plaga 30.12.2007 10:45 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Grudnia 2007 Witamy 30.12.2007 Dzień założenia dziennika. Wzorem innych postanowiliśmy i My załozyć swój dziennik budowy. Kilka dni temu odebraliśmy pozwolenie na budowę naszej Klementynki. Ale nie tak sie to zaczęło. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
plaga 30.12.2007 11:22 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Grudnia 2007 Zaczęło się od tego, że spotkaliśmy moich znajomych z klasy ze szkoły podstawowej. Oni wspomnieli, że rozpoczynają budowe itd, itp. Okazało się, ze obok nich jest wolna działka do kupienia. Cena okazyjna bo po 10 zł za metr/kw. Tak, tak 10 ztea. Więc nie zastanawiając się zachorowałem Ja, Żone musiałem w kilku rozmowach przekonywać, ale niezbyt mocno. Gotówki nie było więc do banku po kredyt na zakup działki. Działka 2087 m/kw więc cena 20.870 Pln. Nie uwierzycie ile czasu to trwało - PÓŁ ROKU!!! skandal, ale wreszcie sie udało. Kredyt już był, teraz notariusz, podpisanie umowy i Staliśmy się szczęsliwymi posiadaczami Działki! HURRRRAAAA!! Można spędzać wolny czas w miły sposób. http://images25.fotosik.pl/131/fa142130b94a13ea.jpg droga przy ktorej leży nasz działka. http://images31.fotosik.pl/92/c363ec10e0642e5c.jpg Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
plaga 30.12.2007 12:32 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Grudnia 2007 A więc zaczęło się Działka symetryczna równa nie zarośnieta (prócz trawy). Trzeba było więc postawić ogrodzenie. Wspólnie z sasidami którzy kupili pozostałe dzialki obok nas zebraliśmy się i kupilismy materiał. Znaczy się u leśniczego kołki dębowe, siatke leśną, skoble i rózne takie. W umówionym dniu zebralismy pake i zaczęliśmy kopać doły na słupki, stawiać słupki oraz zakładac siatke. Trzy działki w jeden dzień, w sumie ponad 70 arów. Najlepsze to to, że cały czas była piekna pogoda, w sobote w umówiony dzień roboty pogoda była pod psem, a następne dni chyba z miesiąc cały czas była piekna pogoda. Chyba na złość nam w tym jednym dniu była taka oaskudna pogoda. Ale nic to, oby tylko takie były problemy Pgoda była wstretna wiec trza było ostro się rozgrzewać i dezynfekować na drugi dzień było pieknie i trzeba było nowy płot oblać, aby się nie przewrócił hehe. bez zagrychy ani rusz http://images25.fotosik.pl/131/55905c3f04455b7b.jpg Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
sylvia74 30.12.2007 13:22 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Grudnia 2007 Witam - jako współwłaściciela tworzonego dziennika budowy i jako właścicielka Klementynki na Wichrowym Wzgórzu (to nazwa naszej ulicy) mieliśmy możliwość nadania nazwy ulicy. Także po griilach i kąpielach słonecznych na naszej działce przyszedł czas na zagospodarowanie jej..Złożyliśmy wniosek o założenie skrzynki energetycznej, czekaliśmy ok 3 miesiące aż wreszcie dostaliśmy kluczyk do skrzynki z licznikiem mogliśmy słuchać radia na własny koszt hehe pozostało nam wykopać rów żeby doprowadzić kabel na działkę i oto jak szły roboty:Nasz pierworodny i jak narazie jedyny pracownikhttp://images33.fotosik.pl/92/409bbf8909a24670.jpg http://images32.fotosik.pl/91/4f8b873fc88e1b3c.jpghttp://images32.fotosik.pl/91/87854692960aa13b.jpg Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
plaga 30.12.2007 14:58 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Grudnia 2007 Złożyliśmy dokumenty na warunki zabudowy. Ślimacze tempo urzędasów przeciągało się w nieskończoność. Bawiliśmy się więc w ogrodników. Wiadomo, najwięcej czasu potrzebują drzewa, posadziliśmy więc drzewa owocowe. W częsci działki wydzileiśmy kawałek pod sad. Jako, że najlepsze owoce są nasze, posadziliśmy więc, jabłonie, grusze, wisnie, leszczyny i rzechy włoskie a także grusze japońską. Posadziliśmy również Żywopłoty. Od frontu posadziliśmy żywopłot z Cisa, z tyłu zaś żywopłot ze świerka na przemian: srebrny i serbski. Na szczęście lato nie było zbyt upalne, nie musieliśmy zbyt często podlewać. Natura dbała za nas o nasze sadzonki. http://images32.fotosik.pl/239/109fec16ece12911.jpg http://images26.fotosik.pl/133/7d93f459e7fe7194.jpg http://images31.fotosik.pl/92/98a144ea3126bb80.jpg http://images34.fotosik.pl/92/00ec187d3a5bc24a.jpg http://images32.fotosik.pl/92/445e583a9cb7cc51.jpg http://images28.fotosik.pl/133/2853e7eb06312c2c.jpg Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
plaga 30.12.2007 15:11 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Grudnia 2007 Któregoś dnia trafiła się okazja. Kontenery budowlane w b. dobrym stanie w atrakcyjnej cenie. Były trzy do wzięcia. Więc wzieliśmy 3500 z transportem Jeden przerobiłem na socjal: kuchnia i łazienka, dwa pozostałe mieszkalne. W jednym My, w drugim dzieciaki. na wakacje przeprwadzamy się tam i bedziemy tam mieszkać do września. http://images30.fotosik.pl/133/7573d920be52c14b.jpg http://images24.fotosik.pl/133/0d1ff9ee634f4219.jpg http://images33.fotosik.pl/92/882ef014764acfdc.jpg http://images34.fotosik.pl/92/6c3da85d16c7df55.jpg Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
plaga 30.12.2007 15:50 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Grudnia 2007 W trakcie jak finalizowaliśmy transakcje z kontenerami, dostaliśmy wreszcie warunki zabudowy. Więc teraz szybko zamówiliśmy upatrzony już od dawna projekt naszej Klementynki.Praktycznie na drugi dzień mieliśmy projekt. Szok, żeby wszystko można było tak szybko załatwiać. Umówiliśmy się z jedną Panią, na adaptacje projektu. Spotkanie było bardzo miłe. Przekazaliśmy dokumenty. Powiedzieliśmy jakie zmiany nas interesują. Pani powiedziała za ile nam to zrobi. I znów zaczęło się czekanie (początek sierpnia). a tu nasze zmiany:oryginałhttp://www.archipelag.pl/projekty-domow/klementynka/rzuty.html i po zmianach:http://images28.fotosik.pl/119/e99bcab9167e0593m.jpg Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
plaga 30.12.2007 16:14 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Grudnia 2007 Hmm, czekanie. Nie znaczy to, że siedzieliśmy z założonymi rękami. W tym czasie chodziliśmy za projektem budowy kolektora ściekowego 250m oraz nitki wodociagowej 350m. Na Gmine to przecież nie można liczyc. No więc po wielu wizytach w różnych urzędach, dostaliśmy pozwolenie na budowę Kanalizacji i wodociągu. Jest nas 7-miu inwestorów więc koszty się rozbiły. Zrobiliśmy zakupy: rury, studnie, nawiertki, hydranty, oraz cała masa pierdółek. Przyjechała ugadana kopara i ruszyła budowa. Kopanie rowów. Trzy tygodnie ciężkich robót. Kopanie w glinie, układanie rur, poziomowanie, naprawa uszkodzonych drenów. Nie było kiedy napić się kawy gorącej. W końcu zrobione. Przyłacza wciągnięte na każdą działkę. Teraz mamy działkę uzbrojona. Mamy już: prąd, wode i kanalizację. W ten sposób w dobrych humorach zaczeliśmy szykowanie się do zbliżających się świąt Bożego Narodzenia 2007. Przed samymi Świętami zadzwonił telefon. Dowiedzieliśmy, że możemy się zjawić po odbiór naszych dokumentów i pozwolenia na budowe. To dopiero przezent pod choinke . A więc teraz czekamy na cieplejsze dni i ruszamy już z konkretną robotą, znów kopanie rowów, ale to już będą rowy pod naszą Klementynkę. rozpoczęcie robót http://images25.fotosik.pl/132/900e6329695581cc.jpg pierwsze ułożone rury http://images30.fotosik.pl/133/9d6e76a8ce1a7733.jpg połowa roboty, skrzyzowanie http://images31.fotosik.pl/92/fa678264168358d8.jpg główna robota zakończona, teraz po kolei u każdego przyłacza. To wykop pod przyłacze do nas na działke. http://images26.fotosik.pl/133/7dd59ab004d77049.jpg Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
plaga 08.01.2008 09:11 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Stycznia 2008 Witka Wczoraj pojeździliśmy popatrzyć za cenami. Byliśmy w kilku firmach oferujących Beton, bloczki betonowe i różne takie.Ceny straszne. Za bloczek betonowy życzą sobie 4,63 Pln. Przy ilości ok. 1300 bloczków to jakieś 6000 złotych. Szok.Wróciliśmy do domu, odpaliłem kompa i poszperałem troche. W polsce można kupić bloczek za 2,45 netto. Dzwoniłem w kilka miejsc. Można by zakupić w kilku miejscach ale znowu problemjest z transportem. Nie w sensie, że za drogo, tylko że na raz nie wezma.W jednym miejscu dogadałem się, mają nawet transport na ok. 1200 bloczków. W sumie bloczek z transportem wyniesie 4 złote.Różnica więc wyniesie 0,64 grosze. na 1200 bloczków to 768 złotych.A teraz najlepsze. Ja w ustce a bloczki zamówie chyba w Gostyniu, czyli patrząc z mojej strony to za Poznaniem.Powiedzcie mi więc jak to jest mam pod nosem, a opłaca mi się ścignąć z Polski. W końcu 8prawie 800 zeta piechotą nie chodzi. Co mnie obchodzi skąd przyjedzie towar. Czy u Was też tak jest? Czy Wy też tak kombinujecie? Szok ale co zrobic. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
plaga 22.01.2008 17:30 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Stycznia 2008 16 styczeń No i przyjechały bloczki. Zapakowane na TIRa. terminy przyjazdu przekładane z dnia na dzień. Musiałem załatwić rozładunek. Niestety, ale TIR nie wjedzie do mnie na działke ze względu, że po kopaniu kanalizacji ziemia nie jest dostatecznie ubita, zakopałby się, że hej. Musiałem załatwić więc koparko-ładowarke z szablami. Bloczki były na paletach. Do tego trzeba było załatwić traktor z dwiema przyczepami. Koparka zdjemowała z TIRa i ładowała na przyczepy traktora. Na pake wchodziły po 4 palety ( wszystkich jest 20) i dookoła przejazd razem z koparką na działkę. Tam rozładunek, ale przynajmniej porozstawiał mi po kątach a nie wszystko w jednym miejscu. Trochę zeszło jakieś dwie godziny, w sumie i tak nieźle poszło. Kilka kursów i wszystkie palety znalazły się terenie działki. Ja od rana nie miałem czasu nawet na łyk gorącej herbaty, Wściekle głodny i już zmarznięty miałem już dość ( w sumie od przyjazdu TIRa o 10 rano do rozładunku 16:30) ale to nie był koniec akcji teraz trzeba było wyciagnąc TIRa który wcześniej się zakopał z towarem. Teraz był lżejszy o 20 Ton. Znów Koparka się przydała. Liny poszły w ruch, Tir wyjechał teraz praktycznie bez problemu. Trzeba było jeszcze go pokierować, gdzyż musiał cofać jakieś 400 m. wąską polną drogą znów to trochę trwało. W końcu się udało. Z kierowcą się ugadaliśmy, że z rana leci do Sławna po ładunek ( ze spedycji był TIR) więc zaproponawałem nocleg u mnie. Wieczorem posiedzielismy, wypiliśmy po piwku wypiliśmy, pogadaliśmy o tym i tamtym. A z samego rana pojechal, swoją drogą ciekawe kiedy do domu trafi, bo on był z Katowic. Chyba nie szybko. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
plaga 22.01.2008 17:46 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Stycznia 2008 17 Styczeń. Wczoraj umówiłem się z koparkowym, dziś przyjedzie mi zgarnąć humus. Tak więc z rana o 9-tej pojechałem na działkę. Przyjechał. Chwilę wyjaśniałem mu co jak, gdzie i dlaczego:) pomierzyłem z grubsza skąd ma zgarnąć ten humus i gdzie go rozłożyc. Muszę przyznać, że byłem pod wrażeniem. J ak widziałem jak u sąsiada wyglądała działka potakiej operacji to szok. U nas jeździł i robił bardzo profesjonalnie. Ładnie i równo mu to szło. Wywoził to wszystko w jeden róg, który był trochę obniżony w stosunku do reszty działki. po trzech godzinkach było po wszystkim, plac pod budowę pięknie odgarniety z humusu, równo po prostu ekstra. Powiedziałem mu aby teraz rozgarnął to co wywiózł i wyrównał. Pojeździł z pół godzinki rozparcelował wszystko, wyrównał pieknie. Sąsiad jak zobaczył to aż zdziwiony był, że tak może wygladać działka po "operacji humus" Koszt takiej operacji to 250 zeta, myślę, że drogo nie wyszło. http://images30.fotosik.pl/145/2f1c5c3b29ce3c40.jpg to co ja bym robiłz miesiąc on robi w trzy godziny http://images33.fotosik.pl/116/4cf861c4bc70cf9d.jpg A o to co zrobił http://images23.fotosik.pl/144/8c3ecde81724d232.jpg http://images25.fotosik.pl/144/b0e9d7e68428c685.jpg Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
plaga 22.01.2008 18:03 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Stycznia 2008 Witam Chwila przerwy była, czas uzupełnić wpisy. 22 styczeń, z samego rana o godzinie 8 przyjechali umówieni wcześniej geodeci. Wszystko było przygotowane. Więc wzieli się do roboty. Po chwili pierwszy pręt został wbity w ziemie. Po nim kolejne i kolejne. Mimo wszystko trochę to trwało. A pogoda nieciekawa. Zimno, wiatr wieje. po około 2-ch godzinach osie ław były wytyczone. ja w tym czasie wbijałem paliki do zamocowania desek na poziomie zero. Uff, zimno, ale ja się zgrałem, zrobiło mi się trochę gorąco. ) Kolejne dwie godzinki i pale i deski były gotowe. Jeszcze tylko gwoździe, przenieśli osie ław na deski i gotowe. Zawsze to krok do przodu . Kilka zdjęć http://images27.fotosik.pl/177/254e349ce6a15310.jpg http://images34.fotosik.pl/181/f518c2f1c6d0e639.jpg http://images34.fotosik.pl/181/843c2443567bee9a.jpg http://images33.fotosik.pl/181/0a130ee6eff1eff2.jpg http://images29.fotosik.pl/177/79920c8f78c935a7.jpg Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
plaga 16.03.2008 17:33 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Marca 2008 Tydzień później. Pojechałem do geodetów rozliczyć się za wytyczenie fundamentów. Skasowali 600 zeta. Do tego przy okazji nanieśli na mapke przyłącze. Za to skasowali 200 zeta. Wyszedłem więc od nich biedniejszyo 8 stów. Ale z dokumentami i mapkami. Znów krok do przodu. powoli to wszystko idzie. mam dosyć papierkowej roboty. Ale cóż... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
plaga 16.03.2008 17:38 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Marca 2008 Początek lutego. Pojechaliśmy do Słupska odebrać dziennik budowy. Według dokumentów z robotą możemy ruszyć 20 lutego. jeszcze kilka dni. Kierownik zrobił swój wpis, postawił pieczątke. 22 luty. Odwiedziłem dziś znów geodetów, zrobili wpis do dziennika budowy. teraz tylko kopać. Niestety pogoda nie dopisuje. Pada cały czas, zimno. Nie chce robić szalunków więc czekam na dobrą pogode. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
plaga 16.03.2008 17:48 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Marca 2008 16 marzec. Kilka dni temu podłaczyłem kanalizacje do jednego z kontenerów. Robie tam kuchnie i łazienke. teraz kończę instalacje wodną podłaczam wode. Podczas kopania rowu pod rure wodną, było pełno wody. Trzeba było pompe i wypompować wode z rowu do kanalizacji . Za to jak się podłaczy już wszystko to będzie w pełni funkcjonalny socjalny kontener. Na zezon przenosimy się tam. Będziemy mieszkać na działce Swoje mieszkanie w tym czasie wynajmiemy na sezon, zawsze to pare złotych. A tu spokój cisza. nie możemy się doczekac. Niestety pogoda cały czas nie pozwala na kopanie rowów. Choć jeden dwa dni słoneczne to za mało. Ziemia jak gąbka nasiąknięta wodą. W trakcie kopania byłoby pełno wody. Trzeba czekać. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
plaga 02.05.2008 07:15 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Maja 2008 Środa 21 Kwiecień. Pogoda od kilku dni piękna. Wody gruntowe trochę siadły. Czas więc brać się do roboty. A więc łopata w ruch i do roboty. Syn Jarek ma dziś wolne od szkoły ( egzaminy koncowe w gimnazjum) jedziemy więc razem na nasze rancho, mamy zamiar, a właściwie to ja mam zamiar wykorzystać dzisiejszy dzień i wykopać jak najwięcej. Na miejscu bierzemy sznurek i rozciągamy go, aby wytyczyć ławy. Łopaty w ruch i poszło. Ziemia do kopania cudna. Żadnych kamieni, korzeni, torfu, czy innych takich. Wszystko można robić odrazu łopatą. Nie potrzeba kilofa, szpadla itp. Ziemia po wykopaniu nie obwala się, stoi jak drut. Normalnie można w niej rzeźbić. Na tyle miekka, że łopata wystarczy, a jednocześnie na tyle spoista i twarda, że stoi jak w szalunku. Po wykopaniu kilku metrów, wykopałem dół na głębokość jaka miała być docelowo. Niestety zaczęła wychodzić woda. Nie był jej duzo, ale z czasem uzbierało się jej trochę. Na całej długośći rowu, woda osiągnęła głębokość ok. 4 cm. Obawiam się, ze zanim wykopie całość, to zacznie mi się obwalać podmyty wykop. Po przemysleniu sprawy ( podpowiedziach sąsiada) postanowiłem kopać trochę płycej, a jak juz będzie wykopane wszystko i załatwiony beton na wylewke to wtedy przegłębi się wszystko na odpowiednią głębokość. Po kilku godzinach mamy dość. Nie ma sensu przesadzać w pierwszy dzień. Traktujemy to jako rozgrzewke. W przerwach wypiliśmy po piwku. Około godziny 16-ej zebraliśmy się do domu. Zadowoleni, bo robota szła niezwykle szybko i sprawnie. Jutro też jest dzień http://images26.fotosik.pl/206/6a1ee1d3380c400b.jpg http://images30.fotosik.pl/206/b9e6311c02ea3828.jpg http://images26.fotosik.pl/206/b4789b43ccaf88ba.jpg Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
plaga 02.05.2008 08:05 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Maja 2008 Czwartek 22 Kwiecień. Drugi dzień kopania rowów pod ławy. Przyglądam się moim wykopaliskom. Wody jest trochę, na szczęście ziemia stoi, nic się nie wali. Extra. No to do dzieła. Łopata i dalej. Dziś niestety jestem sam. Pogoda piękna. Nastawiłem sobie radyjko i w rytm muzyki sobie kopie. W końcu spieszy mi się gdzieś? Nie! A więc spokojnie, łopata za łopatą wykop się powiększa. Hmm, wychodzi problem. Jutro, to jest w piątek mam słuzbę ( Państwowa Straż Pożarna ), można kopać w sobotę i w niedzielę, ale w poniedziałek znów mam słuzbę i zapowiadają deszcze. Obawiam się, że jeśli tak zostawię do poniedziałku, albo wtorku to pozawala się wykop. No więc trza zmienić plany. Na poczatek wykonałem kilka telefonów i załatwiłem sobie wolne na piątek. Już jest nieźle ) U sąsiada przez płot, z jego pracownikami dogadałem się, że nagrają mi ludzi na fuche, którzy przyjdą jutro i pomogą mi kopac. Humor mi się poprawił. teraz znów do znajomego, żeby dał mi telefon do zakładu, chciałem umówić beton - najlepiej na sobote. Obiecał mi numer telefonu, ale później. OK. Wziełem się więc znów do kopania. teraz to trza wziąć się ostro do roboty. Do soboty musi być skończony wykop. I tak na łopacie dzień mi minał. Około godziny 17 zwinąłem majdan. Wystarczy na dziś. Sporo już wykopane. Prawie cały dom dookoła. Został jeszcze garaz i pogłębić to co wykopane. Na jutro umówieni są pracownicy, musze po nich pojechać do pobliskiej wioski. O ósmej mają czekać na mnie. http://images25.fotosik.pl/205/8a02f704eb92f8fb.jpg http://images27.fotosik.pl/205/a73cfa6d396ae74a.jpg http://images28.fotosik.pl/206/d87932983f5b4221.jpg http://images32.fotosik.pl/237/e7db2b8008a97e99.jpg http://images34.fotosik.pl/238/06b5a3e23eaadd81.jpg Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
plaga 02.05.2008 08:41 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Maja 2008 Piątek 23 Kwiecień Wstałem rano o 7-mej. Śniadanko - standard. Przed ósmą w samochód i pojechałem po ludzi, co mieli być umówieni na dziś. Dojechałem, ustawiłem się przed sklepem, tak jak był umówione. Godz. 7:45. Czekam. Godzina 8:00 - czekam. Nic, nie ma ich. godzina 8:10 -dalej ich nie ma. Dzwonie do kolegi który ich umówił. Coś mi nie pasuje. Przejechałem się po wsi i patrze jest drugi sklep, który bardziej mi pasuje do opisu. Po chwili podchodzi facet i pyta, czy to ze mną byli umówieni. A więc są. Pakują się do wozu i jazda. Jako, że jesteśmy prawie w Słupsku, postanowiłem Pojechać z nimi najpierw tam i załatwić Beton na jutro. Objeżdziliśmy Słupsk, bylismy w kilku miejscach. Problem. Beton jest, ale nie ma transportu, a dokładnie niema samochodu z pompą, który by mi zapodał ten beton do wykopu. Hmm, trochę zły postanowiłem wracać do siebie. Tak czy inaczej trzeba kopać. W jednej firmie zostawiłem swój telefon, jakby się zmieniło. Jest mała szansa na jutro - jeśli ktoś zrezygnuje. Wróciłem z ludźmi na budowę. Odrazu wzieli się do roboty. Wytyczylismy resztę ław sznurkami, wydałem im dyspozycje co i jak, a sam pojechałem załtwić kilka spraw. Wróciłem po jakiejś godzinie. Ku mojemu zadowoleniu pracownicy kopali, efekt był widoczny, więc nie siedzieli. Bardzo dobrze. (W końcu zapowiedziałem im, że daje 10 zeta za godzinę, ale pracy - za siedzienie niepłace.) Owszem krótkie przerwy to nie problem . Około południa telefon! Dzwoni Pani z firmy informuje mnie, że może mnie umówić na jutro. Extra! tego mi było trzeba. Powiedziałem pracownikom, że jednak beton będzie jutro i dziś musi być skończone. Sam w samochód i znów do Słupska ( 20 km ) załatwić formalności. Wróciłem ok. 15-ej. Obawiałem się co zastane, pracowali czy siedzieli? Okazało się, że zasuwali nieźle właśnie mieli końcówkę pracy. Zostało dosłownie jeszcze z pół godzinki pracy. Rozpaliłem z synem grila. Kielbaska i mięsko się przypiekało. W tym czasie skończyli już prace. Dostali po piwku ( wcześniej po jednym wypili, zapowiedziałem, że reszta po robocie), umyli ręce i zadowoleni, aczkolwiek zmeczeni zasiedli. Piwko schłodzone poprawiło im humory. Pojedliśmy, wypiliśmy piwko. Pogadaliśmy o robocie. czas miło zleciał. Zadowolony byłem z nich, odwalili kawał dobrej roboty. Naprawdę, jak na "Panów lubiących sobie wypić winko", pracowali niesamowicie. O 17-ej pracownik sąsiada wracał już domu, do tej samej wsi, więc szybko zabrali się z nim. Ja tym samym miałem już spokój, nie musiałem już ich odwozić. Z jednym z nich umówiłem się na jutro na ósmą ( drugi już nie mógł), będzie mi pomagał przy wylewaniu betonu. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
plaga 02.05.2008 09:32 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Maja 2008 Sobota 24 Kwiecień Piękna pogoda. Ósma rano jestem z pracownikiem na budowie. Musimy teraz przygotować wszystko zanim beton przyjedzie. Wcześniej już postanowiłem, że zbrojenia nie będe kładł. W projekcie też nie ma zbrojenia, z zastrzeżeniem, że jesli grunt będzie niejednorodny itp, td. to wtedy trzeba dać. A więc robimy bez zbrojenia. Trzeba więc coś zrobić, aby przy wylewaniu betonu wiedzieć jak dużo, jak wysoko go wylewać, aby utrzymać poziom. Po kopaniu zostały szpilki, którymi były wyznaczone osie ław. teraz wykorzystywaliśmy je w wykopie. W równych odstępach, po odmierzeniu wysokości i sprawdzeniu poziomicą nawbijalismy tych szpilek. Zabrakło kilkunastu szpilek, bujnąłem się więc do hurtowni, gdzie zakupiłem i odrazu pociąłem na wymiar pręt. Wróciłem i podobijalismy reszte. Została chwila czasu na piwko. Zaraz ma przyjechać beton ( ok 11-ej). Kilka minut po 11-ej przyjechał konwój: dwie gruchy z betonem i jeden samochód z pompą. Yupi. Po chwili wszsytko było rozstawione, My gotowi na rozkładanie betonu. Beton poleciał rurami i po chwili wylatywał z rury do wykopu. Robota bajeczna , praktycznie samo się robi . Operator steruje rurą, my tylko trochę ją przytrzymujemy. Jak beton wpływał do wykopu to wypierał wodę, która zbierała się i podnosił się poziom. Pompę do brudnej wody miałem już przygotowaną, włączyłem ją więc i w czasie jak tam się lał beton, ja wypompowywałem wodę. sprawnie wszystko poszło. W środkowej ławie zatopiłem w betonie wcześniej przygotowaną "kapsułę czasu" gdzie były informacje na dużej kartce papieru, kto, kiedy, dlaczego itp. może ktoś kiedyś to wyciagnie z tego betonu? Ciekawe, ale my tego nie dożyjemy oraz trochę pieniędzy. Do tego pod całym domem, do każdej ławy powrzucaliśmy trochę kasy . teraz będziemy mogli powiedzieć, że śpimy na pieniądzach. Wszystko trwało niecałą godzinkę. Po tej operacji poskładali sprzęt, z grubsza go opłukali, Resztę betonu wysypali mi na kupke to co zostało. Zamówiłem 12 metrów szesciennych betonu B-20. zostało kilka taczek. ( dobrze, że nie zabrakło). Sprzęt pojechał, teraz trzeba było wyrównać beton, z grubsza go wypoziomować, itp, itd. Beton który mi został, wykorzystałem do obetonowania studzienki kanalizacyjnej i pokrywy zasuwy wody. extra. Jesteśmy bardzo zadowoleni. W końcu pierwszys etap budowy za nami. ( dopiero i aż pierwszy) http://images33.fotosik.pl/238/8c8da8c07cdf2b99.jpg http://images33.fotosik.pl/238/f45c4e21d4d71cfb.jpg http://images33.fotosik.pl/238/39fdf806bb1cd546.jpg http://images24.fotosik.pl/206/79384fe03c25b191.jpg http://images24.fotosik.pl/206/466fc6593d1433f3.jpg http://images33.fotosik.pl/238/d54b89105f6987ac.jpg http://images34.fotosik.pl/238/852ee4e06e246864.jpg http://images32.fotosik.pl/237/3f018e39e52a7155.jpg http://images29.fotosik.pl/205/6d78ad9c1af2d4b4.jpg http://images31.fotosik.pl/238/c0659ec264455921.jpg http://images34.fotosik.pl/238/846e5819dc514018.jpg Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
plaga 02.05.2008 09:58 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Maja 2008 Niedziela 25 Kwiecień Piękna pogoda, popołudnie. Czas na relaks i odpoczynek. Robimy małego grilla, oblewanie ław coby nam się nie rozeschły. Przyszło kilku znajomych. Poszło trochę mięsa, kiełbasy, piwa i lepszej gorzałki jest extra Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.