, walą placki, kury - koguty piejom, świnie co gorsza...) I niby gdzie to mają robić jak nie na wsi??? I gdzie mają się lokować np tacy hodowcy psów (są tacy o zgrozo). Pewnie w centrum Białowieży albo w wysokich partiach Tatr`. Czytając takie pomocne wypowiedzi zaczynam się bać, bo sama mam ponadstandardową liczbę dzieci, a one co tu ukrywać - są hałaśliwe Kogos też to może wkurzyć Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
retrofood 31.12.2007 08:50 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 31 Grudnia 2007 Czytając takie pomocne wypowiedzi zaczynam się bać, bo sama mam ponadstandardową liczbę dzieci, a one co tu ukrywać - są hałaśliwe Kogos też to może wkurzyć Właśnie. Ale cię uspokoję. U nas jednak nie. Ale gdybyś to pisała z Chin, to proponowałbym ci moment refleksji. tam powyżej 2 - to tragedia. I cały czas proponuję chwilę refleksji, czy Aha26 nie znalazła się czasem w takich psich Chinach... które stworzyła sama, lub nie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
sSiwy12 31.12.2007 08:53 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 31 Grudnia 2007 Pies i pies to nie to samo. Nie mówimy tu o "zwykłych" psach, tylko najprawdopodobniej o bardzo dużych i "GROŻNYCH" rasach (może "skundlonych" - bo tak to wynika z postów). Min. z tego:Aha26 z 05.09.2007r. "Dobermany uwielbiam za to,ze są takimi wulkanami energii, normalnie chodzące torpedy a pzy tym takie mądre i kochane { choć takie akurat są wszystkie psy } a przy tym takie eleganckie w ruchach no i baardzo obronne{ przynajmniej moje takie są}" - pogrubienie moje. Budzą one (psy) respekt i nieukrywajmy - poczucie strachu i zagrożenia. Nie bez przyczyny właśnie takie psy sa na tej posesji. Mają odstraszać potencjalnych złoczyńców. Faktem jest też, że juz dwa razy wydostały sie z posesji - i bez znaczenia jest fakt,że były wtedy szczeniakami (dużymi).Druga sprawa. Prawdopodobnie w czasie nieobecności właścicieli pilnują posesji - bo po to są. Może nawet w nocy. I teraz pytanie pilnują w kojcu? Bezsens. A sąsiedi i ludzie przechodzący ulicą widzą je "luzem" i wyobraźnia, poparta przykładami z życia - pracuje. Czy ten fakt usprawiedliwia truciciela - oczywiście, że NIE. Ale trzeba mieć takie zagrożenia dla psów na uwadze poprzez np. nawyki w karmieniu. Tu zabrakło wyobraźni i jak zwykle ucierpiał pies.I na koniec. Pies obronny bardziej niż "zwykły" potrzebuje uwagi i czasu. Nie bez przyczyny pewne rasy muszą być zgłoszone na policji, a właściciel i sam pies podlega badaniom psychologicznym. Bo taki pies jest bardzo groźna bronią i ludzie o tym wiedzą. A co z kilkoma takimi lub podobnymi psami? "Przecietny Kowalski" rozumuje tak : no z jednym to może dam sobie rade, ale z kilkoma? Cały mój poprzedni wywód miał tylko i wyłącznie na celu to, aby pokazać, że właściciel nie może bezkrytycznie twierdzić, że jego psy nie sa groźne, lub nie wywołują u innych ludzi poczucia strachu i zagrożenia, a zachowania pojedyńczego osobnika nijak maja sie do zachowań kilku psów. Nic wiecej. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość 31.12.2007 09:40 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 31 Grudnia 2007 Czytając takie pomocne wypowiedzi zaczynam się bać, bo sama mam ponadstandardową liczbę dzieci, a one co tu ukrywać - są hałaśliwe Kogos też to może wkurzyć Właśnie. Ale cię uspokoję. U nas jednak nie. Ale gdybyś to pisała z Chin, to proponowałbym ci moment refleksji. tam powyżej 2 - to tragedia. I cały czas proponuję chwilę refleksji, czy Aha26 nie znalazła się czasem w takich psich Chinach... które stworzyła sama, lub nie. Jestem ze Wschodu, ale to jeszcze nie Chiny Bardzo ważna jest społeczność, do jakiej sie trafi. U mnie akurat psy nikomu nie wadzą, może gdzie indziej byłaby o któreś wojna . Ja z kolei nie chciałabym za sąsiadów dyskodresiarzy, którzy nie wadziliby komu innemu.. Sporo osób wyprowadza się na wieś i nagle przeszkadza mu, że sąsiad hoduje krowy - przecież to śmierdzi A on taki ładny dom postawił i wstyd przed gośćmi, no i te muchy... Trzeba się i będąc krytykantem puknąć czasem w łeb Raczej nie rozstrzygniemy w tym wątku, co jest uciążliwe a co nie, i czy ta rzecz ma prawo się znajdować tu czy ówdzie. Dla mnie oczywiste jest, że zwierzaki są na miejscu na wsi zdecydowanie bardziej, niż gdzie indziej. Oczywiście pilnowane, nie szwędające się i tak dalej. A trucie jako metodę rozwiązywania swoich problemów osobiście wykluczam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
retrofood 31.12.2007 09:53 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 31 Grudnia 2007 Dla mnie oczywiste jest, że zwierzaki są na miejscu na wsi zdecydowanie bardziej, niż gdzie indziej. Oczywiście pilnowane, nie szwędające się i tak dalej. A trucie jako metodę rozwiązywania swoich problemów osobiście wykluczam 100% zgoda! A nawet więcej. Bo dla mnie psy w mieście, pomijając naprawdę potrzebne przypadki, to jest znęcanie się nad zwierzętami i współmieszkańcami. A trucie nie rozwiązuje ŻADNYCH problemów, tylko rodzi nastepne. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
sSiwy12 31.12.2007 10:11 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 31 Grudnia 2007 Sporo osób wyprowadza się na wieś i nagle przeszkadza mu, że sąsiad hoduje krowy - przecież to śmierdzi A on taki ładny dom postawił i wstyd przed gośćmi, no i te muchy... Trzeba się i będąc krytykantem puknąć czasem w łeb Parafrazując pewnego prezentera radiowego występującego w reklamie - powiem: "I tu sie z Panią nie zgodzę". Jest jeszcze lepiej Wieś o której tu wspomniałem, jest typowa dla regionu. "stare" gospodarstwa (obejścia) i praktycznie trzy nowo wybudowane domy. W całej wsi wszyscy zdali swoje gospodarstwa za ręntę. Ostał się tylko jeden, który choduje krowy, kilka świnek, kaczki i kury - czyli "normalka". I teraz najważniejsze. Sąsiadom to PRZESZKADZA, bo śmierdzi. Dziwne, bo kilka lat temu wszyscy "mieli to samo". Tak to zmienia sie zarówno rzeczywistość wiejska jak i mentalność ludzka. Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
matka dyrektorka 31.12.2007 10:26 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 31 Grudnia 2007 w tej dyskusji uczestniczy kilka osób które majac podobne zdanie (zwierzęta tak, trucie nie, rozsądek właścicieli tak) zawzięcie skacze sobie do oczu , co trzeci post popierając przedmówcę w całej rozciągłości mam wrazenie że dawno na forum nie było "gorącego tematu" i ludkowie mają niedosyt dyskusji (może się mylę) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
daggulka 31.12.2007 10:36 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 31 Grudnia 2007 Aha....współczuję Ci straty piesków. Powiem jedno... jeśli ktoś otrułby mi psy to naprawdę nie popuściłabym i szukała do upadłego, a jak już bym znalazła to bym nogi z d....powyrywała . Nic, powtarzam NIC nie usprawiedliwia takiego zachowania. Aha może mieć 1, może mieć 4 a może mieć 10 psów na swojej posesji.... jeśli komuś to przeszkadza, to ma 1500 możliwości żeby tą sprawę załatwić inaczej: zgłosić do straży miejskiej, zgłosić na policję, porozmawiać z właścicielami.... ale nie truć. Ludzie któryz to robią chyba nie mają mózgu.... nie wzięli pod uwagę, że trutkę może choćby połknąć dziecko . Aha.... zbieraj dowody, zdobądź zaświadczenie o otruciu ostatniego zmarłego psa i drąż temat.... nie odpuszczaj. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
justyna27 31.12.2007 10:47 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 31 Grudnia 2007 aha26 zostało ci jedno zmienić upodobania i kupić sobie ratrerki to zawsze do kieszeni schować można a i jak ugryzie to się mało co poczuje tragedia jak sie czyta niektóych Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ProStaś 31.12.2007 11:01 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 31 Grudnia 2007 Najazd chyba zakończony....aha26....odetchnijMyślę, że aha26 ma dość i sama wiele rzeczy przemyśli, zdefiniuje swoje potrzeby od początku, trafniej, lepiej, z dystansem. nie przemawiajcie z pozycji siłynie wypłaszajcie ciszy w której układają się wszystkie liczby> retrofood napisał: Właśnie, czas przejść do kolejnego etapu...Tak jak mówili przedmówcy dojść kto to zrobił! Nie tylko dla jakiejś kary, ale dla poznania przyczyny i dla nauki, by nigdy więcej. Wracam z uporem godnym lepszej sprawy, do tego, że takiej determinacji w działaniach MUSI towarzyszyć chęć osiągnięcia jakiegoś CELU. Cel może być RÓŻNY. Przedmówcy eksponowali ich paletę. Ale ktoś....wg....mnie....MUSI uzyskać jakąś KORZYŚĆ ( taką czy inną, mater. lub nie ) ze swoich działań. I przyjdzie po nią...Tylko kiedy, w jaki sposób, gdzie, w jakiej formie ? Pozdrawiam. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
JoShi 31.12.2007 11:04 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 31 Grudnia 2007 Moment, ale dyskusja zaczyna zmierzać do tego, że jak ktoś ma pow. 1 psa, to wręcz powinien głupol jeden czekać na trutkę zza płota . I to z poczuciem swojej własnej winy . Truciciel to tylko ręka sprawiedliwości wq... społeczności lokalnej Może i w dobrej wierze, ale takie coś piszecie... Myślę, że to z Twojej strony poważna nadinterpretacja. Mam wrażenie, że wynika z tego, że nie chcesz zrozumieć tego co zostało napisane. Nie wmawiaj proszę ludziom czegoś czego nie napisali. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
mTom 31.12.2007 11:07 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 31 Grudnia 2007 Cały mój poprzedni wywód miał tylko i wyłącznie na celu to, aby pokazać, że właściciel nie może bezkrytycznie twierdzić, że jego psy nie sa groźne, lub nie wywołują u innych ludzi poczucia strachu i zagrożenia, a zachowania pojedyńczego osobnika nijak maja sie do zachowań kilku psów. Nic wiecej. To ja też pozwolę sobie poprzeć przedmówcę i to na konkretnym przykładzie. Moja siostra ma sznaucera olbrzymiego. Mieszkają w domu szeregowym w pobliżu bloków na skraju osiedla. Z jej punktu widzenia sytuacja wygląda następująco: pies co prawda wygląda groźnie, ale jest wyjątkowo łagodny, przyjaźnie nastawiony do ludzi, a szczególnie dzieci oraz innych psów. Prawie nigdy nie szczeka, nie reaguje na zaczepki ujadających kundelków. Zna wszystkich w okolicy i czasami podbiega, żeby dać się pogłaskać. Fakt, czasami jest puszczony luzem, ale zawsze pod okiem właściciela - karnie reaguje na wezwania. itd, itp. Ideał. Tymczasem zaczęły pojawiać się wezwania na policję. Pojawiały się donosy, że pies biega samopas, bez kagańca, jest agresywny, zaczepia kundelki, cała okolica się go boi. Taki ogląd sytuacji miał pewien emeryt z pobliskiego bloku, który z nudów cały dzień wysiadywał w oknie. W trakcie konfrontacji z pewnych oskarżeń wycofał się i przyznał, że były przesadzone. Niemniej wyobraźnia działała - jak powiedział, wielokrotnie widział jak ten pies podbiega do takich małych dzieci i w jego mniemaniu wystarczyłoby, żeby tylko raz kłapną paszczęką... Wyobraźmy sobie, żeby ten jegomość ma inny charakter i zamiast wzywać służby porządkowe bierze sprawę w swoje ręce... Cała rodzina byłaby zdziwiona, przecież to był taki spokojny pies. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Dropsiak 31.12.2007 11:12 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 31 Grudnia 2007 w tej dyskusji uczestniczy kilka osób które majac podobne zdanie (zwierzęta tak, trucie nie, rozsądek właścicieli tak) zawzięcie skacze sobie do oczu , co trzeci post popierając przedmówcę w całej rozciągłości mam wrazenie że dawno na forum nie było "gorącego tematu" i ludkowie mają niedosyt dyskusji (może się mylę) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
daggulka 31.12.2007 11:53 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 31 Grudnia 2007 mTom....ilu ludzi, tyle poglądów.... i tak możnaby o wszystkim....tyle, że niektórzy twierdzą, że ich pogląd na jakąś sprawę jest jedyny, słuszny i niepodważalny i po trupach realizuje się w według niego słusznej sprawie ....i potem są takie sytuacje Po to jest policja, są ustanowione jakieś normy prawne- zawsze można osiągnąc jakiś kompromis, tyle że często do tego potrzebna jest osoba trzecia bo stronom brakuje trzeźwego spojrzenia na sprawę.... i właśnie od tego są odpowiednie służby. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
joan 31.12.2007 12:04 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 31 Grudnia 2007 Też mam sąsiada z 4 psami. Lubię psy - mam jednego. Lubie też mojego sasiada bo poczciwy z niego facet - ale jego psy są wyjątkowo uciążliwe - zwłaszcza gdy nikogo nie ma w domu czyli często - biegają wzdłuz ogrodzenia i 4 naraz ujadaja - choć nas znają to też szczekają tak że nie słysze swoich myśli - wystarczy że znliże się do ogrodzenia (mam tam rosliny) . Jak sąsiad jest to jeszcze dochodzi jego krzyk na psy - nie bardzo go słuchają... Przyznaję - Przeszło mi przez głowę - że ktoś - z mniejszą niz moja wrażliwość - może jednak wpaść na ten pomysł - i podrzucić pieskom jakis środek nasenny - na taki długi bezbolesny sen... np. sąsiad po drugioej stronie - ma żonę chora na raka - potzrebuje spokoju - a te psy są straszne... w sumie sytuacja bez wyjścia - on te psy uratował przed zatopieniem - wydał tylko kilka - zostały same suczki - takie kundelki...eeeech - pożyjemy razem jeszcze kilka lat... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość 31.12.2007 12:33 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 31 Grudnia 2007 Moment, ale dyskusja zaczyna zmierzać do tego, że jak ktoś ma pow. 1 psa, to wręcz powinien głupol jeden czekać na trutkę zza płota . I to z poczuciem swojej własnej winy . Truciciel to tylko ręka sprawiedliwości wq... społeczności lokalnej Może i w dobrej wierze, ale takie coś piszecie... Myślę, że to z Twojej strony poważna nadinterpretacja. Mam wrażenie, że wynika z tego, że nie chcesz zrozumieć tego co zostało napisane. Nie wmawiaj proszę ludziom czegoś czego nie napisali. To z kolei z twojej strony jest nadinterpretacja To nie jest tak, że jestem odporna na argumenty i rozumiem, że niektórzy chcą pomóc Aha znaleźć motywy tego co się stało. Tylko w niektórych wypowiedziach brak mi potępienia sprawcy, a jest najazd na poszkodowaną. Z góry uznanie jej za winną, wypisanie wszystkich swoich kiepskich doświadczeń z psami i automatyczne uznanie, że w jej przypadku jest tak samo i sama jest sobie winna. To mnie wkurza . A to że Aha pisze, że w jej przypadku jest inaczej, to znaczy, że nie chce "zauważyć pewnych rzeczy", a nie że jest inaczej. Czyli co - jej psy dostały wyrok za wszystkie goopie i wredne kundle tego świata? No i właścicieli przy okazji. Joan - rozmawialiście z tym sąsiadem? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.