Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

OTRULI MI PSY!!!!!


aha26

Recommended Posts

I z wątku o truciu psów zrobił się wątek nagonki na Ahę :evil: .

Trochę się zastanówcie co i w jakiej formie piszecie.

 

Mam dokadnie takie same odczucia.

Ludzie !!

Ktos otruł psy ,a Wy oceniacie bezpodstawnie ich włascicielke :o :o

 

Aha, bardzo mi przykro.

No coz są na świecie okropni bezduszni ludzie, dla których zwierze nic nie znaczy...ehhhh :-? :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 331
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Czytam ten wątek, a w miarę postępu coraz bardziej opada mi szczęka.

Nie mogę się powstrzymać i muszę serdecznie pogratulować zrobienia z siebie kompletnego idioty kilku forumowiczom. Nie napiszę którym, bo i tak mi pewnie nie uwierzą.

 

Podsumowując, mamy kilka faktów, jak ten, że aha26 straciła swoje psy zapewne z powodu ludzkiej podłości, a jeśli tak to jest to zdarzenie jednoznaczne zarówno w świetle prawa jak i moralności tutejszej.

Inne fakty, dotyczące rasy, ilości innych szczegółów z życia biednych zwierząt aha26 opisała dość wyczerpująco.

 

Rozumiem, że szukała zrozumienia, pocieszenia i wsparcia, bo po co innego pisze na "psychologa".

 

A co dostała od zapalonej grupki naprawiaczy świata? Różne dziwne bajki, wymysły, konfabulacje i co najlepsze oskarżenia.

Że przytoczę tylko "bernardyny, gepardy, wycieczki do Chin(wtf?)"

Powywlekali własne traumy, fobie i urazy, historie z cyklu "a mojej babci siostra to w 56 została pogryziona przez krokodyla a może to był jamnik nie pamiętam"

Wymieszali to w jedno wiadro pomyj i wylali na głowę aha26.

Pięknie, panowie pięknie.

Wszyscy mają w temacie coś do powiedzenia, ale czy za cenę zrobienia z siebie idioty to warto, czy może lepiej się jakoś powstrzymać?

I dodam na marginesie, że sprawy nie załatwia dopisania na końcu epistoły, że "i oczywiście ja też kocham pieski"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jestem podobnego zdania co jkrzyz :roll: ...już w zasadzie na pierwszej czy drugiej stronie wątku wszystkie niejasności typu: rasa, wielkość, hałaśliwość, domysły...zostały przez Aha wyjaśnione forumowiczom na tyle, żeby wysnuć jakieś logiczne wnioski ... a mimo tego większość wpisów forumowiczów to nie rady, tylko bezrozumne mądrzenie się , próby znalezienia dziury w całym , czepianie się słówek i podważanie wpisów autorki.

 

Weźcie się ludzie zastanówcie nad sobą :evil:

 

Ja jej wierzę, nie zamierzam doszukiwać się jakichś wyimaginowanych problemów tam gdzie ich nie ma.... teraz dziewczyna musi po prostu poszukać sprawcy po to, żeby móc czuć się bezpiecznie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Aha, bardzo mi przykro, wiem jak sie czujesz,

przezylam dawno temu podobna sytuacje...

Otruto nam ukochanego owczarka niemieckiego,

z ta roznica, ze "nasz" oprawca oszczedzil drugiego psa.

 

Obydwie (to byly dziewczynki) byly w kojcu, kazda w swoim, oddzielnym.

Mieszkalismy na wsi, do najblizszego sasiada mielismy ok 250 m

kojec byl na tylach domu, psy byly codziennie wybiegane,

wiec w kojcu wlasciwie tylko spaly, szczekania, wycia, skomlenia nie bylo.

Tego pamietnego dnia wrocilismy wieczorem po parogodzinnej wyprawie do miasta,

maz zaraz poszedl je nakarmic...

po chwili wrocil... roztrzesieony... ze lazmi w oczach...

zlapal garnek ze zsiadlym mlekiem...

chcial jeszcze ratowac...

niestety stanowczo za pozno.

Ofiara padla matka, corka w kojcu obok byla mocno zaniepokojona,

ale cala i zdrowa.

Po sladach w kojcu widac bylo jak strasznie pies sie meczyl...

a nas nie bylo...

Znalezlismy zwrocony przez psa kawal jakiegos scierwa,

w ktorym prawdopodobnie podana byla trutka,

zabezpieczylismy go i nastepnego dnia zawiezlismy wraz z cialem psa do weterynarza.

Po zbadaniu i sekcji okazalo sie ze to byla jakas bardzo silna trutka,

zalatwila psa po kilku godzinach okropnych meczarni.

 

No i teraz pytanie... kto i dlaczego?

Nie mielismy z miejscowymi zadnych zatargow, wrecz przeciwnie,

maz byl najpierw nauczycielem w miejscowej szkole, potem dyrektorem,

cieszyl sie uznaniem, mial z dziecmi i rodzicami dobry kontakt.

 

Ale dwojki tez stawial, wzywal rodzicow na niemile rozmowy,

lapowek w postaci 5 kg kielbasy za przepuszczenie do nastepnej klasy nie przyjmowal...

 

Po przeanalizowaniu wszelkich mozliwych scenariuszy pozostal jeden...

najbardziej prawdopodobny...

We wsi zakladali wodociag. Doprowadzili do terenu szkoly i stwierdzili ze na najblizsza piecilolatke wystarczy.

A sasiad z drugiej strony szkoly tez chcial miec wode.

Udal sie wiec do mojego meza, jako dyrektora szkoly, z propozycja,

zeby przekopac row przez piekny, stary park szkolny i dociagnac wodociag do jego gospodarstwa.

Oferowal za przysluge calego swiniaka (wtedy to bylo cos!)

A ze pare starych drzew by polecialo, to co, wielkie rzeczy...

Maz, proekologiczny bardzo, stanowczo odmowil,

radzac, zeby chlopina udal sie do wodociagow i z nimi wytargowal jeszcze ten kawalek rury.

Po kilku dniach pies nie zyl...

 

Ale tak czy inaczej to tylko domysly...

Prawda moze byc zupelnie inna...

 

Czasem bardzo trudno nadazyc za tokiem rozumowania naszych... bliznich

i nie jestesmy nawet w stanie przewidziec z jakiego powodu staniemy sie ofiara zemsty.

Najgorsze, ze czesto idzie za tym cierpienie tych najmniej winnych...

 

Zycze Ci Aha rychlego znalezienia sprawcy,

nam sie nie udalo, ale to inne czasy byly.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki dziewczyny za słowa otuchy.....miło słyszeć ,ze jest ktos kto rozumie drugiego człowieka.

Co do otrucia piesków to siedzimy z mężem i cały czas zastanawiamy się kto mógł to zrobić,przedwczoraj całą noc prawie nie spałam bo raz,ze myslałam nad tym a dwa ,ze bałam się usnąc i ciągle wydawało mi się,ze słysze kogoś wokół domu a psów nie ma wiec nie zaszczekają....jestem wymęczona i tyle. Policja obiecała ,ze zajmie się tym,ale odrazu powiedzieli,ze znalezienie sprawcy graniczy z cudem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czytam ten wątek i ręce mi opadają...

Aha mam nadzieję, że znajdzie się palant, który otruł psiaki, i nie wydaje mi się żeby był to któryś z sąsiadów.

 

Ja również będę miała psy na swojej działce, będą to dwa goldeny, i niech ktoś zrobi im krzywdę to juz ja mu życie odpowiednio zatruję.

 

Jeśli ktoś ma jakiś problem z psem sąsiada, powinien najpierw o tym porozmawiać, są inne drogi żeby pozbyć sie problemu, a nie skazywać stworzenie na tak straszna śmierć.

 

ktoś kto zatruł psa, nie zawaha się zrobić krzywdy człowiekowi, to juz nie jest osoba, do której należy mieć szacunek.

 

I przestańcie już najeżdżać tą dziewczynę, bo to jest po prostu śmieszne i podnosi ciśnienie.

 

Przypominam, że mówimy tu o konkretnym przypadku, a nie o psach, które zrobiły komuś krzywdę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czytam ten wątek i ręce mi opadają...

Aha mam nadzieję, że znajdzie się palant, który otruł psiaki, i nie wydaje mi się żeby był to któryś z sąsiadów.

 

Ja również będę miała psy na swojej działce, będą to dwa goldeny, i niech ktoś zrobi im krzywdę to juz ja mu życie odpowiednio zatruję.

 

Jeśli ktoś ma jakiś problem z psem sąsiada, powinien najpierw o tym porozmawiać, są inne drogi żeby pozbyć sie problemu, a nie skazywać stworzenie na tak straszna śmierć.

 

ktoś kto zatruł psa, nie zawaha się zrobić krzywdy człowiekowi, to juz nie jest osoba, do której należy mieć szacunek.

 

Ciekawe, czy to działa w drugą stronę. Bo ktoś kto pisze takie teksty nie zawahałby się otruć i psa, skoro powyrywanie nóg z d.upy sąsiadowi to dla niego pestka. czytaj trochę uważniej, to zauważysz również i takie teksty:

Jedyne pocieszenie, ze gnój ktory mi otruł psa wącha już kwiatki od korzonków
(na marginesie - to, że to on otruł, to tylko mgliste przypuszczenie, a nie fakt - przyp. mój).

tylko tyle, ze pożyczyłam mu żeby zdychał.

 

Gdyby ktoś skrzywdził mojego czarnucha, dosłownie nogi z d... bym wyrwała

 

Pokoloryzuj troszkę, niech gliny ruszą pupy

 

Dla mnie ktoś kto otruł psa, zabił go siekierą czy coś w tym stylu zawsze będzie gadziną.

 

Prawidłowo.

To jak nazwiemy tego, który bliźniemu nogi z d.upy powyrywa?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Słuchaj, nie przesadzaj proszę Cię. A ty taki kochliwy jesteś do ludzi, którzy Tobie krzywdę robią? A co byś powiedział jakby sąsiad Ci dzieciaka pobił, tez być go kochał i szanował ??

Daj spokój, szanuje sie ludzi, którzy na ten szacunek zasługują. Dużo się mówi pod wpływem emocji, ale do czynów jest bardzo daleko jeszcze, weź to pod uwagę. A tu chodzi o kogoś, kto się czynu już dopuścił, trując w bestialski sposób psy, więc nie porównuj dwóch różnych spraw,, bo sie jedno z drugim nie łączy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

[quote name='"retrofood

Ciekawe, czy to działa w drugą stronę. Bo ktoś kto pisze takie teksty nie zawahałby się otruć i psa, skoro powyrywanie nóg z d.upy sąsiadowi to dla niego pestka. czytaj trochę uważniej, to zauważysz również i takie teksty:

Jedyne pocieszenie, ze gnój ktory mi otruł psa wącha już kwiatki od korzonków
(na marginesie - to, że to on otruł, to tylko mgliste przypuszczenie, a nie fakt - przyp. mój).

 

wiesz to są twoje mgliste jak sam piszesz przypuszczenia, bo ja jestem tego pewna zresztą sam mi to potwierdził, i mam wrazenia, że ty cały mglisty jesteś. I ja Tobie nie wierze, ze psy się do Ciebie garną, psy nie są głupie.

 

 

jkrzyz szkoda, ze się nie pojawiłeś wcześniej ze swoim postem, nagonka na ahę była by mniejsza. A jamnika i krokodyla to musze zapamiętać :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

retrofood napisał:

 

Zimne zadajesz pytanie. A odnosi się ono do gorących wypowiedzi. Brak wspólnej płaszczyzny odniesienia.

Zacytowane przez Ciebie wypowiedzi, wyrwane z kontekstu, zostały umieszczone w dziale: .

Stanowią one, w moim - i chyba nie tylko w moim - odczucie formę wyrażenia współczucia dla aha26. Są nacechowane emocjami i wzburzeniem wywołanym zaistniałymi zdarzeniami. Są odzwierciedleniem prostych mechanizmów w psychice ludzkiej takich jak: wpółczucie, empatia, złość, potępienie.

Osoby piszące te słowa pokazują całemu Światu swą miłość do zwierząt i zapewniam Cię, że mało jest wśród nich, takich które potrafiłyby zrealizować ( choćby w najmniejszym stopniu ) swe zapowiedzi względem bliźnich.

 

Nie są to psychopatyczne wypowiedzi zapowiadające komuś rychłe poruszanie się na wózku inwalidzkim. Szkoda, że tak je interpretujesz.

 

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

retrofood napisał:

 

Zimne zadajesz pytanie. A odnosi się ono do gorących wypowiedzi. Brak wspólnej płaszczyzny odniesienia.

Zacytowane przez Ciebie wypowiedzi, wyrwane z kontekstu, zostały umieszczone w dziale: .

Stanowią one, w moim - i chyba nie tylko w moim - odczucie formę wyrażenia współczucia dla aha26. Są nacechowane emocjami i wzburzeniem wywołanym zaistniałymi zdarzeniami. Są odzwierciedleniem prostych mechanizmów w psychice ludzkiej takich jak: wpółczucie, empatia, złość, potępienie.

Osoby piszące te słowa pokazują całemu Światu swą miłość do zwierząt i zapewniam Cię, że mało jest wśród nich, takich które potrafiłyby zrealizować ( choćby w najmniejszym stopniu ) swe zapowiedzi względem bliźnich.

 

Nie są to psychopatyczne wypowiedzi zapowiadające komuś rychłe poruszanie się na wózku inwalidzkim. Szkoda, że tak je interpretujesz.

 

Pozdrawiam.

 

Dokładnie o to chodzi..

Dużo sie mówi pod wpływem emocji, z powodu bezsilności wobec ludzkiej głupoty i wszechogarniającej znieczulicy, także retrofood daj już spokój...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może malutkie podsumowanie? Bo jest na tyle "materiału", że można sie o to pokusić 8)

Aby znaleźć tego który otruł psy trzeba odpowiedzieć na pytanie DLACZEGO.

Czy było to z poczucia zagrożenia dla sąsiadów? Wychodzi na to, że raczej nie, bo te psy, a własciwie młode pieski takowego raczej nie stwarzają.

Czy była to "uciażliwość" wobec sąsiadów? Też raczej nie.

Czy psy mogły być przeszkoda dla "złoczyńców"? Małe kundelki, raczej przebywajace w kojcu, nie są przeszkoda na tyle "kłopotliwą", aby "na zapas" się jej pozbywać.

Firma ochroniarska? Z powodów "obronności" tych psów też raczej wykluczone.

Pozostała ostatnia możliwość. Właściciele psów komuś "nadepneli na odcisk". Ten ktoś "dosięgnął" właścicieli trujac ich psy. A może zawiść? Tez nie wykluczam.

 

Powodzenia.

 

Ps. Ten tekst należy odczytać tak jak został napisany. Nie ma w nim złośliwości, ani ukrytych innych niż napisane intencji :oops:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

retrofood napisał:

 

Zimne zadajesz pytanie. A odnosi się ono do gorących wypowiedzi. Brak wspólnej płaszczyzny odniesienia.

Zacytowane przez Ciebie wypowiedzi, wyrwane z kontekstu, zostały umieszczone w dziale: .

Stanowią one, w moim - i chyba nie tylko w moim - odczucie formę wyrażenia współczucia dla aha26. Są nacechowane emocjami i wzburzeniem wywołanym zaistniałymi zdarzeniami. Są odzwierciedleniem prostych mechanizmów w psychice ludzkiej takich jak: wpółczucie, empatia, złość, potępienie.

Osoby piszące te słowa pokazują całemu Światu swą miłość do zwierząt i zapewniam Cię, że mało jest wśród nich, takich które potrafiłyby zrealizować ( choćby w najmniejszym stopniu ) swe zapowiedzi względem bliźnich.

 

Nie są to psychopatyczne wypowiedzi zapowiadające komuś rychłe poruszanie się na wózku inwalidzkim. Szkoda, że tak je interpretujesz.

 

Pozdrawiam.

 

Wprawdzie nazywasz mnie kłamcą, w sytuacji, kiedy ja tylko zmieniłem zdanie (ale nie poglądy) pod wpływem nowych wpisów, ale ci odpowiem.

 

Emocje i wzburzenie sa usprawiedliwione jedynie w przypadku osoby niedawno pokrzywdzonej, czyli aha26 może je wyrażać. I temu się nie dziwię.

Dziwię się natomiast wyrażaniu współczucia przez osoby trzecie w formie, która ahę26 może "nakręcać" do popełnienia działań nazwijmy delikatnie nieodpowiednich.

Ktoś, nie pamiętam kto, pierwszy napisał,aby zostawić tą sprawę odpowiednim organom. I tak niestety, nalezy to zrobić. Piszę "niestety", bo w takich i nie tylko takich sprawach chciałoby się sprawiedliwości już teraz, zaraz. Ale w życiu przeważnie tak nie bywa. natomiast bywają sytuacje takie, jak niedawny lincz na bandycie, który groził mieszkańcom pewnej wioski.

Więc nie pisz, że

Nie są to psychopatyczne wypowiedzi zapowiadające komuś rychłe poruszanie się na wózku inwalidzkim. Szkoda, że tak je interpretujesz.

bo tak też bywa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Aha potwornie mi przykro z powodu psów, współczuję.

Tylko jedną rzecz chciałam jeszcze powiedzieć.

Ja się z psami czuję bezpieczniej. Nikomu nie przyszło to chyba do głowy.

Moje mieszkają w domu, bo to nie rasy na zewnątrz (chciaż ta druga miała mieszkać na dworze, ale okazało się, że ona nie może być z daleka od nas).

Mam alarm, nawet jakieś "piloty włamaniowe", ale bezpiecznie czuję się tylko z psami.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...